ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

W sobotę o godz. 9.00 rada zajmie się wykreślaniem niepotrzebnych członków spółdzielni
http://przymetrze.blogspot.com/
Może i to nie byłoby dziwne, gdyby nie:
1. Rada ma być w sobotę rano, żeby może 4 członków nie przyszło i nie usłyszało kto ma być tak naprawdę wykreślany
2. Oczywiście wykreślenia nastąpią tuż przed grupami członkowskimi, na których będziemy wybierać przedstawicieli. No i lepiej pozbyć się takich, którzy ewentualnie mogliby stanowić przewagę dla przywiezionych w walizce członków oczekujących nie wiadomo na co.
Oczywiście dieta za maj pęknie, a inne ważne sprawy dla spółdzielni znów ad calendas greacas. A biorąc pod uwagę dziurę budżetową w naszej spółdzielni i kolejkę komorników, to z tymi Grekami jest nomen omen.

Na blogu P. Marka możecie przeczytać opis ostatniej posiedzenia ostatniej rady
http://przymetrze.blogspot.com/

Dla mnie jest jasne, ze ta rada miała służyć zgromadzeniu materiału na opozycję, tę "młodą, wykształconą, cyniczną i nieideologiczną" przecież.
Ten "niecyniczny i ideologiczny" PPRN nie mógł rozpocząć posiedzenia o czasie, bo P. Golatowski jak zwykle się spóźniał. Bez niego rada odbyć się nie może, bo po pierwsze nie przejdą ustalone z góry uchwały. Po drugie na tą radę miał przygotowaną specjalną rolę, czyli sprowokować opozycyjnych członków rady do zachowania, które można by pokazać Państwu jako dowód, że to są tacy nieodpowiedni ludzie.
I tu mamy dowód na to kto jest tak naprawdę cyniczny i nieideologiczny.
PPRN w ogóle nie interweniował, choć jakiś czas temu używanie laptopa na posiedzeniu przez P. Sypniewskiego było powodem poważnych protestów i awantury. Tylko, że wtedy nikt nie nagrał P. Karpińskiego, gdy zachowywał się idiotycznie i ośmieszył się, bo doszukiwał się w znaku firmowym laptopa kamery.
Co do istotnych spraw, to jesteśmy gronem spółdzielców mniejszych o 1 sztukę, bo tyle udało się wykluczyć.
Wg mnie ten manewr z wykluczeniami miał służyć temu, zeby był powód do zorganizowania rady w sobotę rano, żeby nie przyszła publiczność. Wtedy można bez świadków dokonywać całkiem niecynicznych zamachów na opozycję.
PPRN całkiem niecynicznie przystąpił do omawiania spraw ludzkich z żółtej teczki. Niecynicznie, bo jak sam przyznał, zbliżają się grupy i trzeba czytać pisma członków, żeby P. Marek na blogu nie napisał, że się nie czyta. Pisma były nawet z maja 2011!!!!! Większość spraw była tak przedawniona, że pisma stały się tylko makulaturą. Można więc odhaczyć, że sprawy są załatwione. Ciekawe, że wielu pism od ludzi w teczce nie ma. Widać ich sprawy były za trudne dla umysłów naszych światłych członków rady.
W sprawach różnych P. Marek chciał poruszyć sprawę bardzo wysokich kosztów usług komputerowych. W tym celu chciał obejrzeć faktury, które są podstawą tych kosztów. Miesiąc temu podstawą wysokości tych kosztów był przede wszystkim hosting w wysokości 102 tys zł za 3 miesiace. Ponieważ dociekliwość niektórych nie ustępowała, nagle hosting spadł do 20 tys zł. Ale teraz serwis kosztuje już 190 tys zł przez cały rok. To oznacza wydatek 15 tys miesięcznie na te kilkanaście kompueterów. Państwo je macie, więc wiecie, że za tyle kasy, to można kupić nowy sprzęt i to naprawdę w wyścgowym standardzie. Ale taki P. Skubiszewski myśli, że to może kosztować nawet 5 mln zł. Miesiąc temu PPRN próbował wyjaśnić na czym ten hosting luksusowy ma polegać. W końcu jest informatykiem. Ale trzymanie strony i danych na 2 serwerach nie kosztuje 20 tys zł rocznie, a już na pewno nie 102tys zł. Wieść gminna niesie, ze 5 lat temu to firma zaprzyjaźniona z PPRN komputeryzowała spółdzielnię. Więc widać obsługa serwisowa musi być adekwatna do wielce rozległego jestestwa PPRN.
Usługi komputerowe za zeszły rok -260 tys. W tym zakup LEX - 6 tys zł. LEX powinien wg mnie pójść w koszty obsługi prawnej, ale może to jakoś mamuzasadnić tę kwotę usług.
Oglądanie faktur na usługi serwisowe nie było jednak w porządku obrad, a w sprawach różnych absolutnie zmieścić się nie mogło, więc PPRN przypilnował, żeby nie omawiać tak trudnych tematów.
Sprawozdanie zarządu powinno być podparte bilansem. Nie zaproszono biegłej. Oficjalnie, bo biegła jest spoza W-wy i wystarczy jak parę słów powie P. Bartman. Mamy praktycznie czerwiec, a bilans i opinia rewidenta jest w lesie. Po co w sumie członkowie rady mają słuchać biegłej? W latach poprzednich biegła, starsza Pani, opowiadała o bilansie jak bajkę o złym wilku, w sumie identycznie jak towarzysze. Może w tym roku nie było co stresować członków rady rozmową z biegłą.
Co do pewnych uchybień zarządu, jak choćby z tym, że nawet kosza na śmieci nie ma w sali rady nadzorczej, co było przyjęte nawet uchwałą. Jak również w kwestii zakupu nowego sprzętu nagrywającego, bo obecny ciągle się "psuje" i różnie z tymi nagraniami bywa. Mam wrażenie, że widać wydawanie biuletynów jest bardziej zasadne i pochłania takie finanse, że na kosz i magnetofon oraz papier toaletowy dla pracowników kasy już nie ma.

Tak więc pewnie obejrzycie jakieś teledyski w najbliższym czasie. Pewnie też będą jakieś nowe pozwy o coś tam. W ten sposób oni nigdy się od nas nie odczepią.
Pamiętajcie jednak, że jakby dobrze zarządzali mogliby bronić się dobrą robotą, nie robiliby takich rzeczy. Widać uważają, że Państwa bardziej interesuje egzekucja na szafocie dla gawiedzi, niż dobra robota.
Tak jak widac Pan Golatowski stał się filmowcem-amatorem.Szkoda że nie wykazał sie zdolnościami kontrolnymi Zarządu bo do tego został powołany. Jakoś nigdy nie słyszałem aby zadał jakieś mądre i wnikliwe pytanie. Nawet nigdy nie słyszałem aby zadał jakiekolwiek pytanie. Może nie powinien zasadać w Radzie Nadzorczej bo i po co? Klakierów mamy aż za dużo.
Branie diet za nic ? albo za kręcenie prywatnych filmów na Radzie. Takich osobników nleży elimionwać ze stanowisk.