ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Wywiad blogerów Nowego Ekranu z Generałem Tadeuszem Wileckim

Obcinanie kosztów, profesjonalizację armii i szereg modernizacji. No właśnie, co Pan sądzi o tej reformie?

Generał Tadeusz Wilecki – Powiem krótko i zdecydowanie: Według mnie, stan obronności państwa jest skandaliczny! Właściwie, co roku jest nowa koncepcja i te pseudomodernizacje, doprowadzają do coraz gorszej sytuacji w armii. Najgorsze jest to, że ci, co reformują obronność uważają, że jest to ostateczna, docelowa koncepcja. Tymczasem nie jest ona ani ostateczna, ani docelowa. Po nich, bowiem przychodzą kolejni i zaczynają majstrować po swojemu. Dzisiaj, generalnie rzecz biorąc mamy Armię mocno zdezorganizowaną, a nawet sfrustrowaną i o bardzo niskiej profesjonalizacji. To jest właśnie ta „profesjonalizacja armii”. Bo co to znaczy „profesjonalna armia”? To znaczy taka armia, która potrafi wykonać różne, złożone zadania strategiczne i operacyjne. A tego nie ma! Nie szkolą się dowództwa, nie są kompatybilne ze sobą, nie szkolą się jednostki, technika się zestarzała, nie ma rotacji i wymiany na nowsze kategorie. Innymi słowy obecna Polska Armia nie potrafi ani maszerować, ani walczyć. To co to za armia? Nie wiem, czy dziś byliby w stanie wziąć udział w defiladzie zwycięstwa.

- To powalająca diagnoza w ustach byłego Szefa Sztabu Generalnego.

- Ale niestety, tak to wygląda. Jeżeli ktoś się bawi w wydawanie pieniędzy na obronność, to powinien zdawać sobie sprawę, jaki jest oczekiwany rezultat. Wracamy znów do pieniędzy. Są różne agencje mienia wojskowego, które bez przerwy sprzedają. Co pan weźmie gazetę to roi się od ogłoszeń: sprzedam to, sprzedam tamto. Zadajmy, więc pytanie: gdzie idą te pieniądze? Ile mamy za to nowych samolotów, ile okrętów, ile czołgów, resursów itd.?

- A ile mamy? Przepraszam, pytanie retoryczne.

- A, więc coś tutaj nie gra. Jeżeli do tego doda Pan, że potencjał naukowo-badawczy jest niewydolny, bo nie jest zasilany i jeszcze tyle tylko pracuje na siebie, żeby żyć. Jeżeli zrozumiemy, że uzdrawianie przemysłu obronnego oznacza tyle, że wiele zakładów jest w stanie upadłości. To okazuje się, że niektóre z zakładów niedługo zejdą ze sceny. W tym Stalowa Wola, która powoływana była przed wojną, jako przykład stalowej woli narodu polskiego. Wiele z nich w bardzo przypadkowy sposób jest prywatyzowane. Co z tego wyjdzie? Bóg to wie.



Cała prawda. Szkoda, że nie było dotychczas tzw. " niezależnej prasy", by doprowadzić te prawdy do ludzi. Jest to dobry początek.
Oczekuję, że dalej pójdzie pan generał w swoich ocenach. Należy szczegółowo omówić poszczególne problemy.
Jest przecież do powiedzenia prawdy o " niebotycznych" wojskowych emeryturach i stosunku państwa do tego tematu.
Dziękuję Panie Generale, że zechciał Pan podzielić się swoimi spostrzeżeniami i obnażyć realia polskiej polityki, obronności państwa i innych spraw, o których w zupełnie innym świetle stykamy się w mediach. Czas zsuwać tą kurtynę kłamstw i niedomówień jaką od wielu lat przykrywano Polaków, czas aby najważniejsze sprawy dla Polski nazwać po imieniu, czas także do wskazywania właściwego kierunku działania, czas by autorytety zepchnęły na margines karierowiczów i ludzi małych, czas by powiedzieć w jaki sposób niszczono ludzi, którzy mieli odwagę przeciwstawiać się błędnym decyzjom tzw. reformatorów, czas powiedzieć jak faktycznie przebiegały rozmowy najwyższych dowódców WP z ministrem w czasie tzw.obiadu drawskiego i przedstawić opinii publicznej wiele innych, znanych Panu spraw, fałszywie przedstawianych (na zapotrzebowanie polityczne) w imię zasady bezwzględnej walki z komunistycznymi oficerami.
Środowisko byłych wojskowych zostało dzisiaj zepchnięte na margines życia społecznego. Sztucznie podzielono ludzi przez długie lata służących słusznej sprawie- umacnianiu obronności Ojczyzny, dzisiaj nie mają nawet organizacji, która stanęłaby w obronie ich dobrego imienia oraz upomniałaby się o szanowanie praw nabytych.
Panie Generale, czas przekonać nasze środowisko, naszych rodaków, że dłużej tak być nie może, że nadszedł najwyższy czas do większej aktywności społecznej, a może także politycznej na miarę możliwości każdego z nas. Z pilotem w ręku, przed telewizorem w wygodnym fotelu nic nie zmienimy, będzie tylko gorzej. Z żołnierskim pozdrowieniem Jan Marten-Kuna
Trzeba przyznać, że generał włożył kij w mrowisko. Ciekawe, co też wymyślą jego adwersarze?


Dobrze stało się,że generał Tadeusz Wilecki przerwał milczenie i odniósł się do problematyki związanej z obronnością naszego państwa oraz aktualną sytuacją w wojsku polskim. Merytoryczne i fachowe wypowiedzi Generała nie mogą pozostać niezauważone przez polityków wszystkich opcji.

Tekst wywiadu z Generałem ze wszech miar wart jest upowszechnienia w publikacjach o zasięgu krajowym, o ile tzw. "niezależna prasa" odważy się na takie działanie.
Już kiedyś dawno temu mówiłem, że obniżanie emerytur wojskowych jest badaniem co zrobi wojsko ?. Ile ma siły ?. Czy ludzie tam służący są jednością czy zbiorem indywidualistów. Czy potrafią i przede wszystkim czy chcą walczyć o prawą i godziwą Polskę. Już wtedy AWS zobaczył, że armia jest zbiorem ludzi, którym nie zależy na swoich starszych kolegach, na swoich przełożonych, a co straszniejsze na swoich podwładnych !. ARMIA wydawałoby się potęga współzależności, braterstwa broni, koleżeństwa, poświęcenia życia dla kolegi !. I armia dała d... na całym froncie !. Nie powiedziała DOŚĆ !. Tego nie pozwolimy Wam zrobić !. Pozwoliła !. I to co dzisiaj się dzieje jest konsekwencją tamtych chwil. Najzwyczajniej w świecie sprzedano OJCZYZNĘ DURNIOM !. Tak durniom dla których takie hasła jak HONOR, OJCZYZNA, PRAWO, OBYWATEL nie znaczą NIC !. A teraz - cóż, odwrócenie sytuacji jest prawie niemożliwe !. Trzeba trąbić na ALARM !.
PS. Przez swoją nieuwagę łączyłem te zdarzenia z Panem Gen. Wileckim. Teraz wiem, że to mój błąd za który SERDECZNIE PRZEPRASZAM !.
Mylić się jest rzeczą ludzką. Jednak wszystko pozostałe, mimo całej swej goryczy w treści jest prawdziwe. Hasła przebiły fakty, a armię przeformowano na obraz i podobieństwo decydentów, którym nie tyle chodziło o posiadania sił zbrojnych zdolnych do wykonania zadań zgodnie z konstytucyjnymi zapisami, ale posiadanie partyjnie podporządkowanego wojska, którego kadra zawodowa w pierwszej kolejności lojalnie akceptuje nawet najgłupsze decyzje. I pamiętajmy o tym, że to zaczęło się w marcu 1997 roku i od tego, bowiem momentu zaczęło się „poprawianie” sił zbrojnych i trwa to do dnia dzisiejszego. A co z tego zostało? Nawet to, co usiłują nam pokazać na paradach na Placu Piłsudskiego, nie zasłania fatalnego wrażenia.

Niestety, można odnieść wrażenie, że to obchodzi tylko niewielu.
Podoba mi się post "julevina " odnośnie wypowiedzi "Lotni"dotyczącej odpowiedzialności wielu generałów za odebranie nam " przywilejów" emerytalnych i nie tylko. Popieram treść piątkowego postu " Julevina" Wolski
Zbyt często fakty mieszają się z ocenami. Proces degradacji wojska trwa już długo i bywa, że skupiamy się jedynie na ostatnich latach. Język polski posiada mozliwośći stopniowania "osiągnięć " poszczególnych partii. Zatem mozna powiedzieć, że X był trochę lepszy od Y, ale każdy z nich z osobna zasługuje na Trybunał Stanu, za zniszczenia, jakich dokonali swoimi decyzjami.

Pamiętajmy to przed wyborami.

Bardzo ciekawe hasła padły na placach Hiszpanii, gdzie społeczeństwo powiedziało STOP rządzącej partii, ale głośno WZYWAŁA Hiszpanów, by NIE GŁOSOWALI NA ZADNĄ DUŻĄ PARTIĘ.

W Polsce wszystkie cztery partie notowane w tzw. sondażach przyłożyły się do degradacji sił zbrojnych oraz uczestniczyły w tej haniebnej waloryzacji ustawy emerytalnej.
Wystarczy tylko sprawdzić wyniki głosowania i zapisy z posiedzeń sejmowych i komisji sejmowych.
julevin na podanym linku nie mogę znaleźć tego wywiadu.