ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Wszystkim forumowiczom polecam znowu analizę wysokości opłat czynszowych, wprowadzonych oczywiście uchwałą RN.
Analizę tę robię na podstawie opłat czynszowych pobieranych od członków S.M. "WYŻYNY", bo dalej szukać nie trzeba:

1. eksploatacja podstawowa, naliczana od m. kw. lokalu: SM "PM" - 2,05 zł , SM "WYŻYNY" - 1,45 zł,
2. fundusz remontowy, naliczany od m. kw. lokalu - SM "PM" - 1,50 zł , SM "WYŻYNY" - 1,40 zł,,
3. użytkowanie gruntów, liczone od m.kw. lokalu - SM "PM" - 0,86 zł, SM "WYŻYNY" - 0,38 zł,
4. podatek od nieruchomości, liczony od m.kw. lokalu - SM "PM" - 0,12 zł, SM "WYŻYNY" - 0,02 zł .
Analizując opłaty pobierane w 2012 r. przez SM "PM" i SM "WYŻYNY" stwierdzić należy, że w przeliczeniu na m.kw. opłaty w naszej s-pni są nieuzasadnienie zawyżone.
Do tego dochodzi opłata pobierana za CO, która bez względu na temp. w lokalu jest na "WYŻYNACH" stała, na dodatek od lat "WYŻYNY" zwracają nadpłatę za CO swoim członkom i jest to kwota w ok.jednego czynszu.

A TAK MIAŁO BYĆ TRANSPARENTNIE............


To się przeprowadź Na "Wyżyny".
I Sprawdź w słowniku, co to znaczy "transparentnie".
I dowiedz się, ile długów i zobowiązań pozostawił poprzedni zarząd.
Kwestia zwrotów za CO - to chyba nie ten adres jednak, co?
Bardzo serdecznie dziękuję za merytoryczną odpowiedź.
Mila, ubawiłaś mnie setnie zarzucając mi nieznajomość znaczenia tego słowa.
Myślę, że to ty powinnaś zajrzeć do słownika i przeczytać znaczenie tego określenia, bo użyte zostało przeze mnie prawidłowo.
Twoje wyjaśnienie potwierdza, że nie masz pojęcia o finansach w spółdzielczości.
A za radę co do przeprowadzki dziękuję, choć o nią nie prosiłem, ani ciebie, ani kogokolwiek........
Zwracam tylko uwagę osobom czytającym teksty na forum, że jesteśmy przez nowy zarząd tak samo oszukiwani, jak przez stary, i tyle.
TRANSPARENTNY - oznacza JAWNY, NIE UKRYWAJĄCY NICZEGO!!!!



TRANSPARENTNY - oznacza JAWNY, NIE UKRYWAJĄCY NICZEGO!!!!

No właśnie. A wraz z nowym czynszem otrzymałeś również wykaz, która cena z czego się wzięła. Całkowicie transparentnie.
Więc daruj sobie pomówienia w nadziei, że inni Spółdzielcy to niekumate prymitywy i zrozumieją to, co im chcesz wmanipulować.

Do tego dochodzi opłata pobierana za CO, która bez względu na temp. w lokalu jest na "WYŻYNACH" stała, na dodatek od lat "WYŻYNY" zwracają nadpłatę za CO swoim członkom i jest to kwota w ok.jednego czynszu.


To zaczy, że na Wyżynach CO jest rozliczane "z metra", a nie według liczników. Czyli w ogóle nie warto oszczędzać.
Z tego, że im aż tyle zwracają wynika, że pobierane miesięcznie zaliczki są mocno zawyżone. Lokatorzy kredytują więc spółdzielnię.


To zaczy, że na Wyżynach CO jest rozliczane "z metra", a nie według liczników. Czyli w ogóle nie warto oszczędzać.
Z tego, że im aż tyle zwracają wynika, że pobierane miesięcznie zaliczki są mocno zawyżone. Lokatorzy kredytują więc spółdzielnię.


Zgadza się - tak jest rozliczane i nie warto oszczędzać. Zadziwiające swoją drogą, ze akurat tej (CO) szczegółowej stawki przedmówca nie podał.
Opłatę za eksploatację podstawową, zbliżoną do tej co mają Wyżyny (1,46 zł) mieliśmy DO 30 kwietnia 2007r. Fundusz remontowy wynosił wówczas również 1,50 zł.

Każdy z nas by chciał płacić mniej czynszu, co jest zrozumiałe, natomiast, czy na tym etapie sprzątania możemy sobie na to pozwolić - wątpię.



Ja mam CO wg licznika i jak oszczędzam to mam potężny zwrot. Właśnie ok.ca. czynszu. Jak chcę by było cieplej to zwrot jest dużo mniejszy. Indywidualna decyzja.

Jestem pewien ze nie ma idealnego rozwiązania. Zawsze będą niezadowoleni i malkontenci.

Nie płace też do SM wieczystego i podatku od nieruchomości bo mam odr. własność. Ty moraiach też możesz płacić bezpośredniodo do GMINY jak się wydzielisz. Ale wtedy będziesz bardziej niezadowolony bo wyjdzie jeszcze więcej. Wtedy możesz zawsze powiedzieć że GMINA cię okrada i założyć sprawę. Powodzenia.
Mila
napisała wklejam

"No właśnie. A wraz z nowym czynszem otrzymałeś również wykaz, która cena z czego się wzięła. Całkowicie transparentnie.
Więc daruj sobie pomówienia w nadziei, że inni Spółdzielcy to niekumate prymitywy i zrozumieją to, co im chcesz wmanipulować.

no i jasne czy nie bardzo. Darujmy sobie ceny na ,które nie mamy wpływu a te na które mamy wpływ to powinny wynikać z kalkulacji kosztów a nie z lampy czy z sufitu.Kalkulacja DO WGLĄDU DLA KAŻDEGO ZAINTERESOWANEGO.
MadMax
nie wrzucaj wszystkiego do jednego wora bo ci wyjdzie bigos. nie ma takiej własności o której piszesz.

....
MadMax
nie wrzucaj wszystkiego do jednego wora bo ci wyjdzie bigos. nie ma takiej własności o której piszesz.


Adamus,

chodzi oczywiście o odrębną własność i nie udawaj że nie wiesz o co chodzi.

W tym wypadku chodzi o sedno sprawy a nie o nazewnictwo (potoczne).
Ta dyskusja jest o tyle zabawna, że jako przykład została wskazana spółdzielnia Wyżyny, która akurat przez jej mieszkańców też jest odsądzana od czci i wiary.
Niemniej w tej spółdzielni, w której inwestycji jest mniej więcej tyle, co w naszej, jakoś komornicy nie grasują po kontach, jako efekt uboczny "dobrego budowania". Jakoś prezesi różne sobie robią jaja ze spółdzielców, ale nie fundują im jabłek na pseudo-walnym za 50 tys, artykułów ku chwale prezesa za 28 tys oraz wielu innych enuncjacji za kolejne kilkadziesiąt tysięcy, jak również nie mają 300 spraw sądowych, które kancelarie prawne skwapliwie prowadzą do końca, absolutnego końca.
Nawet jeśli te koszty nas śmieszą lub oburzają, to pokryć je musimy, albowiem sami sobie na stępnia zapracowaliśmy.
Oczywiście transparentność różne ma imiona. Jak rozumiem moraich życzy sobie, żeby zarząd, wraz z informacją o nowym naliczeniu czynszu, przesyłał wszystkim spółdzielcom całe zestawienie kosztów, po ostatni ołówek. Ciekawy pomysł na transparentność. Szkoda mi tylko tych drzew i mojego czynszu na takie pomysły.
Myślę, że można pofatygować się do spółdzielni i zapoznać się z prowizorium. Albo zwrócić się o jakąś konkretną fakturę.
Bo tak, to brzmi to gadanie jak to puszczanie bąków przez stępnia.
NEO
a może warto rozważyć potrzebę "rozliczenia" kosztów wg cen na które nie mamy wpływu tzw koszty zewnętrzne i dokonać kalkulacji kosztów wewnętrznych , celem wykazania kosztów ukrytych.nie będzie wówczas żadnych pomówień czy domniemań. z tego co wiem to tu tematy poruszają biegli sadowi właśnie z zakresu działalności spółdzielni, za tym wiedza co piszą..
Dokonanie kalkulacji jest podstawą każdej pozycji czynszowej.Jeżeli jest 5zł 20 groszy.to powinna być kalkulacja, która wykazała by tyle a nie mniej czy więcej.Za działalności Kamaryli nie które pozycje były brane z sufitu.A przynajmniej takie odnosiło się wrażenie.

Ta dyskusja jest o tyle zabawna, że jako przykład została wskazana spółdzielnia Wyżyny, która akurat przez jej mieszkańców też jest odsądzana od czci i wiary.
Niemniej w tej spółdzielni, w której inwestycji jest mniej więcej tyle, co w naszej, jakoś komornicy nie grasują po kontach, jako efekt uboczny "dobrego budowania". Jakoś prezesi różne sobie robią jaja ze spółdzielców, ale nie fundują im jabłek na pseudo-walnym za 50 tys, artykułów ku chwale prezesa za 28 tys oraz wielu innych enuncjacji za kolejne kilkadziesiąt tysięcy, jak również nie mają 300 spraw sądowych, które kancelarie prawne skwapliwie prowadzą do końca, absolutnego końca.
Nawet jeśli te koszty nas śmieszą lub oburzają, to pokryć je musimy, albowiem sami sobie na stępnia zapracowaliśmy.
Oczywiście transparentność różne ma imiona. Jak rozumiem moraich życzy sobie, żeby zarząd, wraz z informacją o nowym naliczeniu czynszu, przesyłał wszystkim spółdzielcom całe zestawienie kosztów, po ostatni ołówek. Ciekawy pomysł na transparentność. Szkoda mi tylko tych drzew i mojego czynszu na takie pomysły.
Myślę, że można pofatygować się do spółdzielni i zapoznać się z prowizorium. Albo zwrócić się o jakąś konkretną fakturę.
Bo tak, to brzmi to gadanie jak to puszczanie bąków przez stępnia.


Drogi moralizatorze NEO, jak zwykle gdy ktoś napisze o swoich spostrzeżeniach, zostaje natychmiast przez ciebie POUCZONY. Mnie niepotrzebne te lekcje moralizatorskie, ani tym bardziej wypowiadanie się, co do moich życzeń lub nie, bo nie jesteś do tego uprawniony/na.
Dlatego nie będę z tobą dyskutował, bo może zrobić mi się niedobrze....
Koszty są jedne, podobnie jak jedna jest matematyka, zaś koszty nieuzasadnione to zwyczajne okradanie członków.
A transparentność nie jest tożsama z "pofatygowaniem się do s-pni".
Co do s-pni WYŻYNY, zauważam to od wielu lat, że jej członkowie płacą niższe czynsze, niż my.
Dodam, że podobnie jest w JARACH i w tych nowych s-pniach na Kabatach. A przecież wszystkie one mają jednego dostawcę CO, ciepłej i zimnej wody i identyczne stawki podatkowe od gruntów. No i oczywiście niższe stawki w funduszach remontowych i eksploatacji podstawowej.
I na tym kończę, a ty podyskutuj sobie, może sam ze sobą, bo o czym tu pisać..........
Dla mnie jest oczywiste, że korzystniejsza jest stawka 1,45 czy 1,40 niż 2,50 czy 1,50 .
Moraich - w jednym się z Tobą zgadzam lepiej płacić mniej niż więcej za zarządzanie naszą spółdzielnią, ale poniesionych kosztów nie cofniesz.
Dla naszych byłych bonzów z zarządu i byłych członków RN wszystko było OK, no to mamy to co mamy i nowy zarząd ani nowa RN na taki stan rzeczy na razie nic nie poradzi.Na stawki ze Spółdzielni Kabaty, Jary, Wyżyny - niestety musimy poczekać, a na początek trzeba ciąć: koszty zatrudnienia, obsługi prawnej, nagród i innych cudów o których nikt z poza ścisłego grona nie wiedział, koszty obsługi przez firmy zewnętrzne - efekty przyjdą ale za jakiś czas. Do normalności jeszcze daleko.
Szanowna/y moraich
Dziękuję bardzo za upomnienie za lekcję moralizatorstwa.
Pozwalam sobie na to, albowiem w twoim przypadku mamy do czynienia z seansami złośliwości.
Jak sam/sama napisałeś matematyka jest jedna. Jeśli więc wydatki zostały poniesione, to 2 + 2 musi równać się 4 i ktoś te 4 musi zapłacić. Myślę, że nie zapłacą tego mieszkańcy Wyżyn, ani Jar, ani spółdzielni z Kabat, tylko my, bo je ponieśliśmy i jeszcze ponosić będziemy.
Oczywiście kocham cudowne recepty, które sprowadzają się do zawrócenia kijem Wisły, ale jako osoba przecież profesjonalna, wiesz dobrze, że takie zaklinanie rzeczywistości to czary mary.
W spółdzielni jest audyt. Rachunkowość była prowadzona nieprawidłowo. Odkręcenie tego drobnego faktu trochę czasu zabierze.
Ale oczywiście oczekuję jakiegoś zaklęcia czarownego, które wymaże wiele pozycji, pochowane skarby stępnia od razu wykaże, a nową klarowną jakość w jedną chwilę postawi.
Tak jak Moraich napisał uważam że w naszej spółdzielni czynsze są za wysokie.
Z tego co napisał NEO wynika że w spółdzielni prowadzony jest audyt proponuje zatem poczekać na wyniki audytu.
Mam nadzieje że obecny zarząd przedstawi wyliczenia (wiem że to nie jest proste) ile w stawce eksploatacja podstawowa kryje się bezpośrednich uzasadnionych kosztów związanych z faktycznym administrowaniem naszą spółdzielnią, a ile wynoszą nadmiarowe koszty które płacimy w wyniku tak a nie inaczej zarządzanej spółdzielni przez stary zarząd. Nie oczekuje wyliczeń co do grosza ale pewne szacunki myślę że można podać.

Kiedyś istniały plany "5 letnie", dobrze by było żeby obecny Zarząd przedstawił w jakimś sensownym czasie po tym audycie, perspektywy co do kształtowania się poziomu pozycji eksploatacja podstawowa.

Wiadomo że wszystko wymaga czasu i myślę że większość członków spółdzielni gotowa by była cierpliwie czekać gdyby były zarysowane jakieś perspektywy.
Znacie to powiedzenie

"LEPIEJ JUŻ NIE BĘDZIE BO LEPIEJ JUŻ BYŁO""

Moim zdaniem powinno się rozliczyć koszty zewnętrzne na które nie mamy wpływu i Koszty wewnętrzne, które zredukować musimy. I NA TYM POLU jest miejsce do działania.Wyszczególnić koszty niezbędne i" koszty spadkowe",które co miesiąc powinny być mniejsze.

Tak jak Moraich napisał uważam że w naszej spółdzielni czynsze są za wysokie.
Z tego co napisał NEO wynika że w spółdzielni prowadzony jest audyt proponuje zatem poczekać na wyniki audytu.
Mam nadzieje że obecny zarząd przedstawi wyliczenia (wiem że to nie jest proste) ile w stawce eksploatacja podstawowa kryje się bezpośrednich uzasadnionych kosztów związanych z faktycznym administrowaniem naszą spółdzielnią, a ile wynoszą nadmiarowe koszty które płacimy w wyniku tak a nie inaczej zarządzanej spółdzielni przez stary zarząd. Nie oczekuje wyliczeń co do grosza ale pewne szacunki myślę że można podać.

Boże, co wy piszecie?
Jaki AUDYT, w spółdzielni mieszkaniowej?
Może ktoś, kto podejmuje tak durne decyzje i płaci za audyt naszymi pieniędzmi powinien przeczytać ze zrozumieniem statut, prawo spółdzielcze i inne obowiązujące w spółdzielczości przepisy i zacząć je stosować.
Nóż w kieszeni się otwiera, kiedy czytam takie bzdury.
Jeżeli zarząd nie potrafi zarządzać skutecznie, ani nie potrafi tego rada, to żadne audyt w niczym nie pomoże.
Spółdzielczość audytom nie podlega, a rzeczywiste koszty umie policzyć dziecko w ostatniej klasie szkoły podstawowej.
moraich

jeżeli ty nie wiesz po co ten audyt w spółdzielni jest robiony to tobie już nic nie pomoże.

Tak, to twoja i równiez moja i innych wina że stępień robił co chciał a ty teraz chcesz normalności i to szybciutko i natychmiast. Trzeba to było zrobić dużo , dużo wcześniej. Ale widać tobie sie nie udało.

moraich

jeżeli ty nie wiesz po co ten audyt w spółdzielni jest robiony to tobie już nic nie pomoże.

Tak, to twoja i równiez moja i innych wina że stępień robił co chciał a ty teraz chcesz normalności i to szybciutko i natychmiast. Trzeba to było zrobić dużo , dużo wcześniej. Ale widać tobie sie nie udało.


Demoklesie, przeczytaj sobie przepisy, a potem pisz o zasadności audytu. Ponieważ nie wiesz, co ja zrobiłem w tej sprawie napisz, co zrobiłeś ty aby pozbyć się Stępnia.
Wypowiadaj się o swoich winach i dokonaniach, tym bardziej, że nie znamy się. I dobrze.
UCHWAŁA NR XLVI/1237/2012
RADY MIASTA STOŁECZNEGO WARSZAWY
z dnia 8 listopada 2012 r.

§ 1. Określa się wysokość stawek podatku od nieruchomości:
1) od gruntów:
a) związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, bez względu na sposób zakwalifikowania w ewidencji gruntów i budynków
- 0,88 zł od 1 m2 powierzchni,
b) pod jeziorami, zajętych na zbiorniki wodne retencyjne lub elektrowni wodnych
- 4,51 zł od 1 ha powierzchni,
c) pozostałych, w tym zajętych na prowadzenie odpłatnej statutowej działalności pożytku publicznego przez organizacje pożytku publicznego
- 0,45 zł od 1 m2 powierzchni;

2) od budynków lub ich części:
a) mieszkalnych
- 0,73 zł od 1 m2 powierzchni użytkowej,
b) związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz od budynków
mieszkalnych lub ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej
- 22,82 zł od 1 m2 powierzchni użytkowej,
[.]

§ 4. Uchwała wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia jej ogłoszenia, z mocą od dnia 1 stycznia 2013 r.
Rozumiem moraich, że przywołasz stosowny zapis w ustawie o sm, z którego będzie wynikać, że w spółdzielniach nie dokonuje się audytów. Albo wręcz nie wolno ich stosować.
Jeśli więc nie audyt to co? Rozmumiem, że lustracja, tak?
Pozwolę sobie jednak mieć przekonanie, że czym innym jest audyt, czym innym lustracja. Spółdzielnię czeka i tak lustracja, bo mija właśnie 3 rok od poprzedniej.
Mam nadzieję, że będzie skuteczniejsza od poprzednich. Postawię jednak odważną być może dla ciebie tezę, że lustratorzy to często różni dziwni ludzie po tygodniowym kursie. Rzeczywiście audyt sądowych biegłych rewidentów to pikuś, bo nie ma to jak lustracja. Prawda? Przyjdzie jakiś wywalony z innej spółdzielni prezes z uprawnieniami kontrolera i będzie badał szwindle naszego prezesa. No ale przecież w spółdzielniach robi się lustracje zgodnie z ustawą, a nie audyty, bo to wyrzucanie pieniędzy.
Moroich - jeśli tak dużo zrobiłeś/ zrobiłaś dla pozbycia się Stępnia więc nie rozumiem dlaczego nie potrafisz się tym cieszyć tylko złościsz się a wszystko i wszystkich. Oczekujesz cudów i nie przyjmujesz do wiadomości, że cuda się może i zdarzają, ale widocznie jeszcze na nie nie zasługujemy.
W jakiś postach pisałeś/ pisałaś ze jesteś wykładowcą więc poziom wiedzy predysponuje Cię do tego abyś znał/znała zasady kalkulacji chociażby na poziomie podstawowym, nie udawaj więc że nie wiesz skąd się biorą takie a nie inne stawki. Proste, są algorytmem kosztów i powierzchni nieruchomości, lub kosztów i ilości zamieszkałych w nieruchomości osób.
Problem w tym z czego się te koszty składają i czy są zasadne i czy ktoś je kontroluje, czy tylko odwala robotę podpisując faktury bez zastanowienia.
Śmiem twierdzić że większość pracowników spółdzielni robotę odwalała bo za zadanie miała robić coś zupełnie innego, a teraz nie mogą się pozbierać.Ja nie jestem uczona, ale maturę mam i do 10 zliczyć potrafię i kapelusz mi z głowy nie spada gdy pytam i dociekam. Ty czekasz na innych, czasy wskazującego palucha minęły więc jeśli nie nosisz korony i umiesz mówić proszę i dziękuje, poproś o kalkulację, koszty i powierzchnię i dociekaj prawdy. Poza tym nie czepiaj się słówek, to tylko semantyka, chodzi o to co mają zrobić biegli, a nie oto czy to się nazywa audyt czy analiza i zasadność wydatków.
Dobranoc Atena, też dobrze że Cię nie znam bo jesteś niegrzeczny/a a takich osób nie lubię.
Czy Was nie mdli???

""Poza tym nie czepiaj się słówek, to tylko semantyka, chodzi o to co mają zrobić biegli, a nie oto czy to się nazywa audyt czy analiza i zasadność wydatków."""

Problem w tym .,ze dyskutujecie z "biegłym sadowym" wiem ,ze czasami teoria nie zawsze sprawdza się praktyce, choć założenia teoretyczne powinny być realizowane w praktyce.
Atene
podaj adres tej szkoły średniej,bo widać ,ze tam bubli nie wypuszczali.
Dorzucę swoje 3 grosze - dyskusja zupełnie idiotyczna, bo dotyczy nazwy dokumentu, który powinien powstać aby można było rzetelnie ocenić stan spółdzielni po rządach Stępnia i spółki.

Przecież nikt tego z członków nie zrobi bo jedyne, na co się zdobywają, to wypisywanie się na forum. Poza tym gdyby nawet to zrobił, to zaraz byłyby zarzuty o nieobiektywność.

Napewno nie załatwi tego jakakolwiek lustracja a według mojej wiedzy spółdzielczość nie ma do tej pory odpowiedniego narzędzia aby rzetelnie i obiektywnei ocenić kondycję i stan spółdzielni. Praktycznie a nie teoretycznie. Bo teoretycznie od dawna nawet w spółdzielni Przy Metrze było - rada nadzorcza.

Może i audyt zewnętrzny będzie trochę kosztował ale to nic w porównaniu z ewentualną wiedzą (jeśli będzie wykonany dobrze) i możliwością jej wykorzystania, Choćby w celu zgłoszenia ewentualnych roszczeń do poprzedniej ekipy bo niby dlaczego za jej zaniedbania mają płacić solidarnie wszyscy członkowie.
Być może czegoś nie rozumiem ale kalkulacja przynajmniej tzw. "opłaty eksploatacyjnej" jest a przynajmniej była podawana corocznie.
Nawet tu na forum ktoś zamieścił skan za rok 2010 dla KEN.
Mam, przynajmniej dla KEN, aktualniejszy, za 2011 r.
Wynika z niego, że koszty eksploatacji podstawowej za rok 2011 wyniosły 931336 zł., przy czym narzut kosztów ogólnych biura Zarządu oraz tzw. "usługa administrowania" kosztowały 528495 zł. Reszta to rozmaite koszty konserwacji, napraw, rekultywacji zieleni itd. itp.

Koszt administrowania przez SM Przy Metrze wynosi zatem 57% wykazanego kosztu eksploatacji podstawowej i to tłumaczy przy okazji jego wysokość. Obecnie przynajmniej na KEN wynosi on dla członków SMPM 2,45/m2 zaś dla nieczłonków 3,35/m2.
"Czysta" stawka eksploatacji podstawowej wynosi zatem 1,05/m2 a koszt usługi administrowania 1,40/m2.

Na księgowości to się nie znam, ale pozycje przedstawiane w kalkulacjach wysokości opłaty eksploatacyjnej były akurat dość dokładnie przedstawiane. Przynajmniej mnie poziom ich szczegółowości w zupełności wystarcza. Oczywiście można chcieć obejrzeć fakturę za np. "rekultywację zieleni" i czy faktycznie kosztowała ona -jak to w dokumencie, o którym wyżej- jest podane 5360 w roku 2011 ale trudno wymagać od Zarządu i to już wszystko jedno czy obecnego czy poprzedniego aby xero takiej faktury przesyłał razem z tym wyliczeniem. Całkiem sensowne wydaje mi się rozwiązanie aby informacje o najdalej idącym poziomie szczegółowości dostępne były w siedzibie SM na żądanie członka.

Tak czy inaczej wyjaśnień wymaga przede wszystkim pozycja narzutu kosztów ogólnych biura Zarządu + administracji. Jeśli kwota ta stanowi 57% utrzymania całej nieruchomości to coś ewidentnie jest nie tak. Ciekawi mnie jak to jest w innych budynkach? Mógłby ktoś sprawdzić jak ma u siebie i podać? Bo może płacicie jeszcze więcej.
kurde pisze ,ze mu wystarcza faktura a następnie poddaje pod wątpliwość pewne składniki.
Sam się człowiek dziwi dlaczego tak jest ale czy tak byc musi.nie ma kosztów wewnętrznych bez kalkulacji.Narzut do kosztów faktycznych 57 % jest wzięty z sufitu.Normalny powinien wynosić 20-25 % i proszę nie pytać skąd to wiem, bo ten kto zarządza powinien wiedzieć. właśnie dlatego pisze po-raz N-ty o potrzebie dokonania kalkulacji każdego składnika kosztów wewnętrznych. Będą składniki z których narzut kosztów obsługi będzie za duży ale będą składniki w których będzie nieopłacalny.Tu decydować musi średnia.

kurde pisze ,ze mu wystarcza faktura a następnie poddaje pod wątpliwość pewne składniki.


Ależ Adamusie dokładnie odwrotnie. Napisałem, że ja przynajmniej faktur właśnie nie potrzebuję. Wyraźnie za to wskazałem, że kalkulacja roczna jest wystarczająco dla mnie przynajmniej szczegółowa w zakresie kosztów pozaadministracyjnych a niedostatecznie szczegółowa w zakresie kosztów administracyjnych. I nie pisz proszę o mnie per "on" bo mam swój nick.

Ale do meritum.. O to właśnie chodzi, na co zwróciłeś uwagę, zresztą już we wcześniejszych swoich postach. Też stwierdzam, że koszty obsługi administracyjnej ewidentnie wymagają wyjaśnienia. Narzut w stosunku do kosztów faktycznych jest nawet większy i wynosi dokładnie 132%. 57% to udział kosztów administracyjnych w kosztach ogólnych.
kurde zapamiętałem to zdanie

"Na księgowości to się nie znam, ale pozycje przedstawiane w kalkulacjach wysokości opłaty eksploatacyjnej były akurat dość dokładnie przedstawiane. Przynajmniej mnie poziom ich szczegółowości w zupełności wystarcza."

Za pomyłkę w swym uproszczonym toku myślenia przepraszam. Fakt JEST FAKTEM ,ZE NIE MOŻEMY OD WCZORAJ OCZEKIWAĆ ODCZUWALNEJ POPRAWY. Remontuje mieszkanie i wiem ,ze aby było czysto koniecznie wcześniej trzeba go zabrudzić. nie mniej od czegoś jak pisał NEO trzeba zacząć.

'

JEST FAKTEM ,ZE NIE MOŻEMY OD WCZORAJ OCZEKIWAĆ ODCZUWALNEJ POPRAWY. '

Dokładnie tak! I choćby m.in. po to też potrzebny jest audyt czy jak jej by nie nazwał inna kontrola, bo jak słusznie pisał Sąsiad, dzięki niej nie tylko będzie można poznać skalę dotychczasowych nadużyć i wystąpić z odpowiednimi roszczeniami ale też rozpoznać te składniki kosztów administracyjnych, w których -jak z kolei słusznie pisał Adamus- koszty były zawyżane bądź wręcz niepotrzebne. Bez szczegółowej kontroli zrobić to można jedynie tyle o ile a powinno być zrobione dokładnie.

Również nie oczekuję zmian natychmiastowych bo się ich natychmiastowo zrobić nie da. Bez szczegółowej analizy to na razie wiemy tyle, że walne-nie-walne kosztowało 50000 ale z jakiego funduszu było opłacone już nie wiemy. Skali nie znamy choć pośrednio wiemy, że musi być gigantyczna skoro administracja kosztowała znacznie więcej niż realny koszt utrzymania nieruchomości.

Rozumiem moraich, że przywołasz stosowny zapis w ustawie o sm, z którego będzie wynikać, że w spółdzielniach nie dokonuje się audytów. Albo wręcz nie wolno ich stosować.
Jeśli więc nie audyt to co? Rozmumiem, że lustracja, tak?
Pozwolę sobie jednak mieć przekonanie, że czym innym jest audyt, czym innym lustracja. Spółdzielnię czeka i tak lustracja, bo mija właśnie 3 rok od poprzedniej.
Mam nadzieję, że będzie skuteczniejsza od poprzednich. Postawię jednak odważną być może dla ciebie tezę, że lustratorzy to często różni dziwni ludzie po tygodniowym kursie. Rzeczywiście audyt sądowych biegłych rewidentów to pikuś, bo nie ma to jak lustracja. Prawda? Przyjdzie jakiś wywalony z innej spółdzielni prezes z uprawnieniami kontrolera i będzie badał szwindle naszego prezesa. No ale przecież w spółdzielniach robi się lustracje zgodnie z ustawą, a nie audyty, bo to wyrzucanie pieniędzy.


Albo moralizatorstwo albo malkontenctwo bije z twoich wypowiedzi.
Wróbelki ćwierkały, z Lokajskiego, że jesteś kobitką i to z obecnej RN.
Odnieś się zatem do tego co zamieściła GONIA i wyjaśnij nam zawyżone opłaty za grunty. Będzie przynajmniej merytorycznie.
Co do przepisów o lustracjach i audytach nie zamierzam dyskutować, bo dokumentem dla sądu lub prokuratury bardziej wiarygodnym jest bilans, protokoł lustracyjny, niż audyt.
Poza tym rzecz nie w protokole, czy sporządzonym audycie, a w decyzjach podejmowanych przez ZP, czy RN, że o zarządzie nie wspomnę.....
Zaś mieszkańcy obecnie narzekają na zbyt wysokie czynsze w stosunku do opłat w innych spółdzielniach, brak reakcji na zgłaszane usterki i nieodpowiadanie na składane pisma.
Czyli przyszło NOWE ale jest po STAREMU.
tak jak na Lanciego mówią, że moraich to kobieta i do tego lustrator w KRS.
Pewnie stąd upodobanie do lustracji.
Ja pierwsze słyszę, żeby prokuratura jakoś szczególnie przejmowała się lustracją. To chyba w skrajnych przypadkach.
Pozostałym polecam lekturę protokołów z poprzednich 2 posiedzeń RN, gdzie jest taki drobny opis naszych dyskusji w sprawie prowizorium budżetowego na ten rok. Kopalnia wiedzy na temat różnych pozycji jak choćby kosztów utrzymania samochodu itd.
W tym roku na pewno czynsze nie będą niższe.
Natomiast rzeczywiście odpowiedzi na pisma nie zawsze schodzą tak szybko jak trzeba. A powody są 2
1. Bo nowy zarząd zaczął od korespondencji, na którą stępień nie odpowiadał w ogóle od grudnia, bo był zajęty propagandą. Nadrobienie zaległości trochę trwało.
2. Bo z nagromadzonymi latami problemami ludzie teraz biegną do spółdzielni, choć przez lata machali ręką i nie zadawali sobie trudu na ich rozwiązanie bo nie wierzyli w powodzenie takiej akcji. Rozpoznanie spraw w takiej ilości trwa. Dziennie wpływa kilkadziesiąt pism i maili, często spraw zabagnionych latami. Niektórych odkręcenie nie jest łatwe.
O tym, że kadra nie jest nauczona samodzielności, nie muszę wspominać.
NEO, jak widać najtrudniej być prorokiem na własnym terytorium.
Twój przemądry żeby nie powiedzieć przemądrzały ton wypowiedzi jest drażniący. Piszesz jakbyś był najmądrzejszy, wszystkie rozumy posiadł i wszystko wiedział.
Takich ludzi potrzebowali pół roku temu, dlaczego na Tobie się nikt nie poznał i nie wręczyl berła prezesa spółdzielni???
A teraz pouczasz i pleciesz androny. Wiedza Twoja wcale nie jest taka duża jak Ci się wydaje.
Umiaru proszę pół kilo.
W sumie masz rację.
Idę polerować berło i do tego nadziergam pół kilo andronów. Na zapas.
Nigdy nie wiadomo kiedy się przydadzą.
Do znawców: Prośba

Szanowni Państwo

Proszę znających się na rzeczy o informację:
czy dawny system rozliczania opłat, który
zdzierał z nas "skórę na żywca" da się w ogóle
naprawić. A jeśli się nie nadaje do niczego:
czy trwają prace nad budową nowego systemu.

Tak jak Państwo, oczekuję rzetelnego, sprawnego
i przejrzystego sytemu, który przyniesie (realnie
możliwe) ulgi finansowe w "niezbyt odległej"
przyszłości.

Podstawowe elementy tego systemu - jak zapewniały
wcześniej nowe władze - mają być dostępne poprzez
stronę internetową naszej SM (indywidualne konta).
Natomiast wszelkie szczegóły byłyby dostępne w
siedzibie SM, na żądanie.

Z poważaniem

KAT

...
Sam się człowiek dziwi dlaczego tak jest ale czy tak byc musi.nie ma kosztów wewnętrznych bez kalkulacji.Narzut do kosztów faktycznych 57 % jest wzięty z sufitu.Normalny powinien wynosić 20-25 % i proszę nie pytać skąd to wiem, bo ten kto zarządza powinien wiedzieć. właśnie dlatego pisze po-raz N-ty o potrzebie dokonania kalkulacji każdego składnika kosztów......


Nie trudźcie się z wyliczeniami ile % powinien wynosić narzut kosztów Zarządu nad kosztami faktycznymi. Od zawsze stanowi to "% kosztów jaki zdolni są zaakceptować spółdzielcy". Zarząd skonsumuje wszystko co będzie miał i jeszcze więcej. Mam nadzieje że to już historia.
Moraich jesteś taki uczony, a czytać nie umiesz.
W sprawozdaniach Zarządu za 2010 i 2011 rok i myślę że we wcześniejszych latach również, Spółdzielnia co roku wykazywała że zarabiała na opłatach z tytułu opłat za wieczystą dzierżawę około 500.000 zł rocznie.
Dobrze że zmieniła się RN i Zarząd to coś z tą kalkulacją na 2013 rok zrobią, ale do tyłu to już nie. Tak więc nie miej pretensji do nowych władz za to, że Cię stary zarząd oszukiwał, bo bardzo tego chciałeś siedząc cicho, a tych co chcą doprowadzić do normalności nie obrażaj- bo z określeniami jakich wobec nich używasz bliżej Ci do plebsu jak katedry.
Szkoda, że dyskusja umarła, mimo że płacimy nieuzasadnienie zawyżone stawki czynszowe, które nota bene nie mają nic wspólnego z działaniami zarządu w s-pni "WYŻYNY", o których tak chętnie napisano i nawet nazwano.
Tylko po co.
Polecam NEO i jego znajomkom z RN zapoznanie się z naczelną zasadą obowiązującą w spółdzielczości:
NON PROFIT!!!!

oj, brakuje kompetencji, brakuje..... a buźki pyskate......na każdy temat, o każdej porze, wszystko wiedzą......

Moraich jesteś taki uczony, a czytać nie umiesz.
W sprawozdaniach Zarządu za 2010 i 2011 rok i myślę że we wcześniejszych latach również, Spółdzielnia co roku wykazywała że zarabiała na opłatach z tytułu opłat za wieczystą dzierżawę około 500.000 zł rocznie.
Dobrze że zmieniła się RN i Zarząd to coś z tą kalkulacją na 2013 rok zrobią, ale do tyłu to już nie. Tak więc nie miej pretensji do nowych władz za to, że Cię stary zarząd oszukiwał, bo bardzo tego chciałeś siedząc cicho, a tych co chcą doprowadzić do normalności nie obrażaj- bo z określeniami jakich wobec nich używasz bliżej Ci do plebsu jak katedry.


Celowo zacytowałem ten post, bo właśnie otrzymujemy "informacje o wysokości opłat za lokal" dodam, że cytuje się w niej jakąś uchwałę, podając jej numer, przy czym nie wyjaśnia się jakiego organu to uchwała, a także błędnie pisze się ją dużą literą. Oj, ortografia się kłania.
W każdym razie z pisemka wynika, że jedynie zmienia się wysokość opłat zaliczkowych za wodę na 2013 r.
Ma się to nijak do powyżej zacytowanej wypowiedzi, bo skoro tamci oszukiwali nas przez lata, zawyżając nieuzasadnienie koszty, to co zrobili nowo wybrani, skoro ustalili, że opłaty były zawyżone?
Wyjaśniam, że w informacji tej nie obniża się pozycji za dzierżawę, czyli oszukuje się nas nadal.
moraich,
rewolucję czas zacząć. Pod swoimi sztandarami powiedź nas na barykady. Masz tyle siły i zapału. Tyle pomysłów i prostych rozwiązań. I ta twoja 105% nadskuteczność we wszystkim, za co się weźmiesz, i to od tylu już lat. Ty nawet gnojówką jesteś w stanie polać swoich oponentów, a to ważna umiejętność w rozpoczętym przez ciebie dziele naprawy moralnej wszystkiego naraz i natychmiast.

moraich,
rewolucję czas zacząć. Pod swoimi sztandarami powiedź nas na barykady. Masz tyle siły i zapału. Tyle pomysłów i prostych rozwiązań. I ta twoja 105% nadskuteczność we wszystkim, za co się weźmiesz, i to od tylu już lat. Ty nawet gnojówką jesteś w stanie polać swoich oponentów, a to ważna umiejętność w rozpoczętym przez ciebie dziele naprawy moralnej wszystkiego naraz i natychmiast.


W odpowiedzi dodam, że GNOJÓWKĄ warto polać ciebie. Może wówczas przestaniesz, występując pod różnymi nickami na forum, atakować i urągać tym wszystkim, którzy mają inne zdanie i tępo nie chwalą RN i zarządu.
Dla nikogo nie jest tajemnicą, że identycznie wypowiedzi są pod różnymi nickami, i to ciebie demaskuje.
URĄGAJ SOBIE DALEJ, bo tyle tylko potrafisz, co natrzaskasz w klawiaturę. Zarówno i klawiatura i papier są CIERPLIWE.
moraich, kochanie,
czarno na czarnym widać, że posiadłeś w 105% zdolność identyfikacji osób zagubionych w cyberprzestrzeni - to wielki dar i nie wątpię, że przyniesie ci wielkie pieniądze i sławę.
Dlaczego mój szczery zachwyt dla twoich organizacyjno-rewolucyjnych umiejętności, traktujesz jako atak i urąganie? Skąd u ciebie taka niska samoocena? Czy nie powinieneś jak najszybciej sam sobie wybaczyć, a wtedy może w końcu polubisz i zaakceptujesz własną osobę?
Tylko ty sam możesz sobie pomóc!
Wciąż przeszukuję forum, ale nigdzie nie spotkałam sygnowanych różnymi nickami identycznych do moich wypowiedzi. Dlatego,proszę, zdradź mi tajniki swojego warsztatu, przy pomocy którego zostałam przez wszystkich zdemaskowana.
Po raz kolejny wypowiadasz się w imieniu wszystkich. Dowodzi to jednoznacznie, że masz zadatki na trybuna ludowego i że obsadzenie ciebie w roli wodza rewolucji było z mojej strony strzałem w dziesiątkę.
Pozostaję z nadzieją i wyrazami szczerego podziwu.
"Wciąż przeszukuję forum, ale nigdzie nie spotkałam sygnowanych różnymi nickami identycznych do moich wypowiedzi. Dlatego,proszę, zdradź mi tajniki swojego warsztatu, przy pomocy którego zostałam przez wszystkich zdemaskowana. "

1. Poszukaj lepiej i poczytaj ze zrozumieniem.
2. Szczery podziw to ja wyrażam twojej niezwykłej inteligencji, którą z pewnością marnujesz na trzaskanie w klawiaturę.
I tak jak napisałem wcześniej: i papier i klawiatura jest cierpliwa.
3. Ponownie zaproponuję, abyś swoje pomysły, oceny i całą swoją mądrość przelała na lepsze funkcjonowanie w spółdzielni, bo jak wynika z powyższego, nadal ponosimy koszty niekompetencji wybranych władz, w których i ty funkcjonujesz.
Przy okazji polecam ci ten fragment, do którego winnaś się zastosować:
"Art. 56 par. 3 Prawa spółdzielczego istotnie stanowi, że członkowie rady nadzorczej i zarządu spółdzielni nie mogą zajmować się interesami konkurencyjnymi wobec spółdzielni, a w szczególności uczestniczyć jako wspólnicy lub członkowie władz przedsiębiorców prowadzących działalność konkurencyjną wobec spółdzielni. "
moraich, kochanie,
w twojej grze w okręty cały czas pudło.
A tak na marginesie- przypominasz mi moja nauczycielkę z liceum, która za pytania, na które nie znała odpowiedzi, obciążała odpowiedzialnością pytającego. I zawsze nakazywała dogłębne, ze zrozumieniem, studiowanie tematu.
To dobrze, że przypominasz sobie, że miałaś kiedyś nauczycielkę.
Dodam, że dyskusja z tobą na każdy temat to PUDŁO, więc szkoda mojego czasu na dalszą wymianę zdań.
Zaś cyt. przepis polecam twojej uwadze, bo nie jest tajemnicą, że ciebie też on dotyczy.
I nie zwracaj się do mnie w ten sposób: "moraich, kochanie,", bo rzygać mi się chce, gdy czytam takie zwroty.

Przypominam, bo chyba faktycznie miałaś złych nauczycieli, że temat dotyczy nieprawidłowo naliczanych stawek za lokale w spółdzielni "Przy Metrze"
Kurde ale dyskusja jedna baba drugiej babie zrobiła na złość?????

Ja nie wiem czy czynsze są wyliczone prawidłowo czy nie prawidłowo, więc nie krytykuje.Ja wiem jak należy wyliczyć wysokość czynszów a takie wyliczenie nazywa się KALKULACJĄ.I taką kalkulację powinien otrzymać każdy właściciel lokalu za który płaci czynsz.Osobiście wątpię by kiedykolwiek taka kalkulacja była robiona w naszej SM, no cóż ma być normalność, za tym czekamy na taką kalkulacje.Dopóki jej nie będzie, wszystko będzie dalej po staremu.Myślę ,ze nowy zarząd do końca marca 2013 taka kalkulacje opracuje. Taka kalkulacja to profesjonalne zarządzanie a nie amatorszczyzna jaka była do tej pory.
moraich, kochanie,
nie zbrzydzisz mnie odruchami wymiotnymi. Ja i tak będę zawsze tuliła ciebie w swoich spółdzielczych ramionach. To taki mój imperatyw kategoryczny. Nobody's perfect. Nie ma co wybierać, niech zapanuje miłość.
To prawda,że chodzi nie tyle o wysokość koniecznych płatności ale o rzetelność ich kalkulacji.Mówi się np.że koszt miejsca postojowego w Galerii jest wysoki i trudno znaleźć nabywców, ale nikt nie przedstawia kalkulacji tych kosztów które chyba nie są aż takie wysokie: (sprzątanie,umiarkowana ochrona.malowanie x na 5 lat ?).
Faktem jest ,że następują zmiany na lepsze co przyzna każdy kto jest bezstronny,ale demagodzy widoczni i na tym forum będą mieć pole popisu bo nastąpiła kumulacja podwyżek jak użytkowanie wieczyste,śmieci,wydatki zamiatane pod dywan przez Stępnia. Musi być informacja która = kalkulacja bo ona wszystko ludziom wytłumaczy.

To prawda,że chodzi nie tyle o wysokość koniecznych płatności ale o rzetelność ich kalkulacji.Mówi się np.że koszt miejsca postojowego w Galerii jest wysoki i trudno znaleźć nabywców, ale nikt nie przedstawia kalkulacji tych kosztów które chyba nie są aż takie wysokie: (sprzątanie,umiarkowana ochrona.malowanie x na 5 lat ?).
Faktem jest ,że następują zmiany na lepsze co przyzna każdy kto jest bezstronny,ale demagodzy widoczni i na tym forum będą mieć pole popisu bo nastąpiła kumulacja podwyżek jak użytkowanie wieczyste,śmieci,wydatki zamiatane pod dywan przez Stępnia. Musi być informacja która = kalkulacja bo ona wszystko ludziom wytłumaczy.

Jaka fajna wypowiedź, ale napisz proszę konkretniej, jakie to zmiany, bo nie wszyscy je widzimy.
Opłaty, jak były są zawyżone, nie tylko za grunty ale za energię elektryczną, gaz i CO.
W osiedlach bajzel, popalonych śmietników nikt nie remontuje, a załatanie dziur na ul. Raabego załatwiła w gminie jedna osoba. Okazało się, że nigdy do gminy nie zgłaszano, że taki problem istnieje.


Bardzo mnie zainterosował ten fragment. Czy możesz przybliżyć o kogo konkretnie ci chodzi? Piszesz bowiem dosyć enigmatycznie, wielo-znaczące, nic nie mówiące wpisy. Tymczasem nie wiem dlaczego piszesz o konflikcie interesów. Czy to taka figura retoryczna, czy raczej własne uorzedzenia?
O śmietniku wielokrotnie pisaliśmy, że stępień miał ustawiony przetarg na 120 tys za śmietnik. Trzeba było 3 przetargów, żeby cena spadła o połowę. W tym czasie nadeszła zima, a zimą raczej nie prowadzi się robót budowlanych. Ani przy naprawach balkonów, ani przy budowie śmietników. O czym cię informuję, bo może tego nie wiesz.
jest takie powiedzenie ,ze pies jak nie ma czym to robi głąbami.Im wyższa wiedza tym człowiek bardziej durnieje.

By wyremontować byle co, to najpierw trzeba zgromadzić fundusze a tu się kłania roczny plan zaplanowanych i awaryjnych niezbędnych remontów.Zarząd jest od stycznia tego roku, uważam ,ze trzeba mu dać minimum kwartał na zapoznanie się z całokształtem potrzeb. Powinien zrobić tzw lustrację całego stanu majątkowego naszej SM wszystkich lokali i miejsc postojowych , dróg osiedlowych i dopiero zaplanować bieżące remonty.Ale , ale by wykonać remonty niezbędna jest do tego kasa. IIIIII tu się kłania KALKULACJA ale nie cyfrowa tylko z omówieniem, każdej pozycji dlaczego tyle a nie mniej czy więcej. Koszty utrzymania wspólnego majątku ponoszą wszyscy członkowie. Każdy wie ,ze było źle ale to samo i tak samo nie może trwać wiecznie.Uważam ,ze kwartał to szmat czasu na doprowadzenie do normalności.
Powtórzę za jednym z komentarzy zamieszczonych na blogu p. Wojtalewicza:

Najprostszą metodą ataku na nowy zarząd będzie domaganie się od niego natychmiastowej naprawy wieloletnich zaniedbań. A tego nie da się zrobić od ręki.
"""Najprostszą metodą ataku na nowy zarząd będzie domaganie się od niego natychmiastowej naprawy wieloletnich zaniedbań. A tego nie da się zrobić od ręki.""

Nie wiem czy do mnie pijesz ale nie bron argumentów,ktorych nie da się obronić.

Domaganie się przesz członka podstawowych informacji nie jest atakiem, czy przygotowaniem do wojny, to jest doprowadzenie do normalności. Nikt przy zdrowych zmysłach nie żądał od tymczasowego zarządu żadnego planu naprawczego czy szczegółowych kalkulacji czynszów. Każdy miał świadomość ,ze oni gaszą pożary.

Teraz mamy nowy zarząd przygotowany profesjonalnie, młody, dynamiczny, który przez najbliższe trzy miesiące powinien mieć opracowany plan oraz opracowaną kalkulację czynszów.To jest minimum profesjonalizmu, to nie jest żadne żądanie cudów, to normalne przedsięwzięcie właściwego zarządzania.
Dyzma był obdarowany zaufaniem zbyt długo przez członków RN.Czas na normalność.
Czy kwartał na opracowanie rocznego planu i opracowanie kalkulacji czynszów to mało czasu???Takie zadanie powinien otrzymać do wykonania Zarząd od członków RN.Jeżeli nie otrzymał takiego zadania to na najbliższym posiedzeniu powinien je otrzymać. To nadrzędny interes nas wszystkich.
To jest lek na całe zło. Koi nerwy: http://www.lasy.gov.pl/zubr
Tam jest 1 żubr
i 8 jeleni!!!
Bo to chyba nie sarny, ciemno jest....

Adamusie, nie piłam do ciebie , ale do wszystkich tych, którzy twierdzą, że nowe władze są do bani, gdyż coś nie zostało naprawione.
Piłam głownie do moraich, który żałuje,że zaufał nowym, a przestał ufać, bo mu i jego znajomym balkonu jeszcze nie naprawili.
Nie jestem techniczna, ale twoja argumentacja, że najpierw trzeba przygotowac dokumentację, a potem się brać za robotę, przemawia mi do przekonania.
W ogóle problem balkonów wydaje mi się problemem całej spółdzielni, ale czy najpilniejszym, nie wiem. Moje doświadczenie gospodyni domowej podpowiada mi, że będzie znacznie taniej, gdy balkony załatwi się hurtem, a nie to u jednego mieszkańca, to u innego, bo głośno wrzeszczy.
A może pilniejsze jest uporządkowanie we wszystkich budynkach, sprawy okien na klatkach schodowych. Dlaczego jedne budynki mają nowe klatki i mniej tracą temperatury, a inne jeszcze nie?
A dlaczego przy budynkach na Belgradzkiej chodniki od wielu lat wołają o pomstę do nieba. Tylko czekać, aż się ktoś tam połamie i wystąpi o odszkodowanie do spółdzielni.
Nie daj bóg, że będzie to któryś z prezesów, bo zaraz podniesie się krzyk, że uprawiają prywatę. Specjalnie nie naprawili chodników, by doić spółdzielnię za nic nie znaczące powikłania pozłamaniowe.
A to Przy Metrze właśnie.
Nie wiem czy ważniejsze są balkony czy wymiana okien.wiem ,ze skoro rozpoczęto wymianę świetlików szklanych w klatkach to powinno się taka wymianę kontynuować, doprowadzając do wymiany we wszystkich blokach.
Ci co nie mają płacili też dla tych co już maja.
Co do balkonów moim zdaniem to sprawa indywidualna właściciela lokalu.
Ja wymieniłem okna, drzwi wejściowe i nie wymuszam od SM zwrotu poniesionych nakładów.
Wyjątek może stanowić bezpośrednie zagrożenie utraty życia lub zdrowia
Nie wiem dlaczego jak ja nie mam balkonu, to mam płacić za remont balkonu sąsiada, który on tylko go użytkuję. TO PARANOJA Wszyscy płacić powinniśmy za własność wspólną a nie indywidualną.
Podobnie jak balkony to wymienić okna w lokalach a jak??A tym co wymienili na własny rachunek zwrócić poniesione nakłady.
Nie wiem czy na Belgradzkiej są takie dziury, ale wiem ,ze miedzy blokami od ulicy ROSOŁA miedzy LB nr 4 a 6 jest od czasu do czasu taka wyrwa przy szambie,że dziecko wpadnie całe z wózkiem. Owszem gospodarz domu go zasypuje dwa razy do roku ale to nie jest rozwiazanie.
Co do godzin pracy moim zdaniem kp z tym niema nic wspólnego.Zaproponowano tak by pracownicy już od 13 w piątek mieli możliwość wyjazdu na weekendy. To nie ma nic wspólnego z troską o interes członka
Proszę wszystkich czytających wyrażane przeze mnie poglądy o ich nieprzekręcanie.To wypacza ich sens.
Pisałem ,ze profesjonalne zarządzanie nasza SM powinno się zacząć od lustracji zasobów, opracowania kalkulacji czynszów za lokale i opracowania rocznego planu przewidywanych inwestycji i remontów. Następnie rozważyć opracowanie planu trzyletniego.Bez tego to będzie amatorszczyzna w wydaniu DYZMY.

Tam jest 1 żubr
i 8 jeleni!!!
Bo to chyba nie sarny, ciemno jest....

Po zmierzchu widzimy w podczerwieni. Zwierzątkom to nie przeszkadza (nie widzą tego). W dzień w kolorze (ptaszki często). Na "pastwisko" stawiają się żubry, jelonki, dziki i zajączki.
Nie wyładowuj swojej energii na jeleniach bo one w przeciwieństwie do członka SM są pod ochrona prawna już od kilkunastu lat. Nie tak dawno określenie człowieka jeleniem nie przynosiło mu splendoru, dziś to niemal wyczyn bohaterski.Za tym jak widać czas się zmienia coraz trudniej o jelenia.
wiera napisała :

"Tam jest 1 żubr
i 8 jeleni!!!

posiedzenie naszej RN w plenerze, no nie, tak nie żartuj??
Adamusie, zajrzyj do przepisów. Balkon jest częścią elewacji. Pokrywasz jego naprawę tak jak koszt windy, choć jej nie używasz, bo jest częścią wspólną.
Godziny zostały zmienione rzeczywiście ze względu na kontrolę PIP i jego wytyczne.
A dziś tych jeleni jest 12 ,ale nie ma żubra. Poszedł na piwo ...
Neo, przestań mówić językiem ezopowym. Jasno i prosto, proszę. Kim jest żubr?
NEO
przepisy ustanawia człowiek.i człowiek może je stosować w zależności od konieczności.Elewacja zewnętrzna to nie tylko balkon ale przede wszystkim okna. Balkonów nie maja wszyscy a okna maja wszystkie lokale.Za tym kiedy zaplanujemy wymianę okien, a tym co wymienili na własny koszt zwrócimy koszty poniesionych nakładów?? Wszyscy maja te same prawa, nie tylko wybrańcy.
Adamusie, okno nie spadnie ci na głowę, a balkon może-nawet nie cały, ale w kawałkach. I kto według ciebie będzie wtedy odpowiedzialny-mieszkaniec z balkonem czy spółdzielnia? I dlatego IMHO to spółdzielnia powinna remontować balkony.
Balkony winna remontować spółdzielnia nawet nie tyle dlatego, że mogą komuś spaść na głowę, ale dlatego, że -jak słusznie zauważył NEO- stanowią część elewacji budynku będącą częścią wspólną. Kupując mieszkanie nie kupuje się balkonu (czyt. nie płaci się za niego). Analogicznie mieszkańcy najwyższych pięter płacą za remont dachu niewyłącznie, choć ów dach jest nad ich mieszkaniami a nie mieszkaniami położonymi na niższych piętrach.

Rację ma jednak Adamus pisząc o pewnej niesprawiedliwości wynikającej z tego, że ostatecznie balkon jest zazwyczaj w użytkowaniu jednego mieszkańca podczas gdy inni mogą sobie na niego tylko popatrzeć. No i to prawda. Z drugiej strony wyobraźmy sobie, że każdy sobie wyremontuje sam na własny koszt i pomaluje według uznania. Jeden na czerwono, drugi na zielono. Jeden ociepli, drugi nie. Jeden zabuduje betonem, drugi cegłą a trzeci kartonem. No i będzie jak w Bukareszcie
To może tak przeprowadzić modernizacje balkonów w zamian za remont a tym szczęśliwcom,którym zmodernizował balkony na nasz koszt Stępień i spółka można dziś wystawić rachunek. Podniesiono mu wartość mieszkania. Po co remontować??>>?To jest tak jak pisze NEO, wszyscy płacimy za windy, to nie jest prawda, tam gdzie są windy płacą lokatorzy od pierwszego piętra w górę po 15 złotych od osoby w czynszu Czy płatne od osoby jest sprawiedliwe??Rodzina prowadzi normalny tryb życia bez tzw życia towarzyskiego, używa wiec windy dwa razy dziennie.Jest jedna osoba i prowadzi życie nadmiernie towarzysko i co i płaci tylko 15 złotych.Rodzina pięcioosobowa płaci wiec miesięcznie 75 złotych za samą windę.Czy to aby nie za dużo>????
Wymiana okien to żelazny argument stanowiący nierozłączny element elewacji zewnętrznej i maja je wszyscy użytkownicy i wlaściciele lokali.Za tym tu koszty rozkładają się równo na wszystkich.
Jak widać to nie chodzi o opadane odpadki od balkonu a o zwykłą logikę i odrobinę rozumu.
Poza tym spółdzielnia ma przeprowadzić remont w zakresie niezbędnym to prawda ale na koszt właściciela mieszkania. Jak uzasadniłem na wstępie, po co remontować jak można modernizować tj podnieść wartość lokalu ale nie kosztem nas wszystkich tylko jego właściciela.

...Kupując mieszkanie nie kupuje się balkonu (czyt. nie płaci się za niego). Analogicznie mieszkańcy najwyższych pięter płacą za remont dachu niewyłącznie, choć ów dach jest nad ich mieszkaniami a nie mieszkaniami położonymi na niższych piętrach....

alterus

u Stępnia to finansujący płacili za balkony i za wszystko za co się dało wziąć kasę.

Tam jest 1 żubr
i 8 jeleni!!!
Bo to chyba nie sarny, ciemno jest....


Wiera, tego nie napisała, tylko Neo, Adamusie. Ale mniejsza. I jestem pewna, że Neo nikogo z gatunku ludzkiego nie miał/a na myśli, jak delikanie niektórzy sugerują
MadMax

Płacić to owszem, płacili ale własności na balkony nie mają.

Znalazłem ciekawe orzeczenie SN z 7.03.2008r. w rzeczonej sprawie, jakby żywcem odpowiadające na poruszany tu problem balkonów i ich remontów. Pozwolę sobie przytoczyć ze względu na pewne koncyliacyjne elementy jakie zawiera w kontekście toczonego sporu co do zasad finansowania ich remontów.
Będzie długo, ale ciekawie

cyt.
W dniu 7 marca 2008 roku Sąd Najwyższy wskazał w uchwale, iż właściciel lokalu mieszkalnego ponosi wydatki związane z utrzymaniem w należytym stanie balkonu stanowiącego pomieszczenie pomocnicze służące wyłącznie zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych osób zamieszkałych w tym lokalu. Natomiast wydatki na remonty i bieżącą konserwację części budynku, które są elementem konstrukcji balkonu trwale połączonym z budynkiem obciążają wspólnotę mieszkaniową.

Wspólnota mieszkaniowa podjęła uchwałę, która nakładała na jej członków obowiązek wniesienia opłat na sfinansowanie remontu balkonów. Jednym z właścicieli jest gmina, która zakwestionowała uznanie balkonów za element konstrukcyjny wpływający na wygląd elewacji budynku wniosła o uchylenie uchwały. Z kolei wspólnota argumentowała, że z umów dotyczących wyodrębnienia i sprzedaż lokali nie wynika, iż balkony stanowią ich część składową, zatem w konsekwencji należy uznać, że obowiązek ich remontu spoczywa na wspólnocie. Sąd I instancji uwzględnił powództwo uznając, że uchwała jest sprzeczna z art. 3 ust. 2, art. 13 i art. 14 ustawy z 24.6.1994 r. o własności lokali (t. jedn.: Dz.U. z 2000 r. Nr 80, poz. 903 ze zm.; dalej jako: WłLokU). W przypadku wyodrębnienia własności lokali wchodzących w skład danej nieruchomości ich właścicielom przysługuje udział w nieruchomości wspólnej, który obejmuje grunt oraz części budynku i urządzenia niesłużące wyłącznie do użytku właścicieli poszczególnych lokali. Wynika stąd przeciwnie, że urządzenia i części budynku - w tym balkony służące wyłącznie do użytku właścicieli poszczególnych lokali mieszkalnych nie wchodzą w skład nieruchomości wspólnej, a koszty ich utrzymania w należytym stanie, w tym także jego odtworzenia, nie obciążają wspólnoty mieszkaniowej budynku, lecz właściciela danego lokalu mieszkalnego. Zatem właściciel ma ponosić wydatki związane z utrzymaniem jego lokalu oraz uczestniczy w kosztach zarządu związanych z utrzymaniem nieruchomości wspólnej, korzysta z niej w sposób nieutrudniający korzystanie przez innych współwłaścicieli oraz współdziała z nimi w ochronie wspólnego dobra. Natomiast na koszty zarządu nieruchomością wspólną składają się m.in.: wydatki na remonty i bieżącą konserwację, opłaty za dostawę energii elektrycznej i cieplnej, gazu oraz wody, w części dotyczącej nieruchomości wspólnej.

Art. 47 Kodeksu Cywilnego stanowi, iż część składowa rzeczy nie może być odrębnym przedmiotem własności i innych praw rzeczowych. Częścią składową rzeczy jest wszystko, co nie może być od niej odłączone bez uszkodzenia lub istotnej zmiany całości albo bez uszkodzenia lub istotnej zmiany przedmiotu odłączonego. O tym, czy określone elementy stanowią części składowe jednej rzeczy złożonej, rozstrzyga obiektywna ocena gospodarczego znaczenia istniejącego między nimi fizycznego i funkcjonalnego powiązania.

W apelacji wspólnota podniosła zarzuty co do błędnej wykładni przepisów, a w konsekwencji uznanie, że balkon jest częścią składową lokalu oraz sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego materiału dowodowego poprzez uznanie, że mimo treści umów o wyodrębnienie i sprzedaż lokali, nabywcy lokali nabyli je wraz z balkonami. Sąd II instancji uznał, że istnieje zagadnienie prawne budzące poważne wątpliwości, więc celowe jest przedstawienie go SN: "Czy obowiązek remontu balkonów w budynku mającym wyodrębnioną własność lokali obciąża wyłącznie właścicieli poszczególnych lokali, czy też może obciążać wspólnotę mieszkaniową, zwłaszcza, jeśli remont dotyczy elementów konstrukcyjnych balkonów?".

W jego uzasadnieniu podkreślono, że w ustawie z dnia 24 czerwca 1994 o własności lokali balkony nie zostały wymienione ani jako części składowe poszczególnych lokali, ani jako części wspólne nieruchomości. Jednocześnie jednak w art. 2 ust. 4 tejże ustawy wskazano, że do lokalu mogą przynależeć, jako jego części składowe, pomieszczenia, choćby nawet były położone w granicach nieruchomości gruntowej poza budynkiem, w którym wyodrębniono dany lokal, a w szczególności piwnica, strych, komórka, garaż, zwane pomieszczeniami przynależnymi. Sąd podkreślił, iż fakt, że balkonu nie można odłączyć bez uszkodzenia lokalu, oraz korzystanie z balkonu wyłącznie przez właściciela danego lokalu, przemawia za zaliczeniem balkonu do części składowych lokalu. W konsekwencji zasadne wydaje się być zobowiązanie właściciela danego lokalu utrzymania balkonu na swój koszt w należytym stanie. Równocześnie jednak odłączenie balkonu prowadziłoby do konieczności uzupełnienia ściany zewnętrznej budynku, która zawsze jest ścianą nośną i stanowi element wspólny nieruchomości. Dodatkowo można stwierdzić, że balkony są przynajmniej, jeśli chodzi o ich zewnętrzne części elementami elewacji budynku, a elewacja stanowi wspólną część nieruchomości, której remont jest finansowany przez wszystkich członków wspólnoty.

Sąd Najwyższy uznał, że balkon stanowi pomieszczenie pomocnicze służące wyłącznie zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych osób zamieszkałych w tym lokalu, zaś wydatki związane z utrzymaniem w należytym stanie ponosi właściciel lokalu mieszkalnego. Jednocześnie jednak stwierdził, że wydatki na remonty i bieżącą konserwację części budynku, które są elementem konstrukcji balkonu trwale połączonym z budynkiem obciążają wspólnotę mieszkaniową, elementy konstrukcyjne balkonu nie służą, bowiem do wyłącznego użytku właściciela lokalu.
First...

we take Bucharest

First...

KAT
Dzęki alterus. To pokrywa się z moją wiedzą.
A może znajdziesz coś w kwestii okien?
Tu mam wrażenie, że orzecznictwo nie jest jednolite.
Niemniej przyjmuje się, że wymiana okien pozostaje w gestii indywidualnych użytkowników. Ale zdarzają się i takie spółdzielnie, które okna wymieniają w ramach swoich funduszy. Tylko, że to są te dobrze zarządzane spółdzielnie, w których prezesi nie podcinają gałęzi, na których siedzą.
Wydaje mi się, że u nas jednak jest wiele innych pilnych, a nawet super-pilnych spraw do zrobienia. Np jest kilka zaległych systemów p-poż do zrobienia po pożarze i wcale nie w galerii. Koszt...parę milionów. I co?
Albo pewnie są do analizy i przebudowy węzły cieplne, przynajmniej w niektórych budynkach.
Then we take Berlin...
alterus
Ameryka została już dawno odkryta.Co innego jest remont a co innego modernizacja czyli innymi słowy podwyższenie wartości lokalu.A o tym pisałem nieco wyżej w tym temacie. Remont jest wówczas gdy naprawia się konstrukcje balkonu.TYLKO KONSTRUKCJE ????Każdy inny jest modernizacją za która płaci właściciel lokalu..Kto korzysta z balkonu ten płaci. Owszem SM może i przeprowadzić modernizacje ale na rachunek właściciela lokalu.Jeżeli właściciel będzie miał obiekcje wystąpi do sadu o zwrot.iiiiiii przegra.
Adamusie,
Oczywiście, że czym innym jest remont a czym innym modernizacja. Trochę jestem zaskoczony Twoją obecną wypowiedzią, bo odniosłem jednak wrażenie, że w tym wątku dyskusja jednak toczyła się wokół remontów a nie modernizacji. Czy mieszkańcy, którzy podnoszę sprawę balkonów np. na Raabego chcą ich modernizacji, czy też remontu? Wydaje mi się, że remontu (?).
Czyli w przypadku balkonu uszczelnienie, naprawa elewacji, uzupełnienie braków, pomalowanie balustrad, żeby nie korodowały, to remont. Ale np położenie płytek tam, gdzie nie było ich w standardzie, to już modernizacja balkonu.
Podoba mi się przykład z dachem. Kiedyś miałem taki przypadek, że właściciel mieszkania na parterze nie chciał zapłacić za remont dachu, bo go nie obchodził. Musiał pogodzić się z tym, że jednak....


A może znajdziesz coś w kwestii okien?


Sprawa okien jest paradoksalnie prostsza niż balkonów. Okna jako części budynku służące do wyłącznego użytkowania poszczególnych mieszkańców oraz nie stanowiące elementów trwale połączonych z częściami wspólnymi, pozostają w gestii poszczególnych mieszkańców. A zatem ich wymiana co do zasady odbywa się na wyłączny koszt ich właścicieli.
Oczywiście NEO ma rację w tym, że w niektórych spółdzielniach koszty wymiany są pokrywane z zasobów spółdzielni czy wspólnoty, ale zgodnie z orzecznictwem musi w tym względzie zapaść uchwała wspólnoty bądź w przypadku spółdzielni WZ.

Gdyby do takiego głosowania w naszej spółdzielni doszło, osobiście byłbym za tym, aby wymianę okien finansować ze środków wspólnych jedynie posiadaczom spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu. Cała reszta powinna moim zdaniem płacić sama z własnej kieszeni. Ale to moje prywatne zdanie i być może zostałbym w tym względzie przegłosowany.

Poniżej cytuję dość dokładnie wyjaśniającą problem pokrywania kosztów wymiany okien opinię prawną radcy prawnego Brunona Paula.

cyt.
Samo członkostwo w spółdzielni i uiszczanie obowiązkowych opłat na fundusz remontowy nie daje automatycznie prawa do zwrotu kosztów poniesionych na indywidualnie przeprowadzony remont. Fundusz remontowy jest funduszem własnym spółdzielni, co oznacza, że to ona jest jego wyłącznym dysponentem. O przeznaczeniu pieniędzy z funduszu decyduje statut lub uchwała walnego zgromadzenia. Walne zgromadzenie, a więc członkowie spółdzielni, może zadecydować, że spółdzielnia zwróci w całości lub w części koszty indywidualnie przeprowadzonych remontów czy modernizacji. Dofinansowaniem mogą być objęte zarówno działania przyszłe, jak i już dokonane. Jednak uchwała powinna w sposób generalny precyzować, za jaki okres przysługuje dofinansowanie czy też jakiego rodzaju prace będą refundowane oraz w jakiej wysokości. Oczywiście nakłady, których zwrotu się domagano, powinny zostać stosownie udokumentowane.

Pieniądze na dofinansowanie mogą pochodzić nie tylko z funduszu remontowego, ale też z nadwyżki bilansowej lub funduszu celowego. Ten ostatni często jest ustanawiany właśnie na wymianę okien, drzwi czy termostatów.

Należy zwrócić uwagę, że wymiana okien wiąże się z ingerencją w wygląd elewacji całego budynku i moim zdaniem osoba posiadająca spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu powinna uzyskać na to zgodę spółdzielni. Okna służą wprawdzie do wyłącznego użytku właściciela lokalu, lecz jednocześnie są elementem ściany zewnętrznej, która służy innym mieszkańcom. Zdarzyć się może, że wybrane okna nie będą pasowały do reszty (np. będą miały inny kolor, kształt czy wielkość), co wpłynie na estetykę budynku, a tym samym – prawa innych mieszkańców budynku, osiedla i samej spółdzielni. Estetyczny wygląd elewacji budynku przynosi zwykle wymierne korzyści jego mieszkańcom.

Dopiero w sytuacji, gdy istnieje wyżej wskazana podstawa do żądania zwrotu kosztów indywidualnie przeprowadzonej wymiany okien, można się skutecznie ubiegać o taką refundację, przy czym roszczenie to przedawnia się na zasadach ogólnych.
Dzięki alterusie.
Ale to jest jeszcze inaczej przedstawiony problem.
Są spółdzielnie, które przeznaczają swoje fundusze właśnie na wymianę okien, ale nie w ramach rekompensaty, ale w ramach kompleksowej usługi. Ma to głęboki sens zarówno ekonomiczny, jak i techniczny. Okno ma wpływ na standard energetyczny budynku. Jeśli więc spółdzielnia zaplanuje wymianę okna wg jakiegoś standardu np przenikalności ciepła, może w ten sposób kompleksowo ten stnadard podwyższyć za cenę hurtową, a nie detaliczną. To ma sens. Jest tylko jedno ale...spółdzielnia musi mieć już wszystkie inne sprawy remontowe załatwione i musi mieć skuteczny plan na daleko zaś. A my póki co jesteśmy daleko w tyle z deficytem, niedoinwestowaniem, wielką masą problemów i głębokim niesmakiem.
Trzeba więc trochę posprzątać i spójnie przemyśleć co na przyszłość i skąd wziąć kasę na to.
Sprawa balkonów.... ja tez znalazłem w internecie

"Spółdzielnia czy właściciel – kto odpowiada?

W przypadku starych budynków, gdzie balkony wymagają gruntownych remontów, często pojawia się pytanie: kto ma wynająć ekipę oraz zapłacić za remont: właściciel czy wspólnota?

Prawnie rzecz ujmując, metraż każdego balkonu nie jest wliczany do metrażu mieszkania, a lokatorzy nie płacą z tytułu jego posiadania dodatkowych opłat w podstawowym czynszu. Wyjątkiem jest fundusz remontowy, który obejmuje oprócz zbiórek na remont elewacji, ścian wewnętrznych i wind również modernizację i malowanie balkonów.Czu u nas wlaściciele balkonów płaca wyższą stawkę na remont balkonów??

Według postanowień Sądu Najwyższego z 2008 roku, prace obejmujące elementy istotne dla całego budynku, np. podpory konstrukcyjne, albo elewację całej powierzchni nieruchomości obciążają wszystkich, natomiast drobne prace, np. położenie terakoty na balkonie, malowanie barierki, przeprowadzają we własnym zakresie właściciele mieszkań. Jednak uchwała ta nie jest precyzyjna, bowiem co wtedy, gdy budynki i balkony budowane są według różnych technologii i bywa, że np. balkony mają własną konstrukcję wspierającą, która nie jest połączona z budynkiem?

Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby właściciele sami w uchwale ustalili, co dokładnie wchodzi w skład nieruchomości wspólnej, a co przynależy do mieszkania.

Jestem za takim rozwiązaniem za a nawet przeciw.To ,ze właściciel mieszkania nie płaci za posiadanie balkonu nie oznacza ,ze nie ma obowiązku jego konserwacji i modernizacji.Przy takiej operacji powinien być zobligowany Uchwała WZ członków do jej zgłoszenia do SM,która nie jako przy okazji na "swój" koszt zbada i ewentualnie zabezpieczy elementy konstrukcyjne.Takie rozwiazanie jest obiektywnie uzasadnione i leży w interesie ludzi ,którzy nie maja balkonów.Na wolnym rynku lokal z balkonem jest droższy od takiego samego bez balkonu i ponadto szybciej go można zbyć.
Właściciel nie musi płacić za remont w czynszu. może uiścić całą kwotę przy zbyciu lokalu.Ale taką kwota powinien być obciążony jego lokal.
And...

we take Moskow, than

And...

KAT

PS. No... niech nam teraz ktoś
zarzuci, że nie mamy daleko-
siężnych planów - dajmy na to -
tylko ekspansji terytorialnej
naszej, jakże drogiej SM.
okna zawsze stanowiły pewien problem nie tylko dla właściciela budynku ale i lokalu.
alterus
wkleił opinie jednego z radców prawnych na ten temat
jej fragment"

"Należy zwrócić uwagę, że wymiana okien wiąże się z ingerencją w wygląd elewacji całego budynku i moim zdaniem osoba posiadająca spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu powinna uzyskać na to zgodę spółdzielni. Okna służą wprawdzie do wyłącznego użytku właściciela lokalu, lecz jednocześnie są elementem ściany zewnętrznej, która służy innym mieszkańcom. Zdarzyć się może, że wybrane okna nie będą pasowały do reszty (np. będą miały inny kolor, kształt czy wielkość), co wpłynie na estetykę budynku, a tym samym – prawa innych mieszkańców budynku, osiedla i samej spółdzielni. Estetyczny wygląd elewacji budynku przynosi zwykle wymierne korzyści jego mieszkańcom"".

Okna służą do wyłącznego użytku właściciela lokalu a ""BALKON TO NIE""
Okna są takim samym elementem ściany zewnętrznej budynku jak balkon, tyle ,ze właściciele nie posiadający balkonów nie przypuszczają i nie wierzą nawet ,ze płaca za remont balkonu sąsiada.
Myślę ze jak już zasygnalizowałem ten problem można obejść używając określenia nie REMONT a MODERNIZACJĘ, który pochłania określenie remontu.Tak czy siak w mojej ocenie płacenie za REMONT BALKONU PRZEZ WŁAŚCICIELI LOKALU NIE POSIADAJĄCYCH BALKONY JEST WYSOCE NIESPRAWIEDLIWY. CO INNEGO SPRAWDZENIE TRWAŁOŚCI JEGO KONSTRUKCJI,których bezpieczeństwo tez powinno leżeć w interesie samych właścicieli.


Okna służą do wyłącznego użytku właściciela lokalu a ""BALKON TO NIE""
Okna są takim samym elementem ściany zewnętrznej budynku jak balkon, tyle ,ze właściciele nie posiadający balkonów nie przypuszczają i nie wierzą nawet ,ze płaca za remont balkonu sąsiada.


Myślę ze jak już zasygnalizowałem ten problem można obejść używając określenia nie REMONT a MODERNIZACJĘ, który pochłania określenie remontu.


Tak czy siak w mojej ocenie płacenie za REMONT BALKONU PRZEZ WŁAŚCICIELI LOKALU NIE POSIADAJĄCYCH BALKONY JEST WYSOCE NIESPRAWIEDLIWY. CO INNEGO SPRAWDZENIE TRWAŁOŚCI JEGO KONSTRUKCJI,których bezpieczeństwo tez powinno leżeć w interesie samych właścicieli.


I tu co do zasady masz rację, za wyjątkiem tego, że nikt nie jest właścicielem balkonu. Niemniej jednak kupując mieszkanie przyszli właściciele doskonale wiedzieli czy kupują mieszkanie z balkonem czy bez i czy w budynku są w ogóle balkony, za których remonty trzeba będzie przecież płacić, czy też ich nie ma. Można się było nie zgodzić jeśli mieszkanie kupowane balkonu nie miało a inne miały. Nikt nikogo przecież nie zmuszał.

Tak już właściwie całkiem obok toczonej dyskusji dziwi mnie niezmiernie jedno. Otóż niezależnie od tego, czy się jest właścicielem czy też nie, czy to spółdzielnia ma płacić za remont czy sam właściciel/lokator i z jakiego funduszu to nie rozumiem jak to jest możliwe, aby mieszkać w mieszkaniu z balkonem, na który przecież codziennie się patrzy i żądać a to pomalowania poręczy czy przyklejenia terakoty zamiast zrobić to samemu.

Może ktoś nie wie to napiszę, bo sam niedawno to robiłem. Puszka farby przeciw rdzy to jakieś 25 zł (można taniej - kupiłem najdroższą jaka była) - starczy na pomalowanie ok. 3 balkonów. Jeśli ktoś uważa że to dużo albo nie lubi marnotrawstwa wystarczy się złożyć z dwoma innymi sąsiadami i kupić wspólną. Ceny papieru ściernego nie pamiętam - ze 2, 3 zł.? Ceny kleju do terakoty nie znam i samej terakoty też nie.
Całość naprawy to z całą pewnością koszt niższy niż cena znaczków na listy do spółdzielni w sprawie remontów a i oszczędność nerwów.
Adamusie, należy bardzo ostrożnie posługiwać się sformułowaniami "remont" i "modernizacja", bowiem w zależności od stopnia kwalifikacji powoduje to pewne konsekwencje podatkowe.
W kwestii balkonów, niestety, prawo mówi jak mówi. Jedynym wyjątkiem są lodgie i balkony twale wyodrębnione, wpisane do KW jako odrębna własność. W innych przypadkach jest to część wspólna i tak jak płacisz za sprzątanie całej klatki schodowej, choć korzystasz tylko z wejścia, tak płacisz za naprawę całej elewacji, z balkonami, choć to cie nie dotyczy.
Naprawa balkonu to uzupełnienie ubytków, żeby nie było penetracji wody, uzupełnienie elewacji i malowanie balustrad. Robi się to po to, żeby elementy balkonu nie zwaliły się komuś na łeb i żeby penetrująca woda nie wchodziła pod elewację i nie zaciekała np Adamusowi kilka pięter niżej.
Alterusie naprawiłeś swój balkon za niewielkie pieniędze. Tymczasem stępień naprawiał balkony zdaje się za 4 tys od sztuki. Gdy weszliśmy umowa była w toku, ale wywołała emocje. No i pozostaje kwestia techonologii, co nie jest wcale takie oczywiste.
alterus
masz racje to nie są właściciele a ich wyłączni użytkownicy a jaka to różnica jeśli chodzi o ich użytkowanie????
napisałeś wklejam

"A dlaczego chcesz na siłę modernizować komuś balkony, skoro on chce tylko ich remontu?

On chce remontu na mój koszt, bo on nie płaci na fundusz remontowy więcej niż ja ,który nie ma balkonu a moim zdaniem powinien,skoro się domaga jego remontu na koszt spółdzielni, czyli nas wszystkich??
Balkon jest przypisany do konkretnego lokalu,podnosi wartość lokalu i to jest bezdyskusyjne.
W Uchwale SN wypowiedział się na temat remontu. Dlatego trzeba modernizować i wówczas ta Uchwala nie ma zastosowania. To tyle.
Poza tym ja tylko zasygnalizowałem społeczną wrażliwość na temat wymiany okien czy modernizacji balkonów.To nie ja sygnalizowałem przetarg na REMONT balkonu za 4 tysiące złotych jakie organizowała była ekipa.
Taka dyskusja będzie trwała i nikogo nie zadowolą poglądy nasze wyrażane tu na forum.To samo będzie dotyczyć wind. dlaczego użytkownicy lokalu/ a nie właściciele/ płaca po 15 złotych miesięcznie od osoby w czynszu za korzystanie z windy, która nie jest oddana do ich wyłącznej dyspozycji??tak jak okna czy balkon.???
Bo tak mówi prawo.
A prawo nie zawsze jest tożsame ze sprawiedliwością, szczególnie społeczną.
Do tego relacje wewnątrzspółdzielcze były od dawna ułożone tak a nie inaczej.
adamus, ile jest w spółdzielnini mieszkań bez balkonów? Bo jeżeli to ułamek procenta, to cała wszczęta przez ciebie dyskusja nie ma sensu i jest biciem piany.
Wydaje mi się, ze do wyjaśnienia sprawy należy określić co kto rozumie przez remont, a co przez modernizację czy odnawianie. Balkon niewątpliwie jest elementem konstrukcji bydynku i roboty typu naprawa odpadających tynków, obróbek blacharskich, zabezpieczania antykorozyjnego, ewentualnie wzmacniania spawów łączących balkon z konstrukcją budynku jest obowiązkiem właściciela budynku. Ich zaniechanie grozi katastrofą budowlaną. Wyobrażmy sobie, że z mojego balkonu spada tynk na głowy sąsiadów mieszkających pode mną, a ja nie zamierzam go naprawiać. Co wtedy? Można zastanawiac się co z malowaniem. Moim zdaniem nawet w tej materii pozostawienie wolnej ręki lokatorowi może skończyć się tym, że budynek bedzie wyglądał jak zbitek różnych grafiti co bez problemu moze zakwestionować nadzór budowlany.
Zupełnie inną sprawą jest modernizacja - kładzenie gresów, indywidualna wymiana balustrad na jakieś super hiper, itp. Mam nadzieję, że tego typu roboty nie są wykonywane na koszt S-ni. I ostatnia sprawa to jak napisał ph14, balkonów nie posiada ułamek procenta mieszkań, więc uporczywe wracanie do tematu moim zdaniem jest nieuzasadnione.
ph14
nawet jak mieszka jeden bez balkonu to jest jego problem, a jak jest jego problem to problem ma cała nasza zbiorowość. Bo jeden nie będzie utrzymywał wszystkich. Ale nie będę strzelał , wydaje mi się ,ze jest sporo członków posiadających lokale z tzw "rzygaczkami" a tak kulturalnie to balustradami. to nie jest ich wina, taka była dystrybucja lokali w SM Natolin.Ale nie dość ,ze zostali pozbawieni przyjemności oddychania na balkonie to jeszcze maja płacić za remont balkonu sąsiada.

Czy to jest w twoim odczuciu sprawiedliwe rozwiazanie??? Za tym aż się prosi ,ze CI co nie mają dziś balkonów muszą wymusić na SM ich dobudowę by mieli wszyscy.Na koszt tych co balkony mają cały czas. Dlaczego bo okazuje się ,ze za ich balkony płacili jak za SWOJE KTÓRYCH NIE MIELI. TO NIE JEST BICIE PIANY.

Weteran
ty nie myl pojęć przeczytaj co napisałem na temat modernizacji a remontu. Obecnie w naszym prawie jest tendencja zastąpienia określenia modernizacja remontem ale modernizacja jest pojęciem które wchłania remont a z tym jest pojęciem szerszym. Unia nie przyznaje środków na remonty a na modernizacje tak I TO SPORE.
Adamusie, a czy sprawiedliwe jest remontowanie dachów, bo zacieka mieszkańcom na najwyższym piętrze, a tym niżej nie?
A czy sprawiedliwe jest, że parterowcy mają ogródki, a ja tylko balkon?
A czy sprawiedliwe jest, że młodzi płacą tyle samo, co starzy. A przecież młodzi produkują więcej śmieci, częściej jeżdzą windami, są bardziej mobilni, to i więcej światła zużywają na klatkach.
A czy sprawiedliwe jest, że za moje pieniądze sprząta się i naprawia uliczki dojazdowe i parkingi osiedlowe, a ja nie mam samochodu?

Adamusie, zgadzam sie z tobą, że nie ma sprawiedliwości!

A tak przy okazji, to z którego funduszu unijnego można by pozyskać środki na modernizację balkonów i jak SPORE byłyby to środki?
adamus ma racje. Należy wyburzyć wszystkie balkony aby zlikwidowac te niesprawiedliwosc ze jedni musza placic za innych.
Nalezy jeszcze przemyslec, czy nie zrównać liczby okien w mieszkaniach zeby każdy miał ich tyle samo. Bo to tez niesprawiedliwe zeby jedni dokladali do wymiany cudzych okien skoro sa pokrzywdzeni, ze maja ich mniej. Nadamiarowe okna nalezy zabetonowac i bedzie sprawiedliwie.
czy można prowadzić wymianę poglądów z takim którym wklejam

"Adamusie, a czy sprawiedliwe jest remontowanie dachów, bo zacieka mieszkańcom na najwyższym piętrze, a tym niżej nie?
A czy sprawiedliwe jest, że parterowcy mają ogródki, a ja tylko balkon?

Nie wywołuj wilka z lasu??
Dach jest własnością wspólną wszystkich właścicieli czy użytkowników lokalu nikt go nie ma wyłącznie do swojej dyspozycji strzał więc "pudło"
co do ogródków, lepiej jak jest teren ogrodzony i zadbany, do którego dopłaca tylko ten kto go uprawia,a nie wszyscy. To odciąża nasza wspólną kasę tak więc drugi strzał i |pudło"
Na pozostałe prowokacyjne pytania odpowiem we właściwym czasie
A czy odpowiesz na kolejne prowokacyjne pytania i zagadnienia, godne twojego dociekliwego umysłu:

Czy świat jest sprawiedliwy, czy nie i dlaczego?

Polecałabym ci również zmierzenie ścian zewnętrznych budynku przylegających do różnych mieszkań. Bo czyż jest sprawiedliwe, żeby za ocieplenie budynków wszyscy płacili jednakową stawkę? Ci z mieszkań narożnych powinni płacić 2 razy więcej, bo mają 2 razy więcej ścian.

Uważam również, że pies powinien być traktowany jako dodatkowa osoba zamieszkująca lokal, bo generuje wiele dodatkowych kosztów.

A dlaczego mieszkańcy najniższych pięter płacą tyle samo za wodę , co mieszkańcy piętra dwunastego. Przecież parterowcy nie potrzebują hydroforowni, a ci z dwunastego nie będą mieli bez niej wody- to wiem z nielubianych lekcji fizyki.

Mam w zanadrzu jeszcze wiele podobnych problemów.
A ja myśle, ze adamus to taki maly lisek chytrusek. Zazdrosnik nie ma balkonu to by chcial zeby mu inni wybudowali. Skok na duza kase w spoldzielni mu sie nie udal to teraz chce skoczyc na kasę własnych sąsiadów. Ot i cała prawda.
weź zimny prysznic bo widać ,ze bijesz się z własnymi myślami a na to jeszcze lekarstwa nie wynaleziono.
to ja wezme prysznic na twoj koszt skoro mam ci budowac balkon za swoje pieniadze
Adamusie, wciąż czekam na obiecaną odpowiedź na jedno tylko pytanie:

A tak przy okazji, to z którego funduszu unijnego można by pozyskać środki na modernizację balkonów i jak SPORE byłyby to środki?

Głęboko wierzę, że twoja wiedza w sprawie funduszy unijnych przyniesie spółdzielcom wiele milionów oszczędności, bo remont balkonów może być, jak na moje wyczucie, wielomilionowym wydatkiem.
adamus coś sie nie chce wykazac wiedza w zakresie funduszy unijnych. Bo zeby sie wykazac trzeba te wiedze najpierw miec a nie klepac tylko w klawiature.
w którym przeze mnie wyrażonym poglądzie napisałem ,ze

{"A tak przy okazji, to z którego funduszu unijnego można by pozyskać środki na modernizację balkonów i jak SPORE byłyby to środki? """

nie szukaj liści, natura je już dawno wyeliminowała.POczekaj do jesieni, będą nowe i świeże,

Jeżeli wg twojego domniemania jest taka możliwość to nasza SM zatrudnia tabun pracowników.Ja w tej instytucji nie pracuje. Poza tym ,to nie są informacje okryte tajemnicą. Jak to mawiał śp Kaczmarek wystarczy wejść w GOGLE
Tak sobie myślę ,ze ty się musisz strasznie ,źle czuć.Uważaj pierwsze objawy to wysypka.
Jest takie powiedzenie ,że mądremu nie trzeba doradzać a głupi i tak tego nie zrozumie.
Adamusie, już cytuję twój wpis z 6.02 godz.20:33 dot balkonów:

Unia nie przyznaje środków na remonty a na modernizacje tak I TO SPORE.

Więc przestań się wykręcać ciężkawymi powiedzonkami zanurzonymi w słowotoku i zrób w końcu coś konstruktywnego dla spółdzielni. Jeżeli taki świetny z ciebie googlarz, na pewno coś znajdziesz. Powodzenia.
napij się mleka bo zimna woda jak widać nie działa.

wkleiłeś

"Unia nie przyznaje środków na remonty a na modernizacje tak I TO SPORE.""

gdzie tu za tym mowa,ze Unia zwraca za modernizacje balkonów??
Czytać trzeba ze zrozumieniem
to dotyczyło między innymi

""Unia Europejska jest organizacją, która ma dawać nowe szanse organizacjom w państwach członkowskich. Jako że ważnym czynnikiem budowania gospodarki każdego kraju są przedsiębiorstwa, do nich skierowana jest ogromna pomoc. Firmy mogą się corocznie starać o dofinansowanie na poziomie nawet kilku milionów złotych. W zależności od wybranego programu, zastrzyk gotówki może zostać spożytkowany na określony cel. Jedna z dotacji nosi nazwę rozwój i modernizacja.

Temat modernizacji i dotacji uważam za zamknięty.
Pokonałeś mnie, Adamusie.
Naiwna, nie wiedziałam z kim zadzieram.
Przyznaję, że jesteś klawiaturowym macho.
Podziwiam ciebie.
Po tym jak zaklikałeś mnie w kozi róg, trudno ci się nie oprzeć.

"Temat modernizacji i dotacji uważam za zamknięty"- tylko najwięksi twardziele potrafią tak zakończyć. Potrafisz postępować z kobietami.
Jest noc, napiłam się mleka, jak mi radziłeś, ale sen nie nadchodzi.
Liczę barany, ale czymże one są w porównaniu z tobą
Marzę.
Ph14 Co tam barany! Pomyśleć, że taki skop to niegdysiejszy czlonek rady nadzorczej! Nie dziwi, że spółdzielnia popadła w taka finansowa i moralno-intelektualna zapasc.
Dobrze chociaż, ze temat zamknięty bo aż chcialoby sie rzec "kończ waść. Wstydu - oszczędź"
cha cha

""Liczę barany, ale czymże one są w porównaniu z tobą
Marzę.""

No właśnie?????