ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Rafshchax napisał: TEOKLES
Więc zaczalem sie z nim kłócić, że jak dostanę mandat za brak biletu to on bedzie miał przesrane, bo mi go nie sprzedał, wtedy wszyscy pasażerowie autobusu wstali i zaczęli mi bic brawo

uwielbiam takie sny, człowiek zawsze po nich budzi się wyspany z poczuciem "jestem królem" masz bardzo ciekawe sny z wielką chęcią będe tutaj zaglądał.



Wsiarz napisał: Rafshchax napisał: TEOKLES
Więc zaczalem sie z nim kłócić, że jak dostanę mandat za brak biletu to on bedzie miał przesrane, bo mi go nie sprzedał, wtedy wszyscy pasażerowie autobusu wstali i zaczęli mi bic brawo

uwielbiam takie sny, człowiek zawsze po nich budzi się wyspany z poczuciem "jestem królem" masz bardzo ciekawe sny z wielką chęcią będe tutaj zaglądał.

Dokładnie:-), obudziłem się z takim poczuciem zajebistości, fajne uczucie.

Kolejna porcja snów.

PRZEMIANA
Znów śniło mi się, że jestem z grupą gladiatorów i jakiś wielki gość ma nas uczyć.
Pokazał nam taki malutki las i jednemu z nas kazał tam wejść. Kiedy gość wyszedł już z tego lasu był strasznie wysoki i napakowany i tak było z każdym kto wszedł do tego lasu.

SZWABY
Była II Wojna Światowa, wszędzie na ulicach chodziła niemiecka policja i za byle co tłukła albo i gorzej. Ja sobie z grupką moich znajomych spacerowałem i weszliśmy do jakiejś kamienicy. Tam dostalismy pracę w restauracji. Nagle znów znaleźlismy się w tej kamienicy w holu, ale był niesamowicie wielki. Nagle okazalo się, że nazgule z armią orków mają zaatakować. Ja z moimi znajomymi dowodziliśmy armią ludzi i elfów, doszło do wielkiej bitwy, którą wygraliśmy, ale ponosząc olbrzymie straty w ludziach.

BITWA O MINAS TIRITH
Kolejny sen to kolejna bitwa. Znów brałem udział w bitwie tym razem o Minas Tirith. Pod murami miasta pojawiła się gigantyczna armia orków tym razem dowodzona przez samego Saurona. Pierwsza fala orków ruszyła na miasto, doszło do wielkeij bitwy orkowie wdarli się na mury, ale po ciężkiej walce udało się nam obronić. Wtedy wyruszyła reszta armi z Sauronem na czele. Trole rozwaliły brame fala orków zalała miasto, kiedy wszystko miało już być utracone nagle udało nam się wygrać i pokonać Saurona.

Miałem przez jakis czas przerwe, ale dziś w nocy miałem LD, całkowicie spontaniczne.

LD
Więc zaczęło się od tego, że sniło mi się, że leże sobie na łóżku u mnie w pokoju, ale juz zaczęlo się cos dziwnego, bo jedna ściana była jakby wytapetowana poduszkami, a na drzwi od pokoju było narzucone prześcieradło.
Nagle do mojego pokoju wpadła moja matka, rzuciła sie na mnie zaczela mnie dusić, miała strasznie dziwna fryzurę i to zwróciło moją uwagę, że dzieje się cos dziwnego, ale to było tak realistyczne, że nie pomyślałem, że to może być sen. Po pewnej chwili pomyslałem dosyć, to nie może byc prawdziwe i nagle w mojej głowie zacząlem słyszeć jedno słowo, a mianowicie "LD", wtedy zdałem sobie sprawę, że to świadomy sen. Matka cały czas mnie dusiła więc mocą taką jak mieli Jedi odepchnałem ją. Pomyślałem, że chcę biegac po ścianach i sufitach jak jakis wampir albo spider-man. Zacząlem skakać po ścianach i biegac po suficie, ale cóż, ogarnęla mnie chyba zbyt duża euforia i wywaliło mnie.



Kolejny spontaniczny LD

Śniły mi się jakieś bzdury kiedy nagle bez powodu przeszła mi w tym snie przez głowe jedna myśl, a mianowicie "to jest sen". Od razu ogarnęla mnie euforia, ale caly czas powtarzałem sobie żeby zachować spokój, bo mnie wywali. Udalo mi sie uspokoić i sen stał się jakby hmm... stabilniejszy.
Jako, że akurat przed spaniem oglądałem Iron Mana, pomyslalem, że chcę miec taka zbroje jak on . Nagle zbroja zaczeła się na mnie jakby rozkładać kto oglądał iron mana wie o co chodzi. Kiedy byłem juz ubrany w zbroje pierwsze co to oczywiście latanie, chyba nigdy mi się nie znudzi latanie w LD. Następnie wykorzystałem to, że mam zbroje więc porozwalałem trochę rzeczy i sen zacząl sie rozpadać. Starałem się uspokoić i jakoś to ogarnąć, ale nie dałem rady i wywaliło mnie z LD.

Udany LD

Po dlugiej przerwie spróbowałem się znów pobawić w LD i udało się.
Zasypiałem już sobie, byłem już w takim stanie, że ani jeszcze do końca nie spałem ani nie byłem też przytomny, ale pamiętam, że na zegarku była godzina 02:37 i odlatując już sobie powtarzałem w glowie cały czas bądź świadomy. Cóż nie udało się i zaspałem i teraz zaczyna się już sen jeszcze nie LD tylko normalny sen. Więc w tym śnie budze się w moim pokoju i na zegarku jest dokładnie ta sama godziny gdy zasypiałem. Stwierdziłem, że zaraz mam autobus i muszę jechać do lekarza bo chory jestem. Nagle znalazłem sie pod przychodnią, ale była zamknieta i wtedy zobaczyłem, że mój kumpel też czeka tam. Zapytał co ja tu robie, powiedziałem, że dopiero sobie leżałem próbując wejść w LD, a tu nagle jestem w srodku nocy pod przychodnią zaspany. I wtedy pojawiła się w mojej głowie myśl "co ja robię pod przychodnią o prawie 3 w nocy to musi być sen, tak to jest świadomy sen". Stwierdziłem, że musze sie przekonać czy to jest rzeczywiście LD, zobaczyłem wielka wieżę i pomyślałem, że jeśli to jest LD to w tej chwili będzie jakieś dziwne zdarzenie związane z tą wieżą i w tej chwili jakiś gość popełnił samobójstwo skacząc z tej wieży, wtedy już w 100% odzyskałem świadomość i pobiegłem w to miejsce gdzie spadł ten gość, cóż widok rozbryzganego gościa na kostkach brukowych momentalnie wywalił mnie z LD. Krótki LD, ale udany.

I jeszcze pamietam krótkie fragmenty z dwóch snów.

GWIAZADA
Pamietam, że ogólnie byłem na statku kosmicznym i była jakaś bitwa w kosmosie cos jak w gwiezdnych wojnach, nagle zrobiło sie ciemno, wtedy okazalo sie, że jesteśmy za planeta, która zasłaniała gwiazdę. Kiedy wylecielismy zza tej planety moim oczom ukazał jeden z najlepszych widoków jakie miałem w snach z bardzo niewielkiej odległosci zobaczyłem mega piękną gwiazde, trudno mi to opisac teraz, ale widok gwiazdy na żywo z bliska jest epicki. uwilebiam kosmiczne sny:-)

WOJNA ATOMOWA
Pamietam, że byłem w jakimś mieście z kolegami i wszędzie wybuchały bomby atomowe, wreszcie z kolegami zbudowalismy coś co nazwałem "odlamkową bomba atomową" chodzi o to, że przy wybuchu ta bomba wyrzucała z siebie jeszcze kilka bomb atomowych tak więc rozpierdziel straszny robiła, coś jak granat odłamkowy tylko na większą skalę.

Gratuluję
Próba WILD'a nawet nieudana, zwiększa szansę na uświadomienie w następującym śnie.
Stosuj pewne TR'y jak TR z nosem. Co prawda w tym przypadku ten niekonwencjonalny TR ci wyszedł ale opiera się on na wierze i gdybyś zwątpił, lub też nie podejrzewał że śnisz, pewnie by nie wyszedł.
Do poprzedniego wpisu. Ostatnio pomyślałem o zbroi Iron Man'a jako o planie na. Może być dobre
dnia Śro 23:27, 02 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Fallen Leaf napisał: Gratuluję
Próba WILD'a nawet nieudana, zwiększa szansę na uświadomienie w następującym śnie.
Stosuj pewne TR'y jak TR z nosem. Co prawda w tym przypadku ten niekonwencjonalny TR ci wyszedł ale opiera się on na wierze i gdybyś zwątpił, lub też nie podejrzewał że śnisz, pewnie by nie wyszedł.
Do poprzedniego wpisu. Ostatnio pomyślałem o zbroi Iron Man'a jako o planie na. Może być dobre

No właśnie sam nie wiem po co tak kombinowałem zamiast zrobic prosty TR z nosem, ale z tego zdałem sobie dopiero sprawę jak się obudziłem:-).
Co do zbroi Iron Mana w LD polecam, mega fajna rzecz.
A teraz pora na fragment powalonego snu, szkoda, że nie pamietam całego bo był dziwny strasznie.

DUCHY, APOKALIPSA I DZIWNE RZECZY
Więc pamiętam, że siedziałem w takim wielkim starym zamczysku i było tam dużo ludzi w tym sporo moich znajomych. Byli podzieleni na kilka grupek i każda grupka siedziała przy stole i cos tam sobie robili. Nastepnie zmieniło się otoczenie z zamku na stary obdarty pokój, ale grupki przy stolikach dalej były, oprócz otoczenia nic się nie zmieniło, ale zauważyłem dwie rzeczy, których nie widziałem przedtem. Mianowicie, że grupki nie były losowe tylko były podzielone ze względu na pochodzeni, subkulturę itd, a druga rzecz to, że w jednym z rogów pokoju stał dziwny hmm...portal? cos w tym stylu w każdym razie. Wszyscy raczej byli spokojni do momentu aż ktos nie podszedl do tego portalu, każdy kto do nie podszedł stawał się mega agresywny i niebezpieczny. No i wreszcie jakis azjata podszedł to tego portalu i mu odwaliło podszedł do stolika gdzie siedzieli wielcy napakowani naziści, azjata zacząl sie do nich spinać i zaczela sie mega krwawa sieka, nagle otoczenie znów sie zmienia jestem na jakims blokowisku i gonie psy nagle znów pojawiam sie w tym zamku co na początku snu z tym, że nie ma tam juz nikogo oprócz mnie. Zauważam pewne małe drewniane tajemnicze drzwi podchodzę do nich i nagle jakaś stara kobieta mówi mi żebym tam nie wchodził bo są tam uwięzione niebezpieczne duchy i inne demony, cóż nie posłuchałem jej i tam wszedłem, wtedy zaczałem sie tłuc z tymi duchami, nagle zmienia sie otoczenie i jestem w aucie z kumplami w nocy pod wielkim hipermarketem. Wszystko jest zniszczone jak po apokalispie zombie tylko, że w moim śnie to była apokalipsa duchów i demonów. Poszlismy do tego marketu zrobić zapasy żywnosci, wróciliśmy do auta i wbiła się tam do nas jakas laska. Nagle znów jestem w zamku i wbija tam ekipa, okazało się, że sa to ludzie z którymi chodziłem do klasy w podstawówce i nie widziałem ich od wieluuu lat, znów zaczalem walczyć z duchami z tego małego pomieszczenia w zamku i się obudziłem.

Mega posrany sen jak dla mnie.