ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Prokuratura rejonowa wyłączyła materiały do odrębnego prowadzenia w sprawie przewłaszczenia przez osoby działające w imieniu SM "Przy Metrze" środków pieniężnych -kaucji gwarancyjnej na szkodę Drimex-Bud SA. Sprawa z 2010 r.
Nowy numer sprawy 1Ds.416/12/IV

Jak wiadomo SM tych pieniędzy nie ma bo prawdopodobnie komornik zabrał bo spółdzielnia trzymała te pieniądze na normalnym rachunku bankowym. A syndyk Drimexu się upomniał.

Oczekuje że, Prezes w następnym Biuletynie napisze że to wina Pana M.Wojtalewicza.
Sprawa rozwojowa za którą zapłacimy w przyszłości.

Kwota kaucji gwarancyjnej to bagatela 2,4 ml zł (wg stanu na kwiecień 2010r).

Liczę że Zarząd powie że to pomyłka i syndykowi się nie należy. Możemy spokojnie spać.


To nawet nie chodzi o to, gdzie są te pieniądze, bo pewnie po części zostały wydane na naprawę badziewia po Drimexie.
Większym problemem jest to, że jak zwykle zarząd nie zabezpieczył prawnie kasy, którą zatrzymał w ramach kaucji gwarancyjnej od Drimexu. Minęły 2 lata i syndyk o kasę się upomniał. A gdzie zabezpieczenie roszczenia z powodu napraw w ramach wadliwego wykonania robót?
A gdzie jest ubezpieczenie i gwarancja bankowa?
Oczywiście nie ma, bo bardziej liczyło się szybkie rozliczenie z Drimexem i przyjaźń spółdzielczo-prywatna.
A dziś spółdzielnia musi ten krzyż nieść. I jeszcze prezes bezczelnie ma pretensje do tych, którzy mu wypominają kompletną nieudolność, o ile da się tak to nazwać.
Za niedługo syndyk wygra sprawę o kaucje i rozpocznie egzekucję kolejnego długu.
Mam propozycję dla komorników, syndyków i pozostałych poszukiwaczy znacznych wartości zagubionych w naszej spóldzielni.
Może ktoś dokona aportu i w ramach rozliczeń zechce przyjąć najdroższą wartość jaką mamy [b]-NASZEGO WIELEBNEGO PREZESA STĘPNIA.[/b.
Przypuszczam, że jestem wyrazicielem życzeń znacznej części członków naszej spóldzielni.
Nie omieszkam przypomnieć o zebraniach grup i zapraszam w celu złożenia hołdu naszemu niczym dobrym nie skalanemu przywódcy.
To podsumujmy:
W ramach dobrych stosunków stępnia i drimexu spółdzielnia zapłaciła już za:
1. 1,9 mln zł drimexowi za bezpodstawnie wypłacone zaliczki - zapłaciła cała sm i wszystkie ouwki z plastusiowego pamiętnika też.
2. 4 mln zł za 135 miejsc postojowych na Belgradzkiej, które powinien kupić drimex, bo ich nie sprzedał - zapłaciła cała sm z pieniędzy, jakie dostała od finansujących Belgradzką w zamian za tzw ekwiwalent za grunt, którego zresztą pobrać nie miała prawa
3. 2,5 mln kaucji gwarancyjnej - syndyk właśnie stawia wymagalność, zapłaci cała sm
3. lokal 135 w galerii - syndyk już odzyskał, - 1,5 mln zł straty całej sm
4. Resbud- 2,5 mln które sm zapłaciła drimexowi za roboty, ale drimex nie wypłacił, bo miał inne zdanie niż sm odnośnie jakości wykonanych robót. W dniu wypłacania ostatnich faktur drimexowi już toczyło się postępowanie przed sadem w Rzeszowie. Zapłacą póki co finansujacy, choć specjaliści twierdzą, że powinna cała sm
5. 0,8 mln zł za parking między starymi budynkami na Belgradzkiej, który miał wybudować drimex, ale nie wybudował. Koszt parkingu został wliczony 2 razy finansujacym.
I cholera wie co jeszcze.
A prezes wychodzi i mówi, że on gieroj, on nie dla siebia, on za rodzinu :?
No prezes bądź dorosły i weź odpowiedzialność za swoje stosunki z drimexem.
Oj oj nawet prezes wstydzi się tych śmiesznych nicków na tym forum, że na tym drugim forum tłumaczą biedaka.
Idea jest więc taka, prezes nawywijał, dupę mu trzeba kryć, a w przeszłości różni już się burzyli i nic nie uzyskali. Czyli nieważne jest, że prezes to cwaniak, na dodatek nieudolny, tyllko, żeby nikt nie podskakiwał i nie burzył się.
A szczególnie ci z Belgradzkiej, bo prezes zobligowany do pilnowania interesów zarówno całej sm, jak i 120 finansujących ( w części zresztą starych członków), pilnował jedynie biznesu drimexu i tego, żeby prezesom drimexu żyło się lepiej. Dziś pilnuje, żeby postępowania prawne wobec drimexu były, ale tylko tak dla zasady, bo efektów tych kroków prawnych nikt nigdzie nie widział, ani w Opolu, ani w Grudziądzu, a już na pewno nie na Ursynowie.


O proszę, to dopiero Drimex się na nas otrzaskał.
Ciekawe ile rzeczy nie wiemy?
I co? Kiedyś to ci z galerii byli wrogami, bo pomstowali na Drimex.
A jak teraz inni ponieśli konsekwencje 15 lat dobrego zarządzania Stępnia wraz z Srimexem, to co oni teraz są winni?
A jak za 3 lata będziemy wyprzedawać znów za grosze nasz majątek, to wtedy co powie Pan Prezes? Że on niewinny?
A ten syndyk Drimexu, to co? Nie zna się na robocie? Nie wie jak się to robi? Wie! Bo póki co nieźle ogrywa naszych speców prawniczych! Jak wcześniej przez lata Drimex owijał sobie ich wokół palca.
Jak widzę tego Prezesa Drimexu Lewandowskiego, jak się rozbija furami po mieście, to mnie szlag trafia. Jego córka afiszuje się ze znacznym majątkiem. Niby na czym się dorobili? Przecież nie na handlu skarpetkami. Poza naszą spółdzielnią nikt ich nie zatrudniał.
To jeszcze niech nasz Pan Prezes pokaże ten swój dom w Konstancinie. Bo schorowaną żonę zostawił. Świat jest mały. Wszyscy wszystko wiedzą.
No ja sobie wypraszam.
Nie dość, że na tym drugim forum zmanipulowali moje słowa, to jeszcze zbanowali mój post z tamtego forum.
Kłamczuchy, że ho.
A sami wymyślają jak to ktoś ich zbanował z tego forum.
Wczoraj siedziałam cały dzień przy komputerze i regularnie zaglądałam na forum. Żadnych dziwnych postów nie było.
To pewnie nowa taktyka, żeby udowodnić, że nasze forumo obraża.
Po pierwsze jak ktoś ma coś na sumieniu, to woli, żeby o nim nie pisać. W szczególności o tym, co ma na sumieniu.
Po drugie obraża się, co ma świadczyć o jego czystym sumieniu. W rzeczywistości jest to poza nadąsanej Zosi, która wtydzi się swoich grzechów.
Z daleka widać, że forum prowadzi 3 stępnio-zależnych. Rano jakiś pracownik spółdzielni (pisze o 9 rano), czasem Jamroz (to te rozwlekłe posty), czasem jakieś ich dzieci. Rzeczywiście byt określa świadomość, jak mniemam.
Co do permanentnego kłamania, to nie spodziewam się niczego innego po tych ludziach. Bo ten byt wymaga silnego zaangażowania, również etycznego, nawet jeśli etyka jest równa 0. Bo właśnie w ten sposób kształtuje się ten byt. Pozostaje świadomość, że byt można tylko siłą osiągnąć.
Na szczęście nosił wilk razy kilka ponieśli i wilka.
Nasze Słońce Natolina ma bardzo krótką pamięć. Bo przecież jeszcze w 2009 roku na zebraniu przedstawicieli chwalił pana prezesa z Drimex’u i jego firmę. Prezes Lewandowski zaproszony na zebranie, sam mówił jak to wszystko na budowie Belgradziej jest OK. Owszem są opóźnienia ale praca na budowie wre opóźnienia zostaną nadrobione. Finansujących z Belgradzkiej nazwali awanturnikami i oszołomami. Za kilka miesięcy okazała się , ze firma ogłosiła upadłość Resztę już znamy
Sprawa garaży kupionych przez prezesa ciągnie się kilka lat. Pierwsza wersja była taka, że to nieprawdą. Gdy wyciągnięto akt notarialny to owszem już przyznał się że kupił ale przecież, każdy mógł kupić.
Gdy po sprzedaży działek i spłaty 30 mln po kilku miesiącach znowu pojawił się komornik to nasze Słońce trąbiło wszem i wobec, że to pomyłka i te pieniądze zostaną nam zwrócone. Wiadomo, ze nie zostały zwrócone i mogą nas czekać następne niespodzianki podobno już komornik lada chwilę zapuka do naszych drzwi.
Kolejna sprawa naszego funduszu remontowego, która została wyłączona i przesłana do związku rewizyjnego. Te nasze pieniądze zostały wydane nie na remonty ale na inne cele ( np. na premie Zarządu, nieudolnych prawników i komornika) . Nikt się nas nie spytał, czy wyrażamy na to zgodę. Zastanawiam się, czy płacić na fundusz remontowy skora od 10 lat nie ma żadnego remontu w moim bloku. Ja sam na fundusz płacę ok. 100 zł miesięcznie. Rocznie jest to ponad 1200 zł. W moim bloku jest 60 mieszkań. Rocznie na konto wpłacamy. 72 tys. Przez 10 lat to 720 tys. Gdzie są nasze pieniądze .. Balkony się sypią, elewacja wymaga naprawy a o śmietnikach lepiej nie mówić. Nie zgadzam się na to żeby moje pieniądze, które mają być przeznaczone na remont były przeznaczane na inne cele. Wybieram się na zebranie i spytam się Prezesa jak to jest,, ze wszystko co do tej pory zrobił to jedna wielka katastrofa ale nie tak piękna jak u Greka Zorby.
Śmietniki to dla naszego managera Stępnia trudniejszy i bardziej skomplikowany temat niż cały Facebook. Od długiego czasu opowiada bajki jak to musi mieć pozwolenia na ich budowę?! a to tylko potrzeba trochę wyobraźni i chęci działu technicznego. Ale kto tam ma myśleć? Ważne jest zdanie guru stępnia. Ciekawe po co ci pracownicy mają uprawnienia? A jeszcze jest istotna sprawa wymiany wind. Zobaczcie na którym osiedlu jeszcze jest taka sytuacja, że prawie nie ma wymienionych rupieci windowych na nowe! A wiele lat pracował specjalista WYŁĄCZNIE do dźwigów. i co, ano nic. Na klatkach schodowych mamy wykładziny nadające się tylko do muzeum-tj. płytki pcv, poodklejane okropnie. Ale niepokorni mieszkańcy /nie oczekujący/ niech na wieki tak mają, prawda panie prezesie? Przecież kto nie z panem to przeciwko panu. Taka to u nas strategia działania.
Jak niewiele ludzi będzie zainteresowanych sytuacją jaką mamy dzisiaj i nie będą swoją obecnością na zebraniach próbować coś zmieniać to za kilka /krótko/ lat nasz pan wulkanizator wskoczy do listy najbogatszych Polaków a nasze budynki wskoczą na listę slamsów. Gdzie wtedy będą ci wspaniali przedstawiciele, których sobie sami wybieramy? A jak głosowali to myślicie, że sie zapomni? Ale na co to będzie komu jak na wszystko będziemy patrzyć jak na historyczne szambo. A tak niewiele czasu trzeba poświęcić na początek zmian.
POWIEDZIEĆ, ŻE NIE MAM CZASU NA UDZIAŁ W ZEBRANIU TO WSTYD I PONIŻANIE SAMEGO SIEBIE.
Proszę niezdecydowanych - przyjdźcie na zebrania, bo tylko od każdego z nas zależy los naszych budynków i nas samych. Prezes swoich już nazbierał i nazwal ich członkami oczekującymi. Na co? Tego prezes i oni nie wiedzą ale strategię działania ułożyli już z Karpaczem szczegółowo.
Aran, odpuść sobie. Przecież my członkowie nie wpłacamy funduszu remontowego. To niby z czego mają być nowe windy?
Ależ my mamy to pro-spółdzielcze, dla ludzi, żeby walczyć ze skutkami kryzysu, podejście i oszczędzamy na funduszu, żeby ludzie nie musieli płacić.
Przecież to nie Pan Prezes nam te śmietniki podpalił?
Ciekawe tylko, że Drimex miał prawie 1 mln zł zaległości czynszowych.
Kilka wind, albo śmietniki na całym osiedlu można było za to kupić.
Rzeczywiście - by żyło się lepiej prezesom prywatnych spółek.
To jest specyficzne podejście do walki z kryzysem i problemem z redystrybucją dóbr. Spółdzielczość jest widać idealnym narzędziem do wspierania prywatnej przedsiębiorczości.
Ja sobie wypraszam.
Mieszkam na KEN i mam alergię na interesy Pana Prezesa z Drimexem.
Jak tylko widzę lub czuję smród, natychmiast dostaję katar sienny.
Więc ta nowa informacja o zadłużeniu z tytułu funduszu remontowego zaraz skłoniła mnie do zajrzenia do moich starych notatek. Kiedyś mnie zainteresowało (jeszcze przed pożarem) dlaczego nie robi się w KEN żadnych remontów. Usłyszałam, że jest zadłużenie, a moja część funduszu to detalik. Więc drążyłam i kiedyś przez ramię pracownika zajrzałam do rejestru zadlużonych. Te 2 lata temu Drimex miał jakieś 650 tys zadłużenia. Więc pewnie do dziś jest więcej.
Oczywiście windykować nie ma kogo, bo Drimex upadł a syndyk poczyna sobie nieźle, skoro został wystawiony na przetarg przez syndyka ponoć nasz lokal 135.
Ponieważ od 10 lat obserwuję, że nasi prawnicy są bezradni wobec Drimexu, domniemywam, że czeka nas jeszcze mnóstwo fajerwerków. A prezesi tej doinwestowanej przez naszą spółdzielnię firmy, odpoczywają sobie na Karaibach na jachcie popijając drinki z parasolkami. I śmieją się z nas w kułak, że tak się daliśmy ograć. Czekam kiedy nasz Pan Prezes dołączy do nich. A potem ten nasz Przewodniczący. A my będziemy płacić rachunki za te parasolki.