ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Z ostatnich doniesień:

dziś odbyło się kolejne zebranie zwołane przez Stępnia aby utworzyć wspólnotę na Belgradzkiej 14 z inicjatywy SM. Oczywiście Stępień jak zawsze w takich sytuacjach mówi ze to na wniosek mieszkańców tylko których?

Przegłosowano zamknięcie zebrania i to nie dlatego że tamtejsi mieszkańcy nie chcą wspólnoty tylko dlatego że Stępień chce wybrać Zarząd z jego rozdania. Spółdzielnia ma 45% głosów bo ma tam ponad 100 miejsc postojowych których nigdy się nie pozbędzie po cenie 51 tys zł czyli po cenie wybudowania (tanie budowanie przez Drimex-bud) oraz wykorzystuje głosy osób którym nie chce dokonać przewłaszczeń a sporo mieszkańców dochodzi swoich praw w sądzie. Tak więc szanowni spółdzielcy, posiadacie ogromny majątek ale niestety na papierze a jeszcze SM musi te miejsca utrzymywać- czyli my wszyscy płacimy za to.

Za zamknięciem zebrania głosowało 36 osób ale miały one również pełnomocnictwa innych osób , przeciw 0 głosów, wstrzymało się 0.

cdn.


Pewnie was zainteresuje, że dziś na zebraniu właścicieli Belgradzkiej 14 były prezes wystąpił w towarzystwie tego Szmatki.
Szmatko nie chciał zaprezentować charakteru, w jakim uczestniczy, ale siedział za stołem zwykle zarządu.
W mojej ocenie Szmatko za kołnierz nie wylewa, bo tak wygląda.
To żeśmy się dorobili wiceprezesa.
A teraz uwaga - ten były prezes robi na siłę z Belgradzkiej wspólnotę. Cel pewnie ma taki, żeby powykluczać niewygodnych kilku z Belgradzkiej, bo przecież wszystkim wmawia, że to jakaś wściekła banda, która chce coś uszczknąć z majątku sm.
Tylko, że za 2 miesiące może okazać się, że takich wsciekłych band jest więcej i będzie dokonywał tego samego w innych budynkach. Bo - uwaga - wspólnota mieszkaniowa powstaje z pierwszym aktem i od przeniesienia własności choćby 1 aktu można przenieść zarządzanie spod ustawy o sm na ustawę o własności lokali. Przy czym jeśli pakiet większościowy ma dalej spółdzielnia, to stajecie się zakładnikami większościowego udziałowca.
W trakcie zebrania przybyła policja. Były prezes z oczami czerwonymi jak Bazyliszek, musiał się tłumaczyć i był spisany z dowodu. Odgrażał się osobie, która wezwala policję doniesieniem do prokuratury.
W towarzystwie policji ludzie zagłosowali przeciw temu zebraniu i wyszli.
A potem były prezes sam sobie zrobił resztę zebrania.
Siła byłego tkwiła w tym, że dzierżył twardo mikrofon. Rewelacja. Spadł do poziomu gadania do siebie. Bo już nikt go słuchać nie chce.
Czyli macie kolejny materiał na agitkę - bohaterski były prezes przy pomocy udziałów ludzi, którzy wciąż nie mogą wyegzekwować aktów notarialnych na Belgradzkiej myśli, że zrobił wspólnotę, żeby pozbyć się brużdżących elementów. I przed wami wypinać pierś, że taki jest bohaterski.
Ciekawe co powie, gdy ludzie z Belgradzkiej zrobią z tego kolejny powód do odszkodowania. Oczywiście wtedy były powie, że to próba uszczknięcia. Tylko, że jak sąd przyzna odszkodowanie, to znaczy że się należało, bo były znów złamał prawo po wielokroć.
No to dorobiliśmy sie reprezentacyjnego zarządu.dwaj przyjaciele z boiska, choć to boisko trochę inne od tego ze znanego tekstu.
A pan były" zarząd-to ja" w jednej z ulotek pisze, że mówią iz w spóldzielni źle się dzieje, a fakty mówią , że jest inaczej.
Coś te fakty panie Stępień bardzo się panu pomyliły. Lud już nie głupi, nie wszystko kupi. Przefajnował pan ze swoimi pomysłami. Opatrzność czuwa, nie wszystkie daje się wepchnąć ludziom.
Panie Stępień czy przypadkiem nie myśli pan o odwołaniu Walnego, bo nijak nie mozna się doszukać w pańskich publikacjach wiadomości o tym wydarzeniu. Czyżby jego znaczenie tak bardzo zmalało, że nawet nie warto o nim rzec słówka?
Nawet jedynie słuszne forum pańskiego przyjaciela Szmatki tez milczy o walnym. Czegoś tu nie rozumiem, ale panów prawda i racja jest zwykle inna niż większości członków SM.
cd.

Dodam tylko że Pan Stępień na zebraniu o powołaniu "swojej" wspólnoty (swojej bo ma 45% głosów) zachowywał się wg mnie skandalicznie.W jednej ręce trzymał mikrofon a drugą w kieszeni i nawet po zwróceniu mu uwagi nie zmienił swojego zachowania, tak się traktuje spółdzielców a przede wszystkim kobiety które przybyły tam licznie. Zero taktu i szacunku. Ale z pewnymi nawykami trzeba się urodzić bo nie wszyscy mogą się ich nauczyć.


Pozwolę sobie zamieścić artykuł w sprawie powstawania wspólnot
http://domy.pl/artykul,6087,Rejestracja_wspolnoty_mieszkaniowej
Towarzysz były stępień powinien powziąć wiedzę, że wspólnota powstaje z mocy prawa z I-ym aktem. Czyli ci z Państwa, którzy posiadacie odrębną własność, jesteście już we wspólnocie z mocy prawa.
Tak więc cała ta kołomyja z wydzieleniem na siłę Belgradzkiej miała służyć tylko temu, żeby pod wydumanym pretekstem wyrzucić ludzi ze spółdzielni, a w szczególności Marka Wojtalewicza.
Skutek?
Walne zorganizowane przez towarzysza byłego stępnia jest nieważne. Sam sobie tak zrobił.
Gratuluję Karpaczowi, który w sobotę krył się gdzieś na górze Uczelni przed wścibskim wzrokiem dziczy oraz przed ewentualną utratą uprawnień. Niech mec Dobrodziej świeci głupotą przed ludźmi. Naprawdę majstersztyk prawny, żeby samemu sobie wywalić Walne Zgromadzenie do góry nogami.
Co więcej towarzysze tę wspólnotę też zrobili nieudacznie.
Ale będzie śmiech na całą Polskę, jak to prezes sam się wyrąbał.
Kurde
jednym słowem nasza SM została przez Kamaryle sprywatyzowana.A jako właściciel ma prawo sobie dobierać ludzi do zarządu, przydzielać im miejsca w Radzie Nadzorczej.Czy to tak nie wygląda faktycznie.
Myślę, żeCHCIAŁBY BYĆ WSZECHMOCNY W SM PMNależy mocno wierzyć, że to tylko marzenia tego klanu albo jak nazywa Adamus Kamaryli.
Ja wierzę, że wkrótce i ten członek będzie tylko członkiem historycznej bandy

Tak więc cała ta kołomyja z wydzieleniem na siłę Belgradzkiej miała służyć tylko temu, żeby pod wydumanym pretekstem wyrzucić ludzi ze spółdzielni, a w szczególności Marka Wojtalewicza.


Dodam, że statut spółdzielni nie przewiduje, że przynależnosć do wspólnoty mieszkaniowej wyklucza członkostwo w spółdzielni, zatem Stępień nie miał prawa nikogo skreślić z listy członków spółdzielni z powodu wydzielnia sie wspólnoty.
On W OGÓLE NIE MA PRAWA podejmować w imieniu Spółdzielni jakichkolwiek czynności począwszy od 01.07.2012r.

Gdyby udało mu się na poprzednim zebraniu tj w czerwcu coś tam zrobić.... ale już od lipca ani on ani była Rada Nadzorcza nie mają prawa do żadnych decyzji w naszym imieniu.

Te pozwy do sadu, różnego wybiegi, kruczki itp. to tylko próby przesunięcia w czasie nieuniknionego - TYLKO I WYŁĄCZNIE, bo doskonale wiedzą, że Zebranie Grup Członkowskich i podjęte tam decyzje są zgodnie z prawem To samo dotyczy Zebrania Przedstawicieli.

Jeszcze raz powtórzę - TO TYLKO SPOSÓB NA PRZECIĄGANIE W CZASIE.
Widocznie powód jest istotny - kasa, dokończenie swoich spraw?
Goniu, wyobraź sobie, że oni już tak 15 lat rzeźbią.
Argumentów prawnych nie mają żadnych, a spójrz jaką butą i chamstwem jadą. Tylko na bezczelności i kłamstwie w oczy się utrzymują. Jakbyś spotkała kogoś takiego, to w głowie by ci się nie pomieściło, że tak można. Albo że aż tak można. A jednak....
I tu wcale nie o kasę chodzi. Towarzysz były stępień prywatnie zajmuje się lichwą. Co mu tam? Może robić to zawodowo. A przecież zarobił na nas godziwie.
Przecież to chodzi nie tylko o kasę, ale i o zasłonę dymną. Żeby nie było widać tych trupów w szafach, a nawet szaf.