ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Pan Wojtalewicz opisał na blogu ostatnie posiedzenie Komisji Statutowej

http://przymetrze.blogspot.com/2011/12/komisja-statutowa-zebranie-w-dniu-15-12.html

Na ostatnim Zebraniu Przedstawicieli uchwalono , że do końca roku powinno się odbyć kolejne Zebranie w celu zmiany statutu, a nawet zarząd nie zwołał żadnej grupy członkowskiej.
Czyżby się bał własnych członków spółdzielni?

Patrząc po ostatnich grupach członkowskich w czerwcu, gdzie na grupie prezesa za prezesem głosował tylko przewodniczący Jamroz, jest to bardzo prawdopodobne.
Panie prezesie odwlekanie nic nie pomoże, jeszcze się zejdzie z wynikami pracy prokuratury, wtedy to dopiero będzie strach, że aż strach.


To była pierwsza dobra komisja statutowa. Gdyby 1,5 roku temu tak się pracowało, już dawno by powstał statut.
Trochę złościł się p. Kaczyński, bo nie bardzo panował nad salą, ale szybko pierwsze lody, zamieniły się w konstrutywną pracę.
Na komisji pojawił się p. Szmytko, jako przedstawiciel tego stowarzyszenia ludzi, co za naszą kasę "mieszkają przy metrze'. P. Andrzejewski podobno ma dług wobec spółdzielni grubo przewyższający 100 tys zł!!! (ile lat pracował na ten dlug?) P. Szmytko nawet miał już eksmisję na karku. Jakoś się wybronił. I tak znalazł się na komisji. W sumie to chyba porażka inteletualna towarzysza prezesa, żeby opierać się na takich ludziach. Poza tym statut tych, co "mieszkają" bardzo rozmija się z ustawą. Nawet p. Szmytko w pewnym momencie zaczął parskać, że co on tu przyniósł. Bo taki statut nie mógłby być zarejestrowany przez KRS.
Szczególnie bronił p. Szmytko klauzul poufności. Podobno jako przedsiębiorca. Ale p. Szmytko nie wygląda na projektanta nowych technologii, innowatora, czy choćby handlarza bronią. Raczej wygląda na budowlańca. Nie wiem więc jakie to tajemnice może mieć murarz czy hydraulik? Widać towrzysz prezes ma jednak coś do ukrycia, skoro te klauzule poufności tak go wyjątkowo męczą.
Za to dyskusja, jaka się przy tej okazji zrodziła, dała asumpt do pewnego kompromisu, czyli zapisu, że członek spółdzielni będzie mógł zapoznać się z umowami, ale po podpisaniu oświadczenia, że nie będzie rozpowszechniał tej wiedzy osobom trzecim.
P. Szmytko bardzo również gwałtownie protestował przeciw walnemu jednoczęściowemu. W sumie argumentów nie miał żadnych, ale robił takie skrzywione miny, co chyba było spowodowane jakimś niesmakiem.
Przy okazji pojawiło się wiele wątpliwości odnośnie walnego dzielonego. Choćby w takiej sprawie jak głosowanie nad absolutorium dla zarządu tajne lub nie na różnych częściach. Ponieważ różne części nie mogą odbywać się w różny sposób, istnieje wątpliwość czy taka sytuacja nie spowoduje nieważności całego zebrania. Zresztą w praktyce różnych sytuacji może być wiele. I wiele z nich może zniweczyć całe zebranie. P. Kaczyński szybo znalazł receptę, że to pierwsza część zdecyduje. Ale niezupełnie. O przebiegu zebrania decyduje porządek obrad, jeśli nie będzie w nim uchwały o tajnym głosowaniu, to niczego takiego głosować nie można. Jeśli na pierwszej części powstanie jakaś organizacja zebrania, a pozostałe cześci się z tym nie zgodzą, to też może zrodzić możliwość unieważnienia zebrania. Po co więc pchać się w taki galimatias?
Udało się też omówić kwestię wykluczania ze spółdzielni członków wyodrębniających się we wspólnoty. P. Dobrodziej stała na stanowisku, że członkowie wspólnot mogą stać w konflikcie interesów, pozostając jednocześnie członkami spółdzielni. Nie wzięła jednak pod uwagę tego, że członek spółdzielni po prostu sprzeda mieszkanie i kupi nowe w sąsiadującej wspólnocie. Lub, że wyodrębni się tak wiele współnot, że w samej spółdzielni pozostanie niewielka liczba członków i infrastruktura do utrzymania. Powstał więc pomysł, żeby wyodrębniający się lub sprzedający mieszkanie będą składać oświadczenie o rezygnacji, bądź pozostaniu w spółdzielni.
W dalszym ciągu jest dla mnie czymś kuriozalnym , że członkiem spółdzielni może być człowiek, który nie ma wartości materialnych tj. mieszkania w danej spóldzielni.
Proszę niech mi ktoś wyjaśni dlaczego z uporem ważniejszej sprawy forsujecie taki wariant.Dlaczego o tym co i jak wyremontować w MOIM budynku ma decydować /w uproszczeniu, bo jak na zebraniu coś przegłosowane będzie również jego rączkami/ ktoś kto mieszka na Tarchominie albo w Krakowie??? Chyba Państwa dobroć i przynależność spółdzielcza tutaj brzmi dziwnie. Ja za takim warunkiem będę mocno NIE!!!
Takich zbawców jak dłużnicy np.twórca cudnej wersji statutu Andrzejewski, który przez kilka lat żyje na nasz wspolny rachunek uważam, że zupełnie nam nie potrzeba. Bardzo mnie ciekawi zresztą kiedy ktoś w naszej spóldzielni ODNAJDZIE przypadkowo niezauważalne nazwisko pasożytującego na nas członka Andrzejewskiego??? Ile trzeba mieć bezczelności i tupetu aby będąc taką kreaturą pokazywać swoją gębę i jeszcze pchać się z jakąś kuriozalną wersją statutu???
Ale takie typy to za grosz honoru nie mają, czego od nich wymagać? A przecież za swoje "zasługi" to tylko powinni zapaść się pod ziemię ze wstydu. Ale dla nich honor znaczy tyle ile da upustu prezes.
Czy na to nie ma jakiegoś prawa? Ile lojalka dla towarzysza kosztuje? Ogromnie za wiele
Czy to stępnowe stowarzyszenie krwiopijców ma jeszcze czelność patrzeć w twarz starszym i biednym ale płacącym czynsz ludziom?
Ależ aran, w twojej koncepcji brakuje miejsca dla Kaczyńskiego. A przecież on deklaruje, że kupi mieszkanie w tej sm. I co?
A jak się wydzielisz to też już cię tu nie będzie. Więc w czym problem?
W tej sm zostanie tylko prezes i grupa jego zagorzałych zwolenników, którzy nie muszą płacić czynszu. Sm będzie się utrzymywać z wyprzedawania resztek majątku, aż zostanie tylko prezes i jego stołek.


Jak się wydzielisz to nie będziesz już członkiem spółdzielni a czynsz będziesz płacił o ca. 1 zł więcej od metra , nie będziesz też miał żadnego wpływu na zarządzanie SM (choć i teraz przy tej władzy możesz jedynie tylko płacić). I będziesz opłacał tych którzy nie płacą bo oni się nie wydzielą, Prezes tylko czeka na większe wpływy do kasy i już bez zagrożenia znikąd przy aplauzie tych z zaległościami będzie mógł rządzić jak Car długo i szczęśliwie.
Mam nadzieję, że kaczor nie kupi mieszkania bo jak nie miał na czynsz w tamtym co przepisał córce to mogę przypuszczać, że i na następne nie będzie miał. Ale od czego w tej SM są jakieś nadzwyczajne bonifikaty albo coś dla uczczenia ich zasług np za darmo. Inni członkowie i za to też zapłacą.
MadMax nie osłabiaj mnie taką perspektywą.Nie przyjmuję takich życzeń-tobie życzę radosnych świąt a prezesowi -nie jak carowi tylko jak mawia klasyk, że po tym jak kończy poznaje się faceta /nie napiszę o wulkanizatorze z Lanciego "mężczyzna"/ bo to nieprawdziwe. Mężczyzna ma honor a stępień - co?
Kaczor ma kasę na obronę swojego dobrego imienia cukrzyka, to czemu nie miałby mieć kasy na mieszkanie?
Czynszu przecież córka nie płaci, a nie on. Prawda?
Wejdzie znów do rady nadzorczej, to jego sytuacja finansowa diametralnie się zmieni. Będzie go stać nie tylko na adwokatów, lekarstwa na cukrzycę, ale i apartament. Teraz stać go tylko na te 2 pierwsze rzeczy.
Tak więc o twoim czynszu aranie nie mają decydowac ci źli, co się wydzielają, ale ci lojalni, co są członkami oczekującymi lub członkami mieszkającymi przy metrze na cudzy koszt.
Nie wątpisz chyba, że ich lojalność będzie mierzona stosownie do zasług. Bo ci wydzieleni, żadnych zasług nie mają.
Prezes nie ma honoru, ale ma stołek. Wartość niemierzalna, zupełnie jak honoru. Ale honor wobec wartości stołka, to sobie możesz w buty wsadzić.
18.01 miała odbyć się kolejna komisja statutowa.
P. Kaczyński przesłał nawet materiały.
Zabawne. Propozycje zarządu - wielkie kulfony; propozycje stowarzyszenia tych, co za naszę kasę mieszkają przy metrze - mniejsze kulfony; propozycje naszego stowarzyszenia - maleńkie literki.
Wychodzi na to, że zarząd ma członków komisji za idiotów, co nie czytają małych literek i zadowolą się tylko kulfonami jak dla dzieci.
Wśród cukierków stowarzyszenia cwaniaków mieszkających przy metrze jest propozycja, żeby to zarząd decydował jakie punkty mogą znaleźć się w porządku obrad walnego zgromadzenia, a także żeby wręcz to zarząd decydował które z nich są zgodne z prawem.
Biorąc pod uwagę fakt, że obecny zarząd zna tylko prawo Kalego, to z krową, już widzę, jak zarząd się odnosi do naszych wniosków.
Komisji jednak nie będzie. Ma być w lutym.
Muszą widać dłużej pomyśleć co z tym fantem zrobić. Może jakieś nowe stowarzyszenie? Stowarzyszenie grupy trzymającej się stołków
Albo P. Dobrodziej jest niewystarczająco urobiona do forsowania prawa Kalego.

Wśród cukierków stowarzyszenia cwaniaków mieszkających przy metrze jest propozycja, żeby to zarząd decydował jakie punkty mogą znaleźć się w porządku obrad walnego zgromadzenia, a także żeby wręcz to zarząd decydował które z nich są zgodne z prawem.
Biorąc pod uwagę fakt, że obecny zarząd zna tylko prawo Kalego, to z krową, już widzę, jak zarząd się odnosi do naszych wniosków.
.


No to wiadomo po co Zarządowi było potrzebne stowarzyszenie "Mieszkamy przy Metrze". Łatwiej i niby bardziej demokratycznie aby zmiany zaproponowało "gremium inne".

Nie wiadomo tylko dlaczego nie zaproponowali aby dożywotnio A.Stępień i Z.Jamroz decydowali co ma się w porządku obrad walnego znajdować a opinie prawne wydawała by zawsze Pani Mecenas Dobrodziej.

Mieliśmy już ostatnio przykład kunsztu kancelarii prawnych (również Pani Dobrodziej) kiedy na Grupach członkowskich to prezes zadecydował kto może być Przedstawicielem a kto nie. Nie zgodził sie na zmianę 5 przedstawicieli (nie mających mieszkań, sprzątających dla SM, itp) a miał oczywiście popierające opinie prawne.

Tak jak widać, Zarząd dalej chce robić ze spółdzielców głupków wmawiając im że to Prezes i prawnicy rządzą, decydują. Decydują spółdzielcy a nie najemny Zarząd !!!
Ustawa o SM mówi :

„ Zarząd jest zobowiązany do przygotowania
pod względem formalnym i przedłożenia pod
głosowanie na walnym zgromadzeniu projektów uchwał
i poprawek zgłoszonych przez członków spółdzielni”
To ubecka wrzutka - Pana Karpacza z tym nowym stowarzyszeniem Mieszkamy Przy Metrze. Stare ubeckie metody, chodzi o to, żeby wszystko się ludziom pomieszało. Bo w końcu o to chodzi, aby przeszły zapisy w nowym statucie, które są korzystne dla Prezesa i przewodniczącego bandy czworga z RN . Oni nadal będą uszczuplali nasz majątek. A my za wszytko będziemy płacić. Swoją drogą ciekawi mnie skąd tak biedny człowiek jak Pan Bogdan Kaczyński, który mieszka kątem u córki, ma pieniądze na tak znanego adwokata jak Pana Jana Borowicza , który reprezentuje go w procesach sądowych w izbie karnej i cywilnej. Może bezrobotni mają tak duże zasiłki?
Nawet jeżeli ta usługa prawnicza jest udzielana charytatywnie czyli za "darmo" to z tego co się orientuje urzędy skarbowe wychodzą z założenia że stanowi to przychód.

[url]http://www.rp.pl/artykul/55770,724530.html[/url]

A jeżeli ktoś inny za to płaci to pewnie urząd skarbowy chętnie zainteresuje się problemem.[/url
No właśnie bardzo dobra rada, ale jak zwykle i na to znajdą wytłumaczenie i będzie zleconko dla głównego statutowca, zleconko dla mecenasa i uwielbiana "kompensata" zobowiązań.
Na kłopoty "Bednarski", ale pisać i odkrywać karty warto i trzeba, czym więcej jakich spekulacji będzie wychodziło na jaw tym mniej ruchów będzie miał zarządzik.
Znaczy mamy wysłać donos do US, żeby sprawdzić dochody P. Kaczyńskiego i z czego pokrywa koszt zastępstwa procesowego?
Eee
Usługi komputerowe kosztują nas dziennie 630 zł
To 1500 zł dziennie na usługi prawnicze w obecnej sytuacji to chyba taniocha.
Godność P. Kaczyńskego to kropla w morzu potrzeb. 200 zł w tą czy w tamtą w tej sytuacji, to nie ma przecież znaczenia.
A ten jego mecenas Kaczyńskiego to się zniesmaczył, bo myślał, że broni rzeczywiście zniesławionego biedaka. Gdy się zorientował, że bierze udział w gierkach wewnątrzspółdzielnianych i całą sprawą krzywdzi niewinnego człowieka, stracił serce do sprawy.
Lisie - to nie donos, to potrzeba serca, przecież trzeba pomóc "biednemu zniesławionemu" do tego choremu człowiekowi, lekarstwa kosztują, nie ma czynsz, mieszka kątem u córki - żal za d.... ściska.
Tu musi pomóc opieka społeczna i Caritas, tak być nie może żeby społecznik do tego - tak się męczył......
Kolejna komisja stautowa znów przesunięta
http://przymetrze.blogspot.com/
Oj nie spieszy im się do nowego statutu.
Zgodnie z Ustawą - Walne dzielone może być wprowadzone jeśli spółdzielnia składa się z ponad 500 członków.
W związku z tym, jeśli już dyskutujemy nad Walnym to przy ilości członkow naszej spółdzielni ponad 4200 - tych Walnych dzielonych powinno być około 9.
Grupy członkowskie liczą od około 500 członków do 1500, a więc tylko jedna z nich spełnia wymogi ustawowe - reszta nie.
W związku z czym dlaczego grupa członkowska składająca się z 1500 członków - nie ma być dzielona, przecież liczy 3 razy więcej członków.
Proszę mnie przekonać, że Walne musi być dzielone - ponieważ spóldzielnia liczy ponad 500 członków, a nie musi być dzielone jak grupa jamroza liczy 1500 członków, 900 członków itp.
Jak szaleć - to szaleć i zamiast jednego Walnego, zwołać 9 Walnych, nie będę się tłoczył w Klubie Przy Lasku z jakimś tam Kaczyńskim, zgodnie z ustawą jak już za argument ma być 500 - to ma być 500 a nie 1500.
Jak nie może być 4200 - to nie może być 1500, bo może być tylko 500!!!
Dostosowałem się stylem do pokrętnych wniosków i wyjaśnień serwowanych przez przewodniczącego i mec!!! Dobrodziej