ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Szczerze mówiąc popatrzyłem na ilość tekstu w twoich snach. Pamięć się rozwija i sądzę, że podbijasz pod mój poziom.

Ostrzegam cię jednak, że pewnego razu będziesz pamiętał tak wiele, że zaczniesz pisać coraz ogólniej, co powoduje ich stopniowe skracanie, aż z 5 stron wrócisz na 1 stronę A4. Potem zaczniesz pisać lakoniczne relacje i tak pamięć snów zanika. Testuję metodę zapisu snu, który od kogoś zasłyszałem - znaki-słowa. Zapisuję cały sen w pojedynczych słowach będącymi znakami snu. Najlepiej chronologicznie. Oszczędzi to czas na pisanie i umożliwi pamiętanie nocy. Przynajmniej mam taką nadzieję. EDIT: Taka metoda doskonale szyfruje informacje. Pamiętaj, oneironauto: gdy piszesz sny jesteś jak pisasz, a pisarz jest jak dziwka, która sprzedaje swoje wnętrze.

Aha i mam nadzieje, że zauważyłeś to, że im bardziej szczegółowo relacjonujesz, tym bardziej skomplikowane są sny? Ja kiedyś wyciągnąłem w taki sposób kilka świetnych materiałów na opowiadania. Sny, zaiste, są bogatą skarbnicą inspiracji twórczej. Powodzenia w snach i LDkowaniu.
dnia Wto 0:41, 10 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz


Już kiedyś prowadziłem sennik i właśnie tak się to skończyło;p. A patrząc po ilości tekstu to pamieć się cofa i teraz praktycznie zanikła, ale jeśli(^^) będę wszystko regularni robił to odbudowanie jej to kwestia tygodnia więc jakiegoś wielkiego problemu niema, chyba.
dnia Sob 22:51, 14 Kwi 2012, w całości zmieniany 2 razy
Miałem dziś 2 ld i dużą szanse na 3 ale mnie obudzili... Sen był w obydwu kalarowny* a ld uzyskałem dzięki znakom snu i technice to jest sen. Z pierwszego wywaliło mnie po tym jak chyba opuściłem wzrok(teraz tak myślę ale naprawdę nie wiem czemu se obudziłem) i nie dało się nic wyratować**. W drugie było dłuższe przerwane prawdopodobnie z mojej winy (moment wywalenia zapomniałem bo od razu położyłem się dalej spać). klarowności snu była tak samo dobra a momentami lepsza niż w wcześniejszym. W trzecim śnie zostałem obudzony gdy zaczynała mi się palić w głowie czerwona dioda.

*Stabilność i jakość odbierania zmysłów.
*dało się ale to ponad moje umiejętności

Pisze sennik regularnie i pamieć snów mi się wyraźnie poprawiła ale szału nie ma. Jako techniki stosuje świadomość za dnia, "to jest sen" i przekręcone* ćwiczenia przed snem z jogi śnienia, ta pierwsza przynosi wyraźne efekty bo klarowność snów jest wyższa, a te dwa ld były wyraźnie lepsze od poprzednich(tzn.takie jak powinny ale mogą być lepsze). 2 dała mi te 2 ld, a trzecia ma sens i potencjał do Ld.

*nie opisuje żeby "herezji" nie szerzyć

Poza tym coś zauważyłem. Od początku praktyki miałem takie 'coś' że podczas zasypiania odpływałem i (czasami)budziłem się z hipna..będę napisał [H]. Zawsze mi się wydawało że podświadomie orientuje się że to 'sen', psuje coś po drodze i się budzę. Towarzyszyło temu uczucie "szoku/zdziwienia". Wczoraj udało mi się zauważyć że podczas [H] umysł serwuje mi "kuszący" obraz skupiam się na nim(wzrok i/lub uwaga nie wiem), czuje "to" uczucie i się budzę budzę.Gdzieś podłodze orientuje się że to są/były[H](przed obudzeniem) Wniosek jest taki że to bardzo wredna wersja zrywu mio..-[m]. Normalnemu [m] towarzyszą [H] które wywołują ruch np. lecąca piłka. A te to wersja hard w której odzyskanie świadomości po odpłynięciu oznacza wybudzenie.

Ten sen co mi miał 4^^ strony zająć skończyłem opisywać na czwartej bo do 12 bym doszedł(minimum;p) skupiając się tylko na akcji i myślach. Niestety reszta snów nie jest tak wybitna.
dnia Sob 23:46, 14 Kwi 2012, w całości zmieniany 2 razy


Miałem LD, a dokładniej sen w którym wiedziałem ze śnie a świadome działanie ograniczało do spamowania głupot(to raczej świadome nie było ed.) i pilnowania żeby mnie nie wywaliło. Ld uzyskałem bo podczas snu w padłem na pomysł zrobienia wild'a. trudno zęby się nie udał;p
dnia Śro 18:53, 18 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Miałem dzisiaj Ld a dokładnie 1,5 bo drugie trwało parę sekund i mnie akcja porwała ciągle widziałem że to sen ale nic z tego fantu nie wynikało. Oba były bardzo realistyczne, pierwsze było o tyle ciekawe że zaczynałem z pozycji 'obserwatora' i nie wiele mogłem zrobić. ale udało mi się ciało przywołać i potem było fajnie.

Pamieć snów - przez kilka dni sny nie nawały się żeby je zapisać(w sensie ich treść) później mi się nie chciało ale i tak jest postem bo pamiętam kilka snów z każdej nocy(nie wiele z każdego ale zawsze). Sposób w jaki je pamiętam tez mi się podoba.

Techniki te same tylko wykonywane lepiej/dokładniej.
ed. wpisze te techniki żeby bajzlu nie było:
-to jest sen
-świadomość za dnia
-rt(mało)
-praktyki podstawowe z jogi śnienia (głownie 1* i 3)

*1 to rt i to jest sen.

Miałem też ciekawe spostrzeżenie o sposobie w jaki pamiętamy sny ale nie udało mi się go powtórzyć(więc na razie się wstrzymam).
dnia Nie 12:16, 22 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Miałem epickie kombo 5 LD^^. Pierwsze było tak stabilne że nie wywaliłoby mnie przez przypadek choćby nie wiem co. Seria przebudzeń pomiędzy LD te tez były dość dobre. 4 było po Fa z Fa(może jeszcze jedno było), a 5 w tym 'samym śnie'(nie obudziłem sie) po poprzednim Ld i kolejnym FA z Fa i dłuższym nie świadomym śnie...

Ciekawostka w 4 śnie senne postacie prawie mnie w ciągnęły w akcje już chciałem je spławić że sa wytworami podświadomości itp. gdy jedna z nich zrobiła to za mnie;p ale świadomość i tak straciłem bo zrobiły się z tego sen o incepcji a zdanie sobie sprawy że to sen gdy wiem że to sen przerasta mnie intelektualnie;p

techniki te same + przypadkowe wbtb i ~15 godzin snu ;p
dnia Sob 8:26, 28 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Postępy: mam bardzo duża w prawe w powrocie do ciała i nie wywalaniu jak wszystko zanika. Wymyśliłem tez prosta sztuczkę gdy wykonujemy czynności pochłaniające dużo uwagi wywołujące/emocje podczas których obraz się i wszytko inne rozpływa.(wiadomo o co chodzi?) Trick polega na tym by pozwolić aby przed oczami pojawiło się coś ale hip.. jakiś prosty obraz. dzięki niemu mamy na czym się skupić, nie wywala nas bo nie ma panikujemy wszystko zniknęło, i bardzo łatwo odtworzyć rzeczywistości jak mamy ciągle zmysł wzroku. jakby ktoś nie wiedział jak obraz ma się pojawić to zwykle zamiast tego po prostu, się ruszam i wyobrażam jak te ruchy wyglądają i wszystko wraca do normy.

Po za tym zauważyłem że sposób w jaki pamiętamy sny jest odbiciem tego sposobu w jaki pamiętamy dzień(to o czym nie pisałem). potrafi ktoś sobie przy pomnieć chronologicznie wszytko co robił dzisiaj? Nawet jak początku dobrze pójdzie do po chwili przypomnimy sobie ważniejsze/ciekawsze wyważenie i od niego będziemy odtwarzać rzeczywistość, a nie będziemy jechać po kolei.
(im więcej szczegółów się pamięta tym łatwiej to zauważyć)

tecnika jak zawsze senik tak samo czyli raz pisze raz nie pisze...
A i sprawdzam praktyki główne z książeczki ale wykonuje regularnie jak sennik.
dnia Wto 21:12, 08 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy
Matury- w tym tygodniu praktycznie nic nie robiłem i w przyszłym będzie tak samo. Efektów łatwo się domyślić.

Poza dzisiejszymi Ld wszystko zgodnie z przewidywaniami;p
Dzisiaj kilka razy we śnie odzyskałem świadomość, Za pierwszym razem nie mogłem otworzyć jednego oka i jakość obrazu przez to była tak beznadziejna że stwierdziłem że się budzę bo niema sensu. Okazało się że leżałem boku i napierałem nim na łóżko. Poprawiłem głowę zamknąłem oczy i wróciłem do snu. Żadnego paraliżu żadnej, utraty świadomości, jeden ruch powiek i bach. Sen był w micraftowym świecie i szybko straciłem świadomość, Później miałem tone fa i kilka przebłysków.

fail- jakiś dłuższy nie świadomy sen robię Rt z nosem działa, wniosek skoro to jest rzeczywistość to nie może być sen... Masakra ;p

Krótkie spontaniczne LD z niską świadomością. Widziałem ten sam obraz z 2 różnych punktów naraz i wszystko się od tego rozleciało.
techniki: brak + przypadkowe wbtb.
dnia Czw 20:51, 17 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
W tym tygodni też nic nie robiłem(poza pojedynczymi Rt) i w poniedziałek będę zaczynał od zera.

Poprawiła mi się trochę pamięć i jakość snów po mimo tego że zgubiłem sennik 3 razy;p. LD nie było. Jako techniki stosowałem świadomość za dnia i rt ale zbytnio się do nich nie przykładałem.
W poprzednim w poście nie napisałem że stosowałem inkubacje snów do uczenia się. Efekt był zadowalający.

ps. sorka za błędy przed edycją.
ps2. W ramach zwiększenia motywacji publicznie zobowiązuje się do codziennego(brrr...) uczenia się na zawodowy , codziennych(jw.) ćwiczeń. bez tego <<<^^^ 2 dni bym nie wytrzymał;p
dnia Sob 22:46, 09 Cze 2012, w całości zmieniany 5 razy
Miałem ld:) wbtb + wild. Świadomość za dnia dała swoje bo przez większość snu jakości obrazu nie miałem nic do zarzucenia i łatwo było ja podkręcić. Sen był stabilny i nie groziło mi przypadkowe wyrzucenie. Miałem problem z tym żeby uwierzyć że to sen i instynktem samo zachowawczym(świadomość mi uciekała ale nie było źle), głownie dlatego,, głownie dlatego, nie mogłem latać moje główne rt we śnie;/ z nosem robię żeby się uświadomić latam żeby mieć pewność.
a i w końcu wiem na 100% jakie uczucie towarzyszy paraliżowi ale i tak nie przezywam go świadomie. W sumie dobrze:)
dnia Czw 23:13, 31 Maj 2012, w całości zmieniany 3 razy
Stoję w miejscu, ale prawie nic nie robiłem wiec jest ok.

Miałem Ld wbtb + wild, Jakość obrazu powalająca:), niestety sen był o tym że ciągnie mnie coś do tylu i nie bardzo wiedziałem co z tym zrobić. Jak już się zatrzymałem to straciłem ciało i nie wiele później wszytko się popsuło.

Ładne długie LD niestety straciłem świadomość gdy przeszło mi przez myśl by projekcja mnie oszukała, zrobiła co miała zrobić, pomyślałem że będzie ciekawie i po chwili wciągnęła mnie akcja.
dnia Czw 11:33, 07 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Prawie nie pamiętam nieświadomych snów i postępy mogę ocenia tylko na podstawie Ld, których ilość jest wprost przytłaczająca....
Już w którymś temacie chwaliłem się że udało mi się rozwiązać problemy jakością zmysłów i długością trwania Ld. Największymi problemami są świadomość(w znaczeniu 'akcjo odporności') i ja sam(ciężko to wytłumaczyć) i nowy problem wynikający z lepszej jakości....(w szerszym znaczeniu) i 2 polegający problemach ze zmianą rzeczywistości, raz mogę raz nie mogę. Samo osiąganie ld pomijam bo specjalnej presji nie mam.
dnia Wto 22:17, 02 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Ogólnie rzecz biorąc nie robię nic w celu osiągnięcia ld. Jest to tyle zabawne że ich jakość jest bliska tej jaką kreuje pr.
Jedyną technika jaką stosuje jest świadomość świadka/za dnia bo jest fajna.
w tym tygodniu miałem problemy bez sennością, zauważyłem że w pewnym monecie oczy wywijają się w górę i powoduje to uczucie mrowienia(coś z nerwami) takie jakiem miałem przy wildach(których miałem aż 2 co zbyt obiektywne nie jest;p). w każdym bądź razie wielokrotnie się przewijało na forum że patrzenie pomiędzy oczy ułatwia Wilda może tak jest.
dnia Pon 9:24, 18 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Tak poniewaz znajduje sie tam trzecie oko. Hah te czasy jak robiac WILD-a jak debil ruszalem oczami w strone trzeciego oka. Jak masz bezsennos bardzo latwo o paraliz. NAwet nie wiesz kiedys go dostales. Ja poruszajac sie ogladajac TV przewrocilem sie na bok o 4 czy 5 nie spiac cala noc ale lezakujac. I dostalem paralizu jakas osoba kolo mnie przebiegla telewizor nie mial sygnalu i zaczelo sie. Tak wiec bezsennosc ci pomoza jak i poranne drzemki

Miałem jedno LD wszytko fajnie pięknie tylko go nie pamiętam -_-. Rano przed wstaniem próbowałem robić wildy. Wnioski są takie że muszę stosować wbtb bo brakuje mi tej odrobiny przytomności.
Poza tym miałem sen w którym "świadomym" tępym sennym umysłem próbowałem zmusić się do odzyskania świadomości. Oczywiście się nie udało ale było ciekawe.

Miałem dziś rano ciekawą sytuacje. Zasnąłem z z otwartymi oczami i moment w którym się obudziłem zniknął obraz ze nsu i pojawił się normalny był... ciekawy.
Bawiłem się trochę z mildem (wedłu.. wzorując się na metodzie z pamięcią progresywna tylko bez jej ćwiczenia:)) prawie za każdym razem doniosłem świadomośc ale sen był zbyt płytki i nie mogłem nic zrobić. LD po tym miałem jedno gdy zmuszono mnie do wyjścia z łóżka i zrobiłem wbtb(czyli wykonałem technika prawidłowiej).
Poza tym dojechałem do 30 Ld pisze dla siebie żebym za 200 lat się doliczył.

Przez tydzień będe opisywał tutaj sny żebym przypomniał sobie jak dużo czasu zajmuje to na komputerze i mieć motywacje by pisać normalny.

5.09.2012r - 2 LD prawie....

W pierwszym śnie spacerowałem przed swoim domem i w lesie widziałem chwas(coś ala mlecz bez kwiatu) wielkości krzaku. tak patrze patrze no coś jest nie tak, myślenie ciężko mi szło zrobiłem rt znosem nie wypaliło -z tym że zrobiłem je niedbale. Zająłem się czymś innym nie pamiętam.

W kolejnym śnie szedłem łąką koło elektrowni, z elektrowni leci czasem biały dym, więc ten dym znalazł się gdzieś na łące wirował jak tornado ale nim nie był nie był też chmurą. Długo na niego patrzyłem próbując go za etykietować ale mi nie wyszło. Zanim pojawiły się następne podobne wymyśliłem sobie ze to pożar pasuje (łąki czasem się palą). wszedłem do budynku do toalety. nie pamiętam dokładnie. Gdy wyszedłem pożar był wszędzie do okoła, dym się kłębił wszędzie(nisko przy ziemi) ściane z/wewnątrz budynku- paliła się długa duza sciana która kojarzyła mi się z minekraftem, ważne że nie mogłem w bic do środka, nie mogłem wzdłuż śbudyku bo dym powodował ze się dusiłem, przebiec przez płonienie i mięć nadzieje że dalej juz sie nie pali bałem się. Sytuacja byłą tragiczna myślałem sobie jedna głupia decyzja i..., Nie wiem co wybrałem wiem ze cofnąłem czas:) . Wydawało mi się dziwne ze żyje skoro zginałem ale w ciągnął mnie sen -fail nr.2 pochodziłem troche po budynku kojarzył mi się z uczelnią lub kinem urzędem moze ze wszytkim po trochu ,była tam też ta ściana. Widziałem co się stanie więc wezwałem pomoc i pobiegałem trochę po budynku, pamiętam to bardziej szczegółowo ale a) było tam gdzieś "stop klatka powtórz' o co jest trudne do opisu b) nie będę ściemniał - nie chce mi się.

ed. posumowanie tych dwóch prawie Ld nie traktuje jako porażki bo nic w kierunku Ld nie robiłem i są one tak naprawdę przyjemną niespodzianką.

6.09.2012r - 4 Sny

Wszystkie sny były stosunkowo długie i z każdego stosunkowo nie wiele zapamiętałem.

W pierwszym śniło mi się ze jestem na lekcji, uczyła mnie nauczycielka którą wczoraj widziałem, Akcja miała miejsce w sali od fizyki z mojego gimnazjum ale uczniowie byli ze szkoły śr. nauczycielka była ubrana na różową bluzke. w klasiebył M. i coś gadał.

W drugim jechałem do wujka coś mu z komputerem pomóc/naprawić, gdy już byłem na miejscu krzątałem się dłuższą chwile pomieszkaniu (nie ma sensu tego opisywać coś jak sprzątanie nosząc po jednej rzeczy naraz). W mieszkaniu było ciemno, byłem tam sam, znalazłem telefon zadzwoniłem i spytałem się co mam zrobić , wujek powiedział mi ze mam coś z satelitą/GPS(coś w tym stylu) zrobić. Podszedłem do urządzenia mającego wyświetlacz jak stare mp3, dostałem jakieś instrukcje przez telefon, wziełem robaka obok tego urządzenia przyłożyłem do ucha i gadałem przez niego, Chodziłem później zajrany ze robaki teraz maja gps'a że można przenia rozmawiać że można je hodować i ..;p nie pamiętam dokładnie, Jak mi się znudził odłożyłem go nie chcący uszkadzając gdy wolałem kuzynkę by jej go pokazać ten stawał na tylnych nogach i chciał mnie atakować. W końcu kuzynka przyszła ona mogła go wziąć normalnie do ręki, przy tuliła go i dał mi buziaka, Działy się jakieś rzeczy ale nie pamiętam zbyt dokładnie.

Jeden sen był kontynuacją poprzedniego, wiem to tylko dlatego bo na początku tego snu coś mi się nie zgadzało(była luka w ciągłości akcji). A że w stałem pisze sennik o 15:00 to wiele więcej do ich opisu już nie dodam .

6.09.2012r - fail

Rano pamiętałem głownie urywki.
dnia Pią 23:40, 07 Wrz 2012, w całości zmieniany 3 razy
Sen polifazowy

Związku za zmianą trybu życia i dojazdami.... zamierzam poeksperymentować ze snem polifazowym. Prawdopodobnie będę bazował everymanie lub wersji bifazowej. Rozpiskę zrobię jutro. Jeśli ktoś kliknął na zły temat i nie daj boże jeszcze czyta a ma wiedzę z tematu to chętnie przyjmę wszelką pomoc i porady.
dnia Śro 20:39, 03 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
Na razie nie zdobyłem imponującej wiedzy z tematu ale zauważyłem ze jest o tym wiele anglojęzycznych vlog'ów(?) na yt o śnie polifazowym i tam zamierzam szukać informacji.

Podstawowym założeniem projektu jest zejście do 5-6h godzin ciągłego snu w nocy. Zamierzam wykonywać 2- 20 minutowe drzemki 15:30 i 20:30 i zasypiać koło ~23-00(o której on wstaje ;p) lub jedna 90 min o 15:30. Pierwsza opcja wydaje się przyjemniejsza ale moje wątpliwości budzi nierówno mierność cyklu. Zamierzam również dosypiać półsnem w środkach komunikacji nie wiem czy to dobrze czy źle wiedzy nie mam, a deficyt snu i tak będzie więc póki co kombinować mogę a nawet powinienem.

Jako pomiaru skuteczności snu polifazowego zamierzam użyć... dołów pod oczami bo w przeciwieństwie do własnego samopoczucia można je obiektywnie określić/zmierzyć. Przy okazji wypadałoby poczytać o fizjologiczny sposobie ich powstawanie ale mierzmy siły na zamiary ^^.

Przyzwyczajenie się do tego systemu było śmiesznie łatwe. Kładę się o 3 i budzę się o 8-9 z wyspania:) bajka normalnie. Problematyczne jest tylko to że muszę spać popołudniu bo jak nie zasnę to mnie muli i że drzemka w wersji 90min. jest mało praktyczna.

ed. Wejście w rytm około dobowy było równie łatwe, i potrzeba snu w dziwnych godzinna zakończyła zabawę.

ed. sztuczka na zarwanie nocy. Zarywając noc systemem 1 godzina nauki 20-30 min snu. Nie czuje się rano zmęczenia- dodatkowo dreszczyku emocji dodaje fakt ze ono przyjdzie tylko nie wiadomo kiedy.
dnia Śro 22:15, 09 Sty 2013, w całości zmieniany 3 razy
Ściana tekstu ciąg dalszy:)

Ciekawostka -pierwszy post ma 2 359 słów i 14 915 znaków- ten będzie miał koło 1000 słów i 5000 znaków, bo dłuższe zbyt długo ładują się przy edycji .

1-2.01.2013r Śnieg chipsy i sny których nie pamiętam.

Snów było kilka ale jest po 22.

Śniło mi się ze byłem w starym miejscu zamieszkania na klatce minąłem sąsiada z dziewczyną. Byłem małym chłopce. Miałem przy sobie 2 wielkie paczki chipsów pamiętam ich srebrną cześć opakowania. Na dworze zima. poszedłem boisko. Była noc/ciemno. Dalszej części snu nie chce pamiętać i jej nie opisze. Dla ciekawskich nikt mi nic ani ja nikomu nie zrobiłem:).

2-3.01.2013r Jakie przypominanie snów jest meczące.

W nocy miałem 3-4 sny a w komunikacji miejskiej pamiętałem już tylko jeden.
-Miałem w nim fa w fa w fa:)
-był o młodszym kuzynostwie
-akcja miała głownie miejsce w pokoju i autobusie
-występował motyw zmiany czasu który był powiązany z fa
-pamiętam "niebo"

3-4.01.2013r Zapomniałem ze mam pamiętać

4-5.01.2013r Jeden-długi sen lub kilka z tym samym motywem:)

-Śniła mi się idealna dziewczyna- nie jako konkretna osoba bardzie jako motyw.
-Latełem trzymając model samolotu w ręce
-uciekałem po lasach przed wojskiem
-jeździłem pociągiem
-wracały motywy ze snów z przed lat
-w śnie występowały znajome miejsca i zmieniały się pory dnia.

6-7.01.2013r Jeden-długi sen lub kilka z tym samym motywem:)
Miałem kilka snów.
-większa ich cześć była o znajomych i o gitarze
sen zaraz przed samym obudzeniem był o chińczyku który zaczął sika na środku salonu.

7-8.01.2013r Jeden-długi sen lub kilka z tym samym motywem:)

Śnił mi sie motyw który wstępuje prawie codziennie w snach których nie pamiętam(ed. nie pisałem o tym ale wiem że nocy było kilka snów ale ale przypomnieć sobie jestem wstanie 1-2,) Nie chce o nim pisać(za często wciągu dnia się przewija by myśleć o nim dodatkowo teraz)

8-9.01.2013r Poświęcam czemuś 6 godzin dziennie-codziennie i dziwie się ze to mi się śni

Znowu śniło mi się to co śni mi się codziennie i to nie jeden raz. Naprawdę nie chce tego rozpamiętywać.
Poza tym miłem sen o tym ze zerwałem struny do gitary i których nie mogłem ich kupić. akcja snu toczyła się wciągu dnia. jedną z bohaterek snu była koleżanka od gitary, duża cześć snu sprzędzona była na gdybaniu('zastanawianiu się co dalej')- ze snu pamiętam tylko urywki:/.

Z tematem 'tabu" ;p związany był sen o limicie ptk.ects.

8-9.01.2013r
Nie wiem czy spisywanie tych snów ma sen skoro śni mi się w kółko jedna rzecz o której nie chce myśleć.
8-9.01.2013r
Bardzo długi sen o żółwiu i husari.
dnia Pią 16:42, 18 Sty 2013, w całości zmieniany 15 razy
Problem z monotematycznymi snami rozwiązany

Dziś:

miałem Fa - sen spóźnieniu się na koło, później śniła mi się podróz na uczelnie.

Jutro^^:

Śniła mi się wycieczka klasowa, ponieważ jest duża luka w ciągłości. sen mógł być złożeniem kilku innych. w drugiej cześci tego snu załadowałem sie o pierwszego wagonu z nieznanymi mi osobami. Gadaliśmy o pierdołach chwili obcej. wagon posiadał cos koloru niebieskiego i szarego był czysty i na bank był wzorowany na kuszetce, z tym ze jego ergonomia.... nie wróciłem na nią uwagi a/i/wiec praktycznie nie istniałą. Wchodziło się do niego jak do wagonów bydlęcych, z tym ze trzeba było podskoczyć, zamykany podobnie do ww. na dworze było słonecznie i zielono:). w moim wagonie była mała szczelinka przez którą można było zerknąć na zewnątrz. Towarzystwo liczyło 4-5 osób były wśród nich dziewczyny z jedna z nich gadałem o tym ze skoro jesteśmy w pierwszym wagonie= koło nauczycieli to nie musimy się martwić o to ze się zgubimy. Jak już pisałem gadaliśmy o niczym tj. o podróży jej organizacji ect. Klimat 1 części był podobny tylko z chłopaki ze szkoły średniej i nie siedzieliśmy z przodu.

Drugi sen był o byciu ruchany na każdym kroku przez RP/system, i o tym ze się sprzedaliśmy unii. Świeciło w nim słońce i było zielono:). Na tym kończy się miła atmosfera i nie widzę sensu przypominania sobie szczegółów .

Pojutrze:

Komputer mi się zawiesił opis 1 snu znikł drugim snem było Fa.

Przebudziłem się na chwilkę z automatu wyłączyłem budzik i zasnąłem. Śniło mi sie ze właśnie obudziłem się w środku nocy i (chyba) muszę wstać ale mimo wszytko się położę by się dospać -przyjemność i pokusa dosypiania była tak intensywna jak w realu . Wtedy po łózko wbiegł pająk ugryzł mnie w oko i się obudziłem - co było dość absurdalne.

Po pojutrze:

Miałem ładny długi i przyjemny sen. Myślałem w nim sposób z zbliżony do jawy a zmysły były dobrej jakości. dokładniejszy opis wkleję jak na innym komputerze będę miał znowu internet.

nie neta
dnia Nie 12:47, 20 Sty 2013, w całości zmieniany 7 razy
Ostatnio miałem ld w którym piłem sok pomarańczowy(zawsze chciałem jeść w ld:)) i smakował zupełnie jak prawdziwy a, ze lubię pomarańcze to przyjemność była nie mała parę chwil później się obudziłem i to uczucie rozczarowania że tak naprawdę nic nie jadłem i mam pusty brzuch było tak przykre:( że aż godne zapisania;p
dnia Nie 23:03, 30 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Jako że jestem leniwy i inaczej nigdy nic nie zrobie, odkopuje temat i jutro zabieram sie za ta nowa technikę
dnia Nie 14:28, 15 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
No nic do czwartku będą nie przespane noce ;p i do świat raczej nic nie wyjdzie . za to sprawdzę jak bardzo mogę ograniczyć ilość snu:).

Miałem dzisiaj ld było dośc dobre dlugie i stabilne. nie za wiele z niego pamietam bo bylo w 1 fazie rem.

Jaki motyw uświadomienia?

Prostu pamiętałem ze położyłem się spać dalej z górki. Ogólnie to w nocy spałem 2h i odsypiałem to po południu. Stosowałem tez ta nową technikę ale nie pamiętam czy w nocy czy zadnia:p.