ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Mam pytanie do osób najbardziej zorientowanych

W którymś z artykułów (przeczytałam) lub z reportaży (usłyszałam), że ten cały problem z Nadbudem to pokłosie źle skonstruowanej umowy.

Nie znam się na tym, ale przecież ówczesne władze Spółdzielni same tej umowy nie skonstruowały, musieli opierać się na opinii jakiegoś prawnika/kancelarii, bo to była zbyt poważna sprawa.

Nie wiem jak to jest w prawie polskim, ale czy po przegranym procesie, gdzie sąd stwierdził to uchybienie , nie powinno wystąpić się z roszczeniem o odszkodowanie do tego prawnika?


Pani Goniu

Prawnik, a raczej kancelaria o jaką Pani pyta w związku z prawomocnym wyrokiem z dnia 30.12.2005, sygn.akt XVI GC 427/01 to Pan Tomasz Marjański -radca prawny,Warszawa ul.Puławska24A/30

Wyrok umieszczony jest w wątku dokumenty przez raporta24, jeszcze ciekawe informacje i dokumenty ukazuje Piotr też w wątku dokumentami.

Małgorzata Hauschild
Czytając, od nie tak dawna komentarze i opinie , zauważyłem ,ze najbardziej konkretnie tu na forum myślą panie.

Sprawa Nadbudu to sprawa nie tylko moim zdaniem jest działaniem kryminalnym.
Aby to wykazać istnieje potrzeba wyprowadzić ze spółdzielni/,bo sąd ich już odsunął od władzy/. całe te szemrane towarzystwo. Po ich wyprowadzeniu,zbadać wszystkie źródłowe dokumenty i poddać je analizie prawnej.
Gołym okiem widać i na nos czuć,ze ta sprawa najdelikatniej mówiąc śmierdzi i to nie tylko w wymiarze etyki.
Moim zdaniem państwo powinni zewrzeć szeregi.Mam na myśli panią i te panie, które podpisały wezwanie do wykonania wyroku oraz panią Małgosie.Razem zrobicie wiele.Wasze działania powinny być zsynchronizowane.
Na forum jest wielu podpowiadaczy.Kierujcie się zawsze własną wiedzą i doświadczeniem.Swoim działaniem i inwencją naruszacie panie interes nie tylko Stępnia. I o tym powinniście wiedzieć.
Być może i mnie ma na myśli Adamus pisząc o "podpowiadaczach" na tym forum.

Przyznaję, że dopiero jego wpisy uprzytomniły mi możliwe praktyczne skutki wyroku sądu uznającego prawomocność rady nadzorczej III kadencji a następne rady za uzurpatorskie. Bo sam niestety nie prezentowałem wcześniej takiej jak on interpretacji wspomnianego wyroku.

W pełni podpisuję się pod stwierdzeniem Adamusa co do znacznie trzeźwiejszego podejścia do spraw w tutejszej spółdzielni wielu kobiet ale uważam, że powinny one otrzymać solidne wsparcie od pozostałych członków spółdzielni - w tym facetów, choćby w wielu praktycznych sprawach.

Bo teraz jest już oczywiste, że dalsze tolerowanie obecnej krętackiej ekipy Stępień - Jamroz - Karpacz i ich piesków będzie lekkomyślnością i tworzeniem warunków do dalszego wyprowadzania majątku spółdzielni i rozmywaniem odpowiedzialności za obecną sytuację.


Goniu
Umowa z Drimex na realizację Centrum Natolin podpisana została na początku 1998r, umowa z ramienia spóldzielni parafowana była przez radcę prawnego, który nie pracuje w spółdzielni, Aneksy do tej umowy parafowane były przez radców prawnych, którzy nadal pracują w spółdzielni.
Pani Małgosiu
Pan Tomasz Marjański - to prawnik reprezentujący naszego wierzyciela Nadbud - nie miał nic wspólnego z Umową o realizację Centrum Natolin zawartą w 1998r pomiędzy spółdzielnią i Drimexem.
Drimex - obsługiwała bardzo znana i wpływowa kancelaria prawna i prawnik, którego nazwisko przewijało sie na forum dosyć często.
Podzielam pogląd Adamusa - co do tresci umowy, lecz dla mnie osobiście bardziej interesujące są związki, które doprowadziły do obecnej sytuacji-kolejne umowy i zawarta w nich treść to tylko ich rezultat.
Pani Gonia napisała

"Nie znam się na tym, ale przecież ówczesne władze Spółdzielni same tej umowy nie skonstruowały, musieli opierać się na opinii jakiegoś prawnika/kancelarii, bo to była zbyt poważna sprawa."

Prawdopodobnie, a wynika to z pism pana Stepnia, umowa na wykonanie zadania inwestycyjnego tzw Centrum Natolin zawarta została pomiędzy Drimex Bud S.A a spółdzielnia SM Przy Metrze.Drimex Bud zawarł umowę spod wykonawcą Nadbudem na wykonanie określonych robot.To nie zarząd SM Przy Metrze zawierał umowy z Nadbudem./czytaj pismo pani Zacharewicz którego skan był na forum.
Każdy prawnik powinien być ubezpieczony od tzw błędu.Warunki i kwoty ubezpieczenia są rożne.Jednak w tym wypadku doszukiwać się można nie błędu a świadomego i celowego działania.
Słusznie Adamus prawi.
Istotą jest nie taki czy inny świstek, ale wola. A ona była zła.
To, że umowa była podpisana w 1998r to (chyba) nie zmienia faktu, że błąd w związku z jej konstrukcją wyszedł na jaw w trakcie sprawy sadowej i (być może) od tego dnia liczy się przedawnienie, czyli od grudnia 2009r.

Chodzi mi przede wszystkim o umowę SM Przy Metrze - Drimex SA jako główny wykonawca, ponieważ tutaj nie zabezpieczono interesu Spółdzielni jako inwestora.

Kancelarie/prawnicy maja obowiązkowe OC na taka ewentualność.

Pytanie zasadnicze: czy władze spółdzielni mogą dochodzić takiego odszkodowania, bo czy będą a pominą ten fakt milczeniem, to już inna bajka.
Zarząd i Przewodniczący wymyślili sobie bajkę dla spółdzielców że wszystkiemu winny jest poprzedni Zarząd bo udzielił pełnomocnictw Drimexowi ze „złymi” zapisami a potem wszystko to już tylko konsekwencja tych zapisów.

Czy Zarząd by coś zrobił czy nie to i tak było to skazane na niepowodzenie bo i tak straciliśmy maxymalnie. Więcej się nie dało chyba stracić. A pisanie o jakiś ugodach, wyniku w wyrokach 2 do 2 to już wszystko fantazja albo celowa bądź wynikająca z indolencji .

Każde pełnomocnictwo , umowę, ugodę można zmienić ( nawet ponosząc koszty) ale trzeba chcieć i umieć przewidywać i zarządzać i wiadomo że ten Zarząd tego nie zrobił i nie zrobi.
Pani Goniu

to się nazywa zawarcie niekorzystnej umowy... która naraziła na straty członków SM Przy Metrze na kwotę nie mniej jak 31 milionów złotych.Ma pani racje to może być przestępstwo skutkowe. Określone w art 296 kk.Czas jego biegnie od dnia wystąpienia skutku a nie podpisania umowy.
W takim wypadku, była by to odpowiedzialność nie cywilna tylko karna.
domyślam się ,ze chodzi pani o możliwość ewentualnego odzyskania tych należności.Jest kilka dróg. Wszystkie są powszechnie znane.Brak materiałów źródłowych na dokonanie rzetelnej ich oceny.Na domysłach można budować tylko hipotezy.
Jak pani widzi niektórzy straszą już teraz a co będzie jak poczują żar przy pupie.Alterus już zaczął straszyć.po nim będą następni...Pani robi swoje i nie o wszystkich przedsięwzięciach pisze. cyt Alterusa"
Rozpala ogień a następnie go sam gasi.

"Bójmy się zatem wszyscy Ci z nowych inwestycji i Ci ze starych, których przeniesienie własności dokonało się po 2001 roku! Chcą jednak odbierać. ech... całe szczęście, że sąd wyrokiem nie nakazał sprostowania KRS i nic z działań adamusa, skorpiona i innych nie będzie. Śpię spokojnie i to samo radzę innym."
Całe szczęście ,ze jest wielu bezimiennych, którzy czuwają by poglądy/groźby/ Alterusa nigdy nie zostały wprowadzone w życie.Taka metoda była skuteczna do nie dawna.Odeszła do lamusa. Przyczyną takiego poglądu Alterusa może być lęk przed zmianami i ewentualnym pociągnięciem niektórych osób do odpowiedzialności karnej.
ALE JAK POWIADAJĄ CO MA WISIEĆ NIE UTONIE.
Szanowny Panie Adamus

Uważam, że to jest trochę nie w porządku pisanie, że tutaj, na tym forum mieszkańcy są czymkolwiek straszeni.

TUTAJ dzielimy się przede wszystkim naszymi uwagami, przemyśleniami i wiedzą, więc takie określenie, że "jedna osoba zaczęła już straszyć, a potem będą następni" jest zupełnie niepotrzebne i nie na miejscu.

Nikt nie musi byś moim adwokatem, jak będę go potrzebowała to sama go sobie znajdę, jestem czytata i myśląca, a w dodatku Halloween mamy za sobą.
Staram się wyjść z założenia aby Polak był mądry przed szkoda a nie po szkodzie.

być może jestem przewrażliwiony, ale jak to odczytać"

"Bójmy się zatem wszyscy Ci z nowych inwestycji i Ci ze starych, których przeniesienie własności dokonało się po 2001 roku! Chcą jednak odbierać. ech."
Cóż wolę dmuchać na zimne. To nie obrona to rozsadek.
Goniu zważ, ze prawnik, o którego się pytasz to płk Jerzy Karpacz. Przeczytaj sobie jego życiorys. Wyjątkowy typ. Zwróć uwagę, że jest ciągle radcą prawnym, choć nie poddał się cały czas lustracji. I co na to izba? Najwyżej naganę dostał.
A zarówno kreaturą ludzką jak i prawniczą jest wybitną.
Cała kancelaria "Rada" to jakiś ciekawy przypadek nieetyki zawodowej. Poczytajcie blog Pana Wojtalewicza. Prawnicy z tek kancelarii przychodzą i jakieś bzdety kompletne wygadują, opinie wystawiają i co? I nic!


być może jestem przewrażliwiony, ale jak to odczytać"

"Bójmy się zatem wszyscy Ci z nowych inwestycji i Ci ze starych, których przeniesienie własności dokonało się po 2001 roku! Chcą jednak odbierać. ech."
Cóż wolę dmuchać na zimne. To nie obrona to rozsadek.


Najlepiej odczytywać tak, jak zostało napisane. Skoro zapowiada Pan (w imieniu władz sprzed 2001 r.?), że po przejęciu władzy wskutek tego wyroku będzie Pan dążył do unieważnienia wszystkich uchwał, wszelkich umów zawartych przez władze po 2001 r. do rewizji wszystkich spraw sądowych w jakich uczestniczyli jako pozwani i powodzi władze SM, będzie Pan oddawał wszystkie wkłady budowlane wpłacone po 2001 roku na podstawie umów zawartych po 2001 roku, będzie Pan sądownie domagał się rewizji umów z firmami sprzątającymi, wywożącymi śmieci, prowadzącymi remonty oraz wszystkimi, na których widnieje jakikolwiek podpis kogokolwiek z władz po 2001 roku, zaskarży Pan wnioski sm o pozwolenie na budowę, użytkowanie, odbiory techniczne budynków (w tym również realizowanych przez nieistniejący drimex), umowy na dostawy wody a nawet będzie Pan żądał unieważnienia umów bankowych o prowadzenie tych setek kont, czy wreszcie będzie Pan dążył do unieważnienia umów kupna-sprzedaży lokali na rynku wtórnym, o ile tylko ich przekształcenie nastąpiło po 2001 roku to...

to zaczyna być nie tylko śmiesznie, ale i groźnie! Takie są jednak konsekwencje uznania za nieważne z mocy prawa wszystkich działań podejmowanych przez władze po 2001 roku.

Na całe szczęście głosi Pan nieprawdę i doskonale Pan o tym wie. Sieje Pan zamęt strasząc ludzi konsekwencjami swych własnych poglądów a tymczasem nie potrafi Pan złożyć wniosku do KRS o sprostowanie wpisu na podstawie wyroku sądu! Chciałby Pan bardzo, żeby się Ci z nowych i ze starych inwestycji Pana bali - ale na całe szczęście nic z tego.

Po Pańskich wpisach wyraźnie widać, o co Panu naprawdę chodzi. Chodzi Panu o przejęcie władzy na własnych warunkach i stara się Pan to uzyskać manipulując i strasząc członków spółdzielni. Ja nawet Pana rozumiem - tak to jest jak się walczy o władzę. Panu ją kiedyś odebrano - teraz Pan próbuje ją odebrać. Dlatego dezawuuje Pan nawet osobę Pana Wojtalewicza mimo że działa na rzecz spółdzielców. Dlatego chce Pan by uznawano go za nielegalną (bo ustanowioną po 2001 r.) władzę. Dlatego usiłuje Pan wmówić wszystkim, że nawet walne zgromadzenie będzie nielegalne i bezprawne. Chodzi Panu o to, żeby nikt na nie nie poszedł i żeby mogł Pan (przepraszam z góry za przywołanie sformułowań skorpiona) sobie dalej pobiadolić użalając się nad swym losem zgotowanym przez wszystkich, pobiadolić nad ogólnym niezrozumieniem tak światłych i doniosłych wykładni prawnych jakie nam Pan tu serwuje. Pobiadolić nad losem człowieka skrzywdzonego przez różnego rodzaju instytucje i porządek prawny.

To dlatego obraża Pan spółdzielców, obraża się Pan na prawo obowiązujące w tym kraju i obraża się Pan na to, że ktoś w tej spółdzielni chce coś zrobić. Jest Pan w stanie posunąć się nawet do stosowania inwektyw i obrzucania błotem innych. Obraża się Pan, bo ten ktoś robi inaczej niż Pan sądzi, że się powinno. Już tu jeden taki był całkiem zresztą nawet niedawno, co to pisał jakim chce być pasterzem - nie tylko owieczek ale i baranów!
Pan też???

Jak dla mnie nie różni się Pan ani Ci, za którymi Pan stoi od obecnych władz. Chociaż... w sumie jest Pan gorszy. Tak absurdalnych poglądów nie głoszą nawet obecne władze. Pan Jamroz, który się tu wypowiadał nie wyzywał adwersarzy ziejąc takim jadem, jak Pan. Dorównuje Pan obecnym władzom jedynie poziomem manipulacji. Ta faktycznie - jest chyba taka sama.
Szanowni Panowie, z całym dla Was szacunkiem.

Nie jestem administratorem tego forum, ale apeluje do Was, abyście pisząc tu, zajmowali się dyskusją MERYTORYCZNĄ.

Wszelkie (powiedzmy delikatnie) inwektywy przesyłajcie sobie na PW.

Nie mam ochoty tego czytać na forum.
szanowny panie

napisał pan tak"

"Najlepiej odczytywać tak, jak zostało napisane. Skoro zapowiada Pan (w imieniu władz sprzed 2001 r.?), że po przejęciu władzy wskutek tego wyroku będzie Pan dążył do unieważnienia wszystkich uchwał, wszelkich umów zawartych przez władze po 2001 r. do rewizji wszystkich spraw sądowych w jakich uczestniczyli jako pozwani i powodzi władze SM, będzie Pan oddawał wszystkie wkłady budowlane wpłacone po 2001 roku na podstawie umów zawartych po 2001 roku, będzie Pan sądownie domagał się rewizji umów z firmami sprzątającymi, wywożącymi śmieci, prowadzącymi remonty oraz wszystkimi, na których widnieje jakikolwiek podpis kogokolwiek z władz po 2001 roku, zaskarży Pan wnioski sm o pozwolenie na budowę, użytkowanie, odbiory techniczne budynków (w tym również realizowanych przez nieistniejący drimex), umowy na dostawy wody a nawet będzie Pan żądał unieważnienia umów bankowych o prowadzenie tych setek kont, czy wreszcie będzie Pan dążył do unieważnienia umów kupna-sprzedaży lokali na rynku wtórnym, o ile tylko ich przekształcenie nastąpiło po 2001 roku to...

Jednak strach przed ewentualna odpowiedzialnością potrafi sparaliżować człowieka.Pan dobrze wie ,ze wypisuje pan na mój temat bzdury.Decyzje w spółdzielni podejmowane są kolegialnie.Pan swoich z nikim nie konsultuje???Decyzja to uchwała.
Skoro z pana taki orzeł to pan wypisze co tez trzeba zrobić i w jaki sposób.By wyrok skonsumować.Będzie z tego chociaż pożytek.
Przepraszam - dwa razy mi się wysłało to samo nie wiem czemu- więc ten kasuję a nie wiem jak skasować cały post.


Jednak strach przed ewentualna odpowiedzialnością potrafi sparaliżować człowieka.Pan dobrze wie ,ze wypisuje pan na mój temat bzdury.Decyzje w spółdzielni podejmowane są kolegialnie.Pan swoich z nikim nie konsultuje???Decyzja to uchwała.
Skoro z pana taki orzeł to pan wypisze co tez trzeba zrobić i w jaki sposób.By wyrok skonsumować.Będzie z tego chociaż pożytek.


Nie wiem o jakiej odpowiedzialności Pan mówi, bo na mnie żadna nie spoczywa. Może poza słabym zainteresowaniem sprawami spółdzielni przez początkowy okres mojego członkostwa w niej a cżłonkiem jestem jakieś 3 czy 4 lata. Taka jest moja odpowiedzialność - przyznaję się do niej choć przyznaję też, że nie wiem, co mogłem w tym czasie zrobić.

Bardzo Pana proszę aby mi Pan wskazał, jaka jest moja odpowiedzialność i co miał Pan na myśli?

Rzecz w tym, że pogląd o tym, że wszelkie decyzje i działania prawne podejmowane po 2001 r. są nieważne z mocy prawa, a taki właśnie Pan pogląd głosi, wykluczają jakąkolwiek kolegialność decyzji. Decyzje w sprawach związanych z nieważnością z mocy prawa nie są podejmowane ani kolegialnie ani w żaden inny sposób, gdyż są faktem. Nad faktami się wszak nie dyskutuje i ich prawdziwość w żadnym stopniu nie zależy od decyzji, choćby i kolegialnych. Skoro stoi Pan na stanowisku, że wszelkie działania prawne podejmowane po 2001 r. są z mocy prawa nieważne pozostaje jedynie doprowadzenie do ich unieważnienia. Ponieważ większość z nich rodziła rozmaite konsekwencje prawne będzie to wymagało ich sądowego unieważnienia powołując się na nieważność z mocy prawa. Inaczej się po prostu nie da. Może Pan unieważnić decyzję o zakupie szczotek do WC jako z mocy prawa nieważną i ich po prostu nie zakupić ale w przypadku przekształceń np. mieszkań musi Pan już wystąpić do sądu i wykazać nieważność z mocy prawa umowy o przeniesieniu własności. A to dlatego, że skoro - jak Pan twierdzi - umowy te są nieważne z mocy prawa a rodziły one konsekwencje prawne, to musi Pan wystąpić do sądu o unieważnienie umowy powołując się na brak umocowania prawnego zarządu SM (ciekawe jak, skoro podstawą jest wpis w KRS?), następnie mając już orzeczenie wystąpić do sądu KW i zażądać sprostowania wpisu w KW budynku itd. itp. Takie są konsekwencje uznania za nieważne czegoś z mocy prawa.
Pan chce kolegialnie podejmować decyzje odnośnie nieważności z mocy prawa???? A kim Pan jest??? Prawem???

Tyle i tylko tyle! Spór dotyczy w istocie jedynie tego, czy decyzje podejmowane po 2001 r. były z mocy prawa ważne czy nieważne. Podstawą umocowania osoby jest wpis w KRS. Ja rozumiem, że wyrok unieważnia uchwałę o wygaśnięciu kadencji - ale z tego nie wynika, że wybór kolejnej RN jest nieważny z mocy prawa! Władze te miały umocowanie w postaci wpisu do KRS i z tego powodu ich działania nie są nieważne z mocy prawa.
Z tego żadną miarą nie wynika, iż były one zgodne z prawem. Ale nie były nieważne z mocy prawa. Ot, taka drobna różnica. Krótko mówiąc można każdą z decyzji władz po 2001 r. próbować unieważnić ale nie w oparciu o ten wyrok tylko w oparciu o przesłanki działania z naruszeniem przepisów danej ustawy (o zamówieniach publicznych, sp. mieszkaniowych itd. itp.)

Orzeł ze mnie raczej kiepski ale skoro pyta Pan o zastosowanie wyroku... Otóż moim zdaniem należy wystąpić do KRS z żądaniem sprostowania wpisu na podstawie wyroku sądu. Możliwość taką przewiduje Ust. o KRS Dz. Ust. nr 198 poz. 1186 z 2007 r.). Należy powołać się na Art. 12 pkt 2 ww. Ustawy. Jest w tym jednak pewien szkopuł. Mianowicie moim zdaniem ten wyrok nie daje ku temu podstawy. Ale próbować można. Jeśli KRS odmówi Panu (czy może raczej Pani M. Wojciechowskiej) sprostowania to będzie oznaczało tylko jedno - że wyrok ten może Pan sobie powiesić w ramce na ścianie i popijając dobre piwo się do niego codziennie uśmiechać poprawiając sobie humor, że się Panu udało dowieść tego, czego Pan chciał dowieść.
Ale proszę próbować. Być może nie mam racji i okaże się, że na podstawie wyroku KRS dokona zmiany wpisu. Wtedy ja powieszę sobie ten wyrok na ścianie i pijąc dobre piwo będę chwalił Pana i Panią Wojciechowską a każdy kolejny łyk będzie się wiązał z kolejnym toastem za Państwa zdrowie, szczęście i wieczną pomyślność. Obiecuję! I to całkiem poważnie!

Ja nie wiem czego domagała się od sądu p. Maria Wojciechowska. Trzeba by zapoznać się z pozwem i uzasadnieniem wyroku. Może domagała się jedynie uchylenia uchwały o wygaśnięciu mandatu? A może domagała się też przywrócenia do pracy w RN? A może domagała się odwołania władz kolejnej RN, tej wybranej z naruszeniem prawa? Tego nie wiem, bo pozwu nie widziałem.

Krytykując Pański pogląd krytykuję jedynie Pańskie wypowiedzi o nieważności z mocy prawa wszystkich działań prawnych podejmowanych przez władze sm po 2001. Nie krytykuję uchylenia uchwały o wygaśnięciu mandatu ani nie twierdzę, że kolejne władze zostały w 2001 r. wybrane bez naruszania prawa. Czyż to nie jest wystarczająco merytoryczne?

Jaki jest zatem powód, że obrzuca mnie Pan na forum stekiem wyzwisk? Dlaczego mi Pan tu ubliża? Czy takie postępowanie to pański standard wypowiedzi wobec tych, którzy sprawę widzą w odmienny sposób?[/quote
alterus! Ponawiam apel o nieekscytowanie się obecnym Adamusem vel Skorpionem. Człowiek nie jest tego warty, a ma niewątpliwie przeszłość zakorzenioną w tej sm i różne interesy do załatwienia.
Nie łącz również p. Wojciechowskiej z tą osobą, bo myślę, że zaangażowanie adamusa/skorpiona w ten wyrok jest dalekie od woli pań, które ten wyrok uzyskały. Uważaj też na argumentację, bo to Stępień z Jamrozem uprawiają taką scholastykę, że wszelcy wrogowie chcą im z pożądaniem władzę odebrać. Znając jednak genezę rozwiązania III kadencji, myślę, że powody tego zamachu stanu były cokolwiek zbieżne z argumentacją powyższych panów. Ale to oni są pazerni na władzę. Zobaczysz w jakim stylu dojdzie do walnego, jeśli dojdzie.
Osobiście uważam, że wyrok ten daje pewne możliwości, ale na pewno nie tak podniecające jak tu adamus/skorpion piszą.
I nie łudź się, że Stępień z Jamrozem inwektyw nie używają. Niejeden słyszał prawdę o nas, ale w zacisznym gabinecie. I ta prawda niejednokrotnie była bardziej bolesna, niż jakby nas wyzwali od s..k.....synu
Jak zawsze zalecam olewanie wichrzycieli.
Co ten wyrok nam da, pokaże przyszłość i działanie 2 pań. Jak będą chciały pomocy, same o nią poproszą. Po co cały ten zgiełk? Żeby zaistnieć mógł Skorpion w nowym wcieleniu. Po prostu mu brakowało pisaniny na naszym forum.
lis, NEO
Macie rację. Przyznaję. Nie ma co - jedyne o co mi chodziło to to, żeby przypadkiem jakieś co mniej zorientowane osoby nie uwierzyły w tę retorykę bo jej konsekwencją jest brak udziału w walnym, skoro i tak, jak głosi Adamus jest ono nieważne. Ale macie rację.

Przy okazji faktycznie - przyznaję, że zasugerowałem się związkiem między Panią M. Wojciechowską a adamusem. Pani Wojciechowska faktycznie nigdy się tu na forum nie pojawiła i związek między adamusem a nią jest wątpliwy. Jeśli ktoś się poczuł urażony z użytkowników bądź tylko czytelników forum to przepraszam niniejszym i odwołuję to, co napisałem o Pani Marii (choć w sumie nic takiego nie napisałem). Konkludując - przepraszam za wpisy sugerujące związek między adamusem a Panią Marią Wojciechowską - były one bezpodstawne i wynikały wyłącznie z mojej autosugestii wpisami Adamusa, że związek taki istnieje. Ech... sam się dałem adamusowi zmanipulować! Macie tu całkowitą rację.

Co do inwektyw - to nie wiem. Wierzę Wam, że jest jak piszecie ale sam tego nigdy nie doświadczyłem. Doświadczyłem jedynie od adamusa - wcześniej też od skorpiona gdy prowadziłem z nim dyskusję o rzekomym przestępstwie wyłudzeń w związku z pobieraniem opłaty na fundusz rozwojowy spółdzielni.
alterus, jesteś normalny człowiek!
Następnym razem weź oddech i napisz wiersz.
Tu gdzieś na forum było parę opisów zachowań Stępnia. Bo on tylko publicznie udaje takiego ugładzonego. Poza naszymi uszami, nie kryguje się. Facet ma władzę, to co ma się osłami przejmować.
Jamroz z kolei stosuje kulturę wysoką, ale wybiórczą. W białych rękawiczkach postępuje bezpardonowo. Czy to jest lepsze od zbluzgania? Tylko lepiej wygląda, ale efekt może być dużo gorszy.
A paniom należy się szacunek za upór. I po takiej batalii, na pewno wiedzą co robią. Pewnie zresztą już nasi super-prawnicy gotują jakąś kasację. Przecież trzeba ratować tę budę Bańkowskiego.
Ludzie,
plumkacie sobie tutaj w najlepsze - szkoda czasu i energii. Patrząc na to z boku to wygląda to żałośnie - zapiszcie się na studia - tam bedzie dobre miejsce na Wasze rozważania i teoretyczne plumkanie. Z całym szacunkiem - ale takie dywagacje do niczego nie prowadzą. No może poza tym że zniechęceją pozostałych do działania - bo może są mniej świetli i biegli w pisaniu i komentowaniu między sobą mniej lub bardziej celnych odpowiedzi. Jeżeli w ten sposób motywujecie innych do działania - to gratuluje dobrego samopoczucia. Rozważajcie dalej problemy natury akademickiej co sąd miał na mysli albo do czego się nie odniósł. Zajrze tutaj w 2025 roku - pewnie dalej bedziecie plumkać o wyroku i co z niego wyniknąć by mogło gdyby w 2015 roku złożyło sie apelację do wyroku z 2013....Powodzenia.........
A'propos prawników.
Przeczytajcie komentarze do bloga
http://przymetrze.blogspot.com/2010/12/kolejne-posiedzenie-rady-nadzorczej_27.html#comments
Zarząd kombinuje teraz jak zrzucić winę na członków, którzy tak strasznie zaszkodzili Drimexowi. Oczywiście przy pomocy super-prawników. Tacy są etyczni. Bo to nie Drimex jest zły, tylko my.
I teraz podobnie będą kombinować z walnym. Bo zaraz prawnicy napiszą super-opinię, że to wrodzy członkowie chcą przejąć władzę w spółdzielni, żeby coś tam coś tam. W sumie nieważne jest jak to wytłumaczą, ale walnego w związku z tym nie zrobią.