ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Hehe, nie do konca bezmozgie zombi, niemal wszystkie projekcje mowia sensownie, zgodnei z charakterem danej osoby, sa obdarzone wiedza, ktorej nie posiadasz, aczkolwiek a watpliwej przydatnosci. Jako kryterium obcej postaci przyjal bym to, ze nie poddaje sie kontroli, jak reszta snu. A takiej postaci nie spotkalem, choc niektore mowily grozne i tajemnicze rzeczy



Cytat:

Nie do konca, w momencie jak nie trzymasz swiadomej kontroli nad dana postacia, to ona zachowuje sie obco, wedlug naszych nieswiadomych wyobrazen, totez sprawia wrazenie poslugiwania sie pewna logika i wiedza, ktorej nie znamy. Np stwarzam sobie we snie Boga, ale jak pytam go czym mam leczyc bezsennosc, to juz nie wkladam mu odpowiedzi do ust, i co slysze : Dab Kalifornijski zmieszany z Ceteflonem czy czyms takim. Obie nazwy slyszalem pierwszy raz w zyciu, w google okazalo sie, ze z pierwszego tworzy sie sierpy dla druidow, a drugi to realnie istniejacy material budowlany. Mimo wsyzstko nie ulegalo watpliwosci, ze postac i jej odpowiedz pochodzily z mojego wnetrza, poniewaz gdybym chcial, to moglbym mu wlozyc w usta odpowiedz jak chcialem, tak samo jak rozkazalem temu wykonac salto

Cytat:



A czy ona by zgadla? To sie robi intrygujace, jednak moj sceptycyzm kaze mi podejrzewac, ze te indianki jedynie bawia sie w onejromancje, nie udowodnily ci dotychczas jednoznacznie swoich umiejetnosci. Czy zdarzylo sie, zeby twoje towarzyszki mialy ochote zacytowac, co powiedzialy ci we snie, nie wymijajac?

Co do pierwszej czesci tekstu - dotyczy tylko takich odpowiedzi sennych postaci, ktore da sie zweryfikowac na jawie, czyli na pytania w stylu "w co sie jutro ubierzesz". Sprobuj zadac pytanie metafizyczne a otrzymasz tak bzdurna odpowiedz, ze bedziesz sie zastanawial, czy to nie jest symboliczna wyrocznia aniola stroza Najbardziej mi sie podobalo jak zapytalem postac " co bedzie jutro" a uslyszalem lakoniczne " cos nowego kurwa "

Cytat:

Ja tez chce miec takich znajomych Skoro mozna przenosic rzeczy ze snow do rzeczywistosci, to jakim cudem nie jestes pewny, czy traktowac Castanede powaznie? Przy tym co opowiadasz, niesmiertelne zycie w astralnym swiecie, dusze kamienia, mozliwosc nie wydostania sie ze snu wydaja sie rownie prawdopodobne.

Co wedlug tej kultury jest wymagane, aby moc ze soba w ten sposob interagowac we snie?? Zwiazek uczuciowy, wiara, zgodnosc czasu??

Kto by nie chciał.
I napisz coś więcej jak uzyskać taki sen, bo to co wcześniej opisałeś, to niewiele.

Cytat:

Uczę się hiszpańskiego , Keczua kiedyś chciałem się nauczyć, ale raz, że nie mam czasu, a dwa - skąd? (To nie załamanie rąk, pytam w sumie całkiem serio - jak można się nauczyć Keczua? To jest gdzie lub skąd, jeśli wyjazd nie wchodzi w grę?)

.....

Oj tam duszy, ta kultura z naszego punktu widzenia jest kolorowa i klimatyczna, ale nie powiem, ze cofnal bym sie do takich korzeni. Nie zawahalem sie uzyc tego slowa, bo jednak takie postrzeganie rzeczywistosci jest pozostaloscia rozwojowa a nosi nazwe myslenia magicznego. Jakkolwiek duzo naturalniejsze wydaje mi sie poszukiwanie magii wlasnie we snie, dziwie sie ze kultury zachodnie upatrywaly sie mistyki w swiecie zewnetrznym, ktory przeciez mimo ze wtedy niepoznany nie nosi ze soba znamion dziwacznosci.
Mirina zaryzykowalbym teorie, ze w dobie naszego lodowato sceptycznego swiata to wlasnie cpanie jest ostatnim desperackim poszukiwaniem mistyki i proba poznania prawdziwego JA

.....

Cytat:

Dzięki!
Echhh, czyli będzie ciężko i mozolnie szła ta nauka. I na pewno dopiero jak będzie więcej wolnego czasu

Incestus, może "ćpanie" - nie. Ćpają to gimnazjaliści płyn do płukania pochwy . Jest tyle ładnych, nie kojarzących się źle słów na to, co robią szamani, czarownice i w ogóle wszelacy psychonauci ...

Gratuluję zostania moderatorem!
dnia Śro 12:53, 14 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Cytat:

Czemu ja nie znam takich Indianek :C ?
Czy one robią coś szczególnego, coś poza zaśnięciem przed takim snem?

Cytat:

W jakim języku mówić? Bo nie wiem, czy kiedyś Ci się tak zdarzyło, ale w moich snach czasem ktoś mówi w uniwersalnym. Nic bym w nim teraz nie powiedział, ale we śnie samo się mówi i wiadomo o co chodzi. Trochę jak brzmienie czystych myśli, jeśli wiesz o czym mówię...

Cytat:

Tak, to nie są zwykłe LD, a raczej te sny, które skłoniły mnie do uwierzenia w to, że sny na prawdę mogą być czymś więcej niż sny zwykłe, niż obrazy w głowie... Może inaczej - ja w ogóle nie wiem, czy to są sny do końca. Czuję się w nich... inaczej. I nie chodzi nawet o widzenie 360*, dodatkowe zmysły, nie do nazwania w żadnym języku (więcej, nie do opisania), umiejętności, możliwość komunikowania się w nieznanych językach - chodzi o uczucie inności - tak subtelne, a jednocześnie tak psychodeliczne, że nawet nie można go nazwać uczuciem inności. Ani psychodelicznym. To jest tak, że tam nawet kolory i kształty są innymi, nie będąc innymi, bo po prostu nie mają znaczenia, a jednocześnie nadają znaczenie ogółowi. Temu uczuciu, że coś jest... no właśnie - brakuje mi słowa na ten stan. Wiesz, o co chodzi?

Kto mówi uniwersalnym? Na prawdę różnie - chowańce (familiary, jeśli nie znasz polskiego określenia), niektóre duchy i istoty, przewodnicy, niektóre zwierzęta i rośliny. Również wszelakie głosy wewnętrzne i z zewnątrz w tych "snach innych". Często też chóry śpiewają właśnie w nim. Ostatnio spotkałem też... ekhm... można powiedzieć, że spotkałem ją tylko raz, ale była wyraźnie "inna", i jeśli jest jakikolwiek sensowny przewodnik senny, to tylko ona

Wiesz, o co mi chodzi z tym językiem? Gdy słyszysz, to to nie jest mowa, tylko strumień czystych myśli, a gdy mówisz, to po prostu to co chcesz przekazać przybiera formę słów (<wzdech> które nie są słowami, ani nawet fonemami... eeechhh, to nie jest do opisania, za bardzo psychodeliczne, możliwe tylko w odmiennym stanie świadomości, i to nawet nie do końca śnie). Jeśli spotkamy się we śnie, to Ci to wytłumaczę zrozumiale

Jak Ty rozmawiasz z Indiankami?

Cytat:

Jak mówię w "uniwersalnym", to po obudzeniu mam tak samo - znam treść, formy nie pamiętam. Mój hiszpański jest na razie bardzo podstawowy, ale do końca następnego września powinno być już "w miarę"

.....

@up - mało powiedziane

@out of space - jutro jadę do duuużej, cieeemnej jaskini, mógłbyś opisać dokładniej co (oprócz samej deprywacji) wpłynęło na to, co czułeś, widziałeś... inaczej - co robiłeś po usiądnięciu na ziemi - zamknąłeś oczy, wyciszyłeś się, otwarłeś oczy i pozwoliłeś... "dziać się"? I po jakimś czasie (i czy) się z tego wyłoniło coś konkretnego?

Cytat:

Było ciekawie, zupełnie nie tak, jak się spodziewałem, ale... cóż, wybacz, ale wolę tego nie opisywać. Powiem tak - to nie było powodzenie w znaczeniu "udało się tak, jak chciałem", ale nie była to też porażka w sensie "nic nie wyszło". Gdybyś miał możliwość pokazania indiankom kilku zdjęć (spoza jaskini) i to zrobił, to byłbym bardzo wdzięczny