ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Grupa nr 6 - Lokajskiego odbędzie się 31.05 w szkole na Mandarynki


Na blogu P. Marka opis grupy Lokajskiego http://przymetrze.blogspot.com/
A było tak:
Na wstępie towarzysz prezes rozpoczął zebranie cichym szeptem, a potem przeszedł do tyrrady na temat tego jak to prokuratura mu umorzyła. Tyrrada trwała prawie godzinę. Na próbę przerwania towarzysz oświadczył, że przecież nie rozpoczął!!! jeszcze zebrania i gadał dalej. Jak już nawet jemu skończył się zasób słów, a sala już głośno sapała z niecierpliwości, przeszedł do uchwalania porządku obrad. P. Lucyna zwróciła uwagę, ze przecież nie rozpoczął zebrania, a on na to, że rozpoczął.
I to jest właśnie cała prawda prezesa. Liczy się tylko jego wygoda i jego subiektywna prawda.
Tak też jest z tym umorzeniem. Jak z tym rowerem na Pl. Czerwonym. Towarzysz prezes używa więc wygodnych dla siebie interpretacji i nadinterpretacji tylko po to, żeby Państwu zrobić wodę z mózgu, bo to Państwo jesteście faktyczną podstawą jego bytu. Jak również Państwa kasa faktyczną podstawą obrony przed prokuraturą.
Frekwencja była naprawdę imponująca - 73 osoby
Prezydium - Wojtalewicz, Janas, Patrzykont
Z sali oczywiście padały głosy o tym jak to strasznie procedowało to prezydium. Naprawdę nie przez przypadek naywam tych ludzi towarzyszami, bo lata funkcjonowania w tamtym reżimie ukształtowały jakże jedynie słuszne zachowania.
Było 26 kandydatów na przedstawicieli!!!!
To już samo w sobie świadczy o tym jak towarzysze próbują Państwa zmanipulować. Zarzucić wielką liczbą kandydatów, żebyście nie mogli się połapać kto jest kto. Do tego wypisanych drobnym maczkiem na maleńkiej tablicy. W trakcie wypisywania obsługa zgubiła 1 nazwisko, oczywiście opozycyjne. Dobrze, że kandydatka sama zorientowała się, ze jej na liście nie ma. A to jest szczególnie zasłużona opozycjonistka, z kilkoma sprawami o zniesławienie z wydumanych powodów.
Komisja skrutacyjna liczyła tym razem głosy w oddzielnej salce. Trwało to ponad godzinę, bo i kandydatów wielu i światło w salce do bani.
W tym czasie trwało sprawozdanie zarządu i rady nadzorczej, czyli propaganda sukcesu. Tylko, że na pytanie ile to zapłaciliśmy podatku od tego niby-zysku 17 mln, p. Bartman przyznała, ze to tylko taki zapis księgowy, ale w rzeczywistości jest STRATA. Chwała jej za szczerość, ale widać tutaj, że wszystko można zmanipulować, o ile pozwolicie na to.
Przedstawicielami zostało 11 kandydatów rekomendowanych przez stowarzyszenie. Dziękujemy Państwu za zaufanie.
P. Kaczyński miał też swoją szansę. Tym razem grupa zażądała od niego referatu, a nie od mec Dobrodziej w jego imieniu. Dukał więc przygotowany tekst, który podsunęła mu P. Mec. Po zakończeniu P. Wojtalewicz chciał odczytać zdanie odrębne P. Lucyny. P. Kaczyński wyrwał mikrofon i krzyczał, że nie wolno czytać tego zdania odrębnego.
Na końcu były wnioski od członków.
Zabawna sprawa, ale był wniosek, żeby przedstawiciele reprezentowali zdanie grup członkowskich. Jednak ci prezesowi głosowali przeciw.
A za chwilę był wniosek, żeby usunąć zagrażającą życiu szybę. I ci prezesowi wstrzymali się od głosu.
Czyli ważniejsze jest głosowanie dla prezesa, a nie dla ludzi.
Na sali szczególnie aktywna była P. Kmiecik wraz z towarzyszącym jej panem. Bardzo chciała słuchać prezesa, bardzo jej się nic nie podobało z panującej atmosfery.