ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

W czwartek odbyło się ostatnie posiedzenie w tym roku, co opisała P. Kołnierzak na blogu http://przymetrze.blogspot.com/
Na tym posiedzeniu rozmawialiśmy podsumowując nasze sukcesy i czekające nas jeszcze problemy. Było o firmach sprzątających, o zyskach z garaży i parkingów, o problemach własnościowych w naszej spółdzielni, w tym o ostatnich podwyżkach użytkowania wieczystego, o problemach z rozliczeniem starych inwestycji, o przeniesienu obsługi kasy do Banku Pocztowego (wielu starszych ludzi tego nie chce, ale idzie nowe i tak będzie lepiej) itd.
No i trzeba było odrobinę skorygować uchwałę o powołaniu nowego zarządu.


Cyt. Neo pisze ze likwidacja kasy w spoldzielni to dlatego
"Idzie nowe i tak bedzie lepiej,

Oczywiscie rozumiem że to sa dodatkowe koszty ale nie do wszystkiego mozna brac tylko kryterium pieniedzy.. Lepiej bedzie dla mlodych ludzi poslugujacych sie komputerem ale nie dla luddzi starszych ktorym bedie dalej i trudniej ( chocby kolejki na poczcie .wpisywac druki / ale jak widze grupa starszych czesto chorych i samotnych ludzi nie jest to grupa ktora moze liczyc na wzgledy w nowej rzeczywistosci. Nie dotyczy to tylko naszej spoldzielni ale ogolnie obecnych czasow.
Myślę, że prawdziwym powodem przywiązania starszych ludzi do kasy jest przyzwyczajenie.
Nie będą wypisywać żadnych druków, bo dostaną książeczki, z którymi będą chodzić na pocztę. Nie na jakąś konkretną pocztę, ale dostępne będą wszystkie oddziały w całej Polsce. Bez kosztów dodatkowych dla wpłacających, bo zapewne tego też się ludzie boją.
Kolejki przy kasie w spółdzielni są znacznie dłuższe niż te na poczcie. Na pewno jednak były częścią życia tych osób, bo generowało to raz w miesiącu jakąś godzinę życia, w której mogli sobie z kimś pogadać.
Natomiast nie pozostaje bez znaczenia fakt, że stępień otworzył tę kasę niegodnie z przepisami i po prostu ona nie ma prawa być.
ajala, Ty też nie należysz do młodzieży a opanowałeś kompa i nawet na RN nie mogłeś się z nim rozstać.
Zresztą teraz masz więcej czasu /nie bywasz na RN/ to może znajdziesz inną formę pomocy ludziom starszym.
Tylko niech ta pomoc nie będzie kontynuacją tej jamrozowej formy pomocy spóldzielcom, jaką raczyliście ludzi dotychczas.

Co za serce, co za troska...serce ściska ta dobroć dochtorka /tak będę pisać/


Dzieki za poglebienie tematu ale mam dalej watpliwosci.
Przyzwaczejenie tez nie jest bez znaczenia.Starsi ludzie np. po wylewie czy innych schorzeniach neurologicznych moga miec trudnosci z najprostrzymi rzeczami np. trudno im znalezc klucze, czy powedrwac w nowe miejsce i poznawac nowe zASADY płaacenia . Wiele jest samotnych nie mogacych lub czesto nie chcacych prosic kogos o pomoc,

Miło ze pan zauwazyl że spotkanie w spoldzielni nawer w kolejce przy kasie z sasiadami jest dla nich nie tylko czekaniem ale rowniez czyms co odróznia ten dzien od innych takich samych dni. To tez jest wazne trudne do preliczenia na pieniadze.

Znam spoldzielnie krtore kasy z tego powodu nie likwidowały.
A skoro gdzie indziej mozna to i w naszej to tez mozliwe.
Łatwiej zlikwidowac niz poprawic prawne istnienie kasy.

pozdrawiam
Drogi Aranie

Wolałbym żebys odnosil sie do tematu a nie do mojej osoby.Sadze ze jestes bardzo młody i pewnych kwestii nie rozumiesz.

Nie znam Ciebie ale mam nadzieje że nie jestes w obecnych władzach spoldzielni bo obok wiedzy menadzerskiej i innej jest tzw 'wrazliwosc społeczna dla zarzadzjacych tez bardzo istotna a tej mam wrazenie troche ci brakuje.

Pozdrawiam.
Wrażliwość społeczna to ta, jaką prezentuje ajala?
Żart czy kpina?

Wolę jej mieć mniej albo wcale jak mam być takim społecznikiem i działaczem jak wielu przedstawicieli POPRZEDNIEJ RN.
A moja wrażliwośc ma się całkiem dobrze, nikt przeze mnie nie płacze, w mojej wrażliwości społecznej nie mieszczą się usługi Lechbora za nic nie robienie za 40.000zł miesięcznie.
Zapomniałeś ajala o swoich i twoich kumpli decyzjach podejmowanych w trosce o dobro słabych i starszych? Większość z was ma po kilka mieszkań, bo tak ma być, wam się należy, jesteście zasłużeni?
Tak nakazuje Twoja wrażliwość społeczna?
Wzięcie psa ze schroniska to jeszcze nie wszystko, liczy się jeszcze wiele działań, nawet małych.
Jako działacz tamtej epoki nigdy nie zostaniesz moim idolem i o wrażliwości społecznej też nie pogadamy,
Mamy zupełnie inne poglądy na to co moralne a co nie, nawet jak ty zawodowo pomagasz ludziom a ja z dobrej woli i wewnętrznej potrzeby.
Sory zagalopowalem sie nie powinienem cie oceniac bo cie nie znam.
Przepraszam.
Jedna uwaga - niechec do mojej osoby przyslanie tobie to co pisze
pozdrawiam
No to widzę, że rewolucja w spółdzielni dobiega końca.
Panowie Bańkowski, Skubiszewski i Kaczyński żywo włączyli sie w prace rady nadzorczej. Raz próbował się też włączyć p. Andrzejewski, ale było to ponad jego siły.
Pan dr ajala stara się na forum pomóc nowej władzy i starszym ludziom, w końcu się przebudził.
Czekam jeszcze na zbliżające się milowymi krokami oświadczenie Halinki Ś. następującej treści:
Nienawidzę prezesa Stępnia. Teraz pojęłam, że zmanipulował mi umysł. Nie byłam jednak taka najgorsza; wielokrotnie wywieszałam sztandar rewolucji na swoim balkonie.
No nareszcie dotarło do nas jakich prawych i wrażliwych ludzi mieliśmy w naszych władcach spóldzielczych dusz.
Dlaczego tak długo to trwało nim zrozumieliśmy?

Ból rozrywa niewdzięczne serca, bo dopiero teraz ujrzeliśmy ich troskę nie tylko o własne rodziny, którym zabezpieczono mieszkania za psie pieniądze ale okazuje się, że los przeciętnego spółdzielcy był dla nich wszystkich ogromnie ważny.
Wykupowali nikomu niepotrzebne i niechciane elementy inwestycji, odkupowali mnóstwo nowych niepotrzebnych tabletów, laptopów, fonów i innych wynalazków kupionych spółdzielcom, z którymi niedouczone towarzystwo nie potrafiło sobie poradzić i trzeba było się tego pozbyć natychmiast za bezcen. Zatrudnić profesjonalną firmę Lechbor i wprowadzić nowoczesny /znaczy bardzo drogi/ system zarządzania.
Gdzie my wszyscy mieliśmy rozum i oczy, że tego poświęcenia ówczesnej wladzy nie dojrzeliśmy?
Dopiero teraz stara władza wychodzi "z lasu" i przedstawia siebie jako grupę altruistów działającą dla dobra spółdzielców.
No to tylko patrzeć jak mec Karpacz z Dobrodziejową zaczną udzielać porad prawnych w czynie społecznym w słynnym kąciku w Klubie PL, ale czy poza ich przyjaciółmi ktoś odważy się skorzystać z tak kiepskiej RADY?
Kończy się rok 2012- rok jednak sukcesu spółdzielców naszej SM i prosze dotychczasowych wymienianych tu darczyńców o zaprzestanie zawracania kijem Wisły. Panowie i niektóre panie-my naprawdę wam już dziekujemy. Mamy własne zdanie i nie próbujcie na siłę wciskać nam waszego.
Niech tak pozostanie, wy przy swoim, my przy swoim.
Wierzymy, że NOWY 2013 ROK przyniesie nam wiele pięknych chwil.
Kordzie, też wierzę w piękne chwile w NOWYM 2013 ROKU, o ile się najpierw sami nie pożremy.
Doktorku, lepiej pieniądze zaoszczędzone na obsłudze kasy przeznaczyć na jakieś formy aktywizacji ludzi starszych, czy pomoc. Poza tym coraz więcej ludzi starszych chce korzystać z internetu.
Kontynuowanie istnienia kasy jest bez sensu, również z powodów czysto formalnych, bo przepisy są dosyć wymagające, a także z powodu bezpieczeństwa.
O ile pamiętam od 2007 kasy nie było w spółdzielni. Do 2010, gdy trzeba było uciekać przed komornikiem.
Miał z tego pożytek Karpiński. Robił konwojowanie. I Lechbor, który miał tą kasę. Powody jej istnienia były więc czysto merkantylne. Nic z romantycznej troski o ludzi starszych w tym nie było.
Panie Neo
Jasne jest dla mnie ze wiekszym klopotem jest utrzymanie kasy ze wzgledow bazpieczenstwa ,finansowych jak i prawnych. \Ale wiele spoldzielni kasy utrzymuje bo jest to mozliwe mimo tych trudnosci
majac na wzgledzie interes swoich mieszkancow.

Tlumaczenie ze kasa istniala aby pan Karpinski mial co chronic jest smieszne

Po prostu wydaje mi sie ze przyczyna jest prosta jak pam sam napisal

'IDZIE NOWE I TAK JEST LEPIEJ
Lepiej tak ale nie dla starych ludzi.

Pozdrawiam Inzynierka
A ja sobie myślę, że starszym (i nie tylko) ludziom, zwłaszcza ze starych zasobów, gdzie mieszka ich najwięcej, będzie lepiej gdy ich pieniądze zamiast na lechbory, kasę i jej pilnowanie i utrzymywanie kasjerów itd. itp. będą przeznaczane na remonty albo też będą mieli niższy czynsz z tyt. eksploatacji. Ale że aż tak starszy nie jestem to się może mylę i może wolą ogrzewać się w kasie niż w domu.

To, że w innych spółdzielniach tak jest to żaden argument, że i u nas tak być powinno. W innych spółdzielniach np. prezesi kupują miejsca postojowe za bezcen a później sobie je przekształcają na powierzchnie handlowe przy aprobacie koleżków z Rad Nadzorczych. U nas na szczęście nic takiego nigdy nie miało miejsca. Prawda ajala?
Doktorku, użyłem z premedytacją sformuławanie "idzie nowe", żeby podkreślić całokształt zmian.
Nie wątpię, że stępień utrzymywał kasę z powodów zupełnie dalekich od troski o tę grupę starszych osób, które z powodu wieku cierpią na pewne zaburzenia neurologiczne. Jest to dosyć duży katalog powodów.
Ponadto samo jej utrzymywanie nie ma podstaw prawnych, ani ekonomicznych.
W niektórych spółdzielniach kasy są realizowane przez podmioty zewnętrzne, jako np oddziały mini-banków. U nas nie ma takiej możliwości, m.in z powodów technicznych. Choć taką próbę podejmowaliśmy.
Tak więc idzie nowe, bo o zasadności pewnych kroków decyduje dobro spółdzielni, jako takiej, a nie dobro wybranych jednostek. Niestety dobro spółdzielni nie zawsze będzie podobać się wszystkim członkom. Nic na to nie poradzę. Można tylko wspólnie szukać rozwiązań, które pomogą starszym osobom przejść do tego "nowego". Poczta jest blisko od siedziby spółdzielni.
Dochtorku, Twoja troska o ludzi poraża mnie.
Skąd taki ostry zwrot uczuciowy? Proponuję abyś wziął przykład z Judyma i zaczął pomagać potrzebującym, za darmo, na działalności w RN dorobiłeś się niezłej fortuny, mieszkań swoich nawet w formie inspekcji nie odwiedzasz.
Występujesz tu jako dziwna osobistość. Jak były głosowania w RN to nie byłeś taki myślący o innych. Głównie zajmowałeś się razem z kolesiami poprawą komfortu życia prezesa i was z kliki członków RN.
Proszę nie próbuj odwracać historii i teraz stroić swoje piórka w dobroć i troskę o innych.
Wierzę, że to co mogliście zdziałać robiąc tak wiele krzywdy spółdzielcom to już zakończony etap.
Najmniejszą krzywdę będziecie robić jak ograniczycie swoje pojawianie się na forum a zapewniam cię, że niezbyt wiele osób oczekuje kolejnych waszych złotych rad.
Może łyknie je kancelaria Rada - żeby się nie zmarnowały.
Nowa rzeczywistość naszej spółdzielni będzie opierać się o rady innych doradców. I moje przekonanie graniczące z pewnością mówi, że nie będzie to towarzystwo twoje i twoich kolegów, chociażby byli najlepszymi doradcami w jakiejkolwiek dziedzinie /informatyki, medycyny, policji, szewstwa, wulkanizacji i prawa/
Wam wyszło jak widać nie najlepiej, nowi mają czystą kartę.
Zobaczymy jak będzie, nadzieja buduje.
Twierdze ze nie ma zadnych podstaw prawnych zakazujacych istnienie kasy w sppldzielni.
I nie wszystkie kasy sa oddzialami minibankow .
Nie mowi nic o tym ustawa o rachunkowosci ani ustawa o spoldzielniach mieszkaniowych.
Jest problem bezpieczenstwa pieniedzy- na pewno mozliwy do rozwiazania jak i przewozu. Argument bliskosci banku ten drugi problem bardzo ulatwia bo ochrona w czasie konwojowania jest latwiejsza.
No i oszczednosc na etacie kasjerki. W znanych mi spoldziekniach kasjerka czesto wykonuje rowniez inne prace. I dodatkowo spodzielnie te sa mniejsze a wiec koszt utrzymania kasy jest wiekszy.
Mysle ze dyskusja merytoryczna wiecej daje i pozwala zrozumiec istote problemu

pozdrawiam
Ajaj ajala - co troska o dobre samopoczucie osób starszych, chorych i zagubionych pod szyldem "KASA" , zapewniam cię że nie wszyscy seniorzy cierpią na demencję i jeśli już KASA zniknęła to wiedzą komu to zawdzięczać.
A poza tym działkę na której posadowiony był budynek spółdzielni właśnie z tą kasą - sprzedaliście za długi Drimexu, więc odzwyczaj się od chodzenia do tej kasy, bo jej już nie ma, tak jak nie ma siedziby spółdzielni - na razie pracownicy z łaski urzędują w budynku należącym do Arche, ale w każdej mogą wylądować na bruku - to tylko kwestia czasu.
Więc nie rób seniorom wody z mózgu, bo to że ktoś jest starszy i chory to nie znaczy że głupi.
Upór i spór godny lepszej sprawy.
Oddział najbliższej POCZTY jest po drugiej stronie ulicy Lanciego. Na dodatek jeszcze dlużej czynny niż kasa w spółdzielni. Ławki na poczcie też są a Karpiński nie musi się trudzić z konwojowaniem za 1500 zł.
Ajala idź na spacer, bo potem pies będzie się bał wystrzałów.
Daj spokój tej niemalże akademickiej dyskusji, bo już materiału wystarczy prawie na pracę doktorską.
Nie ma jakichś istotniejszych problemów? Dziś w ostatnim dniu roku klęski włóżmy i ten problem do starej skrzyni i pomyślmy nad radosnym NOWYM ROKIEM.
Wychodzę ze swoim psem, może spotkam Jamroza na gospodarskim obejściu ale niestety nie swoich już włości. Bo coś inżynier informatyk tak cicho, czyżby niemoc?
Istnienie kasy jest absolutnie nie uzasadnione ekonomicznie i ja nie życzę sobie dokładać z moich pieniędzy do takich nieuzasadnionych wydatków , co miało miejsce za nadzoru pana Golatowskiego nad SM.

Sprawdziłem sam w spółdzielni te koszty.
Koszty to kasjerka, ochrona, konwojowanie pieniędzy , opłata od wpłat do banku. W sumie co miesiąc przeszło 10 tys zł w kanał z naszych pieniędzy.

Przy nowym rozwiązaniu - Bank pocztowy to całkowity koszt miesięczny to 700 zł za prowadzenie konta i wpłaty za darmo na wszystkich pocztach.

Wszyscy dostaną książeczki z numerem konta i na każdej poczcie wpłacą sobie bez kosztów i problemów albo jak chcą zrobią przelew.
Można dać zlecenie stałe z konta - ja tak zrobiłem i idzie automatycznie i w ogóle nie trzeba się martwić o jakiekolwiek wpłaty miesięczne.

A co pana Golatowskiego - to jego rzekoma "troska o mieszkańców" tak bardzo brzmi fałszywie , że chyba nikt się na nią nie nabierze.
Przez wiele lat jak jego kolega z byłej RN pan Karpiński konwojował pieniądze z tej kasy za prawie 2000 zł, to mu jakoś nie przeszkadzało i nie wykazywał żadnej "troski"o nasz interes spółdzielców.
Jeszcze do sierpnia 2012 firma pana Karpińskiego brała kasę za konwój , dla niepoznaki brała od LECHBORA, a LECHBOR za to brał od SM, czyli od nas.

Gdzie pan był wtedy ze swoją "troską" - jak FASTCOMPUTER doił nas po 20 tys miesięcznie za wirtualne usługi. A LECHBOR po przeszło 40 tys miesięcznie." Troszczył się pan wtedy , żeby dojenie naszych kieszenie szło jak najsprawniej i jak najgłębiej dla Stępnia, a jako członek RN miał pan to nadzorować, a nie pukać w gierki na RN i podnosić łapkę na rozkaz Stępnia czy Jamroza.

Gdzie była pana "troska" o nasz majątek, jak był pan w Radzie Nadzorczej.
Mojm zdaniem, tak jak kiedyś wspierał pan bez zastanowienia Stępnia nie patrząc na interesy mieszkańców, tak teraz też ta "fałszywa troska " ma służyć interesom Stępnia - trzeba przecież poszukać jakiejś dziury w całym, może chociaż z jedna osoba da się nabrać i uwierzy, że za Stępnia było lepiej - wstyd panie Golatowski, wstyd.
Caly czas moja osoba i o opinie o niej przyslaniaja temat.
Tym niemniej dowiedzielismy sie ze koszt utrzymania kasy to 10 000 zl
Czyli jak policzylem to jest 2,4 grosza na kazdego mieszkanca.
Czy to duzo nie powiem
Bardzo mi sie nie podobalo ze utrzymanie kasy to pieniadze spuszczone w kanal. Wiele starszych osob ktore glownie korzystali z kasy a nie dyskutanci tego forum moze poczuc sie obrazonym. I bez tego wiele osob tak sie czuje .Ale jestem pewny ze nie to bylo intencja dyskutanta.

kazdy temat mozna zbagatelizowac ze to niewazne ale zycie sklada sie glownie z drobiazgow.
Ktos jeszcze napisal ze koszt utrzymania konta w banku pocztowym to "TYLKO" 700 zl i wtedy bez oplat. Dla wielu emerytow jest to bardo duza kwota moze pan mi wierzyc. Miesieczna emerytura wynosi nieraz niewiele wiecej.

Konczac ten temat zycze wszystkim bez wyjatku szczesliwego nowego roku 2013. Przede wszystkim zdrowia.
Chocby to ze przez chwile pomyslelismy o osobach starszych czesto bardzo chorych i samotnych czytajac te posty moje zabranie glosu bylo celowe.
Za dwa tygodnie bedzie final Orkiestry Owsiaka - po raz pierwszy zbierane sa fundusze dla osob starszych. Bardzo mnie to cieszy.
Pozdrawiam
Jakich wrażliwych na krzywdę starszych ludzi mieliśmy w tamtej RN!
Ale jak wysysali każdy grosz od każdego /mlodego i starego/ to wtedy ta szlachetna cecha gdzieś się zapodziała, jakie to są mocno wybiórczo odczuwane zachowania naszych prominentów z tamtej epoki.
Nawet etyka lekarska nie pomaga a powinna.
Panie Golatowski utwierdził mnie pan ponownie, że pisze pan na polecenie Stępnia i tylko w jego interesie, bez wzgledu na fakty i zależy panu nie na starszych ludziach, ale na ich ogłupieniu, w jego interesie.

Ja w przeciwieństwie do pana i pana kompanów - Jamroza i Stępnia nie uważam ludzi za głupich i myślę , ze wyciągną bardzo logiczne wnioski z pana wpisów.
W ostatnim poście to aż bije po oczach, jak pan chce tych ludzi ogłupić.

Ja napisałem , że teraz wszyscy płacimy przeszło 10 tys zł za niepotrzebną kasę, plus za konto też bo SM musi mieć konto.
A kasę możemy teraz mieć za 700 zł i to w kilku urzędach pocztowych.
To są fakty - zamiast 10,7 tys zł zapłacimy miesięcznie tylko 700 zł, za to samo, a nawet lepiej , bo zamiast jednego miejsca do wpłaty starsi ludzie będą mieć więcej ( każdy urząd pocztowy).

A co pan pisze:
"Tym niemniej dowiedzielismy sie ze koszt utrzymania kasy to 10 000 zl
Czyli jak policzylem to jest 2,4 grosza na każdego mieszkańca."

Sugerując ,że nie ma czego oszczędzać, bo to jakieś dwa grosze.

Następnie pan pisze:"Ktos jeszcze napisal ze koszt utrzymania konta w banku pocztowym to "TYLKO" 700 zl i wtedy bez oplat. Dla wielu emerytow jest to bardo duza kwota moze pan mi wierzyc."

Sugerując, że płacenie przez SM w banku pocztowym 700 zł za konto zamiast jak dotychczas 10,7 tys zł za kasę plus i tak za konto, to jest bardzo duża kwota .

Pan chyba faktycznie uważa nas wszystkich za kompletnych kretynów
i idiotów.

Znowu się panu dziwię, że się pan nie wstydzi pisać takich bzdur na polecenie Stępnia. Każda lojalność powinna mieć jakieś granice.
Co on na pana ma, co zmusza pana do publicznych kłamstw, tak łatwo sprawdzalnych?

Pisze pan tak:
700 zł to strasznie dużo, ale 10 tys + 700 zł - to jakieś grosze konkretnie według pana 2,5 grosza na osobę.
Szanowny panie proszę się nie kompromitować, teraz każdy ma kalkulator i może sprawdzić ile zyska dzięki zamiany kasy na pocztę.
Członków SM jest około 4000, to teraz na tą kasę każdy płaci bez sensu 2 zł 50 gr miesięcznie, nie tak jak pan im wmawia 2,5 gr.
Rocznie to kosztuje każdego i starego i młodego prawie 30 zł zupełnie bez sensu i w kanał - lepiej niech emeryt wyda to na lekarstwa.

A 700 zł za konto to zapłaci spółdzielnia miesięcznie ,żeby emeryci nie musieli płacić ani grosza za wpłaty na to konto i to będzie 17 groszy miesięcznie na każdego członka SM, ale nawet tego nikt nie zapłaci bo w ramach tego konta za 700 zł można założyć wysoko oprocentowane lokaty krótko terminowe i zysk z nich znacznie przewyższy koszty utrzymania konta.

I to jest matematyka i fakty, a nie pana bzdury Stępniowe.

Jak tacy ludzie jak pan mogli zasiadać w RN, ciągle nie mogę w to uwierzyć.

A panu to polecam zamiast wciskania jakiegoś zupełnego kitu Stępniowego dla idiotów, po prostu przeprosić wszystkich.
W tym i tych starszych ludzi i emerytów , ze te zabrane im pieniądze pod pana "nadzorem".
A nie udawać fałszywe "współczucie" dla ich doli.
Ale do tego, to niestety trzeba mieć jeszcze honor, a w pana grupie, to chyba nikt nie zna takiego pojęcia - a szkoda.
A ja życzę wszystkim, żeby ta spółdzielnia zaczęła wreszcie funkcjonować dobrze, ekonomicznie racjonalnie, z troską o dobro wspólne i żeby nowy rok przyniósł nam jeszcze wiele dobrych wiadomości.
A niedowiarkom w stylu Doktorka życzę olśnienia, że dobre dla nich czasy się skończyły, a obłuda, którą dziś przykrywają swoje "dokonania" nie zmieni wymiernych strat ich działań. Niech więc zobaczą prawdziwe oblicze swojej roboty.
Wszystkiego Dobrego...
Przed wyjsciem z domu spojrzalem na forum.
No fakt jaki to ja straszny czlowiek jestem- obludnik klamca ,zlodziej ,oszust. Zmarwilem sie przez chwile co ze mna bedzie

Ale pomyslalemi i usmiechnolem sie wy dobrzy ludzie udacie sie do NIEBA
a ja szaraczek maly gdzie ja pojde????---- TAM GDZIE BEDE CHCIAL.
pozdrawiam
Jestem człowiekiem w podeszłym wieku i czasem chorym. Ale kalkulator też mam (bo dzielenie w pamięci przez 4.000 już mi nie wychodzi, cóż - umysł starczy). I jakoś nijak nie mogę pojąć matematyki ajalala - może to i ten wiek winien. Oczekuję więc od pana doktora-altruisty bezpłatnej acz bardzo prywatnej opieki na tę zgrzebną starość.

Jeśli już poczta po drugiej stronie ulicy za daleko (z miejscami siedzącymi sprzyjającymi pogaduszkom sąsiedzkim), stałe zlecenia czarną magią, nie wspominając już o bezpłatnych przelewach internetowych - to - podobno - tenże czynsz nieszczęsny można również zapłacić u listonosza.
Ewentualnie w czynie społecznym mogę to robić za tych "bezradnych staruszków" (od razu przepraszam wszystkich ludzi, co to plus ileś, bo to wyłącznie ironia była). I może nawet nie pójdę potem siedzieć, bo mi się jakoś cudze złotówki nie lepią do łapek.
ajala z pierwsza częścią twojego ostatniego postu zgadzam się w zupełności, wszyscy tak cię oceniają.
To chyba cud noworoczny, że w końcu i ty wydukałeś prawdę o sobie.
Ale z wnioskiem, że pójdziesz gdzie będziesz chciał, to już się pomyliłeś.
Pójdziesz, gdzie będziesz musiał.
I nie łudź się, że to będzie dopiero po śmierci.

Jako ateista nie stwierdziłem nigdy kary boskiej, ale ludzką, jak najbardziej.
Wiera-podziwiam Twoją odwagę!
Oddać się w ręce dochtorka G. to prawie skazać się na / nie odważę się nazwać/ ale może zapędziłaś się w przypływie noworocznych bąbelków.
Przemyśl, proszę tę deklarację.