ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH


TVN24 dotarł do tajnego raportu obnażającego stan poligonu wojskowego w Drawsku Pomorskim. Konkluzje są szokujące: brak odpowiedniego zaplecza medycznego, fatalne warunki sanitarne, zagrożenie epidemiologiczne i wadliwe urządzenia grzewcze w przeludnionych namiotach. W tym miesiącu czadem zatruło się 16 żołnierzy. Szef poligonowej Służby Zdrowia woła o pomoc. Dowództwo nie zauważa problemu. "8 listopada do ambulatorium wojskowego na poligonie w Drawsku zgłosiło się 16 żołnierzy 12. Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina. Uskarżali się na duszności, zawroty głowy, nudności i dezorientację. Niektórzy majaczyli. Lekarz poligonowy postawił diagnozę: zatrucie czadem.

Więcej: http://www.dsi.net.pl/content/view/3731/101/

Na poligonach zawsze tak było. Teraz profesjonaliści otrzymali 4 osobowe namiociki i nie dodano im palacza, który umiałby zadbać o ogrzewanie. niestety nikt ich nie nauczył palić w piecyku. Ministerstwo ma co najmniej dwa wyjścia. Albo zaniechać szkolenia na poligonie w zimie / optymalne rozwiązanie /, albo wybudować kilka hoteli kilkugwiazdkowych. Oczywiście profesjonaliści dzisiaj są przygotowani do przebywania w warunkach bojowych bez żadnych namiotów, ale ten wariant może zwiększyć ilość wypowiedzeń służby. Niezależnie od tych rozwiązań, wskazanym byłoby, by kierownictwo MON przed podjęciem ostatecznej decyzji osobiście sprawdziła zalety zimowania na poligonach.


Na temat wojska ciągle pojawiają się rewelacje.
Oto przykład:
"Powstające w Bydgoszczy Centrum Doktryn i Szkolenia Sił Zbrojnych dzięki zbieraniu doświadczeń, z którymi żołnierze spotykają się m.in. na misjach, zajmie się usprawnieniem organizacji i poprawą wyposażenia armii. Formalnie ruszy 1 stycznia 2012 r., ale prace nad projektem już trwają. Kompletowany jest zespół analityków, który ma liczyć 100 osób, z czego 10 – 15 proc. mają stanowić pracownicy cywilni. Instytucją pokieruje gen. Franciszek Kochanowski."
Koniecznie trzeba zapytać, dlaczego dopiero teraz i dlaczego mają to robić pracownicy cywilni? Jeżeli chodzi o likwidację bezrobocia, to można zrozumieć, ale jeżeli chodzi o realiżację celu, to jest to zupełne nieporozumienie. Ponadto dziwić musi fakt, że w sztabie generalnym funkcjonuje zarząd zajmujący się szkoleniem, a centrum analiz w Bydgoszczy.
Ponadto byłem przekonany, że doświadczenia z misji / działań wojennych/ są zbierane i analizowane od początku wysyłania naszych wojsk do Iraku,na Bałkany i do Afganistanu. Dobrze, że ktoś zauważył takie sprawy w innych armiach.
Po drugie, jeżeli na czele tego zespołu / nowy wielki sztab / stoi pan Kochanowski, to widzę krótki żywot tego zespołu.
Czy kiedyś zacznie się wyciągać wnioski na bieżąco?
Jednym słowem, ciągle forma przerasta treść.