ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Jednak kiedyś mówiono mi, że (albo tutaj to czytałem) w snach istnieją postacie rzeczywiste lub cienie rzeczywistości (manekiny).
Różnica jest taka, że jedne reagują na bodźce, cienie już nie.



Tak czytam, czytam... i dochodzę do wniosku, ze w moich snach to postaci nie odgrywają żadnej roli prócz manekinów/tła.
Zatem trzeba spróbować zmienić to .

W moich snach większość postaci jest manekinami,ale niektóre są bardzo mądre,na przykład mówią mi że śnię,albo dają mi dobre rady.Występują również postacie irytujące,które niszczą stabilność,albo podchodzą do mnie i mówią:"Na dziś już dość LD" po czym się budzę .

W moim przypadku (choć LD miałam malo) postacie sa normalne lecz wciaż sa czyms zajęte i niechętnie rozmawiaja. Raz udalo mi sie porozumiec z sennym wujkiem ktory obiecal mnie uświadomić w kolejnym śnie - niestety tego niezrobil. Lecz zauwarzyłam, że istoty niezwracaja na mnie żadnej uwagi co mnie dziwi



W jednym z moich pierwszych LD gdy spotkałem moją mamę i powiedziałem do niej "Nie wiem czy wiesz, ale Ty mi się tylko śnisz" to zaczęła mnie zasypywać multum różnych, bezużytecznych informacji (myślę że robiła to po to abym stracił świadomość), gdy odszedłem od niej, zaczęła za mną chodzić i wmawiać mi że chyba jestem chory. Po kilku minutach się obudziłem

Wyrodna matka xD

Taaa...taa... Gorzej jest jak chodzicie za tą osobą a ta osoba zaczyna was bić D

Idąc z ziomkiem przez wrocław spotkałem we śnie kilku dobrze mi znajomych dresów, jeden skacze do mnie z łapami, już chcę do niego podejść kiedy znajomy zatrzymuje mnie i mówi żebym zostawił, co w tym dziwnego? Niby nic, ale w realu to właśnie ten znajomy byłby do nich pierwszy, a tu nagle chce żeby nic nie robić, zachowywał się zupełnie inaczej niż zachowywałbu się w żeczywistości, ale nie był manekinem.

A ja w moich 55 ld, ludzi widzialem maksymalnie w 5. Nigdy z nikim nie rozmawialem. Jedyne slowa jakie wypowiedzialem, to pytalem sie o cos psa, bylo to jedno zdanie pytalem sie psa, bo innych projekcji nie bylo, a incestus ( wtedy jeszcze na innym forum) cos kombinowal, i mowil zeby o cos spytac sie ludzi w snie

To z manekinami to jakis mit z incepcji chyba, u mnie kazda postac ma swoja osobowosc i inaczej sie zachowuje, aczkolwiek dalece od ich ziemskich oryginalow. Czesto tez jest tak, ze projekcja mowi i zachowuje sie jak jedna znajoma osoba, a wyglada jak druga.
Zauwazylem tez, ze samotnosc w LD jest wykladnikiem wysokiej swiadomosci. Wnosze to po tym, ze w momencie jak swiadomosc podupada, wraz z biegiem czasu, nagle pojawiaja sie dookola projekcje i jezeli sie utrzyma mimo to siwadomosc, to wkrotce jest ich ciezki tlum, od ktorego nie da sie uwolnic.

incestus napisał: Zauwazylem tez, ze samotnosc w LD jest wykladnikiem wysokiej swiadomosci.
uh.. juz myslalem ze powiesz, egoizmu zamiast swiadomosci
Ja tam jestem negatywnie nastawiony do jakiejkolwiek sennej postaci, chyba ze to kumpel, albo... jakaś laska

No ale wracając do tematu, zauwazylem ze u mnie senne postaci mają osobowość taką jakie mam wyobrazenia na temat danej osoby.

Wydaje mi się że każdy tak ma. Często jak sobie wyobrazacie z kimś dialog albo wspolne przezycia, to nadajecie takiej osobie setki cech, zazwyczaj pozytywnych bo w duzej mierze Was odwzorowują i są podobne, tym bardziej jeśli taką osobe w realu znamy tylko z widzenia. We śnie dziala to na podobnej zasadzie.

Zazwyczaj tak jest. Raz probowalem zadawac projekcji pewnej dziewczyny niewybredne propozycje, liczac, ze podswiadomosc obliczy jej prawdopodobna reakcje, jednak okazalo sie, ze sen robi wszystko, zeby projekcja na takie pytanie nie odpowiedziala - albo cos eksploduje, albo widzi cos i ucieka, albo zaczyna kaszlec itd
W kazdym razie sa tez projekcje, ktore tak jak pisalem - maja zamienione ciala z osobowosciami. Zarowno w swiadomym jak i nieswiadomym snie. To bardzo ciekawe zjawisko, bo w schizofrenii taki objaw wystepuje na jawie : znajome osoby wydaja sie kims zupelnie innym i na odwrot - obce osoby to konkretne bliskie postacie z podmienionymi cialami.

incestus napisał: Zauwazylem tez, ze samotnosc w LD jest wykladnikiem wysokiej swiadomosci. Wnosze to po tym, ze w momencie jak swiadomosc podupada, wraz z biegiem czasu, nagle pojawiaja sie dookola projekcje i jezeli sie utrzyma mimo to siwadomosc, to wkrotce jest ich ciezki tlum, od ktorego nie da sie uwolnic.

U mnie jest tak samo. Kiedy wyjdzie mi WILD i jestem maksymalnie skupiony, wiem, że przed chwilą leżałem sobie w łóżku, a teraz jestem w śnie, projekcji nie ma wcale. Chodzę po jakiejś fabryce, ale zupełnie sam. Nie ma żywej duszy. Zaś jeśli uzyskam świadomość w trakcie snu, gdzie nie pójdę spotykam projekcje i jest ich mnustwo. Na przykład jestem na koncercie, uciekam do budynku, a tam ekipa budowlańców przeprowadza remont. Wbiegam do następnych drzwi a tam jakaś fabryka i tłum ludzi coś robi przy taśmie.