ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

J napisał: sny (przytłaczająca większość) są rezultatem przede wszystkim tego co działo się minionego dnia (lub kilku)skojarzeń z przeszłością - w zależności od "emocjonalnego naładowania" wspomnienia. Czasem (no właśnie, czasem) pojawiają się w snach różne powtarzające się motywy i ich używasz jako znaków snu/pomostu do świata snów z jawy. (co nie znaczy, że robiąc tak odzyskasz świadomość kiedy ten znak zobaczysz - może to będzie zupełnie inny moment)
Lecz jeśli twoim kluczem sennym jest sytuacja która stale powtarza ci się w realnym świecie jak,praca,szkoła to jest to według mnie świetna okacja do wykorzystania.Co do emocjonalnego naładowania to całkowicie się z tobą zgadzam.

Co do tego co napisałeś odnośnie testów rzeczywistości to zgadzam się z tobą po za jedną rzeczą.Mianowicie uważam iż należy przywiązywać wagę do wykonanego testu rzeczywistości,obdarować go wielką uwagą nie myśląc o niczym innym.To tak jak pomyśleć:,,Czy to jest sen?Nie to nie może być sen więc nie mam po co robić testu rzeczywistości.".To samo możemy pomyśleć we śnie.Jeśli z góry nie masz po co szukać anomali patrząc na ręce zaś myśleć o tym iż we śnie postarasz się ich szukać to równie dobrze możesz tak pomyśleć we śnie.

J napisał: - Teoria "zrobisz RT we śnie" jako, że przekonująca tu w świecie fizycznym świetnie nastawia do osiągnięcia LD. Dlatego RT są skuteczniejsze kiedy myślisz "następnym razem może zrobię RT we śnie?"
Tutaj zgadzam się z tym iż ta technika nie jest błędna lecz jak już pisałem jest to loteria.Kiedy robisz testy rzeczywistości po pojawieniu się sennego klucza to masz wiele większe prawdopodobieństwo na otrzymanie świadomości we śnie oraz jasno ustalony wyzwalacz testów rzeczywistości.

J napisał: Hoffman Moritsu napisał: Uważam iż jeśli twoja teoria jest słuszna to testy rzeczywistości nie są potrzebne w co wątpię. Odpowiem na swoim przykładzie - nigdy nie robiłem RT we śnie (oprócz z ciekawości niedawno zatkania nosa ) i rzadko kiedy zauważałem jakąś anomalię w sennym świecie na samym początku LD (a było ich z kilka stów). Często były to całkiem zwyczajne, spontaniczne momenty w których po prostu odzyskiwałem świadomość i orientowałem się, że śnię. Nie używałem znaków snu. Starałem się spontanicznie pytać się w myślach i zastanowić "czy to sen?", z nadzieją że zapytam się o to siebie we śnie - b. często oglądałem wtedy swoje dłonie. W pewnym okresie czasem odpowiadałem
sobie "to jest sen".
Samo zapytanie się siebie czy to jest sen jest testem rzeczywistośći.Jeśli chodzi o resztę tej wypowiedzi to nie było uzyskanie świadomości we śnie poprzez testy rzecztwistości lecz poprzez nadzieję i skupienie nad tym przed snem(coś o tym wiem na swoim przykładzie )

J napisał: Dlatego RT nie są konieczne (co nie zmienia faktu, że to dobra technika). Nawet jeśli ktoś robi RT na jawie to i tak nie musi ich robić we śnie, żeby mieć LD. Poza tym jakoś tam ludzie osiągali LD zanim LaBerge odpicował "uszczypnij mnie". Będziesz takie rzeczy (i nie tylko, świat snów jest zupełnie inny od rzeczywistości) niedługo wyłapywał kiedy będziesz miał więcej LD. (z tego co kojarzę miałeś już jeden lub kilka).

Oczywiście.Zgadzam się z powyższym.

Dopiero wczoraj miałem pierwszy w miarę całkowicie świadomy jak to nazwałem nie licząc półświadomych które wystąpiły kilka razy spontanicznie.

Masz rację.Starczy tych dyskusji ze względu na autora oraz na to iż są święta:D Czas pokoju;p



Hoffman Moritsu napisał: zgadzam się z tobą po za jedną rzeczą.Mianowicie uważam iż należy przywiązywać wagę do wykonanego testu rzeczywistości,obdarować go wielką uwagą nie myśląc o niczym innym.
W takim razie zgadzasz się ze mną zupełnie, bo nigdzie nie napisałem inaczej. Wspomniałem o kwestionowaniu otaczającego Cię świata (nawet pogrubiłem tekst) i zadawaniu sobie pytania "czy to sen?" - oczywiście rozumiejąc znaczenie tych słów. Najlepiej w ogóle wypowiedzieć to zdanie bez słów. Spróbuj.

Hoffman Moritsu napisał: Tutaj zgadzam się z tym iż ta technika nie jest błędna lecz jak już pisałem jest to loteria.Kiedy robisz testy rzeczywistości po pojawieniu się sennego klucza to masz wiele większe prawdopodobieństwo na otrzymanie świadomości we śnie oraz jasno ustalony wyzwalacz testów rzeczywistości.
Ile razy robiłeś RT na jawie, a ile razy miałeś LD? :) W tym ile razy po ujrzeniu sennego klucza? A może tylko teoretyzujesz? Nie obraź się na mnie za wypomnienie tego, ale to fakt. :)
Zrozumiałem to (i znałem wcześniej) co chciałeś przekazać (a teraz napisałeś jeszcze raz) i też odpowiedziałem.
Nie przeczytałeś mojej wiadomości uważnie, tylko skrawkami. Nie jest to loteria, bo (i nie tylko dlatego "bo") - jak się ze mną zgodziłeś - na sen wpływają głównie wspomnienia z minionych dni, w których zawierają się RT robione też bez znaku snu. Nie lubię się powtarzać. :)

Hoffman Moritsu napisał: Samo zapytanie się siebie czy to jest sen jest testem rzeczywistośći.
Samo zapytania się siebie czy to sen jest zapytaniem się siebie czy to sen. Test rzeczywistości to "sposób" na rozpoznanie czy jesteśmy w świecie rzeczywistym, czy we śnie, usystematyzowany przez LaBerge'a który tak właśnie to opisał. Wskazywał anomalia sennej rzeczywistości które możemy sprawdzać. Co innego, że przynosi te same rezultaty bez sprawdzania tych anomalii. :) Chodzi o samo zakwestionowanie rzeczywistości, a nie przełożenie palca przez dłoń, czy wciągnięcie powietrza przez zatkany nos. Oczywiście nie jest to coś co zwykle mówimy początkującym! :) Tylko coś, o czym dyskutują osoby które miały już dużo świadomych snów.

Hoffman Moritsu napisał: Jeśli chodzi o resztę tej wypowiedzi to nie było uzyskanie świadomości we śnie poprzez testy rzecztwistości lecz poprzez nadzieję i skupienie nad tym przed snem(coś o tym wiem na swoim przykładzie :) )
Oczywiście że nie poprzez testy rzeczywistości, tylko przez część z tych czynników które wypisałem jako zalety RT. Sam test rzeczywistości nie daje świadomości. Właśnie próbuję przekazać to, że osoby stosujące technikę RT też nie uzyskują LD dzięki RT. Nie dzięki samemu RT, tylko dzięki technice. To też próbował powiedzieć Andrewek. Dlatego właśnie istotne żeby technika była skuteczna jest wykonanie RT dokładnie (z odpowiednim nastawieniem). To staramy się przekazać początkującym - żeby dokładnie sprawdzili, bo może się pomylą! :P
A skoro już wiemy, że same RT dają nadzieję na LD, a nadzieja i skupienie przed snem dają LD - zgadzasz się też, że robienie RT wieczorem może być bardzo pomocne. ;)

Hoffman Moritsu napisał: Masz rację.Starczy tych dyskusji ze względu na autora oraz na to iż są święta:D Czas pokoju;p
Dyskusja nie zaburza pokoju. :D Jednak autor tematu nadal jest biedny.
Oczywiście każdy ma swoje 'modele' i swoje techniki które działają (albo i nie) i ich powinien się trzymać (albo i nie).
dnia Sob 18:42, 25 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
J napisał: W takim razie zgadzasz się ze mną zupełnie, bo nigdzie nie napisałem inaczej. Wspomniałem o kwestionowaniu otaczającego Cię świata (nawet pogrubiłem tekst) i zadawaniu sobie pytania "czy to sen?" - oczywiście rozumiejąc znaczenie tych słów. Najlepiej w ogóle wypowiedzieć to zdanie bez słów. Spróbuj.

Przytoczyłeś definicję testów rzeczywistości że tak to nazwę z którą wszyscy(włącznie ze mną)się zgadzają więc nie pisz tego tak jakbym nie wiedział co to takiego jest.

J napisał: Ile razy robiłeś RT na jawie, a ile razy miałeś LD.[? W tym ile razy po ujrzeniu sennego klucza? A może tylko teoretyzujesz? Nie obraź się na mnie za wypomnienie tego, ale to fakt.
Zrozumiałem to (i znałem wcześniej) co chciałeś przekazać (a teraz napisałeś jeszcze raz) i też odpowiedziałem.

Testy rzeczywistości robiłem niezliczone ilości razy lecz mimo tego miałem jeden świadomy sen co tym bardziej krytykuje waszą teorię iż chaotyczne robienie testów rzeczywistości jest lepsze od robienia ich przed pojawieniem się klucza sennego dzięki któremu mamy jasno ustalony wyzwalacz.Z kąd możesz wiedzieć co jest faktem a co nie na temat mojego doświadczenia nie znawszy go wpierw?

J napisał: Nie przeczytałeś mojej wiadomości uważnie, tylko skrawkami.

Przeczytałem ją bardzo uważnie uwierz:)

J napisał: Nie jest to loteria, bo (i nie tylko dlatego "bo") - jak się ze mną zgodziłeś - na sen wpływają głównie wspomnienia z minionych dni, w których zawierają się RT robione też bez znaku snu. Nie lubię się powtarzać.

Faktycznie tutaj masz jednak rację.Tak samo jak rację możecie mieć ze sprawą robienia testów rzeczywistości zaraz przed snem.Przed moim pierwszym świadomym snem miałem motywację,wiarę,skupienie większe niż zwykle co jak sądzę było głównym czynnikiem uzyskania świadomości we śnie lecz nie mogę zaprzeczyć iż do tego wydarzenia nie przyczyniło się także robienie testów rzeczywistości przed snem który akurat owego dnia wykonałem.

J napisał: Chodzi o samo zakwestionowanie rzeczywistości, a nie przełożenie palca przez dłoń, czy wciągnięcie powietrza przez zatkany nos. Oczywiście nie jest to coś co zwykle mówimy początkującym! Tylko coś, o czym dyskutują osoby które miały już dużo świadomych snów.

Zgadzam się lecz nie całkowicie.Wszystcy chyba wiemy czemu służą testy rzeczywistości więc nie musimy tego wałkować w każdej wypowiedzi.Testy rzeczywistości dają nam tą pewność.Tak jak pisałem w poprzednim poście.Jeśli myślimy iż wykonanie testu rzeczywistości nie jest potrzebne bo wiemy że to jest jawa to to samo możemy zrobić we śnie.Może nam się nie udać zakwestionować świata realnego jak i sennego,a testy rzeczywistości nam jasno dadzą do zrozumienia czy jest to sen czy też nie.

J napisał: Oczywiście że nie poprzez testy rzeczywistości, tylko przez część z tych czynników które wypisałem jako zalety RT. Sam test rzeczywistości nie daje świadomości. Właśnie próbuję przekazać to, że osoby stosujące technikę RT też nie uzyskują LD dzięki RT. Nie dzięki samemu RT, tylko dzięki technice. To też próbował powiedzieć Andrewek. Dlatego właśnie istotne żeby technika była skuteczna jest wykonanie RT dokładnie (z odpowiednim nastawieniem). To staramy się przekazać początkującym - żeby dokładnie sprawdzili, bo może się pomylą!
A skoro już wiemy, że same RT dają nadzieję na LD, a nadzieja i skupienie przed snem dają LD - zgadzasz się też, że robienie RT wieczorem może być bardzo pomocne.

Wydaje mi się iż nie dokładnie przeczytałeś moją wypowiedż.Napisałem iż osiągnąłem świadomy sen tylko i wyłącznie nadziei oraz skupienia,bez użycia testów rzeczywistości.Ta sytuacja to zupełnie inna sprawa.Test rzeczywistości zrobiłem tylko przed pójściem spać(skąd właśnie napisałem iż być może jednak macie rację),a tak to nie robiłem ich od tygodnia albo dłużej.Ale zostawmy już temat mojego świadomego snu,nie jest on powiązany zbytnio z naszą dyskusją o testach rzeczywistości ponieważ ich nie dotyczy(no może oprócz wykonywania testów rzeczywistośći wieczorem).

Eh.Nasza dyskusja przebiega w następujący sposób:
-Tak.
-Nie.
-Tak.
-Nie.
-Ja mam rację.
-Nie,to ja mam rację.
-Nie to ja mam rację.
-A właśnie że ja.
-(to samo,powtarzanie tekstu/definicje)
-(to samo,powtarzanie tekstu/definicje)
-(to samo,powtarzanie tekstu/definicje)
-(to samo,powtarzanie tekstu/definicje)
Trochę mnie to irytuje i jak sądzę nie tylko mnie ;p

Przyglądam się waszej dyskusji i (bez urazy) Hoff ale Johny próbuje Ci wyjaśnić w czym tkwi Twoje błędne myślenie a Ty piszesz ciągle to samo wiec albo nie rozumiesz co on pisze albo jesteś jedną z osób typu: "Mówcie/piszcie co chcecie ja i tak wiem lepiej"



A według mnie powinno być rzetelna odpowiedź i zamknięcie tematu...

Zgadzam się z Relwinem.

Gryzmol.Problem polega na tym iż ja w żaden sposób nie widzę bym cokolwiek napisał żle.Ja sądzę iż J się myli tak samo jak on uważa iż ja się mylę.Nigdy nie uważam iż zawsze to co powiem jest prawdą/jest najważniejsze i tak dalej.Próbuję dość prawdy,a że nie widzę u siebie żadnych nieprawidłowości to już raczej nie moja wina.Jestem otwarty na wasze wypowiedzi i wcale nie twierdzę iż one muszą być złe.To iż uważam że coś jest prawdą nie oznacza iż mam rację.Jeśli się mylę to chcę zobaczyć,zrozumieć oraz uczyć się na swoich błędach.

P.S.Nie martw się,nie łatwo mnie urazić,co innego zrazić do siebie lecz nie żywię do was żadnej urazy.To tylko kulturalna sprzeczka mająca na celu wyłapanie prawdy i usunięcia błędów.

[quote="Hoffman Moritsu"] J napisał:
Eh.Nasza dyskusja przebiega w następujący sposób:
-Tak.
-Nie.
-Tak.
-Nie.
-Ja mam rację.
-Nie,to ja mam rację.
-Nie to ja mam rację.
-A właśnie że ja.
-(to samo,powtarzanie tekstu/definicje)
-(to samo,powtarzanie tekstu/definicje)
-(to samo,powtarzanie tekstu/definicje)
-(to samo,powtarzanie tekstu/definicje)
Trochę mnie to irytuje i jak sądzę nie tylko mnie ;p

Chyba dyskusja powinna polegać na udowadnianiu swoich racji, więc nie widzę tu problemu :)
Jednak, jako że Hoffman miał dopiero 1 LD, powinien "pokornie" wysłuchać bardziej doświadczonych w tym temacie. A co robi to już jego sprawa :P

Słówko ode mnie, co do tych testów rzeczywistości :P Najpewniejszą metodą na świadomość we śnie jest świadomość za dnia - testy rzeczywistości służą właśnie temu, czyli utrzymywaniu świadomości za dnia. Dlatego WAŻNYM elementem testu rzeczywistości jest właśnie jej kwestionowanie (jak napisał Johny) - wzbudzanie w sobie wątpliwości "czy to sen?". Próba oddychania przez zatkany nos, czy też patrzenie na własne dłonie jest sprawą drugorzędną - możemy automatycznie wykonać te testy we śnie i wcale nie ma gwarancji, że się udadzą. Zdarza się, że RT we śnie po prostu nie działa, lub nawet uda się nam wciągnąć to powietrze przez zatkany nos i nic to nie da, bo nadal będziemy nieświadomi. Natomiast zdarzają się sny, w których nagle, odzyskujemy świadomość bez robienia żadnych RTków. Dzieje się tak dlatego, że w pewnym momencie włączył się na chwilę zmysł krytyczny rzeczywistość została zakwestionowana. I z własnego doświadczenia wiem, że jeśli faktycznie będziemy świadomi za dnia i będziemy prawidłowo wykonywać RT to na pewno w końcu poskutkuje to świadomymi snami. A jeśli wpadniemy w "dobrą passę" to żadnych znaków snu nie trzeba szukać, bo jesteśmy w stanie się uświadomić bez nich (nawet dużo częściej, niż gdybyśmy za każdym razem musieli ujrzeć powtarzający się znak snu).
dnia Sob 23:35, 25 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
Piszesz o tym jak to niedoświadczony jestem ze względu na to iż miałem jeden świadomy sen...Świadomymi snami interesuję się od 3 lat,ciągle przez 2 lata wykonując testy rzeczywistości za dnia(wraz z odpowiedzią na klasyczne pytania:Tak wkładałem w to uczucie,wieżyłem w to,kwestionowałem przy ich pomocy otaczający mnie świat)lecz mimo to nie miałem żadnego świadomego snu.Z raz na pół roku miewałem sny w których zyskiwałem świadomość,możliwość krytycznego myślenia na nie dłuższy okres czasu niż minuta.Nie wytykajcie mi proszę więc mojego niedoświadczenia ponieważ nie uważam bym go nie posiadał.Próbowałem przeróżnych technik,tych właściwych jak i nie właściwych włączając w to relaks przed każdym pójściem spać.Tak,możecie powiedzieć że jestem teoretykiem,lecz wszelkie moje racje które tutaj wam przedstawiam pochodzą z wielu innych żródeł które tak mi przedstawiły sprawę.Nigdy nie jestem w 100% przekonany do żadnej sprawy a tym bardziej do swoich racji i to jeszcze na ten temat.Wytykacie mi moje błędy więc proszę wyjaśnijcie mi gdzie błądzę.Ja nie widzę póki co żadnych błędów w tym co piszę.Skoro jesteście bardziej doświadczeni i odpowiadacie w tym dziale to waszym zadaniem jest wyprowadzić mnie z błędu jeśli takowy popełniłem.Z powodu tak wielkiego braku świadomości we śnie chwytam się wszystkich technik oraz porad by je wypróbować i wreszcie mieć tą pieprzoną świadomość.Odpisałem w tym temacie na problem ponieważ chciałem mu pomóc więc skoro gdzieś zbłądziłem to pokażcie mi gdzie i uzasadnijcie mi to.Jestem otwarty na wasze wypowiedzi.

Spokojnie... nie chciałem Cię urazić (podobno to nie łatwe ;) ). Nie miałem na myśli tego, aby napisać, "jak to niedoświadczony jesteś", zresztą tego nie zrobiłem - sam nie uważam się za jakiegoś wyjątkowo "doświadczonego", jednak miałem trochę więcej LDków, więc mam też trochę "praktyki". Dobra, zostawmy ten temat w spokoju.

Chyba wiem, gdzie może leżeć Twój problem :) Techniki, które wykonujesz i wiedza, która zdobywasz jest jak najbardziej w porządku, nie ma się do czego za bardzo czepić - wiele osób o mniejszej wiedzy i "zaangażowaniu" osiąga świadome sny. Jak wiadomo, świadomy sen jest sumą odpowiednich warunków i okoliczności - bardzo dużą rolę oprócz RTków, technik i tej całej teorii odgrywa tu nastawienie i emocje. Podświadomość działa czasem w dość dziwny i trudny do pojęcia przez logiczny umysł sposób.
NP. u mnie zbyt mocne pragnienie LD skutkuje brakiem LD. Może po prostu za bardzo się starasz? Spróbuj dać sobie trochę więcej luzu, jeśli nie wychodzi, rób sobie przerwy, próbuj coś zmieniać, np., pozycję snu, lub nawet przemebluj Swój pokój... Kładź się spać o innych porach niż zwykle... Chodzi o to, żeby Twoje nastawienie do tego się zmieniło.

Miałem kiedyś taką akcję - dzięki LDkom pozbyłem się strachu przed paraliżami sennymi i zacząłem ich wyczekiwać z utęsknieniem. Jak na złość przestały całkowicie się pojawiać. Po jakimś czasie naczytałem się głupot o OOBE, astralu itp i przez to znów w mojej głowie pojawił się strach przed tym. Wiesz, czym to zaowocowało? Tydzień pod rząd miałem paraliże! Aż do czasu, gdy znów strach mi przeszedł. Tu chodzi o zmianę nastawienia - niekoniecznie musisz zacząć się bać LD (to by chyba było trudne), ale po prostu coś zmienić, jakoś pchnąć podświadomość do działania.

Ja się nigdy nie denerwuję.Co najwyżej irytuje.Co do ,,nastawienia i emocji"jak i skupienia to ten temat możecie zostawić.Uważam iż wystarczająco mocno pragnę świadomych snów(w końcu skoro przez 3 lata ten żar jeszcze nie osłabł to coś musi w tym być ).Każdej nocy czy czytam o świadomych snach czy nie,czy interesuje się nimi czy nie chciałem osiągnąć świadome sny lecz naturalnie kiedy przestawałem się nimi interesować mój zapał znacznie opadał więc odnośnie zbyt wielkich starań to to można wykluczyć.O przerwach to nawet mi już więcej nie wspominajcie.Miałem ich wystarczająco dużo przez wystarczający okres czasu.

Zmieniać?Setki technik których próbowałem uważam za wystarczającą sumę;p
Co do zmiany pozycji,przemeblowywania pokoju czy chodzenia spać o innej godzinie to nie mam pojęcia jak to może mi pomóc.Wyjaśnij mi to proszę,na pewno z tego skorzystam i znając życie zrobię wszystko i to pewnie na raz ;p .
Rozwiń jakoś ten temat jeśli możesz.Jestem tego bardzo ciekaw.W tym temacie już lepiej nie pisz bo już wystarczająco odbiegliśmy w nim od tematu więc wyślij mi prywatną wiadomość na ten temat może ;p

P.S.Co do głupot to też miałem taką sytuację.Przeczytałem na Świadomesny.pl o syndromie zmory.Zbladłem czytając o tym przeróżne historie ponieważ jednym z moich wielu lęków jest strach przed różnymi rodzaju potworami,przedewszsytkim zjawami,duchami.Być może dla tego iż nie potrafię tego wyjaśnić.Przez tydzień bałem się że tej nocy spotkam tą zmorę.Przeczytałem gdzieś nawet że 3/4 ofiar tej zmory doświadczyło jej podczas leżenia na plecach więc i ja przestałem:D
Dopiero kiedy zobaczyłem wywiad z Michałem Cieślakowskim usłyszałem o tym forum,zadzwoniłem do niego i dowiedziałem się że to nie prawda ;p

Nie było tak źle jak piszesz - dyskusja przybliżała mi Twoje spojrzenie, a Tobie moje, przy okazji innym nasze - a o to chodzi tu na forum. Temat porzucam. :)

Oj widzę, że zdążyliście się naprodukować zanim to napisałem. :D

Dlatego uważam, że RT jest dobrą techniką, jednak przekombinowaną i wywolującą wiele nieporozumień, często (zazwyczaj) niezrozumiana.

Tak jak matik mówi LD tworzą warunki.
LD są skutkiem relaksu i odpowiedniego nakierowania uwagi na kwestię śnienia. To nakierowanie uwagi wywoluje odpowiednie emocje, oczekiwania, skojarzenia, a to skutkuje LD.
Techniki takie jak RT wlasnie temu slużą. Równie dobrze moża dziać się to na poziomie nieświadomym- ktoś przeczyta o LD i doświadcza go, bo skierowal uwagę gdzie trzeba i zaowocowalo to świadomością we śnie, czlowiek ten nie musial nawet zdawać sobie z tego sprawy.

Można nie stosować technik wcale jeśli wiemy i potrafimy manipulować uwagą, energią. Tyle, że jest to trudniejsze, dlatego potrzebujemy opakować to formę- np. RT co powoduje że latwiej jest nam dzialać.

Każdy z nas ma nieco inne poglądy dotyczące testów rzeczywistości lecz zgadzamy się wszyscy co do jego końcowego rezultatu.Nasze poglądy nie ważne jakie są lecz ważne by działały

Przecież Twoje nie dzialają... (jak sam pisales)
Najprawdopodobniej za bardzo naciskasz i pragniesz.

[edit - J - moim zdanie za bardzo skupia się na samych technikach (może mu się podobaja) zamiast na świadomych snach

hmm. Dzisiaj śnił mi się prom którym prawie codziennie pływam(dość często on mi się śni), i we śnie był tam duży stół, którego normalnie tam nie ma. W plecaku miałem mój dziennik snów to pomyślałem zrobię RT. No i zrobiłem RT, ale nie uświadomiłem się, tylko dalej miałem sen nieświadomy. Co ja robię źle, że nie moge miec LD, PORADŹCIE COS PLS

dzisiaj snilo mi sie ze spie i zrobilem RT moglem oddychac to pomyslalem hmm to jest LD. Wtedy szybko usiadlem na lozku(w snie), ale moje cialo jakby stracilo cala moc tj. zrobilo sie wiotkie i opadlem na poduszke po czym mnie wywalilo ze snu. Jak mam przedluzyc swiadomosc we snie zeby cos tam porobic

http://www.psajko.fora.pl/wewnatrz-sennego-swiata,6/utrzymywanie-swiadomosci-w-ld,1309.html

Andrewek napisał: Przecież Twoje nie dzialają... (jak sam pisales)
Najprawdopodobniej za bardzo naciskasz i pragniesz.

[edit - J - moim zdanie za bardzo skupia się na samych technikach (może mu się podobaja) zamiast na świadomych snach]
Zbyt dużą wagę przypisujesz do świadomych snów. Z tego co napisałeś myśli w sposób "uda mi się osiągnąć LD to będę miał dalej wspaniałe życie i inne marzenia się spełnią" a to tak nie jest. LD to ma być dodatek, urozmaicenie życia a nie wielkie osiągniecie które pociągnie za sob zmianę całego Twojego życia.

Czytając Twojego posta miałem też wrażenie, że dzięki LD chcesz trochę uciec od nielubianego społeczeństwa a to już jest naprawdę nie zdrowe.

Trochę zmian pociąga, jeśli już masz dużo LDków. :)

Polecam:
http://www.psajko.fora.pl/problemy-i-pytania,1/czego-nauczylo-was-ld,406.html
dnia Wto 13:44, 04 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Znana bajka- gdyby to się zmienilo to bym byl szczęsliwy. Gdybym tylko mial tamto to by bylo inaczej...
Co najwyżej dzięki LD można dojść do tego, że takie stwierdzenia to bzdury.

Co do lubienia technik Johny pewnie masz rację- też tak mam z niektórymi technikami Niektórych używam bo lubie, a niektórych bo dają LD.
dnia Wto 14:17, 04 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Nie używam technik dlatego iż je lubię.

Co do waszych wypowiedzi:W takim razie co według was powinienem zrobić?

Ja napisałem, więc się upewnię czy spróbowałeś skorzystać z porady. ;)

Używałeś inkubacji snu?
Metody transowej do której dałem Ci linka (takiej szukałeś), przeczytać porady które też są tam podlinkowane, no i tematy o których Ci wspomniałem, które też tam można znaleźć.
http://www.psajko.fora.pl/problemy-i-odpowiedzi,16/nie-tyle-problem-co-ulatwienie-sprawy-rady-dla-lenia,3501.html#30896

Jednak nie zaryzykuję, bo jeszcze nie zajrzysz :P
http://web.archive.org/web/20071013025831/http://sicksidestore.com/site/losal/forum/viewtopic.php?t=387&start=0
http://web.archive.org/web/20071013025719/http://sicksidestore.com/site/losal/forum/viewtopic.php?t=197

J napisał: Trochę zmian pociąga, jeśli już masz dużo LDków.

Nie uważam Johny, że LD nie pomaga ale uważam, że stanowi urozmaicenie i wzbogacenie życia a nie rozwiązanie problemów.

A może los? fatum? pech? za malo mocy? (...)

Skoro mówisz, że tracileś zapal to znaczy się że masz lipną motywację do LD. Bo gdy praktyka LD idzie z dobrego źródla (z serca) to żadna motywacja ani zapal nie są potrzebne bo wtedy praktyka się wydarza, wszystko jest ok i pasuje do siebie. Poza tym zapal jest potrzebny jest do wykonania wysilku, a praktyka LD nie musi być wysilkiem, może być zabawą. Zastanów się po co tak na prawdę praktykujesz LD, żebyś później tylko nie stracil tylko czasu i aby na końcu nie okalo się że to wszystko nie mialo sensu i bylo tylko idealizowaniem i pogonią za wyobrażeniami jak powinno być. Praktyka LD powinna raczej zbliżać nas do rzeczywistości niż nas od niej oddalać i uciekać w sen żeby spelniać swoje marzenia. Ważny jest więc cel praktyki.

To forum to ogromna kopalnia wiedzy, masz strony anglojęzyczne, ksiązki, filmy na jutube, blogi, ludzi z którymi możesz pogadać na gg, warsztaty

Ile razy przeczytaleś to forum? Ile książek przeczytaleś i ile razy? Ile godzin video na ten temat? Skoro Cię to interesuje to dla Ciebie przyjemność.

Ja np. po dwóch latach praktyki stwierdzilem, że w dużym stopniu nie mialo to sensu Bywa.

Pamiętaj że logika snu jest pogmatwana i jeżeli czas Ci mija szybko to nawyki RT robione teraz mogą oddziaływać na sen który będzie dopiero za miesiąc

To tak.
Gryzmol,nawiążę wpierw do tego co napisałeś odnośnie rozwiązywania problemów.Myślę iż każdy wie iż podczas snu umysł rozwiązuje wszelakie problemy dotyczące nas.Nie bez powodu ludzie mówią:,,prześpij się z tą decyzją a na jutro na trzeżwo daj mi odpowiedż".

Co do Andreweka to chyba przedstawiłem w bodajże 2 posty wcześniej jak wielka(według mnie)jest moja motywacja,zapał.Poprzez zapał rozumiem w tym wypadku zaangażowanie,to iż nie zamierzam odpuścić,zależy mi na tym.Sam doskonale wiem po co chcę świadomie śnić i właśnie to najbardziej mnie napędza.Cóż...odnośnie tego co napisałeś o roli świadomych snów pod koniec pierwszego akapitu.Uważam iż świadome sny pomogą mi się uporać z wszelakimi problemami,nie będę się zadręczał wieloma rzeczami,po prostu ulży mi to i pomoże stać się lepszym,szczęśliwszym człowiekiem.Jeśli sugerujesz iż jestem osobą typu:,,będę zarabiał tylko na chleb bo nic innego nie jest mi potrzebne do szczęścia bo mam wszystko czego mi trzeba w snach"(Jak to mój brat mówi No Life )to się mylisz.

P.S. J co do tego tematu,,czego nas nauczyły świadome sny"to pozostawiłem pewien komentarz który jest sprzeczny z twoją opinią,może zapoznaj się z nim
Cóż co do czasu poświęcanego na czytanie o świadomych snach to niestety poświęcam go bardzo mało z dwóch powodów.
Pierwszym powodem jest to iż mam straszne problemy z rozumowaniem że to tak nazwę.Kiedy widzę przed sobą tekst to mogę czytać około godzinę kiedy mam dobry chumor ,,normalnie",przeciętnie jak każdy z was.Lecz zazwyczaj,bywa tak iż nie rozumiem wogule co czytam,mogę po 10 razy przeczytać jeden wyraz i go nie zrozumieć.Próbowałem różnorakich szkół szybkiego czytania lecz nie pomogły mi one za bardzo.Jest to najważniejszy powód dla którego nie poświęcam na to zbyt wiele czasu choć naprawdę chciałbym więcej i nie tylko na naukę o snach ale także na wiele innych tematów.Jak sądzę jest to związane z brakiem koncentracji lecz próbowałem już wielu metod na koncentracje które i tak gówno wielkie dawały.
Drugim powodem jest brak czasu.Wiąże się on z pierwszym powodem.Otórz dużo...no może nie tyle dużo co długo uczę się do szkoły właśnie przez to co napisałem jako pierwszy powód,chodż czasu mam w bród(według mnie 20-30 minut na przeczytanie jednej czy dwóch stron w książce jest cholerną stratą czasu).Większość czasu siedzę w domu i naprawdę chciałbym to lepiej wykorzystać niż siedząc na dupsku i grając w gry czy oglądając telewizję lecz niestety...
Przeczytanie wiadomości chociażby tej wielkości może już być dla mnie uciążliwe.
TO jest to moje lenistwo o którym pisałem,to jest z tym się wiąże jeśli chodzi o naukę,choć nie ukrywam iż i bez tego nim jestem Nie napisałem tego wcześniej chociażby w temacie jak to Willow nazwał ,,porady dla lenia" ponieważ nie sądziłem iż jest to na temat,może was obchodzić.

Cóż...w zasadzie pojawił się tutaj kolejny problem,skoro już napisałem to ,,tradycyjnie"proszę o porady dotyczące tego problemu.Wiem iż ten problem wogule nie powinien znależć się na tej stronie lecz już skoro się tak rozpisałem ( ) to pomyślałem iż być może ktoś z was zna odpowiedzi na ten problem.

Ale jazda.

Na cóż, czasem widać, że masz problem z rozumieniem ;p

Ogólnie, wg mnie, LD nie jest najlepszym sposobem na rozwiązywanie problemów, jest duużo innych bardzo skutecznych narzędzi. Polecam wziąć się za inne rzeczy do rozwiązywania problemów niż LD.

Z resztą masz z czym pracować, przekonania typu "nie rozumiem" "nie mam czasu" "nie potrafię się koncentrować itp"

Jest jakiś powód dla którego mialbyś mieć problemy ze zrozumieniem? A może jest tak bo w to wierzysz?

Nie, nie twierdze że jesteś no lifem, chodzi mi o to że uciekanie w fantazje świata snów nie są rozwiązaniem problemów a raczej ucieczką od nich.

Skoro masz problem z kontentracją, jest to pewnie do rozwiązania.
Ogólnie kwestia tego, że te problemy mogą istnieć tylko dlatego że w nie wierzysz, no ale mogę też mieć swoje neurologiczne, fizyczne podloże to OK, ale to nie oznacza że teraz siedzisz i mówisz- jestem niekumaty to nie muszę nic robić, w takim wypadku pracujemy z sobą nawet bardziej.

Ale można też stwierdzić, że dzięki LD jesteśmy w stanie odkryć rzeczy, emocje i odpowiedzi na pytanie "jak to jest?", świetnie się bawić i bardzo fajnie wzbogacić czas życia jaki każdy z nas ma. Życie jest piękne.

Cóż.Nie chcę wierzyć w to iż tak jest.Przytoczę moje przeciętne myśli kiedy siadam do nauki:,,Dobra,co to za problem zrozumieć tekst?No żaden więc czym ja się martwię,przeczytam to raz dwa(wierzę w to),tylko debil nie potrafi zrozumieć tego co czyta a ja nim nie jestem,udowodnię to".Także przekierowuję jak tylko potrafię mój umysł na właściwy tor lecz niezbyt mi się to udaje.Można powiedzieć że sam próbuję się oszukać(na lepsze)lecz nic z tego nie wychodzi.

Tak jak napisał Relwin.Nie nazwał bym tego ucieczką przed problemami do świata snów gdzie wszszystko jest idealne.Po prostu chcę doświadczyć rzeczy które nie są dla mnie niedostępne,co poprawi moje samopoczucie co oznacza iż prawdopodobnie wpłynie na mnie pozytywnie niż negatywnie.Chcę korzystać z aspektów życia których nie mogę doświadczyć w realnym świecie,te które mogę doświadczyć w realnym świecie,nie mam potrzeby przenosić do świata snów.

Hoffman Moritsu napisał: Pierwszym powodem jest to iż mam straszne problemy z rozumowaniem że to tak nazwę.Kiedy widzę przed sobą tekst to mogę czytać około godzinę kiedy mam dobry chumor ,,normalnie",przeciętnie jak każdy z was.Lecz zazwyczaj,bywa tak iż nie rozumiem wogule co czytam,mogę po 10 razy przeczytać jeden wyraz i go nie zrozumieć. Nie masz problemu z rozumowaniem, ale problem z koncentracją. Koncentrację można ćwiczyć. Koncentracja bardzo pomaga podczas praktyki LD (podczas wykonywania technik - np. WILD - lub już w samym śnie).

Hoffman Moritsu napisał: Próbowałem różnorakich szkół szybkiego czytania lecz nie pomogły mi one za bardzo. Kursy szybkiego czytania nie uczą jak rozumieć tekst. Co najwyżej uczą jak "poszerzyć pole widzenia" i jak szukać czegoś w książce. :P

Hoffman Moritsu napisał: Jak sądzę jest to związane z brakiem koncentracji lecz próbowałem już wielu metod na koncentracje które i tak gówno wielkie dawały. O widzisz, trafiłeś. :P Na koncentrację nie ma metod, tylko ćwiczenia. To dokładnie tak jakbym poszedł na siłownię, spróbował bez skutku kilka razy podnieść za ciężką sztangę i powiedział że siłownia gówno wielkie daje. Jak nie chcesz, to nie będziesz ćwiczył. Jak nie będziesz ćwiczył, to nie będziesz umiał się skoncentrować, to tylko Twój wybór.

Hoffman Moritsu napisał: Większość czasu siedzę w domu i naprawdę chciałbym to lepiej wykorzystać niż siedząc na dupsku i grając w gry czy oglądając telewizję lecz niestety... Lecz nie chcesz. Im prędzej to przed sobą przyznasz, tym prędzej coś z tym zrobisz.

Hoffman Moritsu napisał: TO jest to moje lenistwo o którym pisałem,to jest z tym się wiąże jeśli chodzi o naukę,choć nie ukrywam iż i bez tego nim jestem :P Lenistwo to naturalna cecha każdego z nas. Ja też czasem do egzaminów uczę się dzień wcześniej. Po prostu nie lubimy robić czegoś, jeśli nie sprawia nam to przyjemności. Jeśli masz do czegoś odpowiednią motywację (chcesz coś robić), to sprawia Ci to przyjemność i satysfakcję.

Hoffman Moritsu napisał: ponieważ nie sądziłem iż jest to na temat,może was obchodzić. Są i inni, którzy to przeczytają i coś wyniosą.
dnia Pią 10:07, 07 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Nie marudź, tylko weź się do roboty.

Ćwicz relaksację i inteligencję emocjonalną aby ograniczać stres do minimum i rozwijać pozytywne cechy. Sama relaksacja poprawia koncentrację a regularne jej ćwiczenia są zbawienne dla funkcjonowania.

Ćwicz jednopunktową koncentrację. Sam jestem osobą która jest bardzo żywiolowa i mój umysl przez większość życia byl mocno niespokojny na co mialo wplyw kilka czynników m.in. wlaśnie temperament, jednak to zmienilo się to odkąd regularnie ćwiczę koncentrację. Gdybyś kilka miesięcy temu powiedzial mi że mój umysl móglby być tak stabilny i spokojny nie uwierzylbym Ci.

Po prostu skończ pieprzyć i weź się do roboty, chyba że chcesz żeby wszystko wyglądalo jak teraz. Weź odpowiedzialność za swoje życie.

J napisał: Nie masz problemu z rozumowaniem, ale problem z koncentracją. Koncentrację można ćwiczyć. Koncentracja bardzo pomaga podczas praktyki LD (podczas wykonywania technik - np. WILD - lub już w samym śnie).

Wiem i ćwiczę ją lecz póki co nie przynosi ona zamierzonych efektów.

J napisał: Kursy szybkiego czytania nie uczą jak rozumieć tekst. Co najwyżej uczą jak "poszerzyć pole widzenia" i jak szukać czegoś w książce.

Właśnie dlatego nie zapisałem się do zwykłej szkoły szybkiego czytania.Zwykłe szkoły szybkiego czytania dają to iż możesz przeczytać Pana Tadeusza w 5 minut z czego nie pamiętasz praktycznie nic.Ta szkoła do której się zapisałem bardzo wzmacnia koncentrację (i oczywiście szybkie czytanie) lecz mimo tego nie przyniosło to oczekiwanych przezemnie rezultatów.

J napisał: O widzisz, trafiłeś. Na koncentrację nie ma metod, tylko ćwiczenia. To dokładnie tak jakbym poszedł na siłownię, spróbował bez skutku kilka razy podnieść za ciężką sztangę i powiedział że siłownia gówno wielkie daje. Jak nie chcesz, to nie będziesz ćwiczył. Jak nie będziesz ćwiczył, to nie będziesz umiał się skoncentrować, to tylko Twój wybór.

Ależ wiem o tym.Poprzez metody rozumiem różnorakie techniki.Wykonuję ję najczęściej kiedy mam się nauczyć do szkoły dużej ilości materiału,między innymi:
-Żonglowanie
-Koncentracja z tak zwaną kropką(polega ona na tym iż na kartce mniej więcej A4 zamieszczone jest po środku małe czarne kółeczko na które trzeba się wpatrywać przez 5 minut,nie myśleć o niczym innym jak o tym punkcie)
-Picie herbaty
-Afirmacja
-Inne techniki jak na przykład różnorakie nagrania w internecie.

J napisał: Lecz nie chcesz. Im prędzej to przed sobą przyznasz, tym prędzej coś z tym zrobisz.

Nie przyznam przed samym sobą że jest inaczej niż jest(tak uważam).Jeśli chodzi o świadome sny to chcę ich bardzo,tak samo jak z normalnym czytaniem.

J napisał: Lenistwo to naturalna cecha każdego z nas. Ja też czasem do egzaminów uczę się dzień wcześniej. Po prostu nie lubimy robić czegoś, jeśli nie sprawia nam to przyjemności. Jeśli masz do czegoś odpowiednią motywację (chcesz coś robić), to sprawia Ci to przyjemność i satysfakcję.

No cóż.Jeśli chodzi o świadome sny to mam odpowiednią motywację(o czym jak sądzę wystarczająco dużo napisałem 3 czy 4 posty temu),tak,chcę tego i sądzę iż sprawi mi to przyjemność oraz satysfakcję.Z normalnym czytaniem jest tak samo.Bardzo pragnę tego by nie być przez to ułomny na umyśle i opanować jakże trudną sztukę czytania ze zrozumieniem... ;/

Andrewek napisał: Nie marudź, tylko weź się do roboty.

Nie uważam ażebym ,,marudził"choć mogę się mylić,po prostu chciałbym otrzymać pomoc.,,Biorę się do roboty" kiedy tylko mogę.

Andrewek napisał: Sama relaksacja poprawia koncentrację a regularne jej ćwiczenia są zbawienne dla funkcjonowania.

Tego nie wiedziałem,zajmę się tym.

Andrewek napisał: Po prostu skończ pieprzyć i weź się do roboty, chyba że chcesz żeby wszystko wyglądalo jak teraz. Weź odpowiedzialność za swoje życie.

Zdajesz się sugerować iż jestem osobą według której cały świat kręci się wokół niej.Otórz nie.Mój plan jest taki:Pracować,otrzymywać pomoc wszelkiego rodzaju która rozwieje moje wątpliwości oraz błędy dzięki czemu odnosić sukcesy.Staram się jak najczęściej pracować,dla was zapewne przesiedzenie przed tym forum 2-3 godzin jest drobnostką lecz dla mnie godzina może sprawić trudności co nie znaczy iż się załamię,popadnę w depresję i się powieszę jak zdajesz się sugerować...[/quote]

Dobra. Zastanówmy się co możemy w tej sytuacji zrobić. Skupmy się na tym na co mamy wplyw. Zastanówmy się co jest przyczyną Twoich problemów. Powiedz- jak to wygląda, gdy siadasz i coś czytasz. Zaczynasz czytać i co? Masz trudności bo uciekasz myślami gdzie indziej czy może przestajesz rozumieć to co czytasz, znaczenie tego? Twoje cialo jest spokojne, czy pobudzone? Jak wygląda Twój styl życia? Stresujesz się dużo, jesteś nerwowy czy może spokojny i na luzie? Jak u CIebie ze stresem lub z jego brakiem? Wysypiasz się, czy może caly czas nie masz energii? Potrafisz się skupić na czymś przy normalnych czynnościach?
Z resztą sam piszesz, że czasem masz problem z czytaniem, a czasem nie. A to oznacza, że jest to zależne od warunków. Czyli w pewnych warunkach masz problemy a w pewnych nie. To znaczy również, że równie dobrze zawsze możesz czytać na luzie, jeśli stworzysz te warunki i utrzymasz je.
Opisz jak to wygląda to coś poradzimy.
Jak wygląda Twoja "autsugestia"? Picie herbaty jest bardzo skuteczne- żartowalem.

Panowie i Panie Amikoma próbuje przebić się ze swoim problemem w tym wątku, chyba po to go założyła Wygląda to wręcz zabawnie. Piszecie takie molochy posty a Amikoma wtrynia swoje pięć groszy kompletnie oderwane od waszej rozmowy i kompletnie przez Was nie zauważona/ny

Nukly,masz rację,zbyt daleko odbielgiśmy od tematu i to już drugi raz...
Dalszą dyskusję na ten temat proponuję kontynuować poprzez prywatne wiadomości.

amikoma napisał: hmm. Dzisiaj śnił mi się prom którym prawie codziennie pływam(dość często on mi się śni) Możesz spróbować sprawdzać czy przypadkiem nie śpisz za każdym razem kiedy wchodzisz na prom - dokładnie w momencie wejścia. :)

amikoma napisał: No i zrobiłem RT, ale nie uświadomiłem się, tylko dalej miałem sen nieświadomy. Co ja robię źle, że nie moge miec LD, PORADŹCIE COS PLS Jakie RT zrobiłeś, co z niego wyszło i co sobie wtedy myślałeś?

Skoro skapnąłeś się, że coś jest nie tak i chyba śnisz, to nie przepuszczaj takiej okazji koło nosa. Gdybyś tak naprawdę pomyślał że możesz być właśnie we śnie, to miałbyś LD.

amikoma napisał: moje cialo jakby stracilo cala moc tj. zrobilo sie wiotkie i opadlem na poduszke po czym mnie wywalilo ze snu. Jak mam przedluzyc swiadomosc we snie zeby cos tam porobic
Dobrym linkiem poczęstował Cię matik, dorzuciłem tam coś od siebie:
http://www.psajko.fora.pl/wewnatrz-sennego-swiata,6/utrzymywanie-swiadomosci-w-ld,1309.html#32318

jeżeli czujesz ze w ld cie wywaala ze snuu , krec sie wokol wlasnej osi , pocieraj dlonie lub (najlepsza metoda) krzycz : ostrość razy tysiąc ! mam nadzieje ze pomoglam . xD