ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Przenoszę z innego działu część mojego postu, żeby stworzyć nowy wątek. Jeśli macie coś do dodania, zróbcie to.
Mnie wkurza, że nie ma walnego, a zarząd ściemnia, lawiruje od 3 lat i udaje, że prawo go nie obowiązuje, statut jest ważniejszy niż ustawa.
Wkurza mnie, że w naszej sm są same tajemnice. Że nie możesz poznać umowy z wykonawcą, bo tam są tajemnice handlowe i intelektualne, które zgodnie z dyrektywą UE należy chronić przed oczami wścibskich członków sm. Pewnie jakby nie mieli nic do ukrycia, pokazywaliby bez kompleksów, ale najwidoczniej jest wiele do ukrycia skoro potrafią wydać kupę naszej kasy na opinie prawne, że nie będą pokazywać i już.
Wkurza mnie, że w sm przy metrze, każda inwestycja to straty w perspektywie kilku lat dla sm. Najpierw strata dla tych, co finansują inwestycją bezpośrednio, a potem dla całej sm, bo musi ona pokrywać ogony, jakie się przez następne lata pojawiają.
Wkurza mnie to, ze przychodzi lustracja. Coś tam sobie orzeka. A zarząd ma inne zdanie i ma w nosie lustrację.
Wkurza mnie, że do prezesa na audiencję musisz się zapisywać z miesięcznym wyprzedzeniam, ale znajomki przychodzą dzień wcześniej.
Wkurza mnie, że 10 lat temu sm miała spory areał gruntów budowlanych na Ursynowie, które można by było chociażby lukratywnie sprzedać i wywalić w kosmos standard w naszych budynkach. Ale przez 12 lat działalności stępnia, najpierw w radzie, potem w zarządzie, grunty wyszły tylnymi drzwiami i nie zostało już nic. Oczywiście zawsze była to wyższa konieczność. To jedyna sm obarczona jakąś klątwą, która wysysa grunty i kasę. Ciągle jakieś nieszczęścia sie przytrafiają i myk, nic nie ma.
Wkurza mnie, że prezes doprowadził ludzi do wpłacania na konta złodziei i nie potrafił nawet skutecznie temu przeciwdziałać, a dziś ma w nosie tych ludzi. Ale ulotkę propoagandową rozsyła przez dozorcę za potwierdzeniem. Więc jednak potrafi, jak chce.
Wkurza mnie, że składam wniosek o przeniesienie własności mojego spółdzielczego prawa własności, czy ekspektatywy, ale prezes nie chce mnie wypuścić ze swoich łapek i jestem jego zakładnikiem.
Wkurza mnie, że w statucie stoi jak wół - prezes i 2 wiceprezesów, ale takie trio to już za ciasno przy stole, więc od 2008 r przewodniczący nie potrafi wybrać wiceprezesa.
Wkurza mnie, że naszym przedstawicielem jest dozorca, pracownica administracji, dzierżawca lokalu usługowego. No i potem idą i "pełni obiektywizmu" głosują nad absolutorium dla prezesa i czego on se zażyczy.
Wkurza mnie też to, że członkowie tej sm są pełni marazmu. Nie wierzą tym, co mówią, że jest źle, bo lepiej słuchać kołysanki prezesa i przewodniczącego. Albo ewentualnie objawiają się jacyś mesjasze z bożej łaski, co tyle mogą, że se tu na forum powypisują. Poza tym 0 aktywności.
Idźcie ludzie na te grupy i pokażcie, że wam zależy, że czegoś chcecie, nie dajcie się uwieźć bełkotowi i kołysance. Pokażcie, że mowa-trawa was nie przekonuje i chcecie konkretów. Kto was doprowadził do tego, że przez rok sm była na granicy upadłości. Kto wie czy dalej nie jest? Może jutro obudzisz się w swoim domu, a on będzie już należał do syndyka?


Aktywność członków jest katastrofalna i to mnie też wkurza ale to się zmieni jak już ta spółdzielnia zostanie "goła i wesoła" bez działek bez atrakcyjnych lokali użytkowych zdolna tylko wegetować.
Mnie też wiele rzeczy wkurza.
Np to, że prezes może wyjść i kompletne bałachy wciskać ludziom, a oni to łykają.
Wkurza mnie ta społeczna bierność, z której wyrwą może być tylko jakiś nawiedzony pieniacz z bożej łaski, który tylko pokrzykiwać potrafi, co potem skrzętnie wykorzystuje Stępień i napuszcza ludzi na opozycję, używając jako przykładu takiej jednostki. A ci ludzie nie myślą o meritum ,tylko o swoich estetycznych odczuciach. Normalnie mydlana opera.
Wkurza mnie to, że jako członek spółdzielni - wspólnik - współwłaściciel, nie mogę nawet poznać pensji prezesa, bo to Pentagon po prostu, tajemnica państwowa.
Wkurza mnie brak tzw kultury prawa, jaką reprezentuje obecny prezes i jego spółka. Można wszystko, o ile nie jest zakazane wprost i obwarowane karami, grzywnami, więzieniem i klątwą, czy banicją.
Wkurza mnie gadanie czegokolwiek, żeby powiedzieć, co ma być wytłumaczeniem jałowości działań, co obraża moją inteligencję. Ale widać popyt rodzi podaż, ludzie się na to przyjmują.
Wkurza mnie ta mafia kwa kwa. Dozorca na zleceniu, pracownica czy jej mąż, szewc w lokalu spółdzielni, udający zaangażowanego - głosują jak prezes każe. No przecież to etyczna porażka!!!
Wkurza mnie to jak powstawał projekt naszego statutu i co z tego wyszło. Kolejny sposób na ubezwłasnowolnienie.
I co? Znów ludzie nie pójdą, albo będą słuchać jedynie słusznej linii partii z otwartymi pyskami i zagłosują, bo prezes ma dobrą gadkę i końskie zdrowie. I to wystarczy za merytoryczne argumenty.
A ci, co zostali okradzeni dzięki "zapobiegliwości" prezesa pójdą na grupy? Na pewno nie. A przecież mają okazję wyrazić swój protest, mogą wyrazić swój sprzeciw.
kurde


@Scania, nie denerwuj się Nie wszystko jest aktualne powyżej. Idziemy powoli ku normalności... Oby tylko nie stracić tej przewagi, co mamy...
Zastanawiam się tylko, dlaczego Nowy Zarząd nie nagłaśnia koniieczności udziału w Walnym Zgromadzeniu. Termin już niedługo, a warto żeby było jak najwięcej ludzi.
Popieram! Trzeba nagłaśniać Walne 20.10.2012, bo inaczej prezes obietnicami gotów ściągnąć więcej osób!
Mila o kim myślisz mówiąc "prezes"?
Zgadzam się, że na walne musi przyjść dużo ludzi, którzy szczerze, z głębi serca mają dosyć BYŁEGO zarządu, BYŁEJ RN i jeszcze kilku "byłych" istot albo instytucji.
Nic samo się nie robi, samo to tylko się błyska. Nowemu trzeba bardzo dużo pomóc.
Ja oczywiście będę. Ty też przyjdź, zaproś znajomych.