ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Po raz drugi byłem na grupie członkowskiej, ja również jestem pod duzym wrażeniem przebiegu.
Chyba idą zmiany na lepsze a ludzie zwiazani z prezesem boja sie przychodzic na grupy, nie dziwie się jak prokuratura zajęła się nim, moze zajać się jego kolegami od interesów.

Przyszło ponad 40 osób.
Po wynikach głosowań, to osób zwiazanych z zarządem najwyżej 3-4.
Reszta pewnie się wstydziła.
Ale i one w sprawach ewidetnie kożystnych dla członków głosowały przeciw władzy absolutnej prezesa
.np.kuriozalny pomysł ,zeby wpisac do statutu żeby informacje o Walnym były tylko w gablotkach na klatkach,
a nie dostarczane do domu, jak agitki zarządu przez dozorców.
Ten pomysł autorstwa pewnie prezesa przekazany za posrednictwem "jego" członków komisji statutowej nie zyskał ani jednego głosu poparcia.

Na poczatku było ciekawie mec chyba nazywa się Dobrodziej starała się maksymalnie, żeby pewnie na polecenie prezesa nie dopuścić do wyboru Pana Marka Wojtalewicza do prezydium zebrania.
Wspólczuje kobiecie faktycznie realizować bezwzględne polecenia szefa wbrew prawu, to duzy dyskomfort.
Najpierw twierdziła, co akurat słyszałem, ze pełnomocnictwo Pana Marka jest za stare, a było bezterminowe.
Potem ,ze w prezydium nie może być pełnomocnik żony ale w regulaminie jest tylko zapis ,ze członek zarządu nie może.
W końcu wsparł ja drugi najemnik prawny chyba Franczak
i zaczął czytać regulamin Zebrania Przedstawicieli, tam faktycznie pełnomocnik nie może brać udziału ale tu było Zebranie Grupy Członkowskiej, czego on zupełnie nie zauważył, patrzac tylko oczami prezesa.

Przyszedł też prawnik mieszkający na Lokajskiego - członek spółdzielni i ze ździwieniem stwierdził ,ze to co mówią prawnicy spóldzielni to absurd i brednie .

Postawił wniosek o wpisanie na listę kandydatów Pana Marka i wniosek przeszedł ogromna wiekszością.

Dalej było jak zwykle prezes miał opinie tych "swoich prawników" , że nie mozna odwołać Przedstawicieli, bo argumenty we wniosku nie pasują prezesowi.
Argumentem był konflikt interesów - osoba pracujaca dla SM zatrudniona przez zarząd nie powinna byc Przedstawicielem mieszkańców - kontrolujacym zarząd- tylko przewodniczacy i prezes tego nie dostrzega.

Dalej juz było tylko śmieszniej prezes potwierdził ,ze to grupa decyduje większoscią głosów o porzadku obrad, ale on się nie zgadza z wprowadzewniem takiego punktu.
Grupa przegłosowała punkt przesedł.
Prezes się obraził i nie pozwolił obsłudze wydrukować kart do głosowania. Pan Wojtalewicz miał przygotowane wzory blankietów kart.
Prezes odmówił pieczatki - bo ją szanuje .
Ustalono ,ze blankiety podpiszą członkowie komisji wyborczej zamiast pieczatki.
Okazało sie ,ze nie ma urny.
Ogólnie mozna rzec ,ze prezes zlamal regulamin ,bo nie zapewnił ani obsługi zebrania ani właściwej obsługi prawnej, która "nie zauważyła ,ze głosy liczy komisja wyborcza, a powinna skrutacyjna, na szczeście było to publiczne na sali w obecności komisji skrutacyjnej i wszystkich członków grupy.

Wypowiedzi prezesa ograniczono do minimum przewodniczacego też.

Głosowanie nad wnioskami przesunieto po dyskusji nad sprawozdaniem i zebranie skończyło sie bardzo sprawnie o 22:30.
Polecam taki system na pozostałych grupach.
Prezes ze trzy razy zgłaszał ,ze on to zaskarzy , bo uchybienia , bo nie tak jak on chce , bo bezprawnie - niech się skarży skarżypyta, dziś to nie są juz sądy SB i radca Karpacz ostatni szef tej słuzby, a obecnie główny prawnik SM, nic mu nie pomoże.
A metody najwyzszy czas zmienic i zacząć się liczyć ze zdaniem właścicieli majątku spóldzielczego, a nie tylko jego opłaconym (zbyt dużo ) zarządcom, którzy czują sie właścicielami naszego dobra.
Polecam stronę stowarzyszenia, gdzie też ktos opisał w skrócie przebieg odbytych grup członkowskich.

http://przy-metrze.org.pl/?page_id=155

Jak na pozostałych tak bedzie to moze w końcu rządy SB w SM sie skończą, a ludzie bedą aktywniejsi i skuteczniejsi w nadzorze nad swoim majatkiem.


Od stycznia w temacie Walne czy ZPCz pisałem o zachowaniach radców .Oni nie są członkami naszej SM a tym bardziej danej grupy.Nie maja prawa zabierania głosu nie pytani przez PRZEWODNICZĄCEGO Zebrania. TO JEST ZEBRANIE GRUPY i ona stanowi prawo.

Zaistniała patowa sytuacja ZPCz są wyroki sadowe ,ze są nie ważne,a za tym nie ważne są i Grupy.
Zastanowcie się państwo kto może zaskarżyć wnioski GRUPY NIKT Prezes i członek zarządu jest pracownikiem najemnym zatrudnionym w Waszym interesie i ; pośrednio przez Was. Członkowie Rady Nadzorczej to Wasi Przedstawiciele nie mogą działać przeciwko Wam a reprezentować Wasze stanowisko i działać tylko w Waszym interesie.

Dlatego każda Grupa ma prawo zmienić porządek jak chcą tego jej członkowie. Odwołać Przedstawicieli, którzy się sprzeniewierzyli swoim wyborcom.Przestali reprezentować ich interesy a zajęli się swoimi.Innymi słowy przestali być wiarygodnymi.I taka powinna być podstawa ich odwołania.
Brawo grupa nr 6. Jutro nasza kolej - 1. Ciekawe jak nam pójdzie.
Pozdr.
To się trzymajcie, bo to przecież bastion prezesów. Będą wściekle walczyć. Pewnie spędzą grupę swoich. Przynajmniej niech im nie będzie łatwo.
Pamiętajcie jak nas nazywają po zebraniach - jesteśmy "oszołomami"!!!! Tak oszałamia nas bezgraniczna buta i zło. I dajemy temu wyraz.


Raz jeszcze powtórzę:
skarżenie do sądu uchwał określa art 42. ustawy Prawo spółdzielcze i przepis ten nie przewiduje możliwości wniesienia powództwa o stwierdzenie, że zebranie grupy przebiegło niezgodnie z prawem.
Po raz kolejny wyjaśniam, że Stępień może w takiej sytuacji sobie skarżyć.....ale nie zebranie grupy członkowskiej.