ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Mimo wszystko dużo łatwiej jest skupić się na jednej kotwicy. Nie może być sytuacji, gdy podczas Wildowania liczysz czas do zmiany kotwicy.



Incestus)))Przykład: jeśli skupiasz się cały czas na kotwice typu liczenie lub oddech to znam po sobie, zaśniesz!!! w tym co ja napisałem w powyższym komentarzu chodzi mi o to że po prostu należy przyzwyczaić się do obserwowania kilka rzeczy i wytworzyć w sobie taki nawyk (zmienianie uwagi z jednej rzeczy na drugą) to jest to samo jak z muzyką, jeśli puszczę jakiś utwór mp3 i się położę to pierwszy raz cały go wysłucham a dopiero potem zasnę, ale jeśli będę słuchać go 10 razy to mi się w końcu znudzi bo mój mózg zna już ten bodziec i jest już przyzwyczajony do niego i w wyniku zasnę podczas trwania nagrania.
Żeby się skupić na jednej kotwice to trzeba żeby ta kotwica dawała o sobie znać (ból, dyskomfort) bo te dwie kotwicy one nie potrzebują twojej obserwacji leć same dają o sobie znać, w moim przypadku jak kiedyś tobie pisałem że nie potrafię zasną na plecach bo mam chęć się przewrócić na bok a więc nie muszę się skupiać na tym uczuciu bo to uczucie samo skupia na sobie uwagę.

Najłatwiej o zaśnięcie jest podczas zwykłego myślenia. Wątek myślowy może się rozerwać i doprowadzić do snu głębokiego, tak że śpiącemu do końca wydaje się, że jest świadomy. Tak się dzieje przy zmiennym bodźcu, jak muzyka. Z kolei efektem trzymania uwagi na jednej rzeczy bez myślenia - jest albo świadome wejście w sen, albo niemożność zaśnięcia. Z doświadczenia wiem, że odruchowa zmiana podmiotu uwagi łączy się z pewnym zaskoczeniem, co powoduje wypadnięcie z rytmu Wilda i cofnięcie się odrobinę. Parę takich razy i Wild trwa w nieskończoność, nie prowadząc do żadnego snu.

Incestus))) Właśnie o to mi chodziło!!! dawno szukałem takiej odpowiedzi bo niekiedy mam coś takiego że leżę i leżę aż 1,5h i bez skutku ale zdąża się to rzadko.
Mam pytanko: Jakiej kotwicy używasz? podczas próby po 6h snu lub po 4,5h snu.



Oddechu właśnie, uwaga podąża za zmieniającą się objętością klatki piersiowej. Oddech dziejący się sam, jako automatyzm, nie wkładam wysiłku w oddech.Stosuje tylko po 4-5.

Incestus))) Kiedyś pisałem ci że mam problem z uczuciem przewrócenia się na bok, czy można to stosować jako kotwicę? bo gdy wytrzymam to uczucie to dostaję paraliż senny.
I jeszcze jedno: Czasami tak też mam że jak dostanę ten paraliż senny to hipnagogi się bardzo wyostrzają ale zobaczę może z 5 takich wyraźnych i na tym koniec i leżę tak w nieskończoność w ciemności, i stąd pytanie co w takich chwilach robić? czy należy dalej czekać?

Na pierwszy twój post odpowiedziałem ci, że masz z tego zrobić kotwicę. O LD w ciemności pisałem milion razy. Tu napisze coś nowego - najczęściej się zdarza, jak się za kotwicę obiera hipnagogi, albo ciemność. Zastosuj nową kotwicę, powstrzymuj się od myśli, to będziesz miał zwykłe LD. Ważne jest, żeby hipnagogi nie odciągał twojej uwagi.

Incestus)))DZIĘKI
czyli jednak mogę zmienić kotwicę z chęć przewrócenia się na bok na ból w nodze lub ciemność przed oczami? czyli jeśli nie mogę już wytrzymać to uczucie przewrócenia się na bok to mogę się skupić na ciemności przed oczami?
dnia Pon 22:32, 04 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Eh. Cała uwaga ma być na kotwicy. Jest uczucie, nie ma ciebie, nie ma kogo uwierać. Znowu to wyolbrzymiasz. To tylko uczucie - a san przymus odwrócenia się na bok, to już twoja interpretacja, twoja myśl. Obserwuj to uczucie i zlokalizuj, skąd pochodzi, jakim zmysłem się je odczuwa. Może ci wyjdzie, że ono w ogóle obiektywnie nie istnieje.
dnia Wto 15:23, 05 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Pochodzi z okolicy klatki piersiowej, ale jeśli skieruję uwagę na coś innego np: szum w głowie, to uczucie to znika ale jak zacznę znów o nim myśleć to tylko się rozrasta

Musisz je zanalizować. Dlaczego ono jest nieprzyjemne? Czy jest podobne do bólu, ciepłą, zimna, ucisku? Masz się skupić na JEDNYM aspekcie tego uczucia, to wtedy też przestanie być niewygodne. Jeden skłądnik tego uczucia w jednym punkcie. Natej samej zasadzie co ja na oddechu: skupiam się tylko na objętości klatki pi9ersiowej, mimo że na oddech składa się jeszcze pęd powietrza, uczucie tchu, ciepło w nozdrzach, zaciąganie mięśni oddechowych, ruchy brzucha blabla.

Incestus))) Wielkie ci dzięki i sorry że cię tyle męczyłem!!! po prostu ten problem powodował że przeważnie wszystkie moje nie udane próby WILD'a były spowodowane po przez to uczucie chęci przewrócenia się na bok.
Teraz rozumiem, po prostu spróbuję przekonać siebie że to uczucie jest tylko uczuciem a nie bólem czy czymś nie przyjemnym.

Dziś przed wieczorem próbowałem WILD, był nie udany, bo leżałem przez 53min i nic ale znalazłem kotwicę na którą nigdy nie zwracałem uwagę "BICIE SERCA" gdy nadchodzi paraliż to ono zaczyna bić mocniej i dzięki temu pozwoli się ocknąć jeśli stracimy świadomość, bo obserwując bicie serca też obserwujemy automatycznie oddech bo bicie zmienia się w raz z oddechem.

No to ja mam podobnie , wiele razy już traciłem świadomośc ale nagle np. błysk przed oczami i odrazu powrót , albo jakiś hipnagog dźwiękowy, no i też bicie serca . Tak więc myśle że później o wiele trudniej zasnąc , najłatwiej na początku .

No ale jak sobie zmieniacie cel uwagi - tu hipnagog, tu wdech a potem bicie serca - to nigdy nie zasniecie, nie dziwota, że Wild trwa wam godzinę. Ma być JEDEN aspekt czegokolwiek, macie w ogóle nie myśleć, a to że sobie w trakcie WIlda zmieniacie kotwicę, świadczy o tym, że właśnie dopuszczacie jakieś myśli - czyli ŹLE !

Incestus) No ale jak sobie zmieniacie cel uwagi - tu hipnagog, tu wdech a potem bicie serca - to nigdy nie zasniecie)))- jak to! przecież do paraliżu tylko zależy nam na tym aby uśpić siało, a jeśli ja ciągle zmieniam kotwice to przecież nie rozbudzam ciała fizycznego, kotwica jest potrzebna tylko dla tych co szybko tracą świadomość, w moim przypadku to nie działa bo leżąc na plechach nie potrafię stracić świadomość.

A błądzenie myślami byle gdzie albo obserwowanie hipnagoguw to mnie jakoś nie rozbudza, owszem od czasu do czasu się ocknę ale nie poruszam ciała fizycznego a więc, jak mogę się wybudzić skoro nie-ruszam się?

Nie rozumiem co masz na myśli pisząc (to nigdy nie zaśniecie) o co chodzi? bo można zasnąć w 2 sposoby 1-zasnąć umysłowo-stracić świadomość, 2-zasnąć fizyczne, gdy ja zmieniam cele to staram się utrzymać świadomość ale nie rozbudzam ciała fizycznego.

Jak siedzisz powiedzmy w kinie, nie miałeś na popcorn wiec się nie ruszasz, to po 2 godzinnym seansie nie jesteś śpiący, nie?.
( oddalałeś średni film, na średnim poziomie, ze średnim aktorstwem i budżetem. a ni nudny ani porywający)
dnia Pią 16:16, 15 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
O dobry przykład. Jak ktoś podczas WIlda zasypia w sen głęboki, to jest to banalny do rozwiązania problem, ale jak ktoś nie zasypia wcale, to trudno to skorygować. Frywolne myślenie nie pozwoli takiej osobie wpaść w paraliż, trzeba sztuki utrzymywania uwagi w jednym miejscu, żeby świadomie zagłębić się w sen.

e_mła)) Bo patrze w ekran i jestem skupiony na tym co się dzieje na ekranie a więc jak chcesz zasnąć?
Incestus))) Ja to robię w taki sposób że tylko obserwuję hipnagogi i z czasem one się po prostu pogłębiają i wyostrzają, ale od czasu do czasu ja się wybudzam z powrotem i wtedy jest ciężko żeby nie zwrócić uwagi na ciało czy coś innego.
dnia Pią 19:59, 15 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Oglądając film, który jest dla ciebie nużący wcale nie jest o to trudno. A szczególnie wtedy, gdy jesteś zmęczony (tak jak ja dziś ).

Jak film jest nudny to całkiem zasypiam.

A w ogóle nie da się tak aby cały czas być skupionym na czymś jednym bo od czasu do czasu punkt uwagi się zmienia np: dostałeś wibracje to już cię wybudziło! albo się odsłonięć.

le_mła))) Z własnego doświadczenia wiem że nie da się tak siedzieć w kinie i zasnąć bo:
Nie możesz zasnąć podczas gdy twoje oczy obserwują bodźce wyświetlane na ekranie, musisz zamknąć oczy i skupić uwagę na to co się dzieje w głowie.
dnia Pią 20:11, 15 Lut 2013, w całości zmieniany 2 razy
W kinie łatwo zasnąć. Krzesła są wygodne. Za wygodne, a ciemność w sali kinowej to sprzyja

Niminal))) Masz racje, ale mi się nigdy nie udało usnąć przy filmach (NUDNYCH) bo moje oczy cały czas skaczą.

O to chodzi w tej metaforze, jak cały czas coś się zmienia, skacze, to trudno zasnąć.
No ale danil o co ci chodzi, pytasz teoretycznie, czy faktycznie masz problem z wejściem w sen podczas WIlda? Jak nie masz, to znaczy że twój sposób jest dobry i nie wymaga sztywnych zasad trzymania uwagi, jak przy osobach bezsennych, których reprezentuję.

Chodzi o to że nie mam problemu z utrzymaniem świadomości podczas WILD'a, ale po prostu myślałem że używanie kotwicy jest obowiązkowe dla wejścia do snu i dlatego mnie zdziwiła taka teoria, bo ja podczas WILD'a za nic nie mogę zasnąć umysłowo ale jeśli jednak zasnę to i tak po 10-15min odzyskuję świadomość, a więc teraz rozumiem że kotwica nie jest obowiązkowa ale jest dla tych co mają problem z utrzymaniem świadomości lub mają problem z zaśnięciem jak ty, RACJA.

A tak z innej beczki kiedyś proponowałeś wizualizację do WILD, świetny pomysł, przez ostatnie kilka dni ją stosowałem i działa, dzięki wizualizacji (fikołki na trampolinie) bardzo teraz skracam czas czekania na paraliż