ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Jeśli faktycznie nie weźmiemy sprawy w swoje ręce, to znowu nas ubezwłasnowolnią.

I tylko będziemy płacić coraz więcej.
Funkcja mało przyjemna ale zarząd pewnie stwierdzi inaczej.

więcej informacji na blogu Pana Marka Wojtalewicza.

http://przymetrze.blogspot.com/2012/02/komisja-statutowa-zebranie-w-dniu-16-02.html


Nic dodać, nic ująć
Pomijając kompetencje p. Dobrodziej, to jeszcze musi być wola.
A wola jest taka, żeby zachować status quo towarzyszy.

Ponieważ p. Lebioda bardzo wzburzyła się na naszą propozycję ujawniania członkom spółdzielni ich zadłużenia, postanowiliśmy kompromisowo wycofać się z tego zapisu. Podobno członkowie spółdzielni strasznie nie chcą wiedzieć o dłużnikach, czyli za kogo płacą czynsz.
Przy okazji p. Lebioda skarżyła się, że na forum stowarzyszenia (czy ktoś zna takie forum?) ktoś podał jej nr telefonu. No i ktoś do niej wydzwaniał, musiała zmienić nr telefonu. Łączy te telefony z forum. Może jednak dajcie spokój. Rozliczycie ją w inny sposób...
Zupełne kuriozum tego wieczoru, to była obrona reduty, czyli braku wyższego wykształcenia prezesa. Wpisaliśmy propozycję, żeby kandydaci na członków zarządu składali oświadczenie o niekaralności i posiadali wyższe wykształcenie. I na to p. Dobrodziej oznajmiła, że Kodeks Pracy nie zezwala na dyskryminację, a wpisanie czegoś takiego jest dyskryminacją, KRS tego nie zatwierdzi i takie tam brednie. Popłynęła. Do wiadomości p. Dobrodziej - w wielu statutach jest taki zapis i KRS to zatwierdza. A dyskryminować w statutach to nie można, zgodnie z Kodeksem Pracy, ze względu na pochodzenie etniczne, orientację seksualną, niepełnosprawność, płeć, wiek, rasę, religię, przekonania polityczne, przynależność związkową, wyznanie. Wykształcenie i niekaralność to co niby miało być? Ja obstawiam pochodzenie etniczne i przekonania polityczne. Czytaj, ze jak ktos siedział w więźniu, czyli pochodzi zza murów i do tego ma przekonania wolnościowe, czyli każdemu prezesostwo po równo, to jest to dyskryminacja.
Jeśli chodzi o samą p. Dobrodziej, to uwaliła (kto wie czy z głupoty, czy z założenia?) nasze wierzytelności wobec Drimexu, a wcześniej wobec dług Defensy. Mota się kobita, ale każdy sam jest odpowiedzialny za siebie. Jak sobie takie gniazdo wybiera.
Część propozycji stowarzyszenia, nie wiedzieć czemu, ma się znaleźć w regulaminie rady, walnego. Po co statut zaśmiecać rzeczami, które potem będą kłopotliwe w olewaniu?
P. Lebioda znów się głównie wstrzymywała. P. Skwierczyńska czyta forum, tym razem miała zdanie na nie. Czyli wyszło szydło z worka.
I tak to zrobili statut.
Regulamin walnego mamy rzeźbić chyba z marszu. Bo komisja go nie opracowała.
Po przeczytaniu tego wszystkiego, nawet się nie denerwuję, bo na TĘPOTĘ i idiotyzm rady nie ma.
Przyszedł mi jednak do głowy pomysł, aby p. Wojtalewicz oraz p. Kołnierzak, która jest prawnikiem zebrali kilka wypowiedzi mec. Dobrodziej, w tym ostatnich oraz podpowiedzi niezgodnych z przepisami spółdzielczymi i skierowali skargę do Okręgowej Rady Radców Prawnych z wnioskiem o pozbawienie tej pani uprawnień.
Sprawy i jej "doradzanie" zaszły już tak daleko, że tylko postępowanie przeprowadzone przez taki organ może skutecznie pozbawić nas za nasze pieniądze bytności tej pani.
Ustawa o radcach prawnych chyba mec. Dobrodziej nie jest znana, a przepisy tam zawarte można z powodzeniem wykorzystać do skargi.
Wyglądało to mniej więcej tak:

Były odczytywane punkty zmian przedstawione przez Stowarzyszenie (oczywiście były też autopoprawki do niektórych punktów, na bieżąco redagowane przez osoby, które te zmiany wnosiły do statutu).
P. Dobrodziej wypowiadała się na ten temat, jak ona rozumie omawiany punkt zmian, w niektórych przypadkach STWIERDZAŁA, ze to nie MUSI być w statucie, bo może być gdzie indziej.
Na pytanie p. Wojtalewicza "czy może, czy nie może" odpowiadała - NIE MUSI. I kropka.
Oczywiście członkowie Komisji, po tak przedstawionej "opinii" byli za tym, żeby danego punkt nie było.
A z tą dyskryminacją... to było piękne. P. Dobrodziej stwierdziła, że to nie jest zgodne prawem, a zapytana z jakim prawem, odpowiedziała, że z Kodeksem pracy, gdzieś na początku.


To mec. Dobrodziej wystawiła sobie piękną laurkę. Nie mniej jednak ustawa zobowiązuje radców prawnych do określonych zachowań i są oni z tego rozliczani.
Po prostu trzeba zebrać jej wypowiedzi i przekazać do tej izby.
Działania kancelarii Rada najlepiej widac jak "usiłowała odzyskać" to co spółdzielnia straciła przez Drimex -bud.

Tak usiłowała , że robiąc podstawowe błędy w pismach procesowych i nie pilnujac terminów rozpraw , prawomocnie juz nie odzyskamy ani grosza od firmy Drimex- bud.

Postanowienia sądowe w tej sprawie są na stronie Stowarzyszenia Mieszkańców SM Przy Metrze.

http://przy-metrze.org.pl/?page_id=632

Z tych postanowień wynika , że przez wielką "sympatie" do Drimexu prezesa Stępnia nie tylko straciliśmy należności dla NADBUDU około 30 mln zł, ale jeszcze dołożylismy Drimexiowi dodatkowo kilka milionów zł w postaci zaliczek , nieodzyskanych kar umownych , opłaty czynszowych i do STOEN ,które za niego płaciliśmy , a takze straciliśmy lokal 135 w galerii Ursynów. Mimo, że wcześniej spłacilismy kredyt za Drimex , co miało skutkować przekazaniem tego lokalu do końca 2009 roku.
Jakoś nie skutkowało.
Ale to jeszcze pewnie nie koniec , bo wychodza ciagle nowe rzeczy, owoce miłości dwóch prezesów SM i Drimexu, za które my mamy ciągle płacić.
Jak długo jeszcze chcecie to robić?
Coraz bardziej skłaniam się do przekonania, że sytuacja w jakiej znalazła się spółdzielnia nie była wynikiem zbiegu nieszczęśliwych okoliczności i zaskoczeniem dla jej obecnych władz z Radą Nadzorczą włącznie, lecz jest wynikiem świadomie realizowanej polityki.
marek kaczmarek

oczywiście masz rację.

Pani Dobrodziej nie jest błyskotliwa ale i nie aż tak głupia.
Straty spółdzielni w związku ze współpracą z Drimex oględnie licząc ponieważ nie mamy dostępu do dokumentów źródłowych wg moich wyliczeń opartych o publikacje wyroków sądów, postanowień, protokółów lustracji wynoszą co najmniej 44.000.000 zł wg specyfikacji jak niżej.
29,- ml zł - z tytułu egzekucji wierzytelność wobec Nadbud - wyrok Sądu
5,- ml zł - z tytułu egzekucji wierzycieli Nadbud - postanowienia Sądu
5,- ml zł - z tytułu porozumienia w sprawie rozliczenia CN - bilans 2006
1,7 ml zł - z tytułu utraty lokalu 135 w CN - postanowienie Sądu
o,6 ml zł - z tytułu nie zapłaconych czynszów za lokale DB w Cen. Natolin
1,9 ml zł - z tytułu nie zwróconych pożyczek i zaliczek - prot. lustracji
i niestety wszystkie sprawy sądowe prowadzone były przez kancelarię Rada.
Nie przesądzam, że to wyłącznie wina prawników, ale coś musi być na rzeczy że wyszło tak a nie inaczej, przypadki raczej w tym stanie rzeczy nie mają miejsca.
Nie mamy dostępu do dokumentów a wobec tego że Prezes Stępień ukrywa przed członkami wszelkie informacje i robi co chce.

Zadziwiającym ewenementem jest to że nawet członkom Rady Nadzorczej nie udziela się informacji popartych dokumentami, wystarczy zapewnienie Prezesa że wszystko jest dobrze i nikomu nic nie grozi i że on Prezes zapobiegł katastrofie.

Pięciu zaprzyjaźnionych członków RN nadzoruje poczynania Prezesa na podstawie tego co prezes powie. Rewelacja. A minione lata to nieustające straty spółdzielni za co Prezes powinien dawno na zbity .... wylecieć.

W nowym statucie Prezes walczy aby nie było zapisu że udostępniane są jakieś dokumenty członkom Rady i dalej tak będzie jak jest jeżeli my członkowie dopuścimy do tego.

Ponadto przy pomocy Pani Dobrodziej wszystko zrobi aby w statucie nie zapisać że prezes musi musi mieś wyższe wykształceni. Dotychczas nie musiał i widzimy tego opłakane skutki .
Takie stwierdzenia znajdziesz przy wszystkich tematach do. naszej spółdzielni na tym forum.
I jak zwykle zapytam retorycznie: I CO Z TEGO?
Ponad 5 tys., których majątek jest rozgrabiany, siedzi w domkach i "leci w kulki".
Jak dojdzie do spłaty długów, co musi przełożyć się na wyższe czynsze, może wówczas ludziska "uderzą w lament" ale będzie za późno.
A ty moraich jesteś nowy czy stary zasób?
Bo prezes używa takiego argumentu, że ten nowy zasób chce przejąć jego stołek i w tym celu konstruuje ten nowy statut. Nie wiem, w którym miejscu? Może w tym o wyższym wykztałceniu? Widać prezes wykonał badanie ankietowe, z którego mu wyszło, że nowy zasób statystycznie ma wyższe wykształcenie niż on.
Ale na nowego zasoba jest jedna rada. Niech stary też się zaangażuje. Bo póki co to stary zasób głównie prezesowi wypłaca te premie i płaci za jego nieudolne zarządzanie.
Że towarzysz ukrywa dokumenty a w oczy mówi o tym, że wpadł do szalupy? Eee w nowych i starych zasobach potrafią dokumenty odszukać i przeczytać je ze zrozumieniem. Reszta jest widoczna gołym okiem, gdy się patrzy na efekty zarządzania.

Widać prezes wykonał badanie ankietowe, z którego mu wyszło, że nowy zasób statystycznie ma wyższe wykształcenie niż on.


Ankieta w "starym zasobie" wypadłaby podobnie. Nieważne, że nas magistrów, doktorów i profesorów tu bez liku, ale po prostu w dzisiejszych czasach niższe wykształcenie niż Prezes po prostu trudno mieć.
Dla zainteresowanych dzisiejszy artukuł w Passie, bo może nie wszyscy znaleźli w dziale prasowym
http://www.passa.waw.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=8794&Itemid=250
No i niespodzianka - 08.03 odbędzie się pierwsza grupa nr 1 - Lasek Brzozowy i Mandarynki
http://www.smprzymetrze.waw.pl/_aktualnosci.php
Ciekawe, że Karpacz jak zwykle swoim zwyczajem, wpisał datę 10.02, gdy ogłoszenie w gablotce w spółdzielni pojawiło się dziś, tak jak na stronie.
Ciekawe czy u was w gablotkach się dziś pojawiło?
Ciekawi mnie jak WSZYSCY członkowie zamieszkali na Lasku i Mandarynki się zmieszczą w klubie? /to tak zgodnie z troską komisji statutowej o warunki obradowania zebrań pani mecenas i panie Kaczyński - prawda?/

Czy o to głowa nie boli panią Dobrodziej i Stowarzyszenie Mieszkam - ZA WASZE PIENIĄDZE- przy metrze? Co na to jego charyzmatyczny przywódczy duet Andrzejewski-Wulkanizator? Przecież na taki tłum można było wynająć salę kongresową!
Nie duet tylko trio - ponieważ "bohaterowie" Andrzejewski i Stępień na swojego sprawozdawcę statutowego wypuścili B.Szmytko z Lasku Brzozowego, który albo jest chory albo zwariował, że podjął się takiego parszywego posłannictwa.
A wracając do głównego wątku to silna grupa nr II, Lasek Brzozowy - Mandarynki liczy 1500 członków, jak ich prezes zmieści w "Klubie" zwolenników.
Kiedy klikam na to ogłoszenie na stronie spółdzielni, wyskakuje pismo z 10 października o "Defensie". Próbuję więc z wersją PDF - pojawia się komunikat: "Plik jest uszkodzony i nie mógł być naprawiony". Też tak macie? Czy to mój komputer nie lubi tej strony, czy nasi spółdzielniani informatycy ciężko pracują na swoje pensje?
U mnie też tak jest, to jest po prostu kolejna zamierzona nieudolność Zarządu i nawet Naczelny Informatyk tu nie pomoże .
A u mnie, jak kliknę, niespodzianka - znika ogłoszenie o zebraniu, a pojawia się propaganda sukcesu stępnia.
Czyli prawdziwa rola informatyka polega na sztuczkach.
Nie wiem jak innych, ale mnie coś takiego wkurza. Na mnie taka propaganda działa jak plachta na byka i nakręca do bycia przeciw. Po prostu nikt nie musi robić ze mnie idioty, mam własny rozum i drzwiami oknami nie trzeba mi wpychać kitu.
Nadal to samo. Już to dywersja. A INFORMATYcY biorą pensyjkę, żs Hej.
Na razie mamy zwołaną grupę nr 1.
To grupa twardego betonu i stowarzyszenia tych, co mieszkają za naszą kasę przy metrze, czyli Andrzejewskiego.
Pewnie ta grupa to będzie test. Ile przyjdzie ludzi? Jak przebiegnie? Co się da ludziom wcisnąć? I jak użyć tego mylącego stowarzyszenia? Czyli pełny wachlarz umiejętności pułkownika Karpacza.
W zeszłym roku ta grupa chyba mocno rozczarowała prezesa, ale była najmniej opozycyjna. Dostał mocne baty, ale nie takie jak na innych grupach.
Pewnie towarzysz prezes szykuje się do grup właśnie poprzez tę pierwszą.
Żeby popsuć komfort pracy cwaniakom może powrzucajcie ostatnią Passę do skrzynek mieszkańców tamtej okolicy. Trzeba ludziom przypomnieć, że jesteśmy w gnieździe os i pasożytów.
Jeszcze zajrzałem do komentarzy w Passie pod artykułem. Widzę, że ruch wielki, przeniósł się stąd tam. Fajne wpisy
http://www.passa.waw.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=8794&Itemid=250
Ale pozwolę sobie zwrócić uwagę, ze cokolwiek prezesi nie planują, to tylko zawsze nasza aktywność ostatecznie decyduje o tym, co sobie towarzysze mogą wyrzeźbić. Kroki prawne? Też muszą mieć podstawy.
Z przyjemnością dołączę do grupy osób walczących o dobry statut.
Jednocześnie nie wątpię, że prezesowi o dobry statut nie chodzi, bo dobry statut znacznie ogranicza samowolę zarządu, a zwiąksza kontrolę członków spółdzielni. Dla mnie jest to podstawa zarządzania moimi udziałami w spółdzielni. Widzę też, że obecna sytuacja wprost wynika z nadmiernej siły zarządu + kilku zdominowanych członkow rady nadzorczej. "Zdominowanych", bo nie chcę używaż sformułowań, które mogłyby być uznane za zniesławiające, ale tak naprawdę właśnie te mam na myśli. Z katalogu możliwych, wybierzcie sobie któreś.
A jeśli prezesowi uda się przepchnąć tego gniota, co komisja niby-statutowa pod wodzą marinetki wysmażyła, osobiście taką uchwałę zaskarżę.
Po prostu temu prezesowi i tej obsłudze prawnej tego DNA i wręcz otwartej współpracy, sprzyjania, przyjaźni, konotacji itd we współpracy z Drimexem nie zapomnę i nie wybaczę. Wszystko ma swoje granice. Ale tu te granice zostały przekroczone po wielokroć.
I zaznaczam, że jestem stary zasób w średnim wieku.
"Przekierowywanie" naprawili (widać uznali, że to było "za grubymi nićmi..."). PDF nadal martwy.

Gościom z podpunktu "d" to chyba imienne zaproszenia wysyłali? Ze szczegółowymi instrukcjami?
Kolejna grupa nr 5 będzie 12.03 http://www.smprzymetrze.waw.pl/_aktualnosci.php
Ciekawe czym oni się kierują, planując kolejność? Z kapelusza wyciągają numerki, czy to element głębokiej strategii? Najpierw beton. Potem patrzymy jak opozycja reaguje na grupie bardziej opozycyjnej. Potem znów beton? Czy najtwardsza opozycja?
Pan prezes chyba się wstydzi tych grup członkowskich, bo ogłoszenia są tak ukryte w gablotkach, żeby na pewno nikt ich nie znalazł.
Mają przyjść tylko dowiezieni autobusem ci tzw "członkowie oczekujący", co jak p. Kaczyński, oczekują na łaskę prezesa i atrakcyjne upusty w naszej sm. Taka promocja dla tych, co są grzeczni, spolegliwi i dobrze głosują, pytań nie zadają.
A inni niech za nich płacą, skoro nie są grzeczni, spolegliwi i niedobrze głosują.
Kolejna grupa nr 2 będzie 13.03
Na klatkach już wisi ale na stronie www. jeszcze nie ma informacji.
Już jest
http://www.smprzymetrze.waw.pl/_aktualnosci.php
Przecież tyle płacimy za usługi komputerowe, że informatyk (PPRN Jamroz dobry wieczór) noce zarywa, że dopełnić formalności i tuż przed północą pracowicie umieszcza te ogłoszenia.
Tym razem będą stare i nowe zasoby. Stare z Lasku i nowe z Lanciego 10G.
Grupa nr 6 - parzysta Lokajskiego odbędzie się 14.03.
http://www.smprzymetrze.waw.pl/_aktualnosci.php
Co roku mnie ten dziwaczny porządek fascynuje.
A pewnie posiedzenie będzie wciśnięte 09.03, żeby maraton był bardziej fascynujący. I pewnie już wymyślili jakąś blagę na te miejsca postojowe PPRN J. Że miał kupić i pewnie kupi 150 miejsc. I pewnie to będą te same miejsca, co Stępień kupił za gotówkę, której nikt nigdy w spółdzielni nie widział. No to PPRN J też przyniesie w worku 150 tys zł. Albo zaniesie od razu Inżynierii. Gotówka rzecz ulotna. Raz jest raz jej nie ma. Jak dokumenty - raz są, a raz je tylko PPRN przenosi jako listonosz-donosiciel.
NEO - te worki z kasą jak święty mikołaj [podobny] zaniesie prosto do Inżynierii, a pewnie od spółdzielni to "odkupi" te miejsca co je razem ze prezesem oddali inżynierii za darmo - oj przepraszam jak mawia prezes za pół darmo.
Dwie ostatnie grupy nienawidzące Prezesa z KEN,Belgradzka i z Lanciego , Stępień sobie zaplanował na deser. . Tutaj nikomu kitu nie wciśnie.
W zeszłym roku byliśmy przystawką. Teraz deserem?
http://www.smprzymetrze.waw.pl/_aktualnosci.php
Na pewno 2 ostatnie grupy to klęska dla towarzyszy. Po przejściu tego Stalingradu potrzebują więc 2 tygodni relaksu, żeby złapać równowagę przed zpcz i wyglądać na zadowolonych z życia, ale niezadowolonych z tej drobnej opozycji. Szkoda tylko, że drobna opozycja to jakaś połowa spółdzielni. A zwolennicy to jakaś niewielka grupa twardych znajomych i rodziny królika, których fuksem towarzyszowi udało się wsadzić na przedsatwicieli, bo reszcie spóldzielni akurat wtedy nie chciało się przyjść i zaangażować. Teraz ta drobna grupka decyduje za resztę, a prezes wszystkim wmawia, że to oni są spółdzielnią.
A gdzie 3 grupa ?
Grupa 3 tj stara Belgradzka i Lanciego 7 /a-b/, 9/a-s/, 11 jest zaproszona na audiencje do Lasku Brzozowego na 16 marca na godz. 18.
EPROM nasz informatych PPRN J po nocach umieszcza ogłoszenia. Niby mieści się w terminie, ale jak zwykle 5 min przed pólnocą. Że niby jak umieszczą tuż przed północą, to ludzie może nie przeczytają, mając 13 dni i 5 min na odnalezienie tej informacji. Albo będą mieli trochę mniej czasu na złożenie swoich wniosków. Albo mniej czasu na zapoznanie się z materiałami.
http://www.smprzymetrze.waw.pl/_aktualnosci.php
A mnie (nie)intryguje dlaczego to prezes permanentnie zmienia formy komunikowania się z członkami. Swoje agitki i inne mniej istotne pisma dostarcza do rąk mieszkańcom, używając czcionki czytelnej nawet przez 100-latków.
Nawet zawiadomienie o wymianie wodomierzy nie wiem dlaczego dostałem poleconym.
Zawiadomienia o Zebraniach Grup Członkowskich pisane są czcionką znacznie mniejszą i na ogół wieszane w miejscach, gdzie bez drabiny i mocnych okularów
odczytanie ich jest niemożliwe.
Czyżby z obawy, że w salce klubu, gdzie odbywają się ZGCz mogłoby zabraknać miejsca?
O kolejnej zmianie konta dowiedziałam się "przy okazji" informacji o zmianie czynszu w wyniku rozliczania za wodę.Wiadomość była wrzucona do skrzynki - tak samo jak wiadomego oszusta, więc byłam ostrożna. Napisałam w tej sprawie. Otrzymałam mętną informację. Udałam się więc osobiście do spółdzielni z żądaniem przystawienia pieczątki instytucji oraz imiennej. I to mam. W swoim piśmie też podnosiłam, że elaboraty dotyczące wspaniałości zarządu są dostarczne "za potwierdzeniem", a istotne dla nas zawiadomenia traktuje się jak śmieci.
Myślę, że każdy ma możliwości powiększenia tego ogłoszenia, wydrukowania wiele razy i rozwieszenia w odpowiednich miejscach i kilka razy, bo dozorcy chyba dostają dodatkową premię za NATYCHMIASTOWE zrywanie.
Mam nadzieję, że pomożemy prezesowi poinformować członków spółdzielni bo członków swojego folwarku to on już powiadomi skutecznie.
Zastanawia mnie kto jest tak kreatywny w wyszukiwaniu ledwo widocznych a właściwie nie widocznych fragmentów tablic ogłoszeniowych....
Prezes lubi ukrywać różne rzeczy, jak choćby zebrania grup, przed nami.
Zwróćcie uwagę jak prezes broni się przed zapisem w statucie, żeby zawiadamiać wszystkich na piśmie o walnym.
To jego bełkot propagandowy mamy dostawać za potwierdzeniem, a zawiadomienie o walnym może se wisieć w gablotce, żeby nikt nie zobaczył.
Na stronie spółdzielni pokazał się projekt statutu wraz z propozycjami zmian i komentarzami z pseudo-komisji
http://www.smprzymetrze.waw.pl/_aktualnosci.php
Tak na pierwszy rzut oka widzę mnóstwo nadużyć. Np
Jak pamiętam komisja głosowała zarząd 2-3 członków - jest 1-3
P. Dobrodziej uzasadniła, że wymagania wobec zarządu nie mogą być wpisane do statutu, bo to niezgodne z kodeksem pracy - jest, że można to określić w wymaganiach w ogłoszeniu na członka zarządu (no chyba na szydełku zrobili to uzasadnienie, bo głupszego nie znaleźli)
Albo, że określenie wymogów sali to niezgodne z prawem. Nie lepiej robić na Lasku i upchnąć góra 100 swoich przydupasów
Albo p. Dobrodziej uzasadnia dlaczeg rada nie może wynająć innej kancelarii niż p. Dobrodziej - bo to inna para kaloszy
Albo pkt 23 stowarzyzenie - napisane, że wniosek jest niespójny, a w rzeczywistości p. Dobrodziej miała "pomyśleć", tylko, że nic nie wymyśliła. W związku z tym zmiana 29 komisji w ogóle nie mogła zaistnieć, bo p. Dobrodziej nie umiała jej uzasadnić, a większość komisji w ogóle nie wiedziała o co chodzi.
To tak w skrócie
Ale najważniejsze jest to, że komisja statutowa W OGÓLE NIE OBRADOWAŁA NAD REGULAMINEM, więc ten regulamin to chyba wypadł sroce spod ogona.
A w ogóle jak czytam ten ich projekt, to robi mi się niedobrze. Na każdym kroku już widzę co na najbliższym walnym dzięki temu statutowi będą wywijać.
No ja przepraszam
Przweodniczący (w domyśle pewnie Jamroz)
- określa czas na zgłaszanie się do dyskusji w sprawie, która aktualnie jest referowana
- może zwrócić uwagę mówcy, który odbiega od tematu od tematu dyskusji. Może też odebrać głos
- w ramach repliki może udzielić głosu danej osobie, ale tylko raz
-odmawia udzielenia głosu danej osobie, która już przemawiała, chyba, że oceni , że wnosi ona nowe informacje - niby na podstawie czego oceni? koloru oczu, przyjaznego spojrzenia, czy stopnia zażyłości?
Zwracam uwagę, że regulamin dotyczy tylko walnego dzielonego i że nawet porządku obrad nie można zmienić na kolejnych częciach.
A to co ma być?
"W przypadku nie podpisania uchwały przegłosowanej na poszczególnej części Walnego Zgromadzenia przez Przewodniczącego lub Sekretarza tej części Walnego Zgromadzenia, osoby te tracą mandat do złożenia swojego podpisu, a przegłosowane uchwały podpisuje Zastępca Przewodniczącego i Przewodniczący Komisji Mandatowo-Skrutacyjnej, a w razie nie podpisania ich także przez te osoby, podpisuje je uczestniczący w danej części Walnego Zgromadzenia członek Zarządu wspólnie z Przewodniczącym Rady Nadzorczej lub jego Zastępca"
Mogą wyrzucić do kosza czyjś podpis, złożyć własny z własnym protokołem?
Albo:
"W dyskusji nad wnioskami w sprawach formalnych mogą zabierać głos jedynie dwaj mówcy – jeden za, jeden przeciw wnioskowi. Następnie Przewodniczący poddaje wniosek w sprawach formalnych pod głosowanie."
Ten regulamin to jakkieś więzienie?