ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

U mnie się powiodło : ) co prawda krótki LD ale był , nie jestem pewien czy nie było też trzeciego bardzo krótkiego. Sprubowałem w pewnym momencie mojego TR'a, polegającego na tym że siła woli chcę sie obrócić , i nagle zaczołem się powoli obracać , zaraz byłem obok łóżka świadomy , TR z nosem działał ale mało powietrza przepływało więc dla pewności zrobiłem go kilka razy , samo LD nie zachwycające . no i jakoś cieżko zasnąc po tym SSILD'zie , nie mniej jednak dzisiaj znowu spruboje... jeszcze robilem dodatkowe drzemki ale nie było LD , może dlatego że było już głośno w domu i ciężko było się skupić .



Na mnie ten ssild nie działa albo źle go robię! Na mnie działa poprzedni SSILD, ten bez rozgrzewki, ale co nie znaczy, że nie będę próbował.

rozgrzewka umozliwia tylko lepsze skupienie na zmyslach w dlugich cyklach , ja mysle ze ten SSILD jest lepszy. Uważam również że jedna próba to za mało żeby oceniać technikę Ze swojej strony polecam spróbowanie SSILD'a przed drzemką i po drzemce, z tym że ciężko później zasnąc , przynajmiej mi . Ale było by super jeśli SSILD wychodził bez drzemki . Dzisiaj być może był to przypadek , będe próbował przez ferie i się upewnię czy SSILD to dobra technika dla mnie .

Wydaje mi się że w tej technice chodzi o przerzucenie się na większą czujność , ostrzejsze zmysły co skutkuje LD . Gdy długo zasypiamy to ten stan czujności słabnie . Ja co troche robiłem jakieś powtórzenia żeby ten stan nie znikł i może dlatego mi wyszło . Dziwne było też to że po tym pierwszym LD nie mogłem zasnąć , mimo że długo męczyłem się zaśnieciem i mało spałem .
dnia Nie 20:07, 10 Lut 2013, w całości zmieniany 2 razy
Dziś spróbuje i jutro zdam relacje



ja tak samo

Też dziś zrobię kolejną próbę

Przed snem zrobiłem 4-5 szybkich i 4 długie cykle i poszedłem spać. Gdy obudziła mnie komórka wyłączyłem budzik, ustawiłem profil na "milczy" - choć nie wiem dlaczego i od razu zasnąłem .
Efektem było tylko to że pamiętam dość obszernie swój sen, co dla mnie jest rzadkością

No więc tak ... Dzisiaj o wiele słabiej ... Obudziłem się po chyba 3 h bo długo zasypiałem , leżałem w łóżku ale w końcu wstałem , droga do wc, przękąsiłem coś i powrót do łożka zrobiłem SSILD'a , poszłem spać , za szybko nie zasnołem ; / Miałem zwykłe sny , które dośc dobrze pamiętam , ale LD nie było , obudziłem się znowu drzemka ... znowu zwykły sen ... Obudziłem się po 12 ... wkurzyłem się , zrobiłem porządnego SSILD'a ... no i zasypiam , znowu coś zasnąc nie moge... po jakimś czasie wpadłem na pomysł żeby wyobrażać sobie jak wciąga mnie do snu , i zaczęło mnie tak jakby wciągać (myślałem że to normalne bo już byłem we śnie i logika myślenia spadłą ...) nagle się zatrzymałem , no to pomyślałem że może jestem we śnie , zrobiłem TR z nosem - pozytywny . Jak sobie tak przypomnę to FA zaczęło się już wcześniej bo jak oczy same mi się otwierały to widziałem pomarańczowe zasłony , a ja mam zielone rolety : > więc SSILD jako tako .. po którejś tam próbie wyszedł , wydaję mi się że wiele SSILD'ów przepada przez nierozpoznanie FA ... Bądź co bądź trochę męcząca technika :/ Zdawajcie relacje , 2 próby to już coś można powoli wnioskować

U mnie nic nie wyszło przez ból nogi :/ Dziwne to, w dzień nie boli a położę się i zaczyna

Spróbuję w weekend i zobaczymy, czy ten ssild mi się uda.

Mi zdaje się że to dobra technika ale wbrew pozorom nie jest taka łatwa , Trzeba wykonać dokładnie powtórzenia i w miare szybko zasnąc , i rozpoznać FA , więc do wszystkich , choć byście nw jak byli pewni zróbcie TR jak nie możecie zasnąc Zastanawia mnie czemu zainteresowanie tą techniką jest takie małe . Pewnie w weekend przybędzie wypowiedzi .

Zainteresowanie jest małe bo to małe forum.
Zgadzam się że technika może być trudna. Wystarczy "za mocno" skupić się na jakimś zmyśle i mamy próbę nieudaną. Również WBTB trzeba sobie dobrze dobrać, aby podczas cyklu (jeżeli robimy dobrze) nie usnąć. Ja np muszę wybudzać się przez 15 minut inaczej padam przy pierwszym długim cyklu.

małe forum ? jak na forum oneiranoutyczne to duże forum No mnie bardzo kusi robić próbę przed snem i wbtb nie udane.

Ja będę dzisiaj próbował .
To jest chyba największe forum oneironautyczne w sieci, nie raz trafiałem tu przez przypadek szukając czegoś całkowicie innego, a co było poruszone tutaj .

Też mi się zdaje że to najlepsze forum w Polsce , dlatego tu ciągle siedzę

robiłem dzisiaj SSILD'a ... Po przebudce , nic , żadnych snów , chyba zrobiłem wtedy TR i nie było to FA ... no to poszłem dalej w kime...i po krótkim czasie.. Mocny pisk w uszach i wirowanie. przeczekałem . Wszystko ucichło . Miałem po tym jedno z najfajniejszych LD i Było długie . Teraz tak.... Niewiem co to było ... Moje teorie :
1.FA bardzo realistyczne i po nim w wirowanie w sen tak jak w poprzednim FA (tylko że tu nie przyszła mi żadna myśl)
2.Bardzo szybki WILD o_O
3.Wcześniejszy SSILD pozwolił mi ocknąć się w fazie wchodzenia do snu .... Hmm.. co o tym myślicie ? Kurde mam ciężką pamięć i nie pamiętam co robiłem xD Ale robiłech chyba TR i sprawdzałem godzinę . No i LD było długie,dobrej jakości . Może to jednak WILD ?

Kurde, to po co piszesz mi PW, jak publikujesz pytanie?

Wejście w sen natychmiast po podjęciu zamiaru Wildowania niemal jednoznacznie świadczy, że Wild wykonany był już we śnie - sen o spaniu.
Teorie potwierdzają konfabulacje, na które często jedynym dowodem jest zdziwienie swoją realną lokacją i czasem zaśnięcia po pobudce.

Może w czasie drzemki ten SSILD mi wyjdzie?
Mimo wszystko spróbuję i zdam relację.

Za pierwszym razem wyszło mi to nawet przy "wieczornym" (albo raczej nocnym xD) zasypianiu . Miałem FA ,które nie do końca wykorzystałem .Więc da się nawet bez drzemki ale ciężej . I sama technika też nie jest taka prosta wdg mnie : ]

Dla mnie ta technika jest bardzo dziwna. Dlaczego? Bo działa, ale tylko na początku, a potem bardzo rzadko. Tak było z jej poprzednią wersją i tak jest z tą. Przy pierwszej próbie sukces, przy dwóch kolejnych kompletne zero rezultatów. Nie wiem dlaczego tak jest. Może ktoś z was wie?

Jak byście mogli towarzysze to napiszcie jakiej jakości ld mieliście po SSILD'zie - tym starym jak również i nowym. Po jakim czasie was wywala i czy w ogóle jesteście w stanie coś w nim zrobić czy po odzyskaniu świadomości od razu was wywala?

Takie rzeczy nie zależą od techniki, której się używa.

Ale czy niektórzy mają coś takiego?

Czyli co? No każdy LD charakteryzuje się pewną zmienną jakością, trwałością, stabilnością, świadomością, orientacją , opcjami kontroli. To wszystko zależy od nastawienia w trakcie snu, nastawienie z kolei może zależeć od czasu wystąpienia snu, zmęczenia i innych.

Ja mam bardzo często tak że około minutę po uświadomieniu mnie wywala. Nie ważne jest że jestem spokojny i zakotwiczam się poprzez pocieranie rąk, obracanie się, wpatrywanie w beton, sen i tak się kończy. Tak jak mówi incestus, nie zależy to od techniki. Jest to trochę denerwujące. Prosiłbym kogoś przy okazji o pomoc, o wyjaśnienie dlaczego tak się dzieje. Potrafiłem mieć nawet 5 LD w sam weekend, ale każdy kończył się tak samo.

W tym przypadku twoje nastawienie jest wynikiem pierwszego wywalenia z losowej przyczyny. Po uświadomieniu się odruchowo spodziewasz się wywalenia, dlatego tak właśnie się dzieje. To z kolei jeszcze bardziej pogłębi nastawienie obawy przed wywaleniem. Nie możesz dopuścić ani jednej myśli o wywaleniu podczas LD - od razu po TRze zajmij się czymś, nie bój się zakończenia snu, nie spiesz się, myśl tylko o tym, co zaraz zrobisz.

Rzeczywiście po tylu wywaleniach moje nastawienie jest negatywne i często martwię się o to że mnie znowu wywali. Postaram się nie martwić i nie myśleć o tym chociaż po tylu nieudanych próbach może nie być to łatwe. Powinienem wiedzieć że nastawienie jest najważniejsze. Dziękuję.

Samego nastawienie bardzo ciężko się pozbyć, ale można pozbyć się samych negatywnych myśli będących jego wynikiem. Podczas snu świadomego przerzucaj co chwilę uwagę na kolejne elementy otoczenia, nie dopuszczając do chwili zastoju, która prowadzi do pojawienia się myśli. Ewentualne myśli możesz kierować na wdech i wydech albo np " patrzę w lewo, patrzę w prawo " tak żeby umysł był zajęty. W ten sposób można mieć długie LD mimo złego nastawienia.

Spróbuję w weekend zastosować się do twoich rad incestus po wykonaniu SSILD'a i znalezieniu się w ld.

Cześć

Próbowałem SSILD'a dwa dni temu ale niestety nie miałem nic, ani LD ani FA. Zadrugim razem też nic. Miałem lekki problem z zaśnięciem po wykonaniu cykli. Jak już zasnąłem to się obudziłem po chwili ( zrobiłem TR ). Później obudziłem się jeszcze raz ale byłem pewien że to nie FA i nie zrobiłem TR ale raczej to było to Tak w ogóle to może coś ze mną jest nie tak (może jest jakaś grupa osób, które nie mogą mieć LD?) Kiedyś próbowałem różnych technik i i-dosera i nic z tego nie wyszło więc zrobiłem sobie przerwę. Teraz od chyba roku próbuję co jakiś czas - raz probowałem WBTB, kilka razy MILD i WILD, z kilkanaście razy i-dosera "lucid dream" i kilka razy techniki polegającej na liczeniu do 30 z zamkniętymi oczami, otwieranie ich za 3 sek. i znowu 30 sek z zamkniętymi... Nigdy nie miałem LD ;( Dziennik snów też się nie sprawdził, zapamiętałem i zapisałem kilka snów przez parę dni ale po kilku nocach po których nie zapamiętałem nic, odpuściłem sobie…
Ma ktoś może jakiś pomysł co jeszcze bym mógł zrobić żeby w końcu mieć świadomy sen ?

A co do techniki SSILD to jeszcze chciałem zapytać czy działa ona przed popołudniowym snem i czy można tą technikę łączyć z słuchaniem i-desera ?

Pozdrawiam

Najlepsza technika, to pozytywne myślenie. Musisz czuć w środku, coś w rodzaju podniecenia i być pewnym, że dzisiejszej nocy będziesz miał świadomy sen. Myśl sobie za dnia co zrobisz w najbliższym LD i rób TRy z nosem. Czekaj z utęsknieniem na najbliższą noc. Przy śniadaniu gadaj z kubkiem, albo kanapką:
-wiesz co? Dzisiaj na pewno będę miał świadomy sen.
Potem z uśmiechem na ustach zrób TR.
Ja uznaję takie techniki i dodatki:
-Testy rzeczywistości
-afirmacja
-dziennik snów
-WBTB
-WILD

Jakiś czas temu jeszcze miałem pozytywne myślenie, jarałem się tym wszystkim. Chodziłem spać z nastawieniem że będę miał LD i będzie mega... a teraz to raczej: " ... i po co to robę, i tak znowu nic z tego nie będzie...". Chociaż czasem jak mam lepszy humor to myślę sobie: "...no dobra, dzisiaj w końcu się uda, dzisiaj będę miał LD...". No ale jak już pisałem, nigdy LD nie miałem...

Co do dziennika snów, może ktoś zna jakiś sposób żeby prowadzenie go przeze mnie miało jakiś sens ? tzn. w moim przypadku zakładać dziennik snów, kiedy mogę w nim zapisać max jeden sen na tydzień, nie ma sensu...

Samo założenie tego dziennika nie stwarza mi problemu. Zapisywałem sobie sny w notatniku w telefonie więc nie obawiałem się, że ktoś je przeczyta. Sił raczej też mi nie brakowało bo lubię pamiętać swoje sny. Jak tylko coś zapamiętałem to od razu po obudzeniu łapałem za telefon i pisałem ( chociaż kilka punktów żeby później po rozbudzeniu się jakoś to rozwinąć ) no ale później już nie miałem co zapisywać...

A afirmacje u mnie też się nie sprawdzają, bo do tego akurat mam sceptyczne podejście. Nie wierzę, że gadając sam do siebie mogę sobie coś wmówić. Raczej na mnie to nie działa niestety...

Pozdro

No jak ktoś nie wierzy, że gadając do siebie można sobie coś wmówić, to istotnie afirmacja nie ma u niego sensu Masz ciężko depresyjne podejście, w twoim przypadku radziłbym po prostu wałkować WBTB, do tego nie jest aż tak konieczne podejście bo w końcu mechanicznie zwiększy świadomość w którymś śnie.

Ale pozostaje kwestia czy WBtB będzie działać?

Wbtb i Wild nie wymagają sugestii, jak się je dobrze wyćwiczy to będą wychodzić.

Witam wszystkich, pierwsza proba i LD . Smieszne bo miałem sobie na jakis czas odpuścić swiadome snienie ale akurat trafilem na ten post i mysle sobie ze wyprobuje. Swiadome snienie czwicze z przerwami od pół roku . Do tej pory wszystkie moje LD byly spowodowane uswiadomieniem sie we snie . Jakos nigdy nie miałem paraliżu ani hignagog i troche myslalem ze cos nie tak jest . Dobra to pisze jak wygladalo LD. Poszedłem spac, lekki relaks przed snem, nie nastawialem zadnych budzikow, budze sie w nocy nie wiem ktora, i zaczynam SSILD, poszedlem w kime, zwykly sen , musialem sie obudzic bo dziewczyna miala na 8 na zajecia , jakos nie moglem zasnac to poczekalem az wyjdzie i poszedlem w kimono, wygodna pozycja , spanie i tu zaczelo sie cos czego nigdy nie mialem, po krótkiej chwili zaczeło mna krecic dookoła (lekka podjara:D) potem przejscie do jakis wizji zwiazanych z how i meet your mother i w ich trakcie sie ocknalem ze to hipnagogi. Wszystko znikło i sie budze, mysle ale faza pierwsze takie rzeczy ale cos bylo nie tak, robie TR i okazuje sie ze sen , ale jakos nie bylem pewien ze to sen bo za oknem wszystko bylo takie rzeczywiste to probowalem stworzyć 5zł w rekach ale sie nie udało, patrze za okno a tam wielkie piecio złotówki na ulicy, chciałem wyskoczyc z okna bo lubie uczucie spadania ale nie chciałem sie obudzic to postanowiłem polatac, koncentracja, padam na plecy, lewituje w pokoju, otwieram okno , wylecialem i sie obudzilem. Czy ktos moze mi powiedziec czy to był Wild czy Oobe czy FA bo dla mnie to po trochu z kazdego .Pzdr

Wydaje mi się że WILD . Mi też na początu SSIlD wychodził ale bardzo go nie lubie . Albo nie umiem przejsc cykli albo pozniej zasnac ... Prawdopodbnie weszłeś WILD'em więc próbuj WILD'a jeśli tak łatwo idzie , bez SSILD'a . Aczkolwiek może te cykle rozbudziły świadomość że nie odplynoleś.

No własnie wilda cwiczyłem wczesniej i zadnych efektów nie bylo , zero paralizu, hipnagog. Bede probował SSILD i zobacze jak wychodzi ale wydaje mi sie ze technika pode mnie Oczywiscie do tego swiadomosc za dnia , TR , afirmacja

Dobry i ponętny SSILD, ach, pamiętam czasy, gdy dobrze go wykonywałem, ale podświadomość się zbuntowała. Teraz WILD'a ćwiczę i nie żałuję, tylko jeszcze muszę swoje nawyki pozmieniać (niektóre moje posty pisane były po piątej w nocy na psajko, tak o tym nawyku mówię). Wiem, że WILD zawsze zadziała.

Zrobiłem konto specjalnie żeby trochę ponarzekać

A więc, próbowałem tej techniki już 2 razy, ale jest ona trudna i denerwująca albo ja coś robię źle

Jak skupiam się na wzroku - otwierają mi się oczy
Jak skupiam się na słuchu - przeszkadzają mi wszystkie szumy otoczenia
Jak skupiam się na dotyku - zauważam że nie wygodnie mi się leży, jak np mam nogę na nodze, to normalnie mi to nie przeszkadza, ale jak to zauważyłem, to zaczęła mi ciążyć.

Dziś po kilku minutach prób tych cykli, odechciało mi się kompletnie spać.

Za bardzo się rozbudzasz, albo w ogóle nie robisz WBTB.

W sumie... To robię to i wieczorem i jak wstanę

Chodziło mi właśnie o zasypianie. Dziś jak wstałem na te 10 min, zaraz po zamknięciu oczu próbowałem skupić się na wzroku ale zwyczajnie nie potrafiłem. Nie wiedziałem co mam robić. W końcu usnąłem bez niczego, ale jedno z mych FA zamieniło się na chwilowe LD, było jednak zbyt płytkie i za wcześnie spróbowałem coś robić i zwyczajnie otworzyłem oczy w realu zamiast we śnie.

W sumie nie do końca rozumiem tej techniki. Albo po prostu nie do końca rozumiem na co mam zwracać uwagę podczas tych cykli.

Rób SSILD'a po obudzeniu się po 4-6h snu ( o ile po takim śnie jesteś jeszcze niedospany) i rozbudź się krótko (10 min to widocznie za długo).
Przeczytaj wszystkie opisy SSILD.
http://www.psajko.fora.pl/techniki,2/ssild-2-0,7282.html
http://www.psajko.fora.pl/techniki,2/ssild,6642.html
http://www.psajko.fora.pl/techniki,2/ssild-teoria-i-praktyka,6732.html
Może to pomoże.

Ja co prawda zrobiłem do tej pory tylko dwie próby (i obie technicznie źle wykonane ), ale zauważyłem, że po samym skupianiu się na zmysłach przed zaśnięciem:
- zasypiało mi się gorzej (nigdy nie mam z tym problemu, u mnie wystarczy dosłownie chwila, by odpłynąć, a wtedy wierciłem się bardzo długo)
- miałem sny takie jakby bardziej pocięte, porozdzielane i odnoszę wrażenie, że się przeplatały, zachowując jednocześnie spójność. Zapamiętałem z dzisiejszej nocy nie jeden sen jak zazwyczaj, tylko cztery. Każdy miał bardzo odmienną fabułę i był dosyć wyraźny. Wcześniej natomiast udało mi się zapamiętać jeden, ale naprawdę dokładnie i dodatkowo był to sen o LD, w którym latałem (a zdarza się to bardzo rzadko, zresztą w zwykłych LD nie umiem latać lub kosztuje mnie to zbyt wiele - niska świadomość i brak odpowiedniego podejścia) i miałem idealne czucie - wszystkie przeciążenia, wiatr, aż bałem się, że się obudzę.
Czyli w sumie efekty, jak na nieprawidłowe wykonanie, całkiem znośne, nawet rekompensują te problemy z zaśnięciem. Dziś postaram się zrobić wszystko jak należy.

Kojarzyłem tą metodę, ale tylko z nazwy. W wielu miejscach wśród metod było coś o SSILD, wiedziałem, że taka istnieje, ale nigdy nie wiedziałem o co w niej chodzi. Zdałem sobie z tego sprawę, gdy gdzieś ostatnio znowu zobaczyłem ten skrót. Stwierdziłem wtedy, że muszę się dowiedzieć co to za metoda. Zdecydowałem się ją spróbować jeszcze tamtej nocy (Piątek). Zapomniałem ustawić alfa-budzika (który z resztą po paru tygodniach niezawodnego działania znów przestał działać). Obudził mnie jakiś budzik gdzieś tam w domu o 7. Pierwsza myśl to, że zapomniałem o alfa-budziku i że to już chyba trochę za późno na próbę. Ale jednak się zdecydowałem i przystępuję do próby. Podszedłem do tego bardzo subtelnie, skupiałem się na tych zmysłach tylko troszeczkę (znalazłem złoty środek), żeby mnie to ani trochę nie rozbudziło, ale żeby jednak o tym myśleć. Czułem, że powoli odpływam jednak z zachowaniem świadomości. Wpadłem w końcu w bardzo dziwny stan, w którym już czułem, że to sen (czasami mam takie uczucie, że jednoznacznie wiem, że to już) i zrobiłem rt z nosem, pozytywnie, sęk w tym, że poza tr'em była pustka. Ciemność, cisza, nic. Próbowałem stworzyć jakieś otoczenie, bez skutku. Chciałem jakoś z tego wyjść i ponowić próbę. Znowu byłem w łóżku i ponownie przystąpiłem do próby (śmiem podejrzewać, że to jednak było FA). Po kilku cyklach czułem dziwną lekkość ciała, minimalnie bujnąłem nim (ciągnąc głowę w dół, a nogi w górę) i jakaś siła wzmocniła po chwili to bujnięcie i pociągnęła mnie praktycznie do pionu, następne co pamiętam to już siedzenie przy kompie ze świadomością, że to sen i niezaskakujący tr. Po krótkiej ciężkiej chwili zanikania obrazu po uspokojeniu się zaczął się jak na razie najwyższej w życiu jakości LD Miałem w nim czas, a co najważniejsze - mogłem myśleć, pamiętam kilka toków myślenia, w tym zastanawianie się nad moim ciałem w łóżku, by nikogo nie obudzić. Najfajniejsza była dla mnie możliwość przetestowania rt z zegarkiem - strasznie ciekawe uczucie, gdy te godziny faktycznie się zmieniały Podsumowując: z odpowiednim nastawieniem metoda ta jest w stanie zadziałać za pierwszym razem i nie był to raczej przypadek, gdyż ostatnie LD było miesiąc wcześniej.

Właśnie ten złoty środek w sile skupienia jest ważny, trzeba go dostosowywać do własnej senności. Moim zdaniem SSILD nie jest taki prosty, trzeba wziąć ten czynnik pod uwagę. Osobiście go nie stosuję bo powoduje u mnie duży dyskomfort, ale jeśli stosowałem to zwykle działał.

Dzisiaj spróbuje
Może się uda....

Dzisiaj spróbuję tej techniki, zaraz idę spać. Mam nadzieję, że się uda bo bardzo spodobała mi się ta technika.

Wypróbowałem dzisiaj i powiem że czegoś takiego nigdy nie udało mi się przeżyć. No ale od początku.

Idę spać o 23:30 wstaję o 4:30, idę siku, napiłem się wody, trochę popatrzyłem się w ścianę i znowu do łóżka. Tam robiłem wszystko według poradnika aż w końcu znalazłem się w czymś co miało przypominać sen. Z początku nie ogarnąłem że to sen bo dalej powtarzałem cykl tylko coś powoli robiło się nie tak. Postanowiłem zrobić test rzeczywistości, udało się byłem we śnie jednak tak bym tego nie nazwał. Przed oczami miałem sufit mojego pokoju tak jak gdybym wcale nie spał, a gdy wyobraziłem sobie że wstałem to mimo iż dalej widziałem tylko sufit to czułem jak gdybym przemieszczał się po pokoju. Czułem wszystkie szafki i rupieci pozostawione na podłodze tak jak gdybym chodził no ale dalej leżałem i widziałem tylko ciemność. Postanowiłem powtórzyć cykl mimo bycia w tym dziwnym stanie ale za każdym razem gdy próbowałem to zrobić moje ciało dostawało jak gdyby ataku epilepsji. Nie wiedziałem czy działo się to we śnie czy w prawdziwym świecie ale przy powtarzaniu cyklu moje ciało trzęsło się jak podczas egzorcyzmu. Postanowiłem przerwać i się wybudzić. Ponowne sprawdzenie testem rzeczywistości( zatkałem nos), nie mogłem oddychać, a więc stuprocentowa pewność. Mógł bym to nazwać po prostu niewypałem ale w ustach i na dnie gardła miałem jakby posmak wymiocin i resztek jedzenia.

Czy ktoś już tak miał, czy powinienem się martwić i czy próbować jeszcze raz, trochę się boje że drgawki wystąpiły w prawdziwym świecie, i czy ja na pewno do końca śniłem?

Nie wiem czy to coś zmienia ale po całej akcji byłem wybudzony jak nigdy w życiu.

Zrobiłeś TR, więc raczej sen, choć drgawki to najczęściej wibracje występujące w stanie przed snem, ale mogą wystąpić też we śnie. Nie wykluczone też, choć wątpliwe, że płynnie wybudziłeś się w którymś momencie ze snu. Postrzeganie otoczenia jakby niefizycznym zmysłem miałem wiele razy w snach o WILD. Lewitowałem wtedy i odbijałem się od ścian "czując" swoje położenie, pomimo zamkniętych oczu. Sen potrafi wytworzyć takie odczucia
W każdym razie, nie wydarzyło się tu nic dziwnego, wszystko jest ok. Możesz kontynuować próby

Technika z instrukcji zapowiada się fajnie i ciekawie. Dawno nie śniłem świadomie, więc przy powrocie do LD wypróbuję tej techniki na początek! Zdam relacje w "Edicie"

EIDT:

A więc.
Po przebudzeniu do SSILDA nie pamiętałem snów, zacząłem technikę przy czym odpłynąłem po kilku minutach maksymalnie. Sen dobrej jakości, HD - mógłbym powiedzieć. Nie uświadomiłem się niestety... zbyt bardzo realistyczny, poza tym pamiętam większość snu. Zbadam go jeszcze kilka razy! Nic na tym na pewno nie stracę.
dnia Pią 11:21, 15 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Bardzo dobra technika. na co dzień ćwiczę ADA, ostatnio próbowałem łączyć ADA z ANA i rezultaty pyły zdecydowanie leprze niż sama ADA, ale gdy połączyłem ADA z SSILD to już po prostu rewelacja. Fajne stabilne LD'ki często prawie od początku snu. Ja akurat muszę mocno wczuć się w zmysły tak aby się bardzo wyostrzyły, jak sen się opóźnia to robię po jeszcze jednym powtórzeniu ale już nie tak mocno wczuwając w zmysły. W ciągu jednej nocy spokojnie można mieć 2 LD (ćwicząc przed każdym zaśnięciem).