ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Na blogu opis posiedzenia
http://przymetrze.blogspot.com/2015/10/posiedzenie-rady-nadzorczej-sm-przy_27.html

RN sprostowała regulamin porządku domowego i unieważniła wcześniejszy regulamin użytkowania lokali, garaży oraz porządku domowego, żeby nie było wątpliwości czy ten stary jeszcze nie obowiązuje.

Regulamin wody - wbrew pozorom dobry regulamin to wiele spraw do rozstrzygnięcia. Kolejne czytanie, kolejne uwagi. Głównie dotyczyły wątpliwości wokół reklamacji i nieuczciwych użytkowników. Pojawił się też problem jak rozliczać wodę tam, gdzie hydrofornia obsługuję nie tylko własną nieruchomość, a tak jest w przypadku obsługującej Biedronkę hydroforni z Lokajskiego (kto by pomyślał?). Regulamin nie został uchwalony.

Dział księgowy zaproponował nową wersje regulaminu gospodarowania zasobami. Zasady rozdziału kosztów pozostają tak jak wcześniej RN zdecydowała, ale nowa wersja jest znacznie prostsza. Niemniej było sporo uwag głównie odnośnie uzupełnienia o detale prawne oraz możliwość dodatkowego obciążania kosztami uciążliwych właścicieli, a także o rozdzielenie kosztów generowanych w piwnicach w budynkach, gdzie nie wszyscy piwnice posiadają, a obecnie i tak wszyscy płacą.

Premie dostał zarząd wysokie. Rzeczywiście zarząd miał ostatnio kilka sukcesów finansowych, bo i wynajął za bardzo dobrą stawkę (wraz z dodatkowymi inwestycjami) lokal na Belgradzkiej 22 pod aptekę ZIKO oraz zakończył porozumieniem z Arche sprawę naniesień w nowym lokalu spółdzielni. Niektóre panie protestowały, bo to przecież ich pieniądze na te premie poszły (jakby RN nie). Zalecam cierpliwość, gdy będą w RN będą przyznawać premie, jakie będą chciały, albo w ogóle. Oczywiście za efekty pracy zarządu będą odpowiadać i będą mogły sprawdzić czy znajdą skutecznych, uczciwych ludzi za gołą niską pensję. Jest też jeden członek RN, który lubi krytykować prezesa Pykałę. Używa zawsze tych samych argumentów. Jakoś nie robi wrażenia, bo wcześniej w ten sam sposób krytykował prezesa Janasa do czasu, gdy ten zmienił sposób reakcji na tę krytykę na spolegliwość i jak ręką odjął, stał się ulubieńcem.

W sprawach różnych:
- żółta teczka;
- prezes Janas przedstawił propozycję ugody z firmą Resbud, bo pojawiła się taka szansa;
- ponieważ trwa obecnie postępowanie przetargowe dotyczące ochrony na obiektach spółdzielni, słynna Pani J. zgłosiła akces, że w imieniu wszystkich mieszkańców KEN będzie sama robić plan ochrony, bo tam mieszka (choć nie mieszka) i wie najlepiej co jest potrzebne, a nawet wie lepiej od zarządu. Problemy są 2 - po pierwsze Pani J. nie chce stworzyć Rady Domów, żeby mieć rzeczywiste plenipotencje do decydowania za kogokolwiek, po drugie, co wynika z pierwszego, zaraz pojawi się 20 innych osób, które mogą mieć zupełnie odmienne zdanie na temat ochrony, a i tak ostatecznie odpowiedzialność za to bierze zarząd. No, ale przecież "to my za to płacimy!!!". Oj anarchia drogo kosztuje;
- Pani Czarnecka złożyła na piśmie podziękowanie Prezesowi Wojtasiewiczowi w imieniu własnym oraz sąsiadów za pracę na rzecz ułatwień dla osób starszych i niepełnosprawnych oraz likwidacji barier architektonicznych, co było przez wiele lat zaniedbane, a nawet wyśmiewane.


W uzupełnieniu

Wyleciało mi z głowy, ale to w sumie interesująca informacja.
Od jakiegoś czasu zarząd wymieniał oświetlenie na ledowe. No przecież chodziło o oszczędność.
Niestety nasz naród, co właśnie wstał z kolan, ma świetne pojęcie o przykazaniach bożych i np. siódme jest odczytywane wprost. Otóż to ledowe oświetlenie nasi sąsiedzi uważają za swoją własność, tylko alokują w miejsce ich usytuowanie. W końcu nasze spółdzielcze mienie jest nasze.

Muszę też ponownie odnieść się do kwestii ochrony.
Otóż Pani J. oraz Pani B. stawiły się na spotkaniu z potencjalnymi zainteresowanymi ochroną firmami. Wywarły tak piorunujące wrażenie, że spływają właśnie rezygnacje od potencjalnych kontrahentów. Normalnie wygląda to na sabotaż, bo nie mogę sobie wyobrazić, żeby z własnej nieprzymuszonej woli przyjść na takie zebranie i odstawić przedstawienie. Z rozbawieniem wyobrażam sobie dzień, w którym te panie staną się członkami RN. Będzie się działo.
Szanowna pani NEO czy mnie coś ominęło, bo nie kojarzę aby były już wybory i jest obsada nowej RN? A może to tylko żal, że koniec kadencji pani jest bliski? Pani zachowanie w tym ciągłym straszeniu przypomina ostatnią narodową kampanię wyborczą ale trzeba uważać żeby skutek nie był taki jak w niej osiągnięto.
Jeśli chodzi o ochronę to niby pan Janas najlepiej wie komu ją zafundować. Ja panią zapewniam, że w mojej nieruchomości a juz napewno w moim budynku to pieniądze, które idą na tę pseudo ochrone to kasa władowana w błoto. Ten niby obchód to ma taki skutek, że jak menel śpi na klatce, to nikt z ochrony go nie rusza. Wcześniej pani prezes nam zafundowała to dobrodziejstwo podstępnie i tak już ma zostać, bo tak panu Janasowi się uwidziało? Za te pieniądze /po 50 tys rocznie/ to już po 3 latach można pomalować cały budynek. Zapewniam cię, że mieszkańcy mojego budynku nie mają ochoty na te niby-ochronę.
Gratuluję ci określenia pułapu pensji, bo określenie goła niska pensja w odniesieniu do naszych prezesów to raczej przesada.
Współczuję ci, że p. Klitenik ma zastrzeżenia do ulubionego twojego prezesa p.Pykały. Ale ja wolę choćby upierdliwą krytykę Klitenika niż ble, ble p. Czarneckiej.
Efekty pracy p. Wojtasiewicza są niezaprzeczalnie większe i nieporównywalne z osiągnięciami, którymi zasłynął p.Pykało czyli wyrażeniami nowomody i nowatorskimi zastosowaniami rzutnika na zebraniach.
No ale cóż można oczekiwać od prezesa spółdzelni za gołą niska pensję...
Ochrona wszędzie wzbudza wątpliwości.
Na tyle na ile znam tę część osiedla, jednak czasami jest nieodzowna.
Pamiętam błagalne wypowiedzi sprzed 3 lat mieszkanki B22 w sprawie dewastacji, żulerni itp. w okolicy tych 3 budynków. Prezes Kunstetter zdecydowała o ochronie i większość problemów się skończyła lub znacznie zmniejszyła. W mojej ocenie było warto, ale każdy może mieć inne zdanie.

Mylisz się aran. Ja już mam dość i wcale nie tęsknię za kontynuacją. Ale fakty są nieubłagane. Pojawienie się 2 pań na spotkaniu z aplikującymi firmami ochroniarskimi spowodowało zmniejszenie liczby chętnych. Zwyczajnie kondycja psychiczna pań dała do myślenia. I mam nadzieję, że nie tylko firmom ochroniarskim.


NEO szanuję odmienne zdania ludzi ale nie zgadzam się na wmawianie mi, że większą znajomość tematu ma ktoś kto sytuację zna tylko z opowiadań. Ja ją znam z autopsji. I nie przekonuj na tej podstawie, że jest lepiej dzięki ochronie.
Nie dalej niż dwa dni przed zebraniem spał koleś na klatce całą noc i jakims cudem podczas rzekomego obchodu co to niby miał miejsce o 23 i 6 rano ochrona się o niego nie przewróciła. Skąd inąd bardzo spokojny człowiek, bo obudzony przeze mnie rano grzecznie się ewakuował. No i poprosiłam żeby zabrał ze soba dywanik co to zwyczajowo leżał na parterze przy drzwiach a służył mu jako posłanie. Grzecznie zaniósł.
Tak ma wyglądać poprawa sytuacji za 50.000 zł rocznie.
Ja i wielu mieszkańców budynku ma niestety inne zdanie niż ty.
Ja też znam to miejsce z autopsji.
Grzecznie śpiący koleś, to nie jest problem.
Ale przyjeżdżający metrem na gościnne występy ziomale, to już jest problem. I chyba nawet Pani Krysia miałaby problem z zasłanianiem własną piersią mienia spółdzielni.
A ziomale w pobudzeniu testosteronu potrafią straszyć przechodniów i niszczyć, co im stanie na drodze.