ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Historie aferalne...

Wprowadzenie

Pełny tytuł mojej nowej "sekciarskiej" sekcji brzmi:
"Historie aferalne, czyli (nie)wszystkie przypadki
Maryli Ka". Zapoczatkowałem ją z dwóch co najmniej
powodów. Zacznę od mniej ważnego:

Otóż..., nie chciałbym zaśmiecać dłuższymi tekstami
"sekciarskiej" sekcji numer 1, czyli właściwych
"Aferaryzmów", by nie naruszać ich skrótowego
charakteru. Dlatego też znajdą sie w nowej sekcji
dłuższe narracje wszystkich przypadków (jeśli to wogóle
możliwe) Maryli Ka.

A przechodząc do głównego powodu: Wszystko to, by
historie te służyły ku nauce terażniejszych, i ku przestrodze
przyszłych, jakże Drogich Spółdzielców.

Historie aferalne będą się ukazywać niekoniecznie w
chronologicznej kolejności opisywanych zdarzeń.
Mogą się także wśród nich pojawiać teksty "z innej zupełnie
beczki", do czego rezerwuję sobie prawo, jako wyłaczny
władca tej dysydenckiej sekcji.

Uniżony
spółdzielczy sługa

KAT

Postcriptum:

Większość z tych tekstów powstała znacznie wcześniej,
na gorąco. Dopiero teraz znajduję dość czasu, by je obrobić
do postaci nadającej się na forum. Oczywiście mógłbym je
puścić w surowej wersji, ale byłoby to wyrazem lekceważenia
Państwa dobrze wyrobionego smaku. Poza tym wiele z użytych
na gorąco słów i zwrotów nie nadaje się do publikacji - nawet
w prześmiewczej formie. No chyba, że... postmortem!


O krytyce cenniejszej niż złoto

Proszę na początek przebrać się, choć na chwilę, w skóry
wilcze "przebiegłego gospodarza" i uganiającej sie wokół
niego "sfory parobków". W ten sposób - na własnej skórze
przekonają się Państwo, jak niezmiernie cenili oni sobie -
krytykę. Najkrócej możnaby tę fascynację ujać dewizą:

KRYTYKA CENNIEJSZA NIŻ ZŁOTO!!!

Żeby powyższą dewizę poprzeć przykładem - punktem
wyjścia dla późniejszych porównań - na początek odwołamy
się do dziedziny spółdzielczej, do niedawna opanowanej
przez "samych swoich": A mianowicie do "niby formalnej"
grupy, typu "mieszkam, nie płacę".

Rekordzista spośród "spółdzielczych penerów", co to mieszkali
sobie wygodnie (ten chyba więcej niż 10 lat), za krwawicę
naszą - "spółdzielczych frajerów" - osiągnął zadłużenie ponad
80 tys. (słownie, osiemdziesiąt tysięcy złotych polskich)

Z tych, z drugiej czy trzeciej ligi - winnych kilkanaście
lub tylko kilka tysiecy złotych - uzbierałoby się gromadne
towarzystwo, mogące z powodzeniem zasiedlić , planowane
luksusowe wille na śmieci, po 120 tys. sztuka.

Jak widać "zapobiegliwy gospodarz wraz z parobkami" mieli
dalekosiężne plany - uwzględniejące nawet ewentualną wpadkę,
niedotykalnych z klubu "bimbrowników", spod znaku lokalnego
herszta "Al Capone". No coż, podświadome nawet obawy,
okazały się w pełni uzasadnione:

Na "Al Capone" znajdzie się wcześniej czy później "Eliot Ness".

Pozostaje oczywiście gnębiące pytanie: za jakie to usługi
wspomniana grupa "spółdzielczych penerów" mogła sobie
mieszkać przez długie lata za friko - za kasę tysięcy uczciwych
spółdzielców; ... oby do finansowego, inwestycyjnego i ogólnego
"burdelu" w szczodrym spadku po Maryli Ka, nie doszedł jeszcze
"dosłowny burdel".

No dobrze, ale spyta ktoś zniecierpliwiony: a co z tym "krytycznym
złotem". I najzupełniej słusznie. Więc spieszę do konkluzji, do
krytyki cenniejszej niż złoto.

Otóż jedna z niezłomnych Pań (kłaniam się nisko z podziwu)
- na zebraniu jednej z grup członkowskich w ubiegłym roku - zadała
"Słoneczku Natolina" pytanie o cudowna przemianę miejsc
garażowych w piękne mieszkania - procederze przynoszącym
oczywiście krociowe zyski, choć wtedy jeszcze dobrze utajnionym.

- No i jak Państwo myślą - jaka była reakcja "Prezia" -
czy się z radości nie mógł posiąść, że ma tak dociekliwą,
wrażliwą i zatroskaną o spółdzielcze dobro - osobę?!

Może rozczaruję i zdziwię niektórych, choć nie sądzę:
Krytyka jest przecież dla Maryli Ka cenniejsza niż złoto!.
Zatroskana o spóldzielcze dobro Pani - jedna z tych naprawdę
niezłomnych i godnych największego podziwu - otrzymała
wkrótce wezwanie do sądu, w sprawie o zniesławienie "królewiątka".

Ile więc złota warta jest ta krytyka? Jeszcze może się okazać,
że proporcjonalnie licząc, niewiele mniej niż przekręt z Amber Gold!

I teraz wracamy do początku, do punktu wyjścia, do porównania,
do "spółdzielczych penerów". Nawet całość ich zaległości - jakieś
tam parę nędznych milionów - to przy wadze "krytycznego złota" -
drobna, nic nie znacząca - pestka!

No bo przez całe lata pies z kulawą nogą, czyli "stróżujący gospodarz"
oraz jego "groźne brysie" nie warknęli nawet w tej sprawie,
nie mówiąc już o jakimkolwiek szczekaniu czy nie daj Boże- ujadaniu.

Z całą pewnością, z odpowiedziami na moje pytania niezwłocznie
pospieszą sami zainteresowani, nie wykluczone, że mogą się wśród
nich znaleźć także dociekliwi poszukiwacze "Boskiej Cząstki" -
szukający nieustannie dziury w całym - Indiany J' s naszego forum.

No więc: ile dokładnie złota warta jest ta krytyka?

Tylko proszę o precyzyjną odpowiedź, a nie uciekanie w inne
tematy. Proszę zwłaszcza tych, dobrze zorientowanych w sprawach
przekrętów Maryli Ka. Tych szczególnie, co tak żywo dyskutują
na tym forum, wykazując się przy tym nadzwyczajną dociekliwością
oraz wyjątkową nadwarażliwością na spółdzielcze dobro.

Szkoda tylko, że poniewczasie, po potopie, który zgotawało nam
nierządne samowładztwo Maryli Ka i jej aliantów.

KAT
Postscriptum do: Krytyka...

Uwagi w powyższym tekście nie odnoszą się w żaden
sposób do tych osób, których zadłużenie (nie jakichś
wielkich rozmiarów) powstało w wyniku trudnej sytuacji
finansowej, życiowej, problemów zdrowotnych czy z innych
bardzo ważnych powodów.

Tym, to właśnie osobom należała i należy się pomoc w ramach
spółdzielczej solidarności - w rozsądnych oczywiście granicach.
O ile zresztą się orientuję, takie osoby zazwyczaj starają się
płacić choć część czynszu - po prostu tyle, ile mogą - do czasu
polepszenia się ich sytuacji, lub innych rozwiązań.

Zamiast więc na pomoc naszym spółdzielczym Siostrom
i Braciom w potrzebie - nasze pieniądze szły na rozbestwionych
"spółdzielczych penerów', co to nie płacili "bo-nie", lub jeszcze
gorzej - wysługiwali się "niecnym nierządom" Maryli Ka.
W zamian ta udzielała im częściowego lub całkowitego odpustu
pieniężnego. Wcale nie wykluczone, że byli oni razem bliscy
rejestracji jakiegoś nowego kościoła - natolińskiej sekty ze
"Słońcem Natolina" jako guru.

Gdy chodzi o ilości złota, proszę podawać wartości w złotych
polskich. Już najbardziej szacunkowe wyceny wskazują na
więcej niż dziesiątki milionów złotych strat w wyniku działalności
byłego zarządu - raczej na grubo ponad sto milionów. Gdy do
tego dodamy straty spowodowane przez jeszcze wcześniejszy
zarząd, to może się okazać, że (przy uwzględnieniu proporcji)
i Gold zblednie, a i z bursztynu pozostanie tylko plastikowa masa.

Proszę więc dokładnie i uczciwie policzyć, tylko nie na
"lepkich palcach".
Błagalna prośba do Billa Gatesa

Jest Wielce Szanowny Pan dla każdego, kto choćby tylko
zetknął się z komputerem, a więc dla miliardów mieszkańców
naszej planety, największym autorytetem i ostateczną wyrocznią
w sprawach informatyki. Wcale nie przesadzimy, jeśli porównamy
Pana znaczenie do starogreckiej wyroczni w Delfach, do słynnej
appolińskiej Pytii.

Sprawa z którą zwracamy się do Pana, jako do ostatniej instancji,
"z grubsza" wygląda następująco:

Otóż w biurze naszej Spółdzielni na Ursynowie, w Warszawie,
w Polsce, przez długie lata wydawaliśmy duże pieniądze na firmę
obsługującą nasz komputerowy system. Ostatnio jednak zaczęły
wychodzić na wierzch zadziwiające fakty, w świetle których zupełnie
nie możemy się połapać: za co tak naprawdę płaciliśmy tak dużą kasę.

To - świdrujące w naszych głowach - pytanie dręczy zresztą nie tylko
nas, lecz także całą okolicę, by nie powiedzieć, że prawie całą Polskę.
Nie przypadkiem też chyba współbrzmi zgodnie z szerzącymi się
od dawna pogłoskami na temat niejakiego byłego Przwodniczącego RN.

Według bowiem tych dudniących grzmotami pogłosów
(nieraz dość bliskimi, w samymi sąsiedztwie zainteresowanego) -
rzucony niegdyś na odcinek cyfryzacji przez też byłego Prezesa -
Pan Przewodniczący wykonywał wyliczenia szybciej w pamięci
niż cały nasz spółdzielczy system komputerowy
- może mniej dokładnie - nie jesteśmy małostkowi i takimi
pierdołami zajmować się nie będziemy.

To jednak nie wszystko: Miałby on także według tych pogłosek -
ogarniać skomplikowane operacje matematyczne, cofając się
do najprymitywniejszej formy kalkulusa - do liczenia "z grubsza"
na lepkich i z cała pewnością "brudnych" paluchach.

Gdyby nie udało się zdementować tych pogłosek, to musiałoby
dojść do zmiany całego naszego dotychczasowego pojmowania praw
rządzących wszechświatem!

Czas najwyższy jednak wracać z kosmosu na ziemię, i to bez
finansowego parasola, który szlag gdzieś trafił w wyniku tych
pamięciowych kalkulacji Pana byłego Przewodniczącego.
Proszę sobie teraz wyobrazić nasze lądowanie.

Z powodu też - wyjątkowo twardego - lądowania pożegnaliśmy
się niedawno, zarówno z panem Prezesem, jak też z Panem
Przewodniczącym. W sporym zamieszaniu, powstałym podczas
wielogodzinnego odspawywania Pana Prezesa od spółdzielczego
fotela, która to operacja przeciągnęła się niemal do bladego świtu -
przepadły gdzieś nasze komputerowe kody dostępu oraz załamał się
cały system.

No i teraz: Nie wiemy nie tylko, co mamy, lecz jakimś wyjątkowym
niefartem, w gęstych oparach spawalniczej zasłony, zapodziały się
nasze spółdzielcze i remontowe "kufry z kosztownościami".

Cóż mamy począć w tak beznadziejnym położeniu!?

W rzeczonej sprawie zwracaliśmy się już do najwybitniejszych
umysłów z "Doliny Krzemowej" Zewsząd jednak wracały do nas
tylko krótkie odpowiedzi z hiobowymi wieściami.

Oto przykład: (tu cytat) "Choć wytężamy nasze umysły do granic
ludzkich możliwości, nic nie możemy dla Państwa uczynić, nie
rokujemy też sprawie żadnych nadziei na przyszłość.

Nie pozostaje więc nam nic innego, niż błagać Szanownego Pana
na kolanach, by łaskawie zechciał się zająć nami -

ZUPEŁNYMI DESPERATAMI

W imieniu
anonimowych członków
kółka komputerowego
przy klubie przy "Przy Lasku"

KAT


Katuj!
Tratuj!
Ja przebaczę wszystko ci jak bratu.
Męcz mnie!
Dręcz mnie
Ręcznie!
Smagaj, poniewieraj, steraj, truj!
Ech, butem,
Knutem,
Znęcaj się nad ciałem mem zepsutem!
Za cię,
Dla cię
W szmacie
Ja
pójdę na kraj świata,
Kacie mój!

Kacie, spójrz, jak zwięźle pisał o Panu Jeremi Przybora pół wieku temu.
Dlatego w imieniu miłośników Krótkich Form Literackich upraszam uniżenie
o większą samodyscyplinę w szerzeniu swoich przemyśleń.
O katowaniu przez KATa

Gdy stawiał Szanowny Pan Jeremiego Przyborę,
za obiekt katowskich ataków, to miał Pan - jak sądzę -
pełną świadomość tego, kto go tak napastliwie atakował
w tamtej epoce.

Przypomnę młodym, których wtedy nie było na świecie
oraz starszym, którym pewne fakty mogły wywietrzeć
z głowy, lub co gorzej zapadli na tak zwanego
"historycznego Alzheimera".

Otóż realnymi katami Janusza Szpotańskiego, Zbigniewa
Herberta i również, choć w mniejszym stopniu, Jeremiego
Przybory - były wówczas gomułkowskie gnomy, a później
gierkowskie wypierduchy.

Mniemam że w Pańskim apelu o złagodzenie mojego pióra
nie chodziło wcale Panu o pobłażanie dla rzeczywistych katów:
gomułkowskich gnomów, gierkowskich wypierduchów czy
ich pokracznego pomiotu - lemingowych zuchów.

Zaś logiczny lapsus, który się Panu przydarzył wyniknąć
był mógł, jak sądzę, z tego, że do ph brakuje Panu ciągle
"d" (PhD), o które stara się Pan usilnie od 14 lat.
Jak widać nieskutecznie, z powodu uderzających braków
w logicznym myśleniu oraz rażących nieumiejętności w
posługiwaniu się jezykiem polskim.

Przypuszczam, poza tym wszystkim, że podziela Pan w pełni
pogląd o rozpasaniu moralnym i nieokiełznanym ekshibicjonizmie
członków grupy, której przydano tak wdzięczny przydomek -
Kamaryla, czyli Maryla Ka.

W konsekwencji, nie powinien Pan być zdziwiony raczej moim
wyostrzeniem pióra przeciwko wszelkim dewiacjom wspomnianej
grupy - zresztą wcale nie jest trudno zauważyć, jak się ona sama
ciągle tego domaga swą wyjątkową bezczelnością i chamstwem,
o przeprosinach i wymogach zadośćuczynienia - wspominałem
już parokrotnie.

NO I CO - GŁUCHA CISZA!!!

No więc, czego Pan w takiej sytuacji oczekuje - bo nie bardzo
rozumiem. Proszę o odpowiedź.

Z poważaniem

KAT

P.S.: PhD - odpowiednik polskiego stopnia naukowego - doktora
Postscriptum do katowania KATa

Do lustereczka-słoneczka

Proszę lustereczko-słoneczko
powiedz nam, po złotym lecie
ględzeń gomułkowskich gnomów:
przecie..., wiecie..., powiecie...

Ile to spółdzielcze kury
poznosiły złotych jaj - przecie?
i wiecie - jak je chytry lis
zaraz powybierał - powiecie!?

KONIEC ZŁOTEGO JAJOBRANIA

KONIEC GNOMOZY-CHU...

KAT

P.S. KONIEC POPRYLOWYWANIA
Szanowny Kacie, młot pneumatyczny, jakiego użył Pan do opisu i spacyfikowania mojej skromnej osoby uczynił mnie niezdolnym do udzielenia jakiejkolwiek logicznej i godnej Pana odpowiedzi.
Pozostaję z szacunkiem dla trudu, jaki wkłada Pan w forumowe rozmowy z samym sobą.
List do (Pana) ph14

Szanowny Panie

Proszę wybaczyć, że zamiast zwykłego
młotka użyłem młota pneumatycznego.
W rzeczy samej to Pan podsunął mi to,
jakże niewdzięczne i dość hałaśliwe
narzędzie.

Gdy odwoływał się Pan do istoty
katowskiego fachu, to nie liczył Pan
raczej w zamian na pogłaskanie po
grzecznej główce czy mowę laudacyjną
z okazji obrony doktoratu (PhD).

Kat jaki jest, każdy dobrze widzi.
Jest on przede wszystkim do egzekucji
wszelkich dewiacji Maryli Ka.

Kat to jednak tylko człowiek. Tak więc:

OBOWIĄZEK, OBOWIĄZKIEM
SUMIENIE, SUMIENIEM
SERCE, SERCEM

a każdy klient
nawet przypadkowy
zawsze cieszy

KATa
Szanowny Kacie,
Każdy miecz, nawet katowski, ma dwa końce.
I bacz, czy sam nie stajesz się
własnym klientem.
Miecz słowa

Podzielam
obawy
wczuwam się
w niepokój
bo miecz słowa
przynosi wojnę
a nie pokój

Jak diabeł
świętej wody
boją się
prawdy słowa
krańcowo
przewrotne łby
ohydnie
załganego słowa

KAT
Gdzie jesteś...

Gdzie jesteś...
mówco
słów z odchłani
dna

Spójrz wprost
w twarze
zwykłych ludzi
i poety

Serie błyskawic
z gromowego
ostatnią burzą
nieba...

Koniec bezkarności

KAT

(Natolin, 22.10.2012)
Serdeczna prośba do Jerzego Bąka

Proszę nie marnotrawić wyjątkowo wyostrzonej
dociekliwości i bezsprzecznych literackich talentów.
Tyle tematów ledwo co zarysowanych przez
KATa (z braku pikantnych szczegółów) - czeka
na twórcze rozwinięcie!
Z dotychczasowych wypowiedzi wnosić można,
że orientuje się Pan znakomicie w szczegółach
z życia "spółdzielczych gwiazd".

Proszę więc śmiało odsłonić przed nami kulisy,
tego co naprawdę działo się przez lata za
"spółdzielczą kurtyną" - zmowy i milczenia.

Zapraszam gorąco do tworzenia:

SPÓŁDZIELCZEGO TEATRU FAKTU,

z udziałem Maryli Ka i jej aliantów, jako głównych
aktorów.

Już oczami wyobraźni widzę walące na forum
tłumy wirtualnych widzów, na dramaty, komedie,
bulwarówki... A może nawet na coś, co naprawdę
zaszokuje widownię - żądną wrażeń i zblazowaną
wypocinami KATa- na spektakl tylko dla prawdziwych
koneserów i admiratorów "spółdzielczych gwiazd".

ADAPTACJĘ LITERATURY FAKTU z zamkniętych
spółdzielczych imprezek Maryli Ka i jej aliantów,
z libacji, z wystawnych uczt, z wyjazdów jeba...nych
(oh, pardon) integracyjnych, ze zmyślnie
skonfigurowanych orgietek... ( i tak dalej). Z opisu
tych ostatnich ucieszą się napewno, skakając z radości
do samego sufitu, żoneczki głównych aktorów.

BULWAROWY MIÓD!!!

A więc do roboty. Z niecierpliwością czekam, wraz z
rzeszą wirtualnych widzów, na pierwszy spektakl.
Forum jest otwarte na oścież dla takich jak Jerzy Bąk -
ambitnych i odważnych twórców słowa.

A WIĘC OD SŁOWA DO SŁOWA I SZTUKA - GOTOWA,

naszego Jerzego Bąka- wschodzącej gwiazdy słowa.

KAT

P.S.: Tym samym uczyni Pan ogromną przysługę
(z nagrodą w niebie) niejakiemu KATu, który to
z największą przyjemnością, wróci do innych zajęć.
"Drobne wydatki"

Oto tylko kilka pozycji z listy - ostatnich przed
odspawaniem od fotela - "drobnych wydatków"
niesławnego "dobrego gospodarza" i jego
"poddańczych parobków".

- 24 tys. za tzw. sponsorowany artykuł w "Gazecie
Prawnej", w którym "Słoneczko Natolina" wychwalało
się za nasze "kieszonkowe grosze" wyżej niż same
niebiosa:
Mocarny geniuszem "spółdzielczy wizjoner",
który zapomniał był tylko przypilnować naszych
kilkudziesięciu milionów złotych (z pewnością znacznie
więcej). No bo, jako wielki "spółdzielczy astrolog" z samych
pewnie niebios, otrzymał dawno już temu wizję
niepoliczonych zastępów anielskich, zstępujących na nas
z komorniczą zagładą, wizję naszej apokalipsy - teraz.
Ciekawe, że się nią z nami nie chciał podzielić - "prorok"
nowej, komorniczej spółdzielczości.

- Grube tysiące za paszkwilanckie artykuły w lokalnych
gazetach oraz biuletyny i ulotki.

- 50 tys. za bezprawnie zwołane Walne, co nas miało, w niby
demokratyczny sposób "walnąć w rogi", a i tak walnęło jak
cyklon po kieszeniach.
Cóż za oczka błyskotliwe i bezcennie żywe: "cykloników-
rabuśników"!

A wszystko to: "...bo Cię Spółdzielco tak bardzo kocham,
i nie opuszczę Cię aż do końca... (czytaj: nie przestanę Cię
dy..ąć aż do ostatniego tchnienia Twego - Ty <spółdzielczy
frajerze>)".

Wydatki i Ego nadymane do rozmiarów chorobliwej manii.
Manii tylko władzy i kasy. Mannii prześladowczej -
śmiertelnie zagrażającej wszystkim naokoło, nie wyłączając
samych sprawców:

"GŁÓWNEGO WULKANIZATORA I USŁUŻNYCH POMAGIERÓW
- OBSŁUGIWACZY SPRĘŻAREK - DYMAREK"

KAT
Krótko o ciekawości

Proszę nie zapominać, że znane przysłowie mówi
wyraźnie: ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
Niby wszyscy to dobrze wiedzą, i nikt - broń Boże-
nie chciałby tam trafić, nie wyłaczając zatwardziałych
grzeszników, a nawet hałaśliwych gromadek ateistów.

Któż jednak, tak naprawdę potrafi okiełznać niczym
nieposkromione zapędy swojej własnej ciekawości,
i nie chciałby chociaż zajrzeć do przedsionka piekła -
bez owijania w bawełnę - do wirtualnej sali tortur
niejakiego KATa.

Iluż spośród ciekawskich to tylko przypadkowi wirtualni
turyści, iluż takich, co przybyli z przekory (ot tak
sobie mimo ostrzeżeń), a iluż wreszcie to prawdziwi
"wilcy", co przyciągnęło ich do swego, do "katowskiego
lasu".

Raz jeszcze przypominam: Gdzie drwa mocno rąbią -
nie tylko pokaźnej wielkości wióry latają naokoło.
Równie łatwo można oberwać po głowie od upadającego
przy karczowaniu "słonecznego świerka", bądź też
"dębaka-tępaka".

Pomimo tych wszystkich - znanych ogółowi - ostrzeżeń,
KAT nie może narzekać na brak odwiedzających.
Co może zdumiewać, zachodzą także - cześciej chyba niż
inni - zasłużeni spółdzielczy "prymusi".

A czegóż dobrego mogą się oni spodziewać na przywitanie.
Z cała pewnością - na takie uroczyste okazje - specjalnie
wybranego, porządnie wyrośniętego i z zadziornymi sękami:
dębaka-tępaka. Który to im się przy powitalnym progu
zaraz zwali na ich załgane łby - nie bez satysfakcji KATa.

A czegóż mogą sie spodziewać pozostali, gdy już złożą
wizytę gospodarzowi (tylko proszę nie mylić z "dobrym
gospodarzem") w katowskiej sali tortur. Otóż, napewno -
staropolskiej gościnności, którą tak możnaby ująć w
zwięzłym skrócie:

"Gospodarz, który kłania się w pas od samego proga.
Zaraz też zaprasza na przyjacielską pogawędkę.
Ba, nawet bez żadnych oporów pozwala dotknąć narzędzi
katowskich tortur, a jeszcze odważniejszych - uprzejmie
zachęca do wypróbowania ich na sobie. I w tak otwartej
i przyjaznej atmosferze czas szybko mija, zarówno
znamienitym gościom, jak też gościnnemu gospodarzowi.
Jednym słowem - pełna sielanka".

Oczywiście, doświadczenia tych, co to odwiedzili KATa
mogą się nieco różnić od opisanej sielanki. No cóż: to
wszystko wina tego nieznośnego subiektywizmu odczuć!

Tym niemniej, przesadzone są nadzwyczaj żale niektórych
gości, co to przybyli do KATa z własnej i niczym nie
przymuszonej woli - zwabieni chociażby tylko ciekawością.
Proszę uprzejmie nie mylić kata z komornikiem. Wprawdzie
te dwa zawody zaczynają się na taką samą literę (co za litera),
jednakże do KATa przychodzi się samemu, zaś komornik,
jak wiadomo, zagościł w SM, bez wiedzy i zgody mieszkańców
i to na długo, dzięki przemyślnym staraniom Maryli Ka.

Drobna drobnostka. Nieprawdaż!

Upraszam więc łaskawie, tych zwłaszcza co mają wyjątkowo
rozwinięte skłonności sado-masochistyczne, aby za nie same
i ich konsekwencje nie obwiniali więcej -

KATa
W sprawie "jednego piwa" niejakiego Bąka Jerzego

Ostatnio niejaki Bąk Jerzy gwałtownie się oburzył na obcesowe
potraktowanie go, gdy raczył przybyć na oficjalne zebranie
spółdzielcze pod wpływem - jak twierdzi - "jednego tylko piwa".
No bo proszę sobie wyobrazić, że piwny odór z "pyszczydełka"
naszego spółdzielczego "prymusa" zwrócił uwagę kogoś
ze zebranych - zwykła ludzka złośliwość i zazdrość, według
oczywiście naszego "bohatera". Na szczęście też dla Bąka Jerzego
nie było pod ręką alkomatu, tak więc nasz "prymus" mógł się
bezpiecznie oddalić, bez gruntownego przebadania i stwierdzenia:
ile tak naprawdę wypił piw przed pojawieniem się na zebraniu.

Sam "poszkodowany" jest totalnie zszokowany -
jakże przecież bezprecedensowymi działaniami nowych władz.
Zupełnie nie może pojąć, jak mogły one, tak nagle i
bezceremonialnie, odejść od długoletniej i utrwalonej dobrym
zwyczajem tradycji: iście po królewsku zastawionych
spółdzielczych stołów dla wybranych, dla "kasty panów" ,
które to uginały się od wszelakiego jadła i napitków
(za kasę oczywiście "spółdzielczych frajerów").

Wobec takiego przepychu i wystawności znane dobrze powiedzenie:
"Za króla Sasa...", rzeczywiście mogło sobie spokojnie odejść do
głębokiego lasa. Albowiem za "królewskiego słoneczka" znad
natolińskiego lasa, to dopiero: "Jedz, pij i popuszczaj pasa"!!!

Niektórzy ze spółdzielczych "prymusów" wzięli sobie tak głęboko
do serca to porywające hasło, że im od tego popuszczania pasa,
wkrótce nie tylko dziurek zabrakło, lecz nawet pokończyły się im
długości samych pasów, tak że musieli się przerzucić na szelki.
W konsekwencji, każdy może podziwiać i dziś ich wątpliwą
raczej dostojność i piękno na opak - bardziej niż rubensowskich kształtów.

I dopiero ustawiony w takim "przepysznym otoczeniu" przypadek
"jednego piwa" niejakiego Bąka Jerzego - mówi sam za siebie.

KAT
Postscriptum do: W sprawie "jednego piwa"...

Proszę tylko na trzeźwo nie wyobrażać sobie, że niejaki
Bąk Jerzy mógł był przybyć niegdyś, za czasów Maryli Ka,
na słynne z wystawności "spółdzielcze uczty" - zupełnie
nieprzygotowany. Przecież bez solidnej zaprawy - biedaczek
już po kilku głębszych by się zwalił pod iście królewsko
zastawione stoły, i co...przeleżałby tak do samego rana.
Tyle dobra miałoby przepaść. Toż byłoby to czyste
marnotrawstwo, wołające o pomstę do samego Nieba!

O co..., jak o co..., ale o taką jawnie karygodną nierozwagę
nie można posądzać naszego Bąka Jerzego - w żadnym wypadku!

KAT
Krótko o oszczędzaniu na opłatach

Proszę mi wybaczyć, że tak bezceremonialnie wpycham się
między przysłowiową wódkę a zakąskę. Jednakże, nie czynię
tego bez ważnych powodów.

Przede wszystkim, tak jak wiekszość z Państwa, płaciłem
przez długie lata na utrzymanie żerującej na nas pokaźnej
chmarze "spółdzielczych trutni" - coraz to zresztą
większej i bardziej żarłocznej.

W ogromnej mierze efektem tego są obecne wysokości opłat,
których największy wzrost nastąpił w ostatnich latach -
w okresie tzw. "komorniczej prosperity".

Prosiłbym bardzo, aby znawcy tematu (sic!) zechcieli
łaskawie sporządzić tabelę i wykresy, wspomnianego
powyżej galopującego wzrostu w owych kluczowych latach,
od ok. 2005 do lipca 2012 roku.

Czyż nie będzie to temat do zadumy nad "dynamicznym
rozwojem" naszej "Spółdzielni Komorniczej" w latach
"największej świetności" i zarazem doskonały punkt wyjścia
do rozważań o niezbędnych oszczędnościach.

W tym kontekście, najzupełniej już przypadkowo, wychodzi -
po raz kolejny - sprawa p. Romana Karneńskiego, który to
przez wiele lat toczył prawdziwe boje z Kamarylą, właśnie o jej
przekrętne naliczanie opłat.

Czyżby więc niezauważalnie dla samych inicjatorów "starego-
nowego" programu oszczędzania - ich "duchowym patronem"
miałby się stać p. Roman Karneński (sic!).

DAJ BOŻE - na nawrócenie bowiem nie jest nigdy za późno!

KAT
Dyskretny urok hazardu

Na początek zadanie dla namiętnych i zuchwałych graczy
w totolotka. Zanim jednak przystąpią Państwo do
gry - proszę uprzejmie - zupełnie rozpętać wodze swojej
wyobraźni, z ograniczeń jakichś tam drobnych kilku-
czy kilkunastomilionowych wygranych. Nie ma mowy o
żadnym tam zaprzątania sobie głowy pierdołami - od razu
przejdźmy do poważnych gier wyobraźni, idących w dziesiątki
a nawet w setki milionów złotych.

Bo warto przypomnieć, że takie właśnie ogromne pieniądze
przepadły nam w wyniku nierządnych działań niesławnego
"dobrego gospodarza" i jego "poddańczych parobków".
Proszę sobie tylko przez chwilę wyobrazić: ileż można
byłoby dobrego uczynić za tak wielkie pieniądze dla naszej
Spółdzielni - konkretnych rzeczy, które umykają w mglistej
aurze wielkich liczb.

Oto kilka tylko przykładów z gry wyobraźni "zmalwersowanych
milionów":
Porządnie wyremontowane budynki mieszkalne, pięknie
zagospodarowane wewnętrzne przestrzenie, urządzone
atrakcyjnie place zabaw i tak dalej i tak...
Spółdzielnia gospodarna oraz mądrze samorządząca się.
Wzór do naśladowania.
A co mieliśmy: ohydnie pokraczny "tworek-potworek",
którego przezwałem "Spółdzielnią Komorniczą..." -
pośmiewisko na cała Warszawę (oby tylko).

Z kolei, coś dla tych, których by mogła rozboleć mocno
głowa od wyobrażeń o tak wielkiej kasie - jeśli oczywiście
są tacy. Tak więc, niech będzie coś o przyziemnej skali,
pierwsza z brzegu - znana nieźle - sumka: 50 tys. zł
polskich, którą lekką ręką wydała Maryla Ka na Walny (bal).
W przypadku takiej "drobnej sumy" można pokusić się
o lepsze wyobrażenie: na co tak właściwie zostały te
"marne grosze" wydane?

Żeby, uchowaj Boże, nie zostać posądzonym o sknerstwo -
szczodrą ręką zapłaćmy za całe to Walne połowę, a więc
25 tys. zł. Jednak ciągle pozostaje "drobniejszy", acz wciąż
jeszcze kłopot: 25 tys zł - sporo, nieprawdaż. Mając taką
kasę do dyspozycji - nie wypada przecież nie uczcić hucznie
wyjątkowej okazji - wyborczego cudu nad Wisła (oh, pardon)
nad Vistulą.

Jak się bawić, to się bawić. Za 200 zł od "zakutego łba"
można bez trudu dla 100 osób urządzić naprawdę huczny
bankiet. Niestety, z dającą się wyraźnie wyczuć konsolacyjną
nutą, wobec lekkiej niepewności, co do ostatecznych rezultatów,
tak zmyślnie zorganizowanej i przeprowadzonej "gnomowsko-
esbeckiej" hucpy. Aby jednak rozproszyć kołatające się jakieś
tam rozterki - za "resztówki" można przecież zawsze znaleźć
pocieszenie w ramionach panienek z niedoinwestowanego
sektora agencji towarzyskich.

KAT
Sympozjum...

Jesteśmy wesołą i zgraną "studencką paczką" - zresztą
nie musimy się chyba przedstawiać, gdyż mieli już Państwo
szczęście (większość raczej wątpliwe) zapoznać się z nami
na Walnym (balu), gdzie robiliśmy za tzw. martwe wyborcze
dusze. Oczywiście, skaperowała nas sama wierchuszka
Maryli Ka, za pomocą łapiduchów i pomagierów. Innymi słowy
to za Państwa "krwawicę" umiłowane "Słońce Natolina"
wraz z wianuszkim "błyskotliwych gwiazdeczek" miało nigdy
nie zajść na Ursynowem. Do tego zaś potrzebny był Maryli Ka
kolejny wyborczy cud, nowy cud nad Wisła (oh, pardon) nad Vistulą.

Ostatecznie wszystko to - łącznie z zabiegami "osiłków"
oraz wspomożeniem "esbeckiej dobrej-rady" - wzięło w łeb.
No i my biedni studenci zostaliśmy bez perspektyw na przyszłe
zatrudnienie, w jakże pasjonującej i rozwojowej dziedzinie
kreowania cudów nad - nie tylko zresztą spółdzielczą - urną.
W zaistniałej, tak beznadziejnej sytuacji, nie poddaliśmy się
jednak zupełnie rozpaczy. Otóż, niedawno temu wpadliśmy na pomysł
zorganizowania wyjazdowego sympozjum naukowego (z kolacją
"przy świecach"), poświęconego w całości złożonej problematyce
kreowania wyborczych cudów oraz Walnego (balowania). Mamy
nadzieję, że uzyskamy solidne finansowe wsparcie ze strony Maryli Ka
na realizację naszego, jakże ekscytującego i rozwojowego przedsięwzięcia.

A oto jak proponowane Sympozjum ma wyglądać w ogólnym
zarysie od strony naukowej.

Temat Sympozjum: "Ogólne zasady teoretyczne i szczegółowe
wskazówki praktyczne robienia w >wyborcze bambuko
spółdzielczych frajerów<, z uwzględnieniem wykorzystania
w pełni zasobów spółdzielczych >kufrów z kosztownościami<"

Po wprowadzającym wykładzie planujemy podział uczestników
na podgrupy, w których dyskutowane będą szczegółowe już kwestie
oraz ich praktyczne zastosowanie. Spośród problematów wartych
głębszego rozważenia wymienić trzeba chociażby następujące:

- głębokie medytacje nad istotą wyborczych cudów na urną
- techniki rekrukacji martwych dusz na Walny (bal)
- negocjacje cenowe, czyli kupczenie martwymi duszami
- głosowanie na dwa, trzy, cztery i więcej głosów
- szybkie odcinanie nagłośnienia
- doskonalenie technik szybkiej i kompleksowej konsumpcji
.

Na koniec pragniemy wyrazić nadzieję, że planowane Sympozjum
zyska łaskawe i szczodre wsparcie od naszych dotychczasowych
sponsorów, a więc Maryli Ka i jej aliantów - zwolenników
"kreatywnej demokracji", a nie jakichś tam wymysłów opartych
na starogreckich czy staropolskich wzorach. Za Wujaszkiem
Stalinem pragniemy powtórzyć jego spiżowe słowa, że:
"Nigdy i nigdzie nie było demokracji takiej, jak nasza." I takiej
właśnie "demokracji" pragniemy!!!

KAT
Postscriptum do Sympozjum...

Stąd

niech Wysoki Sąd
każe wyprowadzić
sztandar demokracji

Stąd

KAT
Życzenia

Tradycyjnych Świąt
Bożego Narodzenia,
spędzonych w kręgu
rodzinnym, przy tym
zdrowych i radosnych

życzy Państwu

KAT
Ale jaja...

pyta się
lis-szwaja
- masz jaja?!

zboczek on
lis-szwaja
czy lubi jaja!?

Ale jaja...

KAT
Ale jaja...

chłopskie jaja
transformuje
na plast-jaja
ten lis-szwaja

Ale jaja...

KAT
Uff...

- No - co - wicka?!
- Pali - kota - kac
od Środy rana
od mundrości
prof Hartmana!

Uff...

KAT
Dogłębny...

dowierca się
Stalina serca
wiertło prawdy
palestry nadzieja
- sędzia Tuleya

Dogłębny!...

KAT
Kacie, ileż w Tobie niezgody na rzeczywistość, a jakie szerokie spectrum poruszanych przez Ciebie problemów. Jesteś spółdzielczym, poetyckim człowiekiem renesansu.
ph 14...

do rzeczy - mówisz - wcale
KAT - uomo universale!!!

ph 14...

KAT

PS Po Pani słowach tak "wielkiej pochwały",
chciałem naprędce upleść sobie wieniec ze
złotych liści laurowych, aby nim przyozdobić
swoją głowę - spółdzielczego poety.
Niestety, liście laurowe to znalazłem, lecz zwykłe -
nie złote!
W serdecznej podzięce za "słodkie słowa",
dedykuję Szanownej Pani ten oto wierszyk:

Rosołowy gar...

Ukoronowany wieńcem
z laurowych liści
Zwieńczenie laurów
głodnego poety

KAT
Od rzeczy

Rzeczywistość medialna
wykreowanych rzeczy
niedorzecznością skrzeczy

KAT
Do rzeczy...

Zamartwiasz się
o rzeczy moje
Martw się prosto
o sprawy swoje

Do rzeczy!...

KAT
Czego się boi?...

Łupków czy głupków
Merkel się boi?
Kanclerzowej Niemiec
przecie nie przystoi!

KAT
Śpiewak...

Śpiewak z opery
za marne trzy grosze:
- Dzieci moje kochane
o wsparcie Was proszę?!

KAT

PS A propos "niefortunnej" defraudacji
przez Jakuba Śpiewaka całej kasy
fundacji Kidprotect, która miała wspierać
dzieci poszkodowane przez seksualnych
dewiantów!
Obcy szyk

Tutaj odniosę się tylko do jednego zarzutu językowego
po moim adresem - w pełni uzasadnionego i dość poważnego -
który pojawił się dawno temu wśród Państwa wypowiedzi -
z ręką na sercu wyznaję, że nie pamiętam gdzie. A zarzut
dotyczył tego, że zdarza mi się w niejednym zdaniu stosować
obcy szyk językowy - konkretnie niemiecki. Od siebie, od razu
dodam, że także angielski, francuski a nawet łaciński. Tyle
wystarczy, bo jeszcze za bardzo nadymam swoje Ego.

W ramach ekspiacji: nakładam włosienicę, posypuję głowę
popiołem i pukam do bram sprawiedliwości moich oskarżycieli.
By okazać jeszcze większą skruchę: padam na kolana,
pogrążam się w nieustannej przebłagalnej modlitwie oraz
okładam flagellum (bicz, którym razili Chrystusa rzymscy
żołdacy - przyp. autora).

Cóż mogę uczynić więcej, by odkupić moje, jakże wielkie
językowe winy? W tym przypadku zdaję się z największą
ufnością na Państwa łaskawy osąd. Przed Państwem też,
jako Trybunałem Językowej Inkwizycji, przedkładam na piśmie
następującą samokrytykę. Niezręcznie zaczyna się ona od
retorycznego pytania: Dlaczego więc, ja-KAT miałbym sobie
odmawiać nadymania nieco własnego Ego, skoro wiadomo,
że czynność ta należy obok seksu do nielicznych, acz większych
przyjemności ludzkiego życia? - Wiem: grzech pychy - największy
spośród siedmiu głównych!

Wielki Waldemar Łysiak chwali się dość często - zresztą jak rzadko
kto, ma ku temu więcej niż wszystkie powody. Kim jestem, przy tym
"ludojadzie pióra padliny ludzkiej"? - "drobnicowym piórkiem"najwyżej.
Zresztą wypowiadam się w sprawach politycznych czy społecznych
dość rzadko. W zasadzie tylko wtedy, gdy mnie naprawdę ktoś
mocno wku...wi, jak Maryla Ka w naszej SM.

Wkrótce zapewne podobny zarzut usłyszę w stosunku np:
do polonizowania niemieckiego czy angielskiego, gdy niezbyt szybko
przestawię się na wymienione języki z naszego pięknego języka
polskiego.

W takim razie, coż mam począć, skoro dylemat ten wydaje się
nierozwiązywalny? Najrozsądniej byłoby obniżyć znacznie ciśnienie
w tej śmiertelnie poważnej sytuacji. A najlepiej zrobić to, po prostu
przy pomocy wentyla, dzięki któremu bez trudu popuścić można
powietrza z nadymanych balonów naszych EGO!

Na koniec, jak Szanowni Państwo (Panowie) się domyślają, a nawet
wiedzą z własnego doświadczenia, nie jest łatwo zaspokoić w krótkim
czasie kilka kochanek, chyba że jest się Casanovą?!
Czego oczywiście życzę najpierw sobie, a dopiero potem wszystkim
jurnym samcom na tym forum!

Z poważaniem

KAT
Przecież...

Widziały gały
na co przyzwalały!

KAT

PS Gdyby tak dłużej potrwały nierządy
"kamarylowej szajki", to "komornicze sfory"
zapewne przystąpiłyby do masowych
wysiedleń Spółdzielców z ich mieszkanek.
Niewątpliwie, niektórym w przypływie
łaskawości, jednak by zezwolono na zabranie
ze sobą dziadowskich toreb.
To tak gwoli przypomnienia.
Mania wielkości

Coś za często
wspominasz drogi
o swej merytoryczności
A może zwyczajnie
ty cierpisz
na manię wielkości?!

KAT
Merytoryk

Merytoryka
w głowie mu
koniem bryka!

KAT
Świętoszek

Lukruje się
i cukrem pudruje:
Świętego czujesz?
- Nie czuję!

KAT
Internetowa modnisia

Stroi się co rusz
w nowe piórka
obleśny satyr
zza komp-biurka
Internetowa modnisia

KAT
Rozumna racja

Bez rozumnego
przedstawiania racji
nie ma państwa prawa
ani podstaw dla demokracji!

KAT
Posłowie...

Kuńskiej głowie
nie dość po słowie!

Drugie posłowie...

W bezrozumnej głowie
rodzi się jeno pustosłowie!

KAT
O ludzie!...

O nowy natoliński cudzie
były przewodniczący RN
zaczyna mówić... o ludzie!

KAT
Z racji...

Przewodniczył z racji
udanych defraudacji!

KAT
Demon...

Przewodniczący
ludzkich racji.
Demon demokracji!

KAT
Mniemasz...

Mniemasz całkiem błędnie
iż masz w słowach moich
jakąś rolę do spełnienia.
Spuść większość powietrza
z pychy gumowego odzienia!

KAT

PS Uważaj na wypadki z balonami,
drogi "Buziaczku".
Jeno...

Wierutnego łgarza
jeno prawda zraża!

KAT
Takiego...

Takiego przewodniczącego
Panu Bogu już potrzeba.
Jak myślicie drodzy:
do piekła czy do nieba?

KAT
Łgarz...

Jestem wniebowzięty
bo łgam jak najęty!

KAT

PS "Buziaczkowi" w załgane
"pyszczydełko"!
Bucha...

Z przewodniczącego brzucha
łgarstwo na okrągło, w dzień i noc:
bucha, bucha, bucha, bucha...
Nie tylko zresztą z jego brzucha!

KAT
Nie kradnij!...

Wymyśl coś swojego!
Nie kradnij kota cudzego!

KAT
Bucha...

Z przewodniczącego brzucha
łgarstwo na okrągło, dzień i noc:
bucha, bucha, bucha, bucha...
Na dwie strony zresztą bucha!

KAT

PS Lekka korekta wiersza
zamieszczonego nieco wyżej.
Dewiza łgarza...

Pyta się łgarz łgarza:
czy mówisz w ogóle prawdę?
Odpowiedź łgarza:
Przez przypadek mi się zdarza!

KAT
Jam...

Jam już nie roz
podwędził Wam trzos!

KAT
Do KATA/KOTA

...pewnej baletnicy ... nawet rąbek spódnicy ...

Język Waść masz giętki i lepki ... ale książki o SMPM pisać się wzdragasz, czyżbyć Acan więdział więcej niż mówisz i wiesz z góry ... , że i tak nie napiszesz, bo Pryncypał zabronił. Pamiętasz słowa Kaczora z Karneńczyków: "Kto się boi CBA ?" (czyżby to była aluzja do Centrum Badania Alkoholizmu ?)

Konkurencja rośnie ci pod wąsem, stare kocisko Adamus już błyska kłami i pokazuje pazury. Kłów sie nie boję - stare i żółte, ale pazury brudne ... jeszcze jakaś obca franca się do człowieka przyklei, a potem ph wyjdzie mi różne od 7miu (i albo zgaga, albo czkawka).

Pytanko małe - o co się Waść z tym trzosem pytasz ? U mnie Ci ich nie ma, ale spytaj w Prezydium, oni już wiedzą, kiedy sypnie ...


KACIE/KOCIE

Ty masz łeb ... ten trzos nie dawał mi spokoju ... napewno chciałeś, abym zbadał temat dogłębniej.

Już wszystko jest jasne. Trzos jest jeden, a barbarzyńców wielu. Nie starczy dla wszystkich. No bo weź i policz, ze mną:

Babilończycy liczą na 7-8 milionów,
Prezydialni wezmą z 0,5 miliona, ale może i 2 miliony z wysługą lat
ich gwardia, Serbowie z bombowca B14 chcą ziemię za bezcen, to bedzie ze 6 milionów plus koszta na papugi,
Karneńczycy chcą ze 2-3 miliony w złocie i haracz na wszystkim według stanu z 2001 lub 2002 roku (gorsi od Fenicjan)

Mój KACIE, teraz rozumiem ich zapiekłość (tych Barbarzyńców), oni też chcieli wsiąść do ARCHE przed potopem, a nawet przed Nadbudem. A teraz ... tylko nasz potop może ich uradować (lub uratować - proszę wybrać samemu)!

Ten stary Kocur Adamus i nadobna Moraich wiedzieli, że Barbarzyńcy są fałszywi, że Barbarzyńcom chodziło tylko o Trzos, to stąd te kółka, krzyżyki i kropki i inne znaki tajemne ... a tak to został on przez Stępnia i Jamroza zmarnowany ... na jakiś okup za stare zasoby ... i za stare (nie nasze) grzechy.

Teraz już rozumieeeem ..... słowa jednego z wodzów północnych Barbarzyńców - jak nie starczy ... (na co ? może wiesz KACIE) to cała SMPM upadnie i pójdzie w JASYR.

http://swiat-obrazkow.pl/obrazek-olaboga_malpa_trzyma_sie_za_glowe_smieszne-1-8166-254.html?PHPSESSID=59f27a0ca21ed44772778f90474e6270

... ale wiesz co Kocie ... Kacie ... może nie wszystko jeszcze stracone. Patrzyłem na karty tajemne ich głównego MAGa, tego od czarów przy urnie, zaznaczył złowrogim kólkiem wraże Stępniowe nazwiska i potem dodał jeszcze jedno kółko ... przy Moraich. Wybraź sobie ... Sala Trybunału ... kamery ... okazanie magicznej karty Przewodniczącemu Kalkulatorów ... (czujesz to napięcie ?!) ... młody, przystojny ... nic nie poznaje ... nic nie pamięta ... musi co był zaczarowany przez Maga. I nagle błysk ... światełko w tunelu ... wszyscy zaznaczeni kółkami polegli ... krzyżyk im na drogę ... ale Moraich nie skreślona. Rozumiesz KACIE KOCIE, nawet w obozie Wielkiego MAGA, nie wszyscy ulegli jego czarom, nieliczni Rzymianie myślą. To jest nasza szansa ... trzeba ich obudzić.

KACIE napisz swoją książkę ... może jeszcze innych obudzisz ... i Rzym będzie znowu Rzymem, a Barbarzyńcy pójdą gdzie ich miejsce ... do Developerów.

.

Panie, a Pana to chyba wywalili z roboty w tym Wrocławiu? Skup się Pan na pracy to będzie z pożytkiem dla wszystkich.
Bardzo dziekuję
Dziekuję za pierwszą recenzję

w nagrodę ankieta ... za najciekawsze wypowiedzi nagroda ... zaproszenie na wieczór autorski Stasia Golatowskiego.

Pytanie: Jak ty Rzymianko/Rzymianinie głosowałbyś, gdybyś był członkiem grupy V (Rabeego) według kółek, czy według rozumu ?

Pozdrawiam i dziękuję


Jam...

Jam ci nie roz
na kolana prezia
z obrotem wlozł!

KAT

PS Dużo buziaczków
przy obrotach.

Na forum wrócę dopiero
w przyszłym tygodniu.
KACIE jestem nieutulony w żalu, czekam na Twój powrót niecierpliwie ..

ale może jeszcze szybki numerek z ankietą:

... KÓŁKO ... czy ... ROZUM

Thanks from Mountains


Uwaga!...

Spółdzielczy Bulterierek
wychodzi na spacerek!

KAT

PS Uprzejma prośba do psa przewodnika
o maksymalne skrócenie smyczy
Bulterierkowi.
KOToKACie,

Już sam poprosiłem ALTERUSa o jakiś coaching dla Ciebie, pomyśl, dostajesz zadyszki na własnym podwórku, ...

... a co będzie na Sali Wielkiego Trybunału ... tam nie powiesz do psa przewodnika ... trenuj i zawijaj sreberka.


Wyje...

Wyje na cały Natolin
w dzień i w nocy
rozżalony Bulterierek
bo stracił swój rowerek!

KAT
Jam...

Jam każdy roz
trzymał w rękach
wyborczy los!

KAT

PS Razem z innymi demonami
spółdzielczej demokracji.
Wyjec...

Zawył na cały głos
na swój przeklęty los!

KAT

PS Nie doceniłem wiernopoddańczego oddania
Pekińczyka Kamaryli oraz siły jego głosu.
No, no... Xipig!!!
Jam...

Jam ci roz po roz
oczyszczał z kasy Wos!

KAT

PS Stąd pusty nasz spółdzielczy trzos.
Oracz absurdu...

Gdy do niczego zdrożnego
przyczepić się nie może
wtedy gdzie tylko da się
pazurami absurdu orze!

KAT
Bulterierek...

Bulterierek "święty"
robi tylko przekręty!

KAT
"Święty"...

Taki z niego święty
że robi same przekręty!

KAT
Śmigus-dyngus

Proszę dziś szczególnie uważać
wychodząc na krótki spacerek
bo może Was równo obsikać

niejaki Bulterierek

KAT
Ucz się!...

Ucz się drogi Spółdzielco
spółdzielczości się ucz
żeby Ci się nie ostał
z mieszkania ino klucz!!

KAT

PS Apel ten dotyczy także poznawania
prawdziwej historii naszej drogiej SM.
Dobry pracownik?!...

Dawniej bardzo dobry pracownik
bo Kamaryli interesów wartownik!!!

KAT
Uwaga miny!!...

Śniegi w końcu stajały
lecz psie miny się ostały!

KAT

PS Uwaga do Bulterierka i innych
skrycie działających "śnieżnych
minerów".
Aaach...

Ten oddech kwaśnego wina
i niewyraźna filipińska mina!

KAT
Masz plus...

Pijesz i żresz jak świnia
masz w Polsce plus...

KAT
Prokurator...

A może prokurator Ślepokura
w tej sprawie coś wskura?!

KAT

PS Rzecz jasna w naszej, a raczej
w naszych rozlicznych sprawach.
Śpij...

Śpij kochanie
bo jutro dzionek
słoneczny wstanie

KAT
Gdyby...

A co by było
gdyby to tak
pieniędzy było
większe mrowie?
Kazus Kamaryli
Wam odpowie!!!

KAT
My młodzi...

My młodzi
nam wódka
nie zaszkodzi!

Wy starzy...

Wy starzy
wam się
nie darzy!

KAT
Divide et...

Rządzą mną żądze
dzielę więc i rządzę
choć już nie rządzę!

KAT
Nic...

Nic prawie nie jadłam
nic prawie nie piłam

Dla dobra Spółdzielni
omal się nie zagłodziłam

A że te odszkodowania
od SM sobie załatwiłam?!

KAT

PS Nie bądźcie małostkowi
i sknery "nowi" Spółdzielcy.
Zorganizujcie zrzutkę dla
"starego" Biedaczka.
Znów merytoryka...

Zarżała znów merytoryka
...głupota jest wieczna
i jak koń swobodnie bryka!!!

KAT
Oświadczenie

Niniejszym oświadczam z cąłą
stanowczością, że nie ukąsiłem
na spacerku niejakiego Adamusa.
Proszę więc nie winić mnie za Jego
wybuchy wścieklizny połączone z
obfitym toczeniem piany.

Bulterierek
Enteligent...

W tem temacie
nasz enteligent
zedarł gacie!!!

KAT
Manipulant...

Czas przejrzeć na oczy
bo manipulant z niego
co koń wyskoczy!!!

KAT
jakaś psina kundel pospolity podszywa się pod pięknego psa rasowego i pisze

""Oświadczenie

Niniejszym oświadczam z cąłą
stanowczością, że nie ukąsiłem
na spacerku niejakiego Adamusa.
Proszę więc nie winić mnie za Jego
wybuchy wścieklizny połączone z
obfitym toczeniem piany.

Bulterierek

""motto kundla o imieniu bulterier autor KAT

"""""" nienawidzonej przez Ciebie
i innych nawiedzonych - wspólnoty spółdzielczej,
odbudowywanej z takim trudem, nie brakuje oddanych
sprawie naszej SM ludzi o wielkich umysłach, sercach
i talentach. Ale żeby zrozumieć, co to jest wspólnota
wolnych i odpowiedzialnych ludzi, to trzeba tym ludziom
zacząć faktycznie służyć, i to umiejętnie. Gęba, pełna
nawet najwymyślniejszych frazesów, na tym forum -
daruj sobie - nie tylko nie przejdzie, ale wywołuje
uśmieszki politowania."""

ludzie maja pamięć. nie gryz nie będziesz gryziony.
Witam...

Witam Cię drogi Adamusie
w której to już kolejnej osobie
Multiplikuj się dalej w sobie
a Bulterierek przyśni się Tobie!!!

KAT

PS Jednak ta wściekła bestia Cię
ukąsiła i to raczej nie raz.
No cóż, Bulterierek i tym razem
skłamał!
Ment(alność)...

Przecie to wszystko nie moje
co to mnie wszystko obchodzi
nic mnie to wcale nie wzrusza

...ot ment(alność) komusza!!!

KAT
Dlaczego...

Dlaczego w naszej SM
musiały rządzić bałwany
jak wodzuś zafajdany?!

KAT

PS Proszę o merytoryczne
wypowiedzi w "tem temacie".
Chuć...

Chuć jego enteligencka
niczym ognistego ogiera
wszelkiej krytyce się opiera!

KAT

PS Xipig: "O ludu, mój chiński ludu,
cożem Ci uczynił..."
Partia zgody...

Nie wyrazimy zgody
aby posłanka nasza
przestała kręcić lody!

KAT
Cel...

W korupcyjnym celu
wstąp do PSL-u!!!

KAT

PS Tym bardziej w nagłej,
seksualnej potrzebie.
Ogier...

Od wierzgań i bluzgów
stalinowskiego ogiera
na wymioty się zbiera!

KAT
Siana!!!...

Jakżesz dupa moja
mocno jest skopana
Proszę więc mi podłożyć
kopę stajennego siana!

KAT
Dzban

Z pewnością dzban
by dalej wodę nosił
gdyby o rzeczowy głos
w dyskusji nie poprosił

Debata

Zrazu poważną debatę otwiera
po czem merytoryka go zżera

KAT
Pomyłka

Wiecznie się mylę
dlatego każdą bzdurę
na forum opylę

KAT
Głowa

Głąbiasta kapusta
jak próżnia pusta

KAT

PS Drobnego przekrętusa
vel Adamusa
Ogłoszenie drobne

Za darmo oddamy
drobnego przekrętusa
Tajnego W Adamusa

KAT
Uczciwość...

Cudzego siana
tak się nażarłem
aż mnie balon dumy
z uczciwości rozpiera
...czerwonego ogiera

KAT
Historia nowa...

Debilizm niech się schowa
kiedy z łgarstwa chce się
udokumentować historia nowa

KAT
Bohater

Ideowego gra bohatera
choć zeń menda i franca
typu schwartzcharaktera

KAT
Lodziarz

W żywe oczy kpiłem
i lody naokrągło kręciłem

KAT
Menda

Wciska bałach
że czysta była
że się z naszego
nic nie wzbogaciła

KAT
Bydlę

Multiplikuj się
dalej w sobie
a każde bydlę
przyśni się tobie

KAT

PS Do dzielnego "wodzusia"
Sierp i młot

1-go maja
sierp i młot
wali buhaja

KAT

PS Totalniackiej szumowinie
vel "ludzkiej padlinie"
Sierp i młot (2)

Niech się święci
pierwszego maja
kiedy to sierp i młot
walą czerwonego buhaja

KAT

PS Udoskonalona wersja
pierwszomajowego sierpa
i młota
Lewacka orgietka

Pierwszego maja
sierpy i młoty
walą na przemian
czerwonego buhaja

KAT
W pochodzie...

Czy widział ktoś
w pochodzie buhaja
na pierwszego maja
który maszerował
z czerwoną szturmówką
i miał na wierzchu
owłosione różowe jaja
...duma buhaja

KAT

PS Róż to wynik usilnych zabiegów
wybielania się przez czerwonego buhaja.
Niestety różowy kolor utrzymuje się
tylko krótki czas. Zaraz potem czerwień
wyłazi ponownie na nabrzmiałe jaja,
naszego dziarskiego buhaja!
Zespół Trans-

Żeby tak zupełnie
majówki nie zmarnować
trzeba nam buhaja
w knura przeflancować
i koniecznie sztuczne jaja
dobrze mu dopasować

KAT

PS Pełne powodzenie operacji gwarantuje:
Zespół Trans-Chirurgów Grodzka, Palikot &
Niesiołowski
Knur

Knurem jest
czy z nim gania
kto gości zaprasza
i zaraz wygania

KAT

PS Kogo czy czego dotyczy,
nie trzeba wskazywać palcem
Na scenie

Zdania swojego
za nic nie zmienię
zostanę na scenie

KAT
Knur...

Knur psychopata
sztucznymi jajami
w spółdzielni zamiata

KAT
Ryj

Choć co dzień
dno szamba
z pasją przeryje
nigdy jednak
ryja nie umyje

KAT
U stajennych...

U stajennych towarzyszy
knur z buhajem ledwo dyszy
ogier zaś to wszystko słyszy

KAT

PS Proszę mieć litość dla ogiera
i nie kazać mu zbyt długo czekać!
W oborze

No...krówki nie boże
pora przestać się gzić
w augiaszowej oborze

KAT
Czerwony k(n)ur

W posadach drży
bryła świata
kiedy k(n)ur
czerwony k(n)ur
ziemię zamiata
K(n)ur psychopata

KAT

PS Czerwony K(n)ur winien nieco
przyhamować swoje globalne ambicje,
poza tym wprzódy dogłębnie zbadać
"posady" swojej poczytalności!
Szczury

Żeby wleźć do Spółdzielni
szukają najmniejszej dziury
wylniałe kamarylowe szczury

KAT
Marzenie

Własność cudza
natychmiast do wzięcia
Oto...marzenie
czerwonego bydlęcia

KAT
Śmietanka

U knura i buhaja
i oczywiście ogiera
bydlęca śmietanka
co wieczór się zbiera

KAT
Tfu-rczość

Lepsza po stokroć
tfu-rczość katowa
niźli od-tfu-rczość
tępego wodza słowa

Powodzenia

Szczerze życzę powodzenia
Tępego dalej cepem młócenia

KAT
Metoda i nagroda

W tym szaleństwie
jest metoda
oraz czeka
Jobla-Nobla nagroda

KAT
Wtopa

Bolszewicki agitator
w augiaszowej stajni
poddańczego chłopa
Pewna totalna wtopa

KAT
Bolszewicka żmija

Menda i pijawica
krwawicę waszą spija
Niedościgła w kąszeniu
bolszewicka żmija

KAT
Fobia

Stajennego fobia
dotąd nieznana
Bać się zaczął
zwykłego siana

KAT
Piana

Z rozwartych pysków
esbeckiej swołoczy
potokami pełnymi
źrąca piana się toczy

KAT
W sprawie wilka

Opuszczam forum
na dni kilka
no bo...
ponieśli i wilka...

KAT

PS Nie z powodu wilka
lecz innych ważnych spraw
- nie będzie mnie na forum
"dni kilka".
Normalność

Jakże normalność
mi się marzy
W pace galeria
kamarylowych twarzy

KAT
Zmiany

No normalnie
SM się zmienia
Xipig z ferajną
chcą do więzienia

KAT
Kostium

W chiński kostium
się ubiera
bo fufajka
zanadto mu uwiera

KAT
Bez zasady...

Bez zasady
dzięki zemście
żrących kwasów
rozpłynęły się wady

KAT
Rozgrzeszenie

A któż
udzielił rozgrzeszenia
Czyżby
esbecki szarlatan
od rabunku
spółdzielczego mienia

KAT
Sumienie

Czy ruszyło szabrowników
sumienie
Czas więc
zwrócić zagrabione mienie

KAT

PS Pokutna pielgrzymka do Częstochowy,
także w intencji częstochowskich rymów
niejakiego KATa - jak najbardziej wskazana!
Ryje

Jak się żyje
gorzej żyje
opasłe ryje
krzywe ryje

KAT

PS Nieograniczony dostęp
do spółdzielczej kasy został
odcięty i nienażarte ryje
-z braku łatwej i dużej kasy -
dostają prawdziwej wścieklizny!!!
Pytanie...

Pytanie na śniadanie...
do kacapskiego genetyka
Jak dalece zmienia się kod
esbeckiego szabrownika

KAT
Nadziany

Słoneczny mój preziu
mój preziu kochany
kręć prędzej fotelem
...jużem nadziany

KAT

PS Dedykuję wyraźnie zniecierpliwionym
miłośnikom "słonecznego prezia".
No cóż... pozostają wam chińskie zamienniki
(a la Palikot). Bo na "spółdzielcze nadzienie",
czyli naszą kasę - nie liczcie!!!
Nienasycenie

Jam przeżarł nie roz
jam przechlał nie roz
Wasz spółdzielczy trzos

KAT

PS Oczywiście w dobranym
towarzystwie opilców i spaślaków!
Dieta

Nie żreć
i nie chlać
aż tyle
...Pedryle

KAT
Zasługi

Spółdzielni oddał
wielkie zasługi...
Dług nad długi...

Któż to...

Któż to taki...
Jak nie wiecie
powiem wam...
w sekrecie

Sekret...

Sekret ten
wszystkim znany...
To kamarylowe bałwany

KAT
Nie ugryzie...

Knur knurowi
nie ugryzie ryja
bo jeden z drugim
w gównie się zwija

Milczenie...

Milczenie... na ponad
sto milionów cenię

KAT

PS Straty materialne spowodowane
przez nierządne zarządy - poprzedni
i jeszcze wcześniejszy - sięgają
zapewne grubo ponad sto milionów zł.
Skali strat niematerialnych, w postaci
głębokiego rozbicia i demoralizacji
(nie całej oczywiście) naszej spółdzielczej
wspólnoty- nie sposób nawet oszacować!
Z dobroci...

Z wrodzonej dobroci
do cna nas ogołocił...

O uczciwości...

O uczciwości swej
głosi wzniosłe peany
herszt całej bandy
tyle że...przebrany

KAT
Darmo...

Kto chce
niech prezia
...kupi
Darmo
dla głupich

KAT

PS Nie od dziś wiadomo, że reklama
jest dźwignią handlu. Proponuję zatem,
aby prezio wykupił całostronicowe
ogłoszenie w "Południu"...
Może znajdzie się:
JAKIŚ GŁUPI, CO GO KUPI!!!

Może nawet znajdą się frajerzy,
co sfinansują takie ogłoszenie...
POWODZENIA!!!
Z głębi...

Z głębi preziowej dziury
wyłazi znów cud natury

KAT
Mówi...

Mówi do Was
Umiłowany Prezio...
Ciągle mi się zdaje
że pomyliłem kraje...

Pomyłka

A jakie to
pomyliłem
kraje...

Że jestem
w Korei Płn
mi się zdaje...

KAT
Wierutne bzdury

Cóż na tym forum
robią codziennie
kamarylowe szczury

Czyżby u siebie
rzygały na okrągło
od wierutnej bzdury

KAT
Strój

Kołchozowy strój
wdział spółdzielczy zbój

Moda

Najnowszy krzyk
kołchozowej mody
to kufajka i gumiaki
i zapach gnojnej wody...

KAT
Mir

W trudzie i znoju
trwał w pokoju...
ino muszla klozetu
nie dała spokoju...

Ucieczka

W rozprysku snopów iskier
i wśród spawalniczych błysków
rozdarła się ciemności zasłona
prezio... zwiał bez ogona...

Marzenie prezia

Żeby to chociaż
Doda-Elektroda
tak odspawała mi
fotel od... "spoda"

KAT

PS Opuszczam forum na parę dni
niech się prezio Państwu nie śni!!!
Gabinet

W odnowionym
gabinecie odnowy
pozbędziesz się
zmarszczek mowy

KAT

PS W gabinecie
słynnego dochtorka
Wróć...

Wróć do mnie... wróć
mam na cię działko... chuć...

Roszczenia

Już załatwiłem
własne roszczenia
Cudze roszczenia
do odrzucenia

KAT
Na zawsze

Twa niewinność sr... ajala
na zawsze się oddala...

Winny

Na forum się wdzięczy
i niewinnie dźwięczy
nikogo nie zniewala
... winny... sr... ajala...

Ale numer

Ale numer przedni odwali
sr... ajala ze sr... ajali
gdy się nagle preziowi
na klozetową deskę zwali

KAT
Kurnik

Wpuściły lisa kury
i z kurnika zostały wióry
a niejedna kura
straciła drogocenne pióra

Pióra

Co straciły kury
to dar natury
to zew kultury
Pióra nad pióry...

KAT
Passa

Świetna passa trwa
gdy łepetyna łga...

Łepetyna

W tępej łepetynie
prawiczego zucha
nie uświadczysz
prawego ducha

Legaliści

Ludowa sprawiedliwość
z pewnością się ziści
gdy wykładnię prawa
przedkładają legaliści

KAT

PS Oczywiście prawniczy beton
o stalinowskich czy esbeckich korzeniach!!!
Praw(n)iczek

W praw(n)iczej mowie
wykrzywia się mina...
Toć w esbeckiej zmowie
jest ta załgana łepetyna

Zuch

Praw(n)iczy zuch
wprawia się w ruch
Ciemności duch...
Bezprawia nów...

KAT
Iloraz

Łepetyna nie pojmuję
niczego nie przyjmuję
iloraz mój się zeruje
ino preziowi czapkuję

KAT
Iloraz

Niczego nie pojmuję
Niczego nie przyjmuję
Iloraz mój się zeruje
Preziowi ino czapkuję

KAT

PS Korekta
powyższego wierszyka
Dyskutant

Smrud oszołoma
odeń zalatuje
bo dyskusję
bąkami promuje

KAT
Podziękowanie

Dziękuję wam wierszyki
żeście mu dupę mocno skopały
żeście rzęsiście łepetynę jego
dużymi guzami poobijały

KAT
Z kreską

Niech pęknie balon
by uleciał smród...
Otwórz się ó z kreską
na to czeka lud...

KAT

PS Najwięcej smrodu z
otwartego "u" w słowie "smród"
to zaleciało w nozdrza niejakiego
KATa. Jeśli jednak cokolwiek z tego
dotarło też do Państwa - proszę
serdecznie o wybaczenie!
Donosy

Zalany łzami
wstrząsany spazmami
ryczący wniebogłosy
donosi donosy

PS No cóż... przyzwyczajenie
nieprzypadkowo określa się
jako drugą naturę człowieka!

W wierszyku "Podziękowanie"
powinno być: "...guzami ponabijały"
Eksmisja

Z aferaryzmami
trudno dyskutować
trzeba więc stąd
KATa eksmitować

KAT

Byłem już prawie spakowany,
gdy wylazł jak Szydlak z worka -
historyk bajkopisarz!
Cóż było robić?!
OBOWIĄZEK PIERWSZY, potem
dopiero przyjemność...
Znaki

Wokół na ziemi i na niebie
coraz więcej znaków...
Pogonić resztę cwaniaków
kamarylowych ptaków...

KAT

PS Niejaki "publicysta-łepetyna",
który zamieścił list w "Passie" doszedł do
takiego stopnia partyjnej samokrytyki,
że chciałby się sam pogonić z naszej SM.
Wobec takiego osobistego i partyjnego
dramatu - nasza, jakże drogocenna SM,
może jedynie zaoferować na drogę dziadowski
kij i torbę
Tyle bowiem pozostało po nierządach
"dziadowskiej szajki" dla obrońcy dawnych
towarzyszy!!!
Zakład

W stajni i oborze
żadnej merytoryki
nie uświadczysz
... o to się założę

KAT
W gnoju

Na nic więcej nie zważam
bo się w gnoju tarzam
co dzień też powtarzam
że grunty wam stwarzam

KAT

PS Od wirtualnego odzyskiwania
gruntów przez naszego dzielnego wodzusia,
nasza SM rozszerzyła już niewątpliwie
wielokrotnie swój stan posiadania, niestety
wyłącznie w świecie fantazji Wielkiego Mierniczego!!!
Statut

Cóż ci więc pozostało
kochany Spółdzielco...
Jesteś w jednym bucie
i przy drugim statucie...

KAT
Na golasa

Strojne szaty
komisja ubierze
gdy już statut
do goła rozbierze

KAT
Wiedza

Mętlik mam
od wiedzy w głowie
Nie wiem
czy kto mi podpowie

KAT

PS Niezależnie od różnorakich ocen -
warto pamiętać (sic!) że np. p. Janas
zajmuje się także, i to dość skutecznie
windykacją, czym nie przysporzył sobie
raczej zwolenników, zwłaszcza wśród licznej
grupy "spółdzielczych penerów".
Podobnie rzecz ma się z p. Karneńskim,
który jest w Komisji do Spraw byłego
Zarządu. Reakcje "kamarylowych
prymusów" oraz ich zwolenników na
jego działalność dalekie są raczej od
płomiennej miłości, co tylko dobrze świadczy
"o obiekcie miłości"!
O ciągłej nagonce na p. Wojtalewiczu
nie ma co nawet wspominać...
To oczywisty przywilej władzy!
Gorzko...

Wyschły usta
i zgorzkniały...
Weselne pocałunki
gdzieś uleciały...

KAT
Nic z tego...

... sobie nie robię
że się kocham
w kim innym
... a nie w tobie

KAT
O statucie

Jak zawsze usłużny Wania
uniżenie się wam kłania...
I słowa nie powiem złego
w sprawie statutu waszego...

KAT
Dusza

Ach ruska dusza...
czemuż przekrętów
swych nie porusza
... Niewinna dusza

KAT
Kosa

Z zacięciem
do gruntu kosiła
aż na kamień
kosa natrafiła

KAT
Do Karpacza

Kto Wania jedzie
na narty do Karpacza
ten w gips się obraca
i bez kasy wraca

KAT
Skansen

Odgrodzić się pragnę
żadnej tam nie chcę
spółdzielczej odnowy
No i skansen gotowy

KAT
Forum

Na naszym forum
nic nie dziwi
nawet fizycy
od bozonu fałszywi

KAT

PS Bozon Higgsa - inaczej "Boska cząstka".
Być może pamiętają Państwo mój krótki tekst właśnie o naszych
rodzimych, zapamiętałych poszukiwaczach, których dociekliwość
w kontestowaniu legalności wpisu do KRS-u, a tym samym
wybranych wówczas władz, przyrównałem ironicznie do wysiłków
fizyków poszukujących wspomnianej cząstki.

Podam trzy inne, co najmniej dziwne przykłady:
Rozdmuchana do niebotycznych proporcji sprawa ochrony w Galerii
Ursynów, której paranoiczną kwintesencję uosabiała wtedy
przysłowiowa już "artystyczna plama"
Zwalczana przeze mnie z wyjątkową determinacją kwestia odnowienia
sądowych roszczeń przeciwko Arche o działkę, na której stoi siedziba
naszej SM, a którą to sprzedał prezio wraz z ferajną "za długi".
To doprawdy zadziwiające, że osoby, uzurpujące sobie zbawcze dla
naszej SM działania, mają czelność rozgrywać - powodując się wyłącznie
własnymi urojeniami i ambicjami lub innymi niecnymi zamiarami -
samo być albo nie być Spółdzielni. W przypadku podważenia umowy,
roszczenia Arche sięgnąć mogą sumy przynajmniej 40-tu milionów
złotych W praktyce oznaczałoby likwidację naszej "wykrwawionej Spółdzielni".
I wreszcie na koniec "cudowne odzyskiwanie" utraconych niegdyś
gruntów. Na tyle to wciąż gorąca sprawa, że na tym zakończę.

Tyle czasu i wysiłków, które poszły w przysłowiową parę. A przecież
nie przytaczam destrukcyjnych w swej istocie działań
"kamarylowej szajki", lecz "starania" walecznych bojowników o dobro wspólne.
A może to tylko pozoranci, dla których to forum jest wygodnym
wehikułem dla osiągnięcia wyłącznie własnych korzyści, bez żadnej
troski o innych.
Mądrości...

Mądrości waszych
niechaj posłyszę
więc mili stajenni
wam potowarzyszę

KAT
Wycieraczka

Jak narobisz komuś
na wycieraczkę aranie
od smrodu nie uciekaj
Wielmożny Panie

KAT
Lody

Nimi się delektuję
w ich smaku celuję
To przedniej ochłody
esbeka Karpacza lody

KAT

PS Uderz w stół a...
Idea

Moja idea spółdzielni
raczej was zdenerwuje
W zyskach partycypuję
stratami się nie przejmuję

KAT

PS Nie powinna dziwić nadwrażliwość zwykłych
płatników czynszu na to, co dzieje się w SM,
szczególnie w sprawie roszczeń wobec Spółdzielni.
Zdarzyć się bowiem może, że kumulacja tychże
roszczeń, choćby najsłuszniejszych, wymknąć się
może spod kontroli, o co nie trudno przy chwiejnej
płynności SM.

A że przy okazji zjawiają się duchy z niedawnej,
jakże popapranej przeszłości, też nie powinno
dziwić. To świetna okazja, by ubić jakiś swój
szemrany geszefcik. Bo przecież wielu usłużnych
pomagierów poprzednich władz - dla mniejszej
czy większej korzyści - walnie (sic!) się
przyczyniło do przedzawałowego stanu Spółdzielni.

Choć więc po zaaplikowaniu kuracji ozdrawiającej,
pacjent rokuje nadzieje na całkowite wyleczenie,
nie ustały wcale niebezpieczeństwa dla jego zdrowia,
a nawet życia.
Inspekcja

Inspekcja tajemna
robotniczo-stajenna

KAT
Potwierdzenie

Czekamy na potwierdzenie
że dotarł do Spółdzielni
partycypacyjny przekaz
Oczekiwany przekaz marzenie

KAT
Misie

Przedstawiamy ci się...
Przedstawiciele misie

Hołd

Każdy "prezia" przedstawiciel
głosował przez powstanie
Każdy z nich tak właśnie
hołdował Spółdzielni rabowanie

KAT

PS Tak właśnie wyglądało głosowanie
"preziowych przedstawicieli" w czasie
pamiętnego Zebrania w czerwcu 2011 roku,
Właśnie wtedy owi "preziowi" przegłosowali
sprzedaż "za długi" działki z siedzibą SM
- spółce Arche.
Misie

Pamiętnemu Zebraniu Przedstawicieli, które odbywało się na początku
czerwca 2011 roku w klubie "Przy Lasku", przypatrywałem się jako
obserwator. Wraz z nieliczną grupą zainteresowanych Spółdzielców
zasiedliśmy przed srebrnym ekranem, w przyległym do głównej
"auli" klubu, pomieszczeniu przedszkola. Wokół kręciły się silnie
wzmocnione siły porządkowe, które miały strzec przestrzegania
"prawa i porządku". Strach się było po prostu bać...Tym bardziej,
że wśród obserwatorów przeważały sympatyczne panie! Ale kto
tam wie, do czego one tak na prawdę były zdolne... Stąd zapewne
takie środki bezpieczeństwa, żeby przypadkiem nikomu nic złego się
nie stało. No i żeby, jakiś nieodpowiedzialny wichrzyciel(ka) nie
odważył(a) się zakłócić powagi zebrania. Jednym słowem spółdzielcza
twierdza, coś jak Kamieniec Podolski tuż przed atakiem Turków.

Lecz jeszcze ciekawsze było to, co działo się na głównej sali, gdzie
obradowali przedstawiciele. Przekaz z zebrania szedł na srebrny ekran
na żywo, bez żadnego opóźnienia, co najwyżej przyspieszał
w kluczowych momentach. Zebraniu przewodniczył nie kto inny,
tylko pan Przewodniczący RN, znany obecnie lepiej jako niejaki
"komputerowy maestro". Nie bez przyczyny, albowiem to dzięki jego
wręcz genialnym informatycznym talentom, strona internetowa SM
utrzymywała się w pierwotnym, "jaskiniowym" stanie przez długie lata.
Ma się rozumieć, że nie za darmo, lecz za wyjątkowo wysokie apanaże.
No cóż, taki "talent" nie wypadało nawet niżej opłacać!...

"Słoneczny prezio" nie raczył nawet zaszczycić uczestników Zebrania
obecnością swej dostojnej osoby. Ale przecież wszystko było
nagrywane! A przy zastosowanych, iście antyterrorystycznych
zabezpieczeniach, nic nieprzewidzianego nie miało prawa się zdarzyć.
Tak więc prezio mógł odłożyć swobodnie delektowanie się przebiegiem
zebrania na później, już po jego zakończeniu - śledząc nagranie
na ekranie swojego TV - w domowym oczywiście zaciszu.

Żeby nie zanudzać pominę dalszy opis przebiegu Zebrania. Nie mogę
jedynie wymazać z tego opisu głosowanie misiów, czyli "preziowych
przedstawicieli", które wzbudziło mój nieskrywany podziw.
Czegoś takiego nie spodziewałem się jeszcze zobaczyć w życiu!
Początkowo myślałem, że śnię, że nie może to być prawda, że co się
dzieje jest jakimś nagraniem, ot puszczonym "dla zgrywy" przez
operatorów, aby zabawić wyraźnie już znudzonych obserwatorów.
Ale gdzież tam, wcale nie był to żaden propagandowy filmik sławiący
"słoneczne królewiątko". Na moich oczach rzeczywiście jeden
po drugim wstawali kolejni "preziowi przedstawiciele" i donośnym
głosem potwierdzali, że głosują za... Na zgubę swoich spółdzielczych
braci i swoją!!!

Doprawdy chocholi taniec misiów na spółdzielczym grobie;
także na ich własnym grobie!!!

KAT
Podziw

Tak kopytami bydło
wystukuje obyczaje
że trzoda w chlewie
aż z podziwu wstaje

KAT
Segregacja

Wyrzucam i segreguję
spółdzielcze śmieci...
Nie czekam na Hankę
aż mi porządki zleci...

KAT

PS Niejaki Wodzuś mógłby
z powodzeniem objąć funkcję
głównego śmieciowego w naszej SM!
Wada

Głowa moja
mi już nie odpowiada...
To zapewne
genetyczna wada...

KAT
Brawo...

Stajenny
opiera się
o prawo...
Brawo...

KAT
Pozorant

Z pozoru
grunty odzyskuję
czym sobie
sławę zyskuję

KAT
Moc

W gębie
moc odsłania
nasz drogi
Wania

KAT
Ulica Lanciego

Ulico architekta
Franciszka Lanciego...
Miej baczenie
na Panka swego...

KAT
Dowóz

W zgodzie z pragnieniem
kordialnego pana
ogłaszam dowóz
trzech kop świeżego siana

KAT
Tolerancja

Iluż to wrogów
KAT musi znosić
których by wolał
do obory wyprosić

KAT

PS Czego się raz albo dwa razy
nażrę, a co mi ewidentnie szkodzi,
tego więcej nie tykam.
Poidła

Niewyczerpana krynico
filozoficznej mądrości...
Dozwól zamoczyć usta
w poidłach doskonałości...

KAT
Frustrat

Pstrego konia
chciałbyś dosiąść
lecz siodło ci zlata...
Ot los frustrata...

KAT
Grafoman

Będzie może tak
że lepiej się rozpiszę
i biegłym grafomanom
nadzieję odbiorę i złocisze

KAT

PS Z głębokim b(u)lem zawiadamiam, że nie jestem tym,
który to miałby się urodzić i wszystkim dogodzić. Sam z
niecierpliwością czekam na pojawienie się takowego na tym łez
padole.

Tymczasem z większą nadzieją - zresztą nie tylko ja - wyczekuję
od wielu miesięcy na objawienie się jednego choćby sprawiedliwego
pośród dzielnych spółdzielczych "prymusów". Czekam cierpliwie,
aż pojawi się taki sprawiedliwy, co się wyłamie z mafijnej komitywy.
No i zechce nam piórem uczestnika czy świadka opowiedzięć krwistym
językiem o fascynujących spółdzielczych wydarzeniach z ostatniego
dziesięciolecia.

Byle czego nie chcę, nie chcę jakichś tam powszechnie znanych
czy podpicowanych "sensacyjek". Chcę nagich konkretów ubranych
w dobry język. Widzę tu pole do popisu dla niejakiego Korda,
który gdy chodzi o "literaturę" (sic!) zda się ścigać wybrednością
z arystokratycznymi elitami.

Odwagi... i jeszcze raz odwagi drogi Kordzie!!!
Letarg

W letargu
się snuję
to niczego
nie czuję

KAT
Ucieczka

Sprawy odwlekam
albo przed nimi
do tyłu lub przodu
prędko uciekam

KAT
Bezdroża

Bezmyślnie się włóczy
po bezdrożach myśli
niczego więc mądrego
tamże nie wymyśli

KAT
Pieluszki

Panie Marku... panie Marku...
czy pan w ogóle nie słyszy
że trzeba zmienić pieluszki
gromadzie harcujących myszy...

KAT

PS Pan Marek to bez wątpienia nasz spółdzielczy
Pater familias - raczej jednak w przenośnym tego
słowa znaczeniu. Niektórzy jednak wydają się
tej oczywistości zupełnie nie dostrzegać!
Stąd też podnoszą krzyk z byle powodu, jakby to
Pan Marek (Pater familias), a nie rzeczywisty tatuś
(czy raczej mamusia), miał obowiązek zmieniać
im pieluszki - wiadomo z jakiego to "śmierdzącego
powodu"!
W pewnym wieku takie zachowanie już nie przystoi!
Święty byk

Nie dotykaj męskiej wersji
ukrytego pod łajnem słowa
bo pod plackiem świętej krowy
byk święty na pewno się chowa

KAT
Nocne moczenia

Na nocne moczenia
nie zważa
bo nocnik
od zawsze go przeraża

KAT

PS Proszę się nie wstydzić kolejnego
wstydliwego tematu... no i nie odgrywać
wciąż roli świętego byka!...
Płacz

Byk święty
się zaraz rozpłacze
bo jeno on
może być rogaczem

KAT
Gdybania

Przed wami Wania
alternatywnej historii
zasłony odsłania...
Czcze gdybania...

KAT
Piewca

O piewco żarliwy
wolności słowa...
W totalniactwie
zakisła twa głowa...

KAT
Taśmy

POd lewą ręką
mam ich kilka...
To taśmy prawdy
na złego wilka...

KAT
Z troski

Przykład nieboski...
Z głębokiej troski
rozsiewam wokoło
fałszywe pogłoski...

KAT
Jestem...

Jestem od początku
sercem całym z wami
choć Wiecznego Prezia
bronię ostrymi kłami

KAT
Rozprawa

Liczy się każde ciastko
liczy się każda kawa
bo to moja prywatna
ze złą komisją rozprawa

KAT
Proporcje

Co na każdy słodki ząb
to dokładnie wyliczę
a przekrętów gigantów
preziowi nie policzę

KAT
Zasoby

Czyś zasobami
młody czy stary...
Jaka to różnica
dla oskubanej ofiary...

KAT
Podejrzenie

Niejasne podejrzenie
na wskroś mnie trawi
że tylko mój monolog
ludzkość całą zbawi

KAT
Lewatywa

Jakie takie
mam podejrzenie
że lewatywą
spółdzielnię zmienię

KAT
Perwersja

Liczenie baranów
niech się schowa...
Księgowanie członków
to perwersja nowa...

KAT
Kanikuły

Jak się nie irytować
mieć jakieś skrupuły
gdy z własnej kiesy
płacić nada za kanikuły

KAT
Pomoc

Tak bardzo się starałem
aby dogodzić buziaczkowi
lecz wszystko poplątałem
i pomogłem temu katowi

KAT

PS Z głębin serca płynące
podziękowania od niejakiego KATa
za pomoc, a zwłaszcza za szczere
przyznanie się do "pomyłki". To drugie
jest doprawdy bezcenne i świadczy jak
najlepiej o autorze!
Balast

Niczego nie kryję...
Balast prawdy
sam z siebie
dokładnie zmyję...

KAT
Pierwiosnki

Na podstawie pogłoski
ogłaszam me wnioski
że na ulicy Lanciego
wyrastają pierwiosnki

KAT
Spycholog

Co mam zrobić
to na innych spycham
a w czasie pracy
ciastkami się opycham

KAT
Do wyboru

Na baczność możesz
preziowi hołdować
albo w przycupie
sygnet mu całować

KAT
Współzawodnictwo

Gdy jurnemu Lanci Pankowi
co chwilę prezio d... harata
to przy tym wygląda marnie
cogodzinny onanizm KATa

KAT
Samozwaniec

Widzisz ty Wania
Panka wielkiego...
To samozwaniec
z ulicy Lanciego...

KAT
Kolaudacja

Do aplikacji
auto-replikacji
trza głowy
bez kolaudacji

KAT

PS Brak mi doprawdy słów, by wyrazić moją wdzięczność
i podziekowanie kierownikowi działu kadr - niejakiemu drogiemu
arankowi - za zatrudnienie mnie na stanowisku pisarza i poety
naszej spółdzielczej gminy (nawet bez mojej wiedzy i zgody).
Od obowiązków i przywilejów związanych z tą zaszczytną funkcją
nie wypada się uchylać... No chyba że z poczucia głębszej jeszcze
troski o dobro naszej SM!

A zatem w imię dobra ogółu (no i z wrodzonej skromności oraz
nabytej głębokiej pokory) ośmielam się wskazać na "o niebo"
odpowiedniejszego kandydata na to, jakże zaszczytnego stanowisko.
Jak się już domyślają Państwo - jedna zwłaszcza kandydatura
wysuwa się na czoło. Chodzi mianowicie o wielmożnego Lanci Panka,
którego małpia wręcz zręczność w powtarzaniu tych samych zwrotów
i sloganów, nada się znakomicie do sprawnej obsługi setek
napływających do SM listów.
Przy kiblu latałeś i wspaniale juz nieraz o tym pisałeś...
Teraz też w kibelku latasz mentalnie .......ale tuż przy pobrudzonej podłodze.....

obniżasz swe loty KAcie.....
Nic to - do pierścienia Zarządu dostaniesz.......
Przemiana

W dziejach ewolucji
rzecz to niesłychana...
Przemiana orangutana
wprost w Lanci Pana...

KAT
na Pan mów mi Kacie
boś ty ewulucji efektem - kastracie
Eunuch

Eunucha głosikiem
coś cieniutko piejesz...
Czy coś ci pozostało
czym słowa odziejesz...

KAT
jedno jest pewne......
tak cienko jak ty nie zapieje - Kacie chyba kastracie???
Tu...

Tu się nie grywa w cymbergaja
tu trzeba mieć chłopskie jaja
tu się cieniutko nie popiskuje
tu niech się paniusia nie picuje

KAT
Pan...

Dla Twardowskiego Pana
to świsnąć raz i zmiana...
Z rozhuśtanego orangutana
w mig zrobi Lanci Pana...

KAT

PS Póki co - niech się nasz drogi orangutan
trochę pohuśta, bo KAT musi na krótko wyjechać.
Troskliwy

W ślady nie idę wielkich atletów
zjadam tylko dziesięć kotletów...
Niczym anachoreta więc poszczę
gdyż o spółdzielnię się troszczę...

KAT
Oszczędny...

Oszczędny jestem z natury
i dar ten przekazuję wam z góry
abyście kasy nie trwonili po próżnemu
lecz oddawali drogie skarby preziowi waszemu

KAT

PS Dopiero w świetle tak rygorystycznie pojmowanych zasad
"racjonalnego oszczędzania" można w pełni docenić ostre reakcje
"kamarylowych świnek" na rażące przykłady trwonienia
spółdzielczych pieniędzy. No cóż... wypada jedynie pochylić głowę
przed taką nadzwyczajną troskliwością o naszą kasę!

Jako świetlany przykład podać warto sprawę kartek z świątecznymi
życzeniami, które to zawisły na tablicach ogłoszeń poszczególnych
budynków, a które uznał za zbyteczną rozrzutność jeden z "oszczędnych".
Nic dodać, nic ująć! Bowiem na taki pomysł krojenia wydatków
nie wpadłby nawet genialny Scrooge z "A Christmas Carol" Dickensa!

Mimo wszystko, proszę, nie mieć za złe naszym "oszczędnym" ich
- ze wszech miar - "dobrych" intencji. Gdyż jest to kwestia wyrobionych,
acz nieco specyficznych nawyków oszczędzania. Przecież z perspektywy
głównego bohatera "Wigilijnej Opowieści", to wypada nawet postawić
pytanie: po jakiego czorta wyrzucać pieniądze na jakieś tam
ogłoszeniowe kartki. W dawnych "dobrych czasach", miast na takie
"pierdoły", pieniądze poszłyby na na prawdę szczytne cele,
na chociażby wychwalanie pod niebiosa "Wiecznego Prezia" oraz jego
wiernopoddańczych parobków, bądź też cele reprezentacyjne.
Innymi słowy, na znane z wystawności uczty dla wybranych
spółdzielczych "oszczędnych świnek" czy też ciągle owiane tajemnicą,
słynne wyjazdy jeb...
Tablet

Na nowym tablecie
wiersz mi się nie plecie
no bo o czym wiecie
w głowie mam śmiecie

KAT

PS Dedykuję nieodżałowanemu
Dochtorkowi z życzliwą wskazówką:
Nowy tablet nie pomoże,
ale nowa głowa - to może?!
Co ci przypomina...

Co ci przypomina
widok znajomy ten...
To mi przypomina
że karpy się wycina...

KAT
Wał

Czego ty byś chciał
by napędzić wał...
Kasy bym chciał
ja kamarylowy wał...

KAT
Pasowanie

Ten sztukmistrz Wania
sztukę swą czuje
typa zatem ciemnego
na rycerza pasuje

KAT
Segregacja śmieci

Czas mi szybciej leci
gdy segreguję śmieci
a jeszcze dla zabawy
angażuję w to dzieci

KAT
Reprezentacja

Niech przeto o wszystkim
co się nas najściślej tyczy
rozstrzyga wyższa racja
czyli nasza reprezentacja

KAT

PS Oby to tylko nie była
nasza dzielna reprezentacja w piłkę nożną!
Małe rzeczy

Wielkości twej
nic nie zaprzeczy
gdy zaczniesz
od małych rzeczy

KAT

PS A taką drobną rzeczą
może być choćby segregacja śmieci,
czym pomożesz,
zarówno niepełnosprawnym z EKONu,
jak i nam wszystkim!...
Podniosła chwila

Wyjątkowo podniosła to chwila
gdy za przyzwoleniem debila
spółdzielczy grunt się opyla
aby wznieść pomnik-Kamaryla

KAT

PS W obliczu licznych roszczeń wobec naszej SM
(w spadku po "kamarylowych nierządach")
wypadałoby sporządzić listę "zasłużonych" byłych
(oby!) przedstawicieli, którzy głosowali "za grabieżą"
naszego wspólnego majątku; aby i oni ewentualnie
zostali pociągnięci do odpowiedzialności - głównie
oczywiście finansowej - za swe niecne działania!
Peleton

Pedałuj żwawiej
zramolały zgredzie
bo zaraz na ciebie od tyłu
rozpędzony peleton wjedzie

KAT
Bania

Jedną wystarczy
postawić banię
by z brzuchomówcy
wydobyć zeznanie

KAT

PS Niech nasz nieodżałowany sekretarz nie wzdryga się
przed postawieniem mu- na jego kształtnym brzuchu -
jednej, choć wyjątkowo porządnej bani, na skutek czego
jego zacny brzuch zacznie wydobywać z siebie zeznania
o "gangsterskich" przewałach "kamarylowego gangu".
Ułatwi tym samym znacznie pracę dochodzeniową komisji
do spraw "przekrętów" byłego Zarządu. Zarazem jako
"skruszony gangster", po złożeniu wyczerpujących zeznań,
otrzyma niewątpliwie warunkową dyspensę.

Na początek proponuję, by nasz drogi brzuchomówca
zechciał podzielić się z nami pełnią swej wiedzy na temat
sprzedaży działki, na której właśnie spółka "Arche"
przystępuje do wznoszenia okazałego budynku mieszkalnego.
Najbardziej oczywiście zainteresuje zwykłych Spółdzielców,
to, na co to poszły pieniądze z owej sprzedaży, tak ochoczo
przecież zatwierdzonej przez usłużnych (pseudo) członków RN
i (pseudo) przedstawicieli. Przecież wszystkim dobrze wiadomo,
że nie poszły na remonty czy chociażby zagospodarowanie
wewnętrznych przestrzeni naszych osiedli, w tym nowych placów
zabaw dla dzieci, co określić trzeba jasno, jako przykład totalnego
zdziczenia "kamarylowej ferajny"!!!

Jawność więc czeka na "kamarylowego człowieka"!!!
Dziwa

Gdy pieśń o jawności
śpiewa chińska diwa
to w słońcu błyszczą
kamarylowe dziwa

KAT
Spowiedź

Dobrze się składa
że z jawności
sekretarz gminny
się spowiada

Samokrytyka

Sekretarz gminny
już się nie spowiada
on na tym forum
samokrytykę składa

KAT

PS Z uwagi na to, że nasz nieodżałowany sekretarz
ma zakorzeniony głęboko wstręt do rachunku sumienia,
a na słowo spowiedź reaguje jak diabeł na widok
święconej wody - proponuję - aby zacny brzuchomówca
składał zeznania w przyjaznej i dobrze mu znanej
"poetyce" partyjnej samokrytyki (gminnego sekretarza)!
Zeznania

Choć Skuba i Bania
to nie kworum
lecz mają zeznania
złożyć na forum

Duet

Ten duet
jurgieltników
to sprzeda was
za parę srebrników

KAT
Jawna pomroczność

Duet ten uroczy
nabrał właściwości
i stał się synonimem
jawnej pomroczności

KAT

PS Chodzi oczywiście
o przeuroczy duet: Banię i Skubę...
Obrywy

Jestem spełniony i szczęśliwy
bowiem za gangsterskie kiwy
do kieszeni mej prezio tkliwy
podrzucał przyzwoite obrywy

KAT

PS No i... nasz przezacny "gangsterski duet", czyli Bania i Skuba,
wciąż się waha: czy już nawracać się na jawność, czy pozostawać
dalej po stronie jawnej pomroczności.
Niezdecydowanym niczym nastoletnie panienki - proponuję -
zrobić pierwszy krok już dzisiaj! Proszę zacząć od zamieszczenia
na forum listy obrywów, jakie to wpadały do kieszeni "zacnych
nadzorców" za niewolnicze wysługiwanie się "słonecznemu
preziowi", innymi słowy: ile to, kiedy i za co, skapywało wam
od głównego "kapy"?!
Równiejszy

Choć brzuch mi
kopułą w przód wystaje
równiejszym jestem
mi się zdaje

KAT
Jubilat

Przez ubiegłoroczne od-spawy
częste mam z anusa upławy
a od oślepiających błysków
mroczy mi się jak od uścisków

KAT

PS Z pewnością szacowny jubilat świętował
uroczyście pierwszą rocznicę "od-spawania"
go od przesławnego fotela prezia.
Z okazji tego wiekopomnego wydarzenia wypada
życzyć rozgrzanemu do czerwoności
"słoneczku Natolina" wyjątkowo długiego pobytu
w ocienionej celi!
Tęsknota

Nie zdajesz sobie sprawy
jaki jestem niemrawy
przez tamte od-spawy
jak tęsknię za fotelem sławy

KAT
Życzenia

Bez odrobiny złości
i nawet cienia zazdrości
niech komornik w przyszłości
w domu twym na stałe się rozgości

KAT

PS Z serdecznościami
dla "kamarylowej szajki" oraz jej pomagierów!!!!
Rząd bagnetów

Wyciosany w kamieniu rząd bagnetów
z sowieckich karabinów na sznurkach
co idą na pomoc bratniej Warszawie
broniącej się wbrew rewolucyjnej woli

Dzieło Kustosza Narodowej Pamięci
i Prezydenta... co rezyduje nad Wisłą

KAT

PS Dedykuję "zatroskanym o pamięć" (sic!)
pomysłodawcom pomnika bolszewików
w Ossowie. Dopiero po ostrych protestach
usunięto z niego bolszewickie bagnety.
A Warszawa dalej nie ma pomnika
poświęconego swym obrońcom (i obrońcom Polski)
przed bolszewickim najazdem!
Milczenie

Nad nędzne życie moje
układ gangsterski cenię
dlatego przewały gangu
kryje grobowe milczenie

KAT

PS "Kamarylowej szajce"
i licznym jej pomagierom
Paparazzi

Biustonosz i majtki
spadają mi zawsze
z tej wyłącznie racji
że obok są paparazzi

KAT
Anatema

Skoro wciąż stawia Wania
jadem podszyte pytania
anatemę nakłada Bania
na spółdzielcze zebrania

KAT
Na znak

Na prosty znak
otwartości
gangsterzy
dostali niestrawności

KAT
Niedobranie

Za przyczyną
fizycznego niedobrania
rozwód wkrótce biorą
Skuba i Bania

KAT
Ot...

Ot tak
od niechcenia
drodzy Skuba i Bania
przenoszą się do więzienia

KAT
Na Batmana

Kiedyż moja kochana
będzie ci pora znana
bo chciałbym z rana
mieć sex na Batmana

KAT

PS Oto do czego prowadzi fizyczne niedobranie!
Ten rozrywający serca dialog - niczym w starożytnej
greckiej tragedii - rozgrywa się między nieszczęśnikami
z dobrze znanego już duetu, między Skubą a Banią.
Błąd

Sam siebie
wprowadzam w błąd
że nie wiem
czy jestem stąd

KAT
Przeprosiny

W kolejce
czekać proszę
aż Aborygenów
przeproszę

KAT
Rozsadnik

Z rozmysłem
przerywam flance
aby z wybranych
wyrosły france

KAT
Tajemnica

Jakąż tajemnicę
leminga głowa kryje...
Odpowiem wprost
że same pomyje...

KAT
Specjały

Z polskich kartofli
pędzę niezły bimberek
a z włoskich winogron
wyciskam przednie wino
Jak obcmokasz te specjały
to niczyją będzie winą
że zaszumi ci w głowie
jakbyś pędził Pendolino

KAT

PS A teraz...
nastąpi krótka przerwa
na delektowanie się
podanymi wyżej specjałami...
O

Poezja ażeby
na nogi mogła wstać
pierwej trzeba
Pegazowi wody dać

KAT

PS Pobudka wstać...
Transparentność

Jakże mi się lekko transparenty
w pochodach majowych nosiło
aż mi się całe to maszerowanie
z transparentnością pokiełbasiło

KAT
Zaczadzeni

Na końcu sprawozdania
to Skuba Banię
okiem przygania
że ona zaczadza zebrania

KAT
Pociechy

Pełną parą
dmą w miechy
dmą smrodem
prezia pociechy

KAT
Pouczenie

Jeśli w rzeczach języka
takie masz zrozumienie
potrzebne ci koniecznie
łopatologiczne pouczenie

KAT
Na transparentach

Z jakąż przejrzystością
z prawdą się obnoszę
skoro na transparentach
wzniosłe hasła wznoszę

KAT
Przewidywania

Co do joty
się sprawdzą
przewidywania
że w Skubie
raz jeszcze
zadurzy się Bania

KAT
Kwiatki

Dziś rano
oznajmiły sąsiadki
że mam
piękne kwiatki

KAT

PS Proszę nie być takim tajemniczym
i nie kazać nam czekać - nie wiadomo ile
- w sprawie kwiatków. Proszę zwyczajnie
opisać całą sprawę w szczegółach,
gdyż doprawdy nie wiadomo o co chodzi.
Proszę wybaczyć, ale określenie "lepkie palce"
kojarzy mi się nieodparcie z osobnikiem,
którego wyprowadza na spacerek niejaki
Bulterierek!
Dylemat

Już nie wiem
czy moje sąsiadki
bardziej podziwiać
czy ich rabatki

KAT
Pod rabatki

Gdyby tak mieć
pół Ursynowa
pod rabatki
no i te sąsiadki

KAT
Wzruszenie

Pół się wzruszy świata
kiedy się zaleję
rzewnymi łzami
jak Sawicka Beata

KAT

PS Najbardziej to się wzruszają zwykli Spółdzielcy,
czyli "spółdzielczy frajerzy", którzy do tego "złotego"
dla nich interesu dzierżawy gruntu pod kwiaciarnię
mają się dalej dokładać ze swej krwawicy.
Ładne kwiatki!...
Zera

Na remonty
grosza się uzbiera
jak dodam
nieprzeliczone zera

KAT

PS Na zarzuty o - najdelikatniej rzecz ujmując
- niegospodarności "słoneczny prezio" miał zawsze
gotowy żelazny argument: że przecież Spółdzielnia
nie może generować "zysków". W rzeczy samej
chodziło mu o to, że korzyści z działalności Spółdzielni
nie mogą uzyskiwać "spółdzielczy frajerzy". Natomiast
zyski zarezerwowane są wyłącznie dla "kamarylowego
gangu" i jego popleczników.

Gdyby słowa o "zysku" potraktować dosłownie, to
dzierżawiąca grunt pod kwiaciarnię Pani powinna zyski
ze swej działalności biznesowej przekazywać w całości
na rzecz wszystkich członków naszej SM!

W związku z opisanym wyżej, szczególnym pojmowaniem
kwestii zysku, mam kilka niezłych pomysłów na szybkie
dorobienie sobie do dochodów!... A Państwo?...
Chwat

Taki ze mnie chwat
że rzucam inwektywami
żeby mieć czynsz
jak sprzed dziesięciu lat

KAT
Publika

Spółdzielcza publika
chce wiedzieć
o przywilejach
znajomego królika

KAT