ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Pozwoliłam sobie poniżej skopiować komentarze umieszczone pod artykułem w "Passie" dotyczącym kłamstw Stępnia, bo oddają chyba najlepiej bezsilną wściekłość, jaka musiała ogarnąć zwolenników odwołanego prezesa, gdy zobaczyli, że na wczorajsze spotkanie przybyło prawie 200 mieszkańców

http://www.passa.waw.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=9508&Itemid=250#josc3032

master |2012-10-20 11:42:56
Zaraz, zaraz, dziś sam cieślak na prywatnym spotkanku w szkole powiedział, że Prezes Stępień miał TYLKO 2 telefony komórkowe jako swoje, reszta (12) to pracownicy Spółdzielni. Przestraszyli się konsekwencji jakie poniosą za nieprawdziwe sprostowanie w Passie. Nie tylko na temat telefonów komórkowych.
ojjj polecą główki, polecą i to szybciej niż im się wydaje
A z janasa jest taki prawnik, jak z koziej dupy waltornia mocno beknie za wodolejstwo i nieprawdę na spotkanku szybciej niż się spodziewa. I nie pomoże rodzinka pracująca w KRS'ie i Sądzie, oj nie pomoże
Odpowiedz | Cytuj
1 0
sasiad |2012-10-20 13:14:36
Jak się ludziom, którzy nie przychodzili na zebrania grup członkowskich, robi taką sieczkę z mózgu, jaką zrobił pan Janas swoim wodolejstwem i biciem piany, to nie ma się co dziwić, że będą psioczyć na poprzedni zarząd.
Panie Janas, gdzie pana etyka prawnicza ja się pytam? To co pan dzisiaj "opowiadał" na prywatnym spotkaniu /za nasze pieniądze, pieniądze członków spółdzielni/, to jedno wielkie kłamstwo. Uprzedzam pana, że piszę pisma do "palestry prawniczej" i prokuratury. Nie wstyd panu? Namieszałeś pan tym biednym emerytom, starszym, schorowanym ludziom w głowach.
Dla mnie jesteś pan nikim. Zerem jesteś.
Odpowiedz | Cytuj
1 0
Anonimowy |2012-10-20 13:32:40
Sąsiad Ty robisz za głupiego jasia czy nim po prostu jesteś?
Odpowiedz | Cytuj
0 0
sasiad |2012-10-20 22:31:36
Wydaje mi sie,ze widocznie mam wiecej rozumu niz ty.co to za komentarz?wszyscy maja miec takie same zdanie?jest duzo ludzi w sm, ktorym nie podobaja sie dzialania nowych wladz.sa gorsi niz stepien.
Odpowiedz | Cytuj
0 0
maro - to ma byc sprostowanie?!!!! |2012-10-20 22:42:57
Moze pisal je ten wielki pisowski prawnik janas. Jak czyta sie te wypociny to na wymioty sie zbiera.ten wpis do krs to musial byc po znajomosciach.dziwna sprawa.ciekawe czy to standardy fair play wiceprezesa?
Odpowiedz | Cytuj
0 0
hbk |2012-10-21 06:52:54
Widzę, że wściekłe sprawozdanie mastera ze spotkania z mieszkańcami pojawiło sie już o 11:42, na 3 godziny przed zakończeniem spotkania. Wyraźnie odczuwam we wpisach mastera, sąsiada i maro potrzebę odreagowania frustracji fanatyków Stępnia, którzy w coraz mniejszym składzie próbują wskrzeszać go z niebytu zwolnienia lekarskiego,na które uciekł przed wściekłością robionych w bambuko spółdzielców . Odnoszę też wrażenie, że wypowiedź p. Janasa, który pokazał tylko małą część patologii trawiącej spółdzielnię za sprawą Stępnia i obecnych na wczorajszym spotkaniu jego najwierniejszych zwolenników, musiała im mocno dopiec. Nikt nie lubi, gdy ujawnia się jego szwindle. Nikt nie lubi,gdy zakręca mu się słoik z konfiturami.

A swoją drogą udział pp. Jamroza, Karpińskiego, Kaczyńskiego,Malinowskiego i żony p. Stępnia w zwołanym przez nowe władze spóldzielni spotkaniu najwyraźniej świadczy o uznaniu przez nich nowych władz. Przecież nie braliby udziału w jakichś nielegalnych lewiznach.
Odpowiedz | Cytuj
1 0
hbk |2012-10-21 07:19:04
Mam też nadzieję, że w końcu do pogrobowców Stępnia dotrze najoczywistsza oczywistość, że to on sam swoim partactwem, butą i chamstwem doprowadził do własnego upadku.Usilnie na jego upadek pracowali też podobni do was nie całkiem bezinteresowni poplecznicy.

Przestańcie więc dopatrywać się wciąż przyczyn waszego upadku w propagandzie czy zmowie sił nieczystych.

Przecież łysy, śniady i ruda, jak raczyliście ich nazwać w szmatławcu"Południe" po lipcowym pseudo-Walnym, oraz wielu innych bez przezwisk niczego by bez waszej usilnej pomocy nie dokonało.
I jest to jedyna rzecz za jaką należą się wam podziękowania.
Po stokroć dziękuję.


ph14 te cytaty to najlepszy komentarz.
W sumie nie chodzi o to czy powiedziano to czy tamto. Chodzi o reakcje na to, co powiedziano.
Słynny p. Kaczyński w końcu wstał i zaczął krzyczeć "Ja nie wierzę!!!"
A na to kilku mieszkańców przeparadowało przed nim machając na niego ręką.
Były PPRN siedział twardo i nagrywał zapewne, żeby może użyć słynnej broni zaszłego i jego generała - chwyt nr 8 - pozew o zniesławienie.
Przy okazji P. Kaczyński posunął się do tłumaczenia kancelarii, która dobrze doradza, dlaczego to mając umowę ze spółdzielnią, jej nie doradza.
Niepowtarzalny widok, gdy prezes Janas opowiadał o windykacji i wieloletnich zaniedbaniach w tej sprawie, do doprowadziło do zadłużenia 6 mln zł powyżej 3 miesięcznych opłat - Malinowski, co na wstępie próbował zrobić hucpę, nagle spadł pod krzesło i siedział ze spuszczonym łbem, czerwony na twarzy.
Ogólnie zwolennicy byłego - Jamroz, Kaczyński, Malinowski, Karpiński, żona Stępnia kontra prawie 200 członków, którzy przyszli ze swoimi pytaniami, wątpliwościami i zwyczajnymi problemami, a przede wszystkim posłuchać co i jak.
Dlatego komentarze zacytowane powyżej są zabawno-żałosne.
Jeszcze, żeby nie być gołosłownym, proszę przeczytać komentarz dzisiejszy Marty z 10.47 http://www.passa.waw.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=9508&Itemid=250#josc3014
spotkanie odbyło się nie z mieszkańcami a z członkami SM i ich rodzinami.
Ubolewać należy ,ze ludzie przyszli z nadzieja dowiedzenia się o aktualnym stanie finansowym naszej SM i ewentualnych złych decyzjach podjętych przez KAMARYLĘ i programie naprawczym opracowanym przez nowe władze.
O nowych i uzupełnionych materiałach skierowanych do prokuratury.A co się dowiedzieli, czego nie wiedzieli????
Po ilości obecnych na spotkaniu członków wyraźnie widać ,ze ludzie obdarzyli nowe władze olbrzymim kredytem zaufania.Tyle ludzi to w roku 2000 przychodziło na ZGCz.By utrzymać przez siebie wybranych Przedstawicieli, kiedy zagrożony był byt naszej SM. Widać ,ze ludzie zostali uspokojeni.Uważam ,ze członkowie maja pełne prawo do informacji o szwindlach, które bez wątpienia zaistniały a które powinny być ludziom wykazane. Szwindle które spowodowały poważny uszczerbek w dobrach naszej SM.Takiej info nie dostali a szkoda, czas pokaże czy dostana???Brak ukazania konkretnych szwindli może spowodować lawinę opinii krzywdzących w ocenie pracy czy posiadanych kwalifikacji nowych władz i warto o tym wiedzieć. Pół roku to szmat czasu a miesiące szybko lecą??.


Adamusie, a zwróciłeś uwagę, że nie padła żadna nazwa, nazwisko?
Przecież dobrze wiesz dlaczego.
Wg mnie byłoby głupotą chwalić się dokonaniami, których przyszłość ma mieć konkretną drogę. Wiesz, że można wtedy spalić temat.
Tak naprawdę ludzi nie interesowało za co konkretnie, bo wszyscy wiedzą, że jest za co. Wszystkich interesowało kiedy.
Padła odpowiedź, że do grup członkowskich będzie pełna informacja.
2,5 miesiąca to w gruncie rzeczy jest i długo i krótko. Wystarczająco długo, żeby zobaczyć. Zbyt krótko, żeby wszystko, nabrało stosownego tempa.
I tego ludzie dowiedzieli się.
NEO
nie truj.Stępień już teraz do biura nie wejdzie i nie dostanie dokumentów.Nawet najbardziej zaufany jego człowiek "wierny jak pies" nie wyniesie mu żadnych dokumentów.Tu chodzi o dokonane a nie takie które dopiero zamierza dokonać.
Uważam, że dobrze się stało, że zarząd i RN zdecydowali się na spotkanie z członkami spółdzielni.

Do tej pory spotkania z "władzami" spółdzielni odbywało się na ZGCz i to tylko w osobach członków zarządu, którzy byli postrzegani jako jedyna, absolutna władza, a nie osoby zatrudnione jedynie do zarządzania naszym majątkiem.
Na ZGCz przychodzili również członkowie RN, ale tak do końca nie wiadomo było, kto jest kim.

Teraz, członkowie spółdzielni mieli możliwość przyjrzenia się "władzom", kto jest członkiem Rady Nadzorczej wybranym do działania w naszym imieniu, kto jest powołany do zarządzania spółdzielnią.
Mogli też zadawać pytania, bez wysłuchiwania (jak poprzednio) długich, pokrętnych i nie na temat odpowiedzi.
Zdziwiło mnie pytanie jednego z zatroskanych stanem majątku członków spółdzielni, ile za to spotkanie weźmie obsługujący je prawnik. Zdziwiło mnie w pierwszym momencie, ale nie powinno, zważywszy na osobę je zadającą.

Mam nadzieję, że wreszcie, zgodnie z zapowiedziami, obecny zarząd spółdzielni ostro weźmie się za tych, którzy mieszkają od wielu lat na nasz koszt. Ciekawa jestem, czy wówczas osoby te nadal będą tak aroganckie jak obecnie
Ja na spotkaniu dowiedziałem się sprawach o których wcześniej nie wiedziałem i do głowy mi nie przyszły że AS tak szastał pieniędzmi spółdzielców. Przykładowo, płaciliśmy za updaty oprogramowania za które się nie płaci bo są one zawsze wliczone w cenę licencji. I to niebagatelne pieniądze bo ca.1,5 mln zł w omawianym okresie. Nie dość że płaciliśmy za aktualizacje to jeszcze oprogramowanie było kupowane od firm które nie miały prawa tego robić i aby było jeszcze śmieszniej to jeszcze za pieniądze większe niż życzył sobie producent.

Wg mnie nie było to działanie wynikające z głupoty a najpewniej zamierzone. Tym bardziej że w RN mieliśmy wybitnego specjalistę od informatyki Pana Zbigniewa Jamroza z wieloletnim międzynarodowym doświadczeniem http://www.goldenline.pl/zbigniew-jamroz

Tym bardziej że w RN mieliśmy wybitnego specjalistę od informatyki Pana Zbigniewa Jamroza z wieloletnim międzynarodowym doświadczeniem http://www.goldenline.pl/zbigniew-jamroz

AAAAAA
To już teraz wiem dlaczego mamy tak niepotrzebnie rozbudowaną "serwerownię". Dla pro formy musiał być jakiś ślad z działalności, za którą płaciliśmy ciężkie pieniądze.
No i śp. strona internetowa spółdzielni. Toż to było istne cacko na skalę międzynarodową.
Na blogu
http://przymetrze.blogspot.com/2012/10/sobotnie-spotkanie-mieszkancow-sm-i_21.html
Wydane nasze 35 tysięcy złotych poszło na artykuł płatny w dodatku katowickim Gazety Prawnej ,
Po to tylko, żeby śladowo wspomnieć o nim w biuletynie, za 4000zł , jaki to menadżer sponsorowany naszą kasę ze Stępnia.
A tytuł w tym sponsorowanym druku "społeczny aspekt spóldzielczości" w stosunku do jego przewałów, to juz szok.
Na str 8 (ostatniej) Biuletynu Informacyjnego nr 2/2012 jest informacja.
Dla tych, którzy pozbyli się Biuletynów:

"Co piszą o nas inni

"Dziennik Gazeta Prawna"

W numerze 62(3200w2) "Dziennik Gazety Prawnej" z dnia 28 marca 2012r. ukazała się publikacja dotycząca SM "Przy Metrze", zatytułowana "Społeczny aspekt spółdzielczości". Obok informacji o naszej Spółdzielni, kładzie ona nacisk na skuteczne wyjście Spółdzielni z sytuacji kryzysowych, broniąc jednocześnie spółdzielnię i jej mieszkańców.
Eksponuje wypowiedź prezesa Andrzeja Stępnia, iż rolą Zarządu jest i będzie rozwijanie działalności Spółdzielni chroniącej członków przed skutkami kryzysu, a społecznego aspektu spółdzielczości nie zastąpią inne pomysły, o czym często się niestety zapomina. W tym kontekście gazeta cytuje tez inną wypowiedź A. Stępnia:
"Podczas wymuszonego tworzenia wspólnot mieszkaniowych przy początkowym entuzjaźmie zapomina się, że w tym właśnie wspólnota nie zastąpi spółdzielni. W kryzysowym czasie ludzie często tracą pracę i nie mają z czego pokryć swych zobowiązań. We wspólnocie procedury są bezwzględne: eksmisja i licytacja lokalu, często po niższej od rynkowej cenie - dotychczasowy właściciel traci więc podwójnie. W spółdzielni staramy się natomiast pomagać osobom w trudnej sytuacji. (..) Jestem przekonany, że spółdzielnia najlepiej chroni swoich członków przed skutkami zmiennej sytuacji gospodarczej"
Zapraszamy do lektury. Warto."

Jak bezcenna była ta pomoc zarządu dla niektórych członków, dowiedzieliśmy się nie tak dawno, a zwłaszcza dla tego, który widocznie przez 13 lat nie zdołał znaleźć zatrudnienia.
Obok informacji o naszej Spółdzielni, kładzie ona nacisk na skuteczne wyjście Spółdzielni z sytuacji kryzysowych, broniąc jednocześnie spółdzielnię i jej mieszkańców.
Eksponuje wypowiedź prezesa Andrzeja Stępnia, iż rolą Zarządu jest i będzie rozwijanie działalności Spółdzielni chroniącej członków przed skutkami kryzysu,

Biedny Stępień, tak mu palma odbiła, że wydawało mu się, że co najmniej premierem wsi Przy Metrze został...
Za taką kasę na Śląsku...
Twoje przypuszczenia Mila są trafione w dziesiątkę.
Nic dodać nic ująć,
AS chciał pewnie zostać prekursorem nowego ruchu spółdzielczości,
spółdzielczości opiekuńczej, to wywołało u niego paranoję żądzy władzy po trupach.

I ten człowiek chce jeszcze wrócić aby rządzić spółdzielnią "Przy Metrze"???, to chyba jakiś koszmarny sen.
DYZMA był pewny swoich złotych nowatorskich rozwiazań. Dla rozwijania swoich interesów inwestycyjnych uważał ,ze bezzasadne oddanie gruntów inwestycyjnych innym zewnętrznym podmiotom jest korzystnym rozwiązaniem dla naszej SM ....bo możemy budować.Oddanie inwestycji wartej kilkadziesiąt milinów złotych i dla zabezpieczenia interesów tego podmiotu wystawienie mu weksla in blanco na kwotę 8 milionów złotych przez zarząd to normalna procedura w postępowaniu miedzy podmiotami.Tyle ,ze druga strona czyli nasza SM nic nie dostała poza obietnicami. Wy się nad DYZMĄ nie znęcajcie chłop myślał ,ze decyzje podejmuje prawidłowe i one znacznie powiększają jego byt. BO BYT KSZTAŁTUJE ŚWIADOMOŚĆ.
Ja myślę, że generalnie jesteśmy kulturalni i litościwi ludzie.
Wczoraj było spokojnie i bez niepotrzebnych emocji.
06.08 powinniśmy wywieźć na taczkach i wybatożyć. Przynajmniej tyle. A my tylko grzecznie prosiliśmy - 7 godzin. Co podobno było takim strasznym barbarzyństwem.
Przy okazji okazało się, że kulturą i wyważeniem da się wygrać, nawet z bezczelnym chamstwem.
Niemniej muszę przyznać, że były PPRN ma nerwy. Siedział wczoraj tyle godzin i chyba czekał na jakieś fajerwerki. Myslał, że może ludzie skoczą nam do gardeł czy może popłyniemy jakimiś oskarżeniami. Nic takiego nie było. Ludzie byli życzliwi, za co dziękuję. I wszyscy chcą tego, co my. Rozliczyć owszem, ale i żeby przyszłość była lepsza. Bo potrzeba goni potrzebę.
Szkoda, że były Przewodniczący RN nie słuchał tego co mają do powiedzenia członkowie spółdzielni przez ostatnie 10 lat, teraz i słucha i notuje i jak znam życie coś montuje.
Wtedy byli władzą absolutną i myśleli, że tak będzie przez cały czas.
Biedaki...
Zapomnieli, majątek jest nasz a nie ich i to NASZ folwark a nie ich.
Byłe władze nic nie zrobią wbrew nam, oczywiście o ile na to nie pozwolimy. Wyczerpali limit zaufania, dlatego też wybrani zostali nowi Przedstawiciele z nimi nie związani. Wszelkie podejmowane przez byłe władze działania są teraz wbrew naszym decyzjom.
To, że złożyli pozwy do sądu, takie ich prawo. MY ICH PO PROSTU JUŻ NIE CHCEMY, a to widocznie nie może pomieścić im się w głowach.

Wydaje mi się, że notują tak skrzętnie, żeby wykorzystać wszystko przeciw obecnemu zarządowi. Potem wrzucą nam do skrzynek jakiś biuletyn z wytykaniem potknięć i z komentarzem - my byliśmy tacy dobrzy, a ci obecni są be.
ich miejscem zamieszkania powinno być miejsce z wieżyczką.Na spotkanie przeszedł by zrobić mu to samo co Oni zrobili byłej Przewodniczącej. W gangsterski sposób objęli władzę, a zostali pokonani z broni która sami wyprodukowali.
Goniu, to że majątek jest nasz i że to nasz folwark, nic nie znaczy. Wystarczy spojrzeć na inne spóldzielnie mieszkaniowe w Polsce, gdzie wciąż pleni się patologia i samodzierżawie złodziejskich prezesów.
Dlatego wciąż będę do znudzenia powtarzała, że gdyby nie p.Marek Wojtalewicz, nic by z tej naszej rewolucji nie wyszło. I nigdy nie należy o tym zapominać, gdyż w miarę upływu czasu to nawet p.Kaczyński i pani Śmietańska przypną sobie rewolucyjny order zasługi. Tego niestety uczy historia.
Pan Marek- wyśmiewany, wykpiwany i lekceważony- potrafił przez swój upór i niepoddawanie się przeciwnościom zorganizować ludzi i doprowadzić do wywalenia ekipy Stępnia. Przypomnę,że wielu wątpiło, że to kiedykolwiek nastąpi.
A p.Marek z głupkowatym- wg zwolenników Stępnia-uśmiechem robił swoje. Dobrze to robił i dobrze to zrobił.
Szacunek,podziękowania, i nigdy o tym nie zapomnijcie.
nie przypisuj sobie tak wielkich zasług?/Pan Wojtalewicz zaczął kontynuować to co od 1998 roku i w 2000 roku dokonali inni.Sam nic by nie zrobił.To ci "anonimowi" zaczęli kopać rów ujawniając marnotrawstwo naszego wspólnego majątku, skutecznie doprowadzili do objęcia aktem oskarżenia odwołanego zarządu, który został przywrócony przez ekipę KAMARYLI a następnie ten fakt został przez nich wykorzystany do skoku na stołki."Wojownicy" zostali pozbawieni członkostwa i nie mogli wówczas uczestniczyć w ZGCz mimo ,ze byli wówczas członkami RN i Przedstawicielami.UCHWAŁA WCHODZIŁA W ŻYCIE Z DNIEM JEJ PODJĘCIA. w ten sposób pozbawiono ich podstawowych praw członka.Dziś Kamaryla może uczestniczyć w zebraniach i może korzystać z przysługujących im praw.
Pan Wojtalewicz dokonał niemal cudu, ale powtarzam sam by nic nie zrobił.Został przywódcą o niepodważalnym autorytecie i należą mu się słowa najwyższego szacunku i uznania.
Życzę mu by doprowadził do objęcia aktem oskarżenia KAMARYLĘ, jeżeli tego nie dokona utraci zaufanie.Takie są wilcze prawa każdej moralnej rewolucji.w przeciwnym wypadku zostanie pożarty przez sepy jak ci co kontynuowali walkę o normalność w latach 1998-2000/2001 i doprowadzili do objęcia aktem oskarżenia byłej już KAMARYLI. Szwindle muszą być ujawnione i skutecznie udowodnione a mało podane na talerzu prokuratorowi.
Niemniej, jeśli obecny zarząd nie zacznie myśleć nowocześniej, będę pierwszą, która przeciw niemu wystąpi.
Nie tylko jako członek Spółdzielni, ale także jako czlonek stowarzyszenia, płacący dodatkowo regularnie składki.
Na razie niestety wciąż ślady kierowania rodem z PRL dają o sobie znac. I z tym trzeba skończyć. Cokolwiek o tym sądzą członkowie oddelegowani.