ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

https://www.facebook.com/events/793631067361156


CO SIĘ WYDARZY W 2015 ROKU?
ZACHOWAJ ARTYKUŁPOLEĆ ZNAJOMYM
Główny Ekonomista SKOK ciekawie zapowiada...
Ostatnie zdanie - skąd taka wiedza? Powtarza za Jackowskim?

Cały świat może w 2015 r. stanąć wobec wyzwań i zagrożeń z jakimi dotychczas nie mieliśmy do czynienia. Jeden drobny incydent czy pogodowe anomalia mogą uruchomić prawdziwą lawinę niezwykle groźnych zdarzeń.

Rok 2015 w Polsce będzie rokiem poważnych zawirowań i rozczarowań, narastającego politycznego i społecznego chaosu. Nie będzie zapowiadanego znaczącego ożywienia gospodarczego, ani tym bardziej społecznej euforii. Zarówno główne wskaźniki gospodarcze, jak i nastroje społeczne ulegną pogorszeniu.

To będzie rok wyjątkowego rozdźwięku pomiędzy tym co oficjalne, statystyczne, propagandowo-rządowe, a tym co Polacy będą widzieć we własnym portfelu i w swych szansach na dobrą pracę i godziwą płacę.

1. W wielu krajach Świata,Europie jak i UE wystąpią niepokoje społeczne, strajki i protesty, również w Polsce nasili się konfrontacja na arenie politycznej, będą miały miejsce akty społecznego sprzeciwu, rolnicze blokady dróg, strajki i protesty, zarówno w służbie zdrowia, jak i w sektorze górnictwa węgla kamiennego, któremu zagrozi realna katastrofa finansowa i bankructwo. Wyprzedaż poszczególnych kopalń i personalne roszady niczego nie załatwią na dłuższą metę.

2. Na jaw wyjdą nowe wątki starych afer gospodarczych finansowych i pojawią się też całkiem nowe np. w ZUS czy też innych rządowych agencjach, których w roku wyborczym nie da się zamieść pod dywan. Rozpocznie się również tzw. wojna na haki, która będzie miała istotny wpływ, zarówno na prezydencką i parlamentarną kampanię wyborczą, ale i na postrzeganie kondycji polskiej gospodarki.

3. Polski PKB będzie wyraźnie niższy niż ten zapisany w budżecie państwa na 2015 r. i może zejść nawet poniżej 3 proc. Znacząco osłabnie, zarówno produkcja przemysłowa, popyt i konsumpcja indywidualna, sprzedaż detaliczna, a nawet polski eksport, zarówno z powodu zawirowań na Wschodzie, jak i recesji w strefie euro. Spadną zyski dużych spółek Skarbu Państwa, a niektóre z nich poniosą wręcz znaczące straty grożące utratą płynności.

4. Polski złoty może byćw 2015 r. wyjątkowo niestabilny i ulec znaczącemu osłabieniu, zwłaszcza w stosunku do dolara i franka szwajcarskiego. Może być też poddany atakowi spekulacyjnemu na dużą skalę. Nastąpi też odpływ z Polski znaczącej części zagranicznego kapitału spekulacyjnego, w tym również z warszawskiej GPW. Mogą pojawić się w związku z osłabieniem wartości polskiego złotego nowe problemy z kosztami obsługi polskiego długu, zwłaszcza tego zagranicznego, którego kwota wyniesie blisko 380 mld dol. Polski dług publiczny przekroczy astronomiczną kwotę 1 bln zł.

5. KNF i urzędnicy podleglipremier Ewie Kopacz nadal będą się usilnie starali dokuczyć, a być może i zlikwidować sektor spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych – ostatni polski podmiot na rynku finansowym – nie dostrzegając jednocześnie rosnących zagrożeń w sektorze bankowym w Polsce. Znaczna część sektora bankowego w Polsce znów pójdzie pod młotek, a banki głównie zagraniczne, pomimo obniżenia stóp procentowych i WIBOR-u znów podniosą opłaty, marże i prowizje. Znaczące aktywa i bardzo wysokie zyski banków zagranicznych działających w Polsce znów zostaną wytransferowane zagranicę za pełną zgodą polskiego nadzoru finansowego. Pojawią się też nowe problemy w sferze spłacalności kredytów mieszkaniowych we FCH i z nierozwiązanym do tej pory wielkim skandalem finansowym tzw. polisolokat, które opiewają na gigantyczną kwotę blisko 50 mld zł.

6.Klęskę poniesie sztandarowy program obecnego rządu PO-PSL w ochronie zdrowia tzw. Pakiet Kolejkowy i Onkologiczny, a postępujący chaos i protesty w służbie zdrowia spowodują wreszcie dymisję niezatapialnego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Nadal będą występować poważne problemy z finansowaniem służby zdrowia i dostępem do usług medycznych.

7. Unia Europejska ukarzePolskę wysokimi karami finansowymi za nieprawidłowe wykorzystanie unijnych środków i przekroczenie tzw. limitów i zażąda zwrotu poważnych kwot finansowych.

8. Będziemy w 2015r. świadkami sztucznego wspierania i reanimowania GPW poprzez bezpośrednie inwestycje w akcje ze strony ZUS, FUS – pieniędzmi polskich emerytów oraz bezpośrednich inwestycji kapitałowych dokonywanych przez banki pieniędzmi polskich depozytariuszy. Pomimo tego polska giełda w 2015 r. może wyraźnie kuleć.

9.Będziemy nadal świadkami komplikacji i kompromitacji w związku z Gazoportem w Świnoujściu, Pendolino, niektórymi rządowymi przetargami oraz świadkami nowych problemów wśród deweloperów i firm transportowych. Sprzedana zostanie prorządowa i ogłupiająca Polaków stacja telewizyjna TVN-24.

10. W 2015 r. nadal niestetyPolacy będą mieli olbrzymie problemy ze znalezieniem pracy i uzyskaniem godziwej płacy. Będą więc nadal masowo emigrować zagranicę w poszukiwaniu przyszłości i normalności. Będą też nadal okłamywani, okradani i medialnie ogłupiani. Jednak wyniki nadchodzących w 2015 r. wyborów mogą okazać się wręcz sensacyjne, co może w istotny sposób wpłynąć na system gospodarczy i finansowy naszego kraju.

Janusz Szewczak
Główny Ekonomista SKOK
Janusz Szewczak - blog

http://www.kworum.com.pl/art5981,10_przestrog_kasandry.html
Polskie wojsko znów ruszy za granicę? Co kryje się za deklaracją Schetyny
Można oczywiście nazwać te informacje kaczką dziennikarska, ale wszystkie dotychczasowe „misje” pokojowe z udziałem polskich żołnierzy tak się zaczynały. Dziś nikt nie zastanawia się nad celem obrażania uczuć religijnych przez określone skrajnie ateistyczne środowiska i z osób wierzących zrobiło sobie worek do bicia i opluwania, czego przykładów możemy znaleźć również wiele w naszym kraju. Muzułmanie nie wytrzymali, a polski żołnierz będzie umierał za możliwość dalszego szykanowania z religii. Nie jestem zwolennikiem terroryzmu, ale nie popieram też takich antyreligijnych zachowań pewnych grup społecznych, dla których liczy się zupełna anarchia.
Tak więc przed nami kolejne zmiany wojsk ekspedycyjnych do udziału w wojnach religijnych z Arabami. Zastanówmy się, co uzyskano po wojnach w Iraku, Afganistanie, czy w Libii?A przecież wciąż istnieje zagrożenie na wschodzie.
Atak na paryską redakcję tygodnika "Charlie Ebdo" i wywołany tym szok na Zachodzie może mieć wpływ na polskie siły zbrojne. Grzegorz Schetyna zadeklarował w Waszyngtonie, że Polska jest gotowa do "zaangażowania" się w działania międzynarodowej koalicji walczącej z Państwem Islamskim. Na ile realne jest ponowne wysłanie polskich żołnierzy na Bliski Wschód?
Schetyna udał się do USA na dawno zaplanowaną wizytę. Spotkał się między innymi z szefem dyplomacji USA, Johnem Kerrym. Wspólna konferencja prasowa została zdominowana przez tragiczne wydarzenia w Paryżu, gdzie terroryści zabili 12 osób.
Szef polskiego MSZ zadeklarował, że Polska powinna się "zaangażować" w działania koalicji międzynarodowej walczącej z Państwem Islamskim i innymi radykałami islamskimi na Bliskim Wschodzie. - Jesteśmy otwarci na to, żeby o tym rozmawiać i tak jak powiedziałem, w lutym będziemy gotowi do konkretnej odpowiedzi - stwierdził Schetyna i nie wykluczył, że może chodzić o zaangażowanie militarne. - Wszystkie możliwości bierzemy pod uwagę, najmniej tę ostatnią (działania wojskowe - red.) - dodał szef MSZ.
Rzeczywistość deklaracji
Jak bardzo realne jest wysłanie polskich żołnierzy na kolejną misję w Azji? Teoretycznie zamach w Paryżu może być podobnym katalizatorem działania, jak zamachy 11 września w Nowym Jorku. Część komentatorów w ten sposób je porównuje. Wówczas na fali solidarności z USA wiele państw, w tym Polska, zaangażowało się w misję wojskową w Afganistanie.
Teraz MON jest jednak znacznie bardziej powściągliwe. Od ponad pół roku absolutnym zagrożeniem numer jeden jest Rosja. Kolejne misje daleko od granic nie wpisują się w plany wojska. - Gotowi jesteśmy rozważyć różne formy wsparcia. W zeszłym roku była to pomoc humanitarna, być może inne kwestie tutaj wejdą w grę - mówił ogólnie szef MON, Tomasz Siemoniak.
Wszystko więc wskazuje na to, że deklaracja o intensyfikacji naszego udziału w koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu przynajmniej na razie jest czystą kurtuazją. W dodatku to dość bezpieczne rozwiązanie. - Nietrudno rzecz zintensyfikować wtedy, kiedy się jest mało intensywnym - stwierdził prof. Bolesław Balcerowicz z Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW.
http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci
Poroszenko przy Komorowskim i Tusku w barwach zbrodniczej UPA!

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, publicysta, opozycjonista

Manifestowanie takich barw - i to w takim miejscu jak Westerplatte! - jest ze strony ukraińskiego prezydenta policzkiem wymierzonym rodzinom ofiar OUN i UPA, żyjącym nie tylko w Gdańsku, ale i w całej Polsce.

Jest to także afront wobec władz Trzeciej Rzeczypospolitej, która jest kontynuatorką Drugiej RP. W tym wszystkim żenująca jest także postawa Bronisława Komorowskiego i byłego szefa PO, Donalda Tuska, którzy siedząc cicho i potulnie, ze spuszczonymi głowami, dali upokorzyć i siebie, i całe państwo. Jest to też kolejny przykład bezmyślności i bezradności polskiego establishmentu politycznego, który godzi się na takie niegodziwości. I to ze strony państwa, które w wyniku decyzji polskiego prezydenta ustawicznie wspierane jest z kieszeni polskiego podatnika.

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko w czasie wczorajszego spotkania na Westerplatte, siedząc pomiędzy prezydentem Bronisławem Komorowski a Donaldem Tuskiem, miał wpięte w klapę marynarki kilka emblematów. Jednym z nich była rozetka w czerwono-czarnych barwach. Barwy te używane były przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów, która w okresie międzywojennym pod przywództwem Stepana Bandery dokonała wielu terrorystycznych zamachów na przedstawicieli Drugiej Rzeczypospolitej.
Najgłośniejszymi zamachami były skrytobójcze mordy, w wyniku których zginęli tak Polacy, jak i Ukraińcy, a wśród nich minister spraw wewnętrznych Bronisław Pieracki i poseł Tadeusz Hołówko (obaj byli piłsudczykami i zwolennikami ugody z Ukraińcami) oraz dyrektor gimnazjum ukraińskiego we Lwowie i szef Akcji Katolickiej, Iwan Babij. Barwy te były także barwami Ukraińskiej Powstańczej Armii, dowodzonej przez Romana Szuchewycza, dokonała w latach 1942 - 1947 ludobójstwa na Polakach, Żydach i Ormianach oraz obywatelach polskich innych narodowości.

Manifestowanie takich barw - i to w takim miejscu jak Westerplatte! - jest ze strony ukraińskiego prezydenta policzkiem wymierzonym rodzinom ofiar OUN i UPA, żyjącym nie tylko w Gdańsku, ale i w całej Polsce. Jest to także afront wobec władz Trzeciej Rzeczypospolitej, która jest kontynuatorką Drugiej RP. W tym wszystkim żenująca jest także postawa Bronisława Komorowskiego i byłego szefa PO, Donalda Tuska, którzy siedząc cicho i potulnie, ze spuszczonymi głowami, dali upokorzyć i siebie, i całe państwo.
Jest to też kolejny przykład bezmyślności i bezradności polskiego establishmentu politycznego, który godzi się na takie niegodziwości. I to ze strony państwa, które w wyniku decyzji polskiego prezydenta ustawicznie wspierane jest z kieszeni polskiego podatnika.


Balcerowicz musi wrócić!?

Panika dopadła nie tylko prezydenta i kandydata na prezydenta, który postanowił, na koniec – mam nadzieję, że na koniec – swojej żałosnej misji publicznej zbratać się z narodem i ruszył w tłum rozwścieczonych Polaków.
Co z tego wynikło pokazują już wszystkie portale od lewa do prawa a ludziska się dziwują, że mają debila za prezydenta. Zostawmy zatem tego słonia w składzie porcelany, ani chybi przed drugą tura wyborów niejedna jeszcze miśnieńska zastawa zostanie pogruchotana w drobny mak. Niechaj więc ten słoń sobie buszuje tam do woli.

Wróćmy do paniki. Rzeczpospolita opublikowała niedawno nowy sondaż, z którego wynika, że na nieistniejącą jeszcze partię Leszka Balcerowicza w nadchodzących wyborach do sejmu swój głos oddałoby 11% Polaków. Uff! Wyraźnie widać, że WSIowi nie próżnują. Widmo porażki zaczyna zaglądać głęboko w oczy, trup Platformy może być trudny do reanimowania, trzeba zatem zdywersyfikować scenę polityczną, ale tak, żeby PiS nie doszedł do władzy. Zwłaszcza, że SLD i PSL mogą być poza rozdaniem. Jestem pewien, że Ruchu Pawła Kukiza inżynierowie III RP obawiają się znacznie mniej. Ruch Pawła Kukiza o wiele łatwiej, jak myślę, zawłaszczyć, zinfiltrować i inwigilować podczas nadchodzącej kampanii wyborczej do sejmu. Bo Paweł Kukiz to naturszczyk i naiwniak polityczny. Ilu autentycznych i wybitnych trybunów ludowych zostało „zmielonych” przez żarna establishmentów politycznych? A ilu potrafiło obronić swój etos? Na te pytania powinien sobie odpowiedzieć, tu i teraz, właśnie Paweł Kukiz.

Jako się rzekło WSIowi przestali grillować (na chwilę). I wypuścili próbny balon z napisem Partia Balcerowicza. Ten plan do bólu zgodny jest z logiką dziejów III RP. Naród uszczęśliwiony planem Balcerowicza marzy o powrocie na salony władzy swojej ikony, celebryty ekonomii ”wolnej” Polski.

Bo jeśli nie Balcerowicz ma poprowadzić dalej to społeczeństwo przez wzburzone fale współczesnego świata, to kto? Lemingi osierocone po ucieczce Tuska do Brukseli i skonfundowane błazeńskimi rządami pani premier Kopacz ochoczo poprą swojego guru, który co prawda zarządził kiedyś wielkie rozkradanie Polski, ale im dał wysokie pensje w korporacjach lub stanowiska w wielkiej rodzinie urzędniczej.

Ten plan ma wszak jedną wadę. Andrzej Lepper nie zakrzyknie już co prawda, że „Balcerowicz musi odejść” i nie wznieci ognisk czarnego „pijaru” wobec koleżki Sachsa i Sorosa. Ta wada tkwi immanentnie w osobie bohatera mojego dzisiejszego felietonu. Te wadę można z grubsza nazwać dyskursem z czasów nieboszczki „Unii Wolności Demokratycznej”. Leszek Balcerowicz do szpiku kości przesiąknięty jest tym dyskursem, tym szczególnym rodzajem arogancji, która odgrodziła go już kiedyś od polskiego świata i w zrewoltowanej Polsce 2015 roku będzie „establiszmentowego Leszka” odgradzać od ludzi jeszcze wyższym płotem.
Ten plan ma jednak, niestety, jedną wielką zaletę (z punktu widzenia WSIowych). Podzielona na nowe frakcje partyjne Platforma utrzyma w sejmie swój obecny stan posiadania. I jak zawsze nie zawaha się go użyć przeciwko społeczeństwu!
Chciałbym się mylić, ale uważam, że, póki co, Paweł Kukiz nie bierze pod uwagę, tzn. nie zdaje sobie w ogóle sprawy z możliwości takiej właśnie ucieczki do przodu dzisiejszych „właścicieli” POlski.

Napisane przez: Maciej Rysiewicz