ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

24, 25, 26, 27.02.2012
W sumie praktykuję dalej.
Jest OK. Sny w nocy w porządku.



28,29.02.2012
Skupiałem się głównie na szine. Sny pamiętam coraz lepiej, są mniej pofragmentowane. Mniej w nich syfu emocjonalnego z dnia, więcej przejrzystości i sensu.
W nocy z 28/29 robiłem praktykę główną z gardłem. Przebudzałem się wielokrotnie w nocy i w takim półśnie wiedziałem co się dzieje. Czasem odczuwałem dziwny chaos, strumień chaotycznych myśli i uczucie ruchu, jednak bardzo łatwo było wejść w medytacyjny stan spokoju, wyciszenia i przestrzeni. Dziwne, że tak różne stany a tak łatwo można przechodzić między nimi. Jeden to ruch, a drugi to bezruch z którego ten ruch powstaje. Dla mnie to pozytywny znak, że w sny wprowadziłem większą przytomność.

Ćwiczę sobie też pamięć prospektywną, po prostu gdy postrzegam jako sen to sobie powtarzam że następnym razem zrobię to ćwiczenie gdy X. Nie chcę tak typowo robić że ustalać cele tylko na luzaku ćwiczyć, spokojnie.

Wracam też do praktykowania typowego LD, czyli uświadamianiu sobie we śnie że się śni. Od dawna skupiam się tylko na przytomności w snach, a myślę że świadomość się przyda. W snach można robić wiele rzeczy, ćwiczyć się w przekształceniu i wykonywać praktyki. Do wywołania LD będę wykorzystywał MILD i autohipnozę/autosugestię.
Właśnie ostatnio wracam autohipnozy. Bardzo fajne narzędzie i bardzo przydatne i daje spore możliwości.

Do tej pory w moim powrocie skupiałem się na praktykach wstępnych. Teraz praktykuję szine i powoli wprowadzam praktykę główną i LD. Myślę, że łącznie da to oczekiwane efekty. Ważne tylko utrzymać formę i regularność w praktyce. Za dnia przeplatam szine z różnymi ćwiczeniami relaksacyjnymi. Jest to skuteczne, ponieważ czasami szine powoduje napięcia i warto wtedy skupić się na relaksacji. Po prostu obserwować siebie i dostosować metodę do okoliczności.
Ogólnie jestem zadowolony, od początku praktyki zmieniło się to, że jetem bardziej spokojny, opanowany, wyciszony, nie ulegam tak łatwo emocją. Jest bardzo pozytywnie, choć to dopiero początek.

Dobranoc i życzę wszystkim owocnej praktyki.

29.02.2012- cd
Wieczorem byłem d dobrym nastroju i miałem przewidywałem owocną praktykę.
Porozmawiałem z dziewczyną i troszkę niemiło było i wyskoczyły mi jakieś emocje. Energetycznie objawiało się to kłuciem w sercu. Położyłem się spać.
W nocy miałem koszmar, budziłem się przerażony. To na pewno "zasługa" rozmowy i blokady w sercu. Zastanawiam się, czy nie szło tego jakoś rozpuścić w środku nocy, bo wtedy często łatwiej doświadcza się pewnych stanów i robić można różne rzeczy.
Odczucie to jest dziwne, subtelne. Nie łatwo je zniwelować ćwiczeniami fizycznymi i jogą. Po basanie czuję się znacznie lepiej, ale czuję coś nadal.
Myślę, że po kilku dniach udanej medytacji coś wychodzi, jakieś syfy, jazdy, przeżycia- pewnie z dzieciństwa. Jest to subtelne, więc potrzeba tu raczej świadomości i w tę stronę będę szedł.
Jak się uda może, jak po sznurku, od tego odczucia uda się dojść do jakiejś mocniejszej jazdy i ją przepracować.

30.02.2012
Poza tym czułem się dobrze za dnia, tylko to odczucie w sercu cały czas mi towarzyszyło- i nadal towarzyszy. Miałem jednak kilka stresujących sytuacji i po południu byłem napięty. Rano nie praktykowałem i zraz idę to nadrabiać i zajmować się serduszkiem. Myślę, że kryje się tam jakaś grubsza sprawa, a jutro mam kilka godzin wolnych wieczorem to się wspomogę NLP i coś może się kroić.

Dobranoc.

Dawno nie pisałem.

Jakoś idzie, nie praktykuję codziennie, ale jestem bardzo zadowolony.

Ostatnio robię czasami praktykę główną, wychodzi bardzo miło, to świetna praktyka.

Podsumowując: cała joga śnienia+szine+runa snu+badunjin i jest dobrze.

Aby utrzymywać formę, rozwijać, być regularnym i trzymać odpowiedni kierunek.



Praktykuję w pewien sposób dalej.
Od ostatnich zapisków bardziej skupiałem się na medytacji niż na pracy ze snem, przede wszystkim na badunjin choć oczywiście we śnie manifestuje się to spontanicznie. Było kilka snów przejrzystych bardzo cieawych i zainkubowałem kilka snów.
Mam problem z ustalenie w jaki sposób praktykować, czy jogę śnienia z gardłem czy jogę snu z sercem czy może jeszcze inne praktyki. Jestem trochę w tym zagubiony, choć zainkubuję sen na ten temat i zobaczymy co z tego wyniknie.