ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

W niedzielny poranek, zamiast udać się na sumę do kościoła, pan premier Tusk na śniadaniu u Moniki Olejnik usiłował przekonywać naród do swoich sukcesów.

Pytany o klęski i niepowodzenia nie mógł ich sobie przypomnieć. Powstaje dziwna sytuacja, po trzech latach pełnej kontroli nad mediami, pełnej przychylności dziennikarzy do koalicji rządzącej, dowiadujemy się z ust polityków Platformy, że ich sukcesy nie mogą przebić się do wiadomości publicznej.

Spieszymy więc z pomocą. Jakiś internauta wyliczył większe afery, porażki, przekręty Platformy Obywatelskiej:
1) zlikwidowanie stoczni Gdynia i Szczecin
2) Afera hazardowa
3) mimo kasy z unii nie będzie gotowej w całości żadnej drogi na Euro
4) Podwyżka VAT
5) Zamach na OFE
6) Zakup samolotów Bryza bez przetargu
7) Afera z kupowaniem głosów w Wałbrzychu
Afera Senatora Misiaka ( ustawione przetargi)
9) Afera ministra Grada ( firma jego żony przypadkowo wygrywa przetargi dla ministerstwa którym kieruje Grad...)
Nie sądzę by to było wszystko


Oczywiście to nie wszystko.
Słuchając tej rozmowy pomiędzy Monika Olejnik, a premierem Tuskiem łatwo można było zauważyć niezwykle miłe, a można by powiedzieć niezwykłe zachowanie gospodyni programu. Widać było, zupełnie inną dziennikarkę.
To nie była ta osoba, która swoich osobistych przeciwników politycznych traktuje, jak zło konieczne. Zdarzyło jej się pomylić marżę z akcyzą, ale cóż to jest wobec wielkiej gościnności lub pokazywania drugiej twarzy.
Wstyd, że dziennikarze wiedzę ekonomiczną czerpią tylko z gazet.

Jednocześnie w dyskusji na temat niedostatków i negatywnych rzeczy tego rządu i osobiście samego premiera Tuska zauważyłem jeszcze inne tematy.
Pozwalam sobie za jednym z internautów dołożyć do tej listy:

10) Afera ministra Grabarczyka ( obsadza on stanowiska w PKP kolegami i ich zonami a potem w święta PKP leży i kwiczy)
11) kolejne przetargi na drogi są odwoływanie ( S5 Wrocław - Poznań, S7 Gdańsk - Elbląg , S7 pod Radomiem , S8 pod Białymstokiem itd) , ale jest kasa na nowych urzedników !
12) Wyprzedaż firm przynoszących krociowe zyski jak np PKO ( 4 mld zysku w 2010 ) KGHM ( 11 mld zysku w 2010 ) , PZU , Bogdanka itd
13) Podwyżka akcyzy na gaz
14 ) Podwyżka akcyzy na piwo
15) Premier jeździ na narty i nie reaguje na kłamliwe oskarżenia Rosji pod adresem polskich oficerów ( raport MAK)
16) PO buduje najdroższe drogi na świecie - cena za kilometr w nizinnej Polsce wyższa niż w górzystej Chorwacji...
17) Mimo obietnic "odpolitycznienie" TVP , PO obsadziło TVP swoim ludźmi natychmiast po tym jak Komorowski został Prezydentem.
1 Posłanka PO Sawicka i kręcenie lodów - przyznała sie przed kamerami - za to Tusk zniszczył CBA i uczynił z tej służby marionetkę
19) Koleje rozbite na 8 społek , obsadzane koleżkami nawet na swięta puszczają pociągi po 4 wagony...
Ale i to zapewne nie wszystko. Poszukajmy a znajdziemy.
Najważniejsza z punktu widzenia emerytów wojskowych była w tej audycji deklaracja pana premiera w sprawie emerytur służb mundurowych.
Otóż dowiedzieliśmy się, że obecnie D. Tusk jest zdecydowanym przeciwnikiem tzw. przywilejów przy emeryturach mundurowych. W roku 2003 poseł Tusk głosował za zmianą ustawy o emeryturach mundurowych. Nie były to żadne przywileje, ale nawet i o tym z zakłopotaniem musiał wypowiedzieć się pan premier.
Jasno wynika z tego, że emeryci wojskowi nie mogą liczyć na jakiekolwiek wsparcie zarówno ze strony premiera, jak i całej koalicji rządowej. Jest to dla tej ekipy temat wstydliwy. Jeżeli słyszymy, że premier wówczas raczej głosował przeciw, to oznacza, że dzisiaj w każdym wypadku zagłosuje przeciw.

Wniosek. Niech każdy sobie sam dopowie.
Skoro mowa jest o wiarygodności premiera Tuska, to nie można nie zauważyć również, opinii opozycji na jego temat w kontekście podsumowywania rządów obecnej koalicji. Można oczywiście mówić, że robiło się głębokie reformy, ale ocena zawsze wynika z efektów określonych przedsięwzięć i nie może być jedynie odnotowaniem podjętych decyzji, o czym chciałby nas przekonać premier Tusk.
Ja nie chce powtarzać wypowiedzi posła PiS, który powiedział :”premier traktuje Polaków jak matołków”, ale wciskając nam w okresie przedwyborczym hasła zamiast konkretów, nie można specjalnie zaprzeczać takim ocenom.

Spójrzmy zatem na fakty i wróćmy do deklaracji. Można oczywiście powiedzieć, że żaden rząd nie dotrzymuje obietnic przedwyborczych, ale poniżej przedstawię główne wypowiedzi z jego expose, które pan premier raczył wygłosić w sejmie.

„”1. Przyspieszymy i wykorzystamy wzrost gospodarczy 2. Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki, zwiększymy emerytury i renty 3. Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych, mostów i obwodnic 4. Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej i zlikwidujemy NFZ 5. Uprościmy podatki – wprowadzimy podatek liniowy z ulgą prorodzinną, zlikwidujemy ponad 200 opłat urzędowych 6. Przyspieszymy budowę stadionów na Euro 2012 7. Szybko wypełnimy naszą misję w Iraku i Afganistanie 8. Sprawimy, że Polacy z emigracji będą chcieli wracać do domu i inwestować w Polsce 9. Podniesiemy poziom edukacji i upowszechnimy Internet 10. Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją.”

Z punktu widzenia emerytów wojskowych należy w ocenie rządów premiera Tuska zauważyć negatywne tematy, które z różnych względów obciążają ten układ rządowy.

Nieudana profesjonalizacja wojska - armia nie ma szeregowych - 3/4 to oficerowie i podoficerowie! Przy okazji / a może właśnie o to chodziło / doszło do całkowitego rozkładu armii. Do tego obecny rząd niezależnie od odpowiedzialności personalnej innych osób, musi zapisać na swoje konto działanie w Afganistanie. Wypadki lotnicze z tragedią smoleńską to obraz stanu naszego lotnictwa. Skandal z przetargiem na samoloty Bryza jest tylko małym uzupełnieniem wszystkich przetargów.
Tusk kojarzy mi się z orlikami, tak jak Gierek z Trasą Katowicką, a Gomółka z rolą.
Ta sama mentalność. Szkoda.


Do niewątpliwych sukcesów tej ekipy należy bez wątpienia doliczyć umowę wieloletnia na dostawy gazu przez Gazprom, dzięki czemu mamy zagwarantowane dostawy jednego z najdroższych gazów w Europie na długie lata. Smaczku sprawie dodaje fakt, że mimo żądań ze strony społeczeństwa, umowa faktycznie jest tajna. z tym wiąże się budowa rury do Niemiec, która blokuje rozwój portu w Szczecinie i Świnoujściu, co ma kluczowe znaczenie dla budowy gazoportu LNG.
p.s. Co do samego wywiadu u Monisi, to tematem tabu stało się słowo KORUPCJA, które dziwnym trafem nie chciało przejść przez gardło panu premierowi.
Trudno się zresztą dziwić.
Pani Monika Olejnik w audycji radiowej „7 dzień tygodnia” 13.03 pytała, a premier odpowiadał.

Zwracam uwagę na pytania. Odpowiedzi każdy może przeczytać. Ważna jest zmiana stosunku gospodyni do premiera.

A na końcu jest odpowiedź premiera. Według niego wszystko jest OK. Czego my od niego chcemy. Jednym słowem Nie/zastąpiony

Moralna odpowiedzialność spoczywa na panu, na Bronisławie Komorowskim, na ministrach pana rządu, na panu dlatego, że pan rozdzielił wizyty, gdyby wizyty nie były rozdzielone 7 i 10 kwietnia, to nie doszłoby do tragedii, gdyby nie...

A czy nie bierze pan pod uwagę tego, że bałaganiarstwo przy zarządzaniu, przy tworzeniu, organizacji tej wizyty, tej 10 kwietnia również mogło się przyczynić do tego, co się wydarzyło, bałaganiarstwo ze strony urzędników.

Prezes Kaczyński nie wierzy w to, że to była normalna katastrofa, uważa, że do tej katastrofy by też nie doszło, gdyby nie obniżano prestiżu jego brata, gdyby brat nie był atakowany bez przerwy.

300 tysięcy ludzi wyjdzie 10 kwietnia na ulice, co miesiąc wychodzi dwa tysiące ludzi na Krakowskie Przedmieście...

No i, jak, boi się pan tego dnia, 10 kwietnia.

A przygotuje pan białą księgę żebyśmy wiedzieli kto, kiedy i dlaczego zadecydował o Konwencji Chicagowskiej.

I niczego pan nie żałuje?

Donald Tusk: ... żadnego błędu, który bym naprawiał, gdyby mógł jeszcze raz to samo, gdybym mógł wrócić czas i mógłbym na nowo podejmować decyzje dotyczące wyjaśniania katastrofy to by moje postępowanie wyglądałoby praktycznie tak samo.

Jednym słowem Opatrzność dała nam wielką szansę Hahahahasha....
Trudno pogodzić się z tym, że u steru władzy państwowej brakuje nam autentycznych profesjonalistów.

W ciągu ostatnich 20 lat dyletanci wojskowości rozłożyli siły zbrojne, doprowadzając na dzień dzisiejszy „profesjonalne wojsko” do poziomu policyjnego kontyngentu ekspedycyjnego. Małe jest oczywiście pocieszenie, że władanie polską gospodarka również znalazło się w rękach osób, które z przedwojennym ministrem Kwiatkowskim nic nie miały wspólnego. Ważne jest, że pojawiają się media, które mają nie tylko odwagę, ale i możliwości docierania do szerokiej społeczności w kraju i za granicą.

W tym miejscu jeszcze raz podkreślam, że to Internet przebija się do umysłów ludzkości. Zachęcam do pochylenia się nad artykułem:

Głupota fundamentem Trzeciej Rzeczpospolitej – z dedykacją dla Łażącego Łazarza

W kabaretowej piosence Jonasz Kofta i Stefan Friedmann śpiewali: "Czy to sens ma / kląć, że ten świat / z kiepskiego zrobiony surowca? / Bo dobry Bóg / już zrobił, co mógł, / teraz trzeba zawołać fachowca!".

Odwieczny problem Polski polega właśnie na braku dobrych fachowców. W czasach PRL fachowcy byli ulubionym tematem dowcipów. Ale ten kiepski murarz lub hydraulik w najgorszym razie mógł doprowadzić do małej katastrofy ze szkodą dla kilkudziesięciu osób.
U zarania III RP pojawili się fachowcy, którzy postanowili nam zmajstrować kapitalizm. Zmajstrowali jak umieli. Do dzisiaj cierpimy z tego powodu.

Leszek Balcerowicz - czyli Orzeł Biały

Znam kilka osób, które osobiście zetknęły się z Leszkiem Balcerowiczem. Ponoć to miły i inteligentny człowiek. Przynajmniej takie sprawia wrażenie. Czym zatem wyjaśnić jego działania? Bo przecież wiele z nich to głupota w postaci czystej. Obronić ich w żaden sposób nie można.
Jedną z podstawowych umiejętności jakie obecnie sprawdza się na zakończenie edukacji na poziomie podstawowym jest czytanie ze zrozumieniem. Bez tej umiejętności dochodzi często do nieporozumień.

Oto co zrozumiał Leszek Balcerowicz ze swoich studiów nad niemiecką społeczną gospodarką rynkową:"koncepcja “społecznej gospodarki rynkowej” oznaczała w gruncie rzeczy wolnorynkowy, liberalny kapitalizm".

Według niego termin "społeczna gospodarka rynkowa" jest "pleonazmem, czyli masłem maślanym", który wprowadzono "ze
względu na jego dużą nośność polityczną, w szczególnym klimacie pierwszych lat po wojnie na Zachodzie".

Przy takim podejściu nie należy się dziwić iż podczas gdy największą troską Erharda było, by gospodarka zaspokajała potrzeby wszystkich obywateli, Balcerowicz stworzył warunki bogacenia się najbardziej "zaradnych" kosztem reszty. Gospodarka niemiecka oparta została o stabilną walutę, podczas gdy siła nabywcza złotówki cały czas malała.
Działo się tak głównie z powodu tego iż w przeciwieństwie do Niemców, myśmy oparli rozwój nieomal całkowicie na imporcie. Polska roku 1990 była podobna do Niemiec 1950 chyba tylko w przekonaniu że należy kupować niemieckie towary .

Gdyby chodziło o tą jedną kwestię, można by uznać iż Balcerowicz się po prostu pomylił. Zdarza się (choć inteligentni ludzie potrafią się do pomyłki przyznać). Ale poza realizacją społecznej gospodarki rynkowej poprzez jej zanegowanie (zob.link) mieliśmy "walkę z inflacją" poprzez podnoszenie cen, kablowanie na własny rząd do międzynarodowych instytucji, "schładzanie gospodarki" i wiele innych działań które w normalnym kraju zaprowadziłyby go za kratki. U nas został uhonorowany najwyższym państwowym odznaczeniem. To naprawdę niebywałe. Świadectwo tak głębokiego upadku intelektualnego społeczeństwa, przy którym bledną nawet wyczyny młodej i wykształconej dziczy z wielkich miast.

Skąd tak zadziwiająca kariera Nikodema Dyzmy polskiej gospodarki?
Był on dla styropianowców idealnym kandydatem na reformatora. Ludzie ci - związani z ruchem związkowym mieli przynajmniej elementarną wrażliwość społeczną. Ale prawdopodobnie strach przed odpowiedzialnością kazał im wyglądać zbawcy na białym koniu. I taki się pojawił. Był to J. Sachs - wysłannik finansistów zatroskanych o swe "inwestycje" w Polsce.

Polacy chcieli tylko jednego: obietnicy że tu da się zrobić drugą Amerykę. Wszak na pomysł by w Polsce budować Polskę jest chyba zbyt śmiały. No więc należało zrobić liberalną gospodarkę, zezwolić bankierom na grabież i jeszcze sprzedać to społeczeństwu jako drogę do raju. Nikt rozsądny nie podjąłby się tego zadania. Dlatego Balcerowicz był idealnym kandydatem.

Późniejsze honory to tylko próba ratowania twarzy przez jego promotorów. Oczywiście nie brak demaskatorów (zob.link). Ale dzięki mediom bardziej liczy się wirtualna rzeczywistość w której Leszek rządzi.

Czyt. całość: http://netsociety.nowyekran.pl/post/8684,glupota-fundamentem-trzeciej-rzeczpospolitej-z-dedykacja-dla-lazacego-lazarza
Powiedzmy sobie szczerze. Dzisiaj zaczynamy unikać dyskusji na podstawowe tematy.
Gdy Ślązacy mówią, że nie są Polakami, że armia jest zdezorganizowana, że nie czujemy się bezpieczni na ulicach, w szkołach i na drogach oraz często we własnych domach, to0 koalicja i podlegli jej dziennikarze podnoszą szum, a pojawiają się ludzie, którzy piszących i mówionych otwarcie pozywają do sądów. Nie szukają sprawiedliwości, ale chcą ukarać lub też tylko wystraszyć inaczej myślących.

Wiemy, że z każdym dniem jest gorzej.

Pisze o tym Ryszard Opara

A to Polska właśnie

Sławny Polak, kiedyś powiedział: “ dla Polaków można zrobić wszystko, z Polakami - nic” . Nie miał racji, bo dla Polaków - bez Polaków nic się nie da zrobić!
Jako lekarz z wykształcenia i uważny obserwator najnowszych dziejów naszego kraju – stwierdzam autorytatywnie:
POLSKA jest chora. Fizycznie i psychicznie. jakkolwiek język medycyny w tym przypadku – przyznaję - brzmi brutalnie Zacznijmy od chorej głowy. Pytam
KTO, właściwie w Rzeczypospolitej sprawuje władzę? Premier czy Prezydent? Rząd czy Parlament? Naród czy partie polityczne? Wladze Centralne/Lokalne?
To, że system sprawowania władzy jest niesprecyzowany widać i słychać, bez potrzeby dogłębnej diagnozy – wystarczy otworzyć radio, gazetę, komputer. Od najwyższych stanowisk w państwie, poprzez ministerstwa –molochy, i dżunglę biurokracji na trzech szczeblach samorządów lokalnych - niby wszyscy zarządzają, a sprawy ważne dla państwa i społeczeństwa płyną własnym tokiem nie wiadomo dokąd, bez sprecyzowanej strategii . Nikt za nic nie odpowiada – ani politycznie, ani cywilnie i karnie. Za szkody spowodowane błędnymi decyzjami władzy rachunek dostaje społeczeństwo - w postaci wyższych podatków, wyższych opłat za gaz, prąd, usługi telekomunikacyjne, kar finansowych za niewdrożenie jakiś przepisów europejskich, kar za opieszałość oraz impotencje wymiaru sprawiedliwości itd.
Wielu uważa, że Polską rządzi wszechobecna korupcja. Polityka nie jest traktwowana właściwie - jako służba publiczna. Większość „polityków” szuka splendoru, zaszczytów i korzyści materialnych, chcąc z“postawu czerwonego sukna” jak najwięcej urwać dla siebie i „swoich”. Co będzie potem? – nie ma dla nich znaczenia.
Korupcja istnieje, lęgnie się tam, gdzie dostęp do dóbr jest z jakiś przyczyn ograniczony lub reglamentowany odgórnie. Dzisiaj w Polsce utrudniony jest dostęp niemal do wszystkiego: do pracy, kredytu, rynku, do stanowisk publicznych i zamówień publicznych, do sprawiedliwości, ochrony zdrowia, nauki, pomocy społecznej i wreszcie - do dachu nad głową. Niestety, nic nie wskazuje, by rozwiązywanie tych problemów angażowało lub obchodziło współczesne elity władzy. Przeciwnie, część z nich czerpie z nich profity, bo za towar reglamentowany często płaci się pod stołem.

Jeśli do tego „bezhołowia” i prywaty dodać pogłębiającą się impotencję policji i systemu bezpieczeństwa narodowego oraz coraz wyraźniej widoczny kryzys, degradację Polskiej Armii - przyszłość Polski jest naprawdę bardzo wątpliwa.

Lista “niedomagań fizycznych” jest równie niepokojąca.

Czytaj całość: http://ryszard.opara.nowyekran.pl/post/9133,a-to-polska-wlasnie
A dopiero co lekarz rodzinny kazał mi się nie denerwować !. Mówił: nie czytać prasy, nie oglądać telewizji, nie rozmawiać z sąsiadami ani kolegami o polityce a z żoną tylko o tym, ze dobry obiad zrobiła. Ale, że starszy to człowiek o internecie zapomniał. A tu inny doktor do zawału chce doprowadzić. A na leki z "emerytury" nie starcza !. Ot los emeryta starego portfela !
Oczywiście najlepiej czytać GW i Polskę Zbrojną. Ładny papier, kolorowe obrazki i entuzjazm związany z naszymi " profesjonalistami" A gdy będziemy głodni na informacje z kraju i z zagranicy to włączmy TVN i kropke nad I . Pani M. pokaże nam, jak ośmiesza się przeciwników / ale ubaw / i jak dopieszcza swoich. Po takim praniu mózgu już wiemy na kogo mamy oddać swój głos.
Głównie chodzi o to, by tylko wdeptac w ziemię ten znienawidzony elektorat " moherowy"
Nawet nie chcemy zauważyc, jak nas dzielą na kawałki i jeszcze każą płacić za skutki II WŚ i rządy komunistów.
Zamiast narodu polskiego mają być różne narody, a później to już nie nasza Polską, tylko miejsce geograficzne między Moskwą a Berlinem.
Na szczęście są również inni, którym ta wizja nie podoba się. Dobrze, że taka informacja pojawia się.
Były prezydent Egiptu, Hosni Mubarak, został uhonorowany jednym z najważniejszych odznaczeń RP - Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej. Podczas wizyty w 2008 roku, to odznaczenie niedawno obalonemu prezydentowi Egiptu przyznał prezydent Lech Kaczyński - informuje "Newsweek".

Jak poinformowała Kancelaria Prezydenta Mubarak został odznaczony "za wybitne zasługi w rozwijaniu współpracy i przyjaźni polsko-egipskiej". Wśród odznaczonych Krzyżem Wielkim są także m.in. królowa brytyjska Elżbieta II, historyk Norman Davies, ale również przywódca Libii,

Tej treści oświadczenie mogliśmy dzisiaj przeczytać na stronach Onet.pl
Oczywiście informacja jest prawdziwa i celem jej jest oczywiście przyłożyć Kaczyńskiemu Jarosławowi. Jednocześnie media mówią o poszanowaniu byłego prezydenta, a obecny prezydent nie mogąc wymyśleć lepszych zwrotów podparł się starym znany z przed roku wystąpieniem Lecha Kaczyńskiego. Pełna hipokryzja.

A może przeanalizujemy kto w ciągu ostatniego roku został odznaczony Orderem Orła Białego?
Państwo w rozkładzie.

Taka ocena pojawia się dosyć często w niezależnych polskich mediach. Zasmuceni piszący, a znający sytuację nie ukrywają negatywnych zjawisk. Wbrew powszechnej propagandzie, fakty są coraz trudniejsze do zaakceptowania.

Zbigniew Kuźmiuk na swoim blogu pisze o tym bez ogródek.

Im bardziej politycy rządzącej Platformy zapewniają, że państwo sprawdziło się po katastrofie smoleńskiej tym częściej do opinii publicznej docierają informacje potwierdzające, że jego struktury nie działają
1. Im bardziej politycy rządzącej Platformy zapewniają, że państwo sprawdziło się po katastrofie smoleńskiej tym częściej do opinii publicznej docierają za pośrednictwem niezależnych portali internetowych i niektórych gazet informacje potwierdzające, że jego struktury nie działają, a mówiąc wprost, że nasze państwo jest wręcz w rozkładzie
Dramatyczna to konstatacja szczególnie w okresie Świąt Wielkiej Nocy, które powinny napełniać nas wszystkich radością płynącą ze zwycięstwa życia nad śmiercią, radością ze Zmartwychwstania Pańskiego.
Do takich smutnych wniosków można dojść, po przeczytaniu odpowiedzi udzielonej przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów na wniosek mecenasa Rafała Rogalskiego (pełnomocnika części rodzin ofiar katastrofy) skierowany w dniu 28 marca do Premiera Tuska o udostępnienie informacji publicznej „dotyczącej formy ,treści, metod rozstrzygania sporów jak również osób i organów zaangażowanych w ustalanie warunków oraz zawarcie przez stronę polską umowy z Federacją Rosyjską, która dotyczyła zasad badania przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej”.
2. Kancelaria Premiera odpowiada, że „strona polska po uzyskaniu opinii kierowanych na miejsce zdarzenia polskich specjalistów oraz na podstawie dokonanej analizy, zgodziła na podjęcie współpracy ze strona rosyjską w zaproponowanym przez nią reżimie prawnym tj. w oparciu o przepisy Konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym z 7 grudnia 1944 roku i Załącznika 13 do niej. Konsultacje nie były dokonane w formie pisemnej”. Po takiej tragedii w której ginie Prezydent RP, szefowie wszystkich rodzajów sił zbrojnych, szefowie wielu urzędów centralnych, liczne grono parlamentarzystów, a także wiele innych ważnych osób życia politycznego i społecznego, polski rząd godzi się na rosyjskie propozycje, ustalone na przysłowiową gębę.
Ba teraz już wiemy, że zgodził wcale nie na Konwencję Chicagowską (choć nie ma ona zastosowania do lotów samolotów państwowych tylko jak precyzyjnie mówi jej nazwa do lotów cywilnych) i Załącznik 13 do niej ale na sam Załącznik 13, bo jest to wyraźnie napisane w raporcie MAK na stronie 12. Sprawa ta ma fundamentalne znaczenie, bo gdyby to była Konwencja to strona polska mogłaby się odwołać od ustaleń MAK (jednak pod warunkiem zarejestrowania umowy z Rosjanami w Sekretariacie ONZ).
Zastosowanie samego Załącznika 13 powoduje, że ustalenia MAK są ostateczne i nigdzie nie zaskarżalne. Premier Tusk ogłoszeniu raportu MAK jeszcze mówił o odwoływaniu się od niego ale teraz już w tej sprawie nie mówi nic, bo wie, że został wystrychnięty na dudka i niestety my wszyscy razem z nim. W tej sytuacji ustalenia Komisji Millera choć najprawdopodobniej obalą podstawowe tezy raportu MAK to na forum międzynarodowym w sensie prawnym nie będą miały żadnego znaczenia i w żaden sposób nasz kraj nie będzie mógł wykorzystać jego ustaleń.
3. O rozkładzie państwa świadczą coraz mocniej także „dokonania prokuratury wojskowej”, która prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej. Ostatnia konferencja prasowa o wykluczeniu zamachu w sytuacji kiedy nie zbadano wraku samolotu, oryginałów nagrań z czarnych skrzynek czy nie ma wiarygodnych protokołów z sekcji zwłok ofiar katastrofy była tego dobitnym potwierdzeniem.
Wczoraj Prokurator Seremet odegrał swoistą szopkę z Premierem Tuskiem (choć teraz mamy zupełnie inne święta), zwracając się do tego ostatniego o pomoc w uzyskaniu od Rosjan fundamentalnych dokumentów pozwalających prowadzić śledztwo. Po dwóch dniach negocjacji ustalono, że rząd wystąpi do Rosjan o brakujące dokumenty notą dyplomatyczną. Gdyby to nie była tak poważna sprawa, to można by się zaśmiać na śmierć.
Prokurator zwraca się o tą pomoc po roku od momentu katastrofy, choć już od wielu miesięcy wiadomo, że tych dokumentów nie ma i nie będzie. Premier pochyla się na tą prośbą Prokuratora Generalnego z troską, oczywiście tylko w telewizji. Obydwaj bowiem doskonale wiedzą, że Rosjanie już więcej nic ważnego w sprawie tej katastrofy nam nie przekażą

Czyt całość: http://zbigniewkuzmiuk.nowyekran.pl/post/11629,panstwo-w-rozkladzie