ďťż

CiEkAwOsTkI o ZwIeRzĘtAcH

Opis poszczególnych grup nie oddaje ogólnych wrażeń.
Dlatego pozwolę sobie na przedstawienie własnych spostrzeżeń.

Przede wszystkim dziwi mała frekwencja. Apeluję na przyszłość o przychodzenie na zebrania. Mam wrażenie, że nastroje rewolucyjne ustały, ludzie uważają, że jest dobrze, więc sobie odpuszczają. A jest tak, że zawsze trzeba uważnie patrzeć na ręce i mieć podstawowe rozeznanie. Na bierności i braku aktywności przez lata płynął stępień. I zawsze może wypłynąć ktoś nowy. Ponadto warto jest obserwować regularnie co się zmienia, a co nie, żeby zarówno nie dopuścić cwaniaków, jak i nie dać się uwieść demagogii.

Mam nadzieję, że w przyszłym roku spotkamy się na Walnym Zgromadzeniu. Niestety nie mam pewności, bo już widzę "nie bo nie", o czym napiszę dalej.

Obecni na zebraniach byli w mojej ocenie zdziwieni ilością informacji, jakie dostali. Wiem, że wiele osób artykułowało podziękowania, ze wreszcie po latach czegoś się dowiedzieli, a nie słuchali tyrad ku swojej wielkości. Ludzie byli zainteresowani swoimi bolączkami.
Mnie zdziwiło, że na grupie 6 czyli Lokajskiego temat budowy Arche i problemów z nią związanych był marginalny. W sprawie sprzedaży działek stanowisko było jednoznaczne. Na wszystkich grupach przeszły wnioski o zrobienie wszystkiego, żeby problem zażegnać. Ludzi interesowały remonty i jak zarząd rozwiąże problem wieloletnich zaniedbań i niedoinwestowania. Mam wrażenie, że odpowiedź na te problemy jednak ludziom dawała nadzieję. Tym bardziej, że widać. Widać, ze coś się wreszcie dzieje.

Zupełnie innym tematem jest grupa związana z starą opozycją ludzi, którzy:
- zostali brutalnie odsunięci w 2001;
- zaskarżają wszystko zarówno sprawę Arche, jak i zupełnie nieistotne uchwały, bo coś im się nie podoba, żeby coś udowodnić;
- chcą unieważniać wszystkie decyzje administracyjne od 1996r;
- są związani z wydzielającą się Migdałową;
- ich racja jest mojsza i bardziejsza;
- są skłonni prowadzić swoje sprawy do końca, nawet za cenę ostateczną, nie licząc się z kosztami;
- stosują zasadę podporządkowywania faktów z góry przyjętym tezom, a jeśli fakty się nie zgadzają, tym gorzej dla faktów;
- mają relatywny stosunek do obrażania, czyli innych tak, ale sami są bardzo wrażliwi na każde słowo.
Nie odbieram racji tym ludziom, bo myślę, że często ją mają przynajmniej w znacznej części. Mam jednak poczucie, że fundamentalizm oraz relatywizm, jaki reprezentują, a także często skrajny egoizm, ukryty pod hasłami ogólno-spółdzielczymi nie służą dobrej sprawie.
Najlepszym dowodem na moją tezę jest statut. W 2012 r zpcz obdarzyło zaufaniem grupę osób, oddelegowując ją do przygotowania statutu zgodnie z tym, co było głosowane na grupach. Termin wykonania - 31.12.12. Oddano komisji do dyspozycji mecenasa, prezesa Janasa, pracownika spółdzielni. Efekt? Stenogramy z spotkań komisji z wygłaszanymi elaboratami, niedopracowany projekt odbiegający od założeń z grup złożony dopiero 09.05 tuż przed grupami, brak regulaminu. Dlatego zpcz zmieniło w 2013r skład komisji. Nowy projekt statutu miał być do końca listopada i był w tym terminie przedłożony do konsultacji mecenasom,a następnie został zamieszczony na stronie spółdzielni wraz z regulaminem do konsultacji społecznej. Tymczasem w tym roku osoby odwołane w zeszłym roku w obraźliwy sposób deprecjonują pracę obecnej komisji i próbują ją storpedować. To jest dowód, że nie chcą zagłosować za nowym statutem. Im się po prostu status przedstawiciela podoba i chcą jak najdłużej takie status quo utrzymać.
Tak samo próbują wzniecić negatywne nastroje, żeby wypłynąć. Może tym razem się uda.
O dziwo takie nastroje były marginalne i nie spotkały się z zainteresowaniem pozostałych członków, co zapewne jest największym dowodem, że ich racja jest tylko ichsza.
Aczkolwiek spodziewam się, że najbliższe zpcz będzie próbą siły. W zeszłym roku nie wyszło, ale może tym razem się uda. Może jakieś nieudzielenie absolutorium, może jakiś członek RN zostanie odwołany....?


Neo, napisałeś:

"...żeby zarówno nie dopuścić cwaniaków, jak i nie dać się uwieść demagogii..."

strasznie twój język przypomina Jamroza.

A jeżeli idzie o filar poprzedniej komisji statutowej panią G.S., to na moje wyczucie potrafi ona jedynie wygłaszać przydługie tyrady i opracowywać kolejne wersje stenogramów, które niczemu nie służą i których nikt nie czyta.
A poza tym jest zwyczajnym tchórzem i leniem, bo pod wyssanym z palca pretekstem zrezygnowała z funkcji wysłannika na jakiś tam zjazd. O to stanowisko ponoć usilnie się ubiegała na poprzednim zebraniu delegatów na zpcz.
A już miałam nadzieję,że swoim działaniem sparaliżuje związek spółdzielczy, co tylko spółdzielczości wyszłoby na korzyść.
NEO - no zobacz już inni też zaczynają nie trawić twego języka.

Co za nietakt.
Jak mogłeś PH14 przyrównać jeżyk NEO do Jamroza.....

Czyżby NEO przechodził metamorfozę...?
Językowy kloaker

Ledwie wspomniałem o tych wrzaskliwych,
a już się wynurzył z głębi "kamarylowego szamba"
jeden taki językowy kloaker, niejaki Lanci Pan vel "kloaker"!

KAT


hm....nie izoluj się Kacie
Widziałem jak pływałeś obok..... w szambie
Trio kloakerów

Czyżby do Adamusa vel "karnika" i Lanci Pana vel "kloakera" nie miała taraz
odwagi dołączyć profesor moraich vel "psiora"? To urocze trio nagrzanych
świrów i kloakerów powinno przecież wystepować razem, gdyż dopiero wtedy
można w pełni je "docenić"!

KAT
Kacie - ty caluj w pierścień zarząd i neo i ciesz się, ciesz - tylko nie popusc w manty z radosci
Jedyna okazja!

Nie wiadomo, czy się prędko trafi podobna okazja, żeby takie trio
profesjonalnych świrów i kloakerów razem mogło zaprezentować
spółdzielczej publice równie "wyjątkowy" repertuar!

KAT