ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Początki

Jeśli migdały maja lekkogorzkawy smak to historia wydzielania się osiedla
Migdałowa I ma już wyjątkowo gorzki! Wokół sprawy narosło wiele
niedopowiedzeń, przekręceń czy wręcz jawnych oszczerstw, którymi
obrzucano perfidnie mieszkańców tego osiedla od momentu podjęcia
przez nich (jednogłośnie) decyzji o wydzieleniu, czyli grubo ponad dziesięć
lat temu. I trwa to nadal, częstokroć pod płaszczykiem walki o dobro
mieszkańców Migdałowej I!

Zapraszam zatem do dyskusji - jak problem ten rozwiązać, a nie ciągnąć
dalej - tych zwłaszcza, którzy mają o sprawie konkretna wiedzę i są władni
przyczynić sie do jej jak najszybszego zamknięcia. Przy tym,
w taki sposób, aby obie strony konfliktu, czyli SM jako całość i pragnąca
się wydzielić SM, nie poczuły sie wystrychniete na przysłowiowego dudka,
jedno przez drugiego czy odwrotnie.

Proponuję zacząć od początków całej historii, czyli dlaczego i jak wydzieliła
się Migdałowa II - druga przecież w kolejności, a Migdałowa I
jakimś dziwnym zrządzeniem losu (czy tylko?) nie mogła się wydzielić.
Zadaję to pytanie po raz drugi! Czy znajdzie się jakiś odważny,
który wyjaśni nam kulisy tego cudownego wydzielenia się Migdałowej II
i poda zarazem przyczyny, dla których blokowane były tak skutecznie
próby wydzielenia sie Migdałowej I?!

Czekam z największą niecierpliwościa na rzetelne odpowiedzi!!!!

KAT


Na niepewnym gruncie

O tym, że wyjatkowo nierozsądnym jest stawianie murowanych
czy ceglanych zamków na piaszczystych fundamentach, nie trzeba raczej
nikogo przekonywać. W takim razie, kto to był mądrzejszy niż wszystkie
mądrości tego świata i zupełnie zignorował tę przecież dobrze znaną
ewangeliczną przypowieść, doprowadzając do wręcz paranoidalnej sytuacji
postawienia całego osiedla Migdałowa I, na właśnie niepewnym gruncie.
I to w sytuacji, gdy własnych gruntów było wówczas więcej niż pod
dostatkiem?!

Na początek, o wyjaśnienie tych intrygujących rozstrzygnięć,
zwracam się do najodważniejszych z odważnych,
czyli Adamusa i moraich.

KAT
Cena gruntu

Za czasów zarządu Zachrewicz i spółki była możliwość uregulowania
sprawy gruntów, na których stawiano osiedle Migdałowa I, i to za
naprawdę nieduże pieniądze, a konkretnie za 15% od 399 zł za metr
kwadratowy. Dzisiaj miasto chce za ten sam grunt ponad 2000 zł za metr
kwadratowy i nie jest za bardzo skłonne do negocjowania ceny.

Jak już wiadomo, nadzór nad tą inwestycją przez prawie dwa lata
sprawowali znani dobrze z występów na tym forum pani profesor,
czyli moraich oraz "karnik", czyli Adamus. A zatem mam do nich pytanie,
dlaczego to zamiast szwędać się po spółdzielczych zaroślach i podgladać
zwyczaje seksualne motyli i innych, nie zajęli się oni załatwieniem
tej jakże ważnej sprawy dla licznej grupy Spółdzielców?!

KAT
Grabić "frajerów"!...

Niedługo po wydzieleniu się naszej SM (w 1994roku), źródełko
z funduszem remontowym musiało zacząć wysychać niepokojaco szybko,
skoro już na początku sekretarzowania w RN moraich, spółdzielcze tuzy
wpadły na genialny pomysł, aby remontową dziurę zapychać kasą
zagrabioną Spółdzielcom nowych inwestycji, które przecież przez wiele lat
nie będą wymagały remontów, a mimo to płacić będą maksymalnie wysoki
fundusz remontowy. Nie na darmo moraich zrobiła przecież te dwa
doktoraty. Nieprawdaż?

A co warto pamiętać, grabież FR to zaledwie drobna cząstka planu
totalnego rozszabrowania majatku nas wszystkich, który omalże nie
skończył się bankructwem naszej SM. W szerszym historycznym
kontekście lepiej można dostrzec te zadziwiające podobieństwa zamiarów
i celów różnych nagrzanych spółdzielczych tuzów, które nie skończyły się
wcale wraz z odspawaniem od koryta "kamarylowego gangu"!

Migdałowa I była jakby poletkiem doświadczalnym różnych przewałów,
które rozwijano i udoskonalano podczas późniejszych "inwestycji".
I to pomimo fasadowych zmian w składach osobowych kolejnych
zarządów czy RN (nie dotyczy to pojedyńczych nieprzekupnych.
Spółdzielców). Tak więc, co i kto był tym gwarantem ciagłości
szabrowania naszej SM przez tak długi okres czasu? Proszę narazie
spróbować samemu sobie na to pytanie odpowiedzieć.

KAT


Zebranie informacyjne!

Dlaczego grupa inicjatywna "reprezentująca" Migdałową I, a raczej
prowadzaca sprawę jej wydzielenia się, zapomniała o zwykłych
Spółdzielcach tego osiedla? Przecież powodem dla którego wszyscy
mieszkańcy złożyli swoje podpisy pod wnioskiem o wydzielenie się było
przemożne pragnienie wyrwania się z objęć "kamarylowego gangu".
Od ponad półtora roku Kamaryli we władzach już nie ma!? Nie pojmuję
więc dlaczego grupa ta nie założyła odrębnego bloga bądź też strony
poświęconej problemom zwiazanym właśnie z wydzielającą się
Migdałową I.

Czyżby ta wąska grupa wzajemnych admiratorów już zapomniała o
podstawowych zasadach spółdzielczej demokracji, której hasła
wykrzykiwała i nadal głosi wszem i wobec, choć swymi działaniami coraz
bardziej przypomina "kamarylowa szajkę"?!

KAT

PS Otwartość to jest dobra dla spółdzielczych "frajerów". Nieprawdaż?!
A może skóra na niedźwiedziu dawno już została podzielona i nie ma co
zawczasu denerwować pogrążonego w śnie zimowym zwierzęcia!
co za samokrytyka Kacie - mówisz, żeś frajerem??
No cóż - akurat z tym dyskutować nie zamierzam
Podrygi kloakera

Denno-ryjacy kloaker ryje nieustannie swym totalniackim ryjem
każdy centymetr szamba, a gdy sie wynurzy podobnie chciałby przeryć
powierzchnię tego forum. Przecież kloaker ma swoje forum: "Mieszkam
Przy Metrze", gdzie pewnie nie zagląda nawet pies z kulawą nogą!
I to jest właśnie idealne miejsce dla kloakera!

KAT
Kto i dlaczego uwalił ugodę?...

Nikt z jaśnie oświeconych i wszechwiedzących nie raczył słowem nawet
pisnąć, kto i dlaczego uwalił ugodę mającą na celu uporządkowanie
statusu gruntu, na którym wybudowano osiedle MigdałowaI. A to właśnie
przez uwalenie tej ugody Mieszkańcy osiedla Migdałowa I zostali z
przysłowiową ręka w nocniku, czyli gruntem, którego dzierżawa upływa za
nieco więcej niż dekadę. I tu jest pies pogrzebany, w tym tkwi główna
przyczyna skali roszczeń wysuwanych przez grupę inicjatywną. Nie sądzę
by załatwienie tej sprawy przekraczało możliwości władnych to uczynić
osób z ówczesnych Zarządów czy Rad Nadzorczych. Narzuca się zatem
pytanie, kto i w jakim celu zrobił wszystko, żeby do realizacji tej ugody
nie doszło? Albowiem wynikające z tego dotkliwe konsekwencje właśnie się
ujawiły w pełnej krasie, w postaci wyroku wydanego ostatnio przez
sąd pierwszej instancji. Pokłosiem tego wyroku są, tak jak i wcześniej,
miotane także pod adresem mieszkańców Migdałowej obelgi, jakby to oni
byli winni tego, że ich pozbawiono obiecanego niegdyś, a należnego im jak
psu kość, prawa do uregulowanego statusu gruntu, na którym stoją
ich domy!

Wzajemne animozje miedzy konkretnymi osobami, które reprezentują
dziś dwie strony tego sporu, są niestety przenoszone na zwykłych
mieszkańców tego osiedla, co w żadnym wypadku nie powinno mieć
miejsca. Najciekawsze w tym jest jednak to, że żadna ze stron tego sporu
nie jest winna tego stanu rzeczy. Po prostu odziedziczyły one ten
pierdolnik, zarówno po ekipie Stępnia, jak i Zacharewicz.

Kto jest więc sprawcą i w jakim celu blokował, a jak widać skutecznie,
zawarcie omawianej ugody, której wysokie koszty przyjdzie w końcu
zapłacić Spółdzielcom naszej SM, w tej czy innej wysokości?!

KAT

PS Ciąg dalszy nastąpi...
I ciąg dalszy nastąpi...

KAT
Rzadko tu ostatnio zaglądałem, bo mnie te katowskie wierszyki skatowały. Patrzę i oczom nie wierzę że Kat katuje teraz bo się nagle obudził że jest z Migdałowej. Zacząłem się znów interesować bo kiedyś już pisałem że mi ten Karneński nie pasuje a nawet się wk... bo myślałem że nasz zarząd z nim trzyma. Tak ten pierwszy wyrok wyglądał. To się zapytałem jednej pani z Migdałowej którą z pieskiem spotykam czy ten Karneński wam jakieś zebrania robił i mówił co będzie i co robi bo w końcu reprezentuje jakieś niby władze tej spółdzielni. Ona mówi że nie było nic wiadomo przez te 10 czy ileś lat i nawet nie wiedziała że oni będą inną spółdzielnią. To ja jej mówię że przecież my na naszych zebraniach dyskutowaliśmy o podziale majątku i jeszcze że nasz zarząd się wygłupił bo chciał się ugodowo rozstać. Ona nic nie wiedziała. To się znowu wk...bo mogli już dawno się wyłączyć i bym nie słuchał tych głupot. Ale było im mało. Pytałem się w spółdzielni ile w końcu im sąd dał to okazuje się że tyle mniej więcej co Stępień dawał. To się szarpali tyle lat żeby mieć tyle co Stępień dawał. A oni mówili że jak się ci z Lanciego 13 wydzielali to się dogadali ze Stępniem . I jeszcze czytam tego Kata faceta pokręciło z rozżalenia. Niech idzie do Karneńskiego i się go pyta po co to wszystko było. A co do ziemi to wiem znów od pana z pieskiem z Lanciego 11 że oni czekają na dobre rozwiązanie i podpisali jakieś pismo do miasta. Tylko Kat nic nie robił i czekał że się samo zrobi to teraz tu katuje ludzi z naszej spółdzielni swoimi problemami. Trzeba było słuchać co gadał wasz Karneński. Wiedziałbyś że wisicie na człowieku z problemem. Teraz szukasz winnych gdzie indziej. Pewnie ten Karneński chodzi i gada że on niewinny i chciał dobrze tylko mu nasza spółdzielnia w poprzek stanęła i jeszcze sąd głupi. Dla mnie sąd mądry bo chytry dwa razy traci. I tak i wy żeście stracili z chytrości. Więc facet przestań tu pisać te swoje wierszyki i żale pospolite bo piszesz na forum przy metrze a nie migdałowej i tu nie znajdziesz zrozumienia. I lepiej dowiedz się u źródła bo nie wiesz nic o tym co jest tylko z własnych wyobrażeń.
kto by się dowiedział?

gdyby wam z Migdałowej
tego wcześniej nikt nie powiedział
mało by się kto w SM
o przewałach Stępnia dowiedział!

KAT

PS I ty pancerniku też!
Kto wiedział, a kto nie wiedział?...

Bez zgody potwierdzonej podpisem każdego z tych, którzy kupili
mieszkania w osiedlu Migdałowa, pod obecnymi numerami 7, nie byłoby
możliwe rozpoczęcie wydzielania się SM Migdałowa. Pierwszy wyrok w tej
sprawie zapadł już w 2002 roku. Wtedy też powinno było dojść do
podziału, lub zaraz potem.

A o tej dobrej woli Stępnia z ekipą w stosunku do Migdałowej, to czytam
na tym forum od ponad czterech lat, a chodziły o tym słuchy
od "niepamiętnych czasów"! A nawet wielu przyjęło bezkrytycznie swego
rodzaju "dogmat" o "dobrodzieju" Stępniu, który ostrzegał
SM "Przy Metrze" przed zakusami przebiegłego"lisa Karneńskiego".
Nie należy się specjalnie dziwić, że coś takiego mówią zwykli Spółdzielcy,
mało zorientowani w sprawie. Lecz cóż sadzić o takich z obecnych władz,
którzy szerzą taki "dogmat" o Stępniu "dobrodzieju"?!

KAT

PS Na początek to logika się kłania!
Kacie, jeżeli zastanawiasz się, kto na tym forum szerzy dogmat o Stępniu dobrodzieju, to przeczytaj swoje niedawne słowa:

"...Z punktu widzenia zwykłych członków osiedla Migdałowa, to jak zostali oni
potraktowani przez władze SM "Przy Metrze" (po zmianie władzy),
nie odbiega wcale od tego, jak ekipa Stępnia potraktowała
SM "Przy Metrze". A nie będzie wcale przesadą, gdy powiem, że nawet
gorzej niż ekipa Stępnia (a to się "słoneczko Natolina" teraz uśmiechnie,
bo pierwszy raz powiedziałem o nim coś pozytywnego). Choć bowiem
istniał wspominany przez ciebie zakaz wykonywania remontów,
to w ostatnich latach "królowania" Stępnia z ekipą wymieniono pokrycie
dachu na jednym z budynków osiedla Migdałowa, a na innym
przeprowadzono częściową jego reperację..."
Ty żeś się chłopie z choinki urwał Kat. Co to znaczy że ktoś mi z Migdałowej o przewałach powiedział? Nikt mi z żadnej Migdałowej nic nie mówił o przewałach. Kto miał rozum ten sam wiedział. Na Migdałowej mieliście swoje przewały a inni mieli swoje. Ludzie gadali to się wymieniali. A tu się okazuje że jacyś świętsi są na Migdałowej. Jak tacy święci to czemu swojej rewolucji nie zrobili? Przecież podobno wszystko wiedzieli? Bez Wojtalewicza nic by nikt nie zrobił. I co wam się medal należy bardziej niż innym? Jakieś bzdety. Skoro wszyscy daliście zgodę na podział to powinniście przez te lata znać wszystkie szczególy podziału i spraw. A ty tu chłopie piszesz i płaczesz a widać że nic nie wiedziałeś. Nikt się ciebie nie zapytał czy ci pasuje tyle lat się sądzić. Daj nam spokój człowieku bo my po latach mamy wreszcie normalność w spółdzielni. U nas wreszcie coś się robi. Są remonty i ja o wszystko mogę się wreszcie dowiedzieć co komu i dlaczego. I nie ma nikt już poczucia że jest przewała bo nie ma. A jak żeście z tego nie potrafili skorzystać to znaczy że kto głupi?
wszechmocny

sam temi rękami
komunę zdusiłem
czerwonej hydrze
sam łeb ukręciłem!

KAT

PS W naszym kraju jest już jeden taki Herkules, co sam ponoć ukręcił
łeb czerwonej hydrze. Jego imię nosi lotnisko w Gdańsku.
Czyży SM "Przy Metrze" zamierzała dodać imię Wojtalewicza
do swej nazwy?! jestem za, a nawet przeciw!

wszechmocny

sam temi rękami
komunę zdusiłem
czerwonej hydrze
sam łeb ukręciłem!

KAT

PS W naszym kraju jest już jeden taki Herkules, co sam ponoć ukręcił
łeb czerwonej hydrze. Jego imię nosi lotnisko w Gdańsku.
Czyży SM "Przy Metrze" zamierzała dodać imię Wojtalewicza
do swej nazwy?! jestem za, a nawet przeciw!


Przyznam, że zaniemówiłam.

Rozumiem, Kacie, że w twoim obecnym, i chyba nie tylko obecnym, stanie emocjonalnym skrajności nie są ci obce – to nienawidzisz, to podziwiasz. Jednak porównanie p. Wojtalewicza do Lecha Wałęsy nosi wszelkie znamiona niekontrolowanego hiperpodziwu zwanego przez niektórych laniem wazeliny.
Jak tak dalej pójdzie, możesz jeszcze niebacznie odnaleźć w p. Marku modne ostatnio błogosławione łono.

Zaś twoja propozycja, żeby Okęcie przemianować na Woytalewitch Airport, chyba nie przejdzie.
Komuch Chopin (skomponował przecież Etiudę Rewolucyjną) ma w naszym kraju potęęężnych protektorów.
Na twoim miejscu starałabym się raczej przemianować ul.F.M. Lanciego na ul.M. Wojtalewicza.

Spójrz, jak ładnie wygląda:
SM „Migdałowa”
ul. M. Wojtalewicza 7
02 – 792 Warszawa
zrozumienie

tak ciężko ci przychodzi
tekstów zrozumienie
że tylko wieczorowe kursy
przyniosą ci wytchnienie

KAT

PS Łopatologicznie się nie da!

Kto i dlaczego uwalił ugodę?...

Nikt z jaśnie oświeconych i wszechwiedzących nie raczył słowem nawet
pisnąć, kto i dlaczego uwalił ugodę mającą na celu uporządkowanie
statusu gruntu, na którym wybudowano osiedle MigdałowaI. A to właśnie
przez uwalenie tej ugody Mieszkańcy osiedla Migdałowa I zostali z
przysłowiową ręka w nocniku, czyli gruntem, którego dzierżawa upływa za
nieco więcej niż dekadę. I tu jest pies pogrzebany, w tym tkwi główna
przyczyna skali roszczeń wysuwanych przez grupę inicjatywną. Nie sądzę
by załatwienie tej sprawy przekraczało możliwości władnych to uczynić
osób z ówczesnych Zarządów czy Rad Nadzorczych. Narzuca się zatem
pytanie, kto i w jakim celu zrobił wszystko, żeby do realizacji tej ugody
nie doszło? Albowiem wynikające z tego dotkliwe konsekwencje właśnie się
ujawiły w pełnej krasie, w postaci wyroku wydanego ostatnio przez
sąd pierwszej instancji. Pokłosiem tego wyroku są, tak jak i wcześniej,
miotane także pod adresem mieszkańców Migdałowej obelgi, jakby to oni
byli winni tego, że ich pozbawiono obiecanego niegdyś, a należnego im jak
psu kość, prawa do uregulowanego statusu gruntu, na którym stoją
ich domy!

Wzajemne animozje miedzy konkretnymi osobami, które reprezentują
dziś dwie strony tego sporu, są niestety przenoszone na zwykłych
mieszkańców tego osiedla, co w żadnym wypadku nie powinno mieć
miejsca. Najciekawsze w tym jest jednak to, że żadna ze stron tego sporu
nie jest winna tego stanu rzeczy. Po prostu odziedziczyły one ten
pierdolnik, zarówno po ekipie Stępnia, jak i Zacharewicz.

Kto jest więc sprawcą i w jakim celu blokował, a jak widać skutecznie,
zawarcie omawianej ugody, której wysokie koszty przyjdzie w końcu
zapłacić Spółdzielcom naszej SM, w tej czy innej wysokości?!

KAT

...


Pozwalam sobie zacytować w całości tekst, który napisałem w 2014 roku
i który znajduje się na pierwszej stronie tego tematu.

Apelować z pozytywnym skutkiem to można do ludzi dobrej woli,
lecz gdy tej dobrej woli nie było od samego początku ze strony
kolejnych władnych zmienić ten iście "gordyjski" stan rzeczy, to takie
apele o rozsądek i opamiętanie w interesie przecież obu stron (wszystkich
Spółdzielców ) są jak rzucanie przysłowiowym grochem o ścianę!

KAT
Ach te "stare bolszewickie kawały",
czyli 40 groszy i jak zrobić Spółdzielcom wodę z mózgu...

Nic doprawdy prostszego! Wystarczy tylko z kontekstu całej wypowiedzi
wyjąć te 40 groszy i otoczyć je wykreowaną nową otoczką. W ten to
prosty sposób, oczywisty zdawać by się mogło matematyczny fakt
nabiera całkiem nowych znaczeń, zgodnych oczywiście z wolą,
zamierzeniami i celami tego, który dokonuje tej jakże perfidnej
(iście szatańskiej) manipulacji.

Po zrobieniu takiego "starego bolszewickiego kawału", to jego "twórca"
może się nawet udać na dłuższy "zasłużony odpoczynek", zostawiając
resztę roboty żądnej krwi tłuszczy, która rzuci się na coś takiego jak
wściekle głodne hieny.

Już chyba wiadomo o co chodzi. W takim razie poproszę serdecznie NEO,
żeby łaskawie zechciała te 40 groszy umieścić w ich pierwotnym
kontekście.

KAT

PS A po co się opowiada takie "stare bolszewickie kawały", to bardziej
domyślnym nie muszę chyba mówić, choć o tym jeszcze napiszę.
Ostrzegam też tych, których coś takiego nęci swą prostotą i łatwością!
To nie tylko jest droga bez wyjścia, lecz także ci którzy na nią wejdą mogą
już nigdy nie znaleźć z niej wyjścia!!!
Odnośnik

Umieściłem odnośnik do tego tematu aż z trzema wykrzyknikami w miejscu
ostatnio najczęściej odwiedzanym przez NEO na tym forum, więc może tutaj
się zjawi i wyjaśni, o co rzeczywiście chodziło z tymi 40 groszami.
Mam też nadzieję, że to nie ona jest "autorem" tej nowej wersji zarządzania
za takie grosze?!

KAT
Te 40 gr ma już dziś wymiar symboliczny. A ubaw był po pachy.

Otóż zatrudnione nowe panie w dziale księgowym miały za zadanie od nowa podejść do spraw naliczeń opłat eksploatacyjnych.
Wykonały dla RN wyliczenia opłat eksploatacyjnych w plikach excel. RK udało się wklikać w jakieś formuły, które w ramach przyuczania się do pracy panie robiły jako próby i symulacje, a które niechcąco w części przeniosły się do pliku. Formuła łączyła wyliczenia eksploatacji z zyskiem ze sprzedaży Arche działek, z jakimiś różnymi próbami rozliczeń. Oczywiście RK obnosił wszem i wobec te próbki jako dowód, ze tyle powinna wynosić jego stawka.
Nauczka dla pań - nie wypuszcza się takich dokumentów w postaci excela, ale w postaci pliku pdf w celu wykluczenia manipulacji.
A cała sprawa dowodzi, ze zarząd dąży do pełnego i uczciwego urealnienia stawek. Tylko, że nie jest to prosty algorytm w przypadku tak dużej spółdzielni i tak wielu zaszłości.

Dlatego to przysłowiowe 40 gr/m2 to dla mnie wzór z Sevres. Pokażcie, że da się ustawić eksploatację na takim poziomie. Oczywiście przy założeniu, że w kosztach eksploatacji będą te same pozycje, co były ujęte w regulaminie SM Przy Metrze.
Rozliczenia

Inaczej mówiąc, Zarząd i RN wciąż się bardzo starają dojść do tych
uczciwych rozliczeń. I może właśnie w tym jest problem, że choć się tak
bardzo starają, jednak im to wciąż nie wychodzi. No bo dobrymi chęciami
- to wiadomo - co jest wybrukowane!

Zdaję sobie sprawę, że są to wciąż konsekwencje tej niechlubnej
spuścizny po nierządach ekipy Stępnia, lecz nie wszyscy są tak cierpliwi
i tolerancyjni jak KAT! Dlatego też kilka osób (głównie czy tylko
z Migdałowej) wystąpiło na drogę sądową przeciwko SM "Przy Metrze"
o właściwe naliczanie opłat przez Spółdzielnię. To jest bez wątpienia
kolejny przyczynek do tego szczególnego umiłowania przez obecne władze
p. Karneńskiego i innych "spiskowców" z Migdałowej. Nie dziwię się temu
wcale, gdyż chodzi w tym przypadku nie tylko o poważną kasę, lecz także
(a może właśnie przede wszystkim) o wiarygodność SM "Przy Metrze"!

KAT

PS Różne krążą wersje na temat tych 40 groszy, ale wszystkie zdają się
mieć praprzyczynę w dziwnej przypadłości, która niczym epidemia
zainfekowała umysły tak wielu (patrz choćby ph 14), a mianowicie
wyjątkowo poważnych problemach z czytaniem i zrozumieniem prostych
wydawać by się mogło tekstów!
Jak to mawia NEO - plotka "U Grubego" głosi, że znowu koszty wzrosną, bo w naszej SM jest bardzo dobrze, Pierwszym znakiem potwierdzenia są podwyżki płac tzw świty prezesa technicznego. I to chyba jedne z najwyższych w historii spółdzielni. Pani od przetargów, pani kierowniczka dz. technicznego zasłużyły na podwyżki po 1000zł, kilkoro innych zasłużonych, lojalnych - po 800 i po 500 zł. Elita. A reszta? Reszta tylko do roboty.
Czy to też wejdzie w skład opłaty manipulacyjnej? Jak sądzisz?

Ps
ph14 chyba cię poniosło z tym adresem.
Zobacz jak ładnie byłoby napisać zamiast jakiś pospolity lasek brzozowy: Lasek Klitenikowy ....
Macie niektórzy / jak zbowidowcy/ pewne miejsca w historii tego kraju ursynowskiego /to tak, żeby poza PRN inni też byli docenieni/

Różne krążą wersje na temat tych 40 groszy, ale wszystkie zdają się
mieć praprzyczynę w dziwnej przypadłości, a mianowicie
wyjątkowo poważnych problemach z czytaniem i zrozumieniem prostych
wydawać by się mogło tekstów!


Można zrobić symulację na każdych danych i w ten sposób udowodnić co się chce. I w ten sposób powstało 40 gr.
Z realiami te 40 gr ma niewiele wspólnego.
Tzn ma tyle, że polityka finansowa stępnia była chaotyczna i kreatywna jednocześnie.
Trzeba było optymalizować.
Potem uporządkować.
A teraz zdecydować co zrobić z niektórymi zaszłościami.
Ale 40gr to fantasmagoria.

Zobaczymy jak wy sobie poradzicie.
Moja symulacja - 6 zł eksploatacja z mediami + fundusz remontowy pewnie 1,5-2zł i opłata za dzierżawę, ale nie wiem który wariant wybierzecie - w wysokości żądanej przez miasto czy tej, jaką SM Przy Metrze uważało, ze należy płacić. To oczywiście symulacja na oko. No i zapewne najpierw będziecie mieć optymistycznie.

Aran jak zawsze....
Fantasmagoria

To, że te 40 groszy to jest fantasmagoria, to nikomu trzeźwo myślącemu
udowadniać nie ma najmniejszej potrzeby. W tym przypadku chodzi
o coś zupełnie innego, a mianowicie o zdyskredytowanie p. Karneńskiego
i innych "spiskowców" z Migdałowej - mówiąc wprost - zrobienie z nich
zupełnie nieobliczalnych oszołomów. Jest to zresztą już drugi taki "numer",
po tym z "największym dobrodziejem SM "Przy Metrze, czyli Stępniu",
który ostrzega Spółdzielnię przed Jej największym wrogiem,
czyli p. Karneńskim.

Paradoksalnie jednak te powtarzające się ataki na p. Karneńskiego
i "spiskowców" z Migdałowej, a zwłaszcza robienie z nich zupełnie
nieobliczalnych oszołomów, mogą im tylko wyjść na dobre.
Albowiem ich absurdalność musi wielu Spółdzielcom z Migdałowej dawać
sporo do myślenia. Wskazują one bowiem jednoznacznie na to, że komuś
(a proszę się domyślić komu) wyjątkowo zależy na tym, żeby tylko
nie te osoby znalazły się we władzach SM "Migdałowa". A powód jest
prosty. Tylko te osoby mają wyjątkowo długie doświadczenie w bojach
z kolejnymi ekipami SM "Przy Metrze" o to co należne Migdałowej
(i nie tylko, bo także ogółowi Spółdzielców) i byle czym nie dadzą się zbyć!

KAT

PS Na tyle, na ile znam p. Wojtalewicza i p. Karneńskiego, to nie uważam
ani jednego, ani drugiego za oszołoma. Niemniej, jak ktoś znajduje
szczególną przyjemność w robieniu oszołoma z kogoś, kto nim nie jest,
może taki zabieg z powodzeniem zastosować do p. Wojtalewicza.
Z takim doświadczeniem i umiejętnościami - sukces gwarantowany!
Aranie, dlaczego tak skromnie.

W spółdzielni krąży plotka , że miedzy tobą a p. Klitenikiem iskrzy i że publiczne dogryzanie to tylko zasłona dymna mająca osłonić Niagarę uczuć.

Dlatego na twoim miejscu nie proponowałabym nierealnej zmiany nazwy ulicy, by uczcić twojego bohatera. Ponieważ doceniłaś jego wyzwoleńcza walkę pod patronatem ZBOWiD-u, to może lepiej zaproponuj bardziej realną niż zmiana nazwy ulicy zmianę nazwy spółdzielni z „Przy Metrze” na „Zgrupowania Klitenik”.
Ponieważ macie poważny problem z nadwrażliwością na własnym punkcie, powtórzę jeszcze raz.

Dla mnie grupa zapaleńców z Migdałowej powinna znaleźć się w władzach statutowych Migdałowej. Tym ludziom należy się to za wytrwałość.
Mnie mierzi tylko to, że próbują oni swoją "dobrą zmianę" zbudować na pluciu na innych i wręcz kłamstwie. A że mam własne doświadczenia, to oczekuję, że będę mieć okazję zapoznania się z tym jak się tę "dobrą zmianę" robi i niestety nie będzie już NEO, czy innych, na których będzie można zrzucić winę.

Podpieranie się aranem jest symptomatyczne Kacie.
Aran kłamie.
Po prostu po pierwsze ma żal za utracone stanowisko pracy, ale nie odbyło się to bez powodu.
Po drugie aran pewnie już buduje swoją blagę na najbliższe Walne, na którym odbędą się wybory do RN.
Bierzesz więc udział Kacie już nie w twojej rozgrywce. Zajmij się swoim Walnym. I miej na uwadze, że ludzie z natury są występni i kłamią.

Tylko czy na takiej postawie możesz zbudować coś dobrego?
o świętości

o swej świętości
nadajesz jak najęta
jakbyś bardziej
od świętych była święta

KAT

PS Co w połączeniu z nadzwyczajną umysłowością ph 14 tworzy z was
niepowtarzalny duet. Tylko czym sobie ta tak sponiewierana
SM "Przy Metrze" na to zasłużyła?! Po tych waszych "występach"
w sprawie Migdałowej , a zwłaszcza ph 14, to powinnyście natychmiast
zrezygnować z zasiadania w RN!

Z aranem nie zgadzam się w bardzo wielu kwestiach, na tle których
dochodziło między nami niejednokrotnie do ostrych spięć, co wcale nie
znaczy, że niejako z założenia neguję to, co pisze na tym forum.

Nie bardzo też pojmuję z jakich powodów aż tak się nadymasz NEO
(o ph 14 nawet nie wspominam), gdy chodzi o ewentualne kandydowanie
arana do RN. W świetle waszych ostatnich tutaj "występów",
na korzyść arana przemawia dosłownie wszystko!
Cierpisz Kacie na relatywizm moralny.
Niech sobie każdy kandyduje do RN, tylko niech nie kłamie. A szczególnie niech nie robi tego osoba, której kłamstwo łatwo obnażyć i jeszcze ośmieszyć, bo widać osobisty motyw.
A ty jeszcze bezmyślnie te kłamstwa powtarzasz.

Podobnie Kacie 2 lata temu prezentowałeś na bazie podobnej co dziś wiedzy, inne stanowisko. Wystarczyło, że ktoś ci odmalował swój koloryt i już chorągiewka zawiała w inną stronę.
Nie masz więc stabilnego zdania.

Dlatego cały czas powtarzam.
Masz okazję zweryfikować w rzeczywistości pokładane dziś nadzieje. To jest już wasza spółdzielnia, tylko wasza.
A ty oglądasz się na już nie swoją, która już ci pomóc nie może. I w mojej ocenie sami wszelką pomoc odrzuciliście. Tak tak, wiem wiem wy zostaliście odrzuceni. Po prostu mamy różne zdania na ten temat.

ps I nie łącz mnie z ph14. Ja to ja. ph14 to ph14.
Prze jakieś 2 lata mi przypisywano twoje wierszyki. Daj więc spokój z łączeniem. To jest wygodne, ale zdradzieckie.
Odloty

Odlatujesz NEO niepostrzeżenie dla siebie samej w niebyt, do krainy
"nagrzanych świrów". Nie ma bowiem najmniejszych podstaw, wnosząc
z twoich ostatnich wypowiedzi (bądź uników odpowiedzi na moje pytania),
by cię traktować jako osobę wiarygodną. Zagalopowałaś się tak daleko
w samouwielbieniu, że tracisz najzwyczajniej poczucie rzeczywistości.
Jest to konsekwencja tej pychy władzuni, która idzie przed upadkiem!

Dlatego też twoje twierdzenie, że to co piszesz jest prawdą, natomiast
to co pisze aran (i inni) jest kłamstwem - niespecjalnie mnie przekonuje.
Nie sądzę też, by było to jednoznaczne dla pozostałych czytelników tego
forum.

Na tym przykładzie widać, w jaki sposób propaganda i manipulacja,
uprawiana dla osiągnięcia celów wąskiej grupy, zastępuje rzetelne
informowanie, mające przecież z założenia służyć całej (tu spółdzielczej)
Wspólnocie. A gdy robi to władzunia za pieniądze Spółdzielców,
to przypominają się nie tak znowu odległe czasy!

KAT

PS Nie ma nic bardziej żałosnego, niż utrata resztek samokrytycyzmu!
Kat napisał:

„…Z aranem nie zgadzam się w bardzo wielu kwestiach, na tle których
dochodziło między nami niejednokrotnie do ostrych spięć…”

Kacie, nie pochlebiaj sobie, że spięcia arana z tobą miały merytoryczny sens. Z tego, co pamiętam, aran miał po prostu dość twojej onanistycznej płodności literackiej i zaśmiecania wszystkich bez wyjątku wątków.

Twoja obecna komitywa z aranem wynika po prostu z przyjęcia dość powszechnej zasady, że wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. Jeżeli chcesz merytorycznie dyskutować, to zamiast populistycznych pohukiwań na temat zarobków zapytaj arana, jakie ceny remontów uznawał za prawidłowe, a jakie ceny remontów uzyskuje się dziś.
Nic też nie stoi na przeszkodzie, byś jako przedstawiciel przyszłych władz Migdałowego Raju zatrudnił arana na najbardziej eksponowanych stanowiskach.

Wiele razy mówiłam ci, żebyś spojrzał w lustro, gdyż zarzuty, jakie czynisz innym, pasują jak ulał do ciebie. Unikasz odpowiedzi, kłamiesz i uważasz się za autorytet moralny i mistrza propagandy. Zrzucasz innym esbectwo, a sam masz cechy rasowego esbeka.

PS 1 Twoją wściekłą niechęć do mnie traktuję jako zaszczyt i wyrazy uznania. Dziękuję.
PS 2 Wspomniałeś gdzieś , że mamy właśnie Wielki Post. Wiec jako zadeklarowany chrześcijanin posyp sobie głowę popiołem i zacznij pokutę.
Kacie w swoim rozżaleniu odlatujesz na wyżyny absurdu.

Arana bardzo łatwo zweryfikować, bo albo były takie podwyżki albo nie.
Jest fakt albo go nie ma.
0/1
Jeśli faktu nie ma, to znaczy, że aran kłamie.
A ty Kacie nie mając bladego pojęcia faktach wypowiadasz się o nich w sposób autorytarny. Czyli stajesz się sam kłamcą.

Zajmij się swoją spółdzielnią.
Naprawdę daję wam 2 lata na pokazanie jak to się robi.
Znam od podszewki wasze problemy i chętnie popatrzę jak je rozwiązujecie.
Wiarygodność

Mam wrażenia, że aran sobie z was zwyczajnie zakpił, na co wskazuje
to odniesienie do plotek ze sklepu "u Grubego". A powodem tego były
manifestacje waszego nieprawdopodobnego wręcz samouwielbienia,
pychy, obłudy i hipokryzji. Tak właśnie postępuje władzunia, która traci
zupełnie kontakt z rzeczywistością, zastępując rzetelną informację
propagandą, uprawianą w interesie wąskiej grupy interesu, a nie całości
spółdzielczej Wspólnoty.

Władzunia pewnie by bardzo chciała, żeby wierzyć na słowo w każde
jej słowo. Ano jak się traci bezpowrotnie wiarygodność, jak w waszym
przypadku, to zupełnie nierealistycznym jest oczekiwanie,
żeby Spółdzielcy wierzyli wam na słowo!

KAT
Reglamentacja zasług

Być może umknął też niektórym czytelnikom tego forum kontekst
tej wypowiedzi arana, która była także swego rodzaju reakcją
na reglamentację kombatanckich zasług przeprowadzoną nieco wcześniej
przez NEO i ph 14. Tak więc ta próba "zalegendowania" tylko wybranych
kombatantów przez nasz uroczy duet, spotkała się z powątpiewaniem
nie tylko piszącego te słowa!

KAT

PS Najgorsi to są właśnie tacy malkontenci!