ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Można ledwo pamiętać pełnoprawnego LD, jeżeli między LD a przebudzeniem pojawił się długi okres niższej świadomości.
Zwracanie uwagi na sny, pisanie dzienniczków, interpretacje snów - to zwiększa bazową uważność samego śnienia oraz zapobiega zapomnieniu snu zaraz po przebudzeniu.
Z kolei ADA, derealicje, uważne TRy zwiększają dzienną i nocną uważność całkowitą, czyli też utrwala pamięć jako taką.



Czyli które działania wpływają lepiej na uświadomienie się we śnie?

Każde z nich. Najlepsze w rozrachunku wyniki/pracochłopnność wydaje się być ćwiczenie pamięci snów, czyli ta pierwsza opcja. Na drugim miejscu dałbym derealizację z TRami, bo poza wzrostem bazowej uważności zwiększa też liczbę uświadomień, także tych prowadzących do snu o LD.
Także WILD służy jako krótkotrwałe zwiększenie uważności, zwiększające ją na okres następującej po nim fazy REM. Dzięki temu WILD jest pomocny w uświadamianiu się nawet wtedy, kiedy nie zaskutkował bezpośrednim wejściem do niego.
ADA jest pracochłonnym i długotrwałym treningiem, dającym świetne i stabilne wyniki, ale w długim okresie czasu. Poza tym skutkuje nauką kontemplacji rzeczywistości, co pozwala osiągnąć szczęście i mądrość.
Tak jak pisałem wcześniej - nie ma uważności bez świadomośći. Świadomość nie jest czymś co można wytrenować, jednak odpowiednimi manipulacjami możemy trafić na momencty, w których jest ona większa. Do tego służą WBTB i kotwice.

incestus, naprawdę świetne wyjaśnienie tego tematu

Nie mam uwag