ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

No to znów szykuje się maraton 23.03 http://przymetrze.blogspot.com/
Albo maratonik, bo zapewne znów po 2 punktach posiedzenie się zakończy.
Po pierwsze przewodniczący nie potrafi dobrze sobie zorganizować pracę, bo rosną wielomiesięczne zaległości. Przewodniczący nie potrafi wywiązać się z obowiązku zatwierdzania protokołów z posiedzenia na posiedzenie. Rośnie znów ilość zaległych bieżących spraw.
Ale pojawiła się wreszcie lustracja Gratuluję, że wreszcie temat się pojawi, ale pewnie nie omówią tych całych zaleceń, bo one są przecież tajne
No i co zarząd zrobi bez stałej nagrody? W obawie przed dsykusją o wysokości zarobków zarządu nie omawiają nawet kwestii nagród, które podobno wynikają z umowy. To co będą kary za brak nagród? Prezes pójdzie se do sądu pracy?
No i jeszcze wiele innych spraw....wisi


Tu już nie ma żadnej wątpliwości że Przewodniczący Jamroz jest człowiekiem który działa w interesie członków spółdzielni a tylko w interesie Prezesa Stępnia. Zbliżają się majowe spotkania grup członkowskich . Możecie przyjść i zaprotestować a nawet więcej niż zaprotestować…
W tym wypadku to miał racje.Na takiej grupie w porządku obrad może i powinien znaleźć się punkt ODWOŁANIE I WYBÓR NOWYCH PRZEDSTAWICIELI.

A na każdej grupie podjęty, wniosek /każdej grupy/Odwołanie członków Rady Nadzorczej. Tyle ,ze On wie ,ze opozycja jest niemrawa nie zorganizowana. On ma ta przewagę,ze zorganizuje przebieg Grup tak jak w temacie Walne czy ZPCz.

On się z takich Przedstawicieli śmieje On zwyczajnie kpi mówiąc to im w oczy. On wie ,ze nie będą w stanie wymusić na zarządzie wprowadzenia takich żądań do porządku obrad Grupy. A spontaniczne przyjście członków na ZGCz ma już opanowane i jest pewny ,ze mu mogą skoczyć?????

Dlatego trzeba go zaskoczyć.
Ciekawy jest plan posiedzenia.......jak zwykle nie mówićy prawie nic.....
"Planowany przez Przewodniczącego Jamroza porządek obrad na to posiedzenie Rady:

1.Rozpatrzenie wniosku Zarządu o nienaliczenie odsetek od nieterminowych wpłat dotyczacych spłaty zadłużenia z tytułu róznych opłat.
Komu mają być nie naliczane te odsetki?
Jakiego zadłużenia?
Co to są opłaty różne?

2.Omówienie rozliczenia inwestycji Belgradzka 14 - ewentualna uchwała.
Ciekaw jestem jaka wyjdzie cena końcowa..i ile my i przyszli mieszkańcy dołożylismy do super biznesu z Drimexem.....

3.Informacja w sprawie projektu aktów notarialnych Belgradzka 14.

4.Omówienie zaleceń polustracyjnych wraz ze stanowiskiem spółdzielni.
Rozumiem że Rada i Zarząd mają jedno wspólne stanowisko (jako spółdzielnia) ???
Omówienie, omówieniem a jakieś działania w związku z zaleceniami???

5.Informacja o aktualnym stanie spółdzielni.
Informacja jest jedna - jest gut i niczego sie nie czepiać.

6.Omówienie planu robót remontowych na 2011r.
To będzie ciekawe biorąc pod uwagę nasze zadłużenie i stan budynków.....
7.Rozpatrzenie wniosku Zarządu o odstapienie od przetargu w sprawie wyboru firm świadczących usługi porządkowe w zasobach spóldzielni - ew uchwała.
Standard.....w końcu przetargi są dla frajerów, a nasz prezes wie najlepiej kogo wybrać...

8.Sprawy różne w tym:
konflikt mieszkańców Lokajskiego 12
sprawa tarasu Raabego 13
sprawa podjazdu Raabego 12
sprawa wentylacji lokal uzytkowy Belgradzka 18


Mieliśmy nowe posiedzenie rady, a właściwie część posiedzenia, bo znów się rada nie wyrobiła i sobie podzieliła posiedzenie
Opis http://przymetrze.blogspot.com/
Muszę przyznać, że na tej radzie było zabawnie.
Przewodniczący przejął się naszym żalem, że spraw członków nie rozpatruje albo, że nie wyrabia się, więc ciągle powtarzał, ze nie chce negatywnych wpisów na blogu. Czyli Pan Przewodniczący wstaje rano po posiedzeniu i biegnie do komputera zobaczyć jak wypadł. I nigdy nie wie czy akurat tego dnia pracownicy spółdzielni patrząc na niego będą się śmiać w rękaw, czy spojrzą na niego z podziwem. To jest właśnie prawdziwa transparentność.
Sprawy konfliktu nie będę opisywać. Może się to przytrafić każdemu. Czasem sąsiedzi po prostu się nie lubią i już. Zwracam uwagę, że sprawą konfliktu znów zajęli się nowi członkowie, Pan Wojtalewicz i Pani Kołnierzak. Taki Golatowski, czy nie daj Boże Skubiszewski, to chyba by się nie odważyli na taki desperacki krok - pójść do mieszkańców i próbować mediować.
Była też omawiana obecna sytuacja spółdzielni, ale powtarzanie bla bla prezesa jest bolesne dla umysłu. Wiecie? Złe siły, bohaterski zarząd...Nic nowego. Chyba prezes wyrył na pamięc co ma powtarzać. Być może powtarza to tyle razy dziennie, ze ma już wprawę. O dziwo, rozmnożyła się ilość operatów. Wcześniej mówił, że na działki miał 1 operat. Teraz mu się zrobiło kilka. Czyli na wypadek dociekliwych pytań Adamusa, ma już papier, że się wszystko zgadza.
Prawdziwym majstersztykiem było omówienie wniosków polustracyjnych. Otóż przede wszystkim one są do niczego, bo do niczego zarządu czy rady nie zmuszają, nie stanowią prawa. Po drugie lustratorki są do niczego (to akurat już słyszeliśmy). Pewnie są do niczego, bo w ogóle coś wynalazły. Jakby nic nie wynalazły, to byłyby OK.
Oczywiście prawdziwym osiągnięciem jest odpowiedź zarządu na wnioski. Naprawdę nie wiem ile zarabia obsługa prawna, ale żeby napisać, że łamią prawo "incydentalnie", czyli akurat w 50% przypadków, to mistrzostwo świata. Czyli się da powiedzieć czy napisać wszystko, byleby coś odpowiedzieć. A przecież nikt do więzienia nie wsadzi, za łamanie "incydentalnie" prawa w stosunku do swoich członków.
Albo wątek odpowiadania, a raczej nieodpowiadania na nasze pisma. No przecież jak napiszemy jako 1 osoba, to okaże się, że to tylko 1 przypadek. Jak napisze grupa, to okaże sie, że grupa napisała w podobnej sprawie. Kiedyś dawno temu nie wypadało po prostu nie odpowiadać na korespondencję. Teraz to się pewnie nazywa asertywność.
A-ha Ministerstwo, które w ramach jawności publicznej udostępniło członkom wnioski, jest złe. Jak mogło takie tajne przez poufne wieści wysłać?
No i będzie śledztwo dotyczące faktu udsotępnienia, bądź nie tych zaleceń. Boją się pewnie odpowiedzialności karnej, więc teraz udowodnią, że te wnioski były dostępne już nawet od grudnia 2009r, więc co ten Wojtalewicz, czy Kołnierzak wypisują na blogu w 2011r? Wystarczyło pójść do działu prawnego i pod pilnym nadzorem pracowników czytać ile wlezie.
Sprawy Belgradzkiej właściwie nie omawiano, bo po co? Ci z Belgradzkiej i tak wiedzą w jakim szambie siedzą. Punkty były, bo trzeba było, żeby były.
Na końcu wreszcie pojawiły się sprawy różne. Od dawna ich nie było, więc Pan Przewodniczący jednak się uczy.
Po zapoznaniu się z relacją Pana Wojtalewicza i pismami zarządu do Sułowskiego i stanowiskiem 3 członków rady - skomentuję to jednym słowem - Dramat, szczególnie w sytuacji kiedy Sułowski od 3 tygodni nabrał wody w usta. No cóż to nic przyjemnego poczytać sobie odpowiedzi w stylu " pana prezesa to możne pocałować tam gdzie słońce nie dochodzi".
Tak każdemu wychodzi wyłamanie się z układów z prezesem - kłopoty i będą jak w banku.
Po prostu porażające, incydentalne łamanie prawa to nic takiego, czyn dozwolony który można wytłumaczyć !!!

Takie incydentalne łamanie prawa to tak jakby można byłoby parę razy ukraść , oszukać i wszystko jest ok.? ale jeden raz więcej to już przestępstwo !

Życzę Prezesowi dużo zdrowia i dalszych sukcesów w dziedzinie jego swoistej falandyzacji prawa.
Ze względu na wyjazd na zasłużony urlop Pana Marka, Pani Lucyna opisała ostatnie posiedzenie rady
http://przymetrze.blogspot.com/
To posiedzenie miało zupełnie inny charakter. Były 2 proste punkty - rozliczenie Belgradzkiej i sprawy różne. Poza tym nieobecnych było 4 członków rady, w tym przewodniczący, co zdecydowanie zmieniło atmosferę. Może jak siedzi za raz to całe towarzystwo, to atmosfera robiła się tak ciężka, że wszyscy siedzieli w głębokim przybiciu pod ciężarem tej atmosfery. To nasuwa mysl, że może rada powinna mieć mniejszy skład. I na pewno Pan Jamroz mógłby wreszcie podarować sobie swoją egzystencję w tym gremium. Przecież ma już dosyć tych naszych relacji z posiedzeń i min tych, co to czytają.
Rozliczenia nie było, bo jak uprzedził tydzień temu Pan Prezes, możliwe są drobne nieścisłości, więc się pojawiły. Widać nawet wynajęcie firmy zewnętrznej nie może uchronić przed pomyłkami. Inną sprawą jest, że wielką niespodzianką okazało się oświdczenie Pana Marka i Pana Tomasza o ich nieobecności na tym posiedzeniu. No i brakowało wielu dokumentów, więc rada nie miała pełnej możliwości zapoznania się z dokumentacją. Ale na zapoznanie się z dokumentacją na Lanciego rada miała tylko 5 dni, więc da się to zrobić również w ekspresowym tempie. Zależy na kim i na czym komuś zależy.
Sprawy różne w dużej części to była korespondencja udręczonych ludzi z Belgradzkiej. Mają o czym pisać to piszą. Prezes zapewniał, że załatwione, odpisane itd.
Fajny był temat pt "magazyn". Superpharm se urządził magazyn w mieszkaniu, a prezes rozczulająco se drwił, że tam były tylko pieluchomajtki, więc doniesienia do różnych instytucjach o magazynie leków, były chybione. A najemca naprawi szkody, o ile udowodni mu się, że to on zrobił.
Poza tym prezes nie umie znaleźć sposobu na podniesienie rachunku ekonomicznego dla garaży, jakie są w zasobach spółdzielni. Tzn zna jeden, jak se Prezes kupi i zamieni na lokale użytkowe, to tak, ale żeby puste miejsca stały się wynajęte to już nie bardzo. Nie myśli o sposobach promocji tych miejsc. No i setki tysięcy złotych idą w beton.
Sprawa Biedronki z zawieszeniu. Prezes nic nie wie.
Dużo spraw podobno dotyczyło spraw indywidulanych, których przy przedstawicielach omawiać się nie da.
I jeszcze 1 uwaga. Pod nieobecność Pana Sypniewskiego, głos zabierał Pan Skubiszewski. Pewnie wreszcie nie bał się "zabłysnąć"? Bo rzeczywiście taki nasz reprezentant to prawdziwy cukierek. Dobrze Pan Skubiszewski pokazuje kim naprawdę jesteśmy, bo jesteśmy skoro se go wybraliśmy.