ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Zaspałem dziś do szkoły , spałem długo . Uświadomiłem się w 2 snach . Pierwszy LD zakończył się po kilku sekundach ale w drugim udało mi się coś zrobić .
Dzięki tym uświadomieniom upewniłem się że gniew i strach są nie tyle co moimi znakami sennymi (bo w realu też się zdarza) ale podczas tych emocji w ciągu kilku sekund się uświadamiam , tak jakby dostaje logicznego myślenia , wychodzę z mgły nieświadomości .

1.Byłem na jakiejś wycieczce z biednym kolegą . Pamiętam że byłem w sklepie i chciał coś kupić no to zapłaciłem za niego żeby nie tracił kasy a on kupił sobie jeszcze wino -,- Gdzieś po tym z niewiadomej przyczyny prawie skoczyłem z mostu (dzień przed słuchałem happysad "most na krzywej" ,wesoła piosenka o .. samobójstwie ) , ludzie odrazu zaczęli krzyczeć żeby tego nie robił , ale to logiczne xD Wiem że zrobiłem to na próbę i zaraz zawróciłem . Ostatnią rzeczą jaką pamiętam to że byłem w jakimś pokoju i rozmawiałem z dorosłymi . Nagle dostałem ataku gniewu i wydarłem się na nich , w tym momencie się uświadomiłem . Zaraz mnie wywaliło

2.Pamiętam jedynie 2 sceny . Uciekałem przed kimś , była to kobieta . Schowałem się do kryjówki gdzie były inne dzieci (ja też byłem jakimś dzieckiem) i myślałem że ta kobieta nas nie znajdzie ale ona się chyba teleportowała . Ta kryjówka była chyba pod jakimiś schodami a "ja" coś chyba jej ukradłem .
W scenie przed uświadomieniem zabrałem jakiemuś facetowi telefon(on go szukał a właściwie był przede mną) i schowałem w krzakach , później go podniosłem gdy zaczynał coś podejrzewać (że ja go mam) . I powiedziałem "o patrz tutaj jest" . telefon był porozbijany o rogi . Nie pamiętam jak ale skapnął się że to ja ukradłem ten telefon , rozkminił to po rozbitych rogach że są mu "znajome" (hmm...) . No to ja po krótkiej chwili ciszy się zerwałem . Tutaj uczucie strachu mnie uświadomiło . No i chciałem rozwalić tego gościa xD Prawdopodobnie z tego powodu że sen był bardzo płytki (po ok.11 albo 12 godzinach snu) . Scena była strasznie niestabilny a nawet jej kąt kamery . Chciałem na przykład wykonać tamte justu i gdy wyobrażałem sobie te klony to kamera się zmieniała albo scena się zmieniała ale nie jej sceneria . Klony się pojawiały a zaraz znikały . Skończyło się na tym że przywaliłem pięścią w locie temu gościowi , a właściwie dwóm bo pojawił się drugi . Taki "dragon fist" zrobiłem Czułem w dotyku uderzenie . Obróciłem się , sceneria zmieniła się . Było dużo bloków i wąska uliczka . Chciałem pojeździć na motorze ale zamiast tego pojeździłem na niewidzialnym motorze xD Wyobrażałem sobie ten motór , przez chwilę on był , zaraz znikł i był "niewidzialny" xD Pojeździłem sobie też po ścianach na tym niewidzialnym motorze . Czułem że zaraz nastąpi eksmisja więc pocierałem rękami co aż wywołało pare nad nimi O_O . Ale to nie pomogło . Nastąpiła eksmisja ale na tak płytki sen to i tak dobrze , a w porównaniu do długości ostatnich LD to bardzo dobrze .
dnia Czw 20:12, 06 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz


badboy193 napisał: Chciałem pojeździć na motorze ale zamiast tego pojeździłem na niewidzialnym motorze xD
Ding ding!

A tak swoją drogą... takie uczucia jak gniew czy strach rzeczywiście mogłyby być dobrymi "przypominaczami". Stąd warto robić TR'y jak tylko takich uczuć gdzieś doznamy. Trzeba jednak uważać jakie robimy (nie wszędzie powinno się targać nos ). Tylko jeszcze jedno mnie zastanawia: czy 12 godzin snu to nie za długo? Mogłoby to być cokolwiek niezdrowe...

No i jak to możliwe, aby stracić podczas snu świadomość? Słyszałem sporo o takich przypadkach, tylko nie rozumiem, jak to dokładnie się dzieje. Nagle wierzymy, że to jednak nie jest sen czy jak? Myślałem, że skoro już doświadczyliśmy LD, to o tym będziemy wiedzieć do końca.

Haha Zapomniałem już o tym teledysku ale to nie z niego się wzięło xD na pewno
Co do strachu,gniewu staram się robić TR podczas takich sytuacji tak jak podczas katastrof mniejszych albo większych . Ale w snach nie uświadamiam się przez TR . Po prostu gdy zacząłem uciekać to po kilku sekundach (2 ? może 3) doznaje olśnienia i już wiem że to sen , TR jest wtedy zbędny . Przychodzi to uświadomienie bardzo gładko . Gdy miałem dużą przerwę w spontanach to gdy się uświadomiłem byłem bardzo zdziwiony , w pierwszych LD musiałem spędzić kilkanaście sekund na zastanowieniu się czy tak rzeczywiście może być .
Cytat: Tylko jeszcze jedno mnie zastanawia: czy 12 godzin snu to nie za długo? Mogłoby to być cokolwiek niezdrowe...
U mnie to normalność xD Może i jest to niezdrowe ale taki już jestem . Napewno daje to szansę na LD z racji iż im dłuższy to tym dłuższe fazy REM a sen płytszy , ale mimo tej płytkości trochę w nim pobyłem .
Cytat: No i jak to możliwe, aby stracić podczas snu świadomość?
Chyba 2 albo 3 razy utraciłem świadomość w LD . Często ona spadała ale wciąż wiedziałem że to sen albo następowała eksmisja i to zdarzało się częściej .
Ale można stracić tą świadomość łatwo przy np. rozmowie z projekcjami .

Utrata swiadomosci nei oznacza utraty wiedzy, ze snimy, tylko utrate prawidlowego rozumienia tego faktu. LD zamienia sie wtedy w sen o LD - w jego tresci snimy swiadomie, ale zachowujemy sie po czesci jak by otaczal nas swiat realny np. boimy sie skaleczyc, ubzduramy sobie intruza z innego snu albo robimy idiotyczna czynnosc, ktora wydaje nam sie planem na LD.



Ja uznaję inną klasyfikację świadomości . Jest LD z pełną świadomością , średnią , niską , i sen o LD gdzie to na przykład brniemy z fabuła snu lub uznajemy senne projekcje za rzeczywiste postacie .

Czytajac twoje sny myslalem, ze juz zauwazyles, ze nie ma wielce wyraznej granicy miedzy LD a snem o LD, wszystkie sny roznia sie od siebie poziomem swiadomosci i dopiero z niej wynikaja rozne urojenia, konfabulacje czy nielogicznosc.

No tak. To w sumie logiczne, że utrata wiedzy o byciu we śnie jest raczej niemożliwa. Chyba, że świadomość nagle zacznie się męczyć i pójdzie sobie spać. Tylko dlaczego właśnie akurat senne postaci miałyby w jakiś sposób ją wyłączyć? Równie dobrze mógłby ją zgasić np. wystrzał kamehameha , czy jakakolwiek inna nadnaturalna czynność. Czyżby wypowiadane przez senne postaci słowa były najczęściej aż takimi głupotami powodującymi, że mózg staje? Nie, no serio pytam.

Nie wspominam już o częściowej świadomości, bowiem wydaje mi się to trochę dziwaczne - mieć ją w części. Albo jest, albo jej nie ma. No, może zwątpienie w sen powoduje jej redukcję. Albo skłania do jakiegoś przemyślenia - sen czy nie sen. O rety... co JA myślę.

@Incestus . Nierozumiem do końca Chodzi o to że świadomość w LD jest zależna od bazowej świadomości w śnie nieświadomym ? Czy źle zrozumiałem.
dnia Śro 20:11, 05 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Chodzi o to co wlasnie pisze goofy - ze swiadomosc w snach jest czesciowa, ilosciowa, a nie tak jak sie wydaje poczatkujacym - ze albo jest albo jej nie ma. Mozna by ja przedstawic w formie skali od 0-100 gdzie 100 bylo by pelna swiadomoscia z jawy w stanie pelnej uwagi i ostroznosci a zero bylo by nieprzytomnoscia. Na takiej skali od dolu mozna by upasowac:
sny zwykle,
sny zwykle lepiej zapamietane,
dalej sny zwykle z ktorych pamietamy nasze mysli,
nastepnie sny w ktorych kontrolujemy otoczenie ale nie wiemy, ze snimy,
wyzej sny w ktorych jestesmy uwazni otoczenia, swiadomi wlasnej osoby, ale wciaz nie wiemy, ze snimy,
Potem gdzies by sie znalazly sny w ktorych wiemy, ze snimy, ale nie zachowujemy sie sensownie wobec tego faktu, czyli sny o LD
I w koncu sny o na tyle wysokiej swiadomosci, ze mozna je nazwac LD, ale rozniace sie zaburzeniami orientacji w czasie, zawartoscia falszywej pamieci, albo stopniem drobnego przymglenia swiadomosci.

Goofy : zawsze mnie dziwila ta zdolnosc projekcji, wywnioskowalem w koncu, ze najwyrazniej podczas rozmowy z obca osoba po prostu duza role odgrywa podswiadomosc - zachowanie i odpowiedzi sa w wiekszoci odruchowe, nie trzeba sie nad nimi zastanawiac, w takim stanie wiec faktycznie tracimy uwaznosc, ktora we snie jest najwazniejsza do utrzymania swiadomosci.

Dzisiaj spałem jedynie niewiele ponad 2 h (uczyłem się wosu) i mojej silnej wiary nie udało się uświadomić no ale to nie dziwne xD Co ciekawe obudziłem się w fazie REM ( [color=yellow] )Długi sen poprzedniego musiał nieźle zmodyfikować fazy bo jest to zbyt duże przesunięcie żeby wynikało to z powodu normalnych czasów faz (tak jak u niektórych cykl nie trwa 1,5 h ale np. 1 i 20 min ) . I zapamiętałem mniej więcej o czym był sen . [/color]

1. Sen był o tym że czytałem w książce o nowych egzaminach .( Ostatnie 3 h spędziłem na nauce więc...) albo "kułem" będzie odpowiedniejsze . Jako obraz miałem tylko i wyłącznie kartki książki . Ciężko się uświadomić w takim wypadku xD

Niektórzy mogą się zastanawiać jak mogę się uświadamiać przy tak po**** higienie snu ... Czasem udaję mi się "ustabilizować" ale trwa to max tydzień i wracam do nieregularności . To mój duży problem ale rozwijany już od młodego wieku ale jakoś żyję a LD się zdarzają
dnia Czw 6:33, 06 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Dopiero teraz zauważyłem że myliłem kolory . Sen świadomy miał być na jasnoniebiesko za co przepraszam : | I zaraz to wszystko poprawię . Powracam teraz do poprawnej kolorystiki.

Miałem niesamowity sen . Dużo fałszywych przebudzeń w tym 1 śnie oraz LD ze snu o WILD'zie które stoło się LD full HD kiedy wyszedłem na dwór . Cały czas myślałem że to poranny sen w weekend xD a to wieczorna drzemka
W końcu w 1 śnie drzemkowym miałem zarówno N-rem (mało spałem w nocy musiał być n-rem) i REM . Otóź od pewnego czasu nie miałem snów wieczorem chyba że w którejś już drzemce . Teraz bardzo fajny sen w ok. 3,5 h snie . [/color]

1. No więc sen był trochę dziwny ale na poziomie płaszczyznowym . No ale pamiętam że miałem kupić od kolegi gitarę akustyczną . Nie było go na facebooku a zamiast tego był na profilu "łączonym" z innym kolegą . W którymś momencie przeniosłem się na jakiejś pole wojskowe(?) , było deszczowo . No i czekaliśmy na wylot rakiet które miały rozbić inne rakiety lecacę od ziemi (nie wiem po co) . Taka sytuacja była 2 razy . Wybudziłem się . Ten moment strasznie wybił mnie z tropu na uświadomienie . Otóż w momencie wybudzenia (normalnie sen się zakończył) czułem zmianę percepcji dotyku . I w śnie pomyślałem ("kurde czemu się nie uświadomiłem , przecież nie miałem takiej percepcji dotyku , to jasne że to był sen") . Coś w tym stylu . No i to jest według mine straszne dziwne O_O To jakby , NIWELUJE PRAKTYKĘ TECHNIKI ADA . Jestem pewny że to było FA . Jednak percepcja zmysłów zmieniła mi się diametralnie w momencie wybudzenia (podobno jak to jest w realu) O_O . . Poszedłem do kuchni porozmawiać z mamą ale niepamiętam po co . Wróciłem do łóźka i leżałem nieruchomo przez jakieś...15 sek . Zaczeło wirować . Ja czułem jak się przemieszczam , gdy byłem obok drzwi (poprostu czułem to) otworzyłem oczy , i wiedziałem że to sen . Wszystko było bardzo rozmazane , próbowałem skupić się na detalach ale to nie pomagało . Dotarłem do drzwi wyjściowych . Wyszłem na dwór . W tym momencie epic moment Wszystko w ciągu kilku sekund z "rozdzielczości" 240 p xD przerodziło się w full HD Może to wynikać ze przebiegu ADA u mnie , gdy staram się skupić na szczegółach to w domu idzie to lekko topornie , natomiast gdy wyjdę na dwór staję się to bardzo łatwe , najbardziej ułatwiają to cienie , poprostu czuć rzeczywistość Przeszłem parę kroków i dopadła mnie euforia z tego co widzę . W oddali w chmurach lekko się błyskało . A wszystko było takie super płynne , próbowałem się podtrzymać pocieraniem rąk ale mnie wywaliło . Aczkolwiek euforia nie była taka duża . Poprostu jakaś była , a w moich LD poprostu ta euforia mnie dotyczy , nawet w pierwszym LD zachowałem całkowity spokój .
dnia Pią 19:58, 07 Cze 2013, w całości zmieniany 3 razy
Szkoda, że Ciebie wywaliło przed tą burzą. W jednym z moich świadomych snów z obrazem HD też miałem podobną scenrerię. Gęste ciemne chmury, silny wiatr, ogromne wyraźne pioruny. Widok jest naprawdę nie do opisania. Czyli to co kocham w LD.

Znaczy u mnie te pioruny były takie małe na chmurach , a nie wychodziły z nich . Ale najbardziej mnie liście w "60 klatakach" zachwyciły xD Ale ja już naprawdę niewiem co robić żeby podtrzymać długość tego LD . Ostatnio mam LD codziennie ale co mi z tego jak max pobęde w nim pół minuty . Dzisiaj się nie śpieszyłem a koniec fazy REM to chyba nie był bo czułem że mnie zaraz wywali , a nie zrobiło tego nagle

Dziś totalna pustka . Pamiętam jedynie dźwięk komara nad uchem ale to nie było raczej FA Spałem ok. 3 h więc może dlatego .

FL robisz błąd pocierając ręce profilaktycznie, przed jakimikolwiek objawami wywalenia - przecież to kwintesencja lęku przed zakończeniem LD.

Tak zapewne . Czytając niezwykle "mądre" porady Wojtowicza . W jednym ma rację , trzeba odwrócić uwagę od ciała w łóżku a zwrócić uwagę na to senne . I tu chyba jest ten mój błąd że aż za dobrze wiem że tak naprawdę leże w łóżku . Przydało by się o tym zapomnieć : / uciąć sobie tą świadomość , bo co mi po niej jeśli LD kończy się po minucie.

pocieranie rąk to dobry rytuał w obliczu niestabilności snu, ale nie wolno go robić jak wszystko jest w porządku. Ja zawsze jak zaczynam tracić kontrolę, czy sen się sypie, to szybko przerzucam uwagę z jednego przedmiotu na drugi, tak żeby nie patrzeć się w jeden element dłużej niż pół sekundy, wtedy nie dochodzi do wywalenia m.in. dlatego, że nie ma czasu na leżące ciało zwrócić uwagi.

No przy pocieraniu rąk ostatnio czułem że sen się sypia . Takie dziwne uczucie , poprostu wiem że mnie zaraz wywali .
Cytat: z jednego przedmiotu na drugi, tak żeby nie patrzeć się w jeden element dłużej niż pół sekundy,
Z jednej strony dobre ale inna "teoria" zakłada w patrywanie się w jeden detal przez długi czas . Nawet sam kiedyś pisałeś komuś jako porada aby wpatrywał się w 1 punkt na ścianie . Także ... to 2 sprzeczne teorie : | Aczkolwiek , gdy patrzę się długo w coś to mnie wywala także , chyba spróbuje tego co piszesz .

Passa przerwana Dzisiaj nie pamiętałem nawet snu . Przypomniałem sobie w środku dnia jego urywek :

-Wracam ze szkoły , przechodzę przez ulicę . Kolega powiedział mi że w Play'u podnieśli limit o 1 GB , byłem ucieszony tym faktem . W myślach zastanawiałem się jaką korzyść odniesie z tego kolega który ma o wiele większy limit ( pamiętałem z jawy że kolega miał większy limit ale pomyliłem PLAY z Polsatem)

Od czasu gdy zaczełem zasypiać miałem do budzika jedynie nieco ponad 3 h . Jednak to nie ugieło mojej wiary i afirmowałem się (w lekkim transie) że tej nocy się uświadomie . Dodałem że będzie to pierwsza REM a mój LD będzie długi i stabilny .
Nie wiem czy to zasługa afirmacji ale uświadomiłem się w śnie o WILD'zie

1.Zasypiałem w ciemnym pokoju w moim starym mieszkaniu w bloku (często mi się śni) . Ucieło mi pamięć tego zasypiania , wiem napewno że chodziło o jakąś muzyke , był też ktoś ale nie mogę sobie przypomnieć kto . W każdym razie po jakimś czasie zasnołem , obudziłem się (w śnie) a muzyka w tle była inna od tej w czasie zasypiania . Dotarło do mnie (w śnie) że się obudziłem . Po jakimś czasie zaczołem czuć symptomy WILD'a . Zaczeło mnie gdzieś unosić , po chwili czułem jakbym był nad ziemią , zaczołem słyszeć kroki jakiegoś domownika . Nie byłem pewny ale otworzyłem oczy i okazało się że jestem nad ziemią , co dało mi do zrozumienia że WILD się udał (tak przebiegają moje WILD'y w śnie...) a obok widziałem tego domownika (w tych snach o WILD to dla mnie normalność ...) cieszyłem się i myślałem "jutro będę opowiadać na psajko że wyszedł mi pierwszy WILD" xD Ze średnią świadomością zacząłem swój LD trip . Wyszłem z pokoju i byłem już na podwórku babci (oczywiście nie zauważyłem tego jak zawsze...) Próbowałem się dostroić , trochę poprawiło to jakość ale nieznaczniie . Ocenił bym ją na 480 p : D Pamiętałem rady Incestus'a i gdy czułem że mnie wywali starałem zająć umysł przez wpatrywanie się w detale 0,2 sek (ok.) [nie umiem wszystkiego na spokojnie robić : / wiem że miało być pół sekundy xD ] na 1 detal . Co poskutkowało tak że LD nie był taki krótki ^^ , może w końcu ogarnołem o co chodzi (podziękowania dla Incestus'a ) . Wracając , wyszłem na ulice . Badałem podłoże , było realistyczne ale nie do końca bo np. za mało twarde xD Niepamiętam jak ale po jakimś czasie byłem już gdzieś koło mojego domu . Uciekła mi pamięć stąd . Pamiętam że jakiś czas szedłem a później postanowiłem się unieść , co przyszło bez problemu , chwila i byłem już pod chmurami chciałem polecieć wyżej , rozebrałem się żeby poczuć temperature (xD) ale nic nie czułem . Nie bałem się wyrzucić telefonu razem ze spodniami bo wiedziałem że to sen, tutaj przeszły mnie następujące myśli gdy zobaczyłęm telefon w spodniach które chciałem wyrzucić "to nie mój prawdziwy telefon , to sen" "ale chciałem przetestować jeszcze patent z telefonem kartą pamięci o nazwie "LD" " "to najwyżej sobie przywołam drugi" . Trochę głupie myślenie ... Leciałem dalej , niewiedzieć czemu porzuciłem myśl o wznoszeniu się w góre . Moją uwage przyciagneło jakieś zwierze przechadzające się po podwórku sąsiada , zastanawiałem się czy to zebra czy jakieś drugie zwierze które kojarzyłem , straciłem go z oczu , zaraz wyszedł jako drugie zwierze ale niepamiętam co to było ... chyba jakiś jaszczur... tutaj zaciemniona pamięć . Wróciłem na podwórko . Postanowiłem spróbować moich sił w zrobieniu tego cholernego kamehameha xD Najpierw kulturalnie zamiana w sayanin ^^ (czułem przypływ mocy ) , nie wiedzieć czemu z domu wyszedł drugi goku , o takim samy wyglądzie jaki ja chciałem być (co prawda nw czy ta przemiana mi wyszła bo nie miałem lustra..) Był trochę jak z gry . Pomylił na początku atak ale ja "przypomniałem sobie" (z fałszowanej pamięci) że to atak z gry . Robiłem to samo . Dalej walka potoczyła się tak że on wystrzelił fale uderzeniową pierwszy . Ja lekko zaskoczony chciałem wystrzelić moją ale ... nie wyszło :C Na szczęście kurs tej jego fali zeszedł na lewo i mnie nie trafił (a lekko się bałem ...hmm..trace swiadomosc ? ) Ale jeszcze się teleportowałem szybko na wszelki wypadek . Teleportowało mnie kawałek w prawo . Chwile po tym eksmisja

DOPISEK : Byłem rozbudzony , otwarłem odrazu po eksmisji samoczynnie oczy . Wstałem i piszę teraz tą relacje . Well... 1,5 godziny snu i LD xD A co do LD to świadomość nawalała ale sen o LD to nie był , nie był też to LD o takiej niskiej świadomości . Nie żałowałem tego co zrobiłem po obudzeniu , nie zapominałem że to sen ,a ta walka z goku... no cóż , jak taka fala uderzeniowa kieruje się na mnie to ciężko się nie przestraszyć xD A długość , ostatnio miałem same krótkie LD w tym chociaż porobiłem coś ciekawego , relacja z LD zajeła dużo tekstu a praktycznie to LD trwał 2,3 min (ale duża częśc pamięci uciekła) , jeszcze raz podziękowania dla Incestus'a
dnia Pon 4:52, 10 Cze 2013, w całości zmieniany 2 razy
Spałem bardzo krótko , ze snu z pierwszej fazy REM pamiętałem coś po obudzeniu ale zapomniałem . z racji że pospałem ok. 1,5 h postanowałem olać pierwszą godzine i spać jeszcze godzine .

1.Śniła mi się lekcja matematyki . W zeszycie była zapisana ocena w dziwnej formie .
W ułamku : 1 przez przekreślone 3 na 2 . Nie byłem pewny co to znaczy , spytałem kolegi obok . Po odwóceniu zwroku napis się chyba nie zmienił (dziwne...) . Pamiętałem moją sytuacje z matematyki z jawy i bałem się że zepsuje mi to ocene .

Obudziłem się przed budzikiem . Zdrzemnołem sie . Podczas tej drzemki miałem FA .

2. leżałem w łóżku , nagle poduszka zaczeła się podnosić . Gdy to zauważyłem , przestała . Zasypiałem ponownie , ta sama sytuacja . Uświadomiłem się (fartowy LD ) . Z racji że leżało mi się wygodnie postanowiłem wzlecieć szybko w góre razem z łóźkiem LD był średniej długości (ale porada Incestus'a działa ) a świadomość średniawa, rozroszona przez senną postać. Spotkałem dziewczyne która przypominała m dawną koleżanke jednak miała zmienioną fryzure . Zastanawiałem się czy to ona . Sen wkrótce nagle się skończył . Wcześniej było blisko wywalenia ale zastosowałem rade Incestus'a .
dnia Wto 15:56, 11 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Sen z dzisiejszej popołudniowej(wieczornej) drzemki

1.Była to prawdopodobnie jakaś szkolna wycieczka.Byłem na dworze razem z kolegami i byłem zaczepiany przez starszych z tej samej szkoły . Gdy jeden mnie zaczepiał , akurat przechodziła nauczycielka więc "poskarżyłem" się . Nawet nie pamiętam co powiedziała ale raczej się nie przejęła . Ten gościu powiedział coś w stylu : "Teraz to nic nie da , przyjdziemy w nocy" ( ._. ) . Nie wytrzymałem i wdałem się z nim w bójkę . Sen gdzieś po tym się urywa . Dzisiaj byłem wyjątkowo wkurzony na kolegów z klasy . Pewnie stąd ten motyw
dnia Wto 21:17, 11 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Obudziłem się przed budzikiem , słabo pamiętałem sen . Spałem dalej do budzika , później jeszcze drzemałem ...Zaspałem , wkurzony na siebie nie skupiłem się na snach . Pamiętam następujące rzeczy :

- Moje sen był wypełniony bólem . Pamiętam scene w której witam się z dawno nie widzianym bratem ciotecznym , uściska mnie bo mnie dawno nie widział . Tak mnie mocno ścisnął że wgniótł mi krtań , nawet jak puścił to jeszcze czułem , podeszedł brat czy wszystko ok . Na szczęście ból ustepował ,czułem jak krtań się wybrzusza , wraca do swojej normalnej formy . Po tym brat coś mówił o zniekształconej twarzy brata ciotecznego i w tym momencie w jakości HD miałem obraz jakichś metalowych prętów na twarzy brata ciotecznego.

-Jestem w pokoju , wychodzę na dach po kota. Niewiem po co on mi był. Ale go złapałem.

-Prawie spadłem z balkonu , wiszę nad nim . Na szczęście udało mi się ,wspiąć . Mięśnie nie działały jak w tamtym LD , w którym je testowałem ,czułem lekki wysiłek .

-Musiałem sprawdzić psajko na jakimś dziwnym komputerku ,coś jak halogram , ale płaski .

-Możliwe że robiłem TR'y skacząc z balkonu , nie budziłem się .Ogólnie te sny dzisiejsze były bolesne : |

Ponadto wyczułem lekki paradoks . Łapie LD'ki nawet w śnie 1,5 h a dzisiaj w tylu drzemkach nie złapałem ani jednego , trochę dziwne .
dnia Śro 14:55, 12 Cze 2013, w całości zmieniany 3 razy
Poszłem baaardzo wcześnie spać zostawiając kilka czynności na rano . Spałem ok . 9 h . Złapałem ciekawy LD ze snu o WILD . A ciekawy ponieważ czułem w tym LD wyraźnie smak oraz...ból : |

1.Zaczyna się podobnie jak każdy mój sen o WILD , jednak jestem teraz w swoim pokoju a nie gdzieś w innej lokacji jak to bywa . Wiruje , kręce się , czułem nawet opór poduszki przez którą próbowałem się przebić oO . Znowu te uczucie znajdowania się gdzieś poza łóźkiem mimo że mam zamknięte oczy , jednak pomyślałem : "Heh , takie same uczucie jak w śnie o WILD ale to nie sen , ja tylko sobie tak wyobrażam" ( WTF ? O_o ) . Po jakimś czasie stoczyłem się z łóźka , zrobiłem TR ale chyba nie miałem przeczucia że śnię . Poczułem minimalny przepływ powietrza ale nie dało mi to pewności , ponowny TR .
Znowu coś słabo ale uznałem że to sen . Otworzyłem okno . Upewniłem się jeszcze próbą stworzenia kuli energii , koło ręki zaczęły latać jakieś cząsteczki mocy , dało mi to pewność . Wyszedłem za podwórko , przypomniałem sobie że w śnie w LD nie zauważam zmiany swojej lokalizacji ,więc spojrzałem w tył ale było widać dalej podwórko . (Cykl senny w którym się uświadomiłem [jeśli cykle się nie wyzerowały ale to wątpliwe] celuje na gdzieś 4-6 , mimo to sen nie był płytki bo lokalizacja nie zmieniła się , więc... nie ogarniam O_o ) . Do stabilizacji używałem ponownie rady Incestusa , choć nie było to łatwe , dziwnie myśli mi uciekały , ale wkońcu skupiłem się i mogłem z łatwością skupić się na detalach , odpychając myśli o prawdziwym ciele . Niewiedzieć czemu zaraz po tym mówiłem do siebie "wywal mnie" , chyba żeby sprawdzić stabilność (omg.. -.-) . Przypomniałem sobie że miałem sprawdzić pomysł "stabilizatora snu" . Więc znalazłem za rogiem skrzynke . Była pusta, zamknołem , otworzyłem myśląć o tym "stabilizatorze" . Znalazłem jakieś opakowanie , coś słodkiego xD Ruszyłem przed siebie a w drodze rozpakowałem to . W środku było coś na kształt szmiki xD (dzień wcześniej w pociągu widziałem babcie malującą się szminką , z racji że nie miałem pomysłu jak wyglądać miał ten stabilizator , podświadomość podsuneła mi to ...) . Z racji że opakowanie wyglądało jak od czegoś jadalnego , ugryzłem to XD Czułem wyraźny smak słodkiej gumy :3 Byłem na skrzyżowaniu w kształcie litery "T" . Naprzeciwko wyjechał jakiś młody gościu na rowerze , chciałem go zrzucić ale mi się nie udało . No więc nowy plan : "spierd***" , odwróciłem się , już się unosiłem (migneła mi myśl "obym tylko zdążył") . Już byłem nad ziemią , a tu złapał mnie za noge i jeb o asfalt : | Zamortyzowałem upadek rękoma . Ale w tym momencie i jeszcze przez pewien czas , czułem bardzo wyraźny(prawie jak w RL) ból taki jak przy starciu skóry o asfalt , nie miłe uczucie : / Gdy ból ustał podczas wpatrywania się w ręce ,chciałem się zrewanżować . Odwróciłem się w jego kierunku i chciałem stworzyć kulke energi . Znowu te cząsteczki mocy , jednak gdy obróciłem kamere (widok 1-os ale kamere mogłem obracać : D ( zobaczyłem jak tworzy się jakaś kulka energii . Ucieszony wbiłem tą kule w tą postać ale nic się nie stało , byłem zawiedziony , po krótkiej chwili mnie wywaliło .

Myślę że moje LD'ki są coraz bardziej świadome , może dało się w tym wyczuć momenty głupoty ale myślę że był bardzo świadomy , a strach... nudno jest bez emocji A jak widać z emocji mnie nie wywaliło a ... chyba znowu wpatrywałem się za długo..
Jednak budzę się po LD coraz bardziej spocony . Też po nieświadomych świadomych snach xD Tak jakby lekkie CD . Gdzie to w śnie mimo że jest nieświadomy , wysyłam impulsy do mięśni tak jak w śnie . Jakby .. nieświadomie kontroluje . To jest wada świadomych snów , no ale ... nie jest aż taka duża
Wyczuwam także ponadto coraz więcej pamięci z jawy .Chyba jestem na dobrej drodze do bardzo częstych LD
dnia Czw 15:50, 13 Cze 2013, w całości zmieniany 2 razy
Prawie zaspałem..dzisiaj lepiej pamiętam tylko jeden sen

Pisze z czegoś sprawdzian w klasie . Na stronie były jakieś bazkroły w kolorach .Gdy oddawałem sprawdzian nauczycielka powiedziała że mogłem dostać : 1 pkt za używanie jednego długopisa , 1 pkt za nie używanie kolorów , 1 pkt za zpsikanie długopisu jakimś spreyem z którym się zaraz zapoznałem .

Sen o LD , była to zbiór scen w których 2 bohaterów naprzemiennie próbuje sił w LD . Dosyć nietypowymi sposobami . A następnie testują nietypowe rzeczy xD . Po śnie byłem lekko spocony , dowód że świadomość była na tyle wysoka żeby ruchy były "świadome" . Gdy przez ostatnie noce nie miewałem snów a to z powodu krótkiego snu (sam NREM ) nie byłem spocony , więc to czegoś dowodzi

Sen był pomieszany , przeplatający się .Wszystkie działy się w nocy. Sceny które pamiętam .
- Chłopak próbuje wywołać LD jedynie siłą umysłu . Rozmawiał z kimś . Było ciemno więc niewiem kto to był . Nie udało mu się ale mimo to iż wiedział że mu się nie udało . Wyszedł na dwór w nocy (przez okno) .
-Dziewczyna miała LD . Co dziwne marnowała je na testowanie technik wywalenia Naprzykład wyobrażała sobie że się budzi , i płynnym ruchem obraz zmieniał się na ją wybudzającą i jej sen się kończył .

Niebawem napiszę temat o mojej opini na temat wpływy długości poprzednich snów na fazy NREM i REM .

Dzisiejsza noc była bardzo ciekawa Długi świadomy sen , co prawda ze słabym poziomem świadomości ale nie było to tak bardzo szkodzące i zabierające zabawe

Przez wieczorną drzemkę (UP) , w nocy przeważał REM co pozwoliło mi na długi LD w "pierwszym" (w rzeczywistości prawdopodobnie był to któryś z kolei) cyklu sennym.

1.Był to swego rodzaju sen o ERWILD , albo WILD w każdym razie możliwe że podobny motyw kiedyś już nastąpił (albo to zfałszowana pamięć która daje mi złudne uczucia nawet po obudzeniu) . Zasypiałem i od pewnego momentu po ruchu oczu który był tak jakby połączeniem skupienia wzroku i wywaleniu oczu w góre . Słyszałem hipnagogi , a wraz z utrzymywaniem tego stanu "ocznego" dzwięk był coraz głośniejszy , aż w którymś momencie byłem we śnie . [Sądzę że był to FA gdyż nie czułem ciała oraz skutki ERWILD są inne ] .
Przez pierwszą część LD świadomość nawalała ponieważ nie orientowałem się gdzie się znajduję . Ten LD opierał się na FA , tym śnie o ERWILD (tak jakby) . LD się kończy , i taka sama sytuacja na początku . Tych "powrotów" do snu przez FA było dużo . W pierwszej części LD podróźowałem po 2 nieznanych lokacjach . Jedna z nich to było jakby wnętrze koloseum . Drugie , nieznane miasto . W obu teren wydawał mi się nudny ponieważ np. w tym koloseum chodziłem cały czas w kółko , byłem wkurzony że jestem w takiej lokacji .
Po którymś "powrocie" byłem w pokoju na górnym piętrze . Wyszłem na balkon kiedy to jakiś gościu chciał mnie zrzucić . I prawie mu się to udało , bo wisiałem nad balkonem . Chciałem się przeciwstawić ale moje próby przemocy okazały się nieudane : / W ostatnim "powrocie" Byłem w środku miasta , pełno ulic i samochodów . Uniosłem się lekko nad ziemią i szybowałem , chcąc lecieć coraz szybciej . Kiedy szybkość lotu trochę wzrosła pomyślałem żeby "dorobić" sobie na ekranie liczniki . Pomyślałem o nich i po krótkiej chwili się pojawiły . Zaraz świat płynnie przemienił się w ten z gry NFS:Most Wanted , ten z 2005 roku . Nie chciałem tego , tak uczyniła moja podświadomość . Ale nie przeciwstawiałem się temu , pomyślałem "niech będzie" . Na ulicach pojawiały się blokady w których statyczny udział brały proste czarne samochody . Wlatywałem w nie jak samochód (a może już byłem samochodem ?) ale niepodobało mi się to że były bardzo lekkie , nie miały masy . Po kilku szarżach , ekran zmienił się na innych samochód z drugiej strony , traciłem kontrolę . Nastąpiła eksmisja . Tym razem na dobre . Po śnie byłem bardzo spocony a od czasu zaśnięcia nie mineło więcej niż 1,5 h .
dnia Śro 19:00, 19 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Popołudniowa drzemka , ciekawe przejście do następnej

Po obudzeniu była 18:50 , obracałem się w łóźku chcąc i jednocześnie nie chcąc zasnąć , na szczęście mucha mnie budziła w ostatnim momencie . Komputer był włączony , ekran zgaszony . Wpatrywałęm się w ciemny monitor , zamknołęm oczy , patrząc w powidok . Po zamkniętymi oczami pokazał mi się pierwszy ekran bios'u , a zaraz ładowanie systemu . Zdziwiłem się . Wstałem , komputer się już włączył , wcieło mi poprzednie foldery ale zaraz wróciły . Po jakiejś chwili znalazłem się w szkole w klasie , i jadłem obiad : | Do klasy weszła nauczycielka mówiąc coś o zagrożeniach . Powiedziała że postawi 5 za odp. i 5 za pójście do sklepu . Spytałem się jaka byłą była moja sytuacja (wygłosiłem oceny , zgadzały się idealnie z tymi z jawy) jakby dostał te 2 piątki . Coś tam mówiła że dobrze że nie jestem głupi jak ten nasz nauczyciel od utk xD (przedmiot techniczny) . Obudziłem się była 19:20

Relacja z nieudanej wieczornej próby WILD'a jednak coś wnoszącej oraz LD => FA , z 10 minutowej drzemki od budzika do budzika :3

Mało spałem w poprzedni dzień i bardzo chciało mi się spać . Spróbowałem przed snem WILD'a . Po ok. 10 minutach zaczynałem czuć zimno i narastający pisk (dobry znak) . Niestety , do pokoju wleciał komar Wmawiałem sobie że nawet jak mnie uje*** to sie nie rusze . Gdy usiadł to jeszcze wytrzymałem , ale gdy ujeb** , wkurzyłem sie i ze zrywam go uśmierciłem . Później już to uczucie zimna nie nastąpiło. No ale teraz wiem że od dobrej fazy jest chyba ważniejsze zmęczenie. Będe próbował tak WILD'a przez następne dni

1.Godzina 6:30 , dzwoni chyba 3 budzik . Drzemka , zasypiam .
Ciemny las , z szeroką ściężką . Byłem z innymi . Niektórzy byli na rowerach . Wszyscy uciekali przed jakimś dziadkiem . Niedługo po tym mieliśmy do niego dystans i sytuacja się uspokoiła . Ja idąc spokojnie przypomniałem sobie że na facebooku ktoś pisał że uświadamia się po spobie chodzenia (tak było , nie zfałszowana pamięć ) . Zastanowiłem się ale stwierdziłem że poruszam się normalnie . Jednak to podniosło moją świadomość i się uświadomiłem .
Przeniosło mnie na plac zabawa. Było ciemno . Byłem głupi i sprawdzałem moją stabilność przez powiedzienie sobie "wyj** mnie" -.- A później przy uczucia następującego wywalenia pocierałem dłońmi zamiast zastosować rade Incestusa . . LD trwał ok. 20 sek . . Budze się . Patrze na telefon a w telefonie twarz kolegi coś buczącego a ekran falował , a później wszystko w zasięgu wzroku . Odłożyłem telefon . Poszedłem w strone kuchni żeby sprawdzić godzine . Częściowo przeniesiona świadomość z LD podesłała mi myśl żeby sprawdzić czy to dalej nie sen . W tym momencie totalny fail TR z nosem i chyba zaważy o to że nie będe go używać . Mimo zastosowania ulepszonej wersji czyli najpierw sprawdzenie jak oddycha się z odsłoniętym nosem a później z zasłoniętym - nie uświadomiłem się . W kuchni zobaczyłem na zegarze godzine za 6:55 . Zrywem szybko chciałem wracać do pokoju żeby zdąrzyć na pociąg . Budzik dzwoni . Pobudka . Patrze na telefon : 6:40 . Sen trwał ok. 10 minut
dnia Wto 15:08, 25 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Mój jeden z najdłuższych jak nie najdłuższych snów ever Może nastąpiło złączenie faz REM , niewiem

1.Sen pamiętam chyba od początku . Jestem na stacji PKP , dość dziwacznej i ponurej . Są też na niej ci znajomi którym tam nie powinno być . Podróż trwała jakiś czas ale jej nie pamiętam . Pamiętam jedynie że pociąg dziwny i bardzo odsłonięty i że jechałem bez biletu : d (jak to ostatnio robie z racji że nie kupywałem miesięcznego xD ) . Po zajechaniu na miejsce . Udaliśmy się do szkoły . Kolega ruszył pierwszą drogą , już chciałem iść za nim ale po zobaczeniu że reszta idzie inną drogą poszłem z nimi . W śnie prawdopodobnie był to jeden z ostatnich dni szkoły . Omijaliśmy lekcje , poszliśmy tylko na matematyke bo musiałem poprawiać . Siedze w klasie w pierwszej ławce (klasa miała dziwny układ jak i ławki w niej) . Przede mną kartka . Nie umiałem zrobić zadania ale po jakimś czasie padła odpowiedź do zadania . Zapisałem ją ale mało mi to dało bo nie miałem obliczeń . Siedziałem i myślałem ale w końcu się poddałem i wpadłem na pomysł żeby poprosić panią o poprowadzenie jakiegoś dodatkowego tematu z książki dotąd nieomawianego (cały czas kartka przede mną) . To co było na kartce chyba się nie zmieniało po odwróceniu zwroku . Wyszliśmy z klasy . Idziemy przez jakiś korytarz trochę jak z mojej starej szkoły . Kolega się mnie pyta jak mi poszło na kartkówce . Ja odp. że słabo ale to nie ważne bo do świadectwa z paskiem mi dużo brakuje żeby mi na średniej zależało , najważneijsza będzie ocena w ostatniej klasie ( Dokładnie tak bym odpowiedział na jawie . Zaczyna mnie to przerażac ) . Jestem przed szkołą . Siedze na rowerze . Przede mną stoi koleżanka a ja uderzyłem ją kołem od roweru i ją pobrudziłem .Bardzo się wkurzyła i zaatakowała mnie a ja zszedłem z roweru i zasłaniałem się nim ("fizyka" tych uderzeń była dość realistyczna) . Po wszystkim . Sprawdziłem plan lekcji w poszukiwaniu "wartościowej" lekcji xD Plan był jakby "rozlany" , nie mogłem się doczytać co tam pisze . Pomyślałem żeby sprawdzić w telefonie , internecie ale ostatecznie zrezygnowałem bo za dużo czasu by to zajeło . Sprawdziłem plan jeszcze raz . Był czytelny jednak lekcje na których mi zależało (chyba : 6,7, były podpisane jako "Nie dostępne" , hmm... : | Więc tutaj tekst się zmienił
Gdzieś po tym obudził mnie pierwszy budzik . Klarowność snu była na bardzo wysokim poziomie podobnie jak realistyczność

A poza tym ... WAKACJE !!!
Cele na wakacje :
- Sukcesywna próba pełnego WILD'a
- Przejść z LD do OOBE
^^

1. Jestem w aucie taty na podwórku . Na przodzie siedzi jeszcze jakiś koleś . Tata puszcza w radiu moją lubianą nute i mówie że też mi się podoba (w śnie [zgodnie z osobowością z jawy] zdziwiłem się bo tata nigdy nie słucha podobnej muzyki) . W moim starym pokoju w tym domu w którym mieszkam teraz , siedziałem z kolegą i zaczeły nas gryźć jakieś owady . Wkurzyłem się i poszłem po dezodorant i zapalniczke . Mądre to to nie było Podpałiłem huśtawke za oknem . A zaraz zapalił się jeszcze domek w oddali , co dziwne bo stał daleko . Uświadomiłem się . Jednak LD był przeplatany z dużymi wahaniami świadomości . Po ok. 2 może 3 minutach przypomniałem sobie że może mnie wywalić bo o tym zapomniałem . Sen robił się coraz to mniej stabilny . Przypomniałem sobie że miałem próbować OOBE . No więc mówie : "Chcę wyjść z ciała" . Kilka sekund nic się nie dzieje . Nagle niesamowite uczucie wciągania , widze czerwoną przestrzeń a w niej coraz wyraźniejsze kształty . Wstaje . Odrazu piszę że był to sen o OOBE . OOBE nie było to z pewnością . No więc gdy wstałem byłem w jakimś korytarzu , przedemną pokój z kilkoma łóźkami i postaciami kleczącymi nad nimi . Jedno było puste "domyśliłem" się że to ja . Świadomość w tym momencie fatalna ... Jedna babcia wstała i uciekła , pobiegłem za nim a ona zamieniła się w moją babcie . Prawie sie wywróciła i mówi "całe szczęście , jeszcze bym psy obudziła" . Jakoś tak... budze sie .
dnia Wto 10:29, 02 Lip 2013, w całości zmieniany 2 razy
Dzisiaj dużo snów szkolnych , w jednym się uświadomiłem . A później jeszcze szalony sen jak mnie porwała ciocia xD I tutaj totalny fail TR z nosem . Przestaje go używać ... Już 2 LD mi zabrał

1.Zaczęła się lekcja matematyki . Wszyscy ustawili się dziwnie bo na 2 długości klasy , ja w ostatnim momencie wepchałem się w róg tego ustawienia żeby nie pójść do tablicy . Ale na marne . Wchodzi nauczycielka i odraazu wywołuje mnie do tablicy i policzenia klasy . Wszyscy się roźsiedli w dziwnych ławkach a ja zacząłem liczyć .Niektórzy też liczyli ale nw czemu nie zdradzili mi swoich obliczeń : / To liczenie szło mi strasznie ciężko bo klasa była w dziwnym ustawieniu a mnie brało rozkojarzenie przez stres (zupełnie jak na rzeczywistych lekcjach matematyki..) . Co trochę cofałem liczenie aż w ostateczności nie policzyłem do końca snu.

2.Kontynuuacja snu .Kolega zaczął pytanie ale ja miałem wybrać jakiego intrumentu będzie dotyczyć zadanie (?) . Wybrałem harfe . Były na tablicy jakieś dziwne symbole, których większość znałem ale obok nich tarcza ze znakami o które zapytany , nie znałem odpowiedzi . Kolega wykonał jakieś obliczenia .

Budze się i wkurzony że dalej się nie uświadomiłem ...

3.Robię te obliczenia . Wchodzi jakiś nauczyciel i daje nam jakąś rade w postaci "x + 6 = x + 2x" . Coś w tym stylu . W każdym razie klasa odpowiedziała mu że oni to wiedzą . Ja z tego skorzystałem . Na tablicy w lewym skrzydle ,gdzie pisałem , było rozpisane pierwsze krótkie obliczenie . Pod nim napisałem kolejne ale wiedziałem że mam coś tak dodawać i nw czy pisać obok przekształcone równanie . Niewiedzieć kiedy przeniosłem się na środek tablicy . Jakieś inne równanie . Byłem strasznie rozkojarzony przez stres i niewiedziałem co pisać . Z klasy jakiś kolega (który to nigdy nie odpowiada bo sam nie ogarnia maty i jest ogółem cichy) coś mi podpowiada ale dla mnie brzmiało to durnie . Klasa na mnie wkurzona bo nic nie pisze a kolega dalej dyktuje swoje dyrdymały . Coraz bardziej na niego wkurzony nagle dostaje olśnienia . "Kur** , to sen !" - Krzyknołem . Jako że uświadomiłem się przez złość to ta złość mi się udzieliła przez resztę snu . Trochę porozwalałem na około : | Zaraz wyszedłem przez okno na dwór . Widzenie coś mi przysłaniało ale sobie z tym poradziłem . Za chwile przypomniałem sobie o nauczycielce żebym chętnie chociaż jej przywalił (wiem , złe zachowanie odbija się na naszej prawdziwej osobowości xD ) . Wróciłem do klasy ale jej nie było . Wyszłem na balkon a tam pełno starszych uczniów . Przepychałem się przez nich . Gdy schodziłem na dół schodami za małym prostąkątnym oknem zobaczyłem drzewo . Zapragnąłem się teleportować więc wyobraźiłem sobie mnie przed nim . Ale doszłem do wniosku że bez zamknięcia oczu to nie wyjdzie . Pierwszy raz zamknąłem oczy od niepamiętnych czasów (oprócz snu o WILD) bo bałem się wywalenia , jednak mnie nie wywaliło . Jednak też się nie teleportowałem . Zamiast tego na schodach pojawiło się to wielkie drzewo : | Gdzieś po tym mnie wyrzuciło.

2.Wstałem wcześnie do szkoły . Tata zaproponował mi żebym jechał wcześniej z nim zobaczyć jakieś telefony u jego znajomego .Zgodziłem się . Jakiś czas później . Ja i moja starsza siostra stoimy przed torami . I czekamy na pociąg . Pociąg nadjechał ze strony samochodów , co nas nie zdziwiło , ale nie zatrzymał się i rozwalił tory . Moja ciocia pracuje w budce PKP , tutaj też tam była . Spytaliśmy się co jest a ona odp. że coś się przestawiło . Nie pamiętam jak ale znaleźliśmy sie w aucie a kierowcą była ciocia. Może "chciała" nas podwieźć tam gdzie mnieliśmy być . Jedziemy przez miasto a ja wspominam że właśnie powinienem być na lekcji historii przez którą to prawie nie zdałem . Ale przypomniałem sobie że dałem kwiatek panii więc , nie będzie tak źle . Nie skojarzyłem niestety że jeślii było zakończenie to czemu dalej jest szkoła ;_; . Po jakimś czasie jazdy , siostra zauważyła że nie ma przy sb telefonu po czym zauważyłem to ja. Ciocia miała je pod radiem . Oddała nam telefony jednak nie chętnie . Baterie były powyjmowane . Więc włożyłem je i odpaliłem telefon . Po jakimś czasie udało nam się zadzwonić do taty i dać relację co się dzieje . Tata powiedział "A mówiłem żeby jej nie ufać !" . Rozłączył sie a ja krzyknąłem do ucha cioci "Teraz też ci ku** nie ufam !" : | . Jedziemy . Przed nami jakiś kierowca szaleje na ulicy (na kawałku ulicy) a policja zatrzymuje samochody . Ciocia stwierdziła że nie mamy czasu i przejechała obok nich . Zaraz zaczęli ją gonić . Nie poddała się im . Ja powiedziałem do siebie "Nie no nie możliwe . To MUSI być sen !" . Mocne zaciągniecie powietrza nosem . TOTAL FAIL Nie uświadomiłem się . Niewiem może ja w śnie źle rozpoznaje ten stan bo jest on za słaby . Słaby TR dla mnie : / Za chwile mam widok 1-os na moją ciocie na stadionie jak ucieka przed policją . Ucieka w róg bo jest tam przejście a są też gliny . Skacze nad nimi . Zaraz koiejne nad tymi też skacze ale był to bardzo wysoki skok xD Po tym ją łapią a sen się kończy.

Zauważyłem dzisiaj wyraźny wzrost realistyczności snów i bazowej świadomości . Ale może to tylko przez dzisiaj. Z dzisiaj kilka LD , fail . I początku używania TR z ręką (rzucam TR z nosem)

Przed snem próbowałem WILD'a . Ok. 1,5 h z kotwicą białego szumu . Nic . Obudziłem się budzikiem po 5,30 h snu . Chciałem trafić w N-REM . Chyba trafiłem w REM bo pamiętam końcówkę snu . A tym samym ją rozbiłem budząc się i może dlatego WILD nie wyszedł . W każdym razie bez dużego przebudzenia , słuchawki na uszy - biały szum . I WILD. Dzięki kotwicy balansowałem na krawędzi jawy i snu ale i tak nic mi to nie dało : / Ale nie poddaje sie ...

A to sny w późniejszym czasie :

1.Dziwny sen bo byłem woody woodpeckerem(taki dzięcioł fajny Bajka tego była) z gry i szukałem mojej siostry na świecie nie podobnym do tego z gry . Pamiętam że na końcu snu wszedłem w jakiś łazienkowy korytarz a szła sprzątaczka . Nie chciałem żeby mnie znalazłem więc wszedłem do jakiejś łazienki a sprzątaczka zamknęła tą łazienkie . Ale poradziłem sobie i wyszedłem górą . Wyszłem z korytarza i nagle bez niczego mnie olśniło "to jest sen" - powiedziałem . I odrazu eksmisja : |
Do FA ... Budzę się a na łóźku mój znajomy i bez sensowna gadka . Po tym kolejne FA. Tym razem do rozmowy dołączyła moja siostra która siedziała przed komputerem a ja opowiadałem jej sen w którym była - ten z woodywoodpeckerem.
Co było później nie jestem pewny albo był to FA a z niego sen o ERWILD albo prawdziwy ERWILD .
Ale gdy wywaliłem oczy kręciło mnie coraz bardziej aż w końcu postanowiłem zaryzykować i wstałem . Widok full HD jednak obraz falował . Pewnie z tego kręcenia . LD choć krótki bardzo realistyczny . Czułem nacisk stóp a kiedy otwierałem drzwi czułem opór klamki Szkoda że nie czułem zimna klamki bo wtedy było by epicko :3 Przeszedłem do kuchni . Mama mnie spytała czy będe jadł rosół . Wyszłem na ganek . Na dworze było słonecznie a już w ganku dopadło mnie przyjemne ciepło Niestety po tym eksmisja : / Ale mogł być to koniec fazy REM bo [długi sen+FA+FA+LD] = 1 REM , może : D

2.Rozmawiam z koleżankami , nie pamiętam jak się uświadomiłem . To był ciekawy dom . Przypominał mi jakiś ale tam gdzie myślałem że będzie korytarz była ściana . Było ciemno więc intencją "światło" miałem coraz więcej światła aż pojawiło mi się ono w ręcach a ja zbadałem dom . Krótko po tym eksmisja

3.To samo lub podobne pomieszczenie . Stół a przy nim moi znajomi . Trochę rozmowy a później "płynnie" się uświadomiłem , nie burząc fabuły snu . Miałem wysoką świadomość ale podobała mi się ta rozmowa . Później krzyczałem że to jest sen bo nie wierzyli , mówili że za 2 tygodnie szkoła :[ A ja im mówie że są wakacje . Mówili żebym był ciszej bo sie rodzice obudzą . Poszłem do korytarzu a wtedy wyskoczyła moja mama nie wyglądająca jak moja mam ale w jakiejś masce . Przestraszyłem się (Bo to było straszne , nie że zapomniałem że to sen xD) Chciałem "to" uderzyć ale nastąpiła eksmisja

I jeszcze jeden sen , który określiłem jaki fail : |

4.Siostra pokazuje mi jakąś stronę gdzie były obrazki par , i ich kolejnych kroków a pod nimi jakieś punkty.. Później z przyjacielem przeglądaliśmy zdjęcia mojej siostry a os śmiał się masakrycznie xD W tym momencie przeszła mi myśl że to może być sen i poświęciłem chwilę na zastanowienie.No właśnie , za krótką chwile.. Wydawało mi się wszystko realne i możliwe . I wróciłem do oględzin zdjęć mojej siostry z których się strasznie śmialiśmy . Jakież było moje zdziwienie jak się obudziłem , że to jednak był sen : /
dnia Czw 16:34, 04 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
1.Śniło mi się że mój znajomy ztuningował swoje małe auto i startował w jakichś polnych rajdach : |
Znajomi zorientowali się o tym po ... szybkości jego internetu , lol ...

2.Być może zainkubowałem sen w jakimś małym stopniu przez oglądanie "Gry o Tron" . A konkretnie oblężenie w nim . Śniło mi się oblężenie jednego z miast z "Gry o Tron" . Byłem chyba dowódcą . Oblężenie było dziwne bo obrońcy podali mi na tacy drogę do króla . Na początku jakiś gościu poodcinał trochę głów żołnierzom z przodu ale zaraz namówił jednego z żołnierzy miasta aby katapultą rozwalił mi mury : | Kazałem podejść żołnierzom pod mury , myślałem że chcą nas zdjąść tą katapultą ale jednym kamieniem zrobiła się pełna luka w murach że mogliśmy swobodnie przejść ciurkiem . skojarzyłem z intra filmu że ten zamek ma kołowe mury a w środku ich jeszcze więcej i tak było . Pod murami była fosa (w środku miasta..) , a na murach pojawili się łucznicy . Chciałem iść po więcej wojska i jakieś wojska które umią kopać . Ale zaraz zobaczyłem że moje wojsko idzie po schodach które pojawiły się . Wiodły prosto na najwyższą wieże w której był król . Gdy szłem po murach a raczej się czołgałem bo były strome : | Obawiałem się że łucznicy stojący dosłownie obok mnie zechcą mnie zestrzelić ale dotarłem bezpiecznie na góre. Na górze było pomieszczenie przypominające więzienie i zwykłe drzwi XXI wieku , jacyś z moich ludzi tam weszli a ja czekałem na zewnątrz . Sen się kończy .
Moja logika myślenia nie była tragiczna . Sen był nielogiczny ale dziwiłem się że obrońcy są tak przyjaźni , co więcej wzrasta realistyczność moich snów jeśli chodzi o zmysł dotyku i wzroku mimo że zaprzestałem techniki ADA dawno temu .

Od 2 dni stosuję technikę Castenady . Kiedyś już ją stosowałem , na początku moich zmagań ze swiadomym śnienie . Jest to równocześnie powrót do starego TR bo ten jeszcze nie zdążył mnie zawieść a już go zmieniłem pod presją ludzi z tego forum . Dzisiaj technika sprawdziła się świetnie , dając mi LD'ka

1.Śnił mi się wyjazd na jakiś obóz . Miałem spakowany plecak . Gdy mama się spytała czy mam wszystko odp. że tak . Nadeszedł dzeń wyjazdu a ja byłem już w autokarze . Było mało ludzi . Co jakiś czas wsiadający . Jeden który wsiadł przy wejściu powiedział "a medja milczom" i kilka osób zaczęło się śmiać . Pamiętam że opowiadałem to siostrze mimo że nie wróciłem jeszcze do domu .
Po jakimś czasie zorientowałem się że zapomniałem wielu rzeczy , np. ręczników i innych niezbędnych . Postanowiłem przerwać drogę i opuścić autokar bo to nie ma sensu : | Poszedłem do kierowniczki . Zrozumiała i wysiadła ze mną odprowadzała mnie ale wróciliśmy w jakieś miejsce i po zobaczeniu jakieś płyty kierowniczka się ucieszyła . Na stole leżała płyta z jakimś szkoleniem świadomego śnienia , i jakieś gazety na ten sam temat . Pojawiło się 2 ludzi . Z początku myślałem że chcą się nauczyć świadomego śnienia mając takie fajne materiały . Ale jeden z nich zaraz odeszedł i "odepchnął" to wszystko . Drugi jakby.. wiedział że nie podoła . Przeniosłem się razem z kierowniczką i tym gościem do kuchni w moim starym domu (często mnie tam przenosi eh..wspomnienia ) . Coś mu tłumaczyła a ja tak jakoś automatycznie spojrzałem na rękę . Była normalna (Co dziwne bo w moich snach ręce są inne . Pewnie naczytanie się o tym na forum że ręka może być normalna wpłynęło na moją podświadomość) Ale wraz z tym przyszło dosłownie natychmiastowe uświadomienie . A ja odłączyłem się od fabuły snu . Gościu coś mówiłł a ja rzuciłęm mu ulotki które miałem w ręki , o świadomym śnieniu . Odrazu skierowałem się w stronę balkonu . Była noc mimo że we wcześniejszej części snu był dzień . Skoczyłem . I wyobraziłem sobie że skaczę na linie przyczepionej do nieba Gdy tak spadałem trzymając się tej liny ogarniało mnie dziwne ale nie samowite uczucie . To było jakby.. bardzo przyjemna implozja Oo Jakby takie wciąganie , przyjemne . Czułem to przez całe spadania a balkon był na przedostatnim piętrze (w realu , tak to nw ...) Kiedy byłem na ziemi zastanawiałem się jakie uczucie mogło być lepsze od tego i wywaliło mnie . Ale całość snu była długa więc może był to koniec fazy REM .
W każdym razie kontynuuje praktykę techniki Castenady

Przed snem próbowałem transu , nawet dobrze wychodziło więc postanowiłem zastosować trans do WILD'a . Ustawiłem budzik na 4 snu ale obudziłem się sam po 3 fazie REM , prosto ze snu . Pół godziny rozbudzenia . I trans . Nie powiodło się wkurzony jestem. Obróciłem się na bok i miałem FA.
Pospałem jeszcze 4 h . W ostatnim śnie świadomością rozbiłem sen , obudziłem się bez ruchu , epicki LD z eksploracja swiata snu z lotu ptaka.

1 1. Rozbiłem świadomością sen którego mało już pamiętam . Obudziłem się bez ruchu . No i czekam...10? może 15 sekund a zaczynałem jakby pływać , gdy poczułem wyraźnie podłoże wstałem . Byłem za pokojem , i miałem 2x mniej wzrostu . Poszłem do kuchni a tam siedziała mojaj mama mnie przestraszyła bo nie miała włosów . Wyszedłem z domu skierowałem się na przód . Spotkałem jakiegoś robotnika ale wywaliło mnie . Nie ruszałem się. Nie pamiętam jak ale wróciłem natychmiastowo do snu i byłem przed domem .
Skierowałem się na przód . Okazało się że za drogą jest wielka dolina . Gdy spadałem zacząłem lot . Kraina z poczatku wyglądała kwadratowo ale im niżej tym widok lepszy , leciałem nad strumykiem , rozcinając wode . Epicki lot Gdy zeszłęm na ziemie badałęm swoją jakość wzroku , była dobra , lecz nie full HD . Gdzieś po tym sen się skończył. W trakcie snu grała mi muzyczka która wczoraj słyszałem raz czy dwa ale mi się spodobała . Niestety nie na pełnej głosności : / Ale lot na wodą z taka muzyką poprostu epicki Później słyszałem jak telefon mi dzwoni ale okazało się tą zmyłką .
dnia Sob 13:42, 06 Lip 2013, w całości zmieniany 3 razy
Trochę sobie odpuściłem ale już wracam . Po pierwszym dniu powrotu do praktyki techniki ADA pamiętam kilka snów ale każdy był długi (pamiętałem ten od początku do końca) , realistyczny i ogólem bardzo fajny Ale przez moje lenistwo nie zapisałem snów do dziennika i teraz słabo je pamiętam : /

1.Sen szkolny. Znowu nowa szkoła i nowa klasa (1-wsza) z kilkoma osobami znajomymi . Postanowiłem nie przejmować się niczym bez względu co bym zrobił . Był mecz na hali a my staliśmy na górze na trybunach i patrzeliśmy . Nagle wyskoczyłem z tych trybun aż na koniec hali , a zaraz przeskoczyłem na inną barierkę . Ściągnął mnie jakiś nauczyciel i mnie opieprzył , a ja mało sobie z tego zrobiłem i wróciłem do klasy na trybuny .
Siedzieliśmy gdzieś z klasą i kolega mnie wkurzył bo śmiał się ze mnie . Odruchowo wywaliłem mu cios w twarz (poczułem uderzenie) aż poleciała mu krew z nosa a ja dostałem jakieś ujemne punkty (ale coś gorszego) od nauczyciela .

2. Sen był długi i jego zdecydowaną większość jak nie całość pamiętałem ale nie zapisałem (<wkurzony na siebie>) . Pamiętam że łaziłem po mieście i wszedłem do jakiegoś chyba sklepu , już miałem wychodzić kiedy ktoś mi powiedział że mój kolega poszedł na dół do sklepu w którym przetapia się złom a później się te rzeczy sprzedaje . Od tego momentu lepiej pamiętam . Wszedłem do sklepu i rozglądałem się . W centrum sklepu stała lada w której to właśnie sprzedawało się różne rzeczy . A samo przetapianie było dość nierealistyczne gdyż płynnie zamieniało się poprostu w jakby jakieś ciężarki . Znajomy poszedł tam z jakimś łomem i dostał ponad 6 dych . My że nie mieliśmy nic konkretnego do sprzedania więc sprzedawaliśmy byle co i jakieś grosze dostawaliśmy (dosłownie grosze) . Wpadliśmy na pomysł żeby sprzedać papierek a później jeszcze raz (chociaż nie miało to sensu) . Kasjer do nas podszedł i tłumaczył coś czemu to nie zadziała na przykładzie smarowania kanapki..hmm . (Nie ma to sensu ale w śnie brzmiało sensownie : D) . A ja zastanawiałem się czy tak może dla nas tracić czas a ludzie w kolejce czekali.

Tego dnia miałem wiele snów o LD opartym na motywie ERWILD'a .

Pierwszy był najbardziej w stronę LD , ale sam się w tych snach pogubiłem . To chyba sen o LD .
Po rzekomym ERWILD'zie otworzyłem oczy , było ciemno wyszłem przez okno . Zaraz znalazłem się na jakiejś popękanej autostradzie . Bardzo fajnie to wyglądało . Za chwilę stoję na jadącym aucie a za mną inni ludzie stoją na innych autach . Poszedłem do lasu , zrobiło się jaśniej . Zobaczyłem jakiegoś człowieka . Zaraz mnie wywaliło . Do innego snu . Okazało się że mój ERWILD był częścią nowego odcinka naruto . Kamerzyści nie mogli przechwycić co mi się śniło więc byłem tylko ja spiący . Pod odcinkiem były komentarze . Dostawałem same najniższe oceny .

2.Drugi sen o LD . Po kolejnym ERWILD'zie wstałem i chodziłem po domu . Myślałem że jestem niewidzialny . W pokoju gościnnym był jakiś chleb i "wiedziałem" że jak go zjem to przywróci mi niewidzialność ... A czułem że właśnie ją trace więc zjadłem chleb . Pszeszedłem przez dom . Spotkałem siostrę a ona mnie widziała co mnie zdziwiło . Sen się urywa .

Dzisiaj próbowałem mojej nowej techniki , polegającej na afirmacji żeby obudziło się przed każdą fazą REM . Chyba tylko raz wyszło . Zrobiłem ERWILD . Byłem prawie we śnie ale coś zepsułem.

1. Śniło mi się że do amatorskiego mam talent przyszli rodzice z małych dzieckiem . Dziecko stało i szczało na podłogę jak debil a innym się to podobało .. W połowie występu zaczął sikać do mordy taty i mamy ,trwało to ponoć 8 minut . Ja pierdole....

I tak przez te 8 minut sikało??? To musiało być naprawdę zryte. Sam dzisiejszej nocy doświadczyłem niezłych sennych schizów (zamaskowani terroryści śpiewający kolędy... OMFG!!! ) ale czegoś tak porąbanego nie czytałem od dawna...

Może to przez luźność wakacji są takie, a nie inne zawartości senne?

Wiem że prowadząca mówiła w tym śnie że zaraz pobije rekord , a żeby ten rekord pobić musiało sikać 8 minut ._. Schematy moich snów są nie do ustalenia . Nigdy nie śni mi się to oczym myślę przed snem albo w czasie dnia . Zupełna losowość , albo coś sprzed tygodni . Ale co do tego snu wiem skąd się wziął ._.

Może wyda się to dziwne ale mimo że nie lubię szkoły jak każdy normalny człowiek To sny szkolne bardzo lubie O_o Chyba żaden z takich snów nie wniósł czegoś wartościowego . W dodatku są w miarę realne i prawdziwe . Bardzo lubię te sny Dzisiaj miałem same sny szkolne . Dlatego spałem bardzo długo bo te sny bardzo mi się podobały

Nie zapisywałem żadnego bo wystarczyło by trochę rozbudzenia i ciężko było mi zasnąć , a o tych godzinach większość pewnie już by nie zasnęła wogóle Tj . Ostatni sen skończył się po 18 xD

Miałem jedno uświadomienie i krótkie LD ale ono nie grało tu roli . Wartościowsze były same sny nieświadome .

1.Jestem w swoim starym pokoju , wyjrzałem przez okno . Mój tata gadał z jakimś gościem i po zobaczeniu mnie w oknie zdenerwował się i mówił jak by było to zakazane . Wspomniałem o jutrzejszych planach wyjazdu do galerii . Potwierdził .
Następny dzień jestem w moim rodzinnym mieście , stoję przed pocztą i próbuje wyciągnąć różowy rower . Jakaś znajoma śmieje się ze mnie że mam taki rower a mnie oświeciło że to nie jest mój rower > < .
Biegnę gdzieś , nw gdzie . Przede mną schodki w dół a po środku zjazd dla inwalidów . Pobiegłem nim , nie opanowałem tej szybkości i upadłem na kolana . Gdy wstałem całe spodnie miałem we krwi . I tak poszedłem na spotkanie absolwenckiej klasy i mojego starego wychowawcy w starej szkole . Na nim przyszedł znajomy z innej klasy a przy witaniu jego zauważyłem że też ma spodnie we krwi i to jeszcze bardziej . A on spojrzał się na mnie demonicznym wzrokiem i usiadł .
Gadaliśmy o czymś bezsenownie z kumplami . Sen się urywa .

2.Byłem w starej szkole . Zostałem poproszony do gabinetu na parterze . Okazało się że czekał tam na mnie ktoś w rodzaju psychologa wynajętego przez mojego tate . Tyle że był on bardzo tani i nie dbał o częste wizyty . Dopero teraz mu się zachciało przyjść . Podał mi jakieś leki ale te leki były wyjęte z jakiegoś worka i były mokre . Ogółem panował tutaj totalny nieogar , to wszystko za sprawą tego że psycholog był tani i robł wszystko na "odpie***".

3.Było zakończenie roku szkolnego , 3 gim .A w tym czasie moja koleżanka miała akurat urodziny . Nie obchodzę urodzin ze względu kwestii religijnych ale wtedy akurat dałem jej prezent . Co więcej strasznie ucieszyła się z tego prezentu , szkoda tylko że nie wiem co jej dałem . Na zakończeniu moja mam podeszła do niej , przytuliła ją i coś chyba mówiła . Nie pamiętam o co chodziło ale po przyjście do domu byłem strasznie zdenerwowany na nią że takie coś zrobiła .
Później jakbym cofnął się w czasie , pytałem się tej koleżanki czy dostała już mój prezent bo nie pamiętałem czy go wręczyłem . Ona potwierdziła i jeszcze raz mi dziękowała . Rozmawiałem z nią że juz nie będziemy razem chodzić do klasy ale kontakt możemy nadal utrzymywać . Ona potwierdizłą z aprobatą . Trochę jakby miałem w stosunku do niej plany a jej chłopaka nie widziałem w pobliżu ani przez cały sen także ... xD

4.Ciekawy sen bo ... poszedłem na studia Informatyczne , takie jakbym chciał . Byłem już na uczelni . Była trochę inna od normalnych uczelni . Taka jakby bardzo duża klasa z łączonymi ławkami na długie rzędy . Właśnie przez to że ławki były łączone ale nie złączone (nie były jednością xD) hałasowałem ławką przez większość lekcji , niechcący . A profesor czy ktoś tam kto to prowadził , był wkurzony . Po bokach miałem jakichś chłopaków . Gadaliśmy dużo i przez tą zwracał nam uwagę prowadzący . Później okazało się że mieliśmy zrobić jakieś zadanie a ja niesłuchałem i pytałem się ich co mamy zrobić . Gdy mi mówił , nie ogarniałem tego zadania , totalnie . Była przerwa , byliśmy na ... podwórku mojej babci ..hmm...Na zadanie potrzebne była kartka a jej niemieliśmy to zaproponowałem że pójdę po nią bo blisko jest sklep . Było mało czasu , zacząłem szukać portfelu w plecaku ale znajdowałem same kanapki... mase kanapek... W końcu znalazłem portfel ale nadeszedł już czas lekcji . Po zasiądnięciu w ławkach okazało się że wszyscy są już w trakcie zadania a my jeszcze nie zaczęliśmy . Inicjatywę przejął kolega po lewej , a ja dalej nic nie ogarniałem : /

5.Ta sama uczelnia , kontunuacja snu poprzedniego . Matematyki uczyła moja aktualna pani z technium która uczy tego przedmiotu . Znalazłem brata gdzieś w dziwnym miejscu . Jakieś ..klatki.. Pytałem się go co czynić że sobie nie radzę na tej uczelni . Powiedział że sam muszę sobie na tym etapie radzić . Myślałem że uczył się na tej samej uczelni i miał tą samą gościówkę od maty ale okazało się że nie .

Co dziwne snu w którym się uświadomiłem nie pamietam wogóle...Pamiętam że stałem przed sklepikiem i zrobiłem TR z nosem , odrazu się uświadomiłem . I chyba do niego wracam ... Dam mu jeszcze szanse : |

Ale pamiętam dalsze sny nieświadome : D

6.Przed moją starą szkoła w rodzinnym mieście był koncert "Myslovitz" (tak sobie lubię ten zespół , tylko kilka nut) . Ja przyszedłem na sam środek albo końcówkę koncertu , Byłem przed barierką a obok znajoma . O czymś gadaliśmy ze znajomymi za barierką . Nie pamiętam czemu nie mogłem wejść . Chyba nie byłem uczniem tej szkoły . Po koncercie . Wokalisty poszedł w róg rozdawać autografy . Pomyślałem że jak jest okazja to skorzystam i jeszcze wezmę dla siostry . Znalazłem fajny notesik i chciałem rozdać te kartki ale nikt nie chciał . Nie zdążyłem wziąć autografu , sen się urwał .

7.Przyszedłem do innej uczelni , szukać znajomej . Bo wiedziałem że tutaj się uczy . Była przerwa . Założyłem jakieś rękawiczki i coś na głowę żeby mnie nie zauważyła przedwcześnie .. dziwny plan.. No ale łaziłem po uczelni i szukałem szczęścia xD Coraz to na wyższe piętra a było ich dużo . Przeszdłem obok jakieś profesora a zaraz zaczepił mnie drugi że mi pan ucieka , myślał że uciekłem . Ale ja mówie że jestem "nie stąd" . Zaraz po tym znalazłem znajomą . Ale zawahałem się rozmowy .Ale po chwili zastanowieniu pomyślałem "zaraz , przecież to sen . Idealna szansa by spróbować" . No i uświadomiłem się ale nie chciałem tej świadomości , zachowywałem się tak jakbym był nieświadomy ale niestety rozbiłem świadomością sen i nie zdążyłem zagadać do koleżanki : /

Uff..To na tyle
EDIT: Kurde , dużo tego xD
dnia Pon 18:53, 15 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Miałem epicki sen ale był strasznie długi a świadomość w nim zerowa przez co słabo go zapamiętałem . Dzisiaj miałem sen głęboki co dziwne bo ostatnio mam same płytkie .

1. Byłem w jakimś ogrodzonym terenie . Wszyscy musieli wychodzić . A ja rozmawiałem z dziewczyną która zamykała furtkę do tego ogrodzenia . Nazajutrz szefowa odkryła zepsuty zamek , działał tylko z jednej strony , i oskarżała wszystkich , a ja powiedziałem kto zamykał . Dalej pamiętam że były walka w tym terenie , walczyli nawet moi rodzice , jakieś mechy . Ja uciekłem z kilkoma osobami wejściem którego inni nie zauważyli mimo że było przed nami . Po jakimś czasie skapłem się że zostawiłem telefon . Zadzwoniłem na mój nr żeby odwrócić uwagę mechów ale ten rozwalił telefon . Walke wygraliśmy a ja dostałem rozwalony telefon .

Tutaj chyba szedł już drugi sen . Ale przejście było w miarę płynne więc może był to ten sam . Ten Sen był fajniejszy :3
2.Znalazłem się w domu babci , całkiem inny od tego co pamiętam . Był w nim mój brat i jeszcze ktoś kogo nie znam . Niewiadomo skąd wiedziałem że mam moc wcielania się w innych ludzi przez karty , zwykłe karty . Chciałem zagrać z tym nie wiadomym gościem w pokera . Rozdalem karty a on się pyta jak się grało w tysiąca . Uświadomiłem mu że gramy w pokera. Nie umiał grać , na koniec pokazał mi damę a ja mu 3 Asy . Wziąłem tą dame i przyjrzałem się jej . Zrobiłem jakiś dziwne skupienie wzroku , obraz za kartą się zamglił . Byłem już inna postacią , szedłem do brata . Ale było mi dziwnie i co chwile podupadałem . Okazało się że teleportowałem się do babci niż tak jak chciałem do cioci . Przeszukuję karty , teraz już wiem "skądś" że nie muszę wygrać w pokera tylko użyć karty . No więc przeszukuję karty , znalazłem jakiegoś dzina , szukam dalej . Postać Boga . Myślę sobie to może być dobre , zrobiłem tą samo co z tamtą damą . Zyskałem moc Boga , ale jej nie używałem jak się później skapłęm .Próbowałem robić jakieś podmuchy i niby się udawało ale ciężko było . Pjawiłem się w jakimś budynku ze "złymi" postaciami . Strasznie zamglona pamięć ... Próbowałem ich ogarnąć bo rozpętywały bójki . Wyskoczyło mi jakieś menu z postaciami , ale było widać tylko liczby pod nimi . Myślałem że wybieram postać Boga i jego moc ale wybierałem moc sayian .Dlatego nie wszystko mi się udawało . W końcu skapłem się i wybrałem postać Boga , odrazu mogłem wszystko , i odrazu skazywałem te złe postaci na wieczne więzienie . Ogarniałem tak jeszcze inne miejsca . Dalej nie pamiętam.

Z pisaniem relacji przeniosłem się na I-sen . Zapraszam

Ja odwrotnie zrobiłem

Fallen Leaf napisał: Wiem że prowadząca mówiła w tym śnie że zaraz pobije rekord , a żeby ten rekord pobić musiało sikać 8 minut ._. [...] Ale co do tego snu wiem skąd się wziął ._.

Czyżby "2 women 1 cup" ?
Jeśli to oglądałeś - współczuję

yy.. to też oglądałem ale to nie z tego, czegoś bardziej soft'owego

Strasznie lubię czytać Twoje sny, są bardzo ciekawe Owocnych Ldków życzę!

heh, dzięki Jak co z dziennikiem przeniosłem się tutaj . Tam już tekst jest bardziej ogarnięty, moje doświadczenie trochę większe.

Postanowiłem kontynuować ten dziennik dzieląc się niektórymi, ciekawymi snami.

Dzisiaj przykład rodzaju snu zwanego CD (z ang. conscious dream) jest to sen świadomy lecz świadomość nie wynika z wiedzy że się śni. Mimo tego zachowuję się logikę myślenia oraz rozpoznaje się swój stan nawet jeśli nasza pamięć jest wypełniona fałszywymi wspomnieniami. Stan ten można osiągnąć ćwicząc swoją świadomość na jawie np. przez medytację lub przez technikę "ADA".

Ten CD osiągnąłem przez sztuczną derealizację za dnia (technika to jest sen).

EDIT: Terminu "CD" używałem w złym znaczeniu, nie takim jakim rozumiał go autor (Ken Wilber). W uproszczeniu taki stan to sen (niekoniecznie z marzeniami sennymi), w którym doświadcza się głębokiego stanu medytacyjnego, gdzie świadomość przestaje utożsamiać się ze swoim fałszywym umysłem. Zdarza się on tylko bardzo doświadczonym medytującym, którzy doświadczają go na jawie bardzo często od wielu lat.
Mój stan określę "snem uważnym".

~~~~ 3 Październik ~~~~
"Real Reality in Dream"

"Nie pamiętam dokładnie pierwszej połowy snu.
Byłem znowu w moim starym mieszkaniu(mieszkałem w nim do 11 roku życia), była późna noc a ja wyszedłem sobie na balkon popatrzeć jak mój tata gra na dole z dwoma innymi gościami w jakąś grę. Nie wiem co to była za gra ale przy losowaniu była mikro walka na nożyki, raczej same nożyki się biły. Nie chciałem żeby tata mnie zczaił że jeszcze nie śpię i gdy zawołał w stronę balkonu schowałem się, ale po chwili cicho odpowiedziałem, nic nie powiedział, miał dobry humor.

No i czas na mindfuck. Pojawiłem się w pokoju z którego wychodzi balkon. Był już dzień. Miałem jakąś dziurę w pamięci, nie pamiętałem połowy dnia. Złapała mnie wątpliwość "może to sen". Ja nie podejrzewałem, to była tylko wątpliwość. Jako że na jawie najwięcej razu robię TR z tekstem i godziną tak zrobiłem też tutaj. Podszedłem do dekodera na którym była godzina cyfrowa. Sprawdziłem, odwróciłem wzrok trochę prawo, i znowu na godzinę - nic. Przyjrzałem się i zobaczyłem że przy "19" nie ma jednej kreski ale uznałem to za usterkę. Pomyślałem też że kątem oka widziałem nadal godzinę, no więc odwróciłem się w całkiem inną stronę, i znowu na godzinę - nic. Uznałem zegarek za niepewny, chciałem sięgnąć po telefon i sprawdzić godzinę ale nie miałem telefonu.
Nie poddałem się. Poszedłem do światła, cykałem kilka razy, 1 raz wystąpiło minimalne opóźnienie. Wczoraj na jawie też takie zauważyłem i zrobiłem tak samo jak "teraz", cykałem światło bardzo szybko i sprawdzałem czy wszystko się zgadza. Wszystko bez żadnych opóźnień. Wyjrzałem na korytarz - popatrzyłem w dal, sprawdzam światło, wszystko się zgadza.
Wróciłem do pokoju, pomyślałem "Jeszcze jedna próba... tradycyjny TR z nosem". Łapę za nos, wciągam powietrze - całkowity opór. Co więcej (!) zważyłem na radę Incestus'a z badaniem wpływu podciśnienia na skrzydełka nosa - czułem "jasno" że skrzydełka poruszyły się. (teraz wiem że chodziło o uczucie braku tchu)
"No więc to nie sen.. a myślałem..."- pomyślałem ze wzruszeniem. Kilka kroków do przodu i.. budzę się .Mówię: "What the fuck?!" O_O

Po obudzenie sprawdziłem drożność nosa - prawidłowa. W tym śnie TR równie świadomie jak na jawie, może nawet bardziej. Byłem bardziej świadomy niż w wielu moich LD "

Przeżycie takiego snu pokazuje jak rzeczywistość jest ulotna i nie można być ufnym "poczuciu rzeczywistości". Polecam
dnia Pon 8:32, 05 Sty 2015, w całości zmieniany 3 razy
No dobra, postaram się od teraz wrzucać sny trochę częściej.

~~~~ 11 Czerwca ~~~~
Spałem jakieś 4,5h. Dzisiejsze sny nawiązywały do egzaminu zawodowego praktycznego , który to dzisiaj mam.

Z pierwszych snów, pamiętam tylko że wątek myślowy kręcił się wokół egzaminu, natomiast sytuacji żadnych. W ostatnim śnie kojarzę już jakąś sytuację, gdy wykonuje zadania.
Byłem w szkole w Piotrkowie Trybunalskim, nie wiem czemu mnie tam wywiało Łączy mnie z tą miejscowością tyle że będę tam zdawał prawko. Hmm.. może jakoś stres się skojarzył?
Wykonałem zadania i pani powiedziała mi że mamy się przenieść bo zaraz inne klasy będą miały tu zajęcia. Ta klasa właśnie weszła. Zebrałem się z innymi do innej klasy.
Na korytarzu pani powiedziała mi coś o Bełchatowie. Zrozumiałem to tak, że mam tam wrócić, bezkrytycznie. W chwilę przejechałem pociągiem do domu, i byłem w Bełchatowie (miasto w którym mieszkałem do 11 roku życia, śni mi się często), znajdowałem się teraz w szkole w gimnazjum (w mojej miejscowości).

Dostałem telefon od Iluzjusza. Pytał mnie co ja tu robię, i że chodziło pani tylko o jakiś autobus, w żadnym razie nie miałem wracać i że zaraz mam egzamin ! Z początku spanikowałem, ale po chwili odpowiadam coś w stylu:
-Spokojnie. I tak to pewnie sen, a skoro to sen to wystarczy że się wybudzę i znajdę się w szkole. Heh, podświadomość już wie że to sen, widzisz?
Zdjąłem słuchawkę. Myślę:
-Co ja wygaduję? Przecież to nie sen! Co ci ludzie sobie o mnie myśleli gdy to mówiłem. Kurde, trzeba działać i jak najszybciej tam wrócić.

Wyszedłem ze szkoły, mijając typowe dla otoczenia gimnazjum, ulice. Była noc. Idąc natrafiłem na jakąś bandę i ich psa. Zamiast uciekać, to szedłem sobie jak gdyby nigdy nic olewając ich. Nie spodobało im się to i dorwali mnie. Podeszło do mnie 2 gości, w tym 1 znajomy kolega. Po części go kojarzyłem, ale nie na tyle żeby zrozumieć że on by mnie nie zaatakował.
Zaczął wygłaszać mi ich ideologię. Jakieś nieznane słowo, i na jawie i we śnie. Mówił też że nie lubi pseudo piosenkarzy, powiedziałem, że w tym się akurat zgadzam. Uderzyli mnie kilka razy, nie za lekko, nie za mocno.
Zacząłem ich prosić o odpuszczenie, mówiłem że mam egzamin i muszę na nim być. Puścili mnie. Krótko przed tym zobaczyłem jak przyprowadzają jakąś dziewczynę w ciemnych włosach i jej faceta, nieprzytomnego, dziewczyna była dość przerażona.

Poszedłem dalej, pomyślałem że muszę sprawdzić pociągi na telefonie, bo nawet nie wiem czy mam jakiś o tej godzinie i czy zdążę na egzamin, było po 12 w nocy...
Dogoniła mnie ta dziewczyna co ją złapali, widocznie im też odpuścili. Nalegała, żebym poszedł z nią w tą ciemną uliczkę za rogiem (If you know what i mean..). powiedziałem, że muszę sprawdzić pociągi, żebym wiedział ile mam czasu i czy w ogóle mam po co iść.
dnia Śro 20:29, 11 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
~~~~ 8 Lipca ~~~~

Wrzucam relacje z bardzo ciekawej, mimo że nie udanej, próby WILD'a.

No więc z racji że mało spałem to chciałem teraz zrobić drzemkę bo nie mogę być dzisiaj senny. Pomyślałem że spróbuję WILD'a. No więc trochę skupiania na oddechu. W szybkim dość czasie zaczynałem odpływać. Było coraz więcej "przebłysków", jak to Wójtowicz określa. Czyli bardzo spontaniczny losowy obraz w głowie, mocno odbijający się w pamięci. Wkrótce zaczęło się robić ciekawiej. Z początku lekka tachykardia i inne rzeczy, które już spotkałem. Ale doświadczyłem też niektórych zjawisk pierwszy raz. W tle buczenie, zacząłem zapadać się w rozświetloną (od jakiegoś momentu nagle się rozjaśniła) ciemność, pochłaniała mnie. Ciekawe było uczucie kiedy nagle moja głowa jakby się zapadła i rozsadzała od środka. Wyraźne jednokolorowe hipnagogi wzrokowe, jakieś krótkie dźwiękowe.

Ale pod koniec było bardziej schizowo. Opisywałem kiedyś na forum dziwny stan umysłu, który parę razy doświadczyłem. W tym temacie. W sumie ciekawe bo od bardzo dawna nie doświadczyłem tego stanu.

Zacząłem się czuć dziwnie i płynnie mój stan umysły stał się podobny do tego opisywanego. Ale on dalej się zmieniał, i końcowe uczucie było strasznie dziwne. Zanurzony w tej ciemności z powiek, w głowie mi huczało. Jednak nie od dźwięków, a jakby od myśli, kłujących myśli. Wszystko było najeżone i wydawało cichy pisk albo buczenie, a każda myśl odbijała się dziwnym echem. Jak próbowałem skupić się na oddechu to czułem oddech normalnie, a trochę wyżej część ciała objętą całkowicie innym percypowaniem.

Widząc że po za tym strasznie dziwnym uczuciem nic nie ma, przerwałem WILD'a. W pierwszych chwilach czułem się dalej bardzo dziwnie. Efekt zmniejszał się. Po paru minutach już nie czuję efektów ubocznych.

Zastanawiam się czy jakbym przed tym uczuciem nic nie zepsuł to czy bym go ominął i mógł wejść do snu. Biorąc pod uwagę że hipnagogi zniknęły w tym czasie, to chyba tak.
W najbliższym czasie powtórzę próbę w podobnych warunkach. Jeśli w końcu uda mi się pełny WILD (bez sekundy utraty świadomości) to z pewnością opiszę go na forum
dnia Wto 16:52, 08 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Czytałem go już rano ale napiszę po raz kolejny, żeby nabić sobie posta. xD

To co się u Ciebie działo serio było schizowe, ale patrząc z mojej perspektywy też fajne. Zazdroszczę Ci że mogłeś doznać takiego stanu.

Cytat: Zastanawiam się czy jakbym przed tym uczuciem nic nie zepsuł to czy bym go ominął i mógł wejść do snu.

Tutaj sam się zastanawiam. A jak już by Ci się udało to czy ten sen był by normalny? Czy żadne z opisanych odczuć nie przedarło by się do snu bądź w coś innego nie zamieniło? Jestem tego ciekaw...

Jeśli bym ominął to na pewno był by normalny Jeśli udało by mi się jednak wejść do snu mimo tego stanu.. myślę że by przeszło. Moja świadomość w trakcie tego stanu, pomijając samo uczucie była normalna, więc musiało to wynikać z reakcji ciała na sen. Jak wiadomo w śnie odczucia ciała zanikają. Może były by jakieś efekty uboczne, tak jak były po przerwaniu próby, tego nie wiem.

~~~~ 31 Grudnia ~~~~
"Grand polish theft auto"

W końcówce snu mocno wzrosła świadomość, była na granicy snu uważnego. Miałem polecieć z sennym znajomym do jakichś dziadków nad Bałtykiem.
Jesteśmy zawieszeni w powietrzu nad osiedlem, które kojarzyło mi się z osiedlem polskim. Myślę "Bałtyk - więc to chyba mój kraj - Polska!". Ale to nie było takie oczywiste, jakbym wątpił. Rozglądając się na piękny i wyraźny krajobraz lekkiego miasta. Po prawej bloki a przede mną parking z białymi garażami (trochę jak jedne osiedle ze starego miasta) oraz gdzie nie gdzie puste tereny. Spytałem siebie "Czy to sen? To pewnie sen", ale nie miałem za bardzo ochoty się uświadamiać, zaraz by mnie wywaliło i tyle z tego zwiedzania Zawieszony w powietrzu nagle upadłem w dół....do wody... Ten mały szok wystarczył, żeby zresetować moje myśli. Wypłynąłem i wróciłem do fabuły. Podleciałem z projekcją na ten parking i ukradliśmy motocykle. Właściciele rzucili się na nas, ale udało się nam w porę odjechać. Chciałem nabrać prędkości, pomyślałem o biegach, których nie mogłem zmienić. Ale pomyślałem sobie, że jeśli byłby to sen to nie potrzebuje biegów, żeby przyśpieszyć (taką radę dawałem wczoraj na forum) i udało się nabrać prędkości bez tego.
Przed nami most zaczynający się od niskiej wręcz prowizorycznej blokady rozciągniętej na całą szerokość drogi. Bez problemu przejechaliśmy poboczem gdzie była luka. Pędziliśmy przed siebie i nagle wjechał prosto w nas żółty Lamborghini ale gładko po nim przejechaliśmy jednak utraciliśmy prędkość a akurat wybiegł do nas policjant. Uciekaliśmy na nogach, złapał nas ale się urwaliśmy. Przebiegliśmy jakoś na drugą stronę ulicy już miałem wzlatywać (w sumie nie byłem pewny, że to się uda), ale glina złapała projekcje przez siatkę i wróciłem się po czym się obudziłem.
dnia Pią 8:10, 13 Lut 2015, w całości zmieniany 3 razy
~~~~ 13 Lutego ~~~~
"Nowe mieszkanie Fallen'a"

Byłem w znanej mi okolicy w starym mieście. Była noc/wieczór i odbywała się tam dyskoteka. Nie jakaś huczna, ale dyskoteka. Po dyskotece siedziałem z jakimiś chłopakami, niedaleko była siostra. Przyszły do nas władze miasta, żeby dać nam klucze do nowych mieszkań, nie pamiętam czemu. Klucze pojawiły się w ręce chłopaka obok. Były to w prawdzie prostokąty, jeden duży a drugi tej samej długości, ale bardzo wąski. Miałem wybrać swój. Nie wiedzieć czemu, wybrałem ten mniejszy.

Poszedłem ze wszystkimi do najbliższego bloku przed nami (mieszkał tam kolega z klasy, nawet chyba we śnie mi migła o tym myśl). Moje nowe mieszkanie dzierżyło numer 2, było na drugim piętrze. Siostra też miała nowe mieszkanie, na górnym piętrze. Lekko się zdziwiłem kiedy wraz z siostrą wszedłem po schodach na drugie piętro, bo.... mieszkanie nie miało drzwi.
No ale wchodzimy, oglądam mieszkanie. Zdarte ściany, akademickie wyposażenie, w powietrzu unosił się lekki odór. Ja jednak byłem pozytywnie nastawiony. Stwierdziłem że to co potrzebne jest, smród jest prawie nie wyczuwalny i da radę tutaj ćwiczyć uważność
Nie wiem na ile miałem tam zostać.
dnia Pią 8:13, 13 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Drugie piętro i 2 numer. Duży ten blok xd

Jak zobaczyłem te "mieszkanie" to jeszcze wpadła myśl cichej nadziei, że nr 2 jest na dole, może było, heh W ogóle to jak nie było drzwi to nie miałem gdzie tej dwójki zobaczyć, więc to z szybkiego prostego skojarzenia po liczbie pięter