ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Kusi mnie wyjazd do Warszawy na Noc Listopadową.Impreza wprawdzie nie jest żołdowana ,ale może ktoś ma chęć się wybrać ??

1 grudnia 2012
17:00 – 19:00 (UTC+01)

STOWARZYSZENIE NAUKOWE ARCHEOLOGÓW POLSKICH ZAPRASZA
1 grudnia (sobota) 2012 roku w Warszawie, w godzinach od 17.00 do 19.00
na widowisko historyczne „X widowisko historyczne Noc Listopadowa – zdobycie Arsenału Warszawskiego w rocznicę wybuchu Powstania Listopadowego”
Harmonogram:
• godz. 17.00 ― rozpoczęcie inscenizacji historycznej przed Pałacem Namiestnikowskim, ul. Krakowskie Przedmieście 46/48,
• godz. 17.15 — przemarsz ulicą Krakowskie Przedmieście na Plac
• godz. 17.30 – 17.45 ― inscenizacja na Placu Zamkowym
• godz. 17.45 – 18.00 ― przemarsz z Placu Zamkowego do Arsenału. Trasa przemarszu: ulica Świętojańska, Rynek Starego Miasta, Barbakan, ulica Freta, ulica Długa, Arsenał Warszawski
• godz. 18.00 – 18.30 ― inscenizacja zdobycia Arsenału, ul. Długa 52
• godz. 18.30 ― część oficjalna przed Arsenałem;
• godz. 19.00 — zakończenie imprezy

Stowarzyszenie nasze już po raz dziesiąty przygotowuje widowisko historyczne, którego akcja rozgrywa się na ulicach Warszawy, na pamiątkę wydarzeń nocy z 29 na 30 listopada 1830 roku.
Zapraszamy!!
Wstęp wolny.
Obecnie prezentujemy harmonogram widowiska.
W czasie, który pozostał nam do 1 grudnia będziemy prezentować grupy historyczne biorące udział w widowisku oraz partnerów tego wydarzenia.
Dofinansowanie otrzymaliśmy z MON, Samorządu Województwa Mazowieckiego, a partnerem strategicznym jest PMA w Warszawie, które ma siedzibę – podobnie jak SNAP, w historycznym budynku Arsenału Warszawskiego.


Ale tam pisze ze maja dofinansowanie? Poza tym jak znam Warszawe, to niestety u nich dosc dziwna tendencja do puszczania dwoch przeciwstawnych organizacji.
Jak ja zrozumiałam to na samą imprezę jest dofinansowanie nie ma go na żołd dla rekonstruktorów.Co do zwyczajów warszawskich nie znam ich kompletnie jeśli pojadę to aby coś nowego zobaczyć i spotkać się z naszymi zaprzyjaźnionymi Warszawiakami:-)
A to znaczy jedziesz jako gosc - widz, bo myslalam ze jako odtworczyni.


Jeśli pojadę to jako gość w przebraniu ,bo nie bardzo wiem do czego mieszczka z epoki mogłaby się tam przydać
nas niestety juz nie zapraszają bo wprowadzili restrykcje dla mundurów poniżej 1812 roku(w przypadku strony rosyjskiej)
http://www.mmwarszawa.pl/blog/entry/299449/Noc+Listopadowa+2012+-+Zdobycie+Arsena%C5%82u.html
http://www.dobroni.pl/rekonstrukcje,182-rocznica-powstania-listopadowego-arsenal-2012r,12014
Hmm, bylam i siem trochem rozczarowalam. Poczatek byl fajny, tylko trafilam na konskie zadki z przodu widok byl juz zajety przez grupe (ulanow?). Nie mniej interesujacy wstep do przebiegu akcji no i te strzaly i sploszone konie przed ktorymi trza bylo uciekac. A potem nie wiem co sie stalo wszytsko sie rozmylo, zolnierze pomaszerowali, za nimi gawiedz (w tym i ja). Bylo ciemno i strzelajaco a co bylo najlepsze? Z tylu za mna stali widzowie i w momencie kiedy rozlegly sie glosy "Niech zyje Polska" pojawily sie komentarze ze to idzie pewna partia ktora nagminnie te okrzyki wykorzystuje jaka to kazdy sie domyli. to daje do myslenia, bo to co powinno wzbudzac szacunek i radosc wzbudza raczej przerazenie - wszystko na opak.
Reszty nie widzialam, nie mialam szansy przy takiej massie i moi wzroscie, nawet zdjecia mi nie wyszly A garnizon a jaksze widzialam w postaci Daniela ale oni tak pognali jakby szturmowac Zamek poszli i nawet zdjec nie zdazylam zrobic.
Ogolnie - poczatek niezly, zachecajacy, intyrgujacy ale pozniej wszytsko jakos sie rozwleklo, zupelnie nie wiem co dzialo sie na Dlugiej i dalej chyba na przejsciach barbakanowych a dalej to ja juz wrocilam bo zimno bylo. Chyba nie najlepszy czas bo na Placu Zamkowym bylo chyba kilka imprez na raz (strasznie krzyczaca pani spiewajaca) jakies piszczalki, trabki i kolorowe swiatelka na tym tle chyba ta impreza zostala przytlamszczona przez te inne.
Szkoda, ze Garnizon nie pojawil sie na targach historycznych albo osoby w strojach, miala miejsce w Arkadach. Ogolnie milo, duzo wrazen i doznan. I duzy podziw dla nie czujacych zimna uczestnikow imprezy.
Na ulicy Długiej że tak powiem bardzo niegrzecznie miasto "dało dupy" nie zamkneli ruchu samochodów i utworzyły one korek ,a biedni uczestnicy lawirowali między nimi
Tak właśnie było, bez słowa przesady.

Targi historyczne?
Tak, w Warszawie odbywały sie targi ksiązki historycznej, duzo wystawcow, ksiazki tansze niz normalnie w ksiegarni, spotkania autorskie, promocje ksiazek. W zapowiedziach byly niby grupy "rekonstrukcyjne" rózniej masci ale widzialam tylko panie w kolpakach i strojach niby XVII wiecznych i chyba zolnierki z Powstania Warszawskiego.
Ja bylam na 3 spotkaniach autorskich: Pierwsze niezbyt udane ale ksiazka ciekawa o Marysience, kiedy byla juz wdowa i przebywala w Rzymie gdzie utrzymywala teatr dworsko-operowy. Drugie spotkanie z moim Master Chefem czyli Jaroslawem Dumanowskim ktory opowiadal o kuchni staropolskiej i promowal 3 tom z serii wilanowskiej, tym razem Kucharz doskonaly, Wieladki z 1783 roku. Pozycja ciekawa bo zmienia sie w tym czasie kuchnia i jej zapotrzebowanie w tym i pojawiaja sie nowe produkty, sa tam tez przepisy "po prusku" i "po niemiecku". Ciekawa pozycja dla odtwarzajacych ten okres, ksiazka byla popularna do mniej wiecej 1820 roku i doczekala sie kilku wydan. No i "klu" programu to degustacja potraw staropolskich, to najlepsze menu jakie jadlam chyba przez ostatnie 10 lat, przepyszne i nie zapomniane smaki.

Bylam tez na spotkaniu dotyczacym, problemow ruchu rymcerskiego, odtwarzania historii itp. W sumie to dla mnie ble, ble, ble ale bylam ciekawa co ludzie o tym mysla i jak do tego zjawiska podchodza badawczo. Jak dla mnie, RR to dominacja mezszczyzn, zreszta spotkanie bylo"meskie" zadna kobieta sie nie wypowiadala na temat tego ruchu. W koncu nie zdzierzylam i zapytalam sie jaka jest sytuacja kobiet bo ja tu zadnej nie widze i ze ruch jest dla mnie organizacja prawie paramilitarna, zabawka w rekach mezczyzn itp. Zaczela sie dyskusja, na poczatek oburzenie i krecenie glowa, ze kobiety sa bo "gotuja obiadki"; nie o to mi chodzilo ale raczej o pokazywanie zycia codziennego z dawnych epok gdzie kobiety mialy swoje miejsce i mogly cos pokazywac a tak teraz jest tylko sama wojna i wojna. Pozniej zaczela sie rozmowa o strojach (jak to zawsze bywa miedzy kobietami), ja mam stroj za 500zl a ty masz 100zl, troche mnie to zdumialo ale coz, slucham dalej tej dysputy, w koncu jakies dziewcze wykrzyknelo do starszej pani, ze ona ma stroj "zly" bo za 500 zl nie kupi nawet pol metra jedwabiu, no i kola poszly w ruch, zaczela sie licytacja, kto ma lepsze stroje kto gorsze. Jakos dalej dyskusja zeszla na to ze panie tez moga sie organizowac w jakies grupki ale jakie to juz nikt nie wiedzial. Jednym z dosc dziwnych argumentow ale i istotnych bylo to, ze dzis nie ma wojny wiec meżczyzni sie nudza i nie moga wyzwolic swoich "hormonow zabijania" byc mzoe byl to zart poprostu. To spotkanie mialo promowac ksiazke na ten temat ale na poczatek sie spoznilam i nawet nie wiem jakie wydawnictwo je wydalo, wsrod zaproszonych byla jedna osoba ktora znam i wiekszosc tez kojarzy Pan J. Struczynski (Gniew), jedyna osoba praktykujaca, ktora mowia z sensem (dla mnie). Inni zaproszeni do dyskusji to profesorowie historii i chyba psychologii z UMK w Toruniu, ksiazka tez przedstawia badania terenowe. Panowie tez mocno skrytykowali dzialanosc Zamku Malborskiego (ponoc imprezy maja kiczowate, nie wiem, nie widzialam).

A z nowosci ksiazkowych to polecam nastepna pozycje Anny Drazkowskiej o nakryciach glowy od sredniowiecza do XVIII wieku, tym bardziej ze autorka opisuje znaleziska kapeluszy ze statku Carlton ze zbiorow CCM co moze zainteresuje marynarzy. Nakrycia osiemnastowieczne zarowno kobiet i mezczyzn ilustrowane sa zdjeciami obiektow oraz na koncu ksiazka zawiera wykroje niektorych nakryc.

Ale dluugi post wyprodukowalam, teraz klodka i milcze. dnia Wto 13:36, 04 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
No, no, no... to żeż Aleksandro dolała oliwy do ognia
Najbardziej rozbawiło mnie licytowanie kosztów stroju
Nooo, zwłaszcza jako wyznacznika czegokolwiek.