ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Warszawa, 29.12.2012 r.
Do
Rada Nadzorcza Spółdzielni „Przy Metrze”
Zarząd Spółdzielni
ul. Lanciego 12
02-792 Warszawa
Członek Spółdzielni
Małgorzata Hauschild
Adres do korespondencji:
Ul. KEN 36 m. 127
02-792 Warszawa
Skarga
W związku z kierowanymi do mnie oraz mojej dalszej rodziny[ciotka] uciążliwymi anonimami, z których treści wynika, że są pisane przez osoby blisko związane z pracownikami spółdzielni lub samych pracowników proszę o zajęcie się tą sprawą Rady Nadzorczej, w celu zaprzestania stosowania w stosunku do mnie, tej metody stalkingu. Żale wylewane w anonimowych pismach do mnie są o tyle żenujące, że wyrażają dezaprobatę w stosunku do moich prospołecznych zachowań, mających na celu poprawę bezpieczeństwa na terenie nieruchomości spółdzielni poprzez spowodowanie usunięcia nadmiaru śniegu, lodu przy wejściu i śmietniku, niepogarszania standardu ochrony budynku, poprawę bezpieczeństwa przeciwpożarowego. W tych kwestiach moje prospołeczne poglądy prezentowane na forum internetowym spółdzielni stanowią dla niektórych pracowników pożywkę do stosowania wobec mnie niewybrednych ataków osobistych i pomówień, w celu zapewnienia sobie błogiego spokoju, wbrew interesowi społecznemu. Wobec wzrostu agresywności wobec mnie i mojej rodziny, poprzez stosowanie stalkingu, który zgodnie z art. 190a kk, jest przestępstwem, zwracam się do Rady Nadzorczej oraz Zarządu o przedsięwzięcie kroków, w celu wyjaśnienia, kto w administracji spółdzielni może się dopuszczać tego przestępstwa, pouczenie pracowników spółdzielni, że to oni pracują na rzecz mieszkańców a nie mieszkańcy są dla pracowników oraz poinformowanie, że w przypadku powtórzenie się przypadków stalkingu, sprawa zostanie przez Radę Nadzorczą przekazana do wyjaśnienia Policji. Oczywiste jest również, że osoby dopuszczające się takich czynów nie mogą być zatrudnianie w spółdzielni ani tym bardziej być członkami Rady Nadzorczej.
Na dowód tego, że stalking ma charakter faktyczny załączam ostatnią korespondencje skierowana do mojej rodziny, z której jednoznacznie wynika, że pisana jest przez osobę lub osoby, które w ten sposób wyrażają swoją dezaprobatę wobec moich prospołecznych działań, dopuszczając się pomówień, niezasadnych zarzutów oraz kwestionujące mój stan zdrowia, co w istotny sposób narusza Ustawę o ochronie danych osobowych, prawa obywatelskie i cywilne do prywatności, ochrony wizerunku i godności osobistej.
Sygnalizuję jednocześnie, że adres na jaki została wysłana załączona korespondencja, jest powołany wyłącznie w akcie notarialnym, który znajduje się w dokumentacji w spółdzielni. Nikt poza uprawnionymi w spółdzielni osobami nie miał możliwości się z nim zapoznać, z czego jasno wynika, że autor – autorzy korespondencji są pracownikami spółdzielni, a dane osobowe są źle chronione.
Żywię pełne zaufanie do Rady Nadzorczej, że sprawę tę wyjaśni a osoby-pracownicy spółdzielni, winne takiego niegodnego zachowania zostaną zidentyfikowane oraz usunięte z administracji spółdzielni bez względu na to jak wysoką funkcję sprawują. Ze swojej strony pragnę zapewnić, że nadal będę dbała i broniła interesu mieszkańców, w imieniu wspólnego dobra. Nikt i nic nie jest w stanie mnie zastraszyć abym zaniechała swojej misji.

Z poważaniem,
Małgorzata Hauschild

Skarga ta jest zgłoszona do GIODO, Prokuratury, na Policję

Osoby podejrzewane o napisanie anonimu i wynoszenie danych osobowych to:
Szanowny Pan Marek Wojtalewicz Przewodniczący RN
Szanowna Pani Agnieszka Tomaszewska-Ostrowska zastępca Przewodniczącego RN
Szanowna Pani Grażyna Terpiłowska
Szanowna pani Irena Cieślak


Jasne jak słońce Natolina - trzeba wszystkich wyrzucić ze spółdzielni, plus jeszcze tych kilku sędziów, prokuratorów i prawników,
na których MH składa wszędzie masowe skargi i których też podejrzewa o działanie na jej szkodę.

A Panią MH, to na prezesa i przewodniczącego SM w jednej osobie wybrać i tak trzymać.
A najlepiej na prezydenta i premiera, wtedy sama sobie przyzna to półmilionowe odszkodowanie, którego dochodzi od skarbu Państwa, za rzekome szkody w swojej psychice.

Chyba, że wcześniej, co jest bardzo prawdopodobne, przegra kosztowne procesy o zniesławienie wytoczone jej przez osoby pomawiane przez nią publicznie o rożne wymyślone "przestępstwa".

Bo jeśli jest osobą "zdrową psychicznie", to poniesie konsekwencje finansowe tych zniesławień. Jeśli nie jest, to można tylko współczuć "chorej psychicznie" osobie i trzeba ją leczyć.

Ale na pewno nikt od niej nie będzie chciał, jak było za Stępnia, fikcyjnych oświadczeń szkalujących rożnych ludzi - w zamian za wycofanie pozwu.
Jak mówi stare przysłowie - jak nie wiadomo o co chodzi, to zwykle chodzi o pieniądze.
Po takich przejściach jak ja miałam od początku świata z tą spóldzielnią, to też powinnam wystąpić o dokońcażyciarentę. Dziewięć lat wynajęte z życiorysu. Inni urządzli się, dorabiali, a ja spłacałam morderczy kredyt, którego nie zaciągnęłam. Teraz inni mają "odrobione" mieszkanka, a ja dopiero staram się zastąpić swój "stan deweloperski" w normalne mieszkanie.
Fakt, że niektórzy, poszedłszy w "piękne mieszkano", a nie w spłaty, już tu nie mieszkają. Ale...Dostali trochę mniejsze mieszkanko w tejże społdzielni gdzie indziej(???).
Także więc... Proszę o dożywotnią rentę... Chociaż (na szczęście) się mi poprawiło i mogę sobie swoje mieszkanko "odrobić". Ale...Za moje cierpienia jakaś renta się należy. Najlepiej, jakby duża, duża....


Najgorsze, że te "renty" to powinien płacić Stępień i to sporej ilości osób, a nie spółdzielnia czyli znowu my.
Pamiętam, jak walcząc o zmiany, MH kreowała się na kandydatkę do rady nadzorczej. Jednak nie znalazła się w niej.
Mam takie przeczucie, że Pani Małgorzata chciała odegrać rolę życia, w której wymyśliła, ze nie potrzebuje śpiewającego sponsora-doktora skoro sama może sobie zapewnić dobrobyt.
Chyba ten plan nie wyszedł, więc Pani Małgorzata wymyśliła inny scenariusz.
Tak więc kilka miesięcy temu Pani Małgorzata spełnia się w roli życia w filmie "Kobieta na skraju załamania nerwowego", a w przerwach "Czym sobie na to zasłużyłam" lub "Złe wychowanie".
Jednak jakkolwiek nie odczytamy tych ról, to jest to tylko aktorstwo. Przeplatany melodramat z thrillerem.
I niestety nie jest to Almodovar.
Opublikowany na forum list pani Małgorzaty H. to ostrzeżenie, zawiadomienie czy co, jaka to forma prawna? Komu to ma służyć? W SM"PM" nie ma JUŻ etatowych pisarzy do sądów, oskarżających członków SM, to do kogo ta skarga?
Z tego co mi wiadomo jednej z wymienionych w "spisie podejrzanych " o niegodziwość osób nie znajdzie się ani w RN ani wśród pracowników.
A już było ze 3 tygodnie spokoju...
pani Małgosia napisała

"Osoby podejrzewane o napisanie anonimu i wynoszenie danych osobowych to:
Szanowny Pan Marek Wojtalewicz Przewodniczący RN
Szanowna Pani Agnieszka Tomaszewska-Ostrowska zastępca Przewodniczącego RN
Szanowna Pani Grażyna Terpiłowska
Szanowna pani Irena Cieślak'

Wyjaśniam, iż osoba podejrzana jest wówczas kiedy takiej osobie ogłoszono zarzuty i przesłuchano ja w charakterze podejrzanego.

zaś osoba podejrzewana jest wówczas kiedy taki zarzut już opracowano ale jeszcze z rożnych względów danej osobie nie ogłoszono???

Lepiej napisać ,ze dana osoba jest w kręgu osób,które mogły być autorami takich niespodzianek.Ale autorami mogą być tez i inne osoby,które w przeszłości pisały już donosy do rożnych instytucji przeciwko ludziom, którym nie podobały się decyzje podejmowane przez Kamaryle i tez mieli dostęp do pani teczki./Patrz data złożenia kopi aktu notarialnego do SM/o którym pani pisze.

Myślę,ze napisała pani będąc pod wpływem silnego wzburzenia.Każdy by się zdenerwował jakby jego rodzina otrzymywała TAKIE niespodzianki.
Adres mógł pochodzić z jednego z dwóch dokumentów potwierdzonych notarialnie kierowanych do: SM Przy Metrze oraz do członka RN Marka Wojtalewicza czyli także SM.
Jeden z tych 2 dokumentów zawiera mały acz istotny w tej sprawie błąd.Pomylona jest 1 cyfra w kodzie pocztowym.
Dokument z błędnym adresem był skierowany wyłącznie do rąk Marka Wojtalewicza członka RN SM jako sławetne oświadczenie, które umieścił na swoim blogu wymazując wrażliwe dane.
Anonim zawiera dokładnie ten błąd w adresie.
Również na forum wyciekła treść pisma mojego do Przewodniczącego RN Marka Wojtalewicza i Agnieszki Tomaszewskiej-Ostrowskiej przed dwoma dniami, pismo wysyłałam mailowo przed 3 dniami.Tym razem pisze o tym Xipig.
Ja niestety nie wierze zupełnie Pani MH, osobie która podpisała kiedyś dwa sprzeczne oświadczenia w zależności od swoich potrzeb i sympatii.
Jedno dla Stępnia zniesławiające i szkalujące Pana Wojtalewicza z jej podpisem wisiało półtora roku na stronie SM.
jakoś to pani MH zupełnie nie przeszkadzało.

Teraz twierdzi, ze Pan Wojtalewicz lub ktoś ze spółdzielni wysłał jej jakiś anonim, którego nawet nie zamieszcza.
Nie wiadomo przez kogo napisany, nie wiadomo jakiej treści, ale można kogoś opluć, wymieniając z nazwiska - "osoby podejrzane".
Bo Pani MH tak "twierdzi". Przytacza jakiś "dowód", który ona tylko zna, że jakaś cyfra czy litera jest pomylona w treści tego tylko jej znanego "anonimu".

Od anonimów, jeżeli rzeczywiście istnieją i naruszają prawo, to jest prokuratura, a nie forum, czy spółdzielnia.

Proszę administratora o przeniesienie tego wątku do troli, bo staje się żenujący i trolujący,
Wniosłam oficjalne pismo do p.Wojtalewicza do SM o umieszczenie anonimu na stronie SM, również anonim odczytam na walnym, o ile w ogóle będzie.Jestem też za tym,żeby wszystko poprzenosić do troli tym bardziej,ze w 90% na tym forum wystepują pod kilkoma nickami członkowie Rady Nadzorczej.

Panu Wojtalewiczowi i pani Ostrowskiej jako administratorom forum proponuje jak najszybciej zdjąć wypowiedzi Obserwatora i Jerzego Bąka ponieważ sprawa zgłoszona jest do GIODO, na prokuraturę i do SM Przy Metrze.O to postulował będzie tez pan Grzegorz Janas.
Przeniesienie tych postów w inne miejsca nie czyni ich niejawnymi.

Mam świadomość,że w związku z nieopatrznie podjętą uchwałą przez RN 27.12.2012r której treścią jest publiczne,świadome głosowanie za dyskryminacją, owa RN ma teraz ogromny problem nie tylko jako Rada, ale i oddzielnie każdy z członków, bowiem ze względu na interes społeczny zostały poinformowane instytucje,gdzie zaskarża się dyskryminacje ale też miejsca pracy.

Dyskryminacja jest jednym z najbardziej niegodziwych czynów i należy ją bezwzględnie zwalczać.
Jestem przekonana,że rzeczone glosowanie wszyscy obecni dnia 27.12.2012 członkowie RN zapamiętają do końca życia i dopilnuje,aby wyciągnięto z tego najsurowsze konsekwencje.
Osobiście uważam, że forum nie jest właściwym miejscem dla publikacji prywatnych oskarżeń, proszę złożyć właściwe doniesienie do Prokuratury.
Posiadamy własną ugruntowaną opinię co do Pani Agnieszki i Pana Marka.
Proszę o przeniesienie postów Pani MH do troli.
Postuluję też o rozważenie w jaki sposób można tej Pani pomóc, podejrzewam że kobieta jest w głębokim stresie.
Szanowna Pani Mario.
Nie ma sprawy.
Zdecydowanie posty powinny być w trolach, jesteśmy chyba nielicznymi osobami( ja, Pani,Aran, ) które wypowiadają się tu spoza RN.
Głosowanie RN nie jest prywatną sprawą,zaś informacje, które wyciekają ze SM ( dane, treść pism) chyba również.Może za Pani czasów w RN tak było, ale wydaje mi się,że teraz jest inaczej
Ale jeżeli to ma pomóc RN to jeszcze raz podkreślam,że jak najbardziej,wątek winień wylądować w trolach albo wręcz w koszu.
Jaka to dyskryminacja, jeżeli ktoś jest bardzo uciążliwy i pewnie traktuje dyżury rady jak wizytę u lekarza czy na policji.
Dyżury RN są dla załatwiania wszystkich spraw spółdzielczych, dla wszystkich członków SM, a nie tylko dla jednej osoby.
Żadna osoba nie jest właścicielem spółdzielni i nie może domagać się specjalnego traktowania, kosztem innych,
bez wzgledu czy jest ruda, biała czy czarna.

Czy uważa pani, że murzynowi powinno być wszystko wolno, bo jest murzynem, a jak ktoś nie robi tego co on chce, to jest rasistą?
Dlatego wszyscy muszą być traktowani równo.
Dyżury są od przychodzenia na nie.Jeżeli sprawy nie są rozwiązane to się je rozwiązuje a nie narzeka,ze mieszkańcy/mieszkaniec jest /są uciążliwi.
Jeżeli komuś w RN to nie odpowiada, to droga wolna.
Ale myślę,że wszystkim odpowiada, w końcu wszystko idzie w dobrym kierunku i naprawdę uważam,ze należy po prostu zaufać.
A ja od dawna twierdzę, że Pani Małgorzata pisze anonimy sama do siebie, bo lubi robić wokół siebie szum.
Nikt niczego takiego nie pisałby do nikogo, jeśli nie cierpiałby na poważne schorzenia natury mentalnej.
Jeśli dodatkowo Pani Małgorzata rzeczywiście nachodzi radę nadzorczą na dyżurach w sprawie tych swoich ochroniarzy, to chyba nie trzeba długo myśleć kto ma w sobie tyle samozaparcia, żeby takie rzeczy robić.
Na pewno nikt zrównoważony.
Bo jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że czy to Pan Wojtalewicz, czy to Pani Ostrowska siedzą po nocach i piszą jakieś anonimy, posługując się do tego jakimś wydumanym adresem, do jakiejś jednej osoby, z bliżej niewiadomych powodów. Trudno mi sobie zresztą wyobrazić jakikolwiek powód. Zresztą pamiętam już tutaj przytaczane opowieści, że na pewno ten czy tamten wrzuca gdzieś tam listy do skrzynki, bo akurat może jeździć tą czy inną drogą. Czyli mamy do czynienia z urojeniami ciąg dalszy.
Czekam więc niecierpliwie na ciąg dalszy, który jak czytam, zmierza do pozwu o odszkodowanie dla Pani Małgorzaty. Widocznie liczni sponsorzy Pani Małgorzaty już nie są tak hojni i trzeba poszukać innego źródła. I to tyle na temat.