ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Hmm jakoś 2 lata temu miałem straszny koszmar... przynajmniej dla mnie straszny.
Miałem w pokoju lekko uchylone okno a wiał strasznie wiatr przez co robił takie straszne huczenie co oczywiście przeniosło mi się do snu... No więc idę po polnej drodze cały czas przed siebie dookoła jest mgła i słyszę tylko to huczenie. Nagle widzę po prawej stronie sklep mojej mamy (Na frontowej ścianie sklepu, tam gdzie są drzwi jest duża szyba prawie na cały sklep przez którą widać wszystko co się dzieje w środku). No więc wchodzę na teren sklepu i zaglądam czy nie ma tam gdzieś mojej mamy w środku, ale nic nie widzę sklep jest pusty. Rozglądam się dalej wszędzie mgła, spoglądam na drzwi jest kłódka, łapie za nią i próbuję jakoś otworzyć. Patrze znów do szyby czy nadal nie ma kogoś tam i znów na kłódkę i nagle coś słyszę jakby krzyk, pisk czy coś patrze szybko przez szybę a tu wybiega z zaplecza jakaś zmora, duch coś takiego nie wiem straszne to było... biegnie w moją stronę. Strach był tak silny, że mnie sparaliżował... stanąłem i patrzyłem się nie myślałem o ucieczce ani nic. Ta zmora jakby przeniknęła przez drzwi mocno złapała mnie za ramiona i krzyczała. Widziałem już tylko jej straszną twarz i nic więcej. Trzymała mnie i czułem jakbyśmy lecieli w powietrzu. Dźwięk zaczął cichnąć, otoczenie jakby się "oddalać", zmora zaczęła się robić rozmazana i nagle zerwałem się z łóżka... To tyle. Obudziłem się o 5:00 a o 7:00 miałem wstawać do szkoły. Już nie zasnąłem. Do teraz kiedy sobie przypomnę ten sen mam ciarki.



do @Raz wygląda na depresję bądź schizofrenię, nie jest to śmieszne czy choć trochę miłe oczywiście tylko po tych objawach nie można jej stwierdzić jednak sugeruje poczytać po forach a gdy naprawde się o siebie martwisz to psychologa.

@Frygus , jaka schizofrenia .. wejś nie strasz Dziwne zjawiska w czasie przed snem , snu , i po obudzeniu są zwykle normlane . Gdy się tak rzeczy dzieją na stanie czuwania, falach beta to wtedy, można się martwić

Nie miewam koszmarów. A wiecie, że lubię się bać Ostatnio jakiś koszmar miałem z pół roku temu, a nie licząc tego przypadku, to 3 - 2 lata temu.
Mój najgorszy koszmar polegał na tym, że jestem gdzieś w mieście, jest noc, a w koło pełno zombie i szkieletów. Zaczynam biec do domu uciekając przed stadem nieumarłych. Później tam gdzieś zostałem złapany przez mroczną postać, która mnie chwyciła za gardło i powiedziała "Nie jesteś godzien by ujrzeć Igotmorga" i się obudziłem zalany potem.



Przeczytałem post wyżej i przypomniało mi się, że śniło mi się coś podobnego. Była noc ja biegam po moim mieście i ganiają mnie hmm nie wiem jakieś stworki ja mówiłem, że są to Trolle Rzucały we mnie jakimiś dzidami, ale wszystkie unikałem. Jak już tak trochę pouciekałem to podbiegłem do jakiejś wieży nacisnąłem przycisk i mnie zteleportowało do tej wieży gdzie były nauczycielki z mojej szkoły i mówiły "Tu jesteś bezpieczny"... xD Teraz to się wydaje śmieszne, ale wtedy to się trochę nabiegałem ;3

Może to sie wydac dziwne.
Napewno kazdy z was gral lub slyszal o grze w ktorej strzelamy do kur
ktore atakuja nas jajami.
Mialem (koszmar?) na podstawie tej gry.
Zamiast kur byl jeden orzel, strzelalem do niego.
W krotce sie obudzilem z mokrymi gaciami XD

pitsiunio - Też kiedyś miałem koszmary ze sklonowaną rodziną xD (w sumie to z matką) ;P
Jak byłem mały to koszmary miałem prawie dzień w dzień ; p, pamiętam jak goniła mnie na wózku babka z kiepskich i przez cały korytarz wyciągała do mnie mechaniczną rękę, mogła ją wyciągnąć na długość jaką zechce xD uciekałem od niej po całym bloku xd. Śniło mi się też, że byłem dzieciakiem w czarno-białym śnie i była strzelanina między antyterrostami i jakąś mafią, uciekałem przed nimi, bo to ja byłem ich największym wrogiem, za rogiem zobaczyłem łóżko i wiedziałem, że muszę szybko się na nim położyć i zasnąć nim mnie dogonią xD, zrobiłem tak a potem obudziłem się w swoim łóżku . Jeszcze miałem taki sen w ktorym uciekałem przed hmm.. takim wielkim traktorem który ma z przodu pełno kolców i by mnie nimi na siebie nabił jakbym się zatrzymał xd, na końcu prostej drogi była taka wielka ściana na 10 metrów w górę, po bokach także, nie miałem gdzie uciec a to coś z kolcami się zbliżało, przywarlem do tej ściany i stałem patrząc jak to coś się zbliża i zbliża.. a dalej nie pamiętam, bo to było dawno XD. We większości moich koszmarów musiałem w nich umrzeć by się obudzić.. a ostatnimi czasy moje sny są spokojne choć zdarzyło się np. że byłem zmuszony do walki ze swoimi ziomkami i by przetrwać musiałem ich zabić.. no i pozabijałem ich wszystkich choć tego nie chciałem (broniłem się przed nimi). Jeszcze miałem ostatnio sen z matką.. słyszałem jakby dźwięk motora i widziałem matkę, potem tak jakby taki trzask za domem, pobiegłem za niego a tam leżała we krwi z rozwaloną głową moja matka, sprawdziłem czy żyje, nie żyła, zacząłem płakać, wziąłem ją na ręce, jej ciało wisiało na nich bezwładnie, zacząłem się drzeć by ktoś pomógł i w ogóle.. to chyba był jeden z najgorszych snów jakie miałem niedawno. Potem obudziłem się i miałem tylko łzy w oczach ale wiedziałem, że to tylko sen więc rozpocząłem normalnie dzień. Mógłbym pisać jeszcze o innych snach ale nie chce mi się ich przypominać, bo niektóre kiedyś były naprawdę straszne i długo się męczyłem, by je zapomnieć żeby mnie nie prześladowały ; ).

Dziś w ld zobaczyłem nieciekawe swoje odbicie w lustrze

Miałam wiele koszmarów sennych wywołanych nadmiernym oglądaniem filmów akcji oraz grania w gry. Jednak żadne z nich nie zrobiły na mnie tak wielkiego wrażenia, jak śmierć... Mam dziadków w sędziwym wieku, przez co często rozmyślam, co będzie, gdy już ich nie będzie. Do tego dołącza się ateizm, czyli w moim przypadku wierzenie również w nicość po śmierci. Wszystko to zmieszało się na okropny koszmar senny, w którym dowiedziałam się, że obydwoje z nich nie żyje. Ogromnie płakałam, a następnie z nadmiaru emocji obudziłam się. Wielka ulga, że to tylko sen, póki co...

Jednak nie obudziłam się z zapłakanymi oczyma oraz z krzykiem na ustach, nigdy. Zatem współczuję Wam, że spotkało Was coś podobnego. Na pewno ogromnie niemiłe uczucie.

Wiele razy śniłem śmierć mojego taty (z obawy) . Kiedyś były to jedne z niewielu snów które pamiętałem . Co do budzenia to obudziłem się kiedyś waląc pięścią w łóżko
dnia Pią 17:46, 02 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Największy koszmar jaki pamiętam był jednocześnie jednym z pierwszych moich LD ^^ (możliwe że w dzieciństwie raz mi się LD przydarzył).

Za czasów gimnazjum znalazłem sobie rozrywkę i na lekcjach zadawałem sobie pytanie "co by się stało gdyby ze ścian nagle zaczęła spływać krew?". I wizualizowałem to sobie.

Pewnej nocy przyśnił mi się basen, koło tego gimnazjum, i mimo że obserwowałem go z oddali, nagle obraz zaczął zalewać się krwią. Przeraziłem się, ale też zorientowałem się że to sen i muszę się z niego jak najszybciej obudzić. Próbowałem krzyknąć, ale paraliż senny mi na to nie pozwalał. Zatem spróbowałem otworzyć powieki...

...i udało się za którymś razem. Miałem szczęście że nie obudziłem się w paraliżu sennym i koszmar nie był kontynuowany

Ale kiedyś zdarzyło mi się obudzić w paraliżu. Wydawało mi się że jeszcze nie śpię, otworzyłem oczy, a tu paraliż (uh, czyli jednak miałem już FA ^^). Pamiętam że wpadłem w niezłą panikę, bo nie miałem jeszcze pojęcia czym jest paraliż senny