ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Po czym zponajesz ze swiadomosc byla niepelna, co oznacza, jak to nazywasz - otumanienie?
Jesli przypadkiem chodzi ci tylko o jakosc - to nie martw sie, im bardziej bedziesz przyzwyczajal sie do LD, tym lepsze beda i nic nie bedzie ci w nich przeszkadzac. Jak chcesz sie przeniesc do innego miejsca wykorzystaj jakies drzwi w mieszkaniu, ktorych rzadko uzywasz i wkrec sobie, ze za nimi jest dana lokacja. Druga opcja to nauczenie sie szybkiego latania, ale to zajelo mi kolo 2 lat



Rozpoznaje to porównując, po prostu teraz na jawie porównuję sobie stan umysłu we śnie i teraz. To "otumanienie" to brak umiejętności głębszego zastanowienia się nad czymś, impulsywne działanie, slaba pamięć. Trochę jak po THC czy alkocholu.

Jakość samego snu tez jest nienajlepsza ale to dwie odrębne kwestie.

Co do drzwi, dzieki za radę, sprubuję. Ale czy nie trzeba mieć dokładnie w głowie zapamiętanej jakiejś lokacji żeby tam przejść?

Zamierzam jeszcze sprobować z przejściem na drugą stronę lustra i pokrętłem regulującym świadomość - gdzieś wyczytałem że pokrętła które mogą działać stopniowo lepiej działają niż pstryczki.

Następnym razem gdy wejde w LD, na pocątku naprawdę nie będę robił NIC. Po kolei będe się koncetrował na zmysłach. A potem nie będę próbował jakiś niesamwitych sztuczek, proste żeczy, jak włączenie światła, może zmiana pogody a oknem, telekineza, no i przede wszystkim WYOSTRZENIE i PODNIESIENIE ŚWIADOMOŚCI.

Gratulacje

W LD wlasnie lepiej liczyc na podswiadomosc w tworzeniu swiata, niz na swiadomosc. Uzywaj jasnych i pewnych rozkazow. "Za drzwiami jest plaza"! "Niech przyjdzie Monika" "Zaplon" . Swiadomosc ma byc tylko skupiona na byciu trzezwym w rozumieniu, ze jest we snie. Moszesz tez wziasc z szafki krystaliczna wode i wmowis sobie ze to serum na zacpanie we snie i wypic



Cenna porada incestus, dzięki.

Chciałem dzisiaj zastosować WILDa.

Położyłem się około 23, obudziłem ok piątej, po krótkiej aktywności, spisaniu snów, położyłem się znowu.

Tym razem położyłem się na boku i zwinąłem w kulkę (prawie) bo było mi zimno. I tak sobie leżałem na boku z zamiarem położenia się na plecach jak zwykle, jak już się trochę zrelaksuje (i ogrzeję). Myślałem sobie, między innymi o LD. Nagle przyszło mi do gotowy zrobić RT. Zadziałało.
Wszedłem do snu, nawet tego nie zauważając.
Czy to też WILD? Bez żadnych hipnagogów.

Wstałem, było całkiem jasno. Obraz był ostry, ostrzejszy niż w ostatnich wildach. Jednak gorzej było z kontrolą. Odsunąłem kołdrę, wstałem z łóżka. Jednak kołdra przykleiła się do mnie i zasłaniała mi jedno oko. I przeteleportowało mnie znów na łóżko. Znowu wstałem, chciałem chociaż otworzyć drzwi balkonowe, i chyba się udało, poczułem nawet chłód, i znowu jestem z powrotem na łóżku. A gdy skoncentrowałem się żeby znów nie zostać przeniesiony, obudziłem się.

Potem położyłem się na plecy i chyba podobnie zasnąłem i zrobiłem RT, nie jestem pewien bo zbyt dobrze nie pamiętam. W każdym razie wtedy wywaliło mnie już o wiele szybciej.

A planowałem sobie na najbliższe LD spróbować na samym początku koncentrować się na kolejnych zmysłach, próbować sobie przypominać różne rzeczy, sprawdzać działanie logicznego myślenia. I nic nie robić na początku. No ale wstać z łóżka musiałem, bo zdawało mi się że jak tego nie zrobię to odpłynę. A może nie musiałem?

Ta teleportacja już mi się zdarzała. Kiedyś miałem sen o LD - zdawałem sobie sprawę że śnię, ale miałem ten znany wszystkim umysł śniącego, bez świadomości. Gdy próbowałem się gdzieś teleportować, pojawiałem się tam na chwilę a gdy traciłem koncentrację, znów byłem tam gdzie wcześniej.

Swoją drogą, wcześniej zdarzyło mi się tylko raz zasnąć na WILDzie, tym razem bez LD. Wcześniej problemem było raczej leżenie dłuższy czas bez efektów.

Co na to zaradzić? Na te resety?

Musicie byc naprawdę cierpliwi. Ja po 7 minutach leżenia i starania się o WILD'a mam już dość. Jak wy to robicie że wytrzymujecie tak długo? Ld miałem już mnóstwo ale nigdy nie był to WILD. Marzę o tym żeby wreszcie się udało. Macie jakieś porady? Wielkie gratulacje

Nie możesz po prostu zająć umysłu jakimis rozmyślaniami?

Nie wiem, wymieniaj sobie w pamięci postacie z filmów na przykład.
Ważne żeby nie zajmować umyslu całkowicie myślą o śnie. No ile jeszcze tego leżenia itd. Z duugiej strony trzeba utrzymać pewną czujność żeby nie zasnąć. O różnych genialnych kotwicach jak leżenie na ręce zapomnij. No i przedtem należy się zrelaksować, dopiero potem przejść do fazy gdzie sie nie ruszamy.

Z tych kotwic nigdy nie korzystałem i nie
mam zamiaru. Spróbuje myśleć o rzeczach które wymieniłeś. Tyle że wszędzie czytałem żeby nie myśleć o niczym i skupiać się na oddechu. Zazdroszczę ci tych WILD'ów. Naprawdę zauważyłeś taką różnice w jakości pomiędzy Wild'em a zwykłą afirmacją i RT ? Podobno LD są lepszej jakości. Takie jakby HD

Zupełnie odwrotnie, chyba nie czytałeś moich postów byt dokładnie

Wildy są chujowej jakości, nie mam zbyt wielkiej kontroli, a wczoraj to zupełnie mnie wywaliło po krótkim czasie. Jak na razie jedyna ich zaleta to skuteczność, w sensie że jak chcę mieć to LD - to na 90% będę je miał. Teraz pracuję nad polepszeniem ich jakości. Tzn usiłuje cokolwiek osiągnąć, bo mi zbytnio nie idzie

Długo już praktykujesz LD?

Jamal, też nie mam do tego cierpliwości. Leżę 40 minut i nic. W życiu miałem trzy LD z WILD'a. Wszystkie na kacu, o 6 rano.

Rok temu parę tygodni próbowałemm, prowadziłem dziennik snów, udało mi się chyba osiągnąć jeden parosekundowy LD wywołany TRem.

A teraz zacząłem znowu tydzień przed data mojego pierwszego posta w tym temacie.

Ja z WILD'a miałem może dwa. A z LD innymi technikami problemów nie mam (ćwiczę już od roku i ld występują często i ładnej jakości). Eeee to jeszcze masz czas na osiągnięcie takiego prawdziwego, ładnego i długiego ld.
Moje też tak na początku wyglądały

A wyrobiłeś sobie nawyk robienia TR na jawie w jakichś szczególnych okolicznościach? Jak często je robisz? Używasz nosa?

Na początku robiłem go bardzo często (tak ten z nosem) mianowicie za każdym razem kiedy przechodziłem pod drzwiami ;D Teraz robię go rzadziej np. wtedy kiedy coś wydaje mi się odrobinę dziwne. Teraz zmieniłem technikę tak, że robię rt z nosem i jednocześnie z palcem przez dłoń ponieważ mój mózg się wycwanił i teraz czasami nawet jeśli jestem we śnie to i tak nie mogę oddychać przez nos

A ile pamiętasz snów? Ja teraz najczęściej dwa ostatnie + jakieś strzępki innych, rok temu pamiętałem do czterech. Często masz LD?

Swoją drogą ja kiedyś też wpadłem na metodę z drzwiami, ale rzuciłem po jakiejś godzinie, zwariowałbym. Teraz planuję lajtową metodę z wchodzeniem do budynków, ale jak na razie robię ten TR tylko wtedy gdy przypominam sobie wqrwiony ile wejść i wyjść z budynków danego dnia ominąłem.

Oczywiście nie robiłem tego przy każdych drzwiach. Raz na jakiś czas kiedy przechodziłem pod drzwiami. Z pamięcią snów jest u mnie coraz gorzej. Czasami mam wrażenie że miałem LD, ale tego nie pamiętam . Pamiętam codziennie rano dwa sny z najdrobniejszymi szczegółami i tylko strzępki niektórych snów prócz tych dwóch. A zapisujesz sny w dzienniku?

Zapisuję. Ale najczęściej nie chce mi sie zapisywać bezpośrednio po przebudzeniu. A wystarczy już zwłoka z 15 minut żeby sporo uleciało. A czasem to w ogóle zapisuje dopiero za kilka godzin, jak rano nie mam czasu.

Zresztą część z tego co zapisuję i co pamietam ze snu to prawdopodobnie fałszywe wspomnienia, tzn, bezpośrednio po przebudzeniu pamietam np "gonił mnie pies" i potem pamiętam same te słowa i odtwarzam sobie scenkę z pamięci od nowa - a we śnie mógł gonić mnie inny pies, w innym miejscu itd.

Swoją drogą ciekawe czy są osoby które stosują szkicownik snów, szkicują sobie swoje sny, to by była chyba najdokładniejsza metoda bo słowa są zawodne dla nas samych, a gdy czytamy czyjś dziennik to najczęściej wogole nie mają sensu.

A gdyby tak wybudzać się celowo z LD by zapisać sen i nie pozwolic by kolejne nieświadome sny zatarły go w pamięci?

Ja się wybudzam celowo z LD, ale gdy czuje, że albo zaczyna mnie wyrzucać, albo gdy wiem, że sen się kończy. Wtedy wstaje i automatycznie łapię za długopis, zapalam lampkę i notuję co zapamiętałem. Tak samo mam jak obudzę się ze zwykłego snu, w środku nocy, albo rano i pamiętam sen. Przez ostatnie 3 dni zapamiętałem co najmniej po 4 sny

Czasami jak próbuję wybudzić się z LD to zamiast otworzyć oczy na realu to wciąga mnie zwykły sen (nieświadomy) i już mam problem z przypomnieniem sobie LD... No cóż, bywa...

Używam alfa budzika żeby budzić się po fazie rem jeśli mi się chce. Wtedy staram się zapisać sen który przed chwilą miałem. Ja zazwyczaj po LD się wybudzam. Mi też się nigdy nie chciało zapisywać ale stwierdziłem że za taką cenę warto. Postanów sobie że rano kiedy obudzisz się tak całkowicie, będziesz je poprostu zapisywał. Mi np. wygodniej jest zapisywać sny w telefonie polecam zapisać i potem tylko cieszyć się z tego z jakim szczegółami pamiętasz sny tak btw. Po ld też wybudzam się specjalnie żeby zapisać. poprostu kiedy już wiem że to końcówka budzę się celowo.

Nie ma szans, zeby zle pamietac LD. Wszystko co robi sie z pelna swiadomoscia pamieta sie dobrze. Zwykle sny nie zacieraja pamieci LD tak samo jak nie ma opcji, zeby zapomniec co sie robilo ZANIM zaczelo sie pic spore ilosci alkoholu. Jak LD przypomina sie ciezko - to znaczy ze byl to sen o ld.
Nie ma tez sensu wybudzac sie z LD, zeby go zapisac - nie ruszajac sie z miejsca po LD mozna bez problemu od razu wejsc w kolejne LD, ja daje rade z 6 razy tak kontynuowac swiadomy sen.

Nigdy nie kontynuuje ld. wystarczy mi jedno na noc Chociaż warto byłoby spróbować. Może dzisiaj się pobawię powrotem do snu Incestus jaką metodą osiągasz świadomy sen?

No i dzisiaj kolejny WILD, cy też pseudo WILD heh
Kładę się spać ok 12, budzę się automatycznie ok 4.30
Spisuję sen, kłade się. I tak jak wczoraj płynnie przeszedłem do snu, nawet tego nie zauważając. Zobaczyłem że włączył się TV, leciał jakiś film z brucem willisem. Pomyślałem że przecież to niemożliwe żeby tv włączył się sam i się obudziłem
Potem znowu szybo wszedłem w sen, tym razem bardziej wildowo, znalazłem się na łóżku, nawet nie próbowałem wstawać pamiętając wczorajsze problemy. Próbowałem wizualizować sobie na ścianie pokrętło mające wyostrzyć sen, nie zadziałało. patrzyłem na swoją dłoń, palce wydłużały się i wyginały. Potem zrobiłem mały test umysłu, przypomniałem sobie dzisiejszą datę, przeprowadziłem proste mnożenie w którym się pomyliłem, czego we śnie jakoś nie zauważyłem. A potem przeszedłem do snu do LD praktycznie, cóż, kontrola była większa, ale świadomość o wiele niższa. Powiem tylko że chciałem zapoznać się bliżej z pewna panią ale nagle zorientowałem się że poruszam już ciałem fizycznym a nie sennym.

Ciekawą rzecz zauważyłem. Stan jawy jest nie do pomylenia z LD. Umysł jest w innym stanie. Można to porównać do przebywania w pomieszczeniu w którym jest duszno (ld) i na świeżym powietrzu jawa. A gdyby dzięki świadomemu przechodzeniu z snu do jawy, uchwycić jakoś dokładnie ta różnicę i ją zapamiętać? I gdyby spróbować wprowadzić jakoś umysł w śnie w stan z jawy?

Cóż, pewnie ma to sens tylko dla mnie, no ale spróbuję.

incestus, dal jakieś protipy na ponowne wchodzenie do LD, przyspieszyło by to moją naukę.

Masz tutaj linka gdzie jest poradnik powrotu do snu:
http://www.psajko.fora.pl/techniki,2/deild-poradnik-powrot-do-snu,1186.html
Poczytaj sobie o tym

Ostatnio postanowiłem sobie że będę się budził sam po 4 godzinach snu, no i się budzę, bez tej mojej sztuczki ze spaniem w ubraniu.
Tyle że jestem wtedy jakiś wyczerpany. Nie mam nawet siły logicznie mysleć nad jakąś techniką. No i nie pamiętam snu. Może powinienem zrobić sobie przerwę od LD?

Up ilestam
We snie jakosc odczuwania sie bardzo zmienia, szczegolnie swiezo po uswiadomieniu sie, i to daje nam wrazenie, ze LD czyms dziwnym rozni sie od jawy. To jednak nieprawda, mialem wiele LD i za porownalem juz kazda czesc rzeczywistosci do LD i okazuje sie, ze sen potrafi perfekcyjnie odtworzyc rzeczywistosc, aczkolwiek nie cala naraz. Naprawde jedyna rzecza, jaka rozni sie sen od jawy, jest poczucie przeszkody w przeplywie powietrza po zamknieciu nosa. A mozliwe, ze nawet tylko braku tchu.

Jamal , opisze wkrotce moja metode, ale ona jest bardzo chamska Samo powracanie do snu jest banalne. Nie ruszasz sie, oddychasz sobie i przechodzisz po wibrachach, ktore powinny byc od razu odczuwalne. Ja to robie akurat tak, ze kazdy wdech odchyla wibracje do gory a wydech w dol. I tak coraz mocniej oddycham jakbym rozhustywal sie, a na koniec robie gleeboki i wdech i wtedy caly jestem we snie. To osobniczy wymysl, jak sie nie ruszasz po LD, to samemu ci przyjdzie jak wrocic do snu.
dnia Wto 15:15, 16 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Tzn. Sam ją wymyśliłeś? Czekam z niecierpliwością aż ją opiszesz ponieważ chciałbym wreszcie spróbować czegoś nowego

http://www.psajko.fora.pl/techniki,2/dla-doroslych-technika-na-skroty,6659.html

Sama sie wymyslila jak sie uchlalem. Teraz po kazdym chlaniu mam noc tak zapelniona LD, ze jestem rano kompletnie niewyspany. Kiedy nie pije - 3-4 na tydzien .

Ostatnio nie próbowałem WILD, ani innej metody, ale dzisiaj miałem LD. Rano obudziłem mnie ktoś, po czym znowu zasnąłem, z myślą że zaraz będę musiał wstać.

Wstałem, podszedłem do okna, a tam wszystko zalane wodą na wysokość 2 m. Pomyślałem że to może przez ten huragan w USA, ale zaraz potem pojawiła się myśl że to niemożliwe. Zrobiłem TR z nosem...

Wrażenia z LD - sen jest o wiele bardziej kolorowy niż WILDY, nie ma problemów z ruchem, świadomość może trochę większa, ale też szału nie ma.

Znamienne jest to że sen jest o wiele bardziej samodzielny, otoczenie powstaje samo bez moich większych ingerencji. Np nagle zaczęły jeździć po podwórku samochodu, chcąc wspiąć się na dom odkryłem wyższe piętra z innym układem mebli którego nie projektowałem świadomie.

Supermocy to chyba tylko chodzenie po zewnętrznej ścianie domu jak spiderman, w jakiś sposób udało mi się jednym ruchem sięgnąć przez cały budynek, choć nie wiem czy to moja ręka się wydłużyła czy budynek skurczył.

Udało mi się zaobserwować tą opisywaną wszędzie zmienność tekstów, wystarczy nawet że poruszam oczami wzdłuż kartki a znaki zmieniają się gdy na nie patrze.

Pod koniec było ciekawie, gdyż jawa stopniowo zastępowała sen, zacząłem słyszeć dźwięki z reala, czuć prawdziwe ręce założone za głowę i jednocześnie mogłem kontrolować jeszcze senne ręce. Na sam konies sen przeszedł chyba stopniowo do po prostu wyobrażenia o śnie i otworzyłem oczy.