ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Na adres Redakcji Pro Milito wpłynął list znanego nam emeryta wojskowego z Jeleniej Góry pana płk RK.
Kolega emeryt słusznie domaga się normalnego ludzkiego traktowania przez prezesa ZŻWP, tj. udzielenia odpowiedzi na swój list w przewidzianym terminie.

Oto, co pisze pan pułkownik:

Szanowny Panie Prezesie,
dnia 07.02.2011 przesyłką poleconą nr
145061952 przesłałem na Pana ręce mój
wniosek ( z dnia 2 lutego br.) o niezwłoczne podjęcie działań w
sprawie krzywd wyrządzanych najstarszym emerytom i rencistom wojskowym.
Od
tej pory upłynęło już ponad 5 miesięcy, a ja nie otrzymałem od
Szanownego Pana żadnej informacji o podjętych działaniach lub
jakiegokolwiek ustosunkowania się do problemów poruszonych w tym wniosku.

Takie potraktowanie omawianego wniosku jest rażąco sprzeczne z art. 2 i
działem VIII KPA. Proszę o informację dlaczego nie udzielono mi żadnej
odpowiedzi na ten wniosek w obowiązującym terminie.

Z wyrazami szacunku
R K / adres znany redakcji /

Zapewne Panie pułkowniku zapomniał Pan, że prezes związku w ostatnim okresie miał zupełnie inne sprawy na głowie. Związek szykował się bowiem do jubileuszu 30-lecia, a przywracanie pamięci historii, jest ważnym zajęciem pana prezesa. No i oczywiście opłaciło się, bowiem na ręce pana prezesa napłynęło mnóstwo korespondencji, a w tym te najważniejsze, bo od MON i samego pana prezydenta RP. Jeżeli bowiem pan minister Klich panu generałowi Rębaczowi napisał : W ciągu 30 lat swego istnienia Związek Żołnierzy Wojska Polskiego stał się trwałym i niezbędnym elementem społecznego otoczenia Sił Zbrojnych RP. Trudno przecenić zasługi Związku w integrowaniu środowiska wojskowego. Ma szczególne uznanie zasługuje koleżeńska pomoc socjalna i prawna świadczona przez Związek byłym żołnierzom i ich rodzinom, która dowodzi nie tylko wrażliwości stowarzyszenia na problemy społeczne, ale przede wszystkim perfekcyjnego zorganizowania i skuteczności działania, to Panie pułkowniku, Pan wybaczy, ale takie drobiazgi, jak Pański list muszą poczekać. Pan prezes musi przecież w swoim najbliższym otoczeniu skonsumować taki zaszczyt.
Pan prezes Rębacz jest doświadczonym działaczem i zdaje sobie sprawę z tego, że gdy główny sponsor i opiekun w liście gratulacyjnym do niego pisze : Zapewniam, że zawsze z uwagą wsłptaszekę się we wnikliwe opinie osób znających problematykę Sił Zbrojnych RP i pragnących służyć naszej armii życzliwą radą i swoim doświadczeniem, to przecież nie będzie zawracał panu ministrowi wcześniej głowy jakimś wnioskiem ( z dnia 2 lutego br.) o niezwłoczne podjęcie działań w sprawie krzywd wyrządzanych najstarszym emerytom i rencistom wojskowym.

Pan pułkownik przypominając fakt, że upłynęło już 5 miesięcy od wysłania swojego listu słusznie podkreślał wagę swoich argumentów, które w żaden sposób nie pasują do priorytetów pana prezesa.

Jeżeli mogę Pana pułkownika w czymś pocieszyć, to powiem Panu, że nie jest Pan odosobniony w swoich oczekiwaniach, ponieważ my również wysłaliśmy do prezesa Rębacza list, na który też nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Można powiedzieć, że jaki adresat, taka i odpowiedź.


Okazuje się, że w ZŻWP zakończyli świętowanie i postanowiono zabrać się do roboty. Co prawda, szef jeszcze wypoczywa / mamy przecież czas odpoczynku/ po wyczerpujących dniach czynienia honorów i odznaczaniu oddanych pracy członków, ale oczekujący zostaną nagrodzeni za swoją cierpliwość.
Przypominamy:
Na adres Redakcji Pro Milito wpłynął list znanego nam emeryta wojskowego z Jeleniej Góry pana płk RK. -
Kolega emeryt słusznie domaga się normalnego ludzkiego traktowania przez prezesa ZŻWP, tj. udzielenia odpowiedzi na swój list w przewidzianym terminie.

Oto, co pisał pan pułkownik:

Szanowny Panie Prezesie,
dnia 07.02.2011 przesyłką poleconą nr
145061952 przesłałem na Pana ręce mój
wniosek ( z dnia 2 lutego br.) o niezwłoczne podjęcie działań w
sprawie krzywd wyrządzanych najstarszym emerytom i rencistom wojskowym.
Od
tej pory upłynęło już ponad 5 miesięcy, a ja nie otrzymałem od
Szanownego Pana żadnej informacji o podjętych działaniach lub
jakiegokolwiek ustosunkowania się do problemów poruszonych w tym wniosku.

W dniu 31.07 otrzymaliśmy ponowny list autora przedstawiający przyczyny nieodpisywania prezesa ZŻWP na list emeryta wojskowego.
Oto treść tego wyjaśnienia:

Szanowny Panie Rudolfie!

Z uwagi na nawał pracy związanej z przygotowywaniem oraz
uczestnictwem w
centralnych, wojewódzkich, rejonowych a także w wybranych kołach
imprez
dotyczących 30-lecia naszego Związku, Pana list i zawartą w nim
problematyką zajmujemy się obecnie w szerokim gronie działaczy
związkowych
oraz specjalistów.
Dlatego bardzo prosimy o wyrozumiałość oraz mamy nadzieję, że
poczeka
Szanowny Pan na odpowiedź.

Pozdrowienia
Rzecznik Prasowy
płk Miłosz BIAŁY

No cóż, jaki do tego może być komentarz? Członkowie ZŻWP nie chcą zrozumieć, że 30-lecie związku jest tylko raz w roku, a do udzielenia odpowiedzi pan prezes ma jeszcze czas do końca roku. A zresztą, czy radość ze święta nie wystarczy? Zmienił się minister w MON i trzeba przygotowywać się na audiencję.
Niech więc Szanowny Pan czeka.