ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

lubisz się bać więc tak naprawdę chyba szczerze się nie boisz dlatego nie masz strasznych rzeczy przy paraliżu , jak wiadomo im bardziej się boimy tym większa szansa że coś nas spotka xD



Tak, wiem o tym. Było to tu już mówione w jakimś temacie, gdzie ktoś pytał jak się tego pozbyć. Ja natomiast przy paraliżu czuję ekscytację i chce mi się śmiać. A to z kolei jeszcze bardziej zmniejsza szanse na strach. Po za tym zanim podjąłem się pierwszej w życiu próby wykonania WILDa, przygotowywałem się na to psychicznie, a nie jak większość napalonych newbie, że robią to z pośpiechem i z znikomą dokładnością.
Jak już kiedyś tu pisałem (z jakieś 500 postów temu), zanim zacząłem praktykować LD to przez kilka miesięcy studiowałem teorie . Czytałem głównie o technika i najwięcej czytałem właśnie o WILD-zie.
Co prawda większość inf. się powtarzało, ale to tylko zatwierdzało wiarygodność techniki (jako iż jestem pesymistą, to do wszystkiego trzymam dystans, jeśli chodzi o wiarę)

badboy193))Po rannej przebudce szybciej zasypiasz niż w czasie popołudniowej drzemki , dlatego paraliż szybciej przychodzi co wiaże się z tym że szybciej nadchodzi sprawdzenie czy nie śpisz.
Chyba masz rację!!!! ale jak ty to pokonujesz, czy może masz na to jakiś sposób, czy może po prostu ci to za bardzo nie przeszkadza?

@danil
Ja się pogodziłem z faktem, że coś mnie wystraszy, a co więcej nie bałem się tego. Przygotowałem się na to psychicznie.
Twardo jechałem dalej, na niepewność nie było miejsca, kiedy to już wszedłem w paraliż. No a z racji, że lubię adrenalinę, to liczyłem na dodatkowe atrakcje



Muminal))) wiem że macie dość bo tylko ciągle się pytam, ale chcę już rozwiązać ten problem bo mi dokucza odkąd trenuję WILD, jeśli się przełomie i wytrzymam to LD jest murowane leć dość często to uczucie wygrywa co owocuje że moje szanse na WILD spadają do 50%, ja się tego nie boję!!! bo to tylko uczucie ale mi szkoda mojego czasu i poświęcenia bo specjalnie wstaję o 3:30 w nocy żeby mieć LD.
Wiem że każdy ma swoje problemy i zmartwienia odnośnie tematu LD, ale chyba po to jest forum (psajko), więc może jakieś propozycji POMOCNE!!!!

Aha dobra, myślałem, że się pytasz, jak ja przełamałem ten strach .
No więc, tak, ja wszystkie paraliże jakie mam, to mam je na farcie . Tzn. leżę, leżę, tracę świadomość i ją odzyskuję, kiedy już jestem w paraliżu. Innym sposobem nigdy nie miałem paraliżu.
Ale jeśli chcesz dłużej wytrzymać, to połóż się na plecach, a pod kolanami podłóż poduszki. W takie pozycji potrafię leżeć w bez ruchu około 20-30 min, bez specjalnego treningu (Chodzi o to, że organizm się przyzwyczaja do dyskomfortu)

Muminal))) Tyle że ja nie mam problemu z utrzymywaniem świadomości, bo leżąc na plecach to już jest moja kotwica bo nie potrafe umysłowo zasnąć na plecach za nic, co do paraliżu sennego to zawsze go czuję ale mi to nie przeszkadza bo mogę go zerwać w dowolnejchwli, napisałeś że tracisz świadomość i budzisz się tylko gdy już masz paraliż senny (ja tak mam gdy robię WILD po południu) ale nad ranem leżąc na plecach nie potrafię odpłynąć jak ty, bo po 3-5min jak się położę na plecach to mnie atakuje to uczucie które trwa od 10-15min a potem paraliż senny, to jest u mnie na prawdę dziwne bo wolałbym cierpieć ból kujących mi rękę igieł niż to przeklęte uczucie, może porównam to uczucie do czegoś takiego (stoisz 3dni na nogach i nie masz możliwości osadź a obok stoi piękny, wygodny stół)

Na litość boską Danil, pytasz o to w czterech tematach, dziękujesz za pomoc, po czym pytasz znowu. Czy do ciebie coś w ogóle dociera? To rób tego Wilda na boku a znajdź sobie inną kotwicę.

No to mówię, podłóż pod kolana poduszki, to bd Ci wygodniej. Te uczucie przyjdzie znacznie później, a czytając twoją wypowiedź, to tyle powinno starczyć, by wejść w paraliż, bez uczucia o którym ty mówisz.
Po za tym, jak będziesz często przechodził przez taką niewygodę, to się w końcu przyzwyczaisz i będziesz mógł wytrzymać dłużej. To jest na zasadzie głodu. Czujesz głód, więc go zaspokajasz, ale jak tego już nie możesz zrobić, to najpierw cierpisz, ale potem następnym razem dłużej wytrzymasz, a wcześniej denerwujący głód nie bd już tak intensywny

incestus))) dziękuje za pomoc (ODPOWIEDZ), WILD na boku? pisałem że jak robię na boku nad ranem to jest taka sama sytuacja jak i na plecach.l
Z poduszką pod kolana, spróbuję i dam znać.
Też próbowałem ręce na klatce piersiowej i znacznie zmniejsza to uczucie ale ręce po 20min strasznie drętwiejąc.
Numinal)) Przyzwyczaić się nie da bo np: do paraliżu jestem przyzwyczajany i spokojnie go znoszę ale to uczucie już od niecałego roku nie mogę oswoić i się przyzwyczaić
dnia Czw 16:53, 07 Lut 2013, w całości zmieniany 3 razy
Do wszystkiego da się przyzwyczaić. Ja np. wcześniej jak medytowałem, to mogłem max. 10 min. bo czułem ogromny dyskomfort w kolanach. Teraz potrafię wytrzymać ponad 15 minut zanim to uczucie przyjdzie i wciąż trenuję.
Tak samo z WILDem. Jak intensywnie go trenowałem to trzymałem najpierw 10 min. potem 20, 30 minut. rekord to 45 minut w bez ruchu, ale się przerzuciłem na MILD'a i jak próbuję WILD'a to znowu mogę trzymać max. 10 minut.

Postaram się bardziej i dam znać jak mi poszło z tą poduszką i w ogóle.
dnia Pią 12:45, 08 Lut 2013, w całości zmieniany 2 razy
Muminal))) Pomysł z poduszką jest świetny, tylko że pod głowę, bo gdy dałem pod kolana to było bardzo nie wygodnie (no cóż każdy jest inny) a więc druga poduszka pod głowę jest ok bo po udanym WILD'e nie bolał mnie kręgosłup i szyja jak zawsze.

Incestus)))) Twoja rada z Analizowaniem tego uczucia pomogła, przez dwa dni obserwowałem i próbowałem jakimś sposobem ująć to uczucie, w wyniku dało się, jak ty powiedziałeś tak naprawdę ono nie istnieje bo to nie jest żądny ból i nić innego, wiem tylko że pochodzi z okolicy klatki piersiowej i czasami zanika i znów się pojawia i im więcej zwracasz uwagę na to uczucie tym częściej się pojawia

ja jakoś nie mogę mieć chyba w pełni świadomego paraliżu sennego albo zasypiam albo się poruszam bo mnie wszystko od dl. leżenia boli Jedyne co osiągnołem w tej sprawie to pisk zmora ale w formie snu i nie długo i kiedyś jak mały byłem to uczucie spadania

Ja kiedyś chciałem zrobić eksperyment by połączyć MILD'a z WILD'em. Wszyscy powiedzieli, że to może wypalić, ale nikt się nie kwapił by to sprawdzić, a ja sam już dawno zapomniałem o tym wynalazku.

Głównie chodzi o to, by w trakcie WBTB za afirmować sb, że się odzyska świadomość, kiedy się wejdzie w paraliż. Teoretycznie powinno być skuteczniejsze od samego MILD'a, bo łatwiej się uświadomić w paraliżu niż we śnie, prawda? A dalej to na pieszo . W ten o to sposób można mieć WILD'a prostego jak MILD xD.
Tylko pytanie - czy na prawdę to może wypalić? Tak więc który użytkownik zmęczony niewygodą WILD'a chce spróbować mojej modyfikacji?

ja poprubóję wejść bezpośrednio bez tracenia świadomości do paraliżu. A jeszcze 1 pytanko macie takie coś jak Wildujecie:D że utrzymujecie świadomość zaczynacie załużmy o 19 i nagle budzicie się po(tak jakby 15min) dzremce. Może zrelacjonuje o co mi chodzi. Leżę sobie i nie ruszam wieczorem probuje robić Wilda. Rodzice ogloadaja w goscinnym pokoju jakis film ktory dopiero się zaczą a ja się nagle zorientowałem (po przyśnięciu) że telewizor ucichł . Patrzę na zegarek a tu 1h co najmniej minęło. Jakim cudem tak te 1,5h mineło tak że ja pomyślałem że na chwile świadomość straciłem?? Dodam że miałem tak przynajmniej z 2x

Też tak mam. Zwykle orientuję się o tym, bo gwałtownie wzrasta mi poziom świadomości, ale raz miałem tak, że zwyczajnie z tego sprawy nie zdałem.
To jest zwykła utrata świadomości. Ale nie rozumiem, po co robisz WILD'a wieczorem. To jest nieopłacalne.

Potwierdzam , właśnie próbowałem xD Może gdy ma się już WILD dopracowany prawie do perfekcji to można próbować w dzień , jednak na początek raczej trzeba robić go po przebudce.

po brzebudce się boję bo mam go nieświadomie (paraliż senny) i w moim mniemaniu siędre jak coś mnie odkrywa a w realu jak jest to nie wiem:D

No więc jeśli ci się przytafi nieświadomie to się uświadom że możesz to wykorzystać Nie próbuj go zerwać . I pamiętaj że to wytwór mózgu i nic się nikomu nie stało . Choćby nw co cie tam napadło xD

nie wiem dla czego ale ja nie kontroluję się podczas paraliżu po prostu to jest jak najgorszy koszmar w sensie że nie moge tego kontrolować a to jest nie wiem jak to wytłumaczyć po prostu gdybym mógł to bym sie nie bał ale jestem "nieobecny" w tym paraliżu