ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Proszenie o robienie RT jest bez sensu. RT to tylko środek, który ma prowadzić do określonego celu - odróżnienia świata snu od rzeczywistości. Skoro Relwin do osiągnięcia owego celu nie potrzebuje testów, jaki jest sens, żeby je robił? Większość zaawansowanych oneironautów nie robi testów rzeczywistości i nie wydaje mi się, żeby któryś przez przypadek skoczył z okna albo wpadł pod pociąg.

Zresztą gdzieś ty czytał te relacje? Relacjonuje się z pierwszej osoby, a wątpię, żeby ktoś był w stanie relacjonować czemu skoczył z wieży po własnym zgonie spowodowanym upadkiem xd.



xD. Czytalem na roznych forach. Chyba przestane kolejna osoba mowi, ze te info jest falszywe. Nie koniecznie Relwin ale osoba poczatkujaca? Moglaby popelnic taki blad.

@Altair

Czy ty w każdym temacie musisz siać offtop?

Sentil napisał:

Disadac napisał: Jak wyobrażasz sobie życie w którym mamy 100% pamięć do snów?
Skąd wiedziałbyś które sytuacje miały miejsce na jawie a które we śnie?
Pytanie pierwsze: myślę, że nie istnieje taka osoba, bo sennej pamięci nie da się wyćwiczyć aż do tego stopnia. Zakładając jednak, że się da - co w tym dziwnego? Jak niby miałoby wyglądać to życie? Wstając rano pamiętałbyś sny z każdej rem, mógłbyś je opowiedzieć komuś z wielką dokładnością - i to w zasadzie tyle. Pytanie drugie: tak samo jak wiesz i teraz, kiedy pamiętasz jeden czy dwa sny. Jest jakaś różnica?

Przeciętny człowiek nie potrafi zapamiętać dokładnie wydarzeń z przed paru dni. Jeśli miałby zapamiętać każdy sen przyśniony każdej fazy REM, wtedy można powiedzieć, że sen zawładnął by jego życiem, takie mam odczucie.
Dziś, można powiedzieć, że sny są raczej tematem tabu, mało kto mówi o swoich snach, raczej nikogo nie obchodzą sny innych osób. A co by było jeśli wszyscy pamiętalibyśmy nasze sny w 100%? Dlaczego rzeczywistość miała by być rzeczywistością skoro nasze sny były by bardziej rzeczywiste od rzeczywistości?

Altair napisał: Nie koniecznie Relwin ale osoba poczatkujaca? Moglaby popelnic taki blad.
Nie wydaje mi się. We śnie możesz zwątpić i nie skoczyć z okna ze strachu (świadomość będzie zbyt mała żeby stłumić podświadomą funkcję przetrwania). W drugą stronę to nie działa (nie skoczysz z okna w realu ryzykując życie). Ewentualnie różnica może wystąpić przy osobach cierpiących na choroby psychiczne, np. schizofrenię. Omawiamy jednak przypadki osób w pełni poczytalnych.

Disadac napisał: A co by było jeśli wszyscy pamiętalibyśmy nasze sny w 100%? Dlaczego rzeczywistość miała by być rzeczywistością skoro nasze sny były by bardziej rzeczywiste od rzeczywistości?
Kolego, moment. Dlaczego twierdzisz, że gdy pamiętałbyś sen w 100% stałby się on bardziej rzeczywisty od rzeczywistości? Błąd znajduje się u podstawy twojego rozumowania. Druga sprawa jest taka, że nic nie może być bardziej rzeczywiste niż rzeczywistość, tak samo jak żadne zwierze nie może być bardziej "psie" niż pies, a żaden kolor bardziej czarny czarny. Wyznacznikiem rzeczywistości jest rzeczywistość.

Sugeruję nie rozmawiać o tym tutaj, temat niby pokrewny ale dalej offtop wg mnie. Jeśli chcesz podyskutować o tym załóż osobny wątek.



Sentil napisał:
Nie wydaje mi się. We śnie możesz zwątpić i nie skoczyć z okna ze strachu (świadomość będzie zbyt mała żeby stłumić podświadomą funkcję przetrwania). W drugą stronę to nie działa (nie skoczysz z okna w realu ryzykując życie).

Tutaj się zgodzę, gdyż jeśli naprawdę mam wątpliwość, gdy stoję na parapecie łapie się za nos od tak na wszelki wypadek. Raz nawet miałem sytuację, że wiedziałem, że to sen i wszystko co mnie otaczało było snem oraz byłem tego całkowicie świadomy, ale nie skoczyłem. Co zrobiłem? A no zszedłem z budynku stylem Ezio Auditore Da Firenze z Assassin's Creed i też fajnie było. Raz nie chciałem skoczyć, gdyż widziałem upiory, a nie chciało mi się bić akurat itd.

Ja RT robię, gdy naprawdę mam wątpliwość lub się boję. Raz miałem LD i od razu z pały wyskoczyłem przez okno bez robienia jakiegokolwiek RT, czemu? Rozpoznałem, że to sen. Dawno już nie uświadomiłem się RTkiem, a jestem już WILDerem. Ponad 90% moich LD to WILDy i dlatego mam najwyższej jakości i przejrzystości. Po prostu się bawić. Jak WILDuje? No oczywiście znów napisze do mnie na gg chędożony rój nowicjuszy, więc piszę: oczytać się o tym i ćwiczyć do cholery jasnej! Bo mnie biała kurwica trafi, jeśli jeszcze raz napisze do mnie bezimienny delikwent, kasuje numer gg z profilu.

Ale zaraz zaraz, ja nie chce pamiętać w 100% tego co bylo w LD. Mi wystarcza to co pamietam tylko brakuje mi wspomnianych uczuc podczas wspominania, zostaja same obrazy.

Tak, dzien wczorajszy rownież nie zostaje mi w pamieci w 100%. Moze jedynie skrawek.
Ale wynosze z niego praktycznie wszystko co potrzeba.

Zauważmy że najbardziej zapamietujemy coś co wywoluja w nas rzadko spotykane emocje.
W ld tak jest wlasnie. Dlatego potrafie tak dobrze zapamietac obraz i wyniesc go do jawy, ale uczuć już nie.

Matisek napisał: Dlatego potrafie tak dobrze zapamietac obraz i wyniesc go do jawy, ale uczuć już nie.

A uczucia z zeszłej gwiazdki umiesz wnieść do jawy? I po co chcesz to robić?

.....

Jasne. Emocje z jawy można przenieść do snu i na odwrót. To znaczy zawsze tak się dzieje, haczyk w tym żeby zrobić to na naszą korzyść.

Ale kretyny tylko offtop potrafia zrobić... żenada.

Ludzie!
Analizowalem wszystko kilka nocy, i doszedlem do wniosku ze wspomnienia ze snu zwyklego sa bardziej realne (tak mam na mysli uczucia ) niz z LD. Roznica jest tylko mniej zapamietany obraz, gdzie LD ma wieksza przwage,

WTF!? o_O

Bo to jest tak, że na jawie jesteśmy w stanie "oddzielić sen od jawy". We śnie już niekoniecznie. I to jest właśnie oneironautyka. Zadanie sobie pytania " JAK odróżnić sen od jawy" i odpowiedzieć sobie na to pytanie.