ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

No tak, tylko że w tych praktykach chodzi o specyficzne ciepło, a dokładnie o wznoszenie się ciepła wzdłuż kręgosłupa, do szczytu głowy.
"Zwykłe" ciepło to mam w technikach relaksacyjnych (np. w treningu autogennym tak typowo, poprzez sugestię)



Andrewek napisał: matisek- to, że siedzisz w tym stanie nie oznacza, że zaśniesz. Możesz siedzieć w nim godzinę i dwie i nie zasnąć. Żeby wejść świadomie w sen (czyli zasnąć ze świadomością) trzeba... zasnąć, tylko że ze świadomością. I tu tkwi problem (lub wyzwanie)

W takim razie jak zasnąć?
Ja Ci powtórze, bo dzisiaj a dokładnie teraz probowalem jeszcze raz osiągnąć ten stan i pewnie częsciej sie w niego będe wgłebiać.
Dzisiaj wytrzymalem nieco dłużej. Mialem oczywiscie mniej zmęczony umysl natomiast cialo bylo jak po przejechaniu pociągu. Cudowny moment na wild, no nie?
Sprawa wyglądala tak samo, najpierw porywczy natłok myśli, pozniej hipnagogi baaardzo realistyczne. Probowalem wejść do jednej z nich, ale no czulem ze to za wczesnie. No i w końcu znowu przenioslo mnie do tej tajemniczej fazy w ktorej gniłem dobrą godzine jak nie więcej.
Tutaj się zatrzymuje. Caly czas w tej fazie ładuje się energią która momentalnie wychodzi ze mnie gdy wstane (czyt. zrezygnuje z dalszych prob).
No i jak pisalem w pierwszym poscie, zmęczenie zwalilo mnie z nóg i prosto do lozka.

I teraz przeanalizujmy to. Piszesz ze mogę siedzieć w tym stanie pare godzin i nie zasne. Jak w takim razie zasnąć? Skoro gdy zrezygnuje z tego i poloze się wtedy do lozka to momentalnie zasypiam. Probowalbym owszem wilda na leżąco, ale niestety nie dojde wtedy nawet do fazy hipnagog.

Jakieś sugestie?

Chodzi mi o tzw. medytację wewnętrznego żaru. Na razie dopiero zaczynam i jestem na poziomie pozwalającym mi wyjść wieczorem na spacer z psem w t-shirt'cie i szaliku, osiągam to wizualizacjami po krótkim relaksie. Oczywiście to nie jest jeszcze typowe Tummo, ale przynajmniej świetny wstęp
dnia Czw 20:39, 15 Gru 2011, w całości zmieniany 2 razy
.....



No trzeba zasnąć, ale utrzymać czujność. Z tym, żeby ta czujność nie blokowała zasypiania. Z tego co mówisz w tej sytuacji jest to trudne i wg mnie nie ma co sobie tym zawracać głowy.
Tutaj użyłbym pół WILDa (wymyślone na potrzeby tej rozmowy) czyli po prostu ustanowił silną intencję rozpoznania śnienia po czym zasnąłbym. Jak dobrze pójdzie zasypiając utrzymasz taką delikatną, bardzo subtelną czujność umysłu (choć nie świadomość, bo w sumie zaśniesz) i od razu będziesz w LD. Takie trochę MILDowe.
Choć czy ja wiem czy sobie zwracać głowę tym.
dnia Czw 20:46, 15 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
.....

Czy ja wiem czy można to nazwać zaśnięciem...? Może trafniej byłoby to nazwać "przejściem do fazy REM"... "zaśnięcie" mi się kojarzy właśnie ze straceniem świadomości, nie wiem jak wam...

Z tym, że można stracić świadomość (postrzeganie przedmiotu) ale zachować czujność "tak po prostu"
dnia Czw 19:55, 26 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz