ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Ja bym w ogóle przestał się dopatrywać rzeczy nadprzyrodzonych w rzeczach "normalnych". Czyli, Marto, nie dopatrywał się w snach jakiegoś jasnowidzenia / przewidywania przyszłości. Sam wierzę, bo rzeczywiście były przypadki, że ktoś przewidział zamach terrorystyczny gdzieś tam w USA, i rzeczywiście w porę, udało się schwytać uzbrojonych zamachowców.

A skąd wiesz, że Twoje sny są przewidujące? Sprawdziły się kiedyś?
Istnieje taka teoria, że jeśli człowiek w coś wierzy, to automatycznie zaczyna tego doświadczać... a przynajmniej tak mu się wydaje.
Badano grupę ludzi z ulicy, wzięto ich do nawiedzonego więzienia. Podzielono ich na dwie grupy, i przeprowadzili ich przez jedne korytarz. Z tym że grupie 1 powiedziano, że to najczęściej widać duchy/zjawy. Z kolei, grupie nr. 2 odwrotnie - że jest to najspokojniejszy korytarz w więzieniu. Wyniki? Jak zapytali jak się czuli gdy przechodzili przez korytarz, wszyscy ludzie z grupy 1 mówią że czuli że ktos za nimi idzie, że ktoś ich obserwuje itd. Grupa nr. 2 nie stwierdziła niczego, przeszli nie czuli zupełnie nic obcego.

Tu działa Placebo. Podobnie jest w twoim przypadku - masz złudzenie takich snów, bo w nie wierzysz, interesujesz się nimi. Odkąd ja zainteresowałem się świadomym śnieniem, nagle wszystkie moje sny zdawały się inne.

Nie lubię, gdy ktoś za wszelką cenę próbuje wytłumaczone przez naukę zjawiska przerabiać na jakieś paranormalne rzeczy. Jeśli coś jest wyjaśnione - nie jest paranormalne. Jeśli np. nauka nie potrafi wytłumaczyć do końca danego zjawiska, lub pozostawia w nim spore luki, nieścisłości to można się wtedy dopatrywać czegoś paranormalnego.

Paraliż senny jest już wytłumaczony od dawna. To w skrócie naturalny proces chwilowego odłączenia mięśni szkieletowych, po to żebyśmy nie mogli naśladować ruchów, ze snu który na się śni. Więcej na wikipedii.



Sny przepowiadające są dla mnie nieodgadnione pod względem ich etiologii.

Nie miałam i nie mam zamiaru nikomu nic udowadniać, a na pewno nie przekonywać o ich istnieniu

No a właśnie że prawie nikt nie ma! A ci co mówią, że mają to szybko wychodzi na to że jednak nie.

Nie odważyłabym się powiedzieć nawet gdybym miała Może Marta już dawno temu wyszła z jaskini