ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

EKSTERMINACJA PODATKIEM KATASTRALNYM 80% obywateli może zostać bezdomnymi uważaj zatem na kogo zagłosujesz

Politycy w trakcie obecnych wyborów nabrali przysłowiowej wody w usta i milczą na temat podatku katastralnego. Radni gminni znają już stawkę tego podatku - 1% wartości nieruchomości.
Ilekroć w mediach pojawia się przeciek na ten temat, tylekroć zapada głęboka cisza. Ponoć Polska zobowiązała się w traktacie akcesyjnym do UE, że wprowadzi ten podatek do 2012r.
Podatek katastralny faktycznie ma służyć do spłaty długów rządu, a nie społecznościom lokalnym. W opinii Ś.P. dra Krzysztofa Dzierżawskiego, nie da się znaleźć jakiejkolwiek dobrej strony podatku katastralnego. Jest za to pełen wad. Można wręcz powiedzieć, że składa się wyłącznie z wad, relacjonuje "PB" konkluzję eksperta Centrum im. Adama Smitha. "Nie sądzę aby ktokolwiek inny ucieszył się z podatku katastralnego, niż wierzyciele Polski”. Podatek ten jest planowany jako źródło nowych dochodów w celu spłacania zaciąganych przez NBP i MF zobowiązań dłużnych np. wykupu obligacji.

Podatek katastralny zapobiega koncentracji kapitału, a mówiąc bardziej zrozumiale, czyni obywateli biedakami we wszystkich pokoleniach, uniemożliwia ludziom bogacenie się poprzez dorobek kolejnych pokoleń.

Obywatelowi biedakowi władza może zawsze coś obiecać przy okazji kolejnych wyborów, a obywatel zamożny może być nie zainteresowany obietnicami władzy, a to już "skandal".

Pierwszy powód wprowadzenia podatku - to nieudolne rządy narobiły długów, a teraz trzeba z czegoś te długi wraz z odsetkami (lichwą) spłacić.
Drugi powód ma źródło w bandytyzmie. Skoro osoba mało zarabiająca ma atrakcyjną nieruchomość w centrum, nie chce się jej pozbyć za bezcen, to trzeba ją do tego przymusić podatkiem katastralnym. Jeśli mało zarabiasz, to mieszkaj w slumsach. Kiedyś łupiło się ludzi za pomocą maczugi (lub innej broni), a teraz łupi się w białym kołnierzyku za pomocą maczugi prawa.
Podatek katastralny ma być niedokuczliwy dla obywateli. Przypomnę podobne obietnice z okresu wprowadzania VAT, który rzekomo miały płacić firmy. Skończyło się na tym, że VAT został wliczony w cenę finalnego produktu, za który płacimy my konsumenci.

Ceny mieszkań w Berlinie, Wiedniu i Lizbonie niższe, niż w Warszawie. Tak więc droższe nieruchomości w Polsce, obłożone identyczną stawką podatku katastralnego, jak na Zachodzie sprawią, że zapłacony podatek w odniesieniu do polskich zarobków będzie wielokrotnie wyższy (jako % zarobków). Wielu Polaków w ten sposób będzie wygnanych ze swych domostw w Polsce, a w szczególności z tych bardziej atrakcyjnych, bądź położonych w bardziej atrakcyjnej okolicy."Zarabiasz mało, to mieszkaj w dzielnicy slumsów" – faktyczny skutek proponowanego podatku. Niektóre osoby nawet nie kryją się z takim właśnie celem wprowadzenia podatku katastralnego.

Przykład: emerytka na warszawskiej Białołęce ma dom z 1000-metrową działką. Nieruchomość jest położona przy trasie dojazdowej do Warszawy. Jedynym dochodem starszej pani jest emerytura w wysokości 1000 zł. Cena rynkowa działki to przynajmniej 700 zł/mkw., dom o powierzchni 120 mkw. wart jest ok. 200 tys. zł. Za podatek katastralny emerytka musiałaby płacić 9 tys. zł rocznie! Pani Elżbieta mieszka w tym domu od 60 lat. Według prognoz UE przyszła przeciętna realna emerytura w Polsce spadnie aż o 44% w stosunku do dzisiejszych (obecnie przeciętnie jest to 1500 zł). Pod linkiem jest o spadku przeciętnej emerytury o 44%, co w połączeniu z podatkiem katastralnym oznacza błyskawiczną eksterminację Polaków, a dla wymienionej w przykładzie emerytki oznacza to eksmisję do slumsów.

Kolejny przykład (przy 1 proc. podatku bez żadnych ulg): 35-metrowe mieszkanie warte 250 tys. zł w Krakowie. W tym wypadku trzeba by zapłacić 2 500 zł. A według obecnych stawek? 19,6 zł. (stawka za 1 mkw. w Krakowie to 0,56 zł). Jak widać, nawet właściciele małych mieszkań mogą dużo stracić. Gdyby wprowadzono podatek katastralny, Skarb Państwa by się "obłowił", a 80 proc. Polaków nie byłoby stać na jego zapłacenie. Nagle okazałoby się, że mamy w Polsce bardzo dużo bezdomnych. Tak więc 80% obywateli może potencjalnie zostać bezdomnymi.

Czy my Polacy jesteśmy bezbronni wobec perspektywy podatku katastralnego? Przed wyborami należy spytać partie i polityków o ich stanowisko w sprawie tego podatku. Do tego należy wyeliminować partie, które wprost łamią swe obietnice wyborcze. Dla przykładu PO w wyborach z 2007r. obiecało, że "będzie dziedziczenie OFE oraz tzw. emerytury małżeńskie". Następnie, wkrótce po wyborach do Sejmu trafił projekt ustawy sprzeczny z tą obietnicą, który następnie został uchwalony 21.11.2008r. Obietnice takiej partii mogą być równie niewiarygodne, więc nie ma co ryzykować.
Miejmy nadzieję, że Polacy kartkami wyborczymi powstrzymują w ogóle to nadcią­gające tsunami. Trzeba podkreślić, że Prawo i Sprawiedliwość jest przeciwne podatkowi katastralnemu. Jeszcze w 2007 r. Jarosław Kaczyński jako premier oświadczył, że w Pol­sce społeczeństwo jest zbyt biedne na wpro­wadzenie tego podatku, który uderzałby zwłaszcza we właścicieli ‘małych domów. Za­uważył też, że jego rezultatem byłoby także zmuszanie ubogich ludzi do wyzbywania się mieszkań, co nazwał “społeczną zbrodnią”.

Więcej na stronach internetu z których kopiowałem ten tekst

http://interia360.pl/polska/artykul/podatek-katastralny,48616

http://www.bibula.com/?p=42083

Niestety i spółdzielnie mieszkaniowe zapłacą jako właściciele podatek katastralny, który to przerzucą w całości na swych członków posiadających spółdzielcze prawa do lokali.
Problem zatem dotyczy wszystkich


Zdaje sie, że cos jest na rzeczy z tym podatkiem katastralnym.

W ostatnia sobotę bazar Na Dołku odwiedziła szukając głosów w najbliższych wyborach silna ekipa PO na czele z ministrem finansów J. Rostowskim i posłanką M. Kidawą -Blońską. I wlasnie ktoś zadal pytanie ministrowi Rostowskiemu czy będzie wprowadzony podatek katastralny na co ten zamiast odpowiedzieć zdecydowanie TAK czy NIE jakoś dziwnie kluczył i w końcu słuchający tej wypowiedzi odniesli wrażenie, że nie chce wypowiedzieć się jednoznacznie.

Innym poważnym argumentem za możliwością wprowadzenia tego podatku już w najbliższym czasie po wyborach jest to, że rada m. st. Warszawy, w której zdecydowaną większość ma PO, w swoim dzisiejszym porządku obrad umieściła punkt "Przekształcenie prawa użytkowania wieczystego we własność" o czym do tej pory nie chciała słyszeć. Niektórzy twierdzą, że właśnie dlatego, że ma być wkrótce wprowadzony podatek katastralny i ewentualne uchwały rady Warszawy w sprawie przekształcenia użytkowania we własność będzie właśnie sprzyjała znacznemu zwiększeniu grupy osób objętej tym podatkiem.
Skoro i tu na forum zajrzała polityka, to warto wiedzieć, kto jest za podatkiem katastralnym.PO,SLD/pan Napieralski podpisał w tej sprawie porozumienie z BCC/oraz Partia Janusza Palikota. W bezpośrednim pojedynku panów Rostowskiego i Napieralskiego/transmisja w TVP info/ten pierwszy, kpił z tego drugiego,ze nie wiedział co podpisuje. Program PiS i PJN w swoich programach mają zniesienie wieczystego użytkowania na własność przez wykupienie za 5 % wartości. Ważna jest deklaracja zakazu eksmisji na bruk.
Wielokrotnie prosiliśmy o nieprowadzenie agitacji politycznej na tym forum.
Podatek katastralny jest w planach od lat. Nie jest wynikiem prac tej czy innej opcji, ale WSZYSTKICH.
A wynika ze standardów jakie są na świecie.
Póki co od 10 lat podatek katastralny jest tylko opcją zgodności z prawem UE.
Ale to nie znaczy, że ktoś to zaraz wprowadzi. Katastru poza tym nie da sie wprowadzić na gruntach w dzierżawie.
Powyższe wynużenia są taką serią straszenia ludzi bombą wolumetryczną (czy ci, co to opowiadają w ogóle wiedzą co to jest?) i innymi bzdurami, żeby mniej zorientowani głosowali akurat tak a nie inaczej i czytali gazety, którym wcześniej groziła plajta.
Proszę sobie pójść na portale wiedzących więcej i inaczej i tam szerzyć strachy na lachy.
Podobno prawda jest też taka, ze nasz system nie jest gotowy do wprowadzenia tego podatku. Ani społecznie, ani technicznie.


Lisie mylisz się wprawdzie ten podatek zapowiadany jest od kilku lat to nie mniej jednak faktem jest, że wejść ma najpóźniej do 2012 roku. Strony które podałem nie są jednymi w necie, każdy poszukać może sobie sam.
Niestety mam świadomość, że wersja o wejściu podatku na pewno wystraszy niejednego.
Problemem jednak nie jest strach przed podatkiem, a jego realne wejście.
Nie sądzę by kastru nie dało się wprowadzić na dzierżawie. Ktoś jest przecież właścicielem a ktoś dzierżawcą. Jeśli właściciel płaci podatek niewątpliwie przeniesie koszty na dzierżawcę.
Zapewne chodziło ci o użytkowanie wieczyste. Sadzisz że miasto samo siebie nie opodatkuje??? Czemu nie skoro można ten podatek zcedować na użytkownika wieczystego. Rozwiązań zresztą może być wiele - cel uświęca środki. Zresztą z tym użytkownikiem jest trochę dziwnie wprawdzie grunt dzierżawi ale jest właścicielem stojącej nań nieruchomości co jest zapisane w II dziale WŁASNOŚĆ księgi wieczystej.
Myślę, że internet stwarza wiele możliwości sprawdzenia niektórych faktów niż sponsorowana prasa cenzurowana przez obecnie panujących otumaniająca swą propagandą. Artykuły w necie ponadto można uzyskać gratis. WYSTARCZY CHCIEĆ
Nie bardzo rozumiem ten wstyd czy obawę przed poruszaniem spraw polityki na tym forum skoro ona nas i to bardzo, dotyka na każdym kroku!

Bo czym jak nie czystą polityką jest patrzenie przez palce na skandaliczne praktyki bonzów spółdzielczych takich jak choćby Stępień czy Jamroz przez takie instytucje jak sądy, prokuratury czy różne ministerstwa aby nie wymieniać więcej innych instytucji. Gdyba nie ta ślepa polityka tych instytucji to spółdzielnia Przy Metrze dawno mogłaby już załatwić swoje problemy.

A ponieważ ludzie polityki są bardzo mocno osadzeni w spółdzielczości polskiej, również w tej mieszkaniowej, to nie ma się co dziwić trwającej od lat w niej sytuacji.

Zwracam uwagę mało obeznanym z problemem, że w takiej Anglii, której spółdzielczość mieszkaniowa powinna być dla nas wzorem (zainteresowanym służę odpowiednimi materiałami i źródłami) środowisko spółdzielcze utworzyło Parię Spółdzielczą będącą czwartą siłą w angielskim parlamencie. Informację tą zaczerpnąłem z broszury New foundations- Unlocking the potential for affordable homes autorstwa obecnego prezydenta ICA Housing, Davida Rodgersa.
W Anglii spółdzielcy potrafili się zorganizować i utworzyli potężną siłę, z ktorą chyba liczy się rząd, u nas każdy sobie rzepkę skrobie (i narzeka)!
W 100% zgadzam się z ostatnim zdaniem Sspóldzielcy. Kto jest zainteresowany tą tematyką, polecam wiele stron internetowych. W przecwnym wypadku zarzucimy forum propagandą wyborczą, a nie takie jest jego przeznaczenie.
POpieram Lisa

a tak na marginesie, co to jest wieczyste użytkowanie i dzierżawa i jaka jest miedzy nimi różnica. Bo tak z tą dzierżawą wyskoczyłeś w kontekście podatku katastralnego??
Omówienie podatku katastralnego nie ma nic wspólnego z polityką.
b]Dzierżawa [/b]Polega na udostępnieniu innej osobie prawa lub rzeczy, natomiast (w odróżnieniu np. od pożyczki) nie przenosi własności.
Istotą dzierżawy jest to, że wydzierżawiający na oznaczony czas oddaje dzierżawcy rzecz do używania i pobierania pożytków, w zamian za co dzierżawca zobowiązuje się płacić wydzierżawiającemu czynsz. Konieczną cechą dzierżawy jest zatem jej odpłatność.
Dzierżawa jest z założenia przewidziana jako stosunek prawny długotrwały, mogący trwać nawet kilkadziesiąt lat. Dzierżawa jest typową w stosunkach wiejskich formą udostępniania rolnikom gruntów rolnych.

Użytkowanie wieczyste - specyficzne dla polskiego prawa cywilnego prawo podmiotowe dotyczące nieruchomości gruntowej, jeden z trzech rodzajów praw rzeczowych, obok własności i praw rzeczowych ograniczonych. Polega na oddaniu w użytkowanie nieruchomości gruntowej będącej własnością skarbu państwa, województwa, powiatu bądź gminy lub związku tych jednostek osobie fizycznej lub prawnej na czas określony 99 lat (wyjątkowo krócej, lecz nie mniej niż 40 lat). Dotyczy głównie gruntów położonych w granicach administracyjnych miast.
Użytkowanie wieczyste jest formą pośrednią pomiędzy własnością a prawami rzeczowymi ograniczonymi, z tym że bardziej zbliżone jest do własności. Prawo powstaje w wyniku zawarcia umowy w formie aktu notarialnego oraz wpisu do księgi wieczystej. Oddający w użytkowanie pozostaje właścicielem gruntu i pobiera z tego tytułu opłatę roczną od użytkownika. Użytkownik ma prawa zbliżone do właściciela. Korzysta z gruntu z wyłączeniem innych osób. Może prawem swobodnie rozporządzać, czyli sprzedać je, obciążać, zapisać w testamencie. Podlega ono egzekucji. Użytkownik wieczysty ma pełne prawo własności do budynków postawionych na gruncie. Przysługuje mu również prawo do żądania, przed zakończeniem umowy, przedłużenia użytkowania wieczystego na kolejne okresy od 40 do 99 lat.

Podatek katastralny wprowadzą posłowie ustawą w formie głosowania zatem ma on wiele wspólnego z polityką. Co nie oznacza że dyskutować nad tym nie należy
z całym szacunkiem ale ja nie ciebie pytałem.
pytałem Lisa, bo on w nawiązaniu do podatku katastralnego /podatek od wartości nieruchomości/ wspomniał również o dzierżawie. A o to co napisał

"Powyższe wynużenia są taką serią straszenia ludzi bombą wolumetryczną (czy ci, co to opowiadają w ogóle wiedzą co to jest?) i innymi bzdurami, żeby mniej zorientowani głosowali akurat tak a nie inaczej i czytali gazety, którym wcześniej groziła plajta.
Proszę sobie pójść na portale wiedzących więcej i inaczej i tam szerzyć strachy na lachy."

On nie wierzy, jak uwierzy będzie już po wszystkim i będzie musiał płacić.

Bomba jak pisze Lis wolumetryczna była pierwszy raz użyta w stosunku do ludzi w Czeczeni.Główną charakterystyką jej użycia są oznaki gołych ciał.Szczegółowy opis jej użycia oraz wyjaśnienia co to jest można znaleźć w internecie.Ale bomba nie ma nic wspólnego z podatkiem katastralnym, jak również pisanie o tym ,ze to jest sprawa polityczna.

Podatek katastralny nie jest sprawa polityczną, jest sprawą ważną dla wszystkich właścicieli nieruchomości w tym przede wszystkich członków spółdzielni. dlatego pisanie o tym jest tematem właściwym i na czasie.
Podatek katastralny jest wprowadzany stopniowo od ponad 10 lat. W tym celu wprowadza się elektroniczną ewidencję gruntów. Ten proces prowadziły wszystkie ekipy rządzące, a najgłośniej SLD.
Żeby zamknąć ten proces potrzebna jest jeszcze masowa wycena nieruchomości na bazie, której miałaby być ustalona wartość poszczególnych nieruchomości. A to kosztuje.
Innym aspektem sprawy jest kwestia wysokości tego podatku. Przecież dziś też płacimy podatek od nieruchomości. Na Ursynowie jest to np 0,67 gr od m2 mieszkania rocznie + piwnice, garaże + opłata za użytkowanie wieczyste. W moim przypadku cholernie dużo kasy rocznie.
Nie jest w interesie państwa wprowadzenie podatku, który spowoduje masowe bankructwa. To polityczne i społeczne harakiri.
Z tego powodu czytanie straszaków, które mają przyspożyć głosów jedynie słusznym partiom, które na pewno nie wprowadzą tego podatku mnie wkurza. Tylko, że te partie również sukcesywnie program katastru wprowadzały.
Dla mnie sprawa spółdzielczości w Polsce nie jest tak bardzo polityczna, jak moralna. Otóż zbliżenie się do kwestii spółdzielczości stało się dla mnie dowodem,że Polacy są niemoralni. To, że dzieje się jak się dzieje jest wypadkową relatywizmu moralnego + zwyczajnego niedouczenia, dyletantyzmu, wszystko jedno czegoś tam, niemyślenia.
A Anglia, Niemcy to kraje protestanckie, gdzie etos dobrej pracy jest bardzo wysoki. Organizacje obywatelskie mają się dobrze i na dodatek działają rzeczywiście pro publico bono.
Osobiście uważam, że te jedynie słuszne partie tworzą kolejne relatywizmy, a rzeczywistych problemów nie rozwiązują. Wręcz wprowadzają własne i to pod hasłem ...i..., co mnie szczególnie doprowadza do szału. Własne doświadczenia osobiste pokazują mi, że pozyskuje się ludzi fajnymi hasłami, ale ich wymowa jest mniej więcej taka jak "mir miru" i "walka o pokój".
Dlatego nie zgadzam się na żadne dywagacje polityczne, bo dla mnie politycy są dobrzy o tyle o ile mi osobiście pomagają. Szczególnie w kwestii spółdzielczości. A stenogramy sejmowe pokazują, że lobby prezesów ma się świetnie, lobby partyjne "typu moje musi być na wierzchu" również.
Dlatego analogia, że jak jedna partia chce wprowadzić kataster i do tego zlikwidować użytkowanie wieczyste, które jest efektem bandytyzmu najpierw na mieniu osobistym majątków przedwojennych, a później na mieniu spółdzielców, to na pewno chce w ten sposób zarobić na biednych, a najlepiej pozbawić ich mienia, jest dla mnie chora. A kataster i tak wejdzie. Tak jak użytkowanie wieczyste należy znieść.
z informacji na tej stronie wynika że mamy 3 biliony długów.

http://biznes.onet.pl/mamy-3-000-000-000-000-zl-dlugu,18543,3319107,1,prasa-detal

cytuję z tej strony

"Jeśli przyjąć, że w tym roku wartość polskiego PKB wzrośnie do 1,35 bln zł i że całkowity dług publiczny przekroczy 3 bln zł, to łatwo obliczyć, że statystyczny Polak jest już zadłużony na ok. 80 tysięcy złotych, czyli na wysokość swoich dwuletnich zarobków."

O ile nie kwestionuję wyliczenia zadłużenia w wysokości na każdego statystycznego Polaka to zbyt ładnie brzmi informacja mówiąca o zadłużeniu na wysokość dwuletnich zarobków.
Zapewne mówimy tu o przeciętnym wynagrodzeniu i to brutto - tylko kto go ma

Niestety realia są takie że płace większości pracujących oscylują nieco powyżej wysokości najniższego wynagrodzenia za pracę brutto tj. 1350 zł, (możne w Warszawie trochę więcej)ale spłaty długów można dokonać jedynie pieniążkami jakie się otrzymuje czyli NETTO. Co więcej na spłatę długów można przeznaczyć tylko te pieniążki które zostaną po zaspokojeniu elementarnych potrzeb czynsz wyżywienie rodziny dojazd do pracy. Ciekawe jaka kwota zostanie.??
Pozostają jeszcze dzieci i bezrobotni obarczeni statystyczną spłatą długów. Jako nie posiadający dochodów nie mogą uczestniczyć w spłacie długów, co więcej sami wyciągają ręce o pieniądze do rodziny pomniejszając ich zdolność do spłacania długów państwa.
Pozostaje liczna grupa rencistów i emerytów która mimo głodowych uposażeń rujnuje państwo. Na spłatę długów przez nich raczej bym nie liczył, ostatnie grosze oddają na leki.
Przy tych realiach wątpię by można te długi spłacić za 100 lat.
Znaleziono zatem inny sposób.

Mamy więc efekt sprawowania profesjonalnego zarządu krajem
I czego to dowodzi?
Bo ja mam wykształcenie z ekonomii i obserwuję od jakiś 18 lat błędną politykę rządów w zakresie zwyczajnego rozdawnictwa i nieefektywnego wydawania pieniędzy.
A za szczególnych psujów uważam rządy Olszewskiego, który mało nie doprowadził nas do ruiny, rządy SLD pierwsze i drugie do czasu Belki, który w rok postawi nasz kraj w stan świetny, dzięki czemu później PiS mógł dalej rozdawać kasę, mnożyć wydatki budżetowe i nie zmniejszać deficytu i to w czasach hossy, jakiej historia nie znała i jeszcze sobie przypisywał ten sukces. Kolejne rządy to paraliż wydatkowy i decyzyjny z powodu lęków politycznych i kolapsu na rynkach światowych, jakiego historia nie zna, 3 powodzi stulecia i innych kataklizmów. Popatrz ile obiecują partie - setki miliardów złotych w wykonaniu PiS, SLD, PJN, których nie ma i nie będzie. To zwyczajna ściema wyborcza. A jeśli uruchomi się mechanizmy obdarowywania się tymi obietnicami, to twój dług za 2 lata będzie wynosił 2 razy tyle, co wynosi.
Prawda jest taka, że lobby poszczególnych grup społecznych wymusza poprzez palenie opon albo skuteczną przyjaźń z partiami, wzniecanie rozruchów przed wyborami, żeby wygrali ci a nie inni. Lekarze i pielęgniarki zarabiają w szpitalach baaardzo dobrze, więc czego jeszcze chcą?
Jedynym skutecznym sposobem walki z zadłużeniem jest wywalenie w kosmos wydatków sztywnych, czyli na bazie ustaw, których rząd zmienić nie może. Ostatnim producentem takich ustaw był PiS, więc jemu podziękuj za ten dług. Poza tym podziękuj spekulantom, którzy swoje straty na innych rynkach odbijają sobie handlem naszą walutą i naszymi spółkami. Podziękuj też pogodzie, która w zeszłym roku szczególnie wyssała z naszego budżetu kasę i jeszcze przez następne przynajmniej 5 lat będziemy płacić za przywrócenie zalanych terenów do stanu normalnego funkcjonowania. Podziękuj kryzysowi światowemu i pazernym bankierom , dzięki którym spadają przychody państwa z tytułu podatków, z których państwo płaci ci emeryturę czy rentę.
A kataster i tak wejdzie. To nie ma niewiele wspólnego z budżetem
Ja płacę za 50-metrowe mieszkanie na Ursynowie 300 zł podatku od nieruchomości + 600 zł za użytkowanie rocznie. To chyba dużo. Więc czy będę płacić to, co teraz, czy kataster wszystko jedno. Byle nie było więcej
Miły sspółdzielco - proponuję abyś swoją aktywność skierował na mniejsze obszary np naszej spółdzielni i jej problemów. Do tej pory Twoja aktywność była prawie zerowa a teraz się uaktywniłeś. Proponuję abyś spisał te twoje ostrzeżenia i stanął obok już stojących przy metrze agitatorów a nie wybrałeś sobie najłatwiejszą z dróg- wszedłeś w grono osób, które mają swój osobisty problem i jesteś przekonany, że twoja agitka też znajdzie grunt.
Zmień miejsce rozdawania swoich ulotek. Bądź ambitny i zdobywaj wyborców w innych miejscach a nie przykleiłeś się do tego forum.
A co zrobiłeś w kwestii praworządności w naszej spółdzielni???
Zejdź na ziemię i nie siej katastroficznych wizji, które na potrzeby TWOJEJ PARTII rozsiewasz po tym forum. Powodzenia - masz jeszcze kilka miejsc w necie gdzie na ciebie czekają tobie podobni przyjaciele.
Miły Aranie każdy kiedyś zaczyna swoja aktywność. Nie będę też pytał co Ty zrobiłeś w kwestii praworządności w swojej spółdzielni, a raczej w spółdzielni prezesa - nie wiele mnie to interesuje. Niestety jeśli się nie zmobilizuje WIELU do działania w kwestii tej praworządności, będzie tak jak do tej pory.
2 miliony nie majątek rozłoży się na wszystkich i po bólu nikogo to nie zrujnuje.
Prezes podniesie z lekka czynsz i po wszystkim, dług się spłaci a czynsz większy pozostanie.
Powiem, że za jakiś czas będzie powtórka z rozrywki, podniesiesz krzyk że wymyślam czarne scenariusze. Przemilczę zatem
Sytuacja w państwie jak i w spółdzielni jest podobna, budzimy się wtedy jak jest za późno Zobowiązania trzeba spłacać zarówno spółdzielcze jak i państwowe Niestety bardziej boli jak spłaca się długi których się nie zaciągnęło a tak jest w obu przypadkach
Co się tyczy Lisa wypowiedzi to gdyby wielkość podatku katastralnego była taka sam jak zobowiązania finansowe do tej pory jaki sens miała by dyskusja na ten temat. Problem że jutro będzie dużo, dużo drożej. Trudno zgodzić mi się z twierdzeniem Lisa, że podatek katastralny nie wiele ma wspólnego z budżetem, jakaś część trafi do niego okrężną drogą prze urząd miasta czy gminy. Który rząd doprowadził do takiej sytuacji finansowej ?? można by z tym polemizować myślę, że PO bije rekordy. Pamiętam Gierka, brał pożyczki, ale widać było na co – budował zakłady, stocznie , szkoły, przedszkola bloki mieszkalne. Państwo było bogate (wszystkie zakłady wszystkie instytucje były jego własnością) dziś wysprzedano cały majątek a długi są ponad 30 razy większe jak Gierka
Nie sieję katastroficznych wizji i nie są to moje wymysły znalazłem te materiały w necie jest ich znacznie więcej, można sprawdzić, i nie powstały one wczoraj. Czasami staram się uzyskać wiedzę tam gdzie nie dosięgła jej jeszcze cenzura. Zresztą żyję w tym kraju i widzę co się dzieje.
Pytanie do Lisa

jaka jest różnica miedzy ekonomia socjalistyczną a kapitalistyczną Domniemywam ,ze ekonomie kończyłeś na wyższym poziomie od technikum.

A teraz czy tak może napisać ekonomista

"Ja płacę za 50-metrowe mieszkanie na Ursynowie 300 zł podatku od nieruchomości + 600 zł za użytkowanie rocznie. To chyba dużo. Więc czy będę płacić to, co teraz, czy kataster wszystko jedno. Byle nie było więcej"

właśnie będzie więcej bo być musi, pod warunkiem zmieniającej się wartości nieruchomości. a rosnącą inflacja zeżre Twoje oszczędności i będziemy żyli jak w raju chodzili nago i boso. No może jak w Polsce zapanuje protestantyzm chi chi.
Kochany sspółdzielco,
przyłączam się do apelu arana, ażebyś opuścił to forum.
Twoi mocodowacy nam nie pomogą, a stajesz się dla nas problemem.
Też żyję w tym kraju, jak również żyłem w nim 4 lata temu. Przeżyłem osobistą traumę z utratą pracy, żeby zrobić miejsce dla nowego układu, z łapówkami dla prezesów, z ubekami starymi i nowymi, którzy rządzili. I nie wyczytałem tego na żadnym "mądrym" portalu, ani w żadnej "mądrej" gazecie tylko przeżyłem to sam na własnej skórze, obserwując w spółkach skarbu państwa własnymi oczami.
Żyję w wolnym kraju, bo ludzie tacy jak ty, mogą pisać swoje brednie i nawet organizować swoich mężów zaufania, którzy nie mają zaufania.
Co do Gierka, to podobno taki był miły człowiek i pewien kandydat ne prezydenta bardzo go sobie dobrze wspominał.
Choć jestem przeciwnikiem zadłużania państwa zawsze, nie wyobrażam sobie jak niby w czasie największego z możliwych kryzysów inni sfinansują te swoje banialuki. Usiądzie jeden z drugim i wydrukuje tę kasę? Może wyciśnie z łupków? A może pójdzie na kolanach z białą flagą do Amerykanów, to coś rzucą.
Sorry kasa nie spada z nieba. Trzeba było między 2005-2007 robić oszczędności, a nie mnożyć wydatki górnikom, rodzinom itd. Państwo to nie tablica z przełącznikami, gdzie wystarczy włączyć lub przełączyć jakiś guzik i zaraz włączy się światło. Zabiegi rządu w gospodarce przynoszą efekt z przynajmniej dwuletnim opóźnieniem. To oznacza, ze rząd Belki wprowadził reformy, które przyniosły skutek w latach 2006-2007. Efekty rządu Kaczyńskiego można było zaobserwować w latach 2009-2010 + dodatkowy efekt wspomagający przez mega-kryzys i pogodę. Ponieważ gospodarka światowa ma się ciągle tylko gorzej, ciągnie i nas w dół, mamy duże trudności, żeby płynąć, ale jesteśmy ciągle w awangardzie rozwoju i miejsc pracy ciągle nie ubywa. A moje przewidywania dla gospodarki światowej są bardzo złe. Najbliższe 2-5 lat mogą kompletnie załamać gospodarkę światową. Jak nam przyjdzie rząd ...i.... to będziemy mieć dużo fajnych słów, ale nasza gospodarka będzie przypominać ugór. Już inwestorzy wstrzymują się z inwestycjami w Polsce w oczekiwaniu na wynik wyborów.
Za 2 lata to rzeczywiście możemy mieć i kataster i bilet dla bezrobotnych.
Dobrze ssąsiedzie, że przyznałeś, ze dziś też się płaci podatki. Ja nie martwię się katastrem, bo to taki sam podatek jak każdy inny. Nie chodzi o to jak się nazywa, ani w jakim trybie jest pobierany, ale jakiej jest wysokości. Jak dla mnie nie będzie wyższy niż jest, bo wszelkie zasady ekonomii mówią, ze narzuty państwa powinny być takie, żeby ludzie je płacili, a nie unikali płacenia. I powtarzam, nie ten to inny rząd i tak to wprowadzi, choc nie wierzę, ze za rok. Wprowadzenie takiego czegoś to całkiem skomplikowana operacja.
Bardzo proszę o Admina o zamknięcie tego wątku i uporządkowanie kwestii, zeby więcej nie pojawiała się agitacja wyborcza.
O ile wiem w naszej sprawie pomagali nam posłowie Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości. W różnych sprawach raz jedni bardziej, raz drudzy. Przy czym za czasów rządów PiS żadne instytucje nie angażowały się w nasze sprawy, a teraz mamy wsparcie ze zmiennym skutkiem kilku. Wyciągnijcie z tego wnioski sami.
Ja apeluję o wyelimonowanie spółdzielczości mieszkaniowej z obrotu gospodarczego w ogóle, ewentulanie spółdzielni powyżej 100 członków. Jesteśmy niemoralnym narodem i nie potrafimy korzystać z dobrodziejstw spółdzielczości, to zlikwidujmy to po prostu.
Admin zamknij temat podatku katastralnego bo podatki to sprawa polityczna,Jedni chcą sami płacić inni nie.

Jeżeli mnie nie odpowiada treść komentarza to nie czytam i nie odpowiadam ale żeby apelować by stad zniknął.A może to Lis ma zniknąć.Czy Lisowi nie przyszło to do głowy??Ale taki apel to przekroczenie zasad DEMOKRACJI DLA podparcia tej tezy wklejam

"" 'Kochany sspółdzielco,
przyłączam się do apelu arana, ażebyś opuścił to forum.""

Mnie osobiście nie przeszkadzają posty Spółdzielcy i Lisa, choć uważam ,ze spółdzielcy są pisane na znacznie wyższym poziomie niż Lisa. Są na czasie.To nie spółdzielca pisał o rządach Olszewskiego tylko Lis. a za tym kto wprowadza watki polityki tu na forum.????